Dyskusja: Odcinki 110/111 - The One Where Pinkie Pie Knows / Hearthbreakers
Kolory:
Iwan Vain Flame
Kredke
Katastrof Masaqra
SPIDIvonMARDER
The One Where Pinkie Pie Knows
Okie, dokie lokie! Odcinek z Pinkie Pie!
Ostatnimi czasy miałem wiele do zarzucenia naszemu ulubionemu serialowi. W pewnym momencie nawet stwierdziłem sam przed sobą, że choć wolę kucyki to kreskówka Steven Uniwerse ma lepszą jakość, bo nie robią tam maniany (a żeby nie było, wiele kreskówek stawiam przed SU, które jest średnio w mym guście).
Całe szczęście ten odcinek przywrócił mi wiarę w kucyki. Mam do niego tylko jedno “ale” - dlaczego akurat Pinkie Pie? Przez wszystkie serie była ona kreowana na kucyka, który potrafi dochowywać obietnic i sekretów. To właśnie ona była tym “strażnikiem tajemnic”, który przypominał, że zdrada tajemnicy jest równoznaczna ze zdradą przyjaźni, gdy Twilight miała wcześniej ten sam problem. Tak na poważnie bardziej do tego wątku pasuje Rarity, która ma plotkarstwo we krwi, albo Applejack, która zawsze wali prosto z mostu i musiałaby się zmagać ze swoją szczerością.
A tu dostajemy Pinkie Pie. Osobiście chcę myśleć, że to z powodu faktu chęci pokazania, że nawet Pinkie ma czasami problemy z zachowaniem czegoś tylko dla siebie, niźli dlatego, że “hmm, brakuje nam odcinka o Pinkie Pie, napiszmy coś o Pinkie”. Kurczę, czemu tylko wydaje mnie się, iż ten drugi powód jest tym prawdziwym?
Marudzenie jednak na bok. Mamy plusy! Pinikie Pie atakuje z całą mocą zabawiając nas od początku do końca! Odcinek ma 100% różowistości. Co więcej była w nim pokazana Pinkie obietnica, która odbiła się rykoszetem w naszą radosną bohaterkę! Esencja odcinka jest więc wyśmienita.
Fajna była reakcja Shininga na rzeczy z jego młodości, bardzo ekspresywna, bardzo końska. Tak samo jego rewanż w postaci polowania na notatki (aż mi się przypomniały czasy, gdy sam się w to bawiłem), bardzo przyjemne i klimatyczne.
W końcu też dostajemy to, na co czekał cały fandom: zapowiedź kredensiątka. Serio, ponad dwa sezony czekaliśmy na choćby najmniejszy hint w tej sprawie. Teraz w końcu go dostaliśmy, Cadence przy nadziei, fandom zaciesza!
Tyle, odcinek mocne 8/10. Dobra robota, świetnie się bawiłem.
~ Iwan Vain Flame
Odcinek dobry, a co ważniejsze Pinkie znów śmieszy zamiast irytować. Jednakże, zacznijmy od początku. Odcinek jak od Hitchcocka - najpierw wielkie łup, a potem już tylko napięcie rośnie. Pomysł dobry zważywszy, że o “Kredensiątku” wiadomo było już od dawna i pytaniem było nie “czy” a “kiedy” będzie. I od początku już zaczyna się zabawa z Pinkie. I tym razem, jak wspomniałem, różowa cholera śmieszyła zamiast irytować. Jednak to nie tylko ona tutaj bawiła - to też Shining Armor i jego reakcja na pokoik, spalony komiks (?) czy też.. wiszący na ścianie plakat kucykowego odpowiednika Flash Gordona. Perypetie Pinkie nie nudzą i do samego końca można się solidnie pośmiać. Teraz tylko czekać na szósty sezon i to, jak będzie wyglądać następczyni (następca?) tronu w Kryształowym Królestwie.
Podsumowując: odcinek solidny, pozbawiony nudy i potrafiący rozśmieszyć. Plus za humor, przyszłe Kredensiątko i… Flash Gordona! Flash! Łoooo! 8/10 jak nic:)
Kredke
Odcinek miałem zaszczyt obejrzeć u Sz6stego po Krakowskim Meecie. Wszyscy śmialiśmy się jak nigdy niemal za każdym razem, kiedy pojawiała się Pinkie Pie. Nic dziwnego, że to ona została wybrana na Element Śmiechu, bo jak zawsze mimo już tylu lat potrafi widza rozbawić. Niektóre postacie stają się już bardzo przewidywalne, ale Pinkie jest też przewidywalna przez swoją nieprzewidywalność, mimo to dalej jest nieprzewidywalna a przez to zabawna. Różowy kucyk w tym odcinku miał problem z dotrzymaniem tajemnicy, która nie została spisana w Przysiędze Pinkie, przez co mogłaby złamać obietnicę, gdyby tylko chciała a sam sekret, był też nie byle jaki: Shining Armor i Cadance będą mieli dziecko.
No i nareszcie. Niestety wydaje mi się, że będziemy musieli poczekać do następnego sezonu, żeby ów źrebaka zobaczyć, by rozstrzygnąć, jakiej będzie płci i rasy (Tylko proszę nie nazywaj się Shining Heart ).
Sam odcinek był bardzo zabawny i to nie tylko przez Pinkie ale też Shining Armora, Panią burmistrz oraz Fluttershy. Różowy kucyk niemal nie pękną przy paru okazjach jak balon i to dosłownie co budziło fajne napięcie. Przy okazji połowa tego odcinka czyli motyw z zagadką przypominał mi jeden z odcinków generacji 3.5 Sweetie Belle 's Gumball House Surprise a co najdziwniejsze jest to kolejny odcinek z Pinkie nawiązujący do poprzedniej generacji. W sumie tajemnicą nie jest to czy władcy Kryształowego królestwa “to” zrobili i będą mieli dziecko ale jak to dziecko będzie wyglądać? Czy to będzie Alicorn? A może jednorożec? Pegaz albo kucyk ziemski? Wydaje mi się, że akcja odcinka celowo zaczęła się, kiedy zobaczyliśmy bobasy Pana i Pani Cake. Pamiętacie te rozmyślania nowo przybyłych bronies dlaczego rodzice są kucami ziemskimi, a mają za dzieci pegaza i jednorożca? Twórcy dają nam podpowiedź co do kredesiątka: nic nie wiecie :P
+ Pinkie daje z siebie 100%
+ Shining Armor jest komiksowym nerdem jak w komiksach od IDW.
+ Wspomnienie G3.5
+ Przysięgam, że poświęcę mu cały odcinek gifów
+ 4 ściana znowu poległa humor
- Kim jest Smash Fortune? To zkucykowany Flash Gordon - LINK - [Facehoof] Jak mogłem się nie domyślić.
- CMC nudzą się bo już mają znaczki? Tego się właśnie obawiałem.
- Wspomnienie G3.5
8/10
Katastrof Masaqra
Hearthbreakers
No i mam kolejny odcinek do oglądania w czasie świąt. Mimo tego, że “Wigilia serdeczności” wygrywa to i ten odcinek był fajny. Poznaliśmy rodzinę Pie, zobaczyliśmy ich farmę oraz zaznajomiliśmy się z ich tradycjami świątecznymi. Od chwili wejścia do posiadłości rodziny ciast byłem zauroczony świecącymi klejnotami wystającymi z ziemi tak bardzo, że nie zauważyłem braku żadnych świątecznych ozdób. Taki efekt przy tak skromnym budżecie? Podoba mi się ten głaz. To naprawdę ładny głaz. Co innego Ponywille, które wyglądało przecudnie a ten odcinek, stał się jedynym odcinkiem, w którym powiedziałem “Jaki fajny ten zamek”. Przy okazji ukłon w stronę animatorów, którzy zrobili najładniejsze opady śniegu, jakie w życiu widziałem w filmie animowanym (Opowieść Wigilijna się nie liczy, bo to 3D). Ciekawe jak wygląda Kryształowe Królestwo podczas świąt? Tam to dopiero musi być niezły efekt.
Odcinek opowiadał o różnicy tradycji świątecznych w innych rodzinach. Cóż rozumiem zachowanie Applejack, która chciała pokazać, jak się robi wigilię, ale całkowicie nie rozumiem zachowania rodziny Pie. Sądziłem, że po tym, co zobaczyliśmy w odcinku “Z kronik znaczkowej ligi” będą mniej sztywni, zamknięci w sobie i…(patrzy na Limestone) agresywni. Każdy z Pie’ów ma inny charakter, choć sądziłem, że będą raczej sztucznie uśmiechnięci i radośni albo uśmiechnięci i radośni jak Maud. Plus za niepójście na specjalną łatwiznę i kucyka bardziej nieśmiałego od Fluttershy. Tradycję Appl’ów i Pie’ów różniły się diametralnie czego w sumie średnio się spodziewałem po obietnicach Pinkie. Serio kamienne zupy to nie prawdziwe świąteczne dania ty różowy kucu, a i chowanie prezentów… opakowanych kamieni w pociągu nie jest zbyt rozsądne. Ale co ja gadam przecież to Pinkie Pie. Element uśmiechu dał sporo uśmiechu, a po zobaczeniu jej rodzinki stwierdzam, że jej charakter jest jakimś matematycznym przymusem: Ona musi być zawsze uśmiechnięta dla zachowania równowagi rodziny/wszechświata. Nie było takiego szaleństwa jak w poprzednim odcinku, a i tak było super.
- Rodzina Pie w pełnej klasie
- Humor
- Przypomnienie historii powstania Equestrii w ciasteczkowej formie.
- Już wiemy dlaczego Pinkie ma żołądek ze stali.
- Kamienny ziemniak dla ziemniaka iksde
- Big Mac zdradza Cheerilee.
9/10
Katastrof Masaqra
Solidny i świetnie przemyślany odcinek, który aż kusił, aby poszukać w nim dodatkowej głębi. Kilka easter eggów i przeinteligentny ship.
Twórcy wyszli z założenia, że Fluttermac to piękna wizja, ale nieco nierealna w aktualnej koncepcji serialu, gdyż Fluttershy ma inne rzeczy do roboty jako główna bohaterka… a przynajmniej sądzę, że mogli tak pomyśleć. Dlatego zrobili coś podobnego, ale bez Fluttershy i bam! Co za idea! Co za błyskotliwość! Wszak czemu by siostra Pinkie Pie nie miała być podobna do Nieśmiałej Trzepotki!
To nie ironia, na serio dostrzegam w tym mały geniusz. Szczególnie, że oni autentycznie do siebie pasują i zapowiadają się na miły wątek, który raczej nie ukaże się przez długi czas.
Poza tym interesujące było starcie dwóch koncepcji rodzinnych obchodów czegokolwiek oraz samych charakterów tych familii. Przez chwilę naiwnie liczyłem na to, że nie dojdzie do zgody i zyskamy ciekawy konflikt do rozwiązania w przyszłości. Oczywiście wypadki potoczyły się jak zawsze. Tak samo na swój sposób przewidywalne były charaktery sióstr Pinkie Pie, ale nie twierdzę, że to błąd, a wręcz przeciwnie. Wszystko było na swoich miejscach.
Zatem oklaski należą się za świetnie zmontowany ship (czyli dostaliśmy to, o czym marzyliśmy od dawna, ale nie w sposób dosłowny, jak w odcinku ze snami Luny). Dobre i konsekwentne ukazanie drugiej rodziny i kontrastu jednej z drugą. No i odcinek sam w sobie był miły, ciepły sympatyczny.
Oficer Maremachtu
SPIDIvonMARDER
Jak oceniacie te dwa odcinki?
A napiszę pierwszy komentarz, żeby nikt nie jarał się, że jest pierwszy.
OdpowiedzUsuńNiech mają.
UsuńJakkolwiek Kredensiątko> Lamacze serc, tak obydwa odcinki super, w pierwszym oczywiście Pinkie i, jak to słusznie zauważono- 100% różowosci- na taką Pannę Pie czekałem :3 Czajnik i jego reakcje też super- no i Tłalot ( z całym szacunkiem, Wasza Książęca Mosc) bystry jak woda w klo- ♡♡♡ Na plus takze mala AJ- zawsze fajnie cuś takiego zobaczyć. 9/10
OdpowiedzUsuńSiostry Pie- superowe, chyba BigMac zapomniał o Czirili, no i była MAUD (♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡)ze swoją ekspresywnością :3 Jedyny minus to Applebloom, ale ona zawsze mnie irytuje (Gładki Booooczek!!!), więc to nic takiego- w sumie 8,5/10 wielki plus za przypomnienie pokrewieństwa Apple'ów i Pie'ów :3
Ale AB to nie jest juz gladki boczek... :")
UsuńPragne przypomniec, ze teraz juz nie gladki
UsuńOj wiem, wiem, ale wiecie jak to jest jak się człowiek przyzwyczai :3 A trzeba Tiarze oddać, że przezwiska to wymyślała ( ehhh.. ten czas przeszły :( ) chwytliwe :D
UsuńOk... Chyba czas pobawić się w krytyka i odjąć nieco lukru którego nawalili admini oceniając te odcinki.
OdpowiedzUsuńOdcinek 110
Na początek pragnę wspomnieć, że tyle memów w jednym epizodzie jeszcze nie było. Teraz tylko czekać na nowe gify i obrazki z tego odcinka.
Generalnie nie mam zbyt wiele rzeczy do których mogłabym się przyczepić. W sumie większość rzeczy które mi sie nie podobają wpadają do jednego wora. A o czym mowa? O całym tle odcinka. Czyżby już całe Ponyville wiedziało o przyszłych narodzinach kredensiątka i specjalnie obkleili wszystko czymkolwiek co przynosi na myśl dzieci? Jak powszechnie wiadomo Pinkie=seria przypadków, ale ona nie miała nic wspólnego z dekoracjami w motywie dzieci w tym epizodzie.
Oprócz tego mam wrażenie, że cały odcinek wyglądałby lepiej, gdyby tajemnica została wyjawiona pod koniec odcinka. Chociaż... To cieszy nie tylko dzieci, gdy zna się jakąś tajemnicę i krzyczy się do postaci w telewizji ,,Nie wolno ci wyjawić sekretu!'', albo ,,Ahaha, ty nie wiesz, a ja wiem czemu Pinkie zachowuje się dziwnie!''.
I ostatnia sprawa. Już kij, że Kredens nie złamał się pod ciężarem Shinga, gdy lepili sobie dziecko, wyobrażacie sobie Cadense w ciąży?! Jej mały plot i cienki kręgosłup w tamtym miejscu nie wytrzymają ciężaru tej małej koniny! Chyba że całe dziewięć miesięcy będzie leżeć na grzbiecie, a to na dłuższą metę może być niewygodne...
Odcinek 111
Ten epizod też wypadł dobrze. Fajnie, że każdy z członków rodziny Placków ma inny charakter. No i fajnie, że mamy nowego shipa. Ciekawy był też motyw dekoracji Farmy Kamieni. Kolejna w ciul bogata posiadłość...
Zauważyłam bardzo ciekawe motywy w tym odcinku, które niektórzy pewnie zauważyli?
Po pierwsze: bodajże Celestio w Fallout'cie:Equestria była mowa o tym, że na farmie kamieni hoduje się kryształy. Po tym epizodzie śmiem twierdzić, że po części jest to prawdą. W końcu kopalnia tego surowca prawie sąsiaduje z calą Farmą. I śmiem twierdzić, że z samego przetaczania kamieni rodzina Placków nie miałaby zbyt dużych zysków, więc musieliby się zajmować (przykładowo) handlem kryształami, albo czymś innym z nimi związamymi.
Po drugie: czy tylko ja zauważyłam coś ciekawego w pewnym tekście Applejack?
Kucyki. Jedzą. Mięso.
Japkowy Jacek wspominał o tradycyjnej dla świąt Wigilii Serdeczności zapiekance warzywno-mięsnej. Coś mi mówi, że mięso występuje nie tylko w nazwie tej potrawy...
Oczywiście Maud wygrała cały odcinek swoją sceną przy wtaczaniu głazu. Mała teoria spiskowa: Maud tak naprawdę używa twarzy do wyrażania uczuć mimiką. Po prostu ma dość daleko do sklepów, więc musi robić sobie szpachlę na pyszczek z kamieni. Po pewnym czasie wysycha ona i przez to nie bardzo może ruszać twarzą do czegokolwiek innego niż mówienia. Koniec teorii spiskowej.
Z mojej strony to by było na tyle.
Kazirodztwo Schrodingera.
OdpowiedzUsuń