Beznutellowe Niedzielne DXCII

Bezorzechowy listopad zbiera potworne żniwo. Sama Pani Dnia jest już na skraju wytrzymałości (Kredke chyba słabo tuli), ale kto by się nie załamał, gdy do opędzlowania czeka wiadro nutelli. Orzechów może nie ma, ale Niedzielne tym razem będą!

Zobaczmy co w kraju piszczy... 

...piszczy, że brak nutelli przez inflację. Sama słodycz Celestii nie wystarczy, trzeba zrobić ściepę narodową!

Tymczasem w świecie z nutellą.

Kucyki dostają własne playlisty na spotifajach. Za moich czasów były kasety, a nie jakieś wynalazki. 

Są też figurki, a w zasadzie nie jedna, której nikt nie licytował...

Zacna figurka z niezacną ceną nie ma kto jednak 1500$ pożyczyć. Oczywiście na wieczne nieoddanie.

Filmikami obrodziło. W zasadzie to inni znajdywali, gdy szukali nutelli. Jedni przynosili Snickersy, a pozostali to...

Produktywne spędzanie wolnych dni.

Twigglie w akcji... znowu.

Jedni zjedli by kanapkę z nutellą, a inni konia. Tylko że konina jest mdła jak dla mnie.

Nostalgia November.

Gdy pada deszcz i Ceśka się nudzi.

Gdy pada deszcz i Ceśka się nudzi, round two: Electric Boogaloo.

Odpowiem stanowczym "Być może".

Coś niby miało się pisać, ale jakoś się rzuciło w kąt.

W oczekiwaniu na cud nutellowy, który nigdy nie nadejdzie, sprawdźmy co kucyki myślą o ochronie środowiska.

Sprout głosi wybitnie wybitne mądrości ludowe.

Jeśli kiedyś zastanawialiście się skąd się biorą słoneczka, to shipping tygodnia przychodzi wam z odpowiedzią. To wszystko wina Celestii na głodzie, a do końca listopada jeszcze dwa tygodnie...