Obiady Czwartkowe #7 - "Nowa fala"


Obiady czwartkowe - nowa seria dyskusyjna ukazująca się regularnie co tydzień, o stałej godzinie (czytaj 17:00) o charakterze kulturalnym.


Dzień dobry moi kochani czytelnicy, tak się strasznie za wami stęskniłem! Nasze obiady czwartkowe są naprawdę inspirujące! Choć w założeniu miały to być spotkania o charakterze stricte kulturalne, to jednak nasze rozmowy poszły w kierunku bardziej życiowych spraw. Nie rozmawiały o wielkiej literaturze, nie recytujemy wierszy, nie oglądamy ambitnego kina, lecz pomimo tego i tak się dobrze bawimy. Naprawdę mnie cieszy wasze zainteresowanie. W poprzednim poście znalazłem taki oto komentarz:


Jestem pod wrażeniem tak dojrzałej postawy i ja też ją podziwiam. Jak to się dzieje, że dobrych ludzi spotykają nieszczęścia? Pomimo tych nieszczęść mają w sobie na tyle siły, by się im przeciwstawiać? Dziękuje Rainbow Dash, wszystkiego dobrego.

Przechodząc do następnego tematu naszej dyskusji. Chciałbym z wami porozmawiać o nadchodzącej nowej fali Bronies! Tak dobrze przeczytaliście! Fraszkę "Fandom umiera" można schować między Ignacym Krasickim, a Joanne Kathleen Rowling, serio! To jest temat na inną dyskusję, a poza tym jest to strasznie przejedzony, bardzo oklepany i zużyty pomysł na rozmowę, porównywalny do "budyniu", czy innych "serów", powtarzanych do znudzenia tu i ówdzie w Internecie. Fandom odżywa! i to sobie wbijcie do głowy! Pomyślcie pozytywnie. Nasz fandom może nie jest taki sam jak jeszcze kilka lat temu, lecz nie widzę sensu cały czas żyć przeszłością, bo wracając wspomnieniami do czasów sprzed pięciu, trzech lat robimy sobie tylko większą krzywdę. Zamykamy się w sobie i nie zauważamy zachodzących wokół nas zmian. A kiedy wracamy z Equestrii, z tego ckliwego zauroczenia fandomem z 2012-2013 roku, zaczynamy naprawdę żałować i myśleć, że straciliśmy coś ważniejszego, niż kilka lat w "świecie fantazji". A dodawanie ulubionej muzyki do playlisty nic nie zmieni, nie zatrzymamy czasu, jego się nie da zatrzymać, można go jedynie zabić, ale nikt nie wpadł na pomysł jak go wskrzesić, można go świetnie marnować, ale również można go "efektywniej" wykorzystać, bo na świecie nie ma cenniejszego zasobu. Czas spędzony w fandomie Bronies nie uważam za stracony.


O co mi chodzi? Fandom się troszkę skurczył, lecz tylko na ten okres, później on się znowu powiększy, ponieważ nadchodzi nowa fala Bronies, którzy włożą w nasz fandom swój wkład i poświęcą (może bardziej pasuje określenie zużyją, wyładowują tak jak wyładowanie swojej złości na worku treningowym czy na długim spacerze) swoją energię, swój entuzjazm, bo każdy człowiek, w którym momencie życia przechodzi okres tzw. "młodzieńczego buntu", jedni wcześniej, inni później, ale to nieistotne, nie może być na siłę tłumiony, bo staje się wtedy jeszcze silniejszy i takie "duszenie w sobie" emocji po prostu niszczy. Postać Wertera z "Cierpienia młodego Wertera" J. W. Goethego jest świetnym odpowiednikiem przeciętnego młodego człowieka przeżywający swoją "burzę". Można powiedzieć, że fandom Bronies jest pewnego rodzaju "miejscem gdzie ludzie wyładowują swoje emocje", swój gniew, swoją złość, swój smutek, swoją radość wyładowują w tym właśnie miejscu, poza fandomem nikt nie ma pojęcia, kim jesteśmy, dla innych jesteśmy bandą "ekscentrycznych, infantylnych smarkaczy bawiących się kucykami". Poza fandomem, przykładowo w pracy, w szkole nasze emocje są przyduszone, boimy się odezwać, obawiając się ostracyzmu społeczeństwa, przez co zamykamy się w sobie, z nikim nie gadamy, żyjemy w swoim świecie, z obawy przed krytyką, przed osądem innych, musimy się podporządkować "regułą" panującym w danej grupie, często w gronie nieprzychylnych, nieżyczliwych nam osób, lecz w naszym wnętrzu gromadzi się "siła", która nie ma ujścia, nie może mieć ujścia, ponieważ blokuje nas obawa przed wspomnianym przeze mnie osądem innych. Jak rozładowujemy swoją złość? Włączamy Internet i piszemy agresywne komentarze! Jak rozładowujemy swoją radość? Oglądamy "idiotyczne" filmiki o kucykach! A jak powiedzieć światu o tym, co myślimy? Piszemy fanfika, który ma schowaną między wierszami naszą myśl (idee?). Taki sposób rozładowania emocji jest bardzo nienaturalny, lecz nie oznacza to wyroku. Z aktywności internetowej przechodzi się na prawdziwe życie, spotykamy się z ludźmi, których znaliśmy do tej pory z ekranu. Doznajemy szoku, bo nasze wyobrażenia o danej osobie są inne, niż na rzeczywistym spotkaniu. Nawiązujemy znajomości, poznajemy ciekawych ludzi, którzy mają inne poglądy, inne spojrzenie na życie i po jakimś czasie nabieramy nowej perspektywy. Patrzymy na świat trochę inaczej, odchodzimy z mroku, przez który przechodziliśmy za młodu, nasze problemy staramy się rozwiązywać, a nie "przeżywać". Uruchamia się nasze myślenie, nasza kreatywność. Swoje emocje rozładowaliśmy w fandomie, "co z tego, że ten zachowuje się jak dziecko, ja też się czasami tak zachowuje". Właśnie w naszej grupie fanów dobrze się czują dzieciaki w wieku gimnazjalnym i studenckim, ponieważ w swoim prawdziwym życiu nie mają takiej okazji "do zabawy", czy głupich "żarcików". "Masz się słuchać, masz się uczyć, bo tak powiedziałem", to jest naprawdę denerwujące zdanie, ale niech się nikt nie zdziwi, jeśli tej wiosny fandom odżyje z napływem nowych "kucyków, które chciały w swoim smutnym życiu się pobawić" i przy okazji znaleźć zainteresowanie innych...

Komentarze

  1. "fandom Bronies jest pewnego rodzaju "miejscem gdzie ludzie wyładowują swoje emocje""

    No bo w końcu ile można dręczyć psa na dworze, no nie? Przydałoby się podręczyć trochę ludzi, zwłaszcza takich co nie gryzą...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba przesadzam z polityką i wszelkiej paści portalami informacyjnymi, bo tytuł posta jednoznacznie skojarzył mi się ze wzbierającą nową falą imigrantów zmierzających do Europy :v

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko jest względne, pamiętajcie kuce!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Nie rozmawiały o wielkiej literaturze, nie recytujemy wierszy, nie oglądamy ambitnego kina"

    Takie miały być założenia tej serii? W takim razie wielka szkoda, że poszło to w inną stronę, nawet jeśli wziąć pod uwagę pożytek i radość z niej płynącą. Może by w takim razie stworzyć drugi ciąg postów? Raczej luźno lub wcale nie związanych z kucami. Coś w rodzaju ukazujących się czasem felietonów lub rozbudowanych ciekawostek. Mogłabym się np. zająć podrzucaniem tematów, może pisaniem...

    Co wy na to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Takie miały być założenia tej serii?"

      nie.

      Usuń
    2. "Choć w założeniu miały to być spotkania o charakterze stricte kulturalne"

      Usuń
    3. a propos: kulturalnym nie kulturalne (bo charakter)

      Usuń
  6. "Piszemy fanfika, który ma schowaną między wierszami naszą myśl (idee?)."
    Chce poznać idee autora Silent Ponyville i Rainbow Factory.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rezygnuję z czytania tej serii, gdyż widać, iż zmieniła ona swoich odbiorców - ze wszystkich ograniczyła się tylko do ścisłych bronies. Udowadniają to treści postów: pierwsze były mniej kucykowe (np. "Zacznijmy od Małych Rzeczy", albo "Jestem Zbyt Nieśmiały", gdzie kuce były wykorzystywane tylko do porównań i do lepszego przekazania informacji) i skierowane również do ludzi nie należących do fandomu. Od posta 6. to zaczęło się zmieniać - poprzedni miał niby łagodny tytuł, ale treść była bardzo fandomowa. Tak jest i teraz. Mam do autora jedną, jedyną i ostatnia prośbę: przestań stwarzać pozory i wstawiaj pełne nazwy ("Nowa Fala Bronies" zamiast samej "Nowej Fali").

    OdpowiedzUsuń
  8. "musimy się podporządkować "regułą" panującym" - REGUŁOM
    "ja też się czasami tak zachowuje" - ZACHOWUJĘ
    Tyle, jeśli chodzi o poprawną polszczyznę, wracając do tematu:
    Im nas więcej, tym weselej! Ja swoje lata w gimnazjum przeżyłam już jakiś czas temu, ale jednak... boję się nieco. Patrząc na poziom kultury niektórych w tymże pięknym okresie czasu wcale nie zdziwiłabym się, gdyby do naszego fandomu dołączyły rzesze clopperów, twórców mary sue czy fanficów bez choćby grama sensu.
    Ale nie należy też oceniać wszystkich tak samo. Znam wiele osób młodszych od siebie, którzy tworzą naprawdę świetne arty czy opowiadania, niejednokrotnie lepsze nawet od tych starszych twórców.

    /jeśli powstanie jeszcze więcej kucykowego anime, to chyba jednak powiem: "arrivederci" i polecę w kosmos :< /

    OdpowiedzUsuń
  9. To, że fandom "odżywa" zdołałem zauważyć nawet jak jest Bronym o małym stażu. Do fandomu dołączyłem na przełomie kwietnia i maja 2015 roku. Co za tym idzie nie uczestniczyłem w "złotym wieku" fandomu MLP. Ale osobiście myślę, że ŻADEN fandom nie może zginąć. Fandom = fani, więc nawet jak show skończyłoby się 50 lat temu to byłoby paru starych dziadków czytających sobie fanfiki przy herbatce. Mimo, że nie jestem socjologiem to jestem wstanie wysnuć wniosek, że fandom przechodził okres "hibernacji" na trudny dla niego czas. Może masz racje, że ludzie mogą wyładować swoje emocje na twórczości fandomowej, a ten okres hibernacji był spowodowany drobnym brakiem twórców, którzy wylewali by swoje emocje do internetu i na konwentach. Ale takie jest moje zdanie. :)
    ~Morgwat
    (Przepraszam jeśli moja wypowiedź jest zbyt chaotyczna.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A według mnie słabszy okres wiąże się z przejściem między "erami" w fandomie. Więcej nie napiszę, bo jestem w trakcie pisania posta na ten temat i tam rozpiszę dokładnie o co mi chodzi.

      Usuń
  10. Spóźniony o tydzień, fakt... ale nie chciałem pisać nie na temat pod nowszym postem.
    Co do umierania fandomu to mówili tak samo podczas poprzedniej przerwy między sezonami i zapewne wcześniej. Choć przyznaję, że wiele zależy od Hasbro i ich wizji najbliższych lat marki, ale to najwyżej zmniejszy społeczność, a nie zniszczy.
    @Assassin Deyras "A jak powiedzieć światu o tym, co myślimy? Piszemy fanfica, który ma schowaną między wierszami naszą myśl (idee?)."... właśnie mi przypomniałeś o najgorszym fic'u, który wyszedł spod mojej ręki. Nawet jak na moje standardy sprzed ok. 2 lat jest okropny... w dość zabawny sposób. Dzięki za przypomnienie, zrobiłeś mi tym dzień. ;D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty