Relacja z ponymeetu w Bielsko-Białej - Ponymeet w twoim mieście


O ludziska, za gapowe się płaci, także opóźnienie w odświeżeniu wiadomości o trzeciej edycji ponymeetów odpłaciło się nam... brakiem relacji z ponymeetów na skrzynce.

Jak na razie miałem okazję dostać dosłownie jedną relację, ale mam nadzieję, że nie jest to wszystko, co macie zamiar podesłać w najbliższych dniach. Potraktujcie to jako... przypomnienie :)

Tak więc ja się zamykam i oddaję  głos Skysplitowi z Bielsko-Białej, który sam opisze ich kameralne spotkanko. Jedziemy...



Bielsko nawiedziłem już o 12:30. Z braku lepszego zajęcia ruszyłem zwiedzić Sferę, tj. odwiedzić Smyka, gdzie, jak się okazało, na półkach z kucykami, nie było żadnych figurek za wyjątkiem czesanych oraz wybrać empiku w poszukiwaniu kart czarnego Piotrusia. Tak oto czekałem.


Około 20 minut przed spotkaniem w ustalonym miejscu dwa razy zadzwonił do mnie Husky.Kaski, informując, iż jest on już w galerii oraz pytając, gdzież to jestem ja. Percepcja pozazmysłowa chciała, że nie udało mu się za pierwszym razem, gdyż w tym samym momencie dzwoniłem i ja(de facto drugi raz w ten sam dzień). I tak oto, z woli Husky’ego, ruszyliśmy do księgarni. Tymże sposobem, po drodze, spotkaliśmy następnego uczestnika ponymeetu – organizatora TruthSendera.


W końcu postanowiliśmy ruszyć na plac przed Sferą, gdzie znajdowała się rzeźba Bolesława i Karola(czyt. Bolka i Lolka – tak wiem, niezły suchar…). Nie minęło wiele czasu, a spotkaliśmy następnego uczestnika ponymeetu – polopo212, który, Celestii dzięki, zabrał ze sobą listę i numery blindbagów z figurkami z wszystkich trzech fal... i nawet w kolorze! Rychło po nim przybyły aż trzy pegasisters – res. oraz dwie inne dziewczyny, które nie posiadały nicku, a w wyniku braku zgody na ujawnienie danych osobowych, nie przedstawię ich z imienia… no dobra. Z danymi osobowymi przesadziłem. Nie pytałem, czy mogę (:<).


Zaraz po tym jak rozwiałem nadzieję wszystkich na zdobycie jakichkolwiek figurek w Galerii, ruszyliśmy do KFC, gdzie jedliśmy, piliśmy, weseliliśmy się… no i chwalili figurkami(„Lidlowski” set, yeeeaahh).



Kiedy zbliżała się godzina piętnasta, ruszyliśmy do kawiarni, w której miał odbyć się meet. Po drodze, znalazłszy Rossmana oraz mając nadzieję, iż sprzedają w nim jeszcze kucyki, próbowaliśmy doń wejść, co jednak się nie udało. Spóźniliśmy się o jakieś trzy minuty. Sklep był zamknięty.


Nareszcie dotarliśmy do kawiarni. Ulga. Tak można krótko opisać wejście do ciepłego pomieszczenia, gdy na zewnątrz panuje temperatura -19˚C.


Po wejściu okazało się, że rezerwacja, której dokonał TruthSender jest niepotwierdzona <facehoof>. Na szczęście było nas niewiele, bo aż siedem osób, toteż udało nam się usadowić wokół telewizora i oficjalnie rozpoczęliśmy meet pod znakiem „Discorda”, którego ingerencję dało się odczuć już w Rossmanie oraz przy chwilę temu wymienionej sytuacji, a także w późniejszych „fazach” spotkania.


Nadeszła godzina streama i… zwiesił się on momencik przed czołówką. Gdy wszyscy zrobiliśmy facehoof. Stało się tak jeszcze ze dwa razy. Kolejnym ewenementem było rozładowanie laptopa. Na szczęście Celestia(czyt. Husky) zaopatrzyła nas w jeszcze jeden laptop i tak dokończyliśmy oglądanie odcinka.


Po zakończeniu audycji postanowiliśmy obejrzeć epizod jeszcze raz, także na streamie. Niestety, nadawany był już inny odcinek. Resztę czasu spędziliśmy na jego oglądaniu i dyskutowaniu na przeróżnie, głównie kucykowe tematy. I tak, aż do 18, trwał nasz Discordowo-Bielski meet.

Komentarze

  1. Powstrzymać się od komentarza o wczorajszym minimeecie we Wro :D POWSTRZYMAĆ

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepiej powstrzymujmy się od komentarzy o zeszłotygodniowym poymeecie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. To ciekawe coście robili, skoro próbujecie unikać tematu ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo na ostatnim mimimeecie, nie oficjalnym, na zasadzie "A chodźcie" było 15 osób :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Lepiej, żebyście nie przeczytali relacji z "III. Oficjalny Trójmiejski ponymeetu"

    Sweet Celestia, what have we done!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lepiej żeby do sieci nie trafiła "Nieoficjalna relacja z III Wrocławskiego Ponymeetu", bo będzie ... będzie źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Dodałbym nawet gorzej niż źle :D

      Usuń
  7. To widzę, że już nigdzie figurek nie kupię po takich najazdach... a w moim mieście jest tylko jeden x___x

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja jak zawszę trzy tygodnie do tyłu

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty