PoNiedzielne DCI

Woona pochodzi stąd: LINK

Ranek był taki uroczy, że… nikt kompletnie nie zwrócił na niego uwagi. Co się dziwić, od powrotu magii, każdy ranek był ekstremalnie uroczy i w ogóle pełen wspaniałości tak bardzo, że aż zaczynał się niektórym przejadać. Z tego też powodu, większość mieszkańców Maretime Bay zwyczajnie została w domach. Niektórzy czytali, dostępne wreszcie – i bardzo chwalone na mieście – pegazie książki. Niektórzy siedzieli w kuchni siorbiąc leniwie herbatkę. Inni nawet nie wystawili tyłka spod kocyka, chrapiąc okrutnie, aż się szyby w domach trzęsły. Wprawny słuchacz, mógłby wyłapać symfonię siorbania i chrapania, która układała się we wspaniałą ziemską melodię. Pozostała część tych, którzy już nie spali, chętnie by popracowała nad zwiększeniem populacji kucyków ziemskich, ale wszystkie klacze popędziły w sobie tylko znanym kierunku, zwanym potocznie bazarkiem.

Tylko maluch!

Tylko dwa miejsca w całym mieście wydawały się tętnić życiem. Jednym z nich był plac targowy, dziś dumnie zwany Placem Zgody, gdzie kucyki wszystkich trzech ras rozkładały swoje stragany. Wprawdzie nie był to dzień handlowy, jednak tegoroczna edycja Canterlogic postanowiła otworzyć swoje bramy dla innych ras. A z braku odpowiedniej ilości miejsca, część wystawy odbywała się na powietrzu.

Pegazia technologia biła rekordy popularności wśród młodzieży, zafascynowanych plotnetem i smartfonami, ku wielkiej radości Pipp, której lawinowo przybywało subskrypcji na Wingtubie. Starsi, choć z nieufnością patrzyli na te wynalazki skrzydlatych kucyków, to rozkochali się w jednorożcowej alchemii i magicznych artefaktach. Klacze, jak to klacze – każda chciała pachnieć jak księżniczka, więc kolejka po nową edycję perfum La Pipp ustawiła się już dwa dni wcześniej.

I tylko jedna Sunny siedziała w latarni morskiej, nerwowo przestępując z kopytka na kopytko. Co i raz zerkała na niewielki przedmiot, będący powodem jej zdenerwowania. Wreszcie, westchnęła głośno, chwyciła go i upchnęła w swojej grzywie. Szybko założyła rolki i popędziła do miasta, gdzie czekało na nią przeznaczenie.

 
 Lalki Equestria Girls z G5! Czyżby zapowiedź nowej serii?
 

Exclusive! All new My Little Pony Equestria Girl dolls for 2023. Price still to be decided, around $24.55. Four core dolls to collect, Sunny, Izzy, Zipp & Pipp. have a favorite? pic.twitter.com/9KNFdMomuO

— Chico Muñeca (@DollBoy29) January 12, 2023

Południe, pozbawione porannej uroczości, zmusiło jednak kucyki do ruszenia z domów. Tak w poszukiwaniu jedzenia, jak i z chęci uczestniczenia w wielkiej wystawie Canterlogic. Phyllis Cloverleaf z dumą weszła na scenę. Potężna fabryka, za sprawą nowych technologii i magii dostała właśnie drugie życie. Nowe produkty, nowe możliwości i gigantyczne rynki zbytu sprawiały, że uśmiech praktycznie nie znikał z jej mordki. Tym razem Sunny niczego nie zepsuje! Między kucykami zapanowała zgoda i ta dziewucha nie miała już żadnego powodu, by przerywać prezentacje. Nawet więcej! Za moment powinna się tu sama zjawić i wygłosić krótkie przemówienie. Phyllis rozejrzała się po wielkiej sali. Kuce ziemskie i jednorożce zbierały się właśnie pod sceną. W powietrzu wisiały pegazy, robiąc dodatkowo za wentylację i umilając znacznie pobyt w, nieprzystosowanym, do tak wielkich tłumów pomieszczeniu.

Na samym przedzie w lożach honorowych siedziała rodzina królewska z Haven we własnej osobie wraz z córkami. Obok, nieformalny przywódca wioski jednorożców, Alphabittle, który z uśmiechem na mordce głaskał pudło z cyfrową wersją Prance Prance Revolution i uchachana po sam koniec rogu Izzy. Na koniec, widocznie zdenerwowana Sunny, nerwowo wiercąca się na siedzeniu.

Pluszaki:

Phyllis podeszła do mikrofonu.

– Witam was kucyki na dorocznej wystawie Canterlogic. W tym szczególnym dniu, po raz pierwszy w historii, możemy gościć pegazy i jednorożce. Cóż takiego przygotowali nasi nowi przyjaciele? Zanim do tego przejdziemy, chciałabym, by Sunny wygłosiła kilka słów od siebie. W końcu to dzięki niej, możemy być tutaj razem.

Sunny nerwowo rozejrzała się po sali. Westchnęła głośno i powoli weszła na scenę. Nie kryjąc zdenerwowania, omiotła wzrokiem zebrane kucyki. Zapadła cisza przerywana tylko szumem pegazich skrzydeł.

– W… witam – wykrztusiła wreszcie i wzięła głęboki oddech. – Mówię do was spoza systemu! Przerywamy symulację! W waszych grzywach znajdziecie paczkę Draży Luniarzy, zjedzcie je. Zaśniecie, a potem obudzicie się w prawdziwej Equestrii w drugim roku od powrotu Luny i zaczniemy wszystko od nowa.

Komiks:

Siedząca przed monitorem Celestia wypluła herbatkę, zalewając wszystko przed sobą. Poderwała się na cztery kopyta i ryknęła głosem gryfiego aktora tulaśnych filmów.

– ALARM! ALARM!

Statkowanie: