5 obrazków, które zrobiły mi dzień #67
Obejrzałem sobie wczoraj "Całkiem nowy testament" przez co znowu spałem tylko 5 godzin. W sumie fajny film ale nie tego się spodziewałem. W filmie było sporo niedomówień np. dlaczego to Ea i J.C mieli moce a Bóg nie? Tylko po to by zapłacił za swe grzechy a i by film skończył się tak jak się skończył? Bóg zamiast przypominać Discorda(na co liczyłem) jest tak naprawdę dupkiem o wysokim mniemaniu o sobie. Tak jak Trixie, tylko gorzej.
Widać, że Luna bardzo chciała by dostać psiaka. Sam też je bardzo lubię i pewnie to dlatego los sprawił, że mam na nie alergię. Kiedy osiągnie ona wysoki stopień, wyglądam tak jakby jakiś dres właśnie rozwiązał mój problem, zostawiając swój certyfikat zadowolonego pacjenta na moim oku. Ale oposy też są fajne.
Muzyka klasyczna. W prawdzie tylko jej mogę teraz słuchać. Przy robieniu Melodii Tygodnia ledwo wytrzymałem. Wy dostaliście 6 nowych piosenek a ja przesłuchałem z niecałe 20. Jeszcze tylko miesiąc. Ale ma to też swoje dobre strony. Słucham sobie RMF Classic gdzie znalazłem kiedyś np
Minnie the Moocher albo ten walc od Tchaikovsky'ego.
Kto pamięta Rapidash? Nikt, bo tak naprawdę nikt nie ogląda MLP, tylko wszyscy jarają się <wstaw imię swojego ulubionego kucyka tutaj>, i Derpy. Rozwalają mnie za to osoby które dalej twierdzą, że Derpy przemówiła dopiero w setnym odcinku. Kiedy zobaczyłem Twilight stojącą w ogniu od razu pomyślałem, że może uczyła się magii ognia albo feniksów czy coś tak jak (powinna, młody i naiwny byłem noo) Celestia, jej mentorka. No bo, ehh widzieliście tą walkę z Tirekiem? Takiego posługiwania się magią nie da się nauczyć tak szybko. Celestia musiała szkolić Twilight w walce. Uczennica bowiem już w drugim odcinku szarżowała na Nightmare Moon. Na Nightmare Moon! Ja chcę o tym odcinek, jak Celestia uczy Twilight jak posługiwać się magia w walce.
Może to przez Discorda zacząłem oglądać MLP ale dla Fluttershy zostałem na dłużej. Piękny głos, broadwayowski "So Many wonders", przegnanie Smauga i resocjalizacja Discorda to tylko jedne z jej akcji które uwielbiam. Delikatność, grzywa i ogon czasem przypominają kształt serca, strachliwa i delikatna. No rozkosz sama w sobie.
Hmm rysowanie trzymając kredki w ustach. To się nazywa skill.
OdpowiedzUsuńHmm rysowanie. To się nazywa skill.
UsuńHmm pomysł. To sie nazywa skill
OdpowiedzUsuńHmmm skill. To się nazywa skill
OdpowiedzUsuńHmmm skill. To się nazywa skill
OdpowiedzUsuń#4 Hmmm mina rybki mini mini po takim odcinku. Czy to tez sie zalicza do skilli?
OdpowiedzUsuń#5 Flutterka wyglada jakby nigdy nie zauwazyla skrzydel na grzbiecie
Usuń#4 czyzbys zauwazyl podobienstwuo pomiedzy rapidash a twi? W koncu rap byla tez jednorozcem... a twi ma ten sam kolor gdy sie wscieka... GO PONYMON!!!
UsuńCo do walca Czajkowskiego, to muszę się absolutnie niepotrzebnie pochwalić, że obecnie gram go z kwintetem dętym... Tylko melodię ma waltornia, dlaczego?! ;___;
OdpowiedzUsuńOdnośnie Rapidash... Narysowałam sobie RD na niemieckim, na tablicy (luźna lekcja B)). Potem pani mówi: dobra koniec lekcji, zmazuj tego Rapidasza. 😂😂😂
OdpowiedzUsuń