Figurka Pinkie Pie od Kotobukiya

Wpis powstał dzięki uprzejmości Pawła, który podrzucił swój egzemplarz do recenzji.


Wieści o tej figurce krążyły już od pewnego czasu. Kotobukiya, znana z wysokiej jakości figurek postaci z animacji i filmów, wzięła się za kucyki. W planach, do wydania jest jest całe Mane6. W tym roku ujrzymy jeszcze Fluttershy, Twilight i Rarity. W 2020 roku: Applejack i Rainbow Dash (której to prezentacja wywołała małą burzę z powodu ciemnej karnacji postaci). Oczywiście, nie mogło tutaj zabraknąć ludzkiej wersji danej postaci i trzeba powiedzieć wprost – to kucyk jest tutaj tylko dodatkiem, a główną częścią figurki jest ludzka wersja. 

Podstawowym problemem przy zamawianiu jest tutaj cena. Figurka kosztuje około 120 dolarów, wliczając w tym koszty przesyłki. To jednak nie koniec potencjalnych kosztów, naszą przesyłką może zainteresować się Urząd Celny i zażądać dodatkowej opłaty (ponad 100 PLN). Pada więc elementarne pytanie – czy figurka jest warta swojej ceny?

Jak najbardziej tak! Zacznijmy jednak od początku – od pudełka. Opakowanie na pierwszy rzut oka to taka typowa cepelia xD – prezentuje się bardziej w klimatach pierwszej generacji, niż czwartej. Poniżej zdjęcia.



Jak widać, kolory przywodzą na myśl stare pudełka z kucykami z lat dziewięćdziesiątych. Figurka w środku jest bardzo dobrze umocowana: nic się nie rusza i nie ma ryzyka uszkodzenia. Nowa Pinkie jest dodatkowo owinięta folią, by zwiększyć dodatkowo bezpieczeństwo podczas przesyłki. Ma to jedną wadę – fanatycy NNWP (Nigdy Nie Wyjmowane z Pudełka) się zawiodą: figurka jest spod tej folii ledwo co widoczna, i żeby cieszyć oczy należy ją jednak rozpakować. 

Przejdźmy do samej figurki. „Ludzka” Pinkie ma wysokość 22,5 centymetrów, jest więc dosyć słusznych rozmiarów. Poniżej zdjęcia całości:




I kolejne zdjęcia wybranych elementów:





Figurka jest wykonana nadzwyczajnie starannie. Nie ma tutaj czegoś takiego jak ślady po formie, nadlewki, resztki kleju, czy niedokładne malowanie. Wszelkie doklejane części, jak np fragmenty włosów (przepięknie wykonane!) są sprytnie ukryte, lub wkomponowane w figurkę i zwraca się na to uwagę tylko z bardzo bliska. Tego naprawdę nie widać! Pinkie stoi (a właściwie to skacze xD) na jednej nodze, mimo to nic się nie przechyla, ani nie kołysze. Poziom szczegółowości i detali poraża (zadbano o wszystko, WSZYSTKO!) – jedynie najlepsze fandomowe wyroby mogą się z tym równać pod tym względem. A mówimy tutaj o figurce za 120 dolarów, a nie o fanowskich rękodziełach, których ceny potrafią przebijać 600 dolarów. Wystarczy spojrzeć na powyższe zdjęcia. Począwszy od burzy włosów, przez ubranie (świetnie zrobioną, falującą spódniczkę, kończąc na kucyku. Kopytna wersja Pinkie Pie ma nawet cutie mark z obu stron. Jest wykonana równie starannie, jednak widać tutaj osobne przednie nogi. 

Podsumowując: Figurka jest bardziej niż warta swojej ceny. Poziom wykonania, detali w stosunku do ceny jest tutaj bardzo dobry. Jeżeli chcecie mieć na półce coś naprawdę świetnego, a nie wydawać na to nawet dwóch tysięcy złotych,  wybór tej figurki jest praktycznie najlepszym, jaki można dokonać. A jeżeli wolicie inną postać z Mane6, wystarczy zaczekać na kolejne figurki z tej firmy.

Na koniec, porównanie wymiarów:


Nightmare Moon z Guardians of Harmony


Sweetie Bot od shuxer59 (jeden z najlepszych „figurkowiczów” fandomowych)


Lalki Equestria Girls Minis

Komentarze

  1. Cudna absolutnie. A właściwie to cudne, obie figurki są po prostu mistrzowskie.

    Swoją drogą, Urząd Celny może sobie policzyć dodatkowo ponad 100 zeta za wpuszczenie figurki do Polski? To dopiero... złole o_O

    OdpowiedzUsuń
  2. I dzięki za recenzję i zdjęcia!
    Byłoby super, jakby kiedyś pojawiły się też takie wpisy o pozostałych figurkach w serii. Może się uda, w sumie. Kiedyś, jakoś, na przykład ^_^

    I jest też na zdjęciu figurka Nightmare Moon, yay! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli w moje łapki wpadną pozostałe figurki to owszem, recenzje się pojawią.

      Usuń
    2. Fachowo ;) Trzeba odnowić znajomości i znowu uruchomić kanał przerzutowy przez Alaskę, ale jakoś się to ogarnie. Ach, stare dobre czasy się przypominają ^_^

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty