OC: Aurora

Dzisiaj pora na kolejnego sympatycznego OC. Tym razem spotkamy się z klaczą artystką. Tak więc pora na trochę sztuki! No i to jest kolejna hybryda!

Autor: Niklas

Imię: Aurora

Wiek: 18

Rodzaj: jednorożec

Miejsce zamieszkania: Ponyville: mały piętrowy dom na skraju miasta; położona na pobliskim wzgórzu pracownia.

Rodzina: matka Crimson (jednorożec); ojciec Shatter „Rock” Stone (kuc ziemny).

Uroczy znaczek: zielona wstęga na błękitnym, gwiaździstym tle.

Charakter:

Dużo można mówić o jej charakterze, który jest różnorodny niczym jej obrazy. Zwykle Aurora jest niezwykle miłą, ale i cichą osobą, unikającą większych zgromadzeń. Czasem jednak, gdy cierpi na brak weny, bywa złośliwa, podminowana i skłonna do rzucania słów, których później żałuje. Dlatego właśnie zawsze stara się znaleźć jakieś zajęcie, by nie myśleć o braku pomysłu na nową pracę. Najczęściej spędza go wśród kucyków muzycznych, pomagając im przy próbach, tudzież grając wraz z nimi.

Jest nocnym markiem i często pracuje przez całą noc. Później odsypia swoje prawie przez cały dzień, dlatego spotkanie jej o wczesnych godzinach rannych graniczy z cudem. Ale jeśli już tak jest, jest niewyspana i nie wygląda najlepiej. Dość powiedzieć, że w takiej sytuacji potrafi... zasnąć na stojąco. Aurora ceni sobie sen i obudzona bywa niezwykle... wściekła. Dość powiedzieć, że lepiej nie poznać jej z takiej strony.

 Aurora jako mała klaczka:

 

Historia:

Aurora urodziła się w Manehattan, ale za swój dom uznaje Ponyville, gdzie mieszka od drugiego roku życia. Już od dziecka ciągnęło ją ku sztuce - interesowała ją fotografia, malarstwo, muzyka, a nawet pisarstwo. W każdej z tych czterech dziedzin stała się z upływem lat co najmniej dobra, jednak jej największym talentem okazało się tworzenie pięknych obrazów przyrody. Dość powiedzieć, że radziła sobie na tyle dobrze, że już jako młoda, niespełna dziesięcioletnia klaczka zarabiała na siebie swoją twórczością. Mimo to, wciąż nie posiadała swojego uroczego znaczka. Trochę ją to zasmucało, ale jednocześnie mobilizowało do działania. Cały czas miała przeczucie, że nie bez powodu jest taka dobra w malarstwie. Jak się okazało, miała rację. W życiu jednak nie przypuszczała, co będzie jej talentem.

Pewnej nocy obserwowała ze swojej pracowni na szczycie wzgórza gwiazdy. Szukała w nich inspiracji na pracę, którą przygotowywała na pokaz u księżniczki Celestii. Początkowo planowała namalować Ponyville otoczone przez rozgwieżdżone niebo, jednak uznała, że to nie byłoby wystarczająco wspaniałe. Pomyślała sobie wtedy, że całkiem fajnie byłoby stworzyć różnokolorowe wstęgi na niebie. Przymknęła oczy i w wyobraźni stworzyła jasnozieloną wstęgę przyozdobioną licznymi gwiazdami. Wyobrażała sobie jej cudowność, niezwykłość oraz miny tych wszystkich kucyków, którzy tego dnia również spoglądali w niebo. Tak bardzo chciała to zobaczyć...

I kiedy tylko otworzyła oczy, była zdumiona. Zobaczyła bowiem jasnozieloną, długą wstęgę rozpiętą na całej długości widocznego nieboskłonu. Wokół niej jasno i radośnie świeciły gwiazdy. To wszystko, co wyobrażała sobie w myślach, stało się prawdą. Odruchowo spojrzała na swój bok i ujrzała tam swój znak - zieloną wstęgę na ciemnym tle. Tego dnia stała się szczęśliwa jak jeszcze nigdy dotąd.