Oczywiście że nie. Poza pewnymi wyjątkami nic nie wskazuje na to, by kuce żyły wiecznie. I o ile Celestia lub Luna mogą śmiać się śmierci w mordkę to już zwykli mieszkańcy niekoniecznie. Nie o tym jednak będzie ten post - a właściwie nie do końca nie o tym.
W serii jak do tej pory nie było niemal żadnej styczności z tym tematem. Pewnymi wyjątkami są tutaj: piosenka Sweetie Belle która... wtargnęła na pogrzeb:
Właściwy fragment około 24 sekundy.
Innym przykładem jest są dosyć niejasne i niejednoznaczne przesłanki o rodzicach Applejack. tutaj jednak kwestia jest otwarta i równie dobrze mogą się pojawić w serii.
Przejdźmy jednak do właściwej części wpisu. A właściwie to pytania:
Czy w serii powinno się poruszyć wątek śmierci? Czy jedna z postaci powinna "odejść"? Śmierć jest codziennością w naszym świecie i może dotknąć każdego i dowolnej chwili. Znam osoby które w młodym wieku (mieszczącym się w targecie serii) traciły swych rodziców lub przyjaciół.
Jak jednak to powinno wyglądać? Jest to niesamowicie delikatny temat i łatwo tutaj o przesadę - w obie strony.
Jedyny szkielet jaki widziałem w serialu, to tego potwora, który ukradł Gryfom ich statuetkę. W finale 5 sezonu spodziewałem się odrobinkę lepszej bitwy z Sombrą. Nie wiem, czy Twilight zdaje sobie sprawę, że skoro jest nieśmiertelna, to jej przyjaciółki, rodzice i brat, a nawet Spike wkrótce zginą, a ona dalej będzie żyła. Nieśmiertelność to klątwa. Luna i Celestia mają siebie nawzajem, więc jakoś sobie radzą, choć nie wiem jak Cesia wytrzymała 1000 lat bez siostry. Czekam na kolejny odcinek o podróżach w czasie, ale tym razem w przyszłość. Swoją drogą, ciekawi mnie, czy jeśli Drżypłoszka umrze, to Discord znowu oszaleje i zacznie siać magię chaosu.
Co do ostatniego zdania, to już zależy od wyobraźni fanów. Nie ma co liczyć, że Hasbro weźmie się za tak poważny motyw, jak Equestria 2-3 pokolenia później. Jakby się zastanowić, to chociaż temat ciekawy, nie jest zbyt często poruszany przez fanów.
Może i mogliby się rzucić na coś takiego, ale nie wcześniej, niż przed ostatecznym zakończeniem 4 generacji. Mógłby to być odcinek bonusowy. W Fineaszu i Ferbie, był odcinek bonusowy, który pokazywał bohaterów jako młodych dorosłych. Więc coś takiego w MLP, też jest teoretycznie możliwe. Chociaż, nie sądzę, żeby miało to miejsce. Hasbro za bardzo trzęsie dupą, żeby odważyć się na taki krok.
Ja tam nie sądze żeby Twilight była nieśmiertelna bo nie jest prawdziwym alicornem (nie wiem jak to inaczej określić) Skoro Kredens w ciągu tych kilkunastu lat (od kiedy opiekowała sie Twi) tak urosła i sie zmieniła to sądze że też nie jest nieśmiertelna. Wieczne są tylko rodzone alicorny.
To taka moja teoria Feel 3 2 h8
Btw. skoro rodzone alicorny są nieśmiertelne to czy Flurry Heart kiedyś zostanie bez rodziców (wtf?)
Ps. Ale sie rozpisałem Pps. Pisze na fonie więc za błędy przepraszam :)
Nie wiemy czy królewskie siostry są nieśmiertelne, możemy mieć jedynie przypuszczenia, że są DŁUGOWIECZNE, czyli mogą żyć bardzo bardzo długo lub wieczność, a nieśmiertelność to wg. mnie inne pojęcie! Nieśmiertelne może być na przykład jakieś bóstwo/duch/anioł albo coś, czyli nie można tego w żaden sposób zabić! Nawet wybuchem atomowym! Te dwa pojęcia są bardzo często mylone, a ja lubię poprawiać ludzi na ten temat. PS: Taka jest moja opinia :v
Noxski - to może i ja cię poprawię, choć nie wiem, czy jest taka potrzeba. Nieśmiertelność nie jest równa niezniszczalności. To coś jak w przypadku bóstw greckich. Bogowie byli nieśmiertelni, ale można ich było zranić, a ponad to, byli również niezdolni do walki z fatum. Cóż, ja w przeznaczenie nie wierzę, dlatego wszystkie moje headcanony wykluczają, że "coś się stało, bo tak być musiało" ;] .
Czy ten wątek powinien się pojawić? Z pewnością. Kreskówka poza swoją warstwą wierzchnią, ma też w pewnym sensie rolę edukacyjną. Wypadałoby więc pokazać, że istnieje coś takiego jak śmierć. Nie mówię tutaj nawet o pokazywaniu konającego kuca, bo to mogłoby być trochę za mocne. Chodzi mi raczej o jej następstwa. Ci którzy oglądali "Świat Według Ludwiczka" powinni wiedzieć, że da się opowiedzieć na ten temat w przystępny dla młodych widzów sposób.
Oh, please...Jest tyle sposobów na ocenzurowanie nawet brutalnych obrazów śmierci - Disney się na tej robocie zna jak mało kto - Skaza, zeżarty żywcem przez hieny; Clayton, z Tarzana, który obwiesił się na lianie; Urszula, z Małej syrenki, przebita dziobem statku... Masa tego była. Trzeba pamiętać, że dziecięca psychika działa inaczej, niż u ludzi dojrzałych. Jeśli nawet brutalne obrazy są przyodziane w symbole, najmłodszy widz nie dostrzeże ich okrucieństwa. Przykładem niech będą zwykłe bajki np. o trzech świnkach. W trzeciej chacie, zbudowanej z cegły, wilk zostaje ugotowany żywcem, po nieudanej próbie włamania się przez komin ;) .
Śmierć w MLP... nie sądze by doszło do pojawienia się takiego motywu (przynajmniej nie w prost, co w pewnym sensie stało się "Tanks for Memories"). Głównym powodem byłoby ograniczenie wiekowe, które prawdopodobnie wzrosłoby po dodaniu takiego wątku. Sądzę, że jeśli w ogóle Hasbro na to pozwoli to w pełnometrażowym filmie, spin off'ie, czy innym reboot'cie serii. Czy powinien się pojawić? Szczerze powiedziawszy to nie musi, ale to, jak pozostali komentujący podkreślili, dość ważny temat, którego nie powinno się po prostu ominąć (teoretycznie motyw straty został poruszony, ale już to napisałem wcześniej). PS. Czy tylko ja nie zauważyłem, że obok mównicy z 24 sekundy piosenki stoi trumna?
Powiem szczerze - jak twórcy będą chcieli zachowac ducha bajki dla dzieci, to nie powinno się to pojawić, jeśli chcieli by żeby serial był dla starszych(pomyśleć o bronych) to powinno być to pokazane... ale bardzo delikatnie.. i tylko i wyłącznie raz na całą serię... poczekamy zobaczymy... Myślę że byłby to bardzo smutny i wzruszający moment...
Hm... Tak gadacie, że tematu o śmierci i jej akceptacji nie da się przemycić, a przecież taki wątek już się pojawił w "Tanks for the Memories"... Hibernacja Tanka była jawnym nawiązaniem do śmierci, a Rainbow zachowywała się jak dziecko, które nie chce, lub nawet nie może tego pojąć, przechodząc wszystkie stadia psychologicznego odrzucenia zaistniałego faktu. ~BronyUseless
W odcinku "Konkurs pupili" (S02E07) jest taka scena, w której Rainbow Dash wpada do jakiegoś kanionu i nie może się z niego wydostać aż do powrotu Tanka. Dashie czekając na pomoc mówi coś takiego: "chyba spędzę tu wieczność" (piszę z pamięci, więc cytat raczej na pewno nie jest dokładny). Od razu skojarzyło mi się to z tym, że być może kucyki żyją wiecznie.
Z jednej strony ten temat mógłby dodać pikanterii serialowi, ale z drugiej strony, czy nie za to pokochaliśmy MLP, że ukazuje nam świat idealnie bajkowy i magiczny? Mało Wam tragedii w realu?
Pragnę zauważyć, że temat śmierci nie był ujęty tylko w tamtej scenie czy w przypadku rodziców Applejack. Tak jak inni wspomnieli, cały odcinek Tanks for memories był do niej nawiązaniem, zresztą bardzo dobrze im wyszedł. A poza tym - w ostatnim odcinku 5 sezonu widać ZABITĄ Fluttershy, niby niewidoczne, ale jest.
Chwilę po ataku Zecory i jej armii na Chrysalis i podmieńców. Było nawet o tym na FGE w jakimś poście wspominane. Pewneści nie ma, że to flutteshy, ale jednak. Tutaj gif: http://45.media.tumblr.com/6fe31764cf856d1efb49aae492463bfc/tumblr_nyk0blkwEV1ubp4g4o4_r1_540.gif
Nie sądzę, że ona przebiła się włócznią. Jak ja się przyjrzałem, to Fluttershy upadła pod wpływem fali uderzeniowej wywołanej przez królową, jednocześnie podmieniec ugryzł ją w głowę.
"Ciekawe ile jeszcze pożyje Babcia Smith, ona chyba jest najdłużej żyjącym (po Lunie i Celestii) kucykiem" A Smobra to co on miał z 1000 lat poza tym jego chyba zabili(koleś dosłownie wybuchł)
Odpowiadając na zawarte w poście pytanie - tak. Powinno się poruszać ten temat, albo wręcz TRZEBA to robić. Trzeba przekazywać dzieciom system działania świata. Należy tłumaczyć im, że oprócz cudu narodzin istnieje też śmierć, która jest nieunikniona i spotka wszystkich. Dziecko pozbawione tej wiedzy nie będzie umiało poradzić sobie z utratą roślinki doniczkowej, ukochanego zwierzątka, a w przyszłości - przyjaciół i kolejnych członków rodziny. Czas jest okrutny i nieubłagany. Jedynie od nas zależy, czy dziecko nauczy się opłakiwać stratę, ale później stanie na nogi i z uśmiechem będzie wspominać dawne przygody, czy też przeżyje wstrząs i straci do nas zaufanie, kiedy dowie się, że dziadek tak naprawdę wcale nie wyjechał na wakacje.
Czyżby w dzisiejszych czasach wychowaniem dzieci zajmował się tylko serial telewizyjny i że niby to jest akurat nasz serial? Z Twojego postu tak by wynikało.
Nie tylko. ;) Ale imho jeśli dziecko usłyszy coś od rodzica i zobaczy potwierdzenie jego słów w kreskówce to prędzej do niego dotrze niż gdyby tylko usłyszało przekaz. Zwłaszcza, że dzieci utożsamiają się z bohaterami. Po to właśnie na przykład na potwierdzenie zakazu "nie rozmawiaj z nieznajomymi!" przybliża się historię Czerwonego Kapturka (lub jakąkolwiek inną) - żeby dziecko utożsamiło się z czynami i uczuciami głównej bohaterki.
Według mnie wiedza o tym, że wszyscy kiedyś umrzemy powinna być powszechna, ale bliżej nieokreślony ktoś (lub grupa ktosi) kiedyś sobie wymyślił, że dzieci są zbyt wrażliwe i koniecznie trzeba robić ze śmierci temat tabu.
Z jednej strony niewiele bajek porusza temat śmierci. Nie można wiele wyliczyć chodź takie sceny znajdowały się w takich w animacjach jak "Król Lew", "Bambi", "Stalowy Gigant" czy w nowszych produkcjach jak np. "Odlot" a nawet serialu "Świat według Ludwiczka". Teraz ciężko wyobrazić sobie te animacje uboższe o agonie bohaterów, nawet drugoplanowych. Dzieciaki, które lubią uniwersum DC, oni też ze scenami zabójstw są za pan brat, i to takimi, których nie powstydziłyby się Tarantino ("Bogowie i potwory" czy "Zaburzone kontinuum") lub chociażby Atomówki gdzie potwory są dosłownie rwane na żywca przed oczami parolatków. Cóż, ale motyw śmierci może mieć duży plus dla fabuły i jej głębi. Twórcy mogą sprawnie posługiwać się wspomnieniami o zmarłym, opowiedzieć o nim jakąś historię, która może mieć jakieś znaczenie w najmniej istotnym momencie lub po prostu by widz wiedział, jak bardzo mu zależy na ulubionych postaciach, kiedy okazuje się, że są śmiertelne. Jeśli chodzi o motyw śmierci, to można by dosłownie zaszaleć: Kiedy Celestia została trafiona przez Nightmare Moon, było można odczuć to, że faktycznie może i alicorny są długowieczne, ale można je skrzywdzić lub zabić. Kobyła, w tym serialu nikt nie jest bezpieczny. Babcia Smith to oczywiście też kopalnia wspominek o niej, historii Ponyville czy nawet rodziny Apple. Co z podmieńcami? Chrysalis pewnie nie może zapewnić im wszystkim wystarczającej porcji pożywienia więc albo zostaną z królową, albo, jak w setnym odcinku odetną się od stada i będą żyły na własną... własne kopyto(?). Czy Celestia dobrze znała Starswirla przed śmiercią? Czy Sombra faktycznie zginął w bitwie o Kryształowe Królestwo? Jak będzie wyglądała Twilight, kiedy będzie żegnała swoje przyjaciółki? Motywów jest wiele i sporo, można wykorzystać. Pytanie brzmi czy to jest konieczne.
Z drugiej strony czasem pokazanie tego motywu może być zbędne a, co raczej ważniejsze dla Hasbro byłoby bliżej do skandalu niż do uznania wśród opinii publicznej. W serialu "8 prostych zasad" motyw śmierci był konieczny, aktor, który wcielał się w ojca rodziny, naprawdę umarł a jego śmierć, została włączona do fabuły serialu. Po aktorach było widać szarpaninę emocjonalną, bo zdjęcia do kolejnego odcinka były kręcone w tak szybkim tempie, że można było to poznać po oświetleniu planu. Emocje były prawdziwe, motyw śmierci został doskonale przygotowany, a o głowie rodziny były liczne wspominki w kolejnych odcinkach. W My Little Pony taki zabieg nie jest potrzebny, nawet babcia Smith nie będzie się szybko wybierała na tamten świat. Motyw śmierci jest też sprawą delikatną, fani serialu mogą się wkurzyć, jeśli coś pójdzie nie tak. Co prawda mogła to, by być nauka o tym, jak sobie radzić z utratą członka rodziny, dziewczyny/chłopaka, przyjaciela itd, ale może to też być otwieranie starych ran. W MLP bohaterowie, nawet poboczni, mogą odgrywać ważną rolę dla jakiegoś fana a na śmierć takich postaci jak Bloeblood czy braci Flim Flam nikt nawet nie spojrzy, co więcej, fani mogą zarzucić twórcom "wyrzucanie" postaci tylko po to by była to pierwsza seria uniwersum My Little Pony, która pokazuje czyjąś śmierć. Pamiętacie Stalowego Wilka rozwalonego przez Nightmare Moon w finale piątego sezonu? Więcej "pozwów" było na dźgniętą włócznią Fluttershy, którą ciężko było zobaczyć, mogę się o to założyć.
Czy powinno się poruszać wątek śmierci? Nie, jeśli miałaby się tym zająć obecna ekipa, za dużo jest do stracenia. Oddajcie to gościowi, który napisał/nakręcił Zieloną Milę albo bliżej, temu, który wpadł na pomysł zabicia Starscreama w Transformers: Armada.
Oczywiście, że nikt nie powinien był umrzeć. Pogrzeb jakiejś staruszki owszem. Ale żadna postać, która występowała w serialu nie może odejść bo np wpadła pod pociąg, albo zakrztusiła się cydrem. Nie zapominajmy, że to mimo wszystko bajka dla małych dziewczynek. Nawet mimo wielu żartów dla dorosłych i "mrugnięć" Hasbro do bronych.
Zauważcie, że mimo, ze kucyki nie są wieczne. I umierają(może nie na ekranie, ale jednak). Nigdzie nie ma cmentarzy. Nawet opuszczonych. Nawet na heloim chyba nie było cmentarnych motywów.
Wystarczy jeden bagnet w gardle, a śmiechy ucichną.
OdpowiedzUsuńJedyny szkielet jaki widziałem w serialu, to tego potwora, który ukradł Gryfom ich statuetkę.
OdpowiedzUsuńW finale 5 sezonu spodziewałem się odrobinkę lepszej bitwy z Sombrą.
Nie wiem, czy Twilight zdaje sobie sprawę, że skoro jest nieśmiertelna, to jej przyjaciółki, rodzice i brat, a nawet Spike wkrótce zginą, a ona dalej będzie żyła.
Nieśmiertelność to klątwa. Luna i Celestia mają siebie nawzajem, więc jakoś sobie radzą, choć nie wiem jak Cesia wytrzymała 1000 lat bez siostry.
Czekam na kolejny odcinek o podróżach w czasie, ale tym razem w przyszłość.
Swoją drogą, ciekawi mnie, czy jeśli Drżypłoszka umrze, to Discord znowu oszaleje i zacznie siać magię chaosu.
Co do ostatniego zdania, to już zależy od wyobraźni fanów. Nie ma co liczyć, że Hasbro weźmie się za tak poważny motyw, jak Equestria 2-3 pokolenia później.
UsuńJakby się zastanowić, to chociaż temat ciekawy, nie jest zbyt często poruszany przez fanów.
Może i mogliby się rzucić na coś takiego, ale nie wcześniej, niż przed ostatecznym zakończeniem 4 generacji. Mógłby to być odcinek bonusowy. W Fineaszu i Ferbie, był odcinek bonusowy, który pokazywał bohaterów jako młodych dorosłych. Więc coś takiego w MLP, też jest teoretycznie możliwe. Chociaż, nie sądzę, żeby miało to miejsce. Hasbro za bardzo trzęsie dupą, żeby odważyć się na taki krok.
UsuńJa tam nie sądze żeby Twilight była nieśmiertelna bo nie jest prawdziwym alicornem (nie wiem jak to inaczej określić)
UsuńSkoro Kredens w ciągu tych kilkunastu lat (od kiedy opiekowała sie Twi) tak urosła i sie zmieniła
to sądze że też nie jest nieśmiertelna. Wieczne są tylko rodzone alicorny.
To taka moja teoria
Feel 3 2 h8
Btw. skoro rodzone alicorny są nieśmiertelne to czy Flurry Heart kiedyś zostanie bez rodziców (wtf?)
Ps. Ale sie rozpisałem
Pps. Pisze na fonie więc za błędy przepraszam :)
Nie wiemy czy królewskie siostry są nieśmiertelne, możemy mieć jedynie przypuszczenia, że są DŁUGOWIECZNE, czyli mogą żyć bardzo bardzo długo lub wieczność, a nieśmiertelność to wg. mnie inne pojęcie! Nieśmiertelne może być na przykład jakieś bóstwo/duch/anioł albo coś, czyli nie można tego w żaden sposób zabić! Nawet wybuchem atomowym! Te dwa pojęcia są bardzo często mylone, a ja lubię poprawiać ludzi na ten temat.
UsuńPS: Taka jest moja opinia :v
Noxski - to może i ja cię poprawię, choć nie wiem, czy jest taka potrzeba. Nieśmiertelność nie jest równa niezniszczalności. To coś jak w przypadku bóstw greckich. Bogowie byli nieśmiertelni, ale można ich było zranić, a ponad to, byli również niezdolni do walki z fatum. Cóż, ja w przeznaczenie nie wierzę, dlatego wszystkie moje headcanony wykluczają, że "coś się stało, bo tak być musiało" ;] .
UsuńCóż, właśnie o długowieczniść a nie o nieśmiertelność mi chodziło. Po prostu źle napisałem ;)
UsuńKredens nie urósł, tylko zmienił fryzurę. 😉
UsuńLOOOOOOLOLOOOLOL
UsuńCzy ten wątek powinien się pojawić? Z pewnością.
OdpowiedzUsuńKreskówka poza swoją warstwą wierzchnią, ma też w pewnym sensie rolę edukacyjną. Wypadałoby więc pokazać, że istnieje coś takiego jak śmierć. Nie mówię tutaj nawet o pokazywaniu konającego kuca, bo to mogłoby być trochę za mocne. Chodzi mi raczej o jej następstwa.
Ci którzy oglądali "Świat Według Ludwiczka" powinni wiedzieć, że da się opowiedzieć na ten temat w przystępny dla młodych widzów sposób.
Ale nie można zapominać że jest to bajka dla dzieci i raczej te młode dzieciaki tego nie zrozumieją...
UsuńOh, please...Jest tyle sposobów na ocenzurowanie nawet brutalnych obrazów śmierci - Disney się na tej robocie zna jak mało kto - Skaza, zeżarty żywcem przez hieny; Clayton, z Tarzana, który obwiesił się na lianie; Urszula, z Małej syrenki, przebita dziobem statku... Masa tego była. Trzeba pamiętać, że dziecięca psychika działa inaczej, niż u ludzi dojrzałych. Jeśli nawet brutalne obrazy są przyodziane w symbole, najmłodszy widz nie dostrzeże ich okrucieństwa. Przykładem niech będą zwykłe bajki np. o trzech świnkach. W trzeciej chacie, zbudowanej z cegły, wilk zostaje ugotowany żywcem, po nieudanej próbie włamania się przez komin ;) .
UsuńŚmierć w MLP... nie sądze by doszło do pojawienia się takiego motywu (przynajmniej nie w prost, co w pewnym sensie stało się "Tanks for Memories").
OdpowiedzUsuńGłównym powodem byłoby ograniczenie wiekowe, które prawdopodobnie wzrosłoby po dodaniu takiego wątku. Sądzę, że jeśli w ogóle Hasbro na to pozwoli to w pełnometrażowym filmie, spin off'ie, czy innym reboot'cie serii.
Czy powinien się pojawić? Szczerze powiedziawszy to nie musi, ale to, jak pozostali komentujący podkreślili, dość ważny temat, którego nie powinno się po prostu ominąć (teoretycznie motyw straty został poruszony, ale już to napisałem wcześniej).
PS. Czy tylko ja nie zauważyłem, że obok mównicy z 24 sekundy piosenki stoi trumna?
Nie, nie tylko ty.
UsuńNo właśnie o to chodziło ekhm. Że SB wtargnęła na pogrzeb.
UsuńPowiem szczerze - jak twórcy będą chcieli zachowac ducha bajki dla dzieci, to nie powinno się to pojawić, jeśli chcieli by żeby serial był dla starszych(pomyśleć o bronych) to powinno być to pokazane... ale bardzo delikatnie.. i tylko i wyłącznie raz na całą serię... poczekamy zobaczymy... Myślę że byłby to bardzo smutny i wzruszający moment...
OdpowiedzUsuńChwilka, tamten stary kucyk ma koloratkę... WHAT?!
OdpowiedzUsuńHm... Tak gadacie, że tematu o śmierci i jej akceptacji nie da się przemycić, a przecież taki wątek już się pojawił w "Tanks for the Memories"... Hibernacja Tanka była jawnym nawiązaniem do śmierci, a Rainbow zachowywała się jak dziecko, które nie chce, lub nawet nie może tego pojąć, przechodząc wszystkie stadia psychologicznego odrzucenia zaistniałego faktu.
OdpowiedzUsuń~BronyUseless
Ciekawe kiedy tank wróci ;)
Usuńmoże zrób dyskusje na temat miłości, bo tego jeszcze nie było
OdpowiedzUsuńMoże to jak z klejnotami ze Steven Universe. Żyją stricte wiecznie poza haczykiem zwanym "śmierć tragiczna".
OdpowiedzUsuńAle przecież w MLP są stare kucyki, np. babcia Smith. To znaczy, że nie żyją wiecznie.
UsuńW odcinku "Konkurs pupili" (S02E07) jest taka scena, w której Rainbow Dash wpada do jakiegoś kanionu i nie może się z niego wydostać aż do powrotu Tanka. Dashie czekając na pomoc mówi coś takiego: "chyba spędzę tu wieczność" (piszę z pamięci, więc cytat raczej na pewno nie jest dokładny). Od razu skojarzyło mi się to z tym, że być może kucyki żyją wiecznie.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony ten temat mógłby dodać pikanterii serialowi, ale z drugiej strony, czy nie za to pokochaliśmy MLP, że ukazuje nam świat idealnie bajkowy i magiczny? Mało Wam tragedii w realu?
Pragnę zauważyć, że temat śmierci nie był ujęty tylko w tamtej scenie czy w przypadku rodziców Applejack. Tak jak inni wspomnieli, cały odcinek Tanks for memories był do niej nawiązaniem, zresztą bardzo dobrze im wyszedł. A poza tym - w ostatnim odcinku 5 sezonu widać ZABITĄ Fluttershy, niby niewidoczne, ale jest.
OdpowiedzUsuńEm, Ty tak serio? Czy możesz wskazać w którym fragmencie odcineka jest ten moment?
UsuńPodczas walki Zecory i Chrysalis, cień Flutterki nadziewa się na włócznię xD
UsuńChwilę po ataku Zecory i jej armii na Chrysalis i podmieńców. Było nawet o tym na FGE w jakimś poście wspominane. Pewneści nie ma, że to flutteshy, ale jednak. Tutaj gif: http://45.media.tumblr.com/6fe31764cf856d1efb49aae492463bfc/tumblr_nyk0blkwEV1ubp4g4o4_r1_540.gif
UsuńNie sądzę, że ona przebiła się włócznią. Jak ja się przyjrzałem, to Fluttershy upadła pod wpływem fali uderzeniowej wywołanej przez królową, jednocześnie podmieniec ugryzł ją w głowę.
UsuńJakby chociaż ta włócznia sterczała z ciała to można by uwierzyć, a tak to tylko bujdy na resorach.
UsuńCiekawe ile jeszcze pożyje Babcia Smith, ona chyba jest najdłużej żyjącym (po Lunie i Celestii) kucykiem.
OdpowiedzUsuńAż przypomniał mi się dialog z Epoki Lodowcowej 4:
Usuń- Ile przeciętnie żyje samica leniwca?
- Ona wszystkich przeżyje, zobaczysz!
:D
"Ciekawe ile jeszcze pożyje Babcia Smith, ona chyba jest najdłużej żyjącym (po Lunie i Celestii) kucykiem"
UsuńA Smobra to co on miał z 1000 lat poza tym jego chyba zabili(koleś dosłownie wybuchł)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOdpowiadając na zawarte w poście pytanie - tak. Powinno się poruszać ten temat, albo wręcz TRZEBA to robić. Trzeba przekazywać dzieciom system działania świata. Należy tłumaczyć im, że oprócz cudu narodzin istnieje też śmierć, która jest nieunikniona i spotka wszystkich. Dziecko pozbawione tej wiedzy nie będzie umiało poradzić sobie z utratą roślinki doniczkowej, ukochanego zwierzątka, a w przyszłości - przyjaciół i kolejnych członków rodziny. Czas jest okrutny i nieubłagany. Jedynie od nas zależy, czy dziecko nauczy się opłakiwać stratę, ale później stanie na nogi i z uśmiechem będzie wspominać dawne przygody, czy też przeżyje wstrząs i straci do nas zaufanie, kiedy dowie się, że dziadek tak naprawdę wcale nie wyjechał na wakacje.
OdpowiedzUsuńI jeszcze - to, że nie będziemy wspominać o śmierci wcale nie znaczy, że przestanie ona istnieć.
UsuńCzyżby w dzisiejszych czasach wychowaniem dzieci zajmował się tylko serial telewizyjny i że niby to jest akurat nasz serial? Z Twojego postu tak by wynikało.
UsuńNie tylko. ;) Ale imho jeśli dziecko usłyszy coś od rodzica i zobaczy potwierdzenie jego słów w kreskówce to prędzej do niego dotrze niż gdyby tylko usłyszało przekaz. Zwłaszcza, że dzieci utożsamiają się z bohaterami. Po to właśnie na przykład na potwierdzenie zakazu "nie rozmawiaj z nieznajomymi!" przybliża się historię Czerwonego Kapturka (lub jakąkolwiek inną) - żeby dziecko utożsamiło się z czynami i uczuciami głównej bohaterki.
UsuńWedług mnie wiedza o tym, że wszyscy kiedyś umrzemy powinna być powszechna, ale bliżej nieokreślony ktoś (lub grupa ktosi) kiedyś sobie wymyślił, że dzieci są zbyt wrażliwe i koniecznie trzeba robić ze śmierci temat tabu.
MLP jest tylko jedną z wielu kreskówek. Czy nie wolałbyś, żeby temat śmierci pojawiał się w innych zamiast w MLP?
UsuńA ja ciągle zapominam i co dziennie czekam na 5 obrazków :(
OdpowiedzUsuń#tobyłoczterydnitemuawydajesiejakmiesiąc
Gorsze jest to, że nie ma "Obiadów czwartkowych"...
UsuńWątek śmierci w MLP? Byłby ciekawy, ale nie przejdzie...
OdpowiedzUsuńBo to (w oryginale przynajmniej xd) bajka dla dzieci...
Ciężko odpowiedzieć na to pytanie.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony niewiele bajek porusza temat śmierci. Nie można wiele wyliczyć chodź takie sceny znajdowały się w takich w animacjach jak "Król Lew", "Bambi", "Stalowy Gigant" czy w nowszych produkcjach jak np. "Odlot" a nawet serialu "Świat według Ludwiczka". Teraz ciężko wyobrazić sobie te animacje uboższe o agonie bohaterów, nawet drugoplanowych. Dzieciaki, które lubią uniwersum DC, oni też ze scenami zabójstw są za pan brat, i to takimi, których nie powstydziłyby się Tarantino ("Bogowie i potwory" czy "Zaburzone kontinuum") lub chociażby Atomówki gdzie potwory są dosłownie rwane na żywca przed oczami parolatków. Cóż, ale motyw śmierci może mieć duży plus dla fabuły i jej głębi. Twórcy mogą sprawnie posługiwać się wspomnieniami o zmarłym, opowiedzieć o nim jakąś historię, która może mieć jakieś znaczenie w najmniej istotnym momencie lub po prostu by widz wiedział, jak bardzo mu zależy na ulubionych postaciach, kiedy okazuje się, że są śmiertelne. Jeśli chodzi o motyw śmierci, to można by dosłownie zaszaleć:
Kiedy Celestia została trafiona przez Nightmare Moon, było można odczuć to, że faktycznie może i alicorny są długowieczne, ale można je skrzywdzić lub zabić. Kobyła, w tym serialu nikt nie jest bezpieczny. Babcia Smith to oczywiście też kopalnia wspominek o niej, historii Ponyville czy nawet rodziny Apple. Co z podmieńcami? Chrysalis pewnie nie może zapewnić im wszystkim wystarczającej porcji pożywienia więc albo zostaną z królową, albo, jak w setnym odcinku odetną się od stada i będą żyły na własną... własne kopyto(?). Czy Celestia dobrze znała Starswirla przed śmiercią? Czy Sombra faktycznie zginął w bitwie o Kryształowe Królestwo? Jak będzie wyglądała Twilight, kiedy będzie żegnała swoje przyjaciółki? Motywów jest wiele i sporo, można wykorzystać. Pytanie brzmi czy to jest konieczne.
Z drugiej strony czasem pokazanie tego motywu może być zbędne a, co raczej ważniejsze dla Hasbro byłoby bliżej do skandalu niż do uznania wśród opinii publicznej. W serialu "8 prostych zasad" motyw śmierci był konieczny, aktor, który wcielał się w ojca rodziny, naprawdę umarł a jego śmierć, została włączona do fabuły serialu. Po aktorach było widać szarpaninę emocjonalną, bo zdjęcia do kolejnego odcinka były kręcone w tak szybkim tempie, że można było to poznać po oświetleniu planu. Emocje były prawdziwe, motyw śmierci został doskonale przygotowany, a o głowie rodziny były liczne wspominki w kolejnych odcinkach. W My Little Pony taki zabieg nie jest potrzebny, nawet babcia Smith nie będzie się szybko wybierała na tamten świat. Motyw śmierci jest też sprawą delikatną, fani serialu mogą się wkurzyć, jeśli coś pójdzie nie tak. Co prawda mogła to, by być nauka o tym, jak sobie radzić z utratą członka rodziny, dziewczyny/chłopaka, przyjaciela itd, ale może to też być otwieranie starych ran. W MLP bohaterowie, nawet poboczni, mogą odgrywać ważną rolę dla jakiegoś fana a na śmierć takich postaci jak Bloeblood czy braci Flim Flam nikt nawet nie spojrzy, co więcej, fani mogą zarzucić twórcom "wyrzucanie" postaci tylko po to by była to pierwsza seria uniwersum My Little Pony, która pokazuje czyjąś śmierć. Pamiętacie Stalowego Wilka rozwalonego przez Nightmare Moon w finale piątego sezonu? Więcej "pozwów" było na dźgniętą włócznią Fluttershy, którą ciężko było zobaczyć, mogę się o to założyć.
Czy powinno się poruszać wątek śmierci? Nie, jeśli miałaby się tym zająć obecna ekipa, za dużo jest do stracenia. Oddajcie to gościowi, który napisał/nakręcił Zieloną Milę albo bliżej, temu, który wpadł na pomysł zabicia Starscreama w Transformers: Armada.
Ja pierdziele... Tyle razy oglądałem ten odcinek a nawet samą tą piosenkę i mi to umknęło! Dzięki bo bym pewnie nigdy nie zauważył.
OdpowiedzUsuńnic nie trwa wiecznie
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nikt nie powinien był umrzeć. Pogrzeb jakiejś staruszki owszem. Ale żadna postać, która występowała w serialu nie może odejść bo np wpadła pod pociąg, albo zakrztusiła się cydrem. Nie zapominajmy, że to mimo wszystko bajka dla małych dziewczynek. Nawet mimo wielu żartów dla dorosłych i "mrugnięć" Hasbro do bronych.
OdpowiedzUsuńZauważcie, że mimo, ze kucyki nie są wieczne. I umierają(może nie na ekranie, ale jednak). Nigdzie nie ma cmentarzy. Nawet opuszczonych. Nawet na heloim chyba nie było cmentarnych motywów.