10 obrazków #629
Dzisiejsze dziesięć obrazków zostało narysowane na papierze, bo za pomocą komputera każdy może sobie bazgrolić, choć zazwyczaj nie umie i na papierze tak samo w sumie, a nawet bardziej, bo papier jest jednak łatwiej dostępny, e tak... w każdym razie, dzisiejsze dziesięć obrazków zostało narysowane na papierze.
Bo nawet pomijając osobiste upodobania odnośnie ulubionych technik wykonywania prac, nie da się ukryć, że dobrych tradycyjnych rysunków z kucykami lata po Internecie znacznie mniej niż tych cyfrowych. Nic dziwnego, komputer daje ogromne możliwości, a porządne artykuły plastyczne najtańsze nie są.
A nawet nie tyle nie najtańsze, co drogie i to do tego stopnia, że artyści lubią wokół skończonej pracy ułożyć trochę użytych profesjonalnych mazaków po kilkanaście złotych za sztukę i wtedy dopiero uwiecznić swoje dzieło na zdjęciu, czego przykład widzimy powyżej.
Lub nie, bo przecież nie o to chodzi, żeby się chwalić mazakami, tylko tworzyć przyjemne dla oka prace. Tak przynajmniej uważam, choć najprawdziwszy artysta stwierdziłby raczej, że sens tkwi w symbolice i przesłaniu dzieła... ale spokojnie, do wszystkiego da się dorobić ideologię. Tu powiedzmy... kucyk spogląda w prawo, na siedzącego na gałęzi ptaka, ale podąża w lewą stronę. Zwróćmy uwagę na lewy brzeg rysunku. Jest rozmazany, niepewny. I właśnie niepewna będzie przyszłość pegaza, jeśli się nie skupi, nie spojrzy przed siebie, na cel, do którego zmierza. Przecież gdy tego nie zrobi, potknie się o kłodę, nad którą właśnie przechodzi, połamie się i tyle z tego jego spacerowania będzie. Artysta tworząc powyższy obrazek, chciał nam przypomnieć, abyśmy mieli się na baczności i twardo stąpając po ziemi, kierowali do przodu.
Tak, z pewnością o to chodziło.
Porzućmy jednak na chwilę myślenie absolwentów ASP i wróćmy do zachwycania się obrazkami, bo fajnie wyglądają i tyle. Powyższy został narysowany w ciekawym kreskówkowym stylu, co w połączeniu z postacią Discorda dało świetny efekt. Jaskrawe oczy zdają się skrywać w sobie nutkę obłędu. Jakby ktoś właśnie zadał mu pytanie: "Te, Discordzie kochany, jak tam twoja ocena końcoworoczna z fizyki?", a on na to: "Szkoda gadać, ja i fizyka nie idziemy w parze." *ba dum tss*.
Łosz, ta grzywa jest niesamowita. I niesamowicie długa. Ale nie po to tu jestem, żeby zachwalać obrazki, a tworzyć pod nimi durnowate podpisy. Zastanawia mnie znaczek tej klaczy. Wygląda trochę jak igła krawiecka, ale ma zbyt dużą główkę. Przypomina również nieco szpikulec do kebabu, ale kucyki nie jedzą takowego. Chyba że, jak w przypadku equestriańskich hamburgerów, mięso jest w nim zastępowane sianem. Tylko jak tu umieścić siano na szpikulcu? Wikipedia podpowiada, że kebab może być przygotowany na inne sposoby, bez szpikulca, co jednak nie wyjaśnia, dlaczego ten kucyk ma na znaczku właśnie szpikulec. A może to wcale nie jest szpikulec do kebabu? Nawet tak nie wygląda, wspomniałam o nim tylko dlatego, że zastanawia mnie, co może być zamiennikiem baraniny w kucykowym kebabie. To jest kebabie jadanym przez kucyki, nie kebabie zrobionym z kucyków, bo w tym drugim jest nim oczywiście konina. Jakieś pomysły?
Poprzednio były niesamowicie długie włosy, a teraz zwyczajnie długie jak na kucyka, wciąż jednak niesamowicie długie, bo kucyki ogólnie mają niesamowicie długie włosy. Na wcześniejszym obrazku były one wręcz niesamowicie niesamowicie długie. Takie niesamowicie długie włosy muszą być niesamowicie niepraktyczne. My widzimy niesamowicie uroczego siedzącego kucyka, a biedak już się zastanawia, jak strzepie te niesamowite ilości mrówek i żuków ze swojego niesamowicie długiego ogona, kiedy przyjdzie mu wstać. Pewnie taborety się przyzwyczajają i otrzepywanie wchodzi im w nawyk. To naprawdę niesamowite.
Ha, tu jest pies pogrzebany! Drżypłoszka zgrywa taką dobrą wobec zwierząt, a tak naprawdę zmusza je do przykrej czynności dbania o jejniesamowicie długie włosy. I przynoszenia kwiatów. Czy widzicie smutną twarz tego skatowanego fretkobobra? Te zwierzątka po prostu... lubią Flutershy i chcą się jej odwdzięczyć za opiekę.
Niewytłumaczalnym zjawiskiem dotyczącym rysunków tradycyjnych jest dominacja Fluttershy. Wstukujesz "traditional" na Derpibooru i nie znajdujesz porządnego Twalota ani tarzającej się w jabłkach AJ, ale Drżypłoszek jest dużo. Zatem w tym wpisie są dwie. Powyższego obrazka z początku miałam nie wstawiać, bo to anthro, które jak wiadomo ma licznych antyfanów. Nic dziwnego, bo znaczna część jest sprośna i to tak poważnie. Z drugiej strony mamy dowód na to, że anthro może być fajne, a nawet urocze.
Dziwią mnie kucyki ze znaczkami przedstawiającymi jakiś przedmiot, który jednocześnie posiadają, tak jak tutaj. Jak to jest? Klacz najpierw dostała ten łuk i nauczyła się z niego tak dobrze strzelać, że dostała znaczek go przedstawiający? A co jeżeli broń się popsuje? To tak, jakby popsuł się życiowy cel tego jednorożca. A może odwrotnie, dostała znaczek, udowodniwszy, że ma talent do łucznictwa i zrobiła sobie dokładnie taki łuk, jaki pojawił się jej na boku? Nietypowe, nie powiem... trochę jakby zamówić sobie koszulkę z nadrukowanym zdjęciem własnej twarzy. Właściwie czemu nie?
Brum brum brum, nadciąga Pianka. Ale poważnie, wygląda jakby przebierała nogami przez sen. Po kucykowemu nazywa się to zapewne RHS - zespół niespokojnych kopyt (od ang. restless hooves syndrome). Wyobraźcie sobie te reklamy na Końsacie (to nazwa robocza): "Nie mogłam spać, czułam się, jakby Pinkie Pie odczyniała dziką imprezę, skacząc po moich nogach. Pomógł dopiero Horsetonum, uczucie mrowienia w kopytkach znikło. Znów mogę spać spokojnie. Horsetonum, tabletki powlekane. Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z Zekorą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu. Produkt zawiera pozytywną opinię księżniczki Luny. Horsetonum - słodkich snów".
Zdecydowanie oglądałabym.
Bo nawet pomijając osobiste upodobania odnośnie ulubionych technik wykonywania prac, nie da się ukryć, że dobrych tradycyjnych rysunków z kucykami lata po Internecie znacznie mniej niż tych cyfrowych. Nic dziwnego, komputer daje ogromne możliwości, a porządne artykuły plastyczne najtańsze nie są.
A nawet nie tyle nie najtańsze, co drogie i to do tego stopnia, że artyści lubią wokół skończonej pracy ułożyć trochę użytych profesjonalnych mazaków po kilkanaście złotych za sztukę i wtedy dopiero uwiecznić swoje dzieło na zdjęciu, czego przykład widzimy powyżej.
Lub nie, bo przecież nie o to chodzi, żeby się chwalić mazakami, tylko tworzyć przyjemne dla oka prace. Tak przynajmniej uważam, choć najprawdziwszy artysta stwierdziłby raczej, że sens tkwi w symbolice i przesłaniu dzieła... ale spokojnie, do wszystkiego da się dorobić ideologię. Tu powiedzmy... kucyk spogląda w prawo, na siedzącego na gałęzi ptaka, ale podąża w lewą stronę. Zwróćmy uwagę na lewy brzeg rysunku. Jest rozmazany, niepewny. I właśnie niepewna będzie przyszłość pegaza, jeśli się nie skupi, nie spojrzy przed siebie, na cel, do którego zmierza. Przecież gdy tego nie zrobi, potknie się o kłodę, nad którą właśnie przechodzi, połamie się i tyle z tego jego spacerowania będzie. Artysta tworząc powyższy obrazek, chciał nam przypomnieć, abyśmy mieli się na baczności i twardo stąpając po ziemi, kierowali do przodu.
Tak, z pewnością o to chodziło.
Porzućmy jednak na chwilę myślenie absolwentów ASP i wróćmy do zachwycania się obrazkami, bo fajnie wyglądają i tyle. Powyższy został narysowany w ciekawym kreskówkowym stylu, co w połączeniu z postacią Discorda dało świetny efekt. Jaskrawe oczy zdają się skrywać w sobie nutkę obłędu. Jakby ktoś właśnie zadał mu pytanie: "Te, Discordzie kochany, jak tam twoja ocena końcoworoczna z fizyki?", a on na to: "Szkoda gadać, ja i fizyka nie idziemy w parze." *ba dum tss*.
Łosz, ta grzywa jest niesamowita. I niesamowicie długa. Ale nie po to tu jestem, żeby zachwalać obrazki, a tworzyć pod nimi durnowate podpisy. Zastanawia mnie znaczek tej klaczy. Wygląda trochę jak igła krawiecka, ale ma zbyt dużą główkę. Przypomina również nieco szpikulec do kebabu, ale kucyki nie jedzą takowego. Chyba że, jak w przypadku equestriańskich hamburgerów, mięso jest w nim zastępowane sianem. Tylko jak tu umieścić siano na szpikulcu? Wikipedia podpowiada, że kebab może być przygotowany na inne sposoby, bez szpikulca, co jednak nie wyjaśnia, dlaczego ten kucyk ma na znaczku właśnie szpikulec. A może to wcale nie jest szpikulec do kebabu? Nawet tak nie wygląda, wspomniałam o nim tylko dlatego, że zastanawia mnie, co może być zamiennikiem baraniny w kucykowym kebabie. To jest kebabie jadanym przez kucyki, nie kebabie zrobionym z kucyków, bo w tym drugim jest nim oczywiście konina. Jakieś pomysły?
Poprzednio były niesamowicie długie włosy, a teraz zwyczajnie długie jak na kucyka, wciąż jednak niesamowicie długie, bo kucyki ogólnie mają niesamowicie długie włosy. Na wcześniejszym obrazku były one wręcz niesamowicie niesamowicie długie. Takie niesamowicie długie włosy muszą być niesamowicie niepraktyczne. My widzimy niesamowicie uroczego siedzącego kucyka, a biedak już się zastanawia, jak strzepie te niesamowite ilości mrówek i żuków ze swojego niesamowicie długiego ogona, kiedy przyjdzie mu wstać. Pewnie taborety się przyzwyczajają i otrzepywanie wchodzi im w nawyk. To naprawdę niesamowite.
Ha, tu jest pies pogrzebany! Drżypłoszka zgrywa taką dobrą wobec zwierząt, a tak naprawdę zmusza je do przykrej czynności dbania o jej
Niewytłumaczalnym zjawiskiem dotyczącym rysunków tradycyjnych jest dominacja Fluttershy. Wstukujesz "traditional" na Derpibooru i nie znajdujesz porządnego Twalota ani tarzającej się w jabłkach AJ, ale Drżypłoszek jest dużo. Zatem w tym wpisie są dwie. Powyższego obrazka z początku miałam nie wstawiać, bo to anthro, które jak wiadomo ma licznych antyfanów. Nic dziwnego, bo znaczna część jest sprośna i to tak poważnie. Z drugiej strony mamy dowód na to, że anthro może być fajne, a nawet urocze.
Dziwią mnie kucyki ze znaczkami przedstawiającymi jakiś przedmiot, który jednocześnie posiadają, tak jak tutaj. Jak to jest? Klacz najpierw dostała ten łuk i nauczyła się z niego tak dobrze strzelać, że dostała znaczek go przedstawiający? A co jeżeli broń się popsuje? To tak, jakby popsuł się życiowy cel tego jednorożca. A może odwrotnie, dostała znaczek, udowodniwszy, że ma talent do łucznictwa i zrobiła sobie dokładnie taki łuk, jaki pojawił się jej na boku? Nietypowe, nie powiem... trochę jakby zamówić sobie koszulkę z nadrukowanym zdjęciem własnej twarzy. Właściwie czemu nie?
Brum brum brum, nadciąga Pianka. Ale poważnie, wygląda jakby przebierała nogami przez sen. Po kucykowemu nazywa się to zapewne RHS - zespół niespokojnych kopyt (od ang. restless hooves syndrome). Wyobraźcie sobie te reklamy na Końsacie (to nazwa robocza): "Nie mogłam spać, czułam się, jakby Pinkie Pie odczyniała dziką imprezę, skacząc po moich nogach. Pomógł dopiero Horsetonum, uczucie mrowienia w kopytkach znikło. Znów mogę spać spokojnie. Horsetonum, tabletki powlekane. Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z Zekorą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu. Produkt zawiera pozytywną opinię księżniczki Luny. Horsetonum - słodkich snów".
Zdecydowanie oglądałabym.
Co do 4 obrazka, można powiedzieć że kucyk patrzy w prawo i idzie w lewo, a także że patrzy w prawo i idzie do przodu. Oba poprawne.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to tylko obrazek, więc równie dobrze może iść wspak. Nie widzimy, czy przebiera nogami normalnie, czy odwrotnie, więc istnieje możliwość, że przemieszcza się w tył. A jak odwrócimy monitor do góry nogami... Cóż, interpretacja jest chyba dość dowolna w tej kwestii ¯\_(ツ)_/¯
UsuńKopycio :) Fajne obrazki i podpisy pod nimi ale dalej czekam na Littlepip .
OdpowiedzUsuńTen post dał mi dużo do myślenia oraz wiele obrazków do obejrzenia :D
OdpowiedzUsuńTak sobie popatrzyłam na te obrazki i chyba zrezygnuję z ̶o̶ś̶m̶i̶e̶s̶z̶e̶n̶i̶a̶ , znaczy, wysłania paczki z rysunkami.
OdpowiedzUsuńTo prace bardzo dobrych artystów. Przeglądnęłam jakieś 150 stron na Derpibooru, żeby je znaleźć. Gdyby każdy tak myślał, to na FGE w ogóle nie pojawiałyby się wpisy z twórczością czytelników. Tak na marginesie, czytałam komentarze pod paczkami wielokrotnie i jeszcze dotąd nie widziałam żadnego, który otwarcie jechałby po przysłanych rysunkach, więc nie ma czego się bać ;-)
UsuńTe rysunki są NIESAMOWITE . Są takie urocze, ładne i mają tyle szczegółów - popatrzcie na futerko Discorda na 9 obrazku. Jest urocze ♥
OdpowiedzUsuńDzień zrobiony, dziękuję bardzo :3
*Dalej czekam na Trixie*
OdpowiedzUsuńMagia, arty na papierze mają swój (praktycznie) niepowtarzalny urok (zwykle nie do "podrobienia" na komputerze) :u
Co do 3 arta, jest on chyba stałym bywalcem tej serii bo widzę go już -ęty raz
Ostatni obrazek jest przepiękny. :)
OdpowiedzUsuńOC z szóstki jest po prostu bajeczne, a szkicowana Fluttershy zaraża spokojem. Szacun.
OdpowiedzUsuńZ tym kebabem to może być tak, że kiedyś w TV widziałem, jak z roślin robiono mięso. To nadal były rośliny, ale wyglądały jak mięso i ma to być alternatywa dla mięsa, gdy tego już zabraknie.
OdpowiedzUsuńDzisiaj prawie wszystkie rysunki, a szczególnie kucyk z łukiem, zrobiły mi wieczór, gdyż rysunki na papierze kojarzą mi się z dawnymi kreskówkami i są miłą odmianą.
~Czekam na Cadance~
OdpowiedzUsuńWszystkie obrazki zrobiły mi noc, uwielbiam traditionale <3 Mają w sobie taką magię, każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy i trzeba pamiętać że podczas tworzenia takiego rysunku nie da się usunąć wszystkich błędów, pomyłek, co czyni je jeszcze bardziej wartościowymi. Wielkie brawa dla autorów :)
Świetne arty ,zwłaszcza ten jeden zz Luną.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ten z Luną jest najlepszy.
Usuń