5 Raritek szukających sposobu na przetrwanie zimy #530

Zima przyszła, gdzieniegdzie już spadł (i stopniał) śnieg, wiatr wciska się pod czapkę i zrywa szalik z szyi, a ciemności zapadają nieprzyzwoicie wcześnie. Nie ma jednak co marudzić, ponieważ zimie nie uciekniemy, istnieją za to sposoby, by nie dać się jej zbyt łatwo pokonać.

Na pierwszym obrazku Rarity miała okręcony wokół szyi szaliczek, na powyższym zaś poszła o krok dalej: założyła ciepły, wełniany golf, który chroni nie tylko szyję, ale i tułów oraz przednie nóżki. Jak widać sposób zadziałał, uśmieszek klaczy wyraża zadowolenie i satysfakcję z dokonanego wyboru. Uczuć tych nie podziela chyba Opal, której musi wystarczyć marny szaliczek.

W wypadku, gdy wychodząc z domu zapomni się sweterka, po powrocie może zajść konieczność szczelnego opatulenia się kocykiem. Kocyk pasuje do wszystkiego, kocyk kocha i rozumie, nie zadaje zbędnych pytań i nie ma żadnych wymagań.

Jednak co zrobić, gdy jest się silną i niezależną kobietą klaczą i nie wypada być zależnym nawet od kocyka? Nie zostaje nic innego, jak wyhodowanie sobie cieplutkiego futerka. Potem już wystarczy odpowiednio się ułożyć, schować przednie nóżki pod siebie i można spędzać czas na czytaniu (uwaga: niezbędny róg do przewracania stron).

Rozgrzać można się też oczywiście od środka, a pomaga w tym gorąca herbatka. Jedna filiżanka może nie wystarczyć, ale mrozy już niestraszne, gdy do dyspozycji ma się cały samowar.

Wersja dość ekstremalna: opuścić zimę i wyjechać gdzieś daleko, koniecznie na drugą półkulę (udawajmy przez chwilę, że Japonia wcale nie leży na północ od równika). Słoneczko i ekscytacja towarzysząca poznawaniu nowych miejsc skutecznie wygonią z naszego serca ciała chłód.

Bonus:

CZOŁG! Czołg dobry na wszystko, także na kłopoty z zimą. Zima musi ulec przeważającej sile ognia i pięknu potężnej maszyny.