Magia Equestriańska - Ludzie vs Magia
Na początek: dlaczego
mamy taki temat kolejnej rozkminy? Bo go chciałem. Mam słabość do
tagu [Human] czy to w fanfikach, czy przy obrazkach. Do tematu ludzi
przy magii również mam słabość – głównie dlatego, że w
uniwersum MLP ludzie są uważani za rasę niemagiczną i mnie, jako
RPGowca okrutnie to jara, bo przy kucykach, ludzie tracą swój
stereotyp rasy „everymanów” (poważnie, zagrać w dowolne RPG,
gdzie ludzie nie spełniają tej funkcji rasowej to jak wygrać na
loterii!).
No dobra, ale o motywacji
mniej, a o temacie więcej – co tutaj będziemy rozkminiać?
No cóż. Tutaj, nie da
się zaprzeczyć – nie mamy konkretnego wyznacznika jak magia
działałaby na ludzi (teoretycznie jest EqG, ale nie możemy go
traktować jako jednoznacznej odpowiedzi w tej kwestii, później
wyjaśnię) i możemy spekulować, wysuwać hipotezy i popuszczać
wodze wyobraźni. I to właśnie tutaj zrobimy! Przelecimy sobie
przez kolejne hipotetyczne możliwości zderzenia się ludzi z magią.
Jak zwykle określmy na
początek nasze źródła wiedzy, którymi w tym przypadku są: My
little pony: Friendship is Magic sezony od 1 do 4 oraz
dwa filmy Equestria Girls (bo
w tym temacie nie da się ich pominąć). Dodatkową podstawą
teoretyczną są też dla nas poprzednie rozkminy magiczne, z
naciskiem na Podstawową Analizę Magii Equestriańskiej (LINK!!) oraz
jej suplement Artefakty,
istoty magiczne i miejsca zaczarowane (LINK!!) -
kto ich nie czytał, radzę to szybko zrobić bo inaczej ta rozkmina
może być dla niego niejasna w niektórych jej elemantach. Mamy wszystko? Idealnie, to jadziem z tym!
Kontakt
z magią Equestriańską
Na początek musimy wyjaśnić tą banalną kwestię. Nie będzie to
oczywiście zbyt trudne, ale musimy pamiętać, o tym że magia
equestriańska dla kucyków jest wewnętrzna. Co to znaczy dla ludzi?
Paradoks wewnętrzności – dla rasy niemagicznej, magia rasy
magicznej wewnętrznie jest zewnętrzna. Dla ludzi jest to więc moc
obca, pochodząca z zewnątrz, od innych istot, co daje kolejne
przypadki kontaktu z nią:
- Bezpośredni kontakt magiczny (najsilniejszy) – jednocześnie najsilniejsza i najprostsza forma wejścia w kontakt z magią. W praktyce po prostu to oberwanie jakimś zaklęciem od jednorożca czy alicorna. Podniesienie człowieka telekinezą? Postrzelenie go magicznym laserem? Uzdrowienie człowiekowi rany? To właśnie przykłady kontaktu bezpośredniego.
- Bezpośredni kontakt z istotą magiczną – to przykład wynikający bezpośrednio z wewnętrzności magii kucyków. Wywołuje go dowolny bezpośredni kontakt z naszymi kolorowymi koniowatymi. Nawet uściśnięcie kopytka kucykowi ziemnemu? Nawet.
- Bezpośredni kontakt z artefaktem lub miejscem magicznym – poza przypadkami, gdy w wyniku działania tych przedmiotów i obszarów występuje bezpośredni kontakt magiczny, występują sytuację w których człowiek może wziąć w dłonie artefakt, lub znaleźć się w miejscu magicznym. To właśnie takie kontakty.
- Kontakt z magią ulatującą (najsłabszy) – jak wiemy z analizy artefaktów i miejsc magicznych. Moc magiczna, która bierze się z kucyków, w kucykach nie pozostaje i rozchodzi się po Equestrii. Wystarczy więc, że człowiek przeszedłby się po krainie i już doświadczyłby kontaktu.
No i tego byłoby mniej więcej tyle. Banalne nie? A teraz przejdźmy
do rzeczy, którą tygryski, czy może kucyki, lubią najbardziej....
Jak
magia działa na człowieka?
Ludzie w kontakcie z magią mogą reagować różnie, zwłaszcza,
jeżeli chodzi o magię equestriańską – czyli moc z jaką
przedstawiciele naszej rasy nigdy kontaktu nie mieli. Więc gdyby tak
się zastanowić i przelecieć wszystkie możliwości od najgorszej,
do najlepszej, moglibyśmy wyróżnić siedem ogólnych możliwości:
-3
Negatywnie
Co tu dużo wyjaśniać? Magia po prostu szkodzi ludziom – ich
ciała pod jej wpływem są osłabione, otrzymują obrażenia,
czasami nawet śmiertelne. Jest to ulubione oddziaływanie
przedstawione w fanfikach o biurach adaptacyjnych. Niezależnie
jednak, czy człowieka będzie zabijała sama obecność kucyka w
pobliżu, czy będzie on w stanie wytrzymać bezpośrednie działanie
zaklęcia na swoje ciało – to niezależnie od stopnia
oddziaływania, w tym przypadku magia jest dla niego po prostu
szkodliwa.
-2
Nadpozytywnie
Bardzo interesujący przypadek, w którym magia poprzez działanie
pozytywne, działa negatywnie. Otóż już wyjaśniam: ludzkie ciało
w tym przypadku wykorzystuje energię magiczną by wzmocnić w jakiś
sposób samo siebie (zwiększona regeneracja? Efekty czarów działają
na ludzi selektywnie, tylko te pozytywne? Mają oni zwiększoną siłę
i szybkość jak pod wpływem adrenaliny?) jednakowoż, nie jest to
wzmocnienie naturalne i dla organizmu ludzkiego jest ono obciążeniem
i może powodować uszkodzenia mięśni, nadwrażliwość zmysłów i
inne urocze skutki uboczne, mogące prowadzić nawet do śmierci
(np.: zawał serca związany z przeciążeniem mięśniowym).
Czym to się różni od oddziaływania czysto negatywnego? Tym, że
magia dawałaby ludziom coś w rodzaju super mocy (być może nawet
dając możliwość czarowania jak jednorożce), które ich w miarę
użytkowania zabijają.
-1
Spotęgowanie
Z powodu braku wcześniejszego kontaktu z mocami magicznymi ludzie
mogliby być po prostu szczególnie podatni na jej efekty. Pasywnie,
samo istnienie magii nie wpływałoby na nich w żaden sposób
oczywiście, ale czary jednorożców, alicornów czy wykorzystanie
artefaktów miałoby zwiększoną skuteczność w stosunku do ludzi.
Zarówno zaklęcia o oddziaływaniu pozytywnym (uleczyć człowieka
magią to dla kucyka banał jest) jak i te o negatywnym (pozwólcie,
że nie będę opisywał podwójnej skuteczności magicznego pocisku
– to byłby dość... kontrowersyjny opis).
0 Neutralnie (najprawdopodobniejszy sposób działania)
Kolejny prosty przypadek – nijak ludzie nie reagują z magią.
Czary działają na nich oczywiście, jednorożec może magią coś
człowiekowi zrobić. Ale magia sama w sobie, swym istnieniem nijak
nie działa na ludzi. Można ją porównać do azotu we wdychanym
powietrzu – ludzie mają z nim bezpośredni kontakt, w
GIGANTYCZNYCH ilościach, a nasze ciało nic z nim nie robi, po
prostu jest (no chyba, że mamy jakiś niezwykły przypadek, ale
zostawmy taką sytuację na boku, to tylko porównanie).
+1
Nieskutecznie
A co, jeżeli ludzie nie reagują z magią do tego stopnia, że są
na nią w pewnym stopniu odporni? Może nawet całkowicie
niewrażliwi? To jest dość... hmm... kontrowersyjna koncepcja? Nie,
bardziej niezwykła. Tak, to dobre określenie. Zazwyczaj bowiem,
żeby magia nie mogła działać, wymagane by było jakieś
oddziaływanie antymagiczne lub obszar martwej magii. Jako, że ten
drugi w koncepcjach wewnętrznych nie występuje, to z jakiej racji
ludzie mieliby być antymagami? Jest kilka możliwości wytłumaczenia
tej kwestii (ot może ciało broni się przed nieznaną ingerencją,
odwracając jej działanie? Lub zamienia energię magiczną w
antyenergię? ← notabene ciekawy przypadek, im silniejsze zaklęcie
rzucone na człowieka, tym bardzie by nie działało). Efekty czarów
w tym przypadku byłyby dla ludzi zmniejszone (np.: dla jednorożca
próbującego podnieść człowieka telekinetycznie, jest on dwa razy
cięższy niż w rzeczywistości. A ranę na, którą chciałoby się
u człowieka uleczyć, trzeba również wydać więcej mocy) lub
zostają zupełnie zneutralizowane (człowiek po prostu otrzepuje
się, po oberwaniu pociskiem śmierci alicorna). Ostrzegam tylko, że
są sposoby na obejście takiej odporności, w postaci pośredniego
użycia magii (telekinetycznie rzucona cegła na przykład
zadziałałaby na luzie).
+2
Pozytywnie
Nie wiem czy wiecie, ale ludzkie ciała mają niesamowite możliwości
przystosowywania się do otoczenia. Nie można więc wykluczyć
możliwości, w której przystosowałby by się do wykorzystywania
energii magicznej. Większości z was powinna zaświecić się lampka
nad głową i powinniście skojarzyć ten fakt z działaniem
nadpozytywnym. Prawidłowo. Ten przypadek jest ekstremalnie podobny –
ciało ludzkie wykorzystywałoby magię by się wzmocnić: wspomóc
metabolizm, siłę mięśniową, kondycję, regenerację tkanek. Ale
robiłoby to w o wiele mniejszym, nie obciążającym stopniu, niż
przy oddziaływaniu nadpozytywnym (czyli nie, najpewniej nie ma super mocy i bawienia się w supermanów). Magia w tym przypadku
działałaby na ludzi niczym remedium, sprawiając, że są po prostu
zdrowsi. Jednakowoż nadal nie pozwalałaby ludziom na korzystanie z
magicznych mocy (tylko bierne, pasywne wykorzystanie).
+3 Kompatybilnie (Equestria Girls i przez to egzekwo nr2
największego prawdopodobieństwa)
Ludzie
reagowaliby z magią niczym kucyki – choć nadal pozostawałaby ona
dla nich mocą zewnętrzną (czyli nie mogliby jej produkować sami,
chyba, że udałoby im się wykształcić źródło magiczne w sobie)
mogliby czarować. Ten przykład został pokazany w naszym Equestria
Girls, gdzie zarówno Sunset Shimmer jak i MainHuman6 czerpiąc moc z
korony magicznej dały wspaniały pokaz magicznych fajerwerków.
Dodam
pewien funfact: przy tym sposobie działania, istniałaby też
możliwość, w której ludzie zyskiwaliby jakiś ekwiwalent cute
marków. *Eksplozja śmiechu, bo wyobraził sobie tatuaż oktagramu
na własnym biodrze.* Hehehe... To jest zabawne. Muszę kiedyś
wykorzystać. Niekoniecznie w okolicach tyłka.
Oczywiście
to tylko uogólnione przykłady sposobu oddziaływania magii na
ludzi. Nikt też nie twierdzi, że jest to klasyfikacja jednostkowa,
mogą się one mieszać i przenikać. Można również założyć, że
każdy człowiek reagowałby na magię indywidualnie, wedle własnych
preferencji (choć przy 7dniu ogólnych możliwościach wyszedłby z
tego niezły chaos, zwłaszcza jakby każdemu dać możliwości
szczególne.)
I wtedy nadeszło
Equestria Girls
Dlaczego
jednak wymieniam te wszystkie sposoby oddziaływania i formy
kontaktu, skoro mamy dwa filmy gdzie ludzie dokonali kontaktu z
magią? Mieliśmy przecież Equestria Girls! Wszystkie więc fanfiki
[TBC] i inne dotyczące tagu [Human] nie mają więc racji i nie
zgadzają się z kanonem magii, czyż nie?
No
właśnie nie do końca. Choć świat przedstawiony w Equestria Girls
jest bezwzględnie ludzki, to jednak odróżniają go od naszego dwa
szczególne elementy:
- To świat równoległy do świata kucyków – tutaj znów poruszam nieco semantykę i ideologię. W końcu co sprawia, że nasz świat nie jest równoległy do kucyków? Nie jestem w stanie odpowiedzieć teraz szczegółowo na to pytanie, bo musiałbym przedstawić tutaj ostrą rozkminę odnośnie wymiarów. Krótko tylko ujmę jeden fakt: kucyki mają swoje odpowiedniki ludzkie w tamtym świecie, ekstremalnie do nich podobne, być może nawet z nimi w jakiś sposób połączone. W naszym świecie, próżno szukać takiego podobieństwa.
- Ludzie ludziom nierówni – gdyby porównać człowieka z naszego świata, z tym z filmów Equestria Girls to od razu widać znaczną różnicę w anatomii obu osobników. Nie, nie piję nawet do zwykłych różnic w proporcjach ciała i takich tam, to się zdarza w każdym filmie animowanym. Mam na myśli ich kolory skóry – tylko ten element jest mi potrzebny do stwierdzenia, że ludzie z stąd i stamtąd, to tak naprawdę dwa różne gatunki ludzkie. I to jeszcze niespokrewnione genetycznie.
Te
dwa elementy w zupełności wystarczą do stwierdzenia, że pomiędzy
ludźmi z EqG i z naszego świata reakcja na magię equestriańską
może być zupełnie różna. W momencie więc, gdy ludzie z EqG są w pełni kompatybilni z magią equestriańską nie wymusza to, że ludzie z naszego świata też kanonicznie muszą być tacy.
W tym momencie, chciałbym też jasno wyjaśnić fakt, dlaczego nie brałem EqG pod uwagę w mojej pierwszej rozminie magicznej tyczącej się typowania magii equestriańskiej.
Jak oczywiście wiecie (bo wspominałem o tym na początku) magia equestriańska dla ludzi jest siłą zewnętrzną. Można to jasno udowodnić przykładami z filmu, lub bazując na stwierdzeniu, że jest to magia, którą wytwarzają wewnętrznie istoty magiczne z Equestrii.
Typowanie magii w kwadraturze Vaina, zwłaszcza pod względem wewnętrzności i zewnętrzności, zachodzi względem jej użytkownika – wtedy braliśmy pod uwagę kucyki, a nie ludzi więc wniosek nasuwa się sam. Zwłaszcza, iż Twilight na czas pobytu w Canterlot High, była człowiekiem, nie kucykiem.
A magia vs magia?
Od
początku tej rozkminy poruszamy się w obszarze założenia
głoszącego „ludzie są niemagiczni”. No cóż, to zazwyczaj
główne założenie w naszym fandomie, więc nic dziwnego, że je
przyleliśmy. Co jeżeli jednak ludzie są magiczni?
Wbrew
pozorom takie założenie nie jest zbyt abstrakcyjne. Ludzie,
podobnie jak kucyki mogą mieć własne moce, mniej lub bardziej
nadprzyrodzone. Co, jeżeli wśród nas trafialiby się dajmy na to
psionicy? Co jeżeli modyfikacje genetyczne, zaowocowałyby nadaniem
ludzi super mocy? A może jakaś technologia manipulująca masą i
pozwalająca na tworzenie energetycznych barier, pocisków i dająca
telekinetyczne zdolności? Albo z diabłem można podpisać pakt?
Czemu nie? Co wtedy?
Typy
reakcji ludzi na magię equestriańską nie zmienią się specjalnie,
dalej mielibyśmy te 7dem ogólnych możliwości. Pojawiłaby się
jednak jeszcze jeden element, który mógłby reagować na magię
equestriańską równolegle z ludźmi – czyli magia ludzka.
Gdy
spotykają się dwie magie, każda o innym źródle mamy dla nich
dwie możliwości:
- Są wzajemnie przeźroczyste – to przypadek, gdy obie moce magiczne są dla siebie tak neutralne, że są dla siebie nawzajem niewidoczne. A efekty obu zaklęć, nawet skonfrontowane wzajemnie (dwa zaklęcia z innych magii rzucone na ten sam obiekt, lub zaklęcie ofensywne uderzające w zaklęcie obronne), nie zareagują ze sobą lub zareagują bez skutków ubocznych takiego spotkania (np.: kula ognia z magii equestriańskiej zatrzymałaby się i wybuchła na tarczy psionicznej dokładnie z takim samym efektem jakby uderzyła w ścianę).
- Są wzajemnie nieprzeźroczyste – obie magie reagują ze sobą w sposób kompatybilny lub konfliktowy wywołując skutki uboczne. Każda z dwóch nadprzyrodzonych mocy ma swoje zasady i zależności. Co jednak, gdy te zasady nakładają się na siebie nawzajem, wywołując dodatkowe pozytywne lub negatywne skutki? Może być niebezpiecznie. Może też się zdarzyć, że jedna magia będzie zwalczała drugą, lub ją wzmacniała. Co ciekawe, może to zachodzić zależnie od rodzaju użytych zaklęć z obu mocy. Ten przypadek jest pełen zaskakujących efektów ubocznych.
Komuś
już świta Magia Chaosu z rozkminy z Discordem (LINK!!)?
Owszem, wzajemna nieprzeźroczystość mocy jest bliska magii chaosu,
jednakowoż wprawny chaota, może bezproblemowo uprawiać swoją
sztukę z mocami wzajemnie przeźroczystymi (jego czary są wtedy
bezpieczniejsze i mają mniejsze ryzyko wywoływania skutków
ubocznych).
Słowo na zakończenie
Przebyliśmy
długą drogę w tej rozkminie: od możliwości kontaktu z magią,
przez jej efekty na ludzi, Canterlot High, do spotkania się
magii ludzkiej i equestriańskiej. W przeciwieństwie, do poprzednich
rozkmin, gdzie dochodziliśmy do konkretnych konkluzji, tutaj możemy
po prostu stwierdzić, że mamy różne możliwości i ludzie wobec
magii equestriańskiej mogą zareagować na wiele sposobów.
W sumie bardziej było to
plotkowanie, niźli rozkmina, czyż nie? Jeżeli ktoś z was ma więc
coś do powiedzenia w temacie niech komentuje, poplotkujemy więcej.
Zachęcam zwłaszcza tych, którzy stworzyli swoje koncepcje magii
equestraińskiej – zaszpanujcie jak u was ludzie reagują z magią.
Mam też pewną
informację: na dzień dzisiejszy to mój ostatni artykuł z
zakresu magii equestriańskiej. Wielkimi krokami zbliża się bowiem
sezon 5ty i nowe odcinki, w których będzie zapewne sporo magii i
kolejnych elementów do rozkminy – a kto wie, może i poprawek do
poprzednich i odszczekania swoich słów.
Jeśli jednorożce czy alikorny mogły przelewać moce magiczne na artefakty, to mogłyby też dać cząstkowo swoją magię wewnętrzną
OdpowiedzUsuńczłowiekowi (oczywiście gdy nie daje żadnych negatywnych skótków). Dla człowieka byłaby zewnętrzna co prowadzi do tego, że człowiek
mógłby jej używać w nieskończonych ilościach bo magia zew. cechuje się że istnieje niezależnie od bytu maga(kucyka), czyli raz przekazana będzie trwać aż do śmierci człowieka z częścią magi kucykowej.
Wbrew pozorom niekoniecznie. To zależy od zaawansowanych zasad działania danej magii.
UsuńJeżeli magia działa na zasadzie ilościowej (np: mana w dowolnej grze komputerowej) to człowiek mógłby wyczerpać się z magii i musiałby znów ganiać do jakiegoś kucyka po doładowanie, żeby znowu czarować.
Jeżeli magia działa na zasadzie egzystowania (nie zużywa się) to tak, człowiek miałby magię aż do śmierci.
Piszę tutaj bo myślę coś o magii, ale nie na ten powyżej dany temat. Nawiązując do Equestria Girls: Rainbow Rocks jest pokazane, że syreny czerpią moc z negatywnej energii czyli nienawiści. Myślę że nasza Twilight Sparkle już jako księżniczka przyjaźni, ma za zadanie szerzyć przyjaźń i tu pojawia się moja teoria o tym że TS może tak jakby pobierać energię pozytywną czyli przyjaźń, która ulatuje z kucyków jak ich magia (rozkmina z Magia Equestriańska – Artefakty, istoty magiczne i miejsca zaczarowane). Zadaje sobie pytanie czy Twilight może tak się ''wspomagać'' pobierając magię przyjaźni?
UsuńRaczej nie. Przynajmniej dopóki nie wynajdzie takiego sposoby. Obecnie jednak takiego sposobu nie zna/nie używała go.
UsuńI wnioskując po wysysaniu magii przez Tireka jak i fakcie DOŁADOWYWANIA Kryształowego Serca magia działa na zasadzie ilościowej. Najprawdopodobniej.
No to czekamy na kolejne rozkliny.
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie, nie powiem :3 Mnie ciekawi to, w jaki sposób ludzie "wydzielają" magię (jednorożce za pomocą rogu, pegazy za pomocą skrzydeł, ziemniaki za pomocą kopyt). Może rękoma? Także chciałabym się dowiedzieć, czemu pegazy mają nieproporcjonalne skrzydła i czy skoro je w ogóle mają, to tym samym mają 3 pary kończyn :)
OdpowiedzUsuńChyba ci chodzi o "używanie", a nie "wydzielanie" czy tak? Bo "wydzielanie" to dość niejasne słowo i jeżeli oznacza "wytwarzanie" to ludzi musimy stąd wykluczyć.
UsuńTak, pegazy mają tym samy 3 pary kończyn. Skrzydła to kończyny.
To jednak czemu są nieproporcjonalne też podlega dyskusji. Aczkolwiek, możemy swobodnie przypuszczać, że to przez magię - skoro latają dzięki magicznej mocy, to skrzydła nie muszą pełnić roli wytwarzania siły nośnej, ograniczają się więc do sterowania i narządu magicznego (jak rogi jednorożców).
Tak to jest, ze korona Twilight przedostała się do tamtego świata, zachowując swoją moc. Ciekawe, co to by było, gdyby do tamtego świata przedostał się amulet alikorna - też oczywiście zachowałby swoją moc.
OdpowiedzUsuńCzemu natomiast korona nie wpłynęła na Twilight po założeniu jej przez dyrektor Celestię po balu, natomiast Sunset Shimmer przemieniło w strasznego demona?
Zwykle przyjmuje się coś na kształt "interferowania"(nakłądania się, wchodzenia w reakcję) magii korony(a właściwie Elementu Magii) ze złymi intencjami Sunset.
UsuńJa tu jednak skłaniałbym się ku nieco innej teorii.
Jak widzieliśmy Sunset-demonica nie kontrolowała tak naprawdę mocy korony. Ponadto w momencie przemiany płakała, jak i po tym gdy przemiana została odwrócona(notabene również dzięki koronie, której moc użyła Twilight i jej ludzkie przyjaciółki), wtedy widzieliśmy też u niej szczerą skruchę. Co więcej jako demon była znacznie bardziej bezwzględna niż przed przemianom(wypuściła Spike'a choć mógł jej lepiej posłużyć do szantarzu).
Co z tego wynika?
Korona faktycznie wywołała przemianę, ale tym co się tak naprawdę stało było "wyciągniecie nawierzch" tej najgorszej części Sunset, tego całego zła, które nagromadziło się w niej przez wszystkie lata. A po co? Ano po to by ta zła część mogła zostać zniszczona, by oczyścić z niej Sunset. Dlatego jej atak nie zadziałał, korona dała moc Twilight i jej przyjaciółką a one wykorzystując tęczę harmonii(czy jakkolwiek by tego nie nazwać, wiadomo o co chodzi) oczyściły Sunset z tej demonicznej formy.
Dlatego stała się wtedy znacznie lepszym człowiekiem. Bo tym co zrobiła korona, w momencie inicjacji przemiany było również obudzenie sumienia Sunset - która bardzo mocno uśpiła przez te lata, choć wciąż nie była w pełni zła, co było widać po wypuszczeni Spike'a czy słowach "nie jestem potworem", to jeszcze nie był ten poziom zepsucia by upajać się własnym złem - a przemiana jeszcze dobitniej pozwoliła jej zrozumieć jakim człowiekiem(a właściwie kucykiem) była wcześniej. I właśnie dlatego już wtedy płakała.
Paradoksalnie wychodzi na to, że to nawrócenie, które wygląda na najsłabsze, najgorzej uzasadnione ma w sumie najlepsze uzasadnienie. No dobra, w tej kwestii mogę być ciut nieobiektywny bo uwielbiam Sunset.
Amulet alicorna? Jeszcze więcej demonów byś chciał w Canterlot High? Trixie ma dostać rogów?
OdpowiedzUsuńSunset Shimmer prawdopodobnie wiedziała w jaki sposób agresywnie wydobyć magię z korony. Nie była więc to kwestia tego faktu, że ktoś założył koronę, a tego, że założyła ją Sunset Shimmer. Sama korona założona na głowę innej osoby, zachowałaby się spokojnie i nie czyniła żadnej magii.
Twilight również potrafi wykorzystywać moc korony, jednakowoż nie czyni one tego agresywnie jak Sunset (prawdopodobnie nawet nie wie jak to zrobić jej sposobem), a przez magię przyjaźni. Nic więc dziwnego, że korona na nią wtedy nie zadziałała - potrzebowała ona swoich przyjaciółek do wykorzystania jej mocy.
A dlaczego niby amulet alikorna miałby zamienić w demona? Może wystarczyłoby, że Trixie stałaby się naprawdę potężna, jak na tym obrazku: https://derpibooru.org/856504?scope=scpeb489e5d4210bf5e8038c8b269b1caed2872cc5bf.
UsuńBo i w Equestrii było widoczne jak negatywne skutki na charakter i zachowanie użytkownika wywiera?
Usuń(No na zdrowy rozsądek też - "Wielka i Potężna Trixie nie wieży w koła":D)
Czemu wymieniłeś tylko te nudne przykłady? A i Boeing już opatentował to łukowe pole siłowe. Rozwój technologii w dziedzinie bioniki, albo fizyki kwantowej jest znacznie bardziej ciekawy (nie wiem czy wiesz, ale jesteśmy już w stanie teleportować cząsteczki i udało już się skonstruować parę eksperymentalnych komputerów kwantowych).
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz jednak biorąc to naszej technologi, do magii jeszcze sporo brakuje. Owszem, programistów można porównać do czarodziejów (donoszę z 1szej ręki, że to robota bardzo podobna do magii), ale nadal nie możemy przekraczać pewnych fizycznych granic jeżeli chodzi o technologię.
A co do samej elektryczności - samo wykorzystanie prądu to za mało jak na magię.