Czternaście dni gąsienicy


[TCB]   [Life]   [Shipping]


Autor - Ghatorr/Lazarus
Opis - Czternaście dni. Tyle zabiera pełen okres wstępnego przygotowania w biurze adaptacyjnym. Od wejścia i zapisania się na ponifikację aż po transport do Equestrii, w celu dalszej edukacji w biurze przystosowawczym, mającym pomóc z poradzeniem sobie z nowym ciałem, środowiskiem i możliwościami. W tym czasie pacjent ma przejść podstawowe kursy dotyczące Equestrii, jej praw, zwyczajów, historii oraz przejść ponifikację - z reguły dopiero w drugim tygodniu pobytu, choć zdarzają się wyjątki.

W warszawskim Biurze Adaptacyjnym imienia Cadance, pewnej zimy, pojawia się pewien człowiek, by zapisać się do listy oczekujących na ponifikację. To nie jest jednak historia skupiona na nim. Nie jest to również historia skupiona na Sunnym - lekarzu z ośrodka, o Kindle - gryfiej pani psycholog, będącej też ekspertką od eksperymentalnego eliksiru gryfizującego, ani o Candy Corn - wrednej pegazicy ze stołówki. To samo można powiedzieć o pacjentach, o Ternie i jego żonie i córce, o niedawno sponifikowanym Kacprze Strzelcu wciąż starającym się znaleźć swoje miejsce w życiu, o administratorce Poetic Jade... 

To historia o biurze. Dwa tygodnie jego wzlotów, upadków, konfliktów, zabaw.


Prolog
Rozdział I


Aktualizacja:

"Rozdziały specjalne, poświęcone konkretnym postaciom, przedstawiają krótkie historyjki z ich życia sprzed przybycia do warszawskiego biura adaptacyjnego"

Chwila paniki zebry z dzieckiem

Komentarze

  1. Zapowiada się ciekawie. Trzeba przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jeszcze powstają nowe opowiadania TCB? Myślałem, że to uniwersum już dawno upadło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro jest wzmianka o Warszawie, to zapowiada się ciekawie :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyczuwam, że będzie fajnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Po przeczytaniu prologu nie mogę doczekać się więcej ^-^

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. A co, chciałbyś w Sosnowcu?

      Usuń
    2. Do tej pory moje TCB były na Śląsku, a TCB Thara - w okolicach Białegostoku. To chyba jakaś odmiana, prawda?

      Usuń
    3. Może w Chicago? To chyba największe polskie miasto.

      Usuń
  8. Nie czytałam dużo TCB, może 2, ale nie znajduję między nimi zbytnich różnic fabularnych. To akurat mi się spodobało, jak wyjdzie już rozdział chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. O, fik w klimatach TCB, dawno nic takowego tutaj nie było. I dobrze że pióra Ghatorra, to znak, że kuce będą przedstawione w złym świetle.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy ja ostatnio czytałem tcb...Było by to z roczek temu "prace wspólną" czy jak to się tam nazywało (czytaj ta największa praca na biurach adopcyjnych)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty