Fanfik: W stronę słońca (tłumaczenie)
[Dramat]
Królewskie Archiwa powracają z kolejnym tłumaczeniem. Tym razem jest to fik „W stronę słońca” (ang. To Try For the Sun) autorstwa Rune Soldier Dana.
Tłumaczenie: Lucas oraz Midday Shine
Korekta: Cinram i Reedman_PL
Prereading: WierzbaGames
Link do oryginału: LINK
Nie jest tajemnicą, że księżniczki Celestia i Luna żyją już bardzo długo. Tajemnicą za to owiana jest ich przeszłość. Kucyki mogą snuć różne teorie na ten temat, ale chyba żadnemu z nich nie przyszłoby do głowy, że ich ukochane władczynie zaznały niegdyś życia w skrajnej biedzie…
Cytując autora:
Celestia: dwunastoletnia klaczka. Cyniczna, głodna nędzarka z małą siostrzyczką, którą musi chronić i żywić. Ale żywność się skończyła. Zima trwa już o wiele za długo i teraz obu klaczkom grozi śmierć głodowa. Oczywiście Celestia wie, że nie zdoła poruszyć słońca. Ale jej wewnętrzne dziecko marzy… i próbuje.
Dokumenty google: LINK
Dokument na AO3: LINK
Od Kredke: Świetny fanfik, polecam każdemu przeczytać. Niesamowity, gęsty klimat, który wciąga momentalnie, plus... cudowne kreacje naszych księżniczek; tak odmienne od tego, co wiedzieliśmy, a zarazem tak bardzo pasujące). Equestria, którą widzimy jest bardzo przygnębiającym i smutnym miejscem, w którym to, Celestia szuka sposobu by... zachować swoją siostrę przy życiu. Co też nie będzie proste.
Tłumaczenie (oprócz pewnego malutkiego zgrzytu xD) oceniam bardzo dobrze. Tłumacze świetnie oddali klimat i nastrój tekstu, wraz z bijącym z niego smutkiem.
Ponownie, zachęcam do przeczytania. Naprawdę warto. Fanfików z Celestią nigdy za wiele! xD
Takie ładne tłumaczenie dwa lata na najkucykowszym z blogasków i cale zero komciów. Nie może tak być. Nie pozwolę. Co do samego fika to jest ciekawy i w interesujący sposób przedstawia dzieciństwo księżniczek, nawet pokuszę się o stwierdzenie, że w takich okolicznościach nie spodziewałem się przyszłych władczyń. Tłumaczenie ma swój klimat. Nie jest to może mój ulubiony, bo jest przygnębiająco. W sam raz na obecne czasy. Jednak podobało mi się. Mogłem się wczuć w bohaterki i odczuwać beznadzieję lecz z odrobiną szalonego optymizmu. Bo po zimie kiedyś przyjdzie lato.
OdpowiedzUsuń