Agora LXVI: stuprocentowy musical


Agora - seria krótkich dyskusji na bieżące tematy związane z serialem "My Little Pony: Przyjaźń to Magia", gdzie to wy macie wspaniałą okazję wypowiedzieć się na dany temat. Nie będziemy odgrzewać kotletów, ani brać się za "oczywiste rzeczy", ani niczego "uśmiercać". Jako żywy i wciąż zmieniający się fandom "kolorowych koników" stawimy czoła nadchodzącym wyzwaniom, bo to nie jest tak, że "wszystko zostało opowiedziane", po prostu "brakuje wam nowego tematu do rozmowy".

Wioska FGE... Została zaatakowana! Khm, khm... znaczy... Witam w kolejnej Agorze. W tym tygodniu pozostaniemy w temacie muzycznym. Lecz dziś nie skupimy się na tym, czy piosenki są w filmach potrzebne czy raczej nic wielkiego by się nie stało, gdyby ich zabrakło. To był temat poprzedniego tygodnia (tak w gwoli przypomnienia). Nie będziemy także skupiać się na wadach i zaletach musicali. Skupimy się na musicalnych odcinkach kucyków. Od sezonu trzeciego w każdym sezonie jest jeden musicalowy odcinek. "Sposób na zaklęcie"; "Honor Pinkie"; "Poszukiwacze zaginionych znaczków" i "Opowieść o serdeczności". Nie inaczej zapewne będzie w sezonie siódmym. W tych odcinkach mało jest gadki a więcej piosenek. Krótka gadka → piosenka. Krótka gadka → piosenka. Ewentualnie piosenka → krótka gadka. A gdyby tak kolejny muzyczny odcinek kucyków zawierał tylko piosenki?


Najlepiej chyba zacząć od początku. A więc tysiąc lat temu do dwóch alicornijskich klaczy zawitały cztery kucyki. Księżniczka Pla... Dobra, nie od samego początku. A więc w tym samym czasie w innym wymiarze pewien wynalazca, mając dosyć kłopotów dręczących jego miasto postanowił wynaleźć coś, co raz na zawsze rozwiąże jego [miasta] problemy. W tym celu zmieszał cukier, słodkości i różne śliczności dodając do tej mieszaniny związek X. W ten sposób powstały słynne Atomówki. I to właśnie te trzy dziołchy natchnęły mnie do napisania dzisiejszej Agory. A konkretniej odcinek "Róży kwiat zmienia świat".


Uwaga! W tej części znajdują się spoilery na temat odcinka "Róży kwiat zmienia świat" Atomówek. Czytasz na własną odpowiedzialność. Jeśli chcesz uniknąć spoilerów przejdź do następnej części (pod kolejnym obrazkiem).

Krótko o fabule odcinka. Epizod rozpoczyna się atakiem wszystkich wrogów Atomówek na Townsville. Po krótkim czasie bohaterki zjawiają się na miejscu i zaczynają obronę swojego miasta. Niestety przeciwników jest zbyt dużo i heroski nie dają rady. Zaczyna padać deszcz, co nie trwa długo. Po skończonej ulewie przed Atomówkami wyrasta kwiat róży, z którego wyłania się gnom i  oferuje unicestwienie wszelkiego rodzaju zła w zamian za moc Atomówek. I tutaj kończę opis fabuły. Jeśli nie oglądaliście tego odcinka bądź nie pamiętacie go a chcecie wiedzieć/przypomnieć sobie co było dalej to polecam zapoznać się z tym epizodem. Ale uwaga! W odcinka jest od groma efektów, które mogą wywołać atak epilepsji!


Wracając do meritum. Jest to jedyny musicalowy odcinek Atomówek. Ogląda się go bardzo przyjemnie, jest długości jednego odcinka kucyków. I to właśnie dało mi do myślenia. Albowiem w tym odcinku ani razu nie ma normalnej gadki. Wszystkie teksty to piosenki. Nawet ostatnia kwestia narratora jest piosenką. Dlaczego więc nie zrobić by czegoś takiego w kucykach? Oczywiście lubię dotychczasowe odcinki musicalne MLP, ale taka forma byłaby czymś nowym i świeżym ( w przypadku kucy rzecz jasna). Oczywiście nie mamy wpływy na powstanie takiego odcinka, ale jestem ciekaw co byście sądzili o takim odcinku? Jak byście zareagowali? Co myślicie o tym, by w jednym odcinku MLP były tylko piosenki? - To jest właściwie postawione pytanie.


I tak po raz pierwszy i zapewne ostatni Agora została uratowana dzięki atomowej sile Atomówek! 

Komentarze

  1. Moim zdaniem odcinek czysto musicalowy jest ciekawym pomysłem, chętnie bym taki obejrzał. Inna jednak sprawa, że wymagałoby to od twórców więcej pracy. Za każdym razem, tam gdzie wystarczyłby prosty dialog, trzeba odpowiednio wkomponować piosenkę. Sądzę więc, że raczej takiego odcinka się nie doczekamy. Ale kto wie, może zostaniemy mile zaskoczeni?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdaje mi się że słyszałem dzisiaj w radiu Koszmarną Lunę w reklamie jakiegoś smart domu ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Już kolejny raz, gdy Atomówki pojawiły się na tym blogu. Czyżbym zainspirował do zainteresowania się Atomówkami? Super :)


    Choć uważam się za fana Atomówek, to tego odcinka specjalnego jeszcze nie widziałem. Nawet nie wiem, czy istnieje polska wersja językowa, ale zachęciłeś mnie. Nawet jeśli nie zrozumiem ani słowa, to może przynajmniej jakaś fajna piosenka się trafi i posłucham oryginalnych głosów Atomówek.

    Jak już pisałem tydzień temu, muzyka w kreskówkach/bajkach źle mi się kojarzy, ale oczywiście z niewielkimi wyjątkami, więc nie przekreślam całkowicie pomysłu na musicalowy odcinek MLP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest gdzieś w sieci, łatwo go wyszukać. Tylko - jak podkreślił Luxis - nie jest zalecany dla osób chorujących na epilepsję. Sam go oglądałem kilka lat temu i muszę przyznać, że niezły, jedynie momentami wydał mi się... ekscentryczny. Nawet jak na Atomówki.

      Usuń
    2. Obejrzałem i jestem pod ogromnym wrażeniem. Piosenki w tym odcinku dzielą się na dobre i bardzo dobre. Normalny odcinek Atomówek ma tylko ok. 10 minut, ale ten mimo że trwał aż ok. 20, to zleciał jak z bicza strzelił. Szkoda, że nie trwał dłużej.

      Jeśli musicalowy odcinek MLP miałby być taki, to nie tylko nie jestem przeciw, ale wręcz nawet za.

      Usuń
  4. Wartym uwagi jest również fakt, że jest to bodaj jedyny odcinek, który został zakazany w Stanach. Wiecie, komunizm i takie drobne smaczki/nawiązania. ;)

    Co do samej idei epizodu muzycznego - jestem za, aczkolwiek mam pewne obawy. Jak zostałaby potraktowana fabuła w takim odcinku? Nie po macoszemu? W Atomówkach każdy odcinek jest w gruncie rzeczy podobny - "Miasto Townsville zostało zaatakowane", potyczka z agresorem, ewentualne problemy, rozwiązanie pokojowe/złojenie oponenta. W MLP natomiast sprawa przedstawia się zgoła inaczej. W lwiej części odcinków nie mamy "złodupca", który chciałby zapanować nad krainą pastelowych taboretów. Zwykle są to problemy społeczności, niesnaski mieszkańców tudzież perypetie bohaterek obrazujące skutki nieodpowiedzialnych zachowań.

    Niewątpliwym wyzwaniem jest napisanie piosenki sławiącej dzielną protagonistkę, z właściwym sobie wdziękiem i dostojnością, podlewającą na wpół uschnięte magnolie, ale przyznajmy - ciężko takim motywem utrzymać widza przed monitorem. Rozwój zdarzeń musiałby być bardzo dobrze przemyślany, przedstawione wydarzenia również nie mogą być błahe, gdyż otrzymalibyśmy komedię, zamiast pełnoprawnego odcinka serialu dla kilkuletnich dziewczynek. ;)

    Kolejnym sposobem jest całkowicie inne podejście do tematu - z wielką chęcią obejrzałbym odcinek o teatrze w Equestrii. Jest to dobry pretekst do musicalowego odcinka, a i dostalibyśmy odpowiedzi na pytania o rozrywki mieszczaństwa i arystokracji metropolii Equestriańskich. Jedna z propozycji wystąpień scenicznych została wspomniana podczas pobytu M6 w Manehattanie ("Rarity Takes Manehattan"). Mieliśmy, co prawda, "Made in Manehattan", gdzie Rarity i Applejack pomagały przy wznowieniu działalności "Teatru Letniego Przesilenia", aczkolwiek zanim znalazły ten problem minęło pół odcinka. Samo przedstawienie nie trwało więcej jak kilkanaście sekund, moim okiem został tutaj lekko zmarnowany potencjał, jaki dawał koncept.

    Natomiast eleganckim przykładem był dla mnie odcinek "A Hearth's Warming Tail", który niejako przybrał formę opowieści o zamierzchłej przeszłości. Bardzo udany, jeśli ktoś by mnie zapytał i mam nadzieję, iż takich epizodów będzie więcej. Historia Equestrii jest olbrzymim źródłem pomysłów, które można w piękny sposób przenieść na ekrany. Wystarczy tylko dobry pomysł i odrobina wyobraźni.

    Pozdrawiam, życzę miłego dnia i zachęcam do komentowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Interesująca mogłaby być musicalowa historia/legenda o początkach magii

      Usuń
    2. To byłoby coś. Kataklizm większości fanficów, zakończenie wielu domysłów, armagedon artystów i druzgocząca porażka wielu filozofów MLP. Najpewniej wybuchłaby większa kłótnia, jak po finale III sezonu i Twilicornie.

      Usuń
    3. Może taka porządna kłótnia ożywiłaby nieco fandom xD

      Usuń
    4. Tylko odpowiedzialny za taki odcinek scenarzysta musiałby być ogarnięty, bo mogło by się skończyć na wewnątrzserialowych niezgodnościach.

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty