Sweet Acres of Mind 15 - Meine Heimat


Po prawie dwumiesięcznej przerwie seria Sweet Acres of Mind powraca na FGE.
Przypominam, że jest to pseudofanfik otagowany jako [shipdarkmedy], co oznacza tyle co wszystko i tyle co nic.
Jeśli ktoś chce wkręcić się w klimat SAoM, ale nie czytał wcześniej żadnego posta (lub tylko parę), to na samym dole tradycyjnie znajduje się spis wszystkich poprzednich części.

Krótkie wprowadzenie: za radą księżniczki Luny szóstka nierozłącznych przyjaciółek wraca do Ponyville, by Applejack mogła zobaczyć się ze zmartwioną rodziną. O tym, że jabłkowa klacz zachowuje się jak Rarity, nie wspominajmy... ;)
A dziś odcinek z motywem przewodnim: Mere nie umie pisać dobrych shippingów.


Dzień 598.
Drogi pamiętniczku,
Wróciłyśmy do Ponyville i... to była właściwie jedyna fajna rzecz, jaka się wydarzyła. No dobra, widok Big Maca, Apple Bloom i babci Smith, którzy obściskiwali się z Applejack, był uroczy. Ale oczywiście nie dało im się powiedzieć, że AJ ma... coś nie tak z głową. 
Ten cały Wędrowiec, to jakaś cuchnąca sprawa.
Nie żebym się bała... ja się niczego nie boję! Ale martwię się o Applejack... najpierw chciała ratować świat przed asteroidą, a teraz...
Chcą szyć wielką flagę Equestrii! Oni, to znaczy ona i Rarity.
Twilight kazała AJ wrócić do prac na Akrach Słodkich Jabłek, ale chyba nasza kumpela ma inne zamiary. Jabłka nie pociągają ją tak jak kiedyś. Applejack ma gdzieś jabłka!
A Rarity tylko się cieszy, że ma z kim pogadać o szyciu. Na pewno zacznie uczyć Applejack fachu pomimo tego, że Twilight tego zabroniła. 
I będą szyć...
A ze mną to jakoś nigdy nie chciała spędzać czasu!
Nigdy na mnie nie zwróciła uwagi...
Ciągle te jabłka i praca i jabłka i praca i praca z jabłkami, a teraz jej musiało odwalić. 
Martwię się o nią.
Rozmawiałam z nią zaraz po tym, jak ogarnęła już wszystko w swoim pokoju. Jak zwykle wleciałam przez okno, zarzuciłam grzywą, wyglądałam super... ale dość o mnie... i wtedy mówię:

- Hej, AJ i jak? Cieszysz się, że jesteś na starych śmiechach?
Zaśmiała się nerwowo.
- Taaaaak... "śmieci" to dobre określenie. Jeszcze nie czuję się do końca sobą.
- Nooo, to może trochę potrwać. Ale spoko, spoko, niedługo już ruszysz z radością do pracy na farmie. Tak jak robiłaś to przez całe życie.
- Jasne. W końcu to sprawiało mi radość... - odpowiedziała ledwo kryjąc przygnębienie.
Zauważyłam, że nie potrafi się odnaleźć, więc spojrzałam jej prosto w oczy i powiedziałam:
- AJ, jeśli będziesz czegoś ode mnie potrzebować, to wystarczy zawołać, a ja... zjawię się.
- Wspaniale... dzięki, to wyjątkowo uprzejme z twojej strony.

Zdenerwowało mnie to "uprzejme" w ustach Applejack. Do diaska ona nigdy się tak nie zachowywała! Wciąż patrząc jej w oczy, zbliżyłam twarz bardzo blisko jej twarzy, tak, że prawie stykałyśmy się nosami i wypaliłam:
- Applejack, nie mów w ten sposób... to nie jesteś ty. Jeśli będziesz chciała, to popracujemy razem nad twoimi ustami i językiem...

Aaaaaaaaaaa! W jaki sposób ja to powiedziałam?! Co ja sobie myślałam?! 

Applejack zaczerwieniła się ze złości i nawrzeszczała na mnie, że aż strach:
- Że niby co?! Co to ma znaczyć?! Jak możesz się tak do mnie zwracać? Myślisz, że kim ja jestem? Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami, a nie... hm... z takimi dwuznacznymi aluzjami to z pewnością można określić twoje zachowanie co najmniej jako moralnie wątpliwe. Choć powiem wprost: całkowicie pozbawione dystynkcji!

Nie znałam nawet połowy określeń, których użyła!!! Normalnie nie mogłam się nawet wytłumaczyć, tylko spaliłam buraka i odleciałam. 
Teraz piszę w tobie, pamiętniczku i jem tuziny lodów. Nieważne, że pójdzie w biodra i będzie mi potem ciężko latać. To koooonieeeeec!

Dzień 599.
Drogi pamiętniczku,
Lody mi się skończyły. A twarz mam wciąż rozpaloną.

Dzień 600.
Drogi pamiętniczku,
Teraz lody naprawdę mi się skończyły. Nie pytaj.


Dzień 601.
Brak notatek spowodowana fochem i deprechą.

Dzień 602. 
Drogi pamiętniczku,
Ale jazda! Pogodziłam się z AJ! Totalnie, podleciałam do niej, kiedy ta próbowała (nieudolnie) porobić coś na Akrach Słodkich Jabłek i udawałyśmy, że nic się nie wydarzyło. Ufff... kamień z serca, lody z żołądka. Gorzej, że ona wciąż zachowuje się jak nienormalna. Z Rarity są teraz najlepszymi kumpelami.
Do tego stopnia, że dzisiaj Rarity zabrała się za odwieczne kołtuny Applejack! Tak! Czesała jej grzywę. I tak oto powstało to... dziadostwo:
Chlip ;___;

*      *      *

Tymczasem Wędrowiec krążył po umyśle byłej jabłkowej klaczy. Szukał odpowiedniego miejsca. Już dawno zakończył trawienie i znowu zaczynał być głodny...
- Zaraz twój umysł nawiedzi koncepcja: uszyj flagę, której nie widziała Equestria. Niech będzie tak wielka, że wszystko przykryje, a kto się pod nią schowa, tym się pożywię...

Ciąg dalszy nastąpi
O rany.... teraz to się zacznie. Chcieliście Applejack z grzywą Rarity? Proszę bardzo! Jakieś następne życzenia? Propozycje? Pomysły? Bardzo proszę o umieszczenie ich w komentarzu. :)
Na dziś to tyle. Następny odcinek już niedługo!

PS. Chyba nie muszę zadawać pytania, kto jest autorem dzisiejszego pamiętnika. ;)


Poprzednie posty z serii:

Komentarze

  1. Mam nadzieję, że kolejna część pokaże się szybciej ;) Jeśli mamy rzucać pomysłami, to może Rarity zazdrosna o Appledash ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wędrowiec chce przejąć także umysł Rarity, dlatego kazał AJ uszyć flagę. Wie, że poprosi ona w tym celu Rarity o pomoc. Chce, by powstało między nimi uczucie, które pozwoli zarazić Rarity(choroba weneryczna? O_O). Rainbow Dash, z uwagi na własne uczucia postara się przeszkodzić w nawiązaniu miłości między AJ i Rarity, nieświadomie przeszkadzając wędrowcowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choroba weneryczna... nie prowokuj mnie! :)

      Usuń
    2. Jak by uszyły flagę, i w porywie namiętności posłużyła by im jako pościel, to nawet trzymało by się kupy :)

      Usuń
  3. Flaga ma mieć kryształy w sobie, dlatego AJ zachowuje się właśnie jak Rarity. Kryształy rozprowadzą czar Wędrowca na całą Equestrię i wtedy będzie mógł pożywić się każdym. To z chowaniem pod flagą chodziło mu o to że flaga reprezentuje Equestrię, na którą rozprowadzi czar. A może Wędrowiec to Sombra?

    OdpowiedzUsuń
  4. Pogodziła się z AJ
    a nie Pogodziła M się z AJ?

    OdpowiedzUsuń
  5. RD pisząca "drogi pamiętniczku"? Meh.
    Sorry, I've run out of ideas .-.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty