Sweet Acres of Mind 14 - Ostrzeżenie

Po przerwie, powracamy do Sweet Acres of Mind. To będzie długi odcinek...
Nie wiem, czy kogokolwiek obchodzi, co się wydarzy, ale nasze bohaterki odwiedzą dzisiaj Księżniczkę Nocy - Lunę, by ta mogła pogrzebać Applejack w głowie i spróbować pozbyć się z niej Tajemniczego Wędrowca (i przy okazji sprawić, by klacz przestała zachowywać się Rarity).
Ostatnim razem zapytałem się Was, jaki tryb fanfika wybrać.
Chyba wygrało połączenie shipping + grimdark + comedy.
W ten sposób otrzymaliśmy tryb: [shipdarkmedy], cokolwiek on oznacza...



*     *     *
Gdy skierowali się w stronę komnat Luny, zapadał wieczór. Słońce rzucało ostatnie promienie, które wpadały przez witrażowe okna pałacu Canterlot, rzucając na ściany w korytarzach tysiące różnokolorowych  światełek.
Księżniczka, poinformowana o nadejściu gości, wstała ze swojego łoża. I tak miała opuścić już miękkie poduszki i ciepłą kołdrę. W końcu jest księżniczką nocy, ktoś musi grać w te wszystkie gry, które wypełniały całe dwie ściany jej komnaty.
Otwierając oczy, z satysfakcją zauważyła, że w progu czeka na nią najnowsza wersja konsoli Xbox - prezent od firmy, by jako księżniczka, jako pierwsza mogła wypróbować jej możliwości. Wygląd urządzenia nie powalał, ale wielka nalepka ze słodkim znaczkiem Luny nadrabiała wszystkie niedogodności.

Hej, Mere. No i gdzie ten shipping, grimdark i comedy?
- Już, już. Na pewno... 

Elementy Harmonii wpuszczone przez gwardzistę, weszły do ciemnego pokoju Luny.
- Niezbyt wytworna ta draperia. Do niczego tu nie pasuje! - skomentowała na wejściu Applejack.
- Co to jest draperia? To coś do drapania? - dopytywała się Pinkie Pie, patrząc to na Rarity, to na jabłkową klacz.
- Jakby cokolwiek tu pasowało - odpowiedziała szeptem Rarity. - Ale pamiętaj, że jesteśmy u księżniczki, nie wolno niczego głośno komentować.
- Księżniczko Luno... to ja, Twilight Sparkle. Przyszłyśmy do ciebie z wizytą, gdyż...
- Wasza przyjaciółka posiada problemy z Wędrowcem i chcecie zasięgnąć rady, jak zamknąć umysł przez jego zgubnym wpływem?
- Tak, hm... skąd wiedziałaś? - zapytała wybita z tropu fioletowa klacz.
- Umysły i dusze moich poddanych nie stanowią dla mnie tajemnicy. Można rzecz, że również jestem Wędrowcem.

- Księżniczko, byłaś w mojej głowie? To jest aż zawstydzające, to wręcz, wielki zaszczyt, że zaszczyciłaś mnie... - mówiła Applejack, kłaniając się nisko.
- Chodzisz po naszych głowach, tak? - zapytała zaciekawiona Rainbow Dash.
- Znam myśli kucyków i zaglądam w ich sny. To przywilej, będący trudnym obowiązkiem - odparła Luna.
- Phi, nie wierzę! Gdyby tak było, pozbyłabyś się intruza z umysłu Applejack zanim narobiłby jakichkolwiek szkód!
- Są rzeczy, z którymi nic nie mogę zrobić. Znam umysł każdego, lecz moja działalność jest w nim ograniczona. Celestia twierdzi, że każdy kucyk musi mieć wolną wolę, ech... w innym wypadku może byłabym w stanie uczynić więcej. Lecz cóż, skoro z kolei nie mogę wyrzucić Applejack z twojego umysłu? Mózg to fascynujący narząd...

- Co? Co to ma znaczyć? - Rainbow zaczerwieniła się po czubki uszu. - Ja wcale nie...
- ... i dlatego potrzeba potężniej magii, żeby coś w nim zmienić - Luna spojrzała na nich groźnie. - Czego chcecie? Bym złamała słowo dane Celestii i namieszała Applejack w głowie? Prawdopodobnie byłabym w stanie powstrzymać Wędrowca, lecz urazy, jakie doznałaby wasza przyjaciółka, mogłyby być zgubne. Niskie ukłony, Twilight Sparkle, moja siostra pozwoliła ci wejść dziś do głowy Applejack, co do tej pory mogłam robić tylko ja!
- I tajemniczy Wędrowiec, o niego nam chodzi - zwróciła uwagę Twilight.
- Lecz kto wszedł, tak łatwo nie wyjdzie. Albo nie zechce... Applejack musi nauczyć się blokować swoje myśli. Wtedy Wędrowiec nie będzie miał czym się żywić. To najbezpieczniejsza metoda. Choć niełatwa.

- I te dywany! To musi być straszne siedlisko kurzu! - powiedziała na głos pomarańczowa klacz, po czym, zorientowawszy się, że wszyscy na nią patrzą, zrehabilitowała się: - Ależ oczywiście księżniczka nie może mieć głowy do tak błahych spraw.

Luna oddaliła się w głąb pokoju. Twilight jednak nie wytrzymała długo i zaraz za nią podążyła.
- W jaki sposób blokować? Co to znaczy?
- Wyrosły ci skrzydła, lecz nie przybyło rozumu... Przykro mi, że musimy to przedstawić w taki sposób, księżniczko Twilight Sparkle - dodała Luna, kiedy spostrzegła zdziwienie na twarzy klaczy. - Niektórzy uczą się tej sztuki latami. Natomiast by była na przyzwoitym poziomie potrzebne są dziesięciolecia.
- Nie ma problemu, księżniczko, ja mogę poczekać, jestem tylko uniżoną poddaną, która nie puści z ust ani słowa krytyki - zapewniła Applejack.
- Pssst, teraz przesadzasz w drugą stronę - zwróciła jej szeptem uwagę Rarity.
- Co więc możemy zrobić? Księżniczko, nie mamy paru lat. Widziałam, jak ten ogier zabija najmłodszą Applejack i...
- Wiem. Kiedy ten ogier będzie chciał zaatakować po raz drugi, spróbuję przeniknąć do jego umysłu. To najlepsze, co udało mi się wymyślić do tej pory - Luna spojrzała na kucyki, których twarze wciąż wyrażały niepewność, ale pojawił się w nich cień aprobaty. - Tymczasem radzę wam wrócić do Ponyville. Niech Applejack robi to, co robiła do tej pory. Nie pozwalajcie jej na żadne zachowania odbiegające od normy. To może wykorzystać Wędrowiec.

- Jeszcze jedno. Co wiesz o Wędrowcach?
- Tak określa się kucyki, które opanowały czarną magię "wędrowania" po umysłach innych. Zazwyczaj dążą do wyrządzenia szkód. Nie tylko tych w głowie, ale przerażająco realnych. Ta magia znana była już ponad tysiąc lat temu. Jeden z moich poddanych był wtedy pod wpływem Wędrowca. Zanim zdołałam cokolwiek zrobić, opętany kucyk oszalał i zdążył zabić połowę miasteczka. Krew lała się strumieniami. Kiedy jednak zadziałałam, zabiłam również kucyka, podczas gdy intruz, który opanował jego umysł, uszedł niemal bez szwanku.
Nie mogłam sobie tego wybaczyć...
Twilight i przyjaciółki spojrzały po sobie ze strachem. Wiedziały, że nie mogą dopuścić, by ta historia się powtórzyła.
Fluttershy cała dygotała. Od czasu wejścia do pokoju Luny nie odezwała się ani słowem. Wyglądało na to, że trudno będzie coś z niej wydusić przez najbliższe dni.
Applejack również się bała, lecz starała się tego po sobie nie pokazać. Kiedy usłyszała, co może ją czekać, zaczęła błądzić wzrokiem po pomieszczeniu.
- Jeśli zajdzie potrzeba, poinformujcie mnie - powiedziała Luna. - Choć jest szansa, że będę wiedziała wcześniej.
- Dziękujemy, księżniczko - przemówiła w imieniu wszystkich Twilight, po czym nasze bohaterki opuściły pomieszczenie.

Rarity przerwała milczenie:
- To co teraz robimy?
Twilight zastanowiła się, po czym odparła:
- Chyba musimy wrócić do Ponyville, jak powiedziała Luna. Poza tym na Applejack czeka zmartwiona rodzina.
- Ale nie zamierzasz nikogo zabijać, prawda AJ? - zapytała się Rainbow chcąc rozluźnić atmosferę.
- Ani szukać asteroid? - wtrąciła się Pinkie Pie.
- Nieee, ale jest coś, co bardzo chciałabym zrobić.
- Co to takiego?
- Nie wiem czemu, ale coś mi mówi, bym uszyła wielką flagę Equestrii. Tak wielką, że będzie mogła równać się z całym Ponyville, a może nawet Canterlot! - mówiła podekscytowanym głosem Applejack.
- Flagę? - zdziwiła się Twilight. - O nie, nie, nie... możesz zapomnieć. Będziesz zbierać jabłka tak jak zawsze, a ja dopilnuję, byś nie robiła nic innego.

Ciąg dalszy nastąpi...


Poprzednie posty z serii:

Komentarze

  1. Ach ta Rainbow... Czekam na więcej ;) Weny i chęci! /)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spoko spoko, ciekawy tag... Ale dzisiaj jakoś nic z niego nie widziałem...
    A tak btw, to kto będzie Shippował? Może AJ z Rarity? że niby by się okazało, iż zmiany w mózgu AJ są nieodwracalne czy coś... Sam nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Lecz cóż, skoro z kolei nie mogę wyrzucić Applejack z twojego umysłu? Mózg to fascynujący narząd...

      - Co? Co to ma znaczyć? - Rainbow zaczerwieniła się po czubki uszu. - Ja wcale nie..."

      Myślę, że tutaj jest podpowiedź odnośnie shippingu ;)

      Usuń
    2. Prawda, tag raczej będzie objawiał się w niektórych momentach. Inaczej zepsułbym klimat. Ciężko jest żartować, gdy w głowie ma się śmiertelne niebezpieczeństwo. :D

      Usuń
    3. WTH. Mere. Co. To. Jest. Za. Avatar.

      Usuń
    4. Ładny, prawda? <3

      Usuń
    5. Zakładam, że teraz interesujesz się kotkami? Najpierw kicie w niedzielnych, a teraz to.
      Ale nie powiem, że brzydki. Tylko jak na mój gust trochę zbyt jaskrawy.

      Usuń
    6. Ja zawsze się interesowałem kotkami.
      A avatar jako taki miał być jaskrawy, by rzucać się w oczy. :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy moge się wypowiedzieć? Wciąż czekam na Applejack z grzywą Rarity!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://fc05.deviantart.net/fs70/i/2012/304/7/a/mane_swapped_applejack_and_rarity_by_shadowkixx-d5jjs7x.png
      :P

      Usuń
    2. Będzie Applejack z grzywą Rarity! Musowo. ;)

      Usuń
    3. Ach, pewnie najdzie ją ochota, żeby zrobić coś z tym swoim "Wieśniackim, bladym, bezkształtnym sianem na głowie". Już sobie wyobrażam jej focha xD

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. I z duchem twoim... a nie to, nie ten blog... :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty