Agora XIX: Problemy fandomu


Wrzesień się zaczyna, i tym samym kończą się wakacje (choć nie dla wszystkich, hue). Na osłodzenie Wam goryczy powrotu do szkoły, mam dla Was nową Agorę.

Przypominam, że z racji zamknięcia forum, propozycje nowych tematów możecie dawać tutaj, w komentarzach.

Dziś możemy porozmawiać o jednej z dość żywych kwestii ostatnimi czasy, która była podejmowana już wcześniej na łamach innych niż FGE...
Jeżeli ktoś np. regularnie czyta "Brohoofa" czy też jest na bieżąco z działalnością polskich bronies na YouTube i różnych forach, zapewne nie ominął go temat "największego problemu fandomu". Podniesiono tezę, że są nim hejterzy, Maeg (pozdrawiam, psycholu) polemizował z tym na łamach fandomowego magazynu, podobnież inni zgadzali się z tym lub nie na różnych portalach w internecie.

To, co podnoszę jako temat dyskusji, nie jest dokładnie to, czy ci mistyczni "hejterzy" są największym problemem fandomu, ale chciałbym zapytać ogólnie, co za takowy uważacie. Możecie więc zgodzić się z tą wcześniejszą tezą lub wystosować własną propozycję - która może się odnosić do natury samych bronies, do serialu, do fandomu polskiego czy do światowego.

Zapraszam do dyskusji.

Komentarze

  1. Problemem jest brak meetów w Świebodzinie:)


    A na poważniej to: banda idiotów psujących swym zachowaniem opinię reszcie.

    Hejterzy to akurat najmniejsze zło - o ile potrafi się ich ignorować to szybciutko i oni cichną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram Kredke - Przykładowi clopperzy, przez których wielu ludzi uważa, że większość Bronies cloppi

      Usuń
    2. Co do meetów w Świebodzinie nic nie wiem, ale zgadzam się co do hejterów. Ich "twory" i wyczyny są do zniesienia. Często po prostu śmieszą swoją prymitywnością.

      Największym problemem według mnie jest istnienie wszechobecnych clopów, które denerwują i obrzydzają chyba prawie każdego.

      Usuń
    3. W sumie ostatnio byłem w Świebodzinie. Ten Tryndamere/Aragorn/Jezus nadawałby się na miejsce do meetu. Faktycznie mogliby coś tam zorganizować.

      Usuń
  2. Problemy?

    - Wszechobecność pornografii - wyjątkowa tolerancja na nią jak i dostępność. No ale w końcu: "Jeśli chodzi o Clopy i Gore'y (...), bo to naturalne, że człowiek chce propagować to, co uważa za wspaniałe". Taka postawa jest żałosna. Zoofilia jest w napalonych gimbusach silna.

    - Ponyfagi, czyli osoby, które śmiecą wszędzie mlp i są po prostu ekstremalnie natarczywe. Do tego podniecają się czymkolwiek związanym z fandomem i wpychają te informacje w miejsca gdzie nie są one mile widziane. "Duma Bronego" jakże mnie to śmieszy :3

    - Krytyka, która jest w 75% (liczba wyjęta z powietrza, żeby ładniej wyglądało) brana za hejt. Bardzo duża liczba osób nie rozróżnia tych dwóch pojęć. Tutaj podręcznikowym przykładem są niektóre z naszych fandubberek, które po uderzeniu w ścianę krytyki (w ich mniemaniu - bezpodstawnego hejtu) zaczynają usuwać komentarze, blokować użytkowników a w ekstremalnych przypadkach nawet blokować możliwość komentowania i dawania "łapek".

    Na pewno jeszcze coś by się znalazło, ale nie chce mi się teraz szukać. Może jutro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie się zgadzam, ale co do tej ,,pornografii'' to lubienie i czytanie clopów nie równa się zoofilii. Nie używaj pojęć, których nie rozumiesz. Co do gore, to też jest to zależne jaki ktoś ma stosunek do tego typu horrorów. Fakt, że ktoś to lubi nie jest wcale dowodem, że jest idiotą(słyszałem, już i takie dyrdymały)albo wyodrębnionym dewiantem. Co do tolerancji..jak tego typu rzeczy są w odpowiednich miejscach to ok, jak nie, to powinno się je usuwać.
      A co do ,,ponyfagów''...Nie spotkałem się nigdy z czymś takim, ale biorąc pod uwagę fakt, jak niektórzy ludzie są przewrażliwieni na tą serię nie ma co się temu dziwić.

      Usuń
    2. A w jakim celu czyta się i ogląda takie rzeczy? Bo chyba nie w celach naukowych. Pornografia została stworzona w jednym celu - clopy będące jej częścią maja ten sam cel. Jaki? Dobrze wiecie jaki, tylko żaden się nie przyzna dlaczego NAPRAWDĘ ogląda takie rzeczy. Nikt tego nie powie - każdy będzie krążył jak u-boot wokół konwoju i wymyślał argumenty z plota. A w jaki gatunek wchodzą clopy ludzi z kucami? W zoofilię oczywiście. Żadne usprawiedliwianie tego jakąś cywilizacją czy, myśleniem kucy tego nie zmieni. Polecam wszystkim obrońcom zapoznać się z pojęciem personifikacji.
      Tego nie da się wyeliminować - o ile jest to kontrolowane i leży sobie w odmętach internetu to niech tam będzie - kto che to wejdzie i "zfapie". Problemem jest banda kretynów "spamiących" tym wszędzie gdzie się da. I nikt mi nie powie ze to są normalni ludzie.

      Usuń
    3. Nie wiem w jakim celu to się czyta i ogląda i zgadzam się, że ci ludzie którzy odczuwają przyjemności cielesne związane z tego typu rzeczami nie są normalnie, ale to nie powód by nazywać ich idiotami. Po za tym...są ludzie, którzy oglądają to dla czystego funu..polecam :
      http://www.youtube.com/watch?v=QDEuCQqqOR4

      Tego typu osoba raczej nie ogląda tego dla zaspokajania swoich własnych korzyści, przynajmniej nic na to nie wskazuje.

      Usuń
    4. Daruj sobie takie linki na przyszłość. To że dana osoba nie wygląda, to nie znaczy że tego nie roni. Breivik wygląda na mordercę?

      Jak można oglądać pornografię dla zabawy? To jakaś forma "szpanu" przed kolegami? Patrzcie co ja mam! "Mijlart giga clopów na pulpicie. Patrzcie! Tylko niekiedy wesołą gromadka zapomina że własnie znajduje się np w KFC... (i weź tu powiedz ze to nie są idioci?). A nalepkę z wielkim napisem "zboczeńcy" dostanie po jednej reszta fandomu. A ze stereotypami walczy się bardzo ciężko.

      Usuń
    5. Daruj sobie takie linki na przyszłość. To że dana osoba nie wygląda, to nie znaczy że tego nie roni. Breivik wygląda na mordercę?

      Bynajmniej nie zrozumiałeś znaczenia tego filmiku. Ani razu nie napisałem, że facet nie wygląda na cloppera. A jeżeli tak to proszę wskaż mi rzeczowy fragment. Chcę ci tylko pokazać, że twoja teoria, że wszyscy cloperzy to idioci(to właśnie napisałeś, wcześniej), jest nieprawdziwa i niczym nie potwierdzona, nie ma co spinać tyłka, tylko to zrozumieć.

      Jak można oglądać pornografię dla zabawy?

      Jak widać można. I śmiem twierdzić, że to całkiem często spotykane wśród ludzi, choć oczywiście żadnych dowodów nie mam, i sam tego nie oglądam, to nadal jest to możliwe co ci udowodniłem tym samym obalając ten argument, jeżeli mogę tak napisać...

      Co do reszty akapitu to albo mi się wydaje, albo w tej odpowiedzi widzę zdecydowanie za dużo subiektywizmu a za mało trzeźwego spojrzenia na sprawę.
      I tak, z stereotypami ciężko walczyć, ale nie powinny one nikogo obchodzić.

      Usuń
    6. Wskaż mi tutaj fragment gdzie twierdzę że KAŻDY cloper to idiota.

      Usuń
    7. Tutaj go nie było, ale pisałeś to, nie mam zamiaru tego szukać, ale wierz dobrze, że tak napisałeś. Nie tylko ja się o to czepiałem.

      Usuń
    8. Wiem dokładnie co i gdzie napisałem o idiotach wśród cloperów. I nadal czekam na odpowiedź, gdzie napisałem że każdy cloper to idiota.

      Wobec braku argumentów, dalsza rozmowa z tobą na ten temat nie ma sensu.

      Usuń
    9. Od siebie dodam jedno: Pisanie clopów i gore to najzwyklejsze szukanie atencji w najbardziej prymitywny i debilny sposób. Osoba pisząca takie rzeczy była, jest i będzie dla mnie idiotą.


      W skrócie. Osoba pisząca clopy i gore to idiota, chciałeś masz.

      Usuń
    10. I gdzie tutaj napisałem że każdy cloper to idiota?

      Wszyscy piszą lub rysują clopy? A to ciekawe...

      Usuń
    11. Poczekaj wkleję jeszcze raz, bo może nie zauważyłeś...

      Od siebie dodam jedno: Pisanie clopów i gore to najzwyklejsze szukanie atencji w najbardziej prymitywny i debilny sposób. Osoba pisząca takie rzeczy była, jest i będzie dla mnie idiotą.

      Wyraźnie jak byk to sugerowałeś i fakt, że tego nie napisałeś dosłownie(w słowo w słowo to co ja mówię) to nie oznacza, że z tej wypowiedzi to nie wynika. Osoba pisząca takie rzeczy to idiota. A co do tego czy je wszyscy piszą czy nie to już nie jest najważniejsze w tej kwestii. Samo obrażanie ludzi z tak błahego powodu to wyraźny znak, że zbyt poważnie traktujesz problem clopperów. Poza tym, obrażenie wszystkich piszących takie rzeczy(choćby dla jaj, trollingu itd) już o czymś świadczy.

      Usuń
    12. To w końcu napisałem, czy nie Przestań się pogrążać dalej, albo przedstaw dowód gdzie NAPISAŁEM że KAŻDY cloper to idiota.

      Czego nie rozumiesz w tych zdaniach? Mam ci to rozebrać na części? Jeżeli piszę że osoby piszące clopy i gore to idioci to mam na myśli ze osoby piszące clopy i gore to idioci. I nic więcej. I nie interesuje mnie co ty sobie tam ubzdurałeś.

      Dziękuję i do widzenia. Koniec tematu z mojej strony.

      Usuń
    13. To w końcu napisałem, czy nie Przestań się pogrążać dalej, albo przedstaw dowód gdzie NAPISAŁEM że KAŻDY cloper to idiota.

      Jakbyś uważniej czytał moje posty, to zauważył byś, że zaznaczyłem, że do pierwszej wypowiedzi nie napisałeś tego wprost, ale tak wynika z twoich komentarzy, generalizowania, oraz obrażania ludzie, które jest całkowicie bezpodstawne :P

      Czego nie rozumiesz w tych zdaniach? Mam ci to rozebrać na części? Jeżeli piszę że osoby piszące clopy i gore to idioci to mam na myśli ze osoby piszące clopy i gore to idioci. I nic więcej. I nie interesuje mnie co ty sobie tam ubzdurałeś.

      Kwestia dyskusyjna to dlaczego tak uważasz a nie inaczej? Pisałem ci już ,że to bardzo głupie stwierdzenie, które jedyne co robi to obraża ludzi...

      I jak chcesz, ale miło by było gdybyś do tego się uzasadnił. Choć...jeżeli nie masz już żadnego powodu to nie będę naciskał, to może być delikatny temat.

      Usuń
    14. "Jeśli chodzi o Clopy i Gore'y (...), bo to naturalne, że człowiek chce propagować to, co uważa za wspaniałe" - żeby nie było wątpliwości. Pisząc to, nie miałem na myśli, że ja to robię. Ja tylko spróbowałem wysunąć teorię, dlaczego robią to inni. Uważam, że jest to teoria bardzo prawdopodobna, bo chyba każdy człowiek w życiu coś komuś rekomendował, gdy trafił na coś, co uznał za bardzo fajne. Przykładem mogą być neofici, którzy ciągle mówią o swoim nawróceniu i próbują nawracać innych. Przykładem mogą też być bronies, którzy odkryli nie dawno kucyki i zapragnęli się nimi podzielić, więc spamują kucykami na popularnych portalach. ("Mnie to bardzo uszczęśliwiło, więc innych może też uszczęśliwi. Nie mogę więc nie rekomendować")

      Nie bronię clopów i nie mówię, że to normalne, ale mam wątpliwości, czy podpada to pod zoofilię, bo wątpię, że cloperzy chcieliby oglądać seks prawdziwych koni lub konia z człowiekiem albo smokiem.

      Usuń
  3. "Zoofilia jest w napalonych gimbusach silna. " twoja planeta chyba jest uboga w tlen przez co twój niedotleniony mózg podąża dziwnymi torami. Uzasadnienie: Gimbusy oglądające MLP to jakieś 1% w zaokrągleniu i tylko ten procent może być zafascynowany kolorowymi konikami do tego poziomu aby... clopać do nich (prawie bełtuś poszedł :P) reszta prawie w ogóle nie spotyka się z nimi przez co nie ma prawa czuć do nich jakiegokolwiek pociągu. Czemu? Bo maja kurwa ciekawsze rzeczy do roboty, m. in f5+ facebook czy reallife. A pociąg mogą odczuwać jedynie do... koleżanek z klasy? ładnych pań z internetów? A po 100 zoofilia jest tak kurewsko rzadka i jak już występuje to chyba u bacy co mu żona zmarła a chce jeszcze poruchać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Gimbusy oglądające MLP to jakieś 1% w zaokrągleniu"

      Proszę zerknąć na ankietę znajdującą się po prawej stronie i przestać brać informacje z powietrza.

      Usuń
    2. Tyle, że ,,gimbus'' to raczej określenie osoby o danych preferencjach, nie każdego gimnazjalistę czy też licealistę powinno się tak określać..Tak tylko w gwoli przypomnienia...

      Usuń
    3. Gimbus to sprośne określenie gimnazjalisty. Każdego gimnazjalistę można nazwać gimbusem.

      Usuń
    4. Nie powiedziałbym. Pojęcie "gimbusa" ostatnimi czasy ewoluowało tak bardzo, że obecnie znaczy chyba tyle co krzyżówka neokida, trolla, hejtera, pozera etc. Oczywiście termin nadal ewoluuje.

      Usuń
  4. Ja osobiście uważam, że głównym problemem fandomu są fani, którzy są pewną formą tabu. Społeczeństwo uważa, że osoby powyżej 12 roku życia ( większość ludzi w tedy zaczyna dojrzewać ) nie powinny już oglądać seriali, które są uważane dla małych dzieci tak jak serial MLP:FiM. W końcu, w tedy zaczynamy naukę o dorosłości, a dorośli nie oglądają seriali dla dzieci. No, ale każde tabu ma swoje plotki np. nas się uważa za duże dzieci, zboczeńców i pedofilii ( w przypadku brony ). Można powiedzieć, że to MY jesteśmy tabu, a nie serial. My jesteśmy problemem fandomu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj należy się zastanowić czym jest fandom. I w związku z tym czy możemy mówić że docelowa grupa wiekowa jest w stanie stworzyć fandom?

      Teoria bardzo ciekawa i warta dyskusji.

      Usuń
    2. Czyli dotarliśmy do momentu dylematu choroby psychicznej. Heh.

      Zgadzam się z tym, że problemem fandomu jest poniekąd społeczeństwo zewnętrzne. W społeczeństwie zazwyczaj dzieję się tak że każde odstępstwo od normy jest klasyfikowane jako problem ... nawet choroba psychiczna. Jest to jednak czysto subiektywny punkt widzenia większości. Coś co dziś wydaje się dziecinne i głupie w innych czasach i miejscu byłoby całkowici normalne. Tak więc gdzie postawić kreskę/granicę? Jak odróżnić świra od wizjonera czy indywidualisty? Czy ktokolwiek jest w stanie udzielić odpowiedzi? Raczej nie. Tak jak nie da się wskazać gdzie na głowie zaczyna sie łysina.

      Usuń
  5. Hasłem, które głoszą Bronies i Pegasis jest "Miłość i Tolerancja".
    Niestety, te hasło jest fikcją. Największym problemem fandomu jest właśnie brak tolerancji.
    Bronies wyzywają clopperów od zoofilów na blogu FGE, na forum MLPPolska, w gazetce Brohoof. Wszędzie.

    A jednocześnie boją się tych wszystkich złych hejterów. Toż to czysta hipokryzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym że samo pojęcie tolerancji też jest czystą fantasmagorią. Serial nie precyzuje co i w jakim stopniu mamy tolerować. Większość ludzi toleruje rzeczy zgodne z ich światopoglądem, ewentualnie nie rzeczy godzące bezpośrednio w ich światopogląd. Jest to logiczny stan, ponieważ niemożna tolerować wszystkiego ... a szczególnie rzeczy które uważa się za złe. Tej kwestii nie da się rozstrzygnąć ze względu na to, że jedni będą tolerować clopperów, a inni uznają ich za zło i będą tępić.
      Podobnie jest z terminem miłość ... czym do siana jest miłość? Każdy powie co innego.

      Innymi słowy największym problemem fandomu jest branie sobie do serca nieprecyzyjnych pojęć jak "miłość" i "tolerancja", oraz stawianie ich sobie jako immanentnego celu. Jako fandom nie mamy skodyfikowanego dekalogu "poniacza" dlatego nigdy nie będziemy wstanie zrealizować naszych głównych założeń. To trochę tragiczne.

      Na szczęście wewnątrz fandomu jest charytatywność i generalny koncept żeby być lepszym dla innych niż się było wcześniej(niezależnie w jakim stopniu.)Tego powinniśmy się trzymać.

      Usuń
    2. 1. Hasło to wymyślili na swój wewnętrzny użytek amerykanie.
      2. Od kiedy to tolerancja oznacza akceptację? Zresztą jak mam tolerować coś, co jest ścigane polskim prawem?
      3. Kuce są tylko kucami - polecam zapoznać się z pojęciem personifikacji, ew antropomorfizm (choć granica między nim jest dość płynna)

      Dziwisz się? Fandom powoli się budzi i nie chce u siebie takich osób. Nawet z zewnątrz wygląda to zupełnie inaczej, gdy widać ze bronies sami walczą o poprawę swego imienia. A najgłośniej chyba protestują ci, którzy mają coś na sumieniu..

      Kolejny obrońca cloperów? Smutne

      Usuń
    3. 1. Wiem
      2. Tolerancja niestety jest ściśle powiązana z akceptacją. Dlatego tworzy się dylemat jak "tolerancja nietolerancji".
      3.Racja, ale niema to w tym momencie związku z moją wypowiedzią.

      Nie jestem obrońcą clopperów. Skąd ten wniosek? Po prostu tolerancję można wykorzystywać do argumentacji za cloppami. O to mi chodziło i o nic więcej. Sam jestem przeciwny jakiemukolwiek mieszaniu wątków pornograficznych z fandomem MLP, ale musimy się pogodzić z faktem że chcąc pozbyć się tej części fandomu trzeba złamać naszą sztandarową zasadę i przestać ich ... cóż ... tolerować.

      Usuń
    4. To nie był komentarz co ciebie:) Zobacz czas wysłania mojego i twojego.

      Usuń
    5. Faktycznie. Mój błąd. Sry + Hug :)

      Usuń
    6. Clopy nie są ścigane prawem, to naciąganie paragrafów, które zapoczątkował Brohoof, a dokładniej jeden z jego redaktorów.
      Zresztą to dotyczyło tylko Human x Pony i Foalconu, a przecież istnieją inne rodzaje clopów.

      Też zauważyłem, że fandom coraz bardziej nie chce clopperów i rozpoczyna wojnę z nimi.
      Moim zdaniem to tylko doprowadzi do zniszczenia fandomu.

      Usuń
    7. Sam pornografia owszem jest w tym kraju legalna. Ale zoofilia jest jak najbardziej nielegalna i ścigana prawnie. Ponadto rozpowszechnianie treści pornograficznych też nie stoi w zgodzie z prawem (art. 202 § 1 kk). Do tego kwestia małoletnich - tak pornografia z nimi, ale i też posiadanie przez takie osoby pornografii jest karalne.

      Usuniecie cloperów nic nie zniszczy - zresztą jest to niemożliwe i byłbym głupcem gdybym twierdził inaczej. Wystarczy ze nie będą się z tym afiszować i próbować wrzucać to wszędzie, gdzie popadnie. Są na to wyznaczone miejsca - choćby MLP Poska akceptuje fanfiki. Czemu więc nadal cloperzy próbują się wcisnąć w miejsca gdzie ich nie chcą?


      Usuń
    8. MLPPolska akceptuje tylko wybrane clopy i cloparty.
      Z tego co się orientuję to w polskim internecie jedynym miejscem w pełni otwartym na dzieła clopperów jest forum Biur Adaptacyjnych.
      Niestety, jest to małe forum, a sam dział clopperski świeci pustkami.

      Usuń
    9. I nie wydaje Ci się to nieco.. dziwne? Jest miejsce na takie rzeczy, to czemu uparcie próbują wcisnąć to tam gdzie ich nie chcą? To jest właśnie według mnie główny problem - włażenie z kopytami wszędzie gdzie się da i jeszcze udawanie ze to jest w porządku. Jest miejsce na takie rzeczy? Zapraszam w tamte rejony - i kompletnie nic mi do tego, że tam panuje "sodoma i gomora". Wtedy wiadomo czego i gdzie spodziewać, i kto nie chce to nie wejdzie, ani nie zobaczy.
      Jednak afiszowanie się z tym wszędzie, wrzucanie tego gdzie się da, czy wręcz oglądanie tego publicznie (a miały takie rzeczy miejsce) ma nie wywołać żadnej reakcji - w imię tej całej tolerancji?

      Skoro ja nie narzucam się cloperom w miejscach gdzie mogą umieszczać czy oglądać swoje dzieła, chcę tego samego - aby oni poszanowali istnienie miejsc wolnych od clopów (choćby poprzez przestanie ciągłych prób dostania się tutaj z clopem i tłumaczeń jakie to normalne nie jest - ja jakoś nie siedzę "u was" i nie piszę tam wam co o tym sądzę). I tyle. Obie strony będą zadowolone, a fandom na tym tylko skorzysta.

      Usuń
    10. Może i miejsce jest na forum BA. Ale jest to małe forum, którego tematyką jest uniwersum biur adaptacyjnych. Dział clopperski istnieje tam przy okazji. A nie wszystkich clopperów interesują biura.
      Najlepiej byłoby gdyby w polskim internecie powstała strona dedykowana dla clopperów. Np. Polski odpowiednik Equestria After Dark.

      Jeśli chodzi o możliwość zniszczenia fandomu, to przypomnę, że zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
      A i nie widziałem, żeby ktoś afiszował się wszędzie clopami.

      Usuń
    11. Kredke, już abstrahując od kwestii moralnej i od tego, że mam naprawdę spore wątpliwości, czy clopanie można zrównać z zoofilią (choćby z tego względu, że na pewno nie każdy cloper jest jednocześnie zoofilem w "klasycznym" rozumieniu), to chciałbym zaapelować, byś nie pisał bzdur odnośnie kwestii prawnej. Artykuł 202. §3 stanowi dokładnie "Kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, przechowuje lub posiada albo rozpowszechnia lub publicznie prezentuje (...)treści pornograficzne związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8."

      Jestem całkowicie przekonany, że żaden sąd nie uzna magicznych, pastelowych i rysunkowych koników za zwierzęta w ścisłym rozumieniu. Ten paragraf powstał po to, by zapobiec aktom znęcania się nad zwierzętami, za którego formę uznaje się spółkowanie z nim (co jest zakazane osobnym paragrafem). Clopy nikomu krzywdy nie wyrządzają.

      Jednocześnie zaznaczam, że zoofilia nie jest zakazana (to by było w zasadzie pokrewne myślozbrodni, a na szczęście jeszcze nie żyjemy w świecie Orwella), nielegalne mogą być co najwyżej jej akty.

      Usuń
    12. Owszem wyrządzają. Choćby poprzez budowanie stereotypów zboczeńca i pedofili.

      Co do zoofili to czy treści zawierające zoofilię nie podlegają pod paragraf? Inną rzeczą jest kwestia interpretacji danego paragrafu.

      Co do sądu to patrz wyżej. Skoro można było wydać wyrok w sprawie itemów z Metina to mi będzie można i za to.

      Usuń
    13. Owszem wyrządzają. Choćby poprzez budowanie stereotypów zboczeńca i pedofili.

      Wybacz, ale takie stereotypy są również w wielu innych fandomach i oni jakoś potrafią wyluzować i z tego nie robić nie wiadomo jak wielkiej afery. Przykład? Fandom anime, wszelakich.

      Usuń
    14. @Kredke

      Clopy same w sobie nikomu krzywdy nie wyrządzają swoim istnieniem. Problem zaczyna się, kiedy ktoś np. publicznie pokazuje je na swoim laptopie z KFC (co już jest nielegalne, swoją drogą). To takie zachowania budują te stereotypy.

      >Co do zoofili to czy treści zawierające zoofilię nie podlegają pod paragraf?

      Zacytowałem paragraf. Innych nie ma.

      >Co do sądu to patrz wyżej. Skoro można było wydać wyrok w sprawie itemów z Metina to mi będzie można i za to.

      Wierz mi, gdyby tworzenie/posiadanie/itp. treści pornograficznych z udziałem rysunkowych koników miało być zakazane, to powstałby na to oddzielny paragraf.

      Skąd o tym wiem? Bo dokładnie tak postąpiono z pedofilią. Artykuł 202 § 4b Kodeksu Karnego głosi: "Kto produkuje, rozpowszechnia, prezentuje, przechowuje lub posiada treści pornograficzne przedstawiające wytworzony albo przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej
      podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."

      Nie istnieje analogiczny zapis odnośnie zwierząt, a w Kodeksie Karnym obowiązuje zasada "nie ma przestępstwa bez przepisu", zatem nie jest to nielegalne.

      Usuń
    15. Owszem, samym istnieniem nie robią. Jeśli nie wychodzą na "zewnątrz" - choćby to słynne już KFC.

      Co do paragrafów: Hmm tutaj widzę że faktycznie mogę się mylić. Ale po drążę nieco temat by się upewnić:)

      Czy aby na pewno by był osobny paragraf? Sprawę z itemami z tego co wiem podpięto pod zwykłą kradzież argumentując to wartością rynkową wirtualnych przedmiotów. Zwykła analogia poprzez porównanie wirtualnej rzeczy do rzeczywistej. Podobnie nie ma z tego co wiem paragrafu na kradzież wirtualnych itemów z gry mmo. Za to na "konwencjonalną" kradzież owszem.

      Usuń
    16. >Zwykła analogia poprzez porównanie wirtualnej rzeczy do rzeczywistej.

      W prawie karnym robienie takich analogii jest niedozwolone. Wynika to z zasady "nie ma przestępstwa bez przepisu".

      http://pl.wikipedia.org/wiki/Nullum_crimen_sine_lege

      "Z tej zasady wynikają postulaty:
      (...)
      zakazu analogii i wykładni rozszerzającej na niekorzyść sprawcy (nullum crimen sine lege stricta)"

      Usuń
    17. Dzięki za komentarz. Nie pozostaje mi nic innego niż przyznać się tutaj do błędu:) I uzupełnić wiedzę jeśli chodzi o te paragrafy o których mowa.


      BTW: A mówiłeś że się agora wypala:) Choć przyznam, że temat chwytliwy. I cieszy mnie kolejna dyskusja na tym blogu.

      Usuń
    18. Wtrącę się do tej dyskusji, bo tolerancja to mój konik ;) Powiedzieć: "toleruję tylko to, co uważam za dobre lub podobne do moich upodobań" to jakby człowiek biały powiedział: "jestem tolerancyjny, ale tylko dla białych". Tolerancja nie jest za coś tylko pomimo czegoś ("Toleruję to, mimo tego, że ja bym zrobił inaczej. Toleruję to, mimo tego, że mam inny gust. Toleruję Czarnych, mimo tego, że sam jestem Biały itp itd") I jak napisał @Kredke, tolerancja nie musi oznaczać akceptacji ("Nie akceptuję homoseksualizmu, ale nie będę prześladować i zwalczać gejów. To nie moja sprawa, co robią inni").

      Usuń
  6. Zgodzę się z poprzednikami, r34 jest na pewno wielką wadą fandomu, ale zauważę, że nie tylko u bronych tak jest. Po prostu u nas jest tego, nie oszukujmy się, niemało. W dodatku w połączeniu z kolorowymi kucykami... moim zdaniem to właśnie przez takie rzeczy mamy więcej "hejterów". Jeśli chodzi o tych ostatnich, to o ile nie jest to jakieś "dokuczanie" TYLKO dlatego, że się lubi kucyki, to nie widzę tu problemu. Powtarzam: TYLKO dlatego, że lubi się kucyki. Jeśli ktoś jest nachalny, wpycha kuce wszędzie, gdzie się da i przeszkadza innym, no to się nie dziwię, że im się takie coś przydaza. Ktoś kiedyś musi ich uciszyć, a oni odbierają to jako hejt.
    Co do następnego tematu: może coś w stylu jak wyobrażamy sobie następną generację? W końcu g4 nie będzie trwać wiecznie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodze się - na niekorzyść odbioru bronies przez "obcych" działa dodatkowo coś na kształt "szoku". W końcu nikt nie spodziewałby się że ta serią przyciągnie fanów w tym wieku. Nie znaczy to też, że ci fani są czystym złem.

      Usuń
  7. Według mnie:
    Pierwszym problemem fandomu jest wredota niektórych Bronies i Pegasis, którzy próbują w chamski sposób narzucić swój tok myślenia i mają gdzieś zdanie drugiej osoby.
    Drugim problemem jest wtrącająca się poprawność polityczna, która zmienia fandom w Strefę 51*, bądź w ZSRR [nie bronię clopów i gore, bo to nie mój interes]
    Trzecim problemem jest brak krytycznego myślenia, które pozwala SAMODZIELNIE ocenić sytuację, a część fandomu bezmyślnie pochłania fakty silniejszych jak hasła partii politycznych (czy to administracja, czy zwykli użytkownicy) [Jeśli kogoś uraziłem to bardzo przepraszam]

    *- Miejsce najbardziej niedostępne na Ziemi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie problem fandomu. To problem ludzkości. Cieszę się jednak że ktoś to dostrzega.

      Usuń
  8. Problemy fandomu? Dużo by wymieniać, ale z wynika z nich jeden, główny problem:
    My Little Pony to jest serial dla dzieci, a w fandomie pojawia się mnóstwo treści dla dorosłych.
    Dziewczynka, lat 10 lub mniej, wpisuje sobie w wyszukiwarce grafiki Google coś w stylu: "Rainbow Dash i Applejack", bo chce sobie znaleźć jakiś ładny obrazek z ulubionymi bohaterkami. I co tam znajduje? Czasami lepiej nie wiedzieć.
    Niektóre rzeczy nie wyjdą poza 4chan'a, i chwała Bogu. Ale niestety - nawet na stronach oficjalnie dozwolonych(jak FGE), na które pewnie wchodzą dzieci, pojawiają się treści, które mogłyby zaniepokoić niejednego rodzica.

    Aha, no i warto wspomnieć o tym szerzeniu przyjaźni i innych wartości przez serial wśród Bronies. Ale jak ktoś powie coś odrobinę bardziej krytycznego na temat kucy od razu miesza się go z błotem. Ale jak mówi się o clopach, homo-shippingach i wszystkich tych wytworach, to od razu odzywa się "miłość i tolerancja"...

    A brak akceptacji Bronies wśród społeczeństwa to akurat najmniejszy problem. Hejterzy byli, są i będą. Inni mogą być zszokowani, lub tylko zdziwieni. Każdy normalny machnie ręką i się nie przejmie. Gorzej, jeśli daję się ludziom powody, by się szokowali, a potem stwierdzali, że z Bronies faktycznie jest coś nie tak. Bo wtedy taka opinia może na stałe przylgnąć niesłusznie do większości osób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się nie zgodzić. Gore i Clopy, mała dziewczynka szuka obrazka a tu niespodzianka. Po prostu straszne. Ale czy można coś z tym zrobić? Raczej nie. niestety...

      Krytyka była, jest i będzie. Zawsze i wszędzie. Czy możemy z tym walczyć? Nope. Natura człowieka jest rzadko kiedy zmienna.

      Errare Humanum est.

      Usuń
    2. Mała dziewczynka nie napisze "Rainbow Dash i Applejack". Ona napisze "Rejnboł Dasz i Epyldżek" x3

      Usuń
  9. Jestem Clopperem.
    I powiem Wam; to sprawia, że czuję się brudny.
    Czuję się zakałą.
    Ale, z drugiej strony - jeżeli się człowiek z tym nie afiszuje, why not L&T?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, Ty przynajmniej się tym nie afiszujesz, Ne wpychasz tego wszędzie gdzie się da.
      Gdyby clopperzy nie byli tak wredni i nie wpychali clopów do każdego kucykowego miejsca na Ziemi, z pewnością nie byłby to największy problem. Jednakże, przez ludzi innych niż (mam nadzieję) Ty, cały fandom staje się 1 wielkim clopem, na który natrafiają dzieci. Biedne, niewinne dzieci, które cierpią na tym psychicznie.

      Usuń
    2. No dokładnie. Chcesz być clopperem? To bądź ale trzymaj to przy sobie. ;D
      Nie można wejść na internet w poszukiwaniu artów by nie trafić na coś... Sami wiecie. Nawet na deviant arcie...

      Usuń
    3. Ja miałam takie dwa znleziska na deviantarcie i na Googlu nawet... Powiem tyle : ,,Moje oczy to pali!" ._. Jak dla mnie to clopperzy niech sobie istnieją i robią co chcą, byleby nie wciskali swojej ,,twórczości" wszędzie gdzie się da. (a szczególnie tam gdzie może to zabaczyć grupa docelowa MLP:FiM)

      Usuń
    4. "Nie można wejść na internet w poszukiwaniu artów by nie trafić na coś... Sami wiecie."

      Nie wiem, jakoś nie znajduję. "Pech"? A może mój internet jest zepsuty? :derp:
      Filtry! Google ma takie coś, deviantart zresztą też. Poza tym, zastanawia mnie, gdzie wy tych artów szukacie, że tak cały czas na clopy trafiacie...

      Usuń
  10. Problemem fandomu może być też zabawa w cosplay. Szczególnie dziwnie (chyba mało powiedziane) są faceci przebierający się za bohaterki z serialu. W pewnym momencie zostaje zaburzona jakaś granica co wypada a co nie. Wyjdzie Ci ktoś taki na ulicę i co można sobie pomyśleć, transwestyta albo gorzej? Tak czy inaczej, czymś takim też wyrabia się "renomę" o fandomie.
    Innym problem fandomu jest też to, że niektórzy tracą głowę dla kucyków. Tak jak to napisało kilka osób, pchają je wszędzie. Trzeba też oddzielić real od marzeń o podróży po Equestrii, bo pod sufitem też może zrobić się nie tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do cosplayów to w każdym fandomie są postacie przebierające się za bohaterów innej płci..polecam zobaczyć cosplaye ,,księżniczki Lei'' :P

      Usuń
    2. Tutaj się zgodzę, takie cosplaye sżą obecne w wielu miejscach. Czy to jednak coś tak złego? Z tego co się orientuje podstawowa zasadą cosplaya była zawsze: zabawa. Już pominę kwestię Lei:) W naszym rodzimym mangowym fandomie niekiedy wychodziły podobne "kwiatki" i nikt nie miał tego za złe - traktowane było to jako zabawa.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Wprawdzie nie mam pojęcia ilu bronych przebiera się za którąś z mane6 i paraduje tak po ulicy, ale mieszkając niezbyt daleko większego miasta jeszcze na żadnego nie natrafiłam. To co prawda musi być co najmniej dziwny, śmieszny widok... Ale nie powiedziałabym, że to zło wcielone. Prawdę mówiąc nie ma w tym nic złego... Tylko przebieraniec na tym ucierpi. I nie chodzi mi tylko o samo hahaha hihihi. **Wizja różowych dziewczynek podbiegających z piskiem do takiego kogoś**
      Celestio, to niemożliwe.

      Usuń
  11. Wedłóg mn...wedłóg mnie naj...wed...No i jak tu zacząć! ;_;

    Moi przedmówcy (a może i przedmówczyni, nie wiem :P) poruszyli ważny-a zarazem prawdziwy problem-clopy i wszelkie treści z tym związane.
    Co do clopfików-nie wypowiem się, nie czytałem. Choć przyznam się że z ciekawości przeczytałem 1-2 clopfiki, i to jest nic innego jak zboczone podchody do zaliczania kolejnych klaczy, ogierów, ogierów i klaczy, ogirów i ogierów...wait, what?
    Kolejnym są cloparty. To kest po prostu chore. Jak można obejrzeć kreskówkę, a potem narysować scenę jak dwóch bohaterów odcinka robi to, powiedzmy, na chmórce? I o ile większą pobłażliwość mam do takich humanizacji, to odwrotnie proporcjonalnie nienawidzę ku&kuc.
    Cloperzy. No i tu jest ten prawdziwy problem. Gdyby nie było cloperów, nie byłoby clopów (jestem Kolumbem :P). Mimo że nie spotkałrm się jeszze ze zdażeniem jak to kilka gimbusów chwali się clopami, to po tych informacjach wątpię czy mam ochotę poznać innego gimba-bronego.
    Cloperzy mają zdecydowanie pewne skrzywienie- No bo jak, psia kość cholera, można rysować clopa co przeczytany fik, zobaczony obrazek, czy animację? Kto normalny tak robi? I o ile do przewidzenia jest po prostu "rozbieranie wzrokiem" seksownej aktorki filmowej w skąpym stroju, to nie rozumiem idei clopów. Redtube im nie wystarcza?
    Okej, zjechałem po cloperach straszbie :P Jest też opcja że są po prostu dowcipnisiami o kiepskim poczuciu chumoru. I o ile fajnie gada mi się z Frosrxem (forumowy cloper) to inni są wulgarni, zboczeni i niewyżyci.

    Kolejna kwestia to L&T. Nie będę wciskać kitu- nie istnieje coś takiego. O ile ja miłość rozumiem jako po.prostu romantyczne przeżycie i miłość rodzicielską (może nawet do bliźniego, ale to co innego. No co, katolikiem jestem).
    Wielu myli pojęcie akceptacja i tolerancja. Podam to na swoim przykładzie do gejów( tak po nich też pojadę, ale później). Gejów w swoim toważystwie b3dę tolerować. Niech sobie nimi będą, całują się, ślinią i inne dziwactwa robią. Nie zaakceptuję homoseksualizmu. Wyjaśniać bardziej nie będę, nich każdy sobie pomyśli (palce mi odpadają).

    Hejterzy. Nie będę pisał o hejtach na fanfiki i tak dalej. Chodzi o hejterów na fandom i bronych. Ci według mnie dzielą się na uzasadniony i nieuzasadnionych. Ci dródzy po prostu hejtują zawodowo. Hejtują bo lubią. Bo mogą. Bo wiedzą że sprawią tym komuś przykrość. Ci właśnie hejterzy to nasz słaby punkt. Eyzywają bronych od (cytaty) "pedauw", "gejów", "wielkich, grubych dzieci" i tak dalej i tak dalej. Tych hejterów, ak zaobserwowałem, bronie chcą przekonać do tego że tak nie jest, a bardziej stanowczy i zdecydowani powyzywają go od baranów albo porobią jaja bo wiedzą że to hejter (na forum był taki jeden przypadek). Na nich nie warto się wysilać. Jeśli zareagujemy hejtem na hejt, to oni ten hejt odbiją z dwukrotną mocą , i jeszcze się nim pożywią. Po prsotu szkoda sił.
    Ci kolejni to hejterzy uzasadnieni. Oni hejtują z przyczyn uzasadnionych, z tego co sami zobaczyli i doświadczyli. Oni też wyzywają bronych od zarośniętych grubasów. Ale oni mogą mieć uzasadnienie. Może fandom sam sobie na taki wizerunek zasłużył (patrz, cloperzy i materiał z gazetki który był niedawno na fge). Tak wyglądają niektórzy amerykanie. I taka osoba która natknie się na takie zdjęcie w internecie, wyrobi sobie o całym fandomie zdanie. I wtedy trzeba takiej osobie pokazać za wszelką cenę że się myli.

    To tyle z mojej strony. Z góry przepraszam za ewntualne literówki, błędy i pozjadane wyrazy. Niestety-magia ekranu dotykowego. Zdaję sobie sprawę że na pewno jest ich sporo, na pewno co zdanie. No ale mam zjjj zwalony telefon.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko co złe i problematyczne w tym fandomie można ująć w jednym słowie.

    Autyzm.

    Dziękuje za uwagę, pozdrawiam i polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanów się nad słownictwem... Stwierdzając że ktoś ma autyzm, robisz ze mnie cloppera, pedofila, gwałciciela i spasionego lenia? Dziękuję za miłe słowa. ;_;
      Ja sam mam zespół aspergera, ale mi poza typową aspołecznością i inteligencją daleko do stereotypu. To tak jakbyś uznał za zło całego świata gry komputerowe i Heavy Metal.

      Usuń
    2. Ty tak na serio? Uwaga, to Kervak, uwaga, to Internet
      >typową aspołecznością i inteligencją
      I skromnością :v

      Usuń
    3. Fałszywa skromność to żadna cnota. :>

      Usuń
    4. @Sttark

      MOMS SPAGHETTI.

      @Zen_Xen_ni

      Proszę. Zwykle słono sobie liczę za takie atrakcje.

      Usuń
    5. Kevrak czy zastanawiałeś nad tym,co mówisz, bo to słowo na pewno zraniło nie tylko wielu członków fandomu, ale także osoby autystyczne (czy w ogóle sprawdziłeś w encyklopedii/ słowniku co oznacza słowo Autyzm ?)
      A co do problemów fandomu to problemem nie są cloperzy jako grupa, ale specjalny rodzaj cloppera którego nazywam Clogorer o ile same clopy uważam za "względnie" normalne (każdego nachodzi czasem moment by sobie ulżyć), to połączenie Clop x Gore jest dla mnie nie zrozumiałe, bo jak można rajcować sie tym że kuc odbywa stosunek ze zwłokami, a tych artów ficów, jest niestety sporo (choć i tak najwięcej jest Gore, które mi się też jakoś nie podobają, ale je toleruję)

      Usuń
  13. Właśnie doszedłem do wniosku, że dużo odpowiadam i dyskutuje a sam opinii nie zamieściłem..więc ok, lećmy z tym koksem.

    Jak dla mnie, największym problemem tego fandomu są wzajemne nieporozumienia na linii bronies, którzy mają dosyć inną wizję tego jak fandom powinien wyglądać. Jedni mówią o pięknej, ale niestety utopijnej wizji społeczeństwa ..L&T'', kolejni głównym problem widzą w clopach i tego typu sztukach. Aż w końcu są ludzie dla których najgorsi są hejterzy. Postaram się ustosunkować do każdego z tych..oskarżeń? Zarzutów? Nevermind...

    Jeżeli chodzi o Love and Tolerance to nie istnieje, sprawa zamknięta, ale to nie oznacza, że nie powinniśmy wierzyć w wyższość dobroci i moralności nad zwykłym chamstwem i głupotą. Nienawiść nigdy nie pokona się nienawiścią...

    Co do clopów...W przeciwieństwie do chyba większości nie uważam by były one problemem fandomu..jak pisałem(chyba) w każdym fandomie są rzeczy tego pokroju..w każdej kreskówce są jakieś wykorzystywane porno motywy..nieśmiertelna reguła 34 się zawsze sprawdza...Dużo gorsza jest reakcja na lubiących takie ,,kwiatki'' osobników...zazwyczaj dużo bardziej agresywna niż w przypadku tych samych praktyk dotyczących innej kreskówki. Pytanie powinno brzmieć, dlaczego? Dla mnie, odpowiedź jest prosta. Po prostu ta kreskówka dla większości ludziom kojarzy się z serialem tylko dla dzieci i to tych najmłodszych, co automatycznie sprawia, że perspektywa faceta/kobiety(ta..kobiety też to robią), masturbującego/ej się do tego jest..no, niezbyt mile widziana i może co najwyżej wywołać obrzydzenie..czy słuszne? Tak, ale to nie jest powód by przesadnie kategoryzować ludzi i ich obrażać, co już miało miejsce wcześnie w fandomie..Jak to się mówi..nienawidź grzechu, kochaj grzeszników.

    W skrócie, zmierzam do tego, że nie sami cloperzy są problemem, ale reakcja na nich i ich ,,sympatię''.

    I zostali hajterzy..albo trolle, idioci, debile, epitetami można by było sprawnie żonglować. Takich ludzi zawsze najlepiej unikać, albo ignorować, to są debile. Debile, którzy chcą nas sprowadzić do ich poziomu. Nie powinniśmy im na to pozwolić. Zamiast odpowiadać tym samym, należy w miarę szybko zakończyć dyskusję, powołując się na nie obiektywizm, generalizowanie oraz obrażanie ludzi bez powodu(w większości przypadków)...Choć..to zależy czy jest to hejt w internecie czy w realu...

    OdpowiedzUsuń
  14. Głównym kłopotem fandomu jest to, że istnieje. I jednocześnie to, że czegoś takiego nie ma.

    Ładne, prawda? Chodzi o to, że fandom, podobnie jak każda cywilizacja, wyłonił się z chaosu (trudno mi wypowiadać się o początkach, bo ich nie widziałem, ale najstarsi stażem spośród nas pewnie potwierdzą pierwotną radosną spontaniczność nowej grupy), przechodząc po czasie w bojącą się nowego, lekko autorytarną bandę flaczejącą z każdym dniem. Tworzą się podziały, takie jak cloperzy i ska, wrocławiacy, antycloperzy itd. nie ulega oczywiście wątpliwości, że partie (jak to ładnie określił kolega wyżej) się gryzą i zaczynają instytucjonalizować to, co zastali (w gruncie rzeczy, to stworzyło obecną popularność fandomu. Gdyby wszystko nie poszło w stronę, którą opisałem, fandom byłby niszą nisz w czeluściach Internetu po krótkim wybuchu popularności).
    Oczywiście chaos od czasu do czasu pojawiał się w postaci przewrotów różnych wywrotowców, ale to już było coś innego niż zupa pierwotna. W końcu grupa popadła w coś na kształt prób ratowania starego porządku narzucaniem układzików i restrykcyjnych zasad. Znajome?
    Dorzucę dodatkowo moją wizję przyszłości, po obecnej fazie wszystko zmierza do powrotu chaosu, przemiany autorytetów w przyjaciół i radosnego kucykowania w malutkiej niszy. Mam nadzieję.
    Taki tok rzeczy to dla mnie rzecz naturalna i zgodna z moimi obserwacjami i nabytą wiedzą. Proszę, nie rozliczajcie mnie specjalniez tej teorii, gdyż oparta jest na przemyśleniach postaci literackiej żyjącej w XVIII wieku, mocno zjaranej, a na dodatek Iluminata :v dla MNIE brzmi to dość logicznie.
    Z wspomnianej popularności fandomu wynika też hejt neofobów spoza grupy (trzeba przyznać, że między innymi spowodowany wyciekami clopów, które są czymś naturalnym w ogólnym przekroju Internetów, pamiętając, że ich eskalacja jest naturalnym wynikiem wyjścia z niszy, oczywiście. Może ich popularność to forma buntu? Bo nie wierzę, że tylu ludzi to tak pociąga czysto seksualnie). Ludzie bojący się czegoś nowego (a trudno znaleźć coś bardziej nowatorskiego od bandy dziadów kucolubów), po prostu usiłuje zagrożenie dla ich małego światka zniszczyć.
    1/2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy w drugiej części najdłuższego nonsensu jaki w życiu widziałeś. Oto i on:
      Przejdę może do kolejnego zdania z mojego bon motu (lub non bon motu ;)). Użyję formy dialogu. Nie pytajcie czemu. Bo nie wiem.
      -Ej, ale czemu fandom nie istnieje? Ja uważam, że istnieje! Codziennie z nim gadam!
      -No właśnie, kolego, na tym polega twój problem. W rzeczywistości nigdy z kimś, kto nazywa się Fandom nie rozmawiałeś. To trochę głupie imię, nie? Cały pic w tym, że używanie rzeczowników określających zbiory jest w pewnym sensie pomyłką. Każdy zbiór to tylko grupa indywidualności o jednej, może dwóch, cesze wspólnej. Atomizm poznawczy, bo o nim mowa, pozwaliłby rozwiązać problemy ludzkości od stereotypów aż po odróżnianie gatunków wczesnych hominidów (wszakże gatunki to podziały szuczne). To samo tyczy się fandomu. Chyba zapominamy, że każdy jest bronym na własny sposób i jedyne, co nas tu wszystkich sprowadziło, to kuce. Jedna tylko rzecz wszystkich łączy, więc może nie warto tworzyć sztucznych podziałów, co? *patrzy na świeżo reanimowany spór clopdomu z normalfandomem* oczywiście uważam tworzenie waśni za naturalny bieg rzeczy i wiem, że to nic nie da moje gadanie (wszystkie spory załagodzą się przy powrocie do kilku nisz, zapewne).

      Podsumowując ten dziwny, zawiły i co najmniej kilka razy wewnętrznie sprzeczny (to wina języka powstałego, by jedna małpa mówiła drugiej, gdzie są owoce) wywód: na zadane pytanie odpowiadam tak samo jak na to: "co trapi cywilizację?". A mianowicie odpowiadam: "sama cywilizacja!". Z tejże wynikają także wszelkie próby dzielenia się na podzbiory, które trują nam wszystkim rzycie. Wniosek? Moim podstawowym celem jest spowodować upadek fandomu :3 ale to już inna historia...

      Ku większej chwale Dys-kor-diiiii!

      Co ja właśnie napisałem? :v w każdym razie: nie bądźcie zbyt brutalni dla mojej teorii dziejów, jeśli uważacie to za niezrozumiałe - odsyłam do książek Iluminatus! i Pricipia Discordia, zważcie, że nie opowiadam się po żadnej stronie w waszej kłótni. Mówię tylko, że tak działa Internet, czy tego ktoś chce, czy nie.
      Pora zrobić jakieś akapity. Fuk limity znaków.

      Ej, ktoś to przeczytał?

      Usuń
    2. Tak sobie Ciebie czytam... Patrzę na Twój nick, na Twój opis bloggerowy... I się zastanawiam, skąd toto się takie wyrodziło xD

      U rock:)

      Usuń
    3. Taaaaak, ktoś to przeczytał. :v

      Usuń
  15. Nie mam nic do gore lubię ten gatunek twórczości to nie znaczy że ganiam z siekierom za ludźmi.Klopy mogło by ich nie być choć słyszałem ze dwa dobrze zrobione chodzi mi o takie z sprytnymi podtekstami.Myślę że polscy bronies są i tak o wiele bardziej ogarnięci od
    Amerykańskich bo to właśnie tam połączono dwa fandomy Bronies i futrzaków i tu właśnie
    wielu a nawet pewnie większość z nich to zboki i w najlepszym wypadku geje dwa
    uzasadnienia gra online Second Life zajrzyjcie do klubów futrzaków ostrzegam + 18 i nie
    polecam.Drugie uzasadnienie wpiszcie sobie na youtube hasło mare czyli klacz po angielsku
    jak myślicie z której strony są konie pokazywane niestety od tyłu jest tam sporo angielskich komentarzy przeważnie futrzakowych .Jestem naprawdę zdziwiony ilością zoofilii jakom można znaleźć na samym youtube pod chałę mare przecież to słowo jest dość często używane i do niedawna wydawało mi się neutralne .Macie racje tolerancja jest naprawdę źle rozumiana w dzisiejszych czasach i działa na bronies jak łańcuch na psa ja swój łańcuch zerwałem .Podsumowanie geje i lesbijki byli i będą ale należy ich co najwyżej akceptować ponieważ jest to zaburzenie osobowości i nikt mi nie wmówi ze jest inaczej.A teraz tak
    tolerowaliśmy geji jest ich więcej teraz zoofile zaczynają się coraz bardziej panoszyć za
    parę lat pedofilia będzie promowana TRZEBA POWIEDZIEĆ STOP.Kolejne fakty uzasadniające
    moją wypowiedz film z youtube pod tytułem „Odebrać dzieciom niewinność" - ks. Sławomir
    Kostrzewa zacznijcie oglądać od godziny 1.37.50 bo od tego fragmentu poruszone są bardzo
    istotne problemy na przykład wprowadzanie pedofilii tego nie powiedzą w telewizji.My polscy bronies poradzimy sobie z każdym problemem jak myślicie gdyby bronies doprowadzili do usunięcia zoofilu z internetu był by kozak który by nas wyzwał od zoofila albo gdyby w gazetach pojawił się nagłówek Bronies walczą z zoofiliom to by nasza reputacja się poprawiła cz nie .Cześć wam mam nadzieje że mnie zrozumiecie bo mam czasem tak jak Pinkie Pie że sam się nie rozumiem ale chce jak najlepiej dla polskiego fandomu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd wiesz, że gejów jest coraz więcej? Znasz jakieś statystyki na ten temat?

      Moim zdaniem jest tak, że geje istnieli w dawnych czasach, ale zaniżali swoją liczebność ukrywaniem się przed homofobią. Przecież nawet dziś zdarza się, że mąż i ojciec jest kryptogejem. Przypuszczam, że nawet nie zawsze to wychodzi na jaw.

      Konkretny przykład: ktoś może myśleć, że zna jednego geja, a tak naprawdę zna trzech, ale tylko jeden jest jawnym gejem.

      Jeśli nie tolerować, to co? Bić na ulicy, hejtować, wysyłać na przymusowe leczenie, nie przyjaźnić się ani nawet nie podawać ręki takiemu, wyrzucać z pracy? I to wszystko tylko za to, co nie jest Twoją sprawą?

      Usuń
    2. "Mogę myśleć, że znam jednego idiotę a tak naprawdę znam ich wielu, ale tylko jeden jest jawnym idiotą." ~ Ravebow

      Usuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest denerwujące. Chciałem wysłać komentarz do odpowiedzi powyżej, a wysłałem odpowiedź :(

      Usuń
    2. Czy ja napisałem że geji trzeba krzywdzić jedyne przy czym ja nie zmienię zdania to ze jest to zaburzenie osobowości.A morze adopcja pary gejowskiej nie skrzywdzi dziecka? Co jest najgorsze przy zaburzeniu osobowości właśnie sam to napisałeś ojciec który jest krypto gejem nie potrafi obrać odpowiedniego kursu .Są różne zaburzenia osobowości można kochać kobiety dojrzałe a na starość zacząć być pedofilem.Ludzki umysł jest jak bomba która morze eksplodować.Nie uważam że każdy gej jest taki sam z całą pewnościom nie .Nikt raczej nie prowadzi statystyk opieram to na swoich odczuciach po ich coraz liczniejszych paradach coraz większych żądaniach oraz wpływie na telewizje i rząd.

      Usuń
    3. Nie napisałem, że heteroseksualista stał się gejem. On był nim od samego początku, ale od zawsze się ukrywał. Małżeństwo to idealna kryjówka, bo kto by podejrzewał, że człowiek, który ma żonę i dzieci, jest gejem? Na tym właśnie polega bycie kryptogejem.

      Związku z tym, że kryptogeje zaniżają prawdziwą liczbę gejów, wolę się opierać na statystykach, a nie na przeczuciach. Żyjemy w czasach tolerancji i to sprawia, że ludzie nie boją się ujawniać, a to z kolei sprawia, że ludzie tacy jak Ty mają błędne przeczucie wzrostu liczby gejów. Czy wydaje Ci się, że jak kiedyś gej się nie przyznał, to nie był gejem? Był, ale kryptogejem.

      Usuń
    4. Poczekamy zobaczymy nikogo nie będę wyzywać ani bić.Nie podoba mi się tylko to że media manipulują i kłamią to wszystko skończy się bardzo źle i to być morze już niedługo i nie mówię tylko o fandomie.Dzięki za rozmowę.

      Usuń
    5. Gdy Ty głosisz swoje zdanie, to jest w porządku, natomiast gdy swoje zdanie głosi ktoś, kto sądzi inaczej niż Ty, to jest to manipulacja?

      Poniżej wyjaśniłem to na przykładzie Kościoła:

      "Zwróćcie uwagę na to, że Kościół nadużywa słowa "atak". Gdy ateista podważa istnienie boga, to jest to "atak" na Kościół i/lub boga, ale gdy Kościół podważa ateizm lub inne religie, to już ataku nie ma. Prawda, że podejrzana wybiórczość?"

      Usuń
  17. Wysunę kontrowersyjną, a przynajmniej oryginalną, teorię. Uważam, że hejterzy nie są problemem. Wręcz przeciwnie. Wspólny wróg jednoczy. Bez wspólnego wroga każda społeczność, nie tylko bronies, szuka wrogów wewnątrz siebie.

    Dziś wiele społeczności pragnie uchodzić za prześladowane. Uwaga, teraz zaleci antyklerykalizmem. Zwróćcie uwagę na to, że Kościół nadużywa słowa "atak". Gdy ateista podważa istnienie boga, to jest to "atak" na Kościół i/lub boga, ale gdy Kościół podważa ateizm lub inne religie, to już ataku nie ma. Prawda, że podejrzana wybiórczość?

    OdpowiedzUsuń
  18. Skoro wypowiedziały się już niemal wszyscy aktywni użytkownicy bloga, to dodam coś od siebie. A skoro jest to temat do narzekania, to i spodziewam się przydługiej wiadomości ;)

    Jak już pisałem kilka razy wcześniej, skuteczną antyreklamę dla bronych przynosi ich nachalność. Gdziekolwiek nie spojrzę, tam widzę odwołania do serialu. Wchodzę na serwer TF2 - połowa graczy ma Fluttershy w avatarach, a na ścianach wymalowane są grafiki o różnym natężeniu clopu. Wchodzę na forum o pewnej grze - temat o kucach jest najbardziej aktywnym. Wchodzę na stronę o Tulpach (nie pytajcie...), a tam oczywiście też są "nasi", a za Tulpy robią kucyki... Wchodzę na Nonsensopedię, a tam ankieta, czy przerobić stronę na portal o kucykach! Oczywiście był to troll, ale ta wszechobecność mnie denerwuje.

    A skoro już mówimy o Nonsensopedii... Widzieliście na niej artykuł o MLP:FIM? Przecież to w żaden sposób nie jest śmieszne! Gdyby tylko usunąć obrazki i kilka zdań, to można byłoby i ten artykuł wkleić na Wikipedię. Chyba nie taki jest cel tej strony? Tu wychodzi kolejna przywara fandomu: brak dystansu do siebie. Napisz jajcarski komentarz, to zechcą ciebie zabić swoją "miłością i tolerancją".Nie mówię już o poważnych atakach, bo typową reakcję można zauważyć pod newsem o pewnym artykule w gazecie. Najpierw najazd, że artykuł słaby (bo i tak było) i narzekanie, że autor zna się na fanach jedynie pobieżnie. Kiedy tylko ukazała się część o pozytywnej stronie bronies, to z automatu się ukazały komentarze, że ten artyuł nie jest wcale taki zły. Przez ostatni miesiąc moim ulubionym komentarzem na YouTube był "Love and Tolerance: you do this wrong".

    Ano właśnie, "Love and Tolerance"! To, że jest to hasło czysto propagandowe chyba wspominać nie muszę? Ostatni raz się na to powoływałem w rozmowie z Rudym, a było to tuż po rozpoczęciu mojej przygody z FGE. Od tego czasu żałuję, że w ogóle się na nie powoływałem. Te słowa są rzucane nadwyraz często, ale w realnym działaniu nie widziałem go nigdy. Można się powołać na to, że ludzie nie "hejtują" Tombstona (Żyda) i MicTheMicrophona (geja), ale to jest raczej wynik kultury zachodu, niż pozytywne działanie kreskówki.
    W moim odczuciu hasło "Love and Tolerance" przynasi odwrotny skutek od zamierzonego i zamiast przyciągać ludzi, to ich to odpycha, a chleb ze smalcem nie jest zbyt zdrowy. Jeden z moich znajomych powiedział kiedyś tak: "Te koniojeby stworzyły bajkę o tolerancji tylko po to, aby wytłumaczyć swoją niezdrową miłość do tych zwierząt". Może jest to odosobniony przypadek, a może rzeczywiście inni też myślą podobnie... Nie wiem, psychologia nie jest moją mocną stroną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co z clopami? Myślę, że wasze stanowisko jest mocno przesadzone i pełni on rolę marginalną w niszczeniu fandomu. Już wcześniej pisałem, że osoba niezainteresowana nawet by nie doszła do nich, a "hejterom" wystarcza to, że oglądamy kreskówkę dla dzieci. To, że przy okazji powstaje taka twórczość nie przyciąga nowych, a jedynie daje radochę "weteranom".
      Unikam twórczości "głębokiej miłości", ale to właśnie na jej podstawie oceniamkondycję fandomów. W moim mniemaniu im więcej prac +18, tym lepiej się ta grupa ma. Tak samo robiłem z Soniciem, Digimonami, czy Hetarią. Co cikawe nie słyszałem jeszcze określeń "Digimonfag", czy "Hetaliafag", a "Sonicfag" słyszałem jedynie ze strony... bronies. Tolernacja pełną gębą.
      Czasami zdarza mi się przeglądać grafiki nieodpowiednie dla pewnych grup wiekowych, ale jak już to robię, to traktuję je jak zwykłe prace. I trzeba przyznać rację, że większość z nich to jest zwykłe g****, ale i potrafią się przytrafić takie perełki, z których można byłoby stworzyć paczkę znacznie przewyższającą średni poziom prac przesyłanych na tym blogu.

      Gorszą reputację przynoszą prace gore. Robienie seryjnych zabójców z bohaterek kreskówki dla dzieci? I to przez ludzi wyznających "Love and Tolerance"? To nie brzmi poważnie.

      Nie podoba mi się też "robienie polityki". Equestria jest krainą szczęśliwych kucyków, nad którymi opiekę sprawują dwie księżniczki. Koniec historii! Żadnej lewicy, żadnej prawicy! Ten cały spór między Imperium Słonecznym a Księżycową Republiką uważam za z d*** wzięty. Księżna walcząca o demokrację? Serio?Jeszcze dziwniejsi są ci z DA, którzy reklamują kamunizm, powołując się na serial!
      Jak dotąd nie powstała żadna dobra powieść polityczna. Wszystko jest w nich przerysowane, albo świat jest w dziwny sposób zmodyfikowany.

      A na koniec marne kopiowanie innych prac.Krew mnie zalewa, jak widzę jakiś filmik, w którym jedyną innowacją względem oryginały jest dodanie kucy i zmienienie scenerii. Chociażby przeróbka "Wadcy Pierścieni". A już zwłaszcza nie rozumiem sławy serii "2 best sisters play...", czy jakoś tak. Ponyfikacja gameplaya? No sorry, to nie dla mnie.

      Czyli podsumowując: Jest wiele rzeczy, na które mogę narzekać, jednak czy ten fandom jakoś wybitnie się wybija? NIE! I tu i tam nie ma jednorodności. Ludzie są różni, a często tylko jedna rzecz ich łączy, chociaż i zdarzają się przypadki, że nic ich nie łączy. Nie spodziewam się, żeby ktokolwiek przeczytał moje wypociny, ale dzięki nim czuję pewną satysfakcję, że miałem możliwość wyżalenia się publicznie.

      Usuń
    2. "Gorszą reputację przynoszą prace gore."
      Że co proszę?
      Nie zgodzę się, że osoba niezainteresowana nie dotrze do clopów (wystarczy nieopatrzne wyszukanie w google, jak wspomnieli przedmówcy), to raz. Dwa, pod niby jakim względem gore przynoszą gorszą reputację? Jest ich mniej, więc siłą rzeczy trudniej na nie trafić (nawet sława Cupcakes z czasem przygasła), a poza tym, pragmatycznie rzecz ujmując, żyjemy (niestety?) w kulturze, w której bardziej akceptowalne jest epatowanie krwią, niż seksem. Zapewne nawet w przypadku bajki dla dzieci.
      Nie chcę tu bronić gore w żadnym razie, bo razem z clopami jest niestety nieuniknionym zwyrodnieniem fandomu, ale przedstawianie go jako bardziej problematycznego jest z zada wzięte. Podobnie jak metoda oceniania kondycji fandomów po liczbie prac +18.

      Love & Tolerance... no cóż, fraza powstała jako mem na 4chanie i zastanawiam się, czy na poważnie brał ją kiedykolwiek ktoś poza tymi, którzy narzekają że nie jest brana poważnie.

      Usuń
    3. @ChrisEggII, ilość prac "+18" to raczej wskaźnik popularności/liczebności danego fandomu niż jego kondycji. (w każdej społeczności musi się znaleźć grupka "zboczeńców", bo jest to statystycznie niemożliwe, żeby tak nie było. Chyba że grupka jest mała)

      Usuń
    4. Jak już pisałem kilka razy wcześniej, skuteczną antyreklamę dla bronych przynosi ich nachalność. Gdziekolwiek nie spojrzę, tam widzę odwołania do serialu. Wchodzę na serwer TF2 - połowa graczy ma Fluttershy w avatarach, a na ścianach wymalowane są grafiki o różnym natężeniu clopu. Wchodzę na forum o pewnej grze - temat o kucach jest najbardziej aktywnym. Wchodzę na stronę o Tulpach (nie pytajcie...), a tam oczywiście też są "nasi", a za Tulpy robią kucyki... Wchodzę na Nonsensopedię, a tam ankieta, czy przerobić stronę na portal o kucykach! Oczywiście był to troll, ale ta wszechobecność mnie denerwuje.


      Niektórzy ludzie chyba naprawdę nie wiedzą czym jest nachalność...posiadanie avatara oraz rozbudowywanie tematu na jakimś forum nie jest żadną nachalnością, ale normalnym zjawiskiem znanym od początków internetu. Fakt, że tyle ludzi ma avatary z jakimś kucem nie jest nachalnością A jeżeli ktoś ma z tego powody problemy ty tylko i wyłącznie ta osoba musi swoje podejście zmienić..Przecież nie będziemy zabraniać ludziom posiadanie w miniaturce czegoś co jest im bliskie?

      Z forum tak, samo... Dlaczego niby bronies mają mniej być aktywni w swoim temacie skoro inne(bardziej związane z tematyką forum) są mnie uczęszczane?? To jest tak głupie, że aż naprawdę nie wierze by ktokolwiek mógł coś temu zarzucić. Oczywiście powyższa wypowiedz dotyczy sytuacji jak temat jest w odpowiednim miejscu np.w off topicu.

      To nie jest nachalność, ale bycie nieuniknioną ofiarą własnej popularności i wielkości.

      Usuń
    5. @Daniel86
      Otóż właśnie kondycję ustalam na podstawie liczebności.

      @StyxD
      I właśnie po to został wprowadzony filtr rodzinny na Google. Jeszcze 7 lat temu (rany, jak ten czas szybko leci!) nie znałem kompletnie zasady 34. W owym czasie bardzo siedziałem w fandomie Sonica. Często przeglądałem internet w poszukiwaniu różnego typu animacji, muzyki, czy obrazków. Mimo takiej aktywności na r34 trafiłem dopiero po roku i to po tym, jak przez przypadek wyłączyłem filtr. Dla kogoś nie znającego zasad internetu bardzo trudno byłoby trafić na igraszki bohaterów, których istnieniem się nie przejmuje.

      Pisząc natomiast o większej szkodliwości gore, miałem na myśli to, że pornografia istnieje w każdym zgromadzeniu fanów (nawet widziałem takie obrazki na temat... "Pogromców Mitów"), dlatego też pod tym względem nie wyróżniamy się w żaden sposób na tle innych.
      Gore natomiast nigdzie nie jest aż tak popularne jak u nas. "Cupcakes", "Rainbow Factory"... Przez pewien okres czasu zabawa w Jigsawa była popularniejsza niż wzajemne igraszki. To był ewenement, który się skończył. Ciężko jednak nie przyznać racji co do tego, że wzajemne mordowanie się jest mniej krytykowane w kinie, niż taka przydatna (i naturalna!) czynność, jak seks.

      Usuń
    6. @Sttark Rainbow
      Zastanawiałem się czy odpowiadać... Jednak to zrobię.
      Kiepsko się wyraziłem z tą namolnością. Samo dawanie kucyków do avatara nie jest takie złe. Gorzej jak na serwerze administrator uprzednio ostrzega o zakazie publikowania pornografii, a jakiś kretyn i tak wkleja obrazek RD uprawiającą miłość z Fluttershy. To chyba pod nachalność się klasyfikuje? Albo jeżeli jakaś osoba nie życzy sobie kontaktu z fanami serialu (chamskie, ale ma do tego prawo...), a w komentarzach na jej profilu dają odnośniki do "kont ~plz". Też nie nachalność?
      A żalu o temacie na forum bym nie miał, gdyby nie to, że mając problemy z grą łatwiej otrzymać pomoc w tym temacie, niż w dziale do tego przeznaczonym.

      Jest jeszcze jeden przykład nachalności, którego nie wymieniłem. Czasami na YouTubie można spotkać komentarze typu "I come from ponies", ale co mnie to obchodzi? A już zwłaszcza jak proszą z tego powodu o "łapkowanie". Wpisz sobie "MLP Amazing Piano" i przeczytaj część komentarzy.

      Usuń
    7. Rzeczywiście, jeżeli brać pod uwagę wcześniejsze prośby moderacji czy też administracji co do czynników, które wymieniłeś, to rzeczywiście takie zachowanie należy karać, ale nie dodając negatywnej opinii całej grupie, ale tej osobie.

      A co do tej nachalności w komentarzach..to tak, to może zdenerwować. Tak samo jak te ,,pan YZ mnie tu przysłał''. A co do MLP Amazning piano...racja, ale sam skrót jest ci najmniej mylący..ale jest to jednak czymś uwarunkowane.

      Usuń
    8. @ChrisEggII >> "Otóż właśnie kondycję ustalam na podstawie liczebności."

      Wg mnie gwałtownie rosnąca liczebność i moda na przynależność do danej grupy jest wręcz początkiem jej końca. Ilość nie idzie w parze z jakością. Ta malejąca jakość może mieć, i zazwyczaj ma, wpływ na ocenę całej grupy przez ludzi z zewnątrz.

      Usuń
    9. A ja jestem fanem zasady, że ilość może przejść w jakość. Im większa liczebność grupy, tym większa szansa, że znajdzie się w niej jednostka wybitna.

      Usuń
    10. @ChrisEggII, ale też im większa liczebność, tym bardziej rozwadnia się unikalny charakter danej społeczności, a to właśnie ten unikalny charakter ma przyciągać nowych członków i trzymać starych. Popatrz, jak to jest z ateistami! Kiedyś oni byli kojarzeni z elitą, bo wielu znanych naukowców, artystów, ludzi sztuki, kultury, show-biznesu i polityki było ateistami. Niestety, do tej elity dołączyli gimbusy, dla których ateizm stał się prostym sposobem wyrażenia młodzieńczego buntu i to właśnie głównie z nimi jest kojarzony współczesny ateizm. I to mimo tego, że nadal wiele mądrych i wybitnych ludzi to ateiści.

      A co się stało z niektórymi subkulturami, np. z hipisami? Czy to nie było przypadkiem tak, że kiedyś żyli sobie prawdziwi hipisi, potem bycie hipisem stało się modne, więc do prawdziwych hipisów dołączyli byli ludzie goniący za modą i rozwodnili charakter całego Ruchu i Ruch Hipisów musiał się skończyć razem z końcem mody? Jeśli tak, to moda na przynależność do danej grupy, to początek jej końca.

      Na tej samej zasadzie nie wierzę, że 90% Polaków to katolicy. A nawet tą teorię wymyśliłem właśnie na przykładzie religijności większości.

      Usuń
    11. Moglibyśmy pogadać wreszcie o czymś innym niż polityce i religii? Proszę!
      Na "rozwodnienia", czy "zatwardzenia" nigdy nie zwracałem uwagi. Dla mnie nie liczy się charakter żadnej grupy, ale to, czy przystępując do niej spotkam fajnych ludzi, z którymi mógłbym się dogadać.

      Usuń
    12. Chciałbyś wstąpić do hipisów, a tam prawie ani jednego hipisa?

      Usuń
    13. "...ale to, czy przystępując do niej spotkam fajnych ludzi, Z KTÓRYMI MÓGŁBYM SIĘ DOGADAĆ."
      Jeżeli byłbym hipisem, to bym szukał ludzi, z którymi miałbym sporo wspólnego, więc gdybym był hipisem "konserwatywnym", to by mi takie towarzystwo nie pasowało.

      Usuń
  19. Mnie coraz bardziej denerwują ludzie panikujący z byle jakiego powodu. 'Nuff said.

    OdpowiedzUsuń
  20. A mnie denerwują te dyskusje o clopach i gore. To blog przeznaczony dla ludzi w każdej kategorii wiekowej i tu nie powinno się coś takiego pojawiać. Od wstawiania takich rzeczy są inne miejsca, a kto czegoś takiego szuka to i tak coś znajdzie. Taka twórczość nie jest problemem. Problemem jest wiek odbiorców. Pewnie większość osób broniących clopów i gore to osoby które po prostu do tego nie dorosły. Większość osób tutaj to jednak gimnazjaliści.

    OdpowiedzUsuń
  21. Największym problemem fandomu jest hipokryzja: Serial propaguje przyjaźń, ale Bronies (tj. osoby uznające siebie za Bronies) kłócą się i wyzywają przy każdej okazji m.in. w komentarzach wyżej. Clopperzy nie są żadnym problemem, bo jest ich mało, a jeszcze mniej chwali się swoją "pasją" i nikt niewtajemniczony w fandom by o nich nie słyszał, gdybyście tyle o nich nie mówili.

    Poza tym przykro mi patrzeć jak Bronies we własnym gronie wyzywają się od idiotów i zboczeńców (pierwsza połowa komentarzy).

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli chodzi o clopperów. Oni też są ludźmi tak samo jak my i uważam że to co robią jest ich sprawą osobistą. Każdy ma jakiś że tak nie ładnie powiem fetysz. Niektóre troszkę "dziwniejsze od innych". Clopperzy to także ludzie i jak każdy człowiek zasługują na trochę szacunku i zrozumienia. Więc dopóki nie zaczną robić czegoś naprawdę głupiego i zatrzymają swoje "upodobania" dla siebie i innych zainteresowanych, nie mam problemu.

    Jeśli chodzi o gore... gore jest po prostu kolejnym sposobem fanów aby spędzić czas w fandomie. A że niektórzy chcieli by zobaczyć swoje ulubione postacie w mroczniejszych klimatach, nic nie stoi na przeszkodzie. Ponownie, nie uważam gore za problem fandomu.

    A teraz o prawdziwych problemach fandomu.

    Jak dla mnie szukacie dziury w całej, prawda jest taka że fandom NIE MA największego problemu. Fandom ma kilka małych problemów typowych nie tylko dla fandomów ale dla ugrupować ogółem, oczywistym jest że w grupie będą niemili ludzie. Ludzie są różni i będą po prostu inni. Oczywistym jest że ludzie będą się nie zgadzali między sobą, ponownie ludzie są różni. Przecież będzie także człowiek fanatycznie broniący Hetalii, lub Sonica. Ale będą też normalni ludzie którzy chcą po prostu robić to co lubią. Nie da się tego jednak zmienić bo ludzie niemili będą się rodzić. I nie ma w tym nic niezwykłego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do clopów mam to samo co do zwykłego porno.
      Zgadzam się w pełni z powyższą teorią.

      Usuń
    2. *Opinią, przepraszam jestem czepialski.

      (Przepraszam za zmianę nicku, nie zauważyłem że używałem jeszcze konta założonego kiedy miałem około 12 lat. Po wielu latach mój nick zmienił się z Legendarnego na eLke więc chciałem go zmienić)

      Usuń
  23. Nie chce mi się czytać tego wall tekstu nade mną, ale ja uważam, że problemy są dwa "i pół":

    Problem numer 1: Ponyfagi - Samo oglądanie/tworzenie artów/fanficów/muzyki/flash-ówek na temat MLP jest, wbrew powszechnemu zdziwieniu/rozgoryczeniu, normalne i nieszkodliwe. W końcu wszyscy tutaj w tym siedzimy, a psycholem (raczej) nikt nie jest. :) Niestety internauci nabierają złego obrazu Bronych/Pegasis przez Ponyfagów, spamujących MLP wszędzie gdzie się da. Takie wciskanie na siłę wszędzie kończy się źle, co można zauważyć na przykładzie Dragon Ball na kwejku - pod każdym kolejnym obrazkiem było więcej ludzi wkurzonych niż obrońców tego anime. Pośrednio przez Ponyfagów rodzi się

    Problem numer 2: Hejterzy - O ile szanuję ludzi, którzy powiedzą, że dziwi ich zjawisko Br/Ps i/lub mówią, że sami nie oglądali i raczej tego nie zrobią/obejrzeli, ale ich to nie kręci oraz na podstawie obejrzenia kilku odcinków potrafią napisać konstruktywną krytykę (np. "Kreskówka jako animacja od strony technicznej i fabularnej jest dobra, jednak jej targetem są kilkuletnie dzieci, więc nie rozumiem oglądających to dorosłych/nastolatków") to chyba każdy Br/Ps nie znosi ludzi nagminnie śledzących każdy przejaw MLP na serwisach ogólnotematycznych (jak Kwejk) i wypisujących wciąż te same komentarze ("Jak można oglondać ten syf?! Brony to pedały i pedofile bo oglondają bajke dla małyh dziewczynek!!!11" <-- Poważnie, spotkałem kiedyś taki komentarz). Ja wyznaję zasadę "Nie lubię = omijam" i cieszyłbym się, gdyby inni też ją stosowali, ale niestety anonimowość czasami uderza do głowy. Albo ktoś rodzi się po prostu chamem, chociaż zwykle to się łączy.

    A teraz o tym "pół" problemie - o clopach. Zasada #34 towarzyszy nam w sumie od momentu, gdy człowiek odkrył że kopulacja nie musi się równać prokreacji. Rozwój cywilizacyjny jedynie nasilił to zjawisko, więc aby się go pozbyć trzeba by albo usunąć ludzkość, albo zrobić globalne pranie mózgu. Oczywiście ani jedno, ani drugie jest niemożliwe, więc w myśl zasady "Wszystko co istnieje zostaje prędzej czy później przerobione na wersję XXX" ludzie działają. Jeśli się wie gdzie szukać, to można znaleźć porno-arty o wszystkim: grach, filmach i wielu innych. A teraz "Dlaczego to zostało nazwane "połową" problemu?" Ano dlatego, że póki to tkwi w przeznaczonych temu serwisach, to problemu w zasadzie nie, bo takiej twórczości (bo chcąc nie chcąc to jest twórczość) powstrzymać się nie da i zawsze znajdą się tacy, co chętnie sobie do tego "fapną". Problem zaczyna się, gdy takie arty opuszczają "swoje" strony i wędrują na te ogólnotematyczne. Zasadniczo moderację są ogarnięte i usuwają takie wstawki, ale czasami się nie zdąży i kilka osób to zobaczy. Dlatego to jest "pół" problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Największym problemem fandomu jest to, że wszyscy oglądają bajkę dla małych dzieci.

    A na poważnie:

    Clopy. Dość już powiedziano na ten temat i rozwałkowano na wszystkie strony. Next.

    Publiczne zachowanie bronies. Po części łączy się to z kwestią clopów, bo o ile "naszych" wyczynów pod względem ich radosnej propagacji w Internecie nie znam, to na fanowskich zebraniach byłem świadkiem np. rysowania w miejscu publicznym arta kopulujących kucyków, czy odczytywania na głos czyjegoś clopfika przy, na oko, dwunastoletnich dziewczynkach (ciekawe, jaką opinię mają teraz o nas ich rodzice).
    No a poza tym różnego rodzaju zachowania grubiańskie i wulgarne w różnego rodzaju KFC i podobnych miejscach. Wiadomo, młodzież musi się wyszumieć, ale czy koniecznie musi się to odbywać pod banderą FiM? Kucyki nie są potrzebne do upicia się na umór.
    Chciałoby się bronić bronies przed tezą, że jesteśmy nienormalni, ale jak to robić, gdy najgłośniejsza grupa jest, że się wyrażę po anglosasku, "batshit insane"?

    To bardziej chyba problem fandomu amerykańskiego, ale... reagowanie na pewne sprawy okołoserialowe jak banda maniaków, śląc listy z prośbami, groźbami i życzeniami śmierci. Najjaśniejszy przykład: modyfikacja sceny z Derpy w "The Last Roundup".

    Hejterzy... podzieliłbym ich na dwie kategorie. Hejterzy "zewnętrzni", czy anty-fani, jak kto woli, nie są absolutnie żadnym problemem. Można ich spokojnie zignorować i dalej robić swoje. Bardziej destruktywni są hejterzy wewnątrz fandomu, hejtujący część innych fanów. I choć sam jestem za bezwzględnym tępieniem clopów, zaczynam się zastanawiać, czy inwektywy którymi się tu gdzieniegdzie obrzuca clopperow nie są symptomem. I kisimy się wśród interpersonalnych i intergrupowych konfliktów.

    "Ponyfagi" (swoją drogą, nawet nie wiedziałem, że określa się ich takim terminem; chociaż pochodzi on z 4chanu, więc może jest jakoś związany z obklejaniem wszystkiego kucami)... byłem sceptyczny, ale jak zobaczyłem dzisiaj, jak komentarze do pewnej piosenki na YouTube są zalewane przez bronies tylko dlatego, że owa piosenka miała "Unicorn" w tytule...

    Prawda jest jednak taka, że te wszystkie problemy (chyba poza "ponyfagami") trawią praktycznie każdy fandom. Więc jedyną nienormalną rzeczą u bronies jest to, że oglądają bajkę dla małych dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  25. Clopperzy są problemem. Ludzie widzą to co najgorsze i przylepiają łatki normalnym ludziom...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty