Felietony Na Dobranoc (4) - Kasowanie komentarzy: praktyczny poradnik



A właściwie poradnik radzenia sobie (lub nie) z chamskimi komentarzami w internecie. Właściwie, to nie będę was oszukiwał, niczego się z tego felietonu nie dowiecie. Większość artykułu to będą moje przemyślenia na ten temat, głównie narzekania na stan obecny i kilka prób przekonania was, że internet nie powinien być dla wszystkich, bo jak ustaliliśmy, demokracja nie jest taka super (choć niewiele możemy z tym zrobić). Niestety tym razem bez kucyków, których nie mogłem dopasować do tematu, ale który jest istotny dla fandomu, bloga, społeczeństwa.

Zacznijmy od tego, że czytam dużo komentarzy na internecie. Zdecydowanie za dużo. Najpierw mnie ciekawiły, potem śmieszyły, teraz dobijają, załamują. Konto na Twitterze właściwie planuję usunąć, bo poza wiadomościami o Zootopii, zaczęło mi (o, zgrozo) służyć do czytania komentarzy politycznych. A że Twitter nie ma takich obostrzeń jak Facebook, to można tam wyczytać niezłe wiązanki. Wyzywanie od zdrajców, oszustów, komuchów, lewaków, idiotów. Ostry i kompletnie niepotrzebny język. Ciężko mi nawet przytaczać przykłady. Mam ich wiele, ale musiałbym podać na szybko kontekst polityczny, a nie oto chodzi w moim poście.
Wiem, że mi po tym tekście nie uwierzycie, ale nie chcę, by sekcja komentarzy wyglądała tak jak na obrazku

Portale informacyjne - komentarze z nie mniej ostrym językiem. Oczywiście głównym tematem polityka. Z pobieżnej lektury wynika, że wszystkie partie są pełne okropnych ludzi (pamiętacie, to my ich wybieraliśmy!). Facebook też wcale nie jest ostoją spokoju. Kiedyś patrzę, a gość z moich znajomych straszy władze uczelni, że ludzie mogą pójść z koktajlami Mołotowa na główny budynek… bo padła propozycja, by opłacić małej grupie uchodźców studia (to było jeszcze za czasów, gdy mieli przybyć). Pomijając sam temat do uchodźców, to zastanawiam się do dziś, gdzie ten trochę nieśmiały, wesoły chłopak, trzymał w sobie nienawiść, by wysmarować taki tekst. A internetowych wyskoków ma więcej!

Jeszcze przypomina mi się Kwejk, któremu nie można zarzucić wysokiego poziomu ani pod względem humoru, ani dyskusji w komentarzach. Choć czasem bywają ciekawe. By nie być gołosłownym przykład - ktoś pisał, że większość posłów z partii X była w PZPR (nie chodzi o Polski Związek Piłki Ręcznej), na co druga osoba odpowiada: kłamiesz! Ten pierwszy w odpowiedzi wysłał 26 nazwisk osób z tej partii, o których wiadomo, że byli. Normalny człowiek po starciu z faktami by odpuścił albo zastanowił się: hm… zaraz, to oni też mnie oszukują! Ale nie ten, nie, ten zaczął się cieszyć, bo przecież tamten miał wymienić większość nazwisk, a nie tylko 26. Tragedia…



Ok, ale wszyscy wiemy, że strony, które wymieniłem to ściek. A dyskusja o polityce i religii nie ma sensu. Portale z informacjami? Dajcie spokój! Kwejk? Nie wstyd ci, Mere, tam w ogóle wchodzić? Facebook? Możesz zablokować posty tego gościa! No to co można znaleźć na portalach o technologiach, gdzie teoretycznie miały przebywać osoby inteligentne, młode, kulturalne? To samo!

Pomyślmy, czytałem komentarze osoby, która serio twierdzi, że człowiek nie wylądował jeszcze na księżycu i wysyła niewarte nic filmiki, które mają to potwierdzać, ale jakoś… nikt mu nie wierzy. Mało tego - Ziemia jest płaska, a kulistość naszej planety to kłamstwo. Jedno z wielu, którymi karmi nas NASA (szkoda, że jegomość nie może się zastanowić, po co miałaby to robić). 
Nic jednak nie przebije gościa, który na poważnie wysnuł teorię, że USA chcą wywołać wojnę z Rosją w Obwodzie Kaliningradzkim zanim Trump przejmie władzę. Obama mógłby zasłonić się wojną i zostać u władzy, jednocześnie mówiąc, że to Rosja ją rozpoczęła, chcąc poszerzyć swoje wpływy w krajach bałtyckich. O całej sprawie miały wiedzieć odpowiednio wysoko postawione osoby z Stanach oraz pewien odważny człowiek z Google!

blad.PNG



Kiedy w listopadzie Google Maps na skutek błędu ucięło część terytorium Polski, tylko prawdziwy geniusz chaosu mógł pomyśleć, że to nie błąd, ale celowe zagranie programisty, który dowiedział się o planach rządu i chciał ostrzec Polskę przed wojną. Ucięty fragment kraju miał być miejscem zgrupowania wojsk amerykańskich… a zresztą szkoda gadać.


O ile jednak z obu powyższych teorii można się pośmiać, to już całkowicie załamuję ręce, gdy widzę oburzenie na kasowanie komentarzy. Ludzie siedzą w internecie nie od wczoraj i do dziś nie połapali się, że komentarze nie należą do nich i właściciel strony może zrobić z nimi takie okropne rzeczy jak ich… usunięcie! Problem w tym, że mało kto siedzi spokojnie, gdy admin albo moderator usunął mu komentarz. Oczywiście pojawia się krzyk, bo cenzura, bo powrót do komuny, bo pewnie admin jest lewakiem itp. Nikomu nie przyjdzie do głowy, że problem nie jest do końca w treści ale w sposobie jej przekazu. Wbrew pozorom nikt nie ma interesu w usuwaniu komentarzy, skoro napędzają one kliki. Nie po to w końcu robi się “clickbaitowy” nagłówek, by potem pod postem nie było dyskusji. A im więcej kontrowersyjnych opinii, tym dłuższa dyskusja, tym więcej klików, tym więcej potencjalnych zarobków. Niestety wulgaryzmy i obrażanie są na porządku dziennym. 



Nie pomaga nawet upominanie zamiast kasowania. Jeden koleś napisał długi komentarz z dość mało eleganckim słowem “ruchać”, ale że traktował o polityce i podziale lewica - prawica, to autr artykułu uznał, by go nie kasować (najpewniej by uniknąć gwałtownej kontrreakcji), ale odpowiedział gościowi, że właściwie powinien ten komentarz usunąć. Reakcja? Jak to? Za co?! Niestety pokazanie mu palcem, też nie pomogło, bo użytkownik wiedział swoje - jedno małe słowo nic nie szkodzi.

Nawet teraz znalazłem wymianę zdań, w której autor usuniętego komentarza denerwuje się na twórcę artykułu i dodaje, że ten bezczelnie okłamuje czytelników. Jak się okazało, komentarz został usunięty, bo był wulgarny. Reakcja? Aż się prosi o cytat: “Wulgarny, to może przesada, tylko delikatnie Cię... ekhm. Obraziłem >.>”

Te przykłady i masa innych pokazują wyraźnie, że z komentarzami w internecie stało się coś niedobrego. Autorzy witryn mają związane ręce. Nie mogą usunąć niczego, bo zostaną zwymyślani od komuchów, lewaków, faszystów i kłamców. Próby wytłumaczenia, dlaczego komentarz został usunięty, nie przynoszą dobrych rezultatów. Dodajmy też, że to powoduje całkiem niezły bałagan, kiedy pod wpisem mamy milion komentarzy usuniętych, drugi milion z pytaniem, czemu ten pierwszy został usunięty, milion z oskarżeniami o zdradę stanu, kolejny z tłumaczeniami autora posta itp. Jak to dobrze, że FGE ma najwięcej problemów głównie z trollami, które upodobały sobie sprawdzanie, czy nie straciliśmy jeszcze cierpliwości do kasowania. Spokojnie, kasowanie zajmuje mniej czasu niż pisanie. ;) Ale i w przeszłości byliśmy oskarżani o tłumienie wolności słowa na blogu. Nawet robiła to osoba, która napisała na blogu setki komentarzy, a usunięte, o których wiem zostały… dwa. Nawet ta osoba pokusiła się o zrobienie filmiku na ten temat! To były czasy, to były prawdziwe trolle! Nie to co teraz...

Najlepszy gif w całej serii felietonów :P



Oczywiście możemy myśleć: “No dobrze, ale jest wolność słowa i autor powinien ją uszanować. Jeśli nie podobają mu się odmienne opinie i temperamentne odpowiedzi, to niech nie czyta komentarzy tego autora.” Jednak jest to moim zdaniem krzywdzące dla osób, które zajmują się stroną i pracują nad tym, by miała odpowiedni poziom. Wygląda to tak, jakby autor nie miał w sprawie strony nic do powiedzenia. Wręcz jest nienawidzony za to, że na swojej stronie, wymaga od użytkowników kultury wypowiedzi. Okej, na stronie można się wypowiadać. Ale jest to tylko i wyłącznie dobra wola autora. Strona jest jak jego podwórko. Nawet jak pozwolił wszystkim z niego korzystać, to niekoniecznie ucieszy się, gdy zobaczy, że ktoś wyrzuca tam swoje śmieci. Właściciel próbuje je potem usunąć, a wtedy zlatuje się grupa gapiów i krzyczy: “Niech pan to zostawi, przecież on w ten sposób wyraża siebie! A poza tym, skoro chce pan się pozbyć śmieci, to ewidentnie chce pan coś ukryć!”

Autorzy powinni móc kasować komentarze, które im się nie podobają! I moim zdaniem jest to świetne rozwiązanie! Nie będzie się wymagać od autora, by musiał znieść każdą obelgę i radzić sobie z odmiennym światopoglądem. Jestem szczodry, niech nawet usuwa komentarze gościa, który lubi inni soczek z Biedronki. To od czytelników zależy, czy będą w stanie znieść taki stan rzeczy. Na jednej stronie będą mogli się wygadać, rzucać wulgaryzmami, a na autorze nie zrobi to wrażenia. Na innej na skutek silnej moderacji wszystkiego może dojść do sytuacji, gdzie czytelników będzie mniej, ale za to będzie to zgrana i grzeczna grupa. To może być nawet kółko wzajemnej adoracji, ale to w końcu ich prawo.


Niestety zauważam, że autorzy się boją. Po pierwsze o utratę czytelników, po drugie (być może przede wszystkim) o negatywną reakcję z drugiej osoby. Jakkolwiek twórca ma rację, to usuniętego komentarza nie widać. Czytelnik może wtedy twierdzić, że napisał tam jedyną istnieją kopię Ody do Walcowatości z 1774 roku we dwunastu księgach wierszem. Jeśli jest znany na stronie, istnieje szansa, że inne osoby uznają, że faktycznie tak było i go poprą. A autor broni się nieudolnie przed krytyką.

A zatem jak zdefiniować mowę nienawiści? Moi drodzy, definiujecie ją wy! Każdy z osobna. Wy decydujecie, co jest dla was akceptowalne a co nie. Dotyczy to komentarzy pełnych wulgaryzmów i obrażania, ale także adminów, którzy ze swojego prawa do kasowania robią narzędzie do cenzury. Nikt wam jednak nie pomoże w określeniu, co już jest cenzurą i co przekracza granice waszego smaku. Lecz zamiast dolewać oliwy do ognia i kontynuować okropne komentarze lub potępianie osoby, która je skasowała, najlepszym wyjściem będzie zamknięcie karty przeglądarki. Nie wracajcie na tę stronę i o niej zapomnijcie. Tylko to doprowadzi do wykształcenia się grupy ludzi, którzy będą akceptować panujące na stronie obyczaje. I nie oszukujmy się, pozwala wyeliminować wiele niepotrzebnych nerwów. Przeszkodzić w tym może chytrość admina, który dopuszcza śmietnik w komentarzach za cenę klików, lub skłonność do pieniactwa i brak porozumienia wśród komentujących, którzy plują jadem, ale nie chcą sobie pójść. Jeśli te rzeczy występują, to biada nam.

PS.
Ciężko mi jednak nie zwrócić uwagi, że przez te wszystkie lata w 99% jestem zadowolony z jakości komentarzy. FGE i od niedawna FGZ, ale też pozostałe blogi z For Glorious Fanbase są ostoją spokoju. Na palcach je… no dobrze, dwóch rąk mogę policzyć negatywne sytuacje, a o tym że potrafimy żyć ze sobą zgodnie, niech świadczy jedna dyskusja pod postem Macieja, która była merytoryczna, zakończyła się przeprosinami i miłymi słowami, a ja nawet narzekałem, że tak wszystko się słodko zakończyło. Amen.


Komentarze

  1. Nie no muszę to powiedzieć.
    Meeereee aleee ty dziadzieeejeeeeesz...
    A to kolega agresywny a to ludzie piszą brzydkie komentarze a to politycy się kłócą...
    I co z tego? To jest jakieś usprawiedliwienie żeby kasować komentarze?
    Moim skromnym zdaniem fundamentem komunikacji jest znajomość zasad. Jeżeli zasady są takie że na przykład za użycie słowa powszechnie uznawanego za wulgarne kasowanie no to szlus. Jeżeli nie ma zasad nie masz prawa płakać. I nie. To nie jest oczywiste jak powinno się zachować.
    Ale jak kasowane są komentarze które nie łamią zasad a działają na szkodę np. admina (na przykład ujawniając nie spełnione obietnice jak zjedzenie swoich butów) no to już mamy do czynienia z zatajaniem prawdy. Sianiem propagandy czy po prostu łgarstwem przez uciszanie.

    Tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Winchester, brawo!
      Właśnie określiłeś, co ci się nie podoba i na co nie pozwolisz.
      Masz pełno prawo tak myśleć i opuścić jak najszybciej miejsce, w którym działa taki admin.
      Sam bym zrobił to samo.

      Odniosę się tylko do tego: "Jeżeli nie ma zasad nie masz prawa płakać. I nie. To nie jest oczywiste jak powinno się zachować."

      Oczywiste jest po reakcji admina :)

      Usuń
  2. Przyznam ze bardzo ciekawy i fajnie napisany post.

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie popieram blogerów/twórców wszelakich, którzy kasują obraźliwe i nienawistne komentarze. To dla nich też element budowania wizerunku - "na moim blogu nie masz ochoty wydrapywać sobie oczu i żałować, że zjechałeś/łaś do sekcji komantarzy".

    OdpowiedzUsuń
  4. Od czasu wspomnianego przez Merego artykułu, słuch o Mistrzyni Apostrofów zaginął. Nie żeby coś, ale nawet tęsknię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto się wiatr, zbiera burzę.
      I ten ktoś to ty. :P

      Usuń
    2. Kto SIĘ wiatr? Ale się co?

      Usuń
    3. Byłem dla niej za dobry... To wszystko moja wina!

      Usuń
    4. Pozwolę sobie przeinaczyć pewne przysłowie:
      Z dużej burzy mały deszcz.

      Usuń
    5. A ja po prostu strzeliłem literówkę: "kto sieje wiatr, zbiera burzę"!

      Usuń
    6. W Internetach nie ma literówek strzelonych "po prostu". To wskazówka na temat przyszłego redaktora.

      Usuń
    7. >conspiracy theories intensifies

      Usuń
    8. >Mere was responsible for 9/11
      >Ołpen jur ajs

      Usuń
    9. Roses are red, Harambe was black
      Fandom umiera już od pięciu lat.

      Usuń
    10. Admin Mere już się zbliża
      już puka do mych drzwi
      Skasuje mego posta
      już z trwogi serce drży

      Ja chciałem do Niedzielnych
      komentem tygodnia być
      Lecz na nic me starania
      blog będzie zamknięty

      Lecz gdy fandom upadnie
      z kolan podniosę się
      Sztandar FGE podniosę
      przeniosę się na FGZ!

      Usuń
    11. Oh, sweet summer child...

      Usuń
    12. No i zaprzepaściłeś nasze szanse.

      Usuń
    13. I just don't know what went wrong…

      Usuń
    14. Na górze róże,
      Na dole Radom,
      Od pięciu lat już,
      Umiera fandom.

      Usuń
  5. Na całym świecie działa to tak samo: prawo gwarantuje wolność wypowiedzi, ale nie gwarantuje wolności po wypowiedzi.
    Tak samo na blogu: w komentarzu możesz napisać wszystko, ale nie spodziewaj się, że komentarz długo powisi.
    Chyba, że wiesz o której Mere chodzi spać ;)

    To prawda, mało komu chce się już trollować fandom. Zwłaszcza, że niewielu się udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie śpię :P
      Ja czasem łaskawię pozwalam powisieć niektórym komentarzom dłużej.
      Niech domyśli się ktoś, o jakie mi chodzi.

      Usuń
    2. Hello darkness my old friend...

      Usuń
    3. I've come to comment you again...

      Usuń
    4. Because a Mere softly creeping...

      Usuń
    5. Left his seeds while I was commenting...

      Usuń
    6. And the comment that was posted on the page...

      Usuń
    7. Which is sound of Cichy

      Usuń
  6. Ruch Narodowy jest wielce oburzony, że został wyrzucony z Facebooka, a przecież to właśnie prawica wyznaje Święte Prawo Własności. Facebook nie moderuje Internetu, a jedynie tylko swoje własne podwórko.

    Na swoim własnym podwórku każdy powinien mieć prawo robić nawet głupoty, byle tylko w granicach prawa.

    Pisząc w skocie popieram kasowanie komentarzy przez właścicieli (lub na ich zlecenie) portalu/bloga/forum itp.


    @Mere Jump, nawiązując do Twojej historii, swego czasu unikałem Wirtualnej Polski, bo było tam wyjątkowo dużo hejterów, ale obecnie sytuacja chyba się poprawiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, w końcu - jak my wszyscy -przeczytali dokładnie calusieńki regulamin Facebooka przed kliknięciem "Akceptuję", a tam nigdzie nie było napisane, że...

      Oh, wait.

      Usuń
    2. Oni po prostu zachowują się nielogicznie. :P
      To smutne, jak byłem mały, to sądziłem, że ktoś musi.

      Usuń
  7. Tak humorystycznie, wszystko się sprowadza do tego fragmentu TBL; https://cdn.meme.am/cache/instances/folder975/500x/53033975.jpg

    Podchodząc do tematu od troszkę innej strony; wyobraźmy sobie sytuację odwrotną. Brak jakiejkolwiek moderacji w komentarzach. Doprowadzając do skrajności, powodowałoby to możliwość używania komentarzy do udostępniania treści nielegalnych, co działałoby na niekorzyść strony. Idąc dalej tą myślą, należałoby usuwać komentarze działające na niekorzyść strony - jednakże, z tym zastrzeżeniem, że zasady którym podlegają komentarze powinny być ściśle, jednoznacznie wyznaczone i dostępne dla wszystkich zainteresowanych (oraz moderatorzy powinni się do nich stosować bezwzględnie, ni mniej ni więcej usuwać).

    A oto dlaczego powinny być te zasady transparentne: "działanie na niekorzyść strony" może być szeroko pojęte. Sprowadzając do absurdu, jako taki może zostać potraktowany każdy komentarz wyrażający opinię inną od przedstawianej przez stronę. A to już byłaby lekka przesada - acz w sumie, nikt stronie nie może zabronić takiego działania. Jednakże, aby być uczciwym ze swymi czytelnikami, to powinno być jasno powiedziane.

    I jeszcze jeden mały komentarz do całej sprawy; być może warto by było zastąpić usuwanie troszkę inną formą. Mianowicie, można by zastąpić usuwanie przenoszeniem na specjalnie do tego przeznaczony "obszar" - po prostu podstrona a'la pastebin - komentarz do usunięcia (który nie łamie przepisów) byłby tam umieszczany, z oznaczeniem artykułu pod którym został umieszczony oraz względnego położenia wśród innych komentarzy (aby umożliwić rekonstrukcje niemoderowanej dyskusji). Powinno to być raczej niezbyt trudne do oskryptowania (acz sprzeczne z zasadą KISS)



    blah blah blah, kolejny bezcelowy komentarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. @Mere, usunięcia oczekuję z niecierpliwością ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty