Sweet Acres of Mind 11

Z powodów przez jakiś czas nie było ode mnie żadnego posta. Postaram się przynajmniej  dziś. Przy okazji jak zwykle chciałbym podziękować wszystkim czytelnikom i czytelniczkom Sweet Acres of Mind. To naprawdę wiele znaczy dla starego admina, że chociażby klikacie w tego posta.
Zresztą dosyć specyficznego...
Jak zapewne pamiętacie, Twilight Sparkle weszła do umysłu Applejack i tam spotkała jej trzy kopie: małą, średnią i Applejack, jaką znamy z serialu. Było już wystarczająco dziwnie, gdy pojawił się ktoś jeszcze...


- Nie umiem się wysłowić, musisz mi wybaczyć - odparł tajemniczy kucyk, kłaniając się w stronę Twilight.
Fioletowa klacz reprezentująca Element Magii zaniepokoiła się obecnością kogoś jeszcze, ale po chwili pomyślała, że to może być kolejna wizja lub wspomnienie koleżanki.
- Ach, wiem, o czym myślisz. Obawiam się, że nie jestem tylko zwykłym wytworem wyobraźni. Jestem wędrowcem - odpowiedział ogier w dystyngowanym ubraniu.
- Wędrowcem? To teraz wybiera się na przechadzki po cudzych umysłach?
- Cóż... najwyraźniej tak - odpowiedział patrząc się z wyrzutem w stronę Twilight. - Ale nie mogę cię krygować, w końcu jestem poniekąd powodem, dla którego się tu znalazłaś.
Bohaterka nie wiedziała, jak ma się zachować, ale nie straciła koncentracji:
- Asteroidy? - zapytała się obcego.
- Asteroidy to tylko pretekst! - zakrzyknął. - O, nie patrz się tym zaskoczonym wzrokiem. Gdyby było inaczej, Equestria byłaby albo zniszczona albo kazałbym Applejack zbudować działo, które zapobiegłoby katastrofie.
- To brzmi coraz gorzej... A więc to ty jesteś odpowiedzialny za "natchnienie" mojej przyjaciółki? - Twilight starała się zachować zimną krew.
- Taktaktaktaktaktak. Nie obraź się AJ, ale nie wymyśliłabyś tego sama - powiedział patrząc wzrokiem w ciemną przestrzeń nad ich głowami. - Potrzebowałem mózgu twojej przyjaciółki.
 Twilight zamilkła na chwilę i próbowała ułożyć w myślach to, co chciała za chwilę powiedzieć.

- Po co ci jej mózg? Zgaduję, że nie chodzi o ratowanie Equestrii, skoro asteroidy i tak miały w nas nie uderzyć. Ale w takim razie po co było to straszenie zagładą? Dlaczego Applejack? I czy przypadkiem ci w czymś nie przeszkodziłyśmy, skoro Celestia poinformowała nas, o tym, że Applejack przybyła do Canterlot?

Ogier westchnął, mijając Twilight i podchodząc bliżej w stronę trzech wersji Applejack, które wtuliły się w siebie jeszcze mocniej,  a w ich oczach pojawił się strach.

- Drogi Elemencie Magii, odpowiadając na twoje kolejne pytania: "po coś", "bo plan", "nie bez powodu" i "nie" - odparł kucyk w cylindrze. - Nie jestem zwykłym wędrowcem po umysłach. Dawno temu odkryłem, że mózg prostego kucyka ma mało skomplikowaną budowę i łatwo przekonać go do pewnej wizji. Applejack uwierzyła, że ma uratować Equestrię. I oto chodziło. Gdyby natomiast nie było zagrożenia zagłady... nie uwierzyłaby tak łatwo, a co więcej, w jej głowie nie pojawiłby się tak bardzo przeze mnie pożądany strach...

Ogier pojawił się niebezpiecznie blisko trzech Applejack. Najstarsza zaczęła warczeć na niego jak pies, a średnia syczała groźnie, jak wcześniej zademonstrowała Twilight, a najmłodsza patrzyła się pustym wzrokiem w przestrzeń.
Fioletowa klacz dopiero teraz dostrzegła, że mała Applejack połączona jest z tajemniczym ogierem jakąś magiczną więzią, czymś w rodzaju długiego, czarnego i włochatego sznura.

- Co jej robisz? Zostaw ją! - krzyknęła Twilight.
Ogier pochylił się nad trzema jabłkowymi klaczami, zdjął cylinder, pod którym, jak się okazało, kucyk krył swój róg.
- Strach jest bardzo pożądany, bo umożliwia łatwiejsze grasowanie w umyśle nosiciela...

Fioletowa klacz spostrzegła, że ogier kładzie swoje przednie kopyta na głowie malutkiej Applejack. Dwie jej starsze kopie potrafiły wydawać z siebie tylko dźwięki, jednak teraz nawet bały się spojrzeć przybyszowi w oczy. Nie były w stanie obronić swojej "siostry".
I Twilight nie mogła tego dokonać, jakaś magiczna moc kompletnie ją sparaliżowała. A może to był strach.
Musiała przyglądać się, jak ogier gwałtownie poderwał przednie kopyta w powietrze...
Po to by po chwili uderzyć nimi z całą mocą.

A jednak koniec małej klaczki nie był tak krwawy, jakbyśmy wszyscy mogli przypuszczać.
Z chwilą, gdy uderzyły w nią silne kopyta, rozpadła się w czarny proch.
Twilight nie wiedziała, co o tym myśleć, ale miała dziwne wrażenie, że kiedy ogier "zabije" w ten sposób pozostałe wersje jabłkowej klaczy, będzie to oznaczać koniec Applejack i być może także jej samej.


I teraz sprawa pozostaje otwarta. Co ma się stać dalej?
Dawajcie swoje propozycje!



Poprzednie posty z serii:


Komentarze

  1. Właśnie się zastanawiałem wczoraj co z tą serią ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mała przerwa związana z natężeniem się obowiązków na studiach. ;)

      Usuń
    2. Mere? Spike? Co zrobiłeś z Spike'm?

      Usuń
    3. Spike udał się w małą podróż... <3

      Usuń
  2. Super jak poprzednie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko przez czcionkę jedenastka w tytule wydaje się być rzymską dwójką ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne, ale nie mam zielonego pojęcia co ma być dalej :I

    OdpowiedzUsuń
  5. Na prawde świetne...tak długo na to czekałam i gdy zobaczyłam ze 11 wyszła to aż zachciało mi się skakać z radości:D
    A co do fabuły (oczywiście moje wymysły, a że mój mózg od dawna nie działa są one dziwne)Może tajemniczy bohater np.Ogier w którym kiedyś AJ coś do niego czuła?A moze śmierć średniej i potem Twi musi sama uciekać z umysłu AppleJack?
    (mówiłam że dziwne xD)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co to są za trzy Alicorny na dole w tym obrazku? Ten jasno brązowy, mały biały i taki jakiś żółtawy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech Twiśka na niego zaszarżuje a ten niech ją zniknie do lasu. Gdzie będzie musiała znaleźć 8 kartek żeby wrócić ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Niech tajemniczy ogier będzie Starswirlem brodatym, któremu odbiło, i podróżuje w czasie i przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny pomysł :P Tylko jak zareaguje Twilight? Przecież jest jego wielką fanką

      Usuń
    2. Hm... chyba nie chcę łączyć tego gościa z Brodatym z wielu powodów.

      Usuń
  9. Trochę nie na temat, ale gdzie jest cała seria "Magiczny Pulpit" ? Nawet przez szukajkę nie mam do niej dostępu. Nie mówiąc już o tym, że zniknęła z historii opublikowanych postów na FGE. Ktoś ma podobnie?

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech da jej jakieś zadania po których wykonaniu sobie pójdzie.

    OdpowiedzUsuń
  11. O, w końcu następna część. Tak czytam, czytam i sobie myślę:
    -Podejdź do małej, podejdź!
    "Ogier pojawił się niebezpiecznie blisko trzech Applejack."
    -Dobrze, teraz tabletka, tabletka... Eh, lipa! :)
    Mere, bardzo ładnie piszesz, chciałbym też tak umieć.
    Co do propozycji, może likwidacja kolejnych różnych wiekowo Applejack miała by oznaczać stopniowe wymazywanie pamięci/osobowości, analogicznie, od najmłodszych lat - mała AJ. Osłabił małą już na tyle, że mógł już się jej pozbyć (może z uroczego znaczka zniknie jej jedno jabłuszko). Chce przejąć kontrolę nad klejnotem uczciwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka, cieszę się, że ci się podoba.
      Postaram się nie zawodzić przy pisaniu następnych części.
      Postanowiłem nie użyć tabletki, tylko przyspieszyć akcję w tym momencie.
      A co do dalszych losów... prezentujesz tu ciekawą wizję z tymi znikającymi jabłuszkami ze znaczka. Trzeba nad tym pomyśleć... ;)

      Usuń
    2. Ewentualnie zamiana jabłek na ogryzki ;)
      Szkoda że mało osób udziela się z pomysłami w tej serii, może spróbujesz nawoływać w jakimś newsie/aktualnościach do udziału?

      Usuń
    3. Raczej nie mam zamiaru, trochę głupio nawoływać do czegoś, co samemu się tworzy.
      Albo to, co tworzę, obroni się samo albo będzie zawsze gdzieś z boku (lub kiepskiej jakości).
      Miło mi widzieć, że seria ma stałych czytelników i to już bardzo dużo, a jeśli pojawi się ktoś nowy, cóż... wystarczy kliknąć w posta, przeczytać i zdecydować, czy się to kupuje czy nie. ;)

      Usuń
  12. Kto mi opowie kim są te Alicorny na obrazku? No oczywiście nie licząc bardzo realistycznie przedstawionej Luny, Celestii, Cadence i Lauren/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu mówię, że nie wiem. Ja tylko szukałem obrazka z miną, jaką robi Celestia na tej ilustracji.

      Usuń
  13. Naprawdę świetna seria! Przynajmniej mam okazję rozruszać szare komórki w obmyślaniu, co mogłoby stać się dalej ;)
    Twi mogłaby wykorzystać moc władania umysłu przeciwko podróżnikowi. W końcu magia przyjaźni jest najpotężniejszą magią znaną w Equestrii. Gdyby jakoś nawiązała kontakt z AJ, mogłaby rozkazać jej "wyrzucić" ze swojego umysłu tego kolesia... albo użyć przeciw niemu Elementów Harmonii.

    OdpowiedzUsuń
  14. Okej, My Little Idea.
    (Fragment, który wymyśliłam, ma się nijak do momentu, na którym skończyłeś. Gdybyś zdecydował się go użyć, wrzucaj kiedy chcesz.)
    Gość w cylindrze decyduje się niszczyć najstarszą AJ, ponieważ z jakiegoś powodu nie mógłby zniszczyć średniej. Pewnie dlatego, że to symbol teraźniejszości, a teraźniejsza AJ "żyje na zewnątrz".
    Okej, zniszczył najstarszą.
    Twi udaje się opanować strach i podchodzi do średniej. Nakłania ją, żeby zrobiła coś z tym ogierem, to jej umysł, ona tu rządzi, itepe itede. Okazuje się, że AJ jest zahipnotyzowana (motyw z ślubu w Canterlocie - zahipnotyzowane druhny Kryśki) i odpowiada, że nie ma nadziei, nie ma przyjaźni, nie ma nic, tragedia, świat się kończy. Twi płacze i ucieka. Potem no nie wiem. Koniec części :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Przy przepisywaniu kodu z obrazka, publikacji poprzedniego koma, drugim napisem było "acres" :DDD

      Usuń
    2. Nigdy nie wiadomo, czy nie wykorzystam chociaż fragmentu z tego pomysłu, choć ważna rzecz, którą zauważył EmSki w komentarzu niżej - to najstarsza Applejack jest w wieku tej, jaką znamy z serialu, a średnia nie posiada jeszcze swojego znaczka (jest w wieku CMC).

      Usuń
  15. Najstarsza jest teraźniejszością, ta średnia jest mniej więcej w wieku z odcinka o kronice znaczkowej ligi, jeszcze przed zdobyciem znaczka.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja wiem. Niech się okaże że to ten z braci Flim Flam, który nie ma wąsów. I że jego brat umarł bo po wygnaniu ich z Ponyville wpadli w biedę, jak Wielka i Potężna Trixie. I że teraz Flim, czy tam Flam chce się zemścić. Przeniknął do mózgu AJ i stał się jej koszmarem. I wtedy chcę zniszczyć Twi żeby jej śmierć jeszcze bardziej dobiła AJ i wtedy najstarsza AJ wysila moc swego umysłu, ściąga wszystkie Twilicorny ze swojej głowy (tą z karktonem na głowie też), które stają w obronie Twi i na chwilę rozpływają Flima, czy tam Flama, ale prawdziwa Twi zauważa że najstarsza AJ się starzeje. I nagle średnia AJ atakuję prawdziwą Twi(wydawała się jej nie lubić) i okazuję się że to przez Twi Flim/Flam się tu dostał. I wtedy średnia Applejack zaczyna okładać Twi i wtedy Twilight zostaje wyrzucona z mózgu AJ.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty