Awantura o kuce: Czy Celestia jest dobrą władczynią?
Mniej więcej rok temu Kredke dyskutował z Vainem na temat kucykowych bóstw oraz ograniczeń equestrańskiej magii. Postanowiliśmy teraz reaktywować tę serię, tym razem ze mną (Rarity) w roli współprowadzącej. Mam nadzieję, że nasze rozważania was zainteresują, a ich czytanie sprawi wam przynajmniej połowę radości, jaką nam sprawiło ich prowadzenie.
Czy Celestia jest dobrą władczynią?
Oczywiście, że Celestia NIE jest dobrą władczynią. Powód? Zacznijmy od prawdopodobnie najważniejszego wydarzenia w historii jej panowania. Już samo doprowadzenie do powstania takiej sytuacji nie stawia jej zbyt dobrym świetle. Owszem, Luna dołożyła wiele od siebie, jednak przyczyna całego zamieszania leży w… krótkowzroczności Pani Dnia. Kucyk mający władzę nad krainą, mający władzę nad słońcem (a po tamtych wydarzeniach także i nad księżycem), nazywający siebie księżniczką, dopuścił do otwartego buntu? Świadczy to poniekąd o niekompetencji Celestii w tej kwestii. To jednak nie wszystko. Szereg porażek (choćby upadek Crystal Empire, czy też starcie z Chrysalis) stawiają pod znakiem zapytania zdolność do sprawowania władzy. Jeżeli sama władczyni nie potrafi bądź nie chce wziąć na swoje skrzydła ciężaru odpowiedzialności za swych poddanych i zrzuca to na grzbiet szóstki nastolatek (sic!), nie zasługuje na koronę Equestrii.
Kredke
Uważam, że niesłusznie wyciągasz tu sprawę z przemianą Luny w Nightmare Moon – owszem, była to swego rodzaju porażka Celestii, ale Celestii jako siostry. Nie należy tego moim zdaniem łączyć z Celestią-władczynią, o której tym razem rozmawiamy. Od ogłoszenia „buntu” do jego całkowitego stłumienia minęło zaledwie kilka minut, nie wpłynął on więc w żaden realny sposób na mieszkańców Equestrii. Natomiast wiele o Celestii jako władczyni mówi jej późniejsze zachowanie: po zdradzie i rozłące z siostrą musiała być zrozpaczona – właśnie straciła na 1000 lat najbliższą sobie istotę, jedynego członka rodziny. Ale czy poddała się smutkowi i bólowi? Czy popadła w apatię i pozostawiła Equestrię samej sobie? Nie! Dla dobra poddanych nie dała się zawładnąć uczuciom, narzuciła sobie dyscyplinę i kierowała krajem już bez wsparcia siostry. Świadczy to o jej ogromnej miłości do kucyków, o wewnętrznej sile i zdolności do poświęceń.
Jeśli chodzi o poruszone przez Ciebie kwestie innych zagrożeń, z którymi Celestia sobie osobiście nie poradziła, to także nie uważam, by były to dobre zarzuty przeciwko niej. Owszem, księżniczka nie zawsze rusza do walki osobiście – ale taka jest rola przywódcy: powinien on obserwować i kierować swoimi oddziałami. Narażanie się na ryzyko byłoby bardzo nierozsądne w sytuacji, gdy nie ma kto jej zastąpić. Jeśli chodzi zaś o Elementy Harmonii, to po pierwsze, zostały one wybrane przez siłę stojącą ponad Celestią, która nie ma przecież władzy nad Drzewem Harmonii. Skoro tak, to trudno ją winić za jego decyzje, prawda? Po drugie zaś, wykorzystanie Mane 6 do zreformowania Nightmare Moon świadczy o zdolności do planowania oraz eksploatowania mocnych stron innych kucyków. Są to moim zdaniem zalety władczyni: powinna ona być w stanie przewidywać mogące wystąpić w przyszłości sytuacje i wiedzieć, jak na nie reagować. Księżniczka panująca nad całym państwem także nie może robić wszystkiego osobiście – wyznaczanie odpowiednich kucyków do odpowiedniego zadania jest więc kluczową umiejętnością, którą jak widać Celestia jak najbardziej posiada.
Rarity
Mimo wszystko dopuszczenie do takiej sytuacji nie stawia jej w dobrym świetle. Jeżeli przeoczyła coś takiego u najbliższej osoby, to co jeszcze mogła pominąć? A choćby nasionka Discorda, które w późniejszym czasie były blisko zamknięcia wątku jej rządów. Nie przeczę, iż przez tysiąc lat nie miała okazji się wykazać, jednak po raz kolejny i kolejny wychodziły rzeczy, których sama nie dopilnowała lub świadomie zignorowała. Kto zostawia posąg wcielenia chaosu, który niemal zniszczył Equestrię, w ogródku? Odpowiedzialna księżniczka? Wracając do Nightmare Moon, bunt został wprawdzie całkiem sprawnie (i efektownie) usunięty… pozbawiając Celestię najsilniejszej znanej potęgi Equestrii. Reagując odpowiednio szybko na zmiany w charakterze Luny miałaby i siostrę, i Elementy Harmonii.
Zadaniem księżniczki jest chronienie swych poddanych wszelkimi dostępnymi sposobami. W wypadku, w którym armia zostaje rozbita, jest to kolejny dowód na jej niekompetencję – niedopilnowanie szkolenia, organizacji i dyscypliny w armii. Gwardia królewska jest niemal zerową siłą. Z Chrysalis sobie nie poradzą, nie ta liga, jednak powinni stawić wyraźny opór atakującej hordzie. Mamy więc pokonaną armię, wroga na ulicach stolicy – zostaje tylko księżniczka, która… podkłada się Chrysalis, zostaje pokonana i upokorzona na oczach swych poddanych oraz uwięziona. Sprawę uratowała tutaj Mi Amore Cadenza i Twilight oczywiście. Czy składanie losów całej krainy w kopytka nastoletniej dziewczyny jest mądre? Wydarzenia w Crystal Empire pokazały jak blisko było od tragedii.
Celestia nie dała Twilight praktycznie żadnych informacji, licząc na szczęście i cud. Udało się raz (Nightmare Moon), udało się drugi (Discord), trzeci nie poszedł po myśli księżniczki – Twilight zawiodła w kluczowym momencie. Celestia prowadziła bardzo niebezpieczną grę w „hodowanie” sobie nowej księżniczki – nawet Luna była temu przeciwna. Czy więc postawienie na szali całej Equestrii jest (niezależnie od późniejszych wyników) odpowiedzialne? Zresztą, pewne wydarzenie pokazują jasno, iż Celestia nie zawsze potrafi dobrać odpowiednią osobę do zadania.
Moim zdaniem istnienie armii equestriańska nie ma tak naprawdę na celu obrony kraju. Dotychczas poza podmieńcami nie widzieliśmy żadnych sił, które rzeczywiście atakowałyby Equestrię. A warto zauważyć, że by je pokonać, trzeba było zwyciężyć Chrysalis – jak sam przyznałeś, byłoby to dla zwykłych żołnierzy niemożliwe. Państwa ościenne nie są zagrożeniem dla kraju kucyków, nie ma więc sensu utrzymywanie regularnych oddziałów. Warto zauważyć, że nie widzieliśmy nigdy wojsk stacjonujących poza Canterlotem i Crystal Empire – świadczy to moim zdaniem o ich czysto ceremonialnej roli.
Nie zgadzam się z opinią, że Celestia źle dobiera kucyki do zadania i zbyt wiele ryzykuje. W przytoczonym przez Ciebie przykładzie ostatecznie to nie Twilight uratowała Crystal Empire, jednak zrobił to jej zaufany pomocnik i przyjaciel. Księżniczka świetnie wiedziała o przyjaciołach podopiecznej i choć nie mogła przewidzieć tej konkretnej sytuacji, to mogła być pewna, że uczynią oni wszystko co w ich mocy, by uratować kryształowe kucyki. Jeśli chodzi o wspomniane przez Ciebie „hodowanie” księżniczki, to nie nazwałabym tego grą. Celestia od wielu lat sprawowała opiekę nad Twilight, poznała dobrze jej zalety, miała okazję, by zaszczepić jej odpowiednie wartości i zadbać o rozwój tej młodej klaczy. Jeśli mowa zaś o stawianiu na szali losów Equestrii – nie można zaprzeczyć, że każdy atak złoczyńcy na państwo jest dla jego obywateli sytuacją kryzysową. Jednak jak inaczej mogłaby właściwie zareagować Celestia? Bezmyślnie zaszarżować w złotej zbroi, wywijając przy tym toporem bojowym? Wysłanie Twilight z przyjaciółkami jest wbrew pozorom rozsądnym posunięciem – nie są już wcale nieświadomymi zagrożeń nastolatkami, a mądrymi, zaradnymi i dzielnymi klaczami, które wielokrotnie udowodniły, że przy pomocy przyjaźni są w stanie pokonać każde niebezpieczeństwo. Moim zdaniem właśnie pozytywne zakończenie każdego napotkanego kryzysu świadczy o sprawności Celestii jako władczyni.
Nie rozumiem zresztą, czemu cały czas skupiamy się na zachowaniu Celestii w czasach kryzysu. O ile w wyniku splotu pewnych okoliczności w serialu widzimy coraz to nowego złoczyńcę, którego trzeba pokonać, to nie można zapominać, że Celestia przez 1000 lat kierowała samodzielnie Equestrią, czyniąc ją silnym, niepodległym państwem z bogatą kulturą i tradycjami. Nie wiemy o czyhających wtedy na kucyki zagrożeniach, jednak jeśli się pojawiały, to można założyć, że Celestia się z nimi rozprawiała. Na pewno zaś przez cały ten czas rządziła Equestrią w sposób sprawiedliwy, a zarazem łagodny. Skąd to wiem? Wnioskuję to z szacunku i uwielbienia, jakim darzą księżniczkę jej poddani. Zasłużenie na takie traktowanie nie jest łatwe, co łatwo można zauważyć u ludzkich władców i polityków. Zaskarbienie sobie szacunku wszystkich stron i ugrupowań wymaga nie lada zdolności dyplomatycznych, podobnie jak długoletnie utrzymywanie pokoju z sąsiednimi państwami. Nie jest trudno także zauważyć, że mieszkańcy Equestrii są zwyczajnie (a może właśnie niezwykle?) szczęśliwi. Ich kłopoty są zazwyczaj błahe, nie widać problemów nękających ludzkie społeczeństwa: bezrobocia, braku dostępu do edukacji, wreszcie biedy czy głodu. Nie licząc okazyjnych ataków potworów (które dziwnym trafem dotykają zwykle Canterlot oraz Ponyville), kucyki wiodą spokojne i pełne radości życie. Wykorzystują swoje talenty dla dobra innych, robiąc równocześnie to, co kochają. Szerzą przyjaźń i harmonię, nie troszcząc się o takie problemy, jak korupcja czy nieuczciwość władców, ponieważ mają pewność, że Celestia zawsze wie, co dla nich najlepsze. Warto też zauważyć, że księżniczka nie wykorzystuje swojej władzy dla własnej korzyści. Nie nosi wykwintnych strojów, można odnieść wrażenie, że preferuje własne skrzydła nad pozłacane powozy. Łatwo można sobie wyobrazić sytuację, w której władczyni korzysta z uroków władzy, zamawiając sobie nowe suknie i diademy, tłumacząc to koniecznością właściwego prezentowania się przed zagranicznymi dygnitarzami, a także własnymi poddanymi. Prawdopodobnie nikt nawet nie miałby jej tego za złe, a mimo to Celestia zdaje się nie opływać w bogactwa, prezentując za (prawie) każdym razem te same klejnoty koronne.
Przedostatnią sprawą, jaką chciałabym poruszyć, jest to, jaką świetną władczynią na co dzień jest Celestia. Codziennie załatwia wiele spraw, zarządza swoimi podwładnymi, podejmuje decyzje, prowadzi negocjacje i udziela się charytatywnie. Dowodzi to nie tylko zdolności we wszystkich tych obszarach, ale też świetnego zarządzania czasem oraz wewnętrznej dyscypliny. Obowiązki te mogą na pierwszy rzut oka wydawać się niezbyt ciężkie, ale jak pokazał nam przykład Luny, wymagają tak naprawdę wielkiego wysiłku. Księżniczka wykonuje je zaś z uśmiechem na pyszczku, nie okazując swojego zmęczenia czy zdenerwowania poddanym.
Mój ostatni argument być może wyda się niektórym osobom nieco naiwny czy infantylny, jest jednak moim zdaniem bardzo ważny. Zadając sobie pytanie “Czy Celestia jest dobrą władczynią?”, może warto zastanowić się, czy jest ona w ogóle dobra? Jakby na to nie patrzeć, zdolność do planowania, wewnętrzna dyscyplina oraz adekwatne wykorzystywanie talentów podwładnych mogą być także mocnymi stronami tyrana. Jednak z pewnością nie jest tak w przypadku Celestii: wielokrotnie udowadniała ona, że zależy jej na dobru Equestrii i jej mieszkańców, nie wahała się ryzykować życiem w obronie kraju, wysyłając własną siostrę na księżyc pokazała, że przedkłada dobrobyt kucyków nad osobiste szczęście. W jej relacjach z Twilight Sparkle widać ciepło i troskę, które po tylu latach rządów nadal obecne są w Celestii, która nie pozwoliła sobie popaść w zobojętnienie. Traktuje ona kucyki w indywidualny sposób, nie bagatelizując ich problemów i zmartwień. Z całych sił stara się zapewnić im szczęście, poświęcając czas na rządzenie Equestrią, której jest (bez wątpienia świetną) władczynią.
Armia z założenia ma za zadanie bronić kraju. Tak przed zagrożeniem zewnętrznym, jak też i wewnętrznym (w ekstremalnych przypadkach). Jeżeli armia nie potrafi stawić nawet symbolicznego oporu, to jednak coś tutaj nie gra. Wspominasz też złote zbroje – jeśli faktycznie są z tego materiału, to Celestia nie zasługuje nawet by pracować na zmywaku u Państwa Cake.
Co do „hodowania” księżniczki – Celestia od samego początku zdawała się kierować losami swej uczennicy. Wysłanie do Ponyville było celowe (podobnie jak fakt, iż książkę z Legendą o Nightmare Moon otrzymała do przeczytania dopiero wtedy), Celestia odwiedzała wcześniej Ponyville i doskonale wiedziała, co się święci. Miała sporo szczęścia – i to ono głównie tutaj zadziałało. Nie mogę jednak zaprzeczyć, iż Twilight wykazała się ponadprzeciętnymi zdolnościami.
Czas pokoju. To bardzo dobry temat w którym Celestia też nie do końca sobie radzi. Na pierwszy rzut oka Equestria wydaje się rajem. Spokojną, pełną szczęścia krainą, w której każdy kucyk jest zadowolony. Spoglądając nieco głębiej widzimy jednak nieco inny obraz. Wystarczy popatrzeć, ile pokrzywdzonych kucyków zebrało się z nadzieją na pomoc od Flima i Flama i ich rzekomo cudownego napoju. Głód? Wielokrotnie zaglądał kucykom w oczy – rodzina Apple otrzymała od Celestii kawał ziemi, na której, gdyby nie splot kilku wydarzeń, najzwyczajniej umarliby z głodu. Wysłanie Twilight, by przyjęła misję dyplomatyczną z Yakyakistanu, co o mały włos nie skończyło się otwarta wojną (!) też nie świadczy najlepiej o właściwej ocenie sytuacji.
Celestia jest uwielbiana. Ile jednak z tego to zwyczajna propaganda? Canterlot jest obwieszony flagami, banerami, symbolami słońca i wszystkim, co ma podkreślać majestat i wszystko co dobre w Celestii. I jeszcze uroczystość wznoszenia słońca – idealna, by pokazać swoją potęgę – szkoda tylko, że księżniczka niekoniecznie potrafi mądrze z niej korzystać. Cała szopka ma na celu pokazać jedno: jestem Celestia! Księżniczka wykorzystuje też fakt, iż kucyki nie znają innej formy władzy. Dla zwykłego kucyka Pani Dnia rządzi aktualnie i rządziła kiedy urodził się jego ojciec, ojciec ojca itp – mieszkańcy nie potrafią sobie wyobrazić Equestrii bez Celestii.
Nie można jednak zaprzeczyć jednej rzeczy – Equestria nadal istnieje, a to jednak jest pewne osiągnięcie. Tylko ile z tego to umiejętności Celestii, a ile zwykłe… szczęście.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Zgodzicie się ze mną? Czy przyznacie rację Rarity (która akurat ma tutaj rację:P).
Oczywiście, że mam rację!
Moim zdaniem ma tu Rarity racje ale tylko częściowo moim zdaniem żadna nie jest najlepsza lubię bardziej Celestie to jest fakt ale Celestia i Luna mają swoje wady są naprawdę równe! Nikty nie jest lepszy czy Celestia czy Luna obie dwie są NAJLEPSZE. Po drugi Celestia nie jest gorsza od Luny ja wiem że trzeba reprezentować swoją ulubioną postać np: Celestie ale trzeba pamiętać o wadach i zaletach. Dziękuje za uwage
OdpowiedzUsuńA zauważyłeś, że nie było tu ani słowa na temat wyższości którejś z księżniczek? Nie porównywaliśmy w ogóle Celestii do Luny, omawialiśmy ją jako samodzielną władczynię Equestrii.
UsuńEch mi chodziło tak ogółem może trochę się oburzyłem :P Ale tak moim zdaniem Celestia jest dobrą władczynią to miała na myśli
UsuńNo nie wiem. Dobra władczyni nie chowa się przed "zagrożeniem" (czytaj detronizacją) czekając aż się skończy, w końcu może studentka rozwiąże za nią jej problem. Znała Discorda i wiedziała o jego przebiegłości, ale nie posłała siostry lub sama nie poszła z Main 6 by pomóc im dzieląc się wcześniejszym doświadczeniem. (Nie piszcie że się nie da bo Discord jest krulem chaosu, bo zwłaszcza po retrospekcji widać że ten "chaos" jest odlewany z tej samej formy) OK. Królową końskich Raptarian nie łatwo jest przechytrzyć ale budynki rządowe powinny być dobrze chronione (obsadzone ochroną). I mógłbym się tak dalej rozpisywać... Wiele z jej decyzji jest skrajnie nierozsądnych, że gdyby nie Main 6 Equestria przestała by istnieć. Zauważyliście że większość głównych antagonistów zostało "pokonanych" przez Celestie, po czym oczywiście powrócili.
UsuńZagrożeniem? a Luna to co? kiedy Luna pomogła Celestii? wież Main 6 jest to powiedzmy główne bohaterki trudno dać pole do popisu Celestii czy nawet Lunie ale także że Celestia nie ma łatwo nie wiem czy oglądałeś Royal Probleam kiedy Celestia z Luną zamieniły się znaczkami itd Luna kiedy miała "odpoczywać" pracowała ciężko bo miała role Celestii tak na pewno jest złą władcziną jak tamtym odcinku Luna cały czas pracowała. Dzięki za uwage
UsuńChdziałem nadmienić też to że Kiedy Celestia walczyła z Chrysalis to gdzie była Luna?
UsuńTeż że taki artykuł był o Lunie bo mówienie że Celestii jest złą władczynią jest już nudne to może teraz Luna?
Przyponinam temat arykułu: "Awantura o kuce: Czy Celestia jest dobrą władczynią?". Polecam przeczytać wypowiedź Feroxa poniżej. Zauważył ciekawą i ważną rzecz w sprawie Royal Problem.
UsuńW alternatywnej rzeczywistości gdzie Nightmare Moon objęła władzę, bez uczestnictwa Main 6, wszyscy wrogowie zostali pokonani. Ich ataki były wymierzone w Equestrie a nie w konkretną władczynię, więc niemożliwe było się z nimi dogadać. Nie widzimy reszty księstwa, więc nie wiemy jak wygląda funkcjonowanie reszty państwa, ale za jej panowania Equestriq z pewnością jest bezpieczne od zewnętrznych zagrożeń. Znaczy to że możliwe jest zdecydowanie lepsza ochrona imperium nawet bez obecności Main 6, a więc wina musi leżeć po stronie obecnej tam władzy.
Swoją drogą ratowanie Equestri przez Main 6 wygląda zawsze podobnie: wszystko jest stracone i w ostatniej możliwej chwili equestria zostaje ocalona. Za każdym razem mają max 20% szans powodzenia. Jeden drobny ruch, nie taki jak trzeba a wszystko będzie stracone.
UsuńCo do ochrony z mojego punktu widzenie to nie wina władzy tylko pułkowników i generałów (którzy możliwe istnieją) mogą źle dowodzić wojskiem. Masz racje z tą drugą wypowiedzią w tym masz racje ale pamiętajmy to jest bajka dla dzieci. Ja tu już kończę moją wypowiedzi nie chce mi się o ten temat już rozmawiać bo troch mnie boli w dusze, no wierz fan Celestii :P
UsuńAle z drugiej strony to nad generałami i półkownikami jest władczyni - czyli Celestia, czyli jeżeli oni źle dowodzą wojskiem to jest to raczej wina Celesti że nie potrafi ich odpowiednio zdyscyplinować, zorganizować itp. ;-) A jak słusznie zauważył Insanus. AD w alternatywnej Equestrii pod panowaniem Nightmare Moon wszyscy wrogowie zostali pokonani, czyli idąc Twoim tokiem rozumowania to generałowie dobrze dowodzili wojskiem, czyli Nightmare umiała nimi dobrze pokierować, czego najwyraźniej nie potrafi Celestia-może jest dla nich trochę za dobra :-P (nie mówię że ma być tyranką, ale dobra władczyni powinna być dobra, stanowcza i konsekwentna, a tych dwóch ostatnich cech może Celesti czasami brakować :-() Ale nie będę się z Tobą kłóciła to tylko moje przemyślenia ;-) Ale to nie zmienia faktu że Celestia jest dobrą władczynią, po prostu jak każdy kucyk czy człowiek posiada wady
UsuńTen cytat najlepiej opisuje różnice między podejściem do spraw militarnych Celestii i Nightmare Moon (podstaw w miejsce antagonisty).
Usuń"-Now WE will stand together WITH THE POWER OF FRIENDSHIP!- Celestia yelled extremely proudly.
But then Hitler pulled out his gun and shot everyone.
-AHAHAHAHAHAHA! You don't NEED friends when you have A GUN!"
- 'Hitler in equestria'
https://www.youtube.com/watch?v=sHCWEIp5GTs
https://www.fanfiction.net/s/7649842/1/Hitler-in-Equestria
https://docs.google.com/document/d/1Yj_nHOA5aJMMY8MuBF5j6zRtH1wctmjtl_rJLe9Z39I/edit?usp=sharing
Hahahahahah :-D To prawda ten cytat to najlepiej opisuje ;-) Mi chodziło akurat o to że niektórzy generałowie itp. mogą wykorzystywać dobroć i przyjazne usposobienie księżniczki, wiedzą że mogą się obijać a ona i tak im nic nie zrobi
UsuńI chodziło mi o to że powinna umieć ich zdyscyplinować (nie za pomocą przemocy bo temu jestem absolutnie przeciwna, ale za pomocą głosu canterlotu, wzbudzeniu wyrzutów sumienia, wyjaśnienia im konsekwencji ich czynów w postaci nieodpartych ataków wrogów i w ostateczności mogłaby zagrozić im dymisją z ich aktualnego urzędu - skoro nie potrafią sprostać obowiązkom towarzyszącym tak wysokiemu stanowisku, to mogą „spaść” o jedno stanowisko w dół, a na ich miejsce wybierze się następnych ;-)
Wiem że Celestia wierzy w magię przyjaźni i w to że jest ona (magia) w stanie wszystko przezwyciężyć, ale dla dobra państwa, jego bezpieczeństwa powinna mieć sprawne wojska które w kryzysowych sytuacjach obronią kraj i jego mieszkańców :-)
Właściwie to twierdzę mniej więcej to samo, a to był głównie żarcik tematyczny.
UsuńSkoro mamy MANE 6 to ciężko dać pole do popisu Celesti i Lunie i komukolwiek innemu.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to jeszcze ktoś oprócz mnie zauważył, ale Rarity wspomniała o tym jak w odcinku Royal Problem dzięki Lunie (która musiała wypełniać obowiązki Celesti) mogliśmy zobaczyć że Tia nie ma wcale takiej łatwej pracy
OdpowiedzUsuńMyślę że ten argument może być o tyle nie trafny, że Luna zaczęła kłócić się z Celestią przy śniadaniu (rano) a potem Starlight zamieniła im znaczki i przez to musiały zamienić się miejscami
I teraz (przynajmniej tak to zrozumiałam) Luna po pracowitej nocy zamiast odpocząć musiała zająć się obowiązkami Celesti które zyskała wraz z jej znaczkiem - czyli przez całą dobę pracowała, no to raczej nic dziwnego że była zmęczona, a jej mięśnie policzkowe nie wytrzymały, więc poziom trudności pracy Celesti nie jest miarodajny ;-)
To nie jest hejt tylko taka moja refleksja/uwaga
Pomimo tego i tak uważam że Celestia jest dobrą władczynią, fakt popełnia błędy, ale powiedzmy szczerze kto ich nie popełnia ;-)