Merego Rozmyślania Fatalne 2

To uczucie, gdy po raz pierwszy korzystasz z paczkomatu, ale nie możesz odebrać paczki, bo jest nieczynny. Moje życie. :v
Ale ja nie o tym... dziś mam dla was kolejną porcją moich fatalnych rozważań.



Zacznę jednak od pytania: Czy też tak macie, że czytając jakiś fanfik, zaczynacie inaczej myśleć o postaciach z serialu, które w nim występują?

Ja się ostatnio na tym złapałem, czytając wielokrotnie wspominane "The Life and Time of Winning Pony". Nie skończyłem go czytać, ale już ciekawie namieszał mi w głowie.
Jako przykład podam przełomowy dla mnie rozdział dziewiąty. Nie chodzi mi jednak o spoilerowanie, ale ukazanie zmiany, jaka zaszła po jego przeczytaniu w moim prywatnym rankingu Mane .
Wcześniej to było mniej więcej tak (w kolejności od najlepszego do najgorszego kucyka):
1. Applejack
2. Rainbow Dash
3. Fluttershy
4. Pinkie Pie
5. Twilight Sparkle
6. Rarity

A po dziewiąty rozdziale:

1. Pinkie Pie - bo nie mam się do czego przyczepić, poza tym, że jest źle shippowana, ale to kwestia gustu.
2. Twilight Sparkle - nie miała mi czym zawinić ani zabłysnąć
3. Applejack - meh
4. Rarity - meh

Potem długo, długo nic, więc by to podkreślić przepaść, nie dam następnemu kucykowi piątego miejsca, ale...

247. Rainbow Dash - po prostu źle, wszystko źle

Potem długo, długo nic...

Miejsce 1381924823985958694689568596 Fluttershy - po prostu najgorszy kucyk



Podszedłem do sprawy specjalnie nadmiernie emocjonalnie. Może nie powinienem tak karać biednej Fluttershy (szczególnie, że w następnych rozdziałach ranking trochę uległ zmianie), ale właśnie wtedy czułem, że tak być powinno.
Ci, którzy czytali, mogą nawet się zdenerwować, że nic nie zrozumiałem.
Spokojnie, mój ranking wciąż się zmienia i Fluttershy nie ma już w nim tak niskiej pozycji. :P

Gdyby jednak do rankingu wliczyć inne postaci, a nie tylko Mane6, to pierwsze miejsce zdobyłaby... Derpy.

I wiecie co jest dla mnie zaskakujące? To nie jest fanfik o Derpy, ani o żadnej z Mane6, a potrafił zmienić sposób postrzegania tych postaci. I Derpy, która jest w tym fanfiku naprawdę najlepszym kucykiem to dla mnie prawdziwy szok. Znowu nie chcę spoilerować, ale prawdę mówiąc... Derpy jest w tym fanfiku za dobra.
Patrząc na głupotę innych postaci, ich perypetie i wpadki to "bąbelkowa klacz" jawi się niczym Twilight Sparkle w dwuczęściowcach. Najbardziej rozsądna, kochająca, opiekuńcza... argh!



Nie takiej Derpy chciałem. Ani takiego Mane6, ale z drugiej strony... uwielbiam niekanoniczne historie, które w sumie mogłyby być kanoniczne, biorąc pod uwagę, że serial daje nam mało informacji o niektórych zdarzeniach i postaciach. Cloud Kicker nigdy nie będzie już dla mnie anonimową postacią z tła...

Na koniec zapytam się was jeszcze raz, czy fanfiki, PMV i fanarty zmieniły choć trochę wasz sposób postrzegania bohaterów? A może wypieracie te wszystkie niekanoniczne twory?
Może jestem krótkowzroczny, ale zauważyłem, że ludzie będący fanami Celestii nie lubią komiksu "Reflections" od IDW, w którym nie jest przedstawiana jako ta "super-duper"... delikatnie mówiąc. Nie przeczę, że nie mają na to argumentów, po prostu taka zabawna zależność.
A więc czy przyswajacie bezkrytycznie świat przedstawiony w komiksie i fanfiku, czy może przestaliście czytać, gdy jakaś postać zachowywała się "niekanonicznie"?

Ja... nie wiem, mam jeszcze przed sobą 14 rozdziałów, podczas których może się okazać, że Derpy spadnie na ostatnie miejsce rankingu. A zaczęły się pojawiać drobne rysy w jej "kryształowej zbroi".


Komentarze

  1. Tak, Silent Ponyville bardzo zmienił mój sposób postrzegania świata. Bardzo, ale to bardzo, ci co czytali wiedzą o czym mówię, nie ma sensu tłumaczyć.
    Shy jest u mnie na samym dole również, ale przez to, jak traktuje i jak wg Spoilerów będzie traktować Discorda. (Kropka nienawiści)
    I jestem z typu tych osób, którzy po prostu rzucają fanfik w kąt jeśli jest choć trochę sprzeczny z moimi poglądami.
    Bronies to Wielka rodzina, ale nawet w rodzinie są podziały. (Kropka nienawiści x2 )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och te kropki nienawiści. Moja największa słabość.

      Usuń
  2. Fanfiki to swego rodzaju headcanon zapełniajqcy luki w serialowej wiedzy. Nieważne, czy tym headcanonem obejmujemy zachowanie postaci (konfrontujemy jq z sytuacjami, z którymi w serialu się nie spotykała), jej cechy (choroby, blizny), przeszłość (np. okoliczności zdobycia Cutie Marka) albo najbliższe otoczenie (rodzina, znajomi, zwierzqtko domowe). I uwaga: zapewne większość z nas ma swój własny headcanon i dopowiada sobie to, czego w serialu nie powiedziano.

    Nie podzielam optymizmu w dorabianiu Dinky derpowatej matki, ale nie przeszkadza mi to na przykład w oglqdaniu "Project Thundercloud: Shadowbox". Napiszę więcej: lubię spojrzenia na kucykowy świat, które różniq się od moich obserwacji i dopowiedzeń i szanuję autorów fanfików czy fanartów, którzy snujq własne rozważania i zamieniajq backgroundy w ciekawe, nietuzinkowe postaci.

    PS. Zapewne złapalibyście się za głowę, gdybyście poznali mój własny-osobisty headcanon (ciekawi? Mogę co-nieco odtajemniczyć :P) ale równie często ja łapię mindfucka widzqc, jak niektórzy parujq postaci na zasadzie "żyjq? Majq puls? Więc nadajq się do shippingowania". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy twoim headcanonem jest to, że Twilight w nocy zamienia się w ośmiornicę, a Fluttershy i Applejack są jej służącymi? :v

      Usuń
    2. Az tak bardzo peron mi nie odjezdza. :P W moim odczuciu Equestria nie jest tak cudownie milym miejscem i taka na przyklad Vinyl to albinoska (farbuje wlosy, bo sie wstydzi), ktora musi nosic przyciemniane okulary, zeby nie oslepnac. Octavia ma cukrzyce. Fluttershy idealnie pasuje mi na ofiare przemocy domowej i szkolnej, ktorej ktos kiedys polamal skrzydla (dlatego bardzo ciezko jej sie lata). Twilight ma lekkiego Aspergera, Rainbow Dash wychowywala sie bez matki i nie przejela kobiecego wzorca zachowan (do tego presja, zeby szybko wydoroslec, bo na chleb trzeba zarobic). Rarity zostala urodzona przedwczesnie i od malego trzymano ja "pod kloszem", zeby przypadkiem nie zachorowala, bo dla takiego zrebiatka mogloby to byc zabojcze, oprocz tego ma alergie na kurz. Pinkie jest w polowie krysztalowym kucykiem wychowywanym przez ojca i apodyktyczna macoche. A rodzice AJ nie zyja, ale akurat to jest prawie kanonem.

      Dziwna sprawa, na tablecie nie moge odpowiedziec na komentarz. Musialam skorzystac ze zwyklego komputera.

      Usuń
    3. Bardzo ciekawy i całkiem prawdopodobny headcanon. :D Podoba mi się!

      Usuń
    4. Mi również pasuje takie "głowodziało"(z wyjątkiem Pinkie, ale to jest Pinkie-nie pytaj)

      Usuń
  3. Cóż, na mnie to też działa, ale tylko nieco. Na pewno Past Sins zmieniło nieco moje zdanie o Twilight, i pewien komiks pomogl mi wykreować moją headcanowa Fluttershy, ale te zmiany są zazwyczaj bardzo nieznaczne. Natomiast to twórczość fanów pomogła mi pokochać Lune, Celestie, Derpy i Twist by wymienić kilka. Lecz wciąż nie ma na mnie to aż takiego wpływu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami zastanawiam się, czy jestem JEDYNYM bronym, który ma głęboko zakodowaną w świadomości ponadczasową prawdę: Inny autor = inne uniwersum. Za każdym razem, gdy czytam fanfika, zakładam z góry, że to będzie Rainbow Dash autora, który go napisał, a nie ta, jakiej swój kanon ubzdurałem sobie w głowie... Bo naprawdę, często widzę, jak zarzucają ludzie twórcą fanfików, że wychodzą z postaci. A oni tego w rzeczywistości nie robią, po prostu przedstawiając swoją ich wizję...

    Ehh, ale temat nie o tym. Iwan mów na temat.

    Ale w sumie tak. Każde przedstawienie postaci wpływa na moje postrzeganie jej. Zawsze w mniejszym lub większym stopniu. Rzadko jednak dzieje się to tak diametralnie i nawet po przeczytaniu Winning Pony, nie nazwałbym Fluttershy najgorszym kucykiem.

    Osobiście lubię też niektóre przedstawienia postaci w fanfikach. Zwłaszcza, gdy pokazują one kucyki w świetle, których "prawdziwy fan" niekoniecznie chciałby zobaczyć. Jak na przykład Rainbow Dash, która nie jest cool, płacząca lub zachowująca się naprawdę inteligentnie Pinkie, itp. Co ciekawe podobne przedstawienia trafiały nam się nawet w serialu. Było wtedy widać w komentarzach pod Opiniami, kto jest Tru fanem kucyka, a kto takim zwykłym.

    Ale dobra, kręci mi się w głowie. Malowałem dzisiaj komórkę i oćpałem się oparami farby. Kończę chrzanić...

    Hasta la vista Mere!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się, po kiego grzyba malowałeś telefon... Idę spać!
      Hasta la świstak, Iwan.

      Usuń
    2. Z drugiej strony nie jestem pewien czy w ogóle czytałem fanfik w którym Mane6 miałoby charaktery inne niż w serialu, w sumie nie lubię takich fanfików bo to nie są "moje" postacie
      postacie. Jak się zastanowić z komiksami o superbohaterach mam tak samo- nie czytam historii dziejących się w innym uniwersum niż klasyczne

      Usuń
    3. Peter, dlaczego ty postrzegasz świat jak ja?
      <3

      Usuń
  5. Nie, coś takiego raczej nigdy się nie zdażyło, dla mnie fani mogą robić co chcą tylko jeden obraz postaci jest kanoniczny. Niby po przeczytaniu fanfika przytoczonego w tekście zacząłem szczerze nienawidzić Cloud Kicker (tak że nie przeczytałem kolejnych rozdziałów) ale to się raczej nie liczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, bo CK nie ma kanonicznej postaci. Ale ciężko czyta się cokolwiek, jeśli główny bohater nas odrzuca.

      Usuń
    2. @Peter Marvy, nienawidzisz Cloud Kicker? Za co?

      Usuń
    3. Jeszcze jedno. Co by było, gdyby Cloud Kicker była ogierem? Czy wówczas też byłaby potępiana przez czytelników?

      Usuń

      Usuń
  6. Zgadzam się z Iwanem: inny autor = inne uniwersum. Niestety większość nie zauważa tego i jest jak jest. Po prawdzie po przeczytaniu paru fanfików zmieniłam swój pogląd (z Luny, Celestia stała się dla mnie najlepszą postacią) co nie zmienia tego faktu. Nie powinieneś oceniać tak nisko Fluttershy, bo przeczytałeś fanfik (staram się napisać jak najdłuszego posta, ale i tak się skończy na czterech linijkach tekstu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu w tym fanfiku zachowanie Fluttershy z serialu było bardzo fajnie wytłumaczone. Miałem w głowie "aha, więc to dlatego", plus jej zachowanie spowodowało sporą dawkę nieprzyjemnych konsekwencji. Przez to wydawało się to tak realne, jak... właściwie to ani serial ani fanfiki nie są realne. :v

      Usuń
  7. Fanfiki czytałem wieki temu, więc już niewiele pamiętam. Albo brak czasu albo brak tłumaczenia następnych rozdziałów, ale również brak chęci do wciągania się w nowe fanfiki. Trochę szkoda, bo to właśnie fanfiki wciągnęły mnie do fandomu.

    Z tego, co pamiętam, to na pewno polubiłem Twist po przeczytaniu "Past Sins". Lubię czuć współczucie do postaci, a Twist w "Past Sins" jest ukazana jako ta, która chce należeć do CMC, ale z jakiegoś powodu jest na uboczu.

    Trudno powiedzieć (napisać), czy zmieniłem zdanie o serialowej Pinkie czy raczej wyrobiłem sobie zdanie o fanfikowej Pinkie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyznaję podobną zasadę jak Iwan, bo inny autor to rzeczywiście inne uniwersum.

    Czytając "Life and Times of Winning Pony" naprawdę nie polubiłam autora za takie... Przepraszam za wyrażenie, zeszmacenie Cloud Kicker i innych postaci z serialu. Uprzednio moje dwa ulubione kucyki, Rainbow i Flutter zostały tam przedstawione tak... Nieodpowiednio do mojego headcanonu, szczególnie Rainbow, z której zrobili po prostu narwaną idiotkę. Ale po prostu zapomniałam o tym i poszłam oglądać serial (w którym się przekonałam, że Dash jest naprawdę narwaną idiotką, ale i tak ją lubię, bo została chociaż lepiej pokazana)... To samo z Fluttershy. Dla mnie cudowna postać, może i chorobliwie nieśmiała, co trochę ujmuje jej w moich oczach jako osoby śmiałej i wygadanej, ale za to pomocna, troskliwa, matczyna i po prostu dobra.

    Przeczytany później fanfik "500 little murders" naprawdę podniósł tę postać w moich oczach. Mimo, że została ona przedstawiona jako morderczyni, nie razi to- widać, jak ją to boli, ale jest to jej obowiązkiem, danym jej przez inne "silne" kucyki, od których okazuje się lepsza.

    Za to, nie pamiętam już nawet po jakim fanfiku czy animacji, pokochałam Applejack. Jej miłość do rodziny, jej pomoc innym, siłę duchową, fizyczną i psychiczną (płakanie w środku); ta postać jest chyba moim wzorem do naśladowania, głównie dlatego, że czasem zdarza mi się mijać z prawdą , a wiem, że to złe.

    Po "Past Sins" polubiłam Twi, mimo, że jest tak podobna do mnie, że i tak za nią nie przepadam :P

    Rarity... Nadal jest na końcu i zawsze będzie, mimo, że ma wiele cech, które szczerze cenię. Ciekawy dla mnie jest headcanon niektórych osób, uznających ją za genialną wynalazczynię (to ma w ogóle żeńską formę? ) konstruującą maszyny za pomocą kryształów, których użyła do zrobienia swojej siostry ("Minuette's lesson" było piękne <3)...

    Pinkie w "Silent Ponyville" skradła moje serce i przez parę miesięcy była w moim top 3, ale potem wyparła ją Applejack.

    Nawet, jeśli wiem, że postaci opisane w fanfikach nie są tymi samymi, co przedstawione w serialu, to jednak pozostawiają jakiś ślad w naszej podświadomości, przez który kształtuje się nasz "ranking". Czasami jest to trochę niesprawiedliwe, bo pomyślmy, co, jeśli ktoś wyrobiłby sobie zdanie o PP na podstawie "Cupcakes"? Byłoby to w jakiś sposób "krzywdzące" dla postaci.
    Mój ranking przedstawia się obecnie tak:
    1. Applejack
    2.Fluttershy
    3.Rainbow Dash
    4.Pinkie Pie
    5.Twilight Sparkle
    6.Rarity


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co wszyscy tak najeżdżają Cloud Kicker?

      Usuń
    2. Jako osoba do bólu konserwatywna nie potrafię polubić osoby poligamicznej... Takie "numerki" z kim popadnie i reszta jej zachowania po prostu mi nie pasuje. Drogi Danielu, nie najeżdżam jej, po prostu według mnie takie zachowanie jest nieodpowiednie.
      Oczywiście nie mówię, że zupełnie tej postaci nie polubiłam, jej dążenie do poukładania wszystkiego i powolne ustatkowywanie sie jest jak najbardziej na plus: jest to postać aż do bólu ludzka. Za to ją jednak lubię, chociaż naprawdę nie pochwalam jej "rozwiązłego" trybu życia, nawet jeśli już się ustatkowała (nie czytałam jeszcze całego fanfika).

      Usuń
    3. @Zielony Barbarzyńca, wokół nas jest pełno ludzi, którzy się od nas różnią, ale oczywiście najgorzej trzeba traktować tylko odmieńców seksualnych. Gdzie się podziało Love & Tolerance? A może w polskim fandomie nigdy go nie było?

      Usuń
    4. Przecież wyraźnie zaznaczyłam, że cenię Cloud Kicker za niektóre rzeczy, ale ta jej "odmienność seksualna" mnie trochę mierzi. Nie traktuję jej najgorzej, nawet nie wiesz, co o tym dokładnie myślę, nie wiesz też, jakie mam zdanie o innych "odchyleńcach (sama jestem w jakimś stopniu różna od innych, więc rozumiem jak to jest)", więc proszę, nie zarzucaj fandomowi braku Love & Tolerance, które nota bene nigdy nie było zasadą, na podstawie opinii paru ludzi o rozwiązłej klaczy.

      Usuń
    5. @Zielony Barbarzyńca, jeszcze jedno. Co by było, gdyby Cloud Kicker była ogierem? Czy wówczas też byłaby potępiana przez czytelników?

      Usuń
    6. Nie wiem, czy przez resztę czytelników, ale przeze mnie nadal. Nie wyznaję zasady "Kobieta ma wielu partnerów seksualnych- szmata, mężczyzna ma wiele partnerek seksualnych-macho", bo jest ona głupia i seksistowska.
      Dla mnie jest to po prostu nieodpowiednie, niezależnie od płci.

      Usuń
  9. A ja odpowiem krótko: fanfik raczej nie może zmienić mojego postrzegania postaci w serialu. Co najwyżej autora. :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty