Pięć Kredensów, które zrobią wam wystrój mieszkania, tudzież roztoczą wokół magię miłości #617

Planujecie urządzić swój dom i jesteście fanami MLP? Nowa seria Kredensów wypuszczona przez canterlocki salon meblowy Pastelowe Taborety jest w takim razie w sam raz dla was.

Otwieramy katalog na pierwszej stronie i naszym oczom ukazuje się Kredens łazienkowy. Siedzi i pięknie wygląda obok stosiku ręczników. Dodatkowo w promocji małe kaczuszki do kąpieli w kształcie naszych ukochanych kucykowych księżniczek.

Przewracamy kartkę, a tam dostojny Kredens do salonu. Pięknie zdobiony złotymi elementami, a ponadto z dziwacznym kryształowym ustrojstwem, którego nawet najdoskonalsza instrukcja rodem z Ikei nie pomoże nam złożyć własnokopytnie.

A oto Kredens ogrodowy. Jasny gwint, widzieliście kiedyś kredens przeznaczony do postawienia w ogrodzie!? Niesamowite! I jeszcze lata! Tylko ten Shining Armor w zestawie, neh.

Swoją drogą, patrzcie, Shining Armor nie śpi, bo trzyma kredens…

Następnym przestawionym produktem jest Kredens balkonowy. Dlaczego balkonowy? Dlaczego nie było jeszcze jakiegoś normalnego, na przykład do kuchni? No może i jest to Kredens do kuchni, ale kto u diaska trzymałby tak epicko wyglądający mebel w kącie koło lodówki? Lepiej postawić na balkonie, żeby sąsiad podziwiał. I zazdrościł.

Na ostatniej stronie katalogu zaprezentowano Kredens do sypialni. I statki. Bo to taki Kredens, co statkuje. Czyli robi to, co każdy prawdziwy Kredens robić powinien. Twórca obiecuje, że produkt uchroni nabywców przed kiepskimi szipami jak Spike x Zekora x Tom i roztoczy w sypialni miłosną aurę. Cokolwiek miałoby to znaczyć…