mnie nie widać! yay!

sobota, 11 czerwca 2022

Fanfik: Kruchość Obsydianu


[Life][Violence]
Autor: Ghatorr
Korekta: Rarity, Gandzia
Opis: Trzydzieści lat po powrocie Kryształowego Imperium i pokonaniu złego króla Sombry w Equestrii panuje pokój. Kryształowe kuce praktycznie zdążyły zapomnieć o mrocznym okresie tyranii, która dławiła ich dom, i skupiają się na rozwoju swojego pięknego miasta. Cały naród korzysta z osiągnięć Kryształowego Renesansu, wywołanego zetknięciem się starożytnej kultury z nowoczesną technologią. Mogłoby się wydawać, że idylla będzie trwała wiecznie, jednak Sombra był tajemniczym i okrutnym władcą - i nawet po śmierci jego cień wciąż pada na Imperium.

Gdy pewnego dnia do kryształowej stolicy zaczynają przybywać dawni zwolennicy upadłego monarchy, ukryci przez jego czarną magię, Equestria staje ponownie w obliczu kryzysu. Co gorsza, jednym z przybyłych jest podobno młoda córka samego tyrana, imieniem Obsidian. Dzieci nie mogą być jednak karane za grzechy ojców, więc, w przeciwieństwie do wiernych sług tyrana, otrzymuje szansę na reformację.

Czy po latach panowania jako księżniczka Twilight Sparkle znajdzie w sobie dość siły, mądrości i cierpliwości, by poradzić sobie z klaczą, którą wychowywał król Sombra? 


Aktualizacja:



13 komentarzy:

  1. To już podchodzi pod chamstwo, zrobią smaka i koniec, czekaj na kolejne rozdziały :v

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdziały się powolutku piszą. Styczeń to już wchodzenie w okres sesji na uniwerkach, więc z jednej strony może być ciężko z czasem... ale z drugiej, pisanie relaksuje, a relaks ważna rzecz przy egzaminach. Na pewno liczę, że będzie mi to szło szybciej niż "Projekt: Lazarus" .-.

      Usuń
    2. To tylko powodzenia i znalezienia czasu życzę

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się historia, z niecierpliwością będę czekał na kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na więcej! Fabuła jest niesamowicie wciągająca :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny dzień, kolejny fanfik. Ewentualnie pomysł na fanfik. Tak można w skrócie podsumować twórczość Ghatorra. Jeden z tych pomysłów widzicie tutaj. Co tym razem nam zaserwował Ghatorr? Zobaczmy.

    Przenosimy się w niedaleką przyszłość. Kucyki żyją sobie szczęśliwie, złodupy prawdopodobnie siedzą na L4. „Nowopowstałe¨ Kryształowe Imperium rozkwita, z powodzeniem dostosowując się do aktualnej rzeczywistości. Wszystko jest na dobrej drodze i nawet "ranek jest taki uroczy":)

    I wtedy się zaczyna. Najpierw delikatnie, by coraz bardziej odsłaniać tajemnice. I tutaj się Ghatorr świetnie sprawił. Mamy ładnie wykreowany świat, bardzo dobrze znanych bohaterów (którzy też zmienili się wraz z upływającym czasem!) i ciekawą fabułę. Prawie... Choć dostępna całość potrafi bardzo zaciekawić to jest aktualnie tego zdecydowanie za mało.

    Siłą napędową tego fanfika są Ghatorrowe pomysły. Dobre, złe, brzydkie i bardzo szalone. Wszystko to układa się jednak w coś przemyślanego i mającego sens. Tak, nawet kreacja Tempest Shadow w tym fanfiku (tak! występuje tam Jagodzianka!), mimo zmian, jakie wprowadził do tej postaci autor, jest świetna, a sama postać aż bije „Jagodowością”. To dotyczy też innych znanych nam postaci. Ale tutaj nie będzie spoilera - przekonajcie się sami.

    To też wspomniana kreajcja świata. Przyszłość wygląda inaczej, a jednocześnie bardzo nam znajomo. Plus dla autora za przemyślana kreację.

    Postacie? O ile znane nam z serialu kucyki sa zrobione dobrze to postaci stworzonych przez Ghatorra... niemalże brak. Nawet nasza, zdawałoby się główna, bohaterka pojawia się dopiero pod koniec pierwszego rodziału. Na krótką chwilkę niestety. I po uroczystym okrzyku „wreszcie jest!” dostajemy... koniec rozdziału. A właściwie to prologu. A kolejny rozdział będzie pewnie Celestia wie kiedy...

    Mam spore nadzieje związne z tym fanfikiem. Liczę na więcej świata, szczególnie Kryształowego Imperium, więcej dobrego, Ghatorrowego humoru i... że fanfik nie podzieli losu Lazarusa, na którego zakończenie przyszło tak długo czekać i które to zakończenie mnie kompletnie rozczarowało.

    OdpowiedzUsuń

  5. Muszę powiedzieć, że to naprawdę wciągająca lektura! Chociaż... ja jestem psem na Kryształowe Królestwo i jego perypetie. Ale naprawdę zaciekawił mnie taki obrót wydarzeń.

    Pomysł ma w sobie tyle potencjału, twórcy śmiało by mogli to włożyć do kanonu, tylko oczywiście musieli by załagodzić akcję. W końcu podstawowym targetem są małe dziewczynki.

    Jak tylko przeczytałam wzmiankę o tym, że Twi będzie opiekować się młodą klaczką, to od razu zalała mnie fala wspomnień z ,,Past Sins''. Oooh, jestem naprawdę podekscytowana tym obrotem wydarzeń! Tyle możliwych scenariuszy, tyle tego jest!

    No i wszystko jest ujęte, wszystko wyjaśnione, usytuowane.... nie wiem jak to dobrze ująć w słowa, ale uwielbiam takie zaplanowane przedstawienie Equestrii i krajów sąsiadujących - określony ustrój, zasady, kultura. Mniam.


    No... to już moje zamiłowanie do obyczajowego charakteru opowiadań, ale zabrakło mi tutaj jakiegoś krótkiego fragmentu, w którym poruszono by kwestię poddanych. W sensie... ich odczucia, obawy. Jakieś szybkie rozmowy na straganie, czy cokolwiek. To było by naprawdę miłym zagraniem, ukazanie społeczeństwo jako organizm, który ma własne opinie, dostrzega pewne rzeczy, boi się i nie służy tylko do tego, by wybijano im szyby w oknach. Ale to tylko sugestia ^^

    W każdym razie - naprawdę miła lektura, czekam na kolejny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej wreszcie jestem taki szczęśliwy ten fanfic jest super.
    #XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać że mam coś do czytania!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak się coś obiecuje to potem jest problem bo kiedyś słowa trzeba będzie dotrzymać. Może najpierw pochwalę się skąd w ogóle o fiku wiem. Oczywiście nie będzie to dla autora zaskoczeniem, że z Klubu Konesera, gdzie jest on wciskany absolutnie każdemu. Jak się w czasie lektury przekonałem, słusznie. Koncept fanfika o córce Sombry może na pierwszy rzut oka kojarzyć się z armią tysiąca córek innego czarnoksiężnika z zupełnie innego uniwersum, ale bez obaw. Obcowanie z dziełem było przyjemnością. Czytało się niezwykle szybko. Co podobało mi się szczególnie opiszę szczegółowo, więc uwaga na spoilery. Przykładowo wstęp mi się podobał. To był bardzo dobry wstęp i w ogóle. Zachęcił do dalszego czytania. Po nim spodziewałem się że w fiku będzie większy nacisk na kryształowe zwyczaje czy technikę. I chociaż się myliłem to swoją porcję Obsidian dziwiącej się postępowi technicznemu dostałem. Nic do zarzucenia autorowi w tej materii nie mam. Nawet był pociąg. Jej! Szczególne brawa należą się za świat przedstawiony. Ciekawie się czyta o tym, jak zmieniła się Equestria, a Ponytown to bardzo fajny smaczek. Mam wrażenie że dużo osób po prostu opisałoby to, co widzi za oknem i wsadziło kucyki. Ghattor natomiast moim zdaniem podszedł do tego bardziej kreatywnie i jednocześnie zachował specyfikę oraz klimat uniwersum i jego mieszkańców. A K-K nie powstydziłby się Bezdennie Głupi Johnson. Kto by pomyślał, że maszyna służąca do liczenia doczeka się zastosowania w rozrywce? A nie, czekaj… Jak było o K-K to wspomnę o jego operatratorze. Syn Rainbow Dash jako postać bardzo mi się jako postać podobał i to jak nie wdał się w matkę. Trochę się z nim utożsamiam, a trochę bym napisał że to a nie pegaz. Trochę mnie jednak jego umaszczenie niepokoi. Losy głównej szóstki potoczyły się dla mnie bardzo niespodziewanie. Dość niestandardowo w porównaniu do tego, na co byłem przygotowany. Ale kolejne pokolenie bardzo dobrze wyszło. Od syna Fluttershy, który jest piękny i ma wspaniałe mięśnie do Ambrosii, której stosunek do szlachty… To trzeba przeczytać. Głównej szóstce też nie mam czego zarzucić. Rainbow kojarząca fakty troszeczkę wolniej niż pozostałe księżniczki jest przecudowna. Jeszcze bardzo podobał mi się Sunburst. Po rozmowie z Shining Armorem o rozpoczęciu badań jest moim idolem. Co nieco wtrącę o wielorasowości. Chociaż po serialu widać było, dokąd to zmierza, to jednak jak czytam kucofika, to chcę czytać o kucykach, piórwa jego mać. Byłem sceptyczny ale szybko okazało się że inne postacie mają tu swoje miejsce i teraz nic a nic mi to nie przeszkadza. Rój Twiligt wymiata. A majstersztykiem jest główna postać czyli Obsidian. W chwili pisania tego komcia dosłownie złapałem się za głowę, bo ciężko mi znaleźć słowa na jej opisanie. Na pewno jest zagadkowa, nawet mimo tego że jako czytelnik znam jej myśli. Sombryjskie wychowanie, jej niedostosowanie do otaczającego świata, zdawkowość i chłodne kalkulowanie najdrobniejszych posunięć przekraczają wszelkie granice. Ciekawe czy alicorn może nabawić się wrzodów? Ja na miejscu Twilight nie wytrzymałbym z taką podopieczną.

    Styl narracji i sposób prowadzenia akcji bardzo mi przypadły do gustu choć nawet nie umiem go nazwać. Od czasu do czasu pojawia się w fiku element szaleństwa. Nie wiem jak Ghattor to robi ale jednocześnie ciężko mi uwierzyć w to co przed chwilą przeczytałem i klimat nie jest zabity. Choć sam autor dyskretnie burząc czwartą ścianę przyznaje, że fik to raczej plasterek życia, mamy trochę walki, zagadek, zwrotów akcji. W dodatku rozdział kończy się w takiej chwili, w której Polsat najchętniej puściłby reklamy. Do teraz nie wiem czy czcigodny ojciec powróci. Pewnie tak. On zawsze wraca. Ale co zrobi Obsidian?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!