5 powodów, aby oddać Starlight lejce głównej bohaterki


W finale szóstego sezonu dowiedzieliśmy się, że oddanie prowadzenia Starlight może przynieść dość ciekawe rezultaty i to bez pomocy Tmirblight, czy jak jej tam. Czy może nadeszła pora, aby ktoś inny pchnął fabułę do przodu? Czy Starlight nadaje się na główną bohaterkę? Oto pięć powodów, aby sądzić, że tak.





#1. Może nareszcie rozwinąć skrzydła.
Nie, Larson, nie w tym sensie.

Wyjdź na dwór a nie tylko grasz w te książki.

Proszę, pierwszy odcinek pierwszego sezonu My Little Pony: księżniczka Celestia wysyła swoją uczennicę do Ponyville, pozwala jej tam zostać pod warunkiem, że będzie do niej wysyłała list o tym, czego nauczyła się o przyjaźni. Pierwszy odcinek siódmego sezonu: księżniczka Celestia Twilight wysyła swoją uczennicę do Ponyville w Bieszczady, pozwala jej tam zostać, pod warunkiem, że będzie do niej wysyłała list o tym, czego nauczyła się o przyjaźni. Z jednej strony historia mogłaby zatoczyć tutaj koło a z drugiej jednak Starlight, nie musiałaby przecież siedzieć w Bieszczadach cały czas. To idealny moment, aby mało destruktywnie dla środowiska fanowskiego i uniwersum nadać świeżości serii i tym samym ją wydłużyć. To byłaby też okazja, aby odświeżyć stare lekcje przyjaźni i spojrzeć na niektóre z nich z innej perspektywy.



#2. Przyjaźń? Kto ma na to czas.
i pieniądze.

Jak tylko Spike postawi serwer to gramy w CS'a a ty Starlight idź tam rób przyjaźń czy coś.

tym punkcie postaram się wymienić nawet całą obecną kadrę mane6. Twilight jest księżniczką przyjaźni, ekhm, księżniczką, więc teoretycznie i politykiem, który zamiast uganiać się za Mantykorami, powinien raczej siedzieć na zadku i robić polityczne rzeczy, nie wiem, np: dawać poddanym niespełnione obietnice czy coś. Rarity ma trzy butiki, sam się dziwię jakim cudem ma czas na wypełnianie misji przyjaźni. Rainbow Dash spełniła swoje marzenia i została Wonderboltem, a to znaczy ćwiczenie układów lotniczych i szkolenie nowych pegazów, którzy też chcieliby dołączyć do tego elitarnego szwadronu. I czy Pinkie Pie nie robiła w fastfoodzie? Jakie oni tam mają zmiany, 4x4? Fluttershy, ok jest hipisem, ale Applejack musi ogarniać farmę do kroćset. Kto by miał mieć czas jeszcze na misje przyjaźni? Oczywiście Starlight może nawet z kimś jeszcze, np. Trixie albo Discordem? Albo z kimś z Our Town? Gabby? Możliwości jest wiele i wielka by była szkoda, gdyby twórcy serialu chociaż raz nie wprowadzili takiego małego zamieszania. To może być też dobry sposób na delikatne zastąpienie mane6 nowymi postaciami, a starą kadrę upchnąć gdzieś w tło. Pozytywne opinie o setnym odcinku MLP mogą wskazywać tylko na to, że taki zabieg zapewni serialowi małą dawkę świeżości.



#3. To by się mogło naprawdę udać. 

Do you even magic bro?

Stralight dostała parę odcinków w szóstym sezonie i to naprawdę dobrych. Pomimo dynamicznej premiery sezonu udało się gdzieś wcisnąć motyw jej dawnego przyjaciela, który stanowił klucz do kulminacyjnego momentu odcinka. Sunburst stał się dzięki temu ważną osobistością w Kryształowym Królestwie i to on pomógł Thoraxowi w ucieczce przed Podmieńcami. Dawno nie byłem świadkiem takiej ciągłości fabularnej w kucykach i to dzięki Starlight. Ponadto uczennica Twilight często brała sprawy przyjaźni we własne kopyta, nawet jeśli nie wszystko szło po jej myśli to i tak potrafiła znaleźć rozwiązanie. To naprawdę szokująca i niedoceniana postać. Finał szóstego sezonu doskonale to podkreślił, kiedy bez używania magii musiała stawić czoła podmieńcom i ich królowej. Bez czarów, bez elementów harmonii, bez mocy ssj4. Jedyne co miała pod kopytem to przyjaciele... i Discorda. Starlight może i niewiele wie o przyjaźni, ale szybko się uczy i, powiem to głośno, szybciej od Twilight.



#4. Lawend to potężniejszy fiolet
o jakieś 20%
Pozdro, poćwicz.

Nie ma co się oszukiwać, Starlight jest dużo silniejsza niż Twilight i radzi sobie z magią dużo lepiej niż księżniczka przyjaźni. Jeszcze jako przywódczyni Our Town udało jej się odebrać znaczek księżniczce, a w finale piątego sezonu naginała linie czasu według własnego uznania, modyfikując odpowiednio zaklęcie Starswirla Brodatego. Co prawda Twilight jest elementem magii, potrafi pochłonąć energię trzech alikornijskich księżniczek, teleportować się na dalekie odległości, wchodzić do książek i podnosić wysoko głos, ale Starlight jest tylko tuż o krok za nią, jeśli już nie na równi. Uczennica księżniczki potrafi modyfikować czary, łączyć je ze sobą, tworzyć swoje lustrzane odbicie, otaczać się polem siłowym, które w niektórych przypadkach może rozrastać się i błysnąć no i oczywiście latać. Dodajmy do tego to, że większość umiejętności nabyła, będąc samoukiem. Moce Stralight przybierają na sile z każdym dniem szkolenia u Twilight, więc kto wie, może uczennica prześcignie mistrzynię? Może dostaniemy w końcu bohaterkę, którą chcemy, a nie taką, na którą zasługujemy?



#5. "Wiesz co się liczy? Przyjaźń kucy ulicy."
- Dzygoas


Siłą kucyka jest ilość jego przyjaciół. Ilu znajomych na Hoofbooku ma Starlight? Ano lista jest dosyć spora, niemal tak długa, jak u Twilight. W dodatku Starlight dokonała rzeczy niemożliwej, takiej, której nie podołała nawet Księżniczka Przyjaźni: zaprzyjaźniła się z Trixie. Czarodziejka nie miała żadnego przyjaciela, co więcej Twilight odradzała swojej uczennicy się z nią przyjaźnić. Starlight jednak za nic miała zdanie księżniczki i bardzo dobrze, bo to między innymi Trixie pomagała uratować świat. To dzięki uczennicy księżniczki Sunburst wyszedł z letargu i stał się ważnym kucykiem w Kryształowym Królestwie, który to pomógł Thoraxowi w ucieczce przed Podmieńcami. Starlight była ciepło przyjmowana przez przyjaciół Twilight, a nawet i w Our Town. Uczennica dogoniła mistrzynię i chociaż nie przerosła, to może powinna dostać szansę rozwinąć (patrzy czy w okolicy nie ma Larsona) skrzydła.





Starlight to dobry materiał na główną bohaterkę nowych odcinków My Little Pony, jeśli nawet nie przejęła uwagi widzów na stałe, to z całą pewnością powinna dostać swoje odcinki. Jest mądra tak jak Twilight, ale jest od niej silniejsza i czasami wydaje mi się, że ma większą wiedzę magiczną od księżniczki. Ma też sporo przyjaciół, z których można byłoby zmajstrować jakąś drużynę.


Dalibyście się przekonać na Stalight w roli głównej bohaterki? Tak, nie? Napiszcie w komentarzu.


I, II, III, IV, V, VI

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co forum, bloga itp. to ciągle się spotykam z opinią, że Starlight jest lepsza w magii od Twilight i wszyscy jako główny argument podają finał sezonu piątego. Gdy doskonale przygotowany do walki jednorożec rzucił wyzwanie alikornowi, który tak naprawdę nie miała żadnego pojęcia o swoim przeciwniku. Dlatego proponuję następny temat 5 Powodów aby coś ( chyba tak się ta seria nazywa) Temat odwrotny czyli Dlaczego Twilight jest lepsza w magii od Starlight? ( takie małe urozmaicenie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twilight potrafi sporo, Starlight też ale szala przechyla się na stronę tej drugiej ze względu na to jak obydwie się uczyły magii. Księżniczka przeczytała mnóstwo książek i uczyła się magii w Canterlocie(zakładam że ta szkoła jest dosyć wybitna) i walczyła z Tirekiem jak równy z równym. Starlight nauczyła się wielu rzeczy sama i to zadecydowało o moim werdykcie.

      Usuń
    2. Punkt dla ciebie, ale mi raczej chodziło o to, że większość osób poruszających ten temat kreuję go tak jakby od początku miała założony wynik końcowy. Albo to moje osobiste wrażenie... Tak naprawdę to nie istotne, bo kto by chciał mieć głównego bohatera, któremu wszystko wychodzi. Chociaż z drugiej strony ucząc się w Canterlocie Twi miała znacznie większe możliwości rozwoju i mogła opanować dziedziny, o których samemu dojść nie można, bez wielu prób i błędów. Więc czy można to uważać za wadę? Raczej chyba tylko za poszczą drogę. A teraz moje prawdziwe zdanie na temat, kto jest lepszy w magi. Otóż według mnie żadna z nich. Każda ma dziedziny, w których jest mocna i słaba. Co jest zresztą charakterystyczne dla MLP, gdzie nic nie jest do końca białe ani czarne.

      Usuń
    3. Nie chodziło mi o to, że to wada. Raczej o to: możliwe, że gdyby Starlight uczyła się w Canterlocie potrafiła by znacznie więcej. Sunburst też się tam uczył ale nie potrafił wykorzystać w pełni swojego potencjału. Nikt nie chciał by bohatera który nie popełnia błędów i Starlight nie jest pozbawiona wad: szybko panikuje gdy wszystko wymyka się z pod kontroli i chowa głowę w piasek oraz nie potrafi przewidzieć możliwych konsekwencji swoich czynów.

      Usuń
  3. Ja tam chcę więcej Sunset Shimmer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że dopóty EQG nie dorobią się serialu to pozostanie liczyć na to co będzie w filmach. W wyciętych scenach Friendship Games był motyw tęsknoty Sunset za Equestrią ale skoro został usunięty to nie liczył bym na jej powrót do krainy kucyków.

      Usuń
    2. Jak się z tym czujesz, że jesteś tak słaby, iż bolą cie słowa?

      Usuń
    3. Puppet Master - Ja też :)

      Usuń
    4. Puppet Master - Ja też :)

      Usuń
  4. Proponuje alternatywne mane6:
    Dr Whooves
    Derpy
    Vinyl
    Octavia
    Lyra
    Bonbon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bon Bon jako dawna agentka S.M.I.L.E odbierała by misje. Doktor konstruował by gadżety, Derpy by je psuła, Octavia przejęła by obowiązki Rarity(och jakie to nie wygodne/brzydkie e cetera), Vinyl pokazywała by kopytem na coś na co nikt nie zwrócił by nigdy uwagi. Całe odcinki jednak, kręciły by się wokół Lyry, jak w tej kreskówce Turbo Dudley tylko lepiej.

      Usuń
    2. Może w końcu Vinyl miałaby kwestie dialogowe?
      I w sumie fajnie by było jakby doktor zrobił z jej pomocą legendarny "Bass Cannon"
      W sumie takie połączenie kucyków byłoby dobre na jakiś zakończenie sezonu tak jak to miało miejsce w s6.

      Whooves też ma potencjał, nawet nwm czy nie większy niż BonBon

      Usuń
  5. Starlght jako główna bohaterka, to całkiem niezły pomysł. Byłby to tak jakby powrót do pierwszego sezonu oraz odejście od postaci, które zdążyły się już przejeść, a przejęcie głównej roli przez postaci tła, które zdobyły sympatie fanów, jak np. Gabby, Ember, Derpy. Mogłoby się to też wiązać z przeprowadzką Glimmer, co byłoby dobrą okazją do pokazania nowego miejsca, odejścia do oklepanego Ponyville.
    Jednak to wszystko nie może się dziać zbyt szybko. Nagłe odejście od mane6 może się wiązać, ze znięchęceniem ludzi względem serialu, odrzuconych zniknięciem ich ulubionych postaci. Ha$bro jednak zapewne by się tym nie przejęło, celując w nowe dziewczynki. W końcu nowe_postaci=nowe_zabawki=większe_zyski. Pozostaje też kwestia, czy twórcy serialu poradzą sobie, z tak drastyczną zmianą. Trzeba przecież wpleść to wszystko fabularnie, tak, aby nie było większych nieścisłości.
    Szczerze mam nadzieję, że autorzy jednak pochwycą ten lub podobny pomysł. Byłby to pewien powiew świeżości w serialu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę żeby Derpy byłaby dobrą główną postacią. Właściwie to żaden z ulubionych kucyków tła by się nie nadawał. Jeśli zostaliby głównymi bohaterami musieliby z biegiem serii dostałem większy rozwój niż w Slice of life, który prawdopodobnie coraz bardziej odbiegałby od wizji fanów.

      Usuń
    2. Masz rację. Derpy podałem tylko jako przykład lubianej postaci, nie wnikałem, czy nadaję się na główną bochaterkę :)

      Usuń
    3. "celując w nowe dziewczynki. W końcu nowe_postaci=nowe_zabawki=większe_zyski." Nie nie. stop, za daleko.

      Usuń
    4. To było totalnie bez sensu.

      Usuń
  6. Szczerze mówiąc uwielbiam Mane6, ale Starlight też mogłaby byc główną bohaterką. Z tym, że Starlight jest poteżniejsza od Twilight to niestety sie zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię Starlight.

    OdpowiedzUsuń
  8. Starlight mogłaby spojrzeć z innej strony na różne tematy które byłby już podejmowane. To by było warte i dodało by dużo głębi. I niech nie zgadza się z Twilight i niech nie dochodzą zawsze do idealnego porozumienia na końcu odcinka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię Starlight, lubie Twilight tak po prostu. Nie chce w ogóle Starlight w MLP najlepiej gdyby ją jakiś wielki smok zjadł czy coś. W ogóle ktoś jeszcze zauważył że ona jest strasznie OP? Twilight, Księżniczka Przyjaźni, element MAGII została przez nią wielokrotnie pokonana i na ogół jest słabsza no co to piórwa ma być się pytam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano po co komu wielka moc skoro nie potrafi z niej korzystać. Celestia potrafi wznosić Słońce a została (by) pokonana przez Nightmare Moon(gdyby nie elementy) i Chrysalis. Voldemort wieli Czarny Pan którego wszyscy się cykali został pokonany przez uczniaka. Fluttershy doprowadza do parteru niedźwiedzia("Lekcja zerowa") a smoka do płaczu ("Wyjście smoka"). Dawid strzela Goliatowi headshota. Ip Man kładzie na deski dziesięć czarnych pasów. Starlight może nie jest o tyle OP co po prostu zna się na rzeczy. Twilight też została parę razy pokonana np. przez Discorda(przed alikornizacją) i Chrysalis (po alikornizacji).

      Usuń
  10. Pamiętam jeszcze co się działo jak Hasbro postanowiło dać skrzydła dla Twilight. Jeżeli cos takiego potrafiło zrobić taką aferę, to całkowita zmiana kadry wydaje się być czystą abstrakcją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie trzeba zmieniać podstawowy skład. Można zrobić 10 minutowego spinoffa. Mało to bajek ma tylko tyle czasu i ma fajną fabułę? Pewnie tylko animatorzy by się zasapali.

      Usuń
  11. Zamiana Twilight na Starlight to bardzo ciekawy powiew świeżości, ale co się stało z naszą miłością do kucyków, skoro już nam wszytko jedno, który -light?

    ~świeży fan Atomówek

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty