Keep calm and... oh, look a pony!


Witajcie, powracam z martwych!
Oto post poświęcony ankiecie, która od niedawna widnieje na prawym pasku bloga.
Zadaję w niej pytanie: Z jakiego powodu wciąż jesteście w fandomie?
Czy zastanawialiście się głębiej, co wy tu jeszcze robicie?
A może nie będziecie w stanie odpowiedzieć na to pytanie, bo czekacie w schronie na sezon 4?
Post zawiera moje własne przemyślenia i doświadczenia odnośnie postawionych pytań. Zachęcam jednak do pisania swoich rozważań, gdyż prawda jest zazwyczaj po środku.



Lada moment napiszę posta o tym, że blog For Glorious Equestria ma już dwa lata. To wbrew pozorom duży okres czasu. Trochę się w tym czasie zmieniło i poniekąd mam wrażenie, jakby to było 5 lat.
A przecież fandom jest dużo starszy od FGE.
Blog powstał przecież po zakończeniu sezonu 1. Co prawda wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy nawet, czy i kiedy powstanie sezon drugi, ale już wtedy ponad 1/3 obecnej ilości odcinków serialu została wyemitowana.
W sumie to źle brzmi, skoro w ciągu dwóch lat dostaliśmy tylko 39 odcinków (no, dobrze, film też), ale jak tak dalej pójdzie, to kiedy to się wszystko skończy, będziemy starzy i to nasze dzieci będą oglądać finał!


Serial
Tylko 39 odcinków?
To naprawdę trochę mało, jak na serial, który poruszył Internet.
Tak, wiem, nie ma co popędzać twórców. Wykonanie każdego odcinka to ładnych kilka tygodni. Co do porównania z innymi serialami, nie przeprowadzałem takiego.
Teraz dopiero rzuciłem okiem na daty emisji odcinków Adventure Time na angielskiej Wikipedii. Mniej więcej w tym samym okresie czasu, bo od 11 lipca 2011 do 1 lipca 2013 został wyemitowany sezon 3,4 i 26 odcinków sezonu 5. W sumie daje to 78 odcinków.
Ok, biorąc pod uwagę, że jeden odcinek MLP jest jak dwa odcinki AT (ze względu na długość), to otrzymujemy 78/2 = 39 odcinków!
A więc nie jest tak źle.
Prawdziwa różnica między tymi serialami polega na tym, że po zakończeniu sezonu 3. Adventure Time,  pierwszy odcinek następnego został wyemitowany... niecałe dwa miesiące później! Różnica czasu pomiędzy sezonem 4 i 5 to prawdziwy rekord - niecały miesiąc, a to nie jedyny taki przypadek w historii emisji tego serialu.
Zapewne zadajecie sobie pytanie: skoro odstęp między poszczególnymi seriami MLP to: 4 miesiące - między sezonem 1 i 2, prawie 7 miesięcy między sezonem 2 i 3 i z prawdopodobnie ponad 7 miesięcy między 3 i 4 (trzecia seria zakończyła się w lutym, a czwarta została zapowiedziana "na zimę"), to skąd identyczna sumaryczna utworzonego materiału (a nawet lepszy w przypadku MLP, jeśli uczciwie doliczymy także Equestria Girls)?
Widocznie zrobienie dwóch 11-minutowych odcinków trwa krócej niż jednego 22-minutowego.
Fair enough, choć czekanie prawie cały rok na nowy sezon... straszne!


Twórczość fandomu
Można więc powiedzieć, że siłą fandomu jest jego niesamowity potencjał.
Ilość fanfików, fanartów, piosenek, animacji, pluszaków, maskotek, komiksów, przypinek itd. jest zniewalająca!
Już nikogo nie dziwi objętość Fallout: Equestria. Choć fakt, że istnieje tyle innych fanfików pobocznych osadzonych w realiach ze słynnego pierwowzoru może zaskakiwać. Tym bardziej, że niektóre są od niego jeszcze większe - Fallout: Equestria Project Horizons.

Obecna liczba obrazków na stronie Deribooru wynosi obecnie: 316274
I choć olbrzymią część stanowią zwykłe screeny z serialu lub kucykowe memy, ewentualnie obrazki na poziomie późnego przedszkola, to i tak wynik jest świetny.

Sam  na komputerze mam "tylko" ponad 5000 kucykowych obrazków, z których porażająca większość to fanarty. Szukając bardziej dokładniej i częściej, mógłbym spokojnie zwiększyć tę liczbę do 7-8 tysięcy. Obniżając standardy zapisywania obrazków, przyjmując trochę słabsze, pewnie dałbym radę osiągnąć 20 tysięcy. A zdaję sobie sprawę, że są osoby, które mogłyby powiedzieć, że moja kolekcja to tylko wierzchołek góry lodowej.

Jedna z najbardziej epickich humanizacji
Ludzie
Siłą fandomu są ludzie. Każda jednostka, która zabiera głos. Nieważne, czy rysuje, czy pisze, czy wystukała tylko parę komentarzy. Pokazuje w ten sposób, że jest i chce być uczestnikiem tej wielkiej społeczności.
W czasie pobytu tutaj spotkałem wielu ludzi i choć moje początkowe wyobrażenie na temat tego, kim są bronies, uległo zmianie, to jednak nie mogę powiedzieć (jak parę osób w płaczliwych postach na facebooku), że fandom jest beznadziejny, a ludzie okropni.
Każdy popełnia błędy i robi głupoty i choć niektórych miałem lub mam serdecznie dość, to jednak jest też spora grupa ludzi, z którymi miło spędziłem czas w tym fragmencie internetów.
Biorąc średnią z moich eksperymentów dochodzę do przełomowych wniosków: bronies są ludźmi w całym tego słowa znaczeniu.
Właściwie moglibyśmy się nazywać "Całkowicie TYPOWI ludzie XXI wieku". Typowi, bo ludziom do normalności wiele brakuje.


Poligon dla artystów
Duży fandom to duże szanse na zaprezentowanie swoich prac.
Nie trzeba się wstydzić tego, że narysowało się Fluttershy lub Rainbow Dash, by dostać kilka lajków więcej. Nawet zdolni i znani zastosowali ten trik. Twórca PONY.MOV wydaje się zawdzięczać kucykom sporą ilość fanów i ogólnego zainteresowania. Nic, co zrobił wcześniej, nie osiągnęło aż takiej popularności. Teraz po zakończeniu serii, również nie robi niczego specjalnego.
Dodajmy tu także masę artystów, których dorobek na DeviantArt można podsumować w słowach: 5-10 obrazków na dnie galerii o różnej tematyce, a potem 100 obrazków o kucykach.

Druga kwestia: czy przed MLP wyobrażalibyście sobie dorosłych ludzi piszących o kolorowych osiołkach? Pół biedy, jeśli to serie typu Fallout, ale wiele fanfików to albo naiwne historie o ratowaniu świata albo jeszcze bardziej naiwne shippingi! Te same osoby śmieją się z komedii romantycznych oglądanych przez ich matki i oceniają Avengers 0/10. Nie, żeby uznawał fabułę Avengers za mega zawiłą, ale sam film dobrze się ogląda i robi dokładnie to, czego oczekiwałem.

Nie zastanawialiście się, ile osób jest w fandomie tylko dlatego, że coś tworzy?
Sam myślę czasem, czy nie przychodziłbym tylko raz na parę miesięcy, gdyby nie to, że prowadzę bloga.
Autor Fallout: Equestria Project Horizons wciąż pisze swoje gigantyczne dzieło. Podobno ma skończyć w tym roku. Czy gdyby nic nie pisał, byłby wciąż w społeczności?
Zapewne prace własne ratują wielu fanów, którzy nie mogą się doczekać sezonu 4.


Kucyki
Może to kucyki same w sobie sprawiają, że jesteśmy tutaj i wciąż się trzymamy?
Chociaż nie kupowałem zbyt dużo kucykowych fantów poza przypinkami, to... muszę się przyznać... że... kupiłem parę komiksów IDW. I niech mnie, chcę więcej! Jestem starym nerdem, mogę od czasu do czasu przeznaczyć trochę kasy na jakieś głupoty... <chlip> Pokazało mi to, że nie jestem tu tylko od pisania, ale także dla kucyków!

Jestem ciekaw, ile osób polubiło serial MLP:FiM nie za fabułę (hahahaha, fabuła!), nie za wartką akcję (hahahaha, akcja!), nie za muzykę, czy animację, ale za sam fakt, że bohaterki są kolorowe i radosne.
W tym często szarym i pędzącym świecie taki tęczowy element może odegrać dużą rolę.
Te historie o ludziach, którzy wyszli dzięki kucykom z depresji (miałem napisać derpesji... dzięki Derpy) nie są wymyślone. Sam rozmawiałem z osobą, której serial bardzo pomógł.

Oczywiście jest też kwestia tego, że niemal każdy przed obejrzeniem pierwszego odcinka spodziewał się czegoś dużo gorszego. Jak się okazało, kreskówki dla dzieci mogą mieć sens i być fajne oraz inteligentne.

Dlaczego jednak tylko kucyki dostały aż tyle uwagi? Oczywiście dlatego, że były pierwsze. Lecz weźmy chociażby najnowszą generację Littlest Pet Shop. Nie widziałem co prawda więcej niż 3 odcinki, co nie zmienia faktu, że oceniam kreację postaci bardzo wysoko. Zwierzątka są kolorowe, estetyczne, mają wyodrębnione, konsekwentne charaktery (jak Mane 6) i jedynym poważnym  zgrzytem jest obecność ludzi, którzy istnieją chyba tylko po to, by przewinąć odcinek do kolejnego fragmentu ze zwierzakami (przynajmniej ja tak te trzy odcinki obejrzałem).
Z racji tego, że nie widziałem zbyt wiele tego serialu (choć spodziewam się, że 90% czytających ten tekst nie widziało go mniej albo wcale), nie mogę się dokładniej wypowiedzieć na temat jego zawartości.
Spora część twórców to ludzie pracujący na MLP:FiM, co pokazuje, że poziom nie jest tragiczny.
Od siebie dorzucę także fakt, że serial zawiera piosenkę nawiązującą do słynnego Thrillera Michaela Jacksona. I to, że postacie nie siedzą cały czas w jednym miejscu jedząc ciasteczka i pijąc herbatę.
Ale tak, też uważam, że kucyki są lepsze.

Podejrzenie o popijanie herbaty jest prawdopodobnie główną przeszkodą przed tym, by hejterzy mogli obejrzeć My Little Pony. I nie oszukujmy się, myśleliśmy wcześniej dokładnie tak samo.
Ostatecznie jednak kucyki rządzą niepodzielnie Internetem. I trudno sobie wyobrazić, by ktoś w najbliższym czasie stworzył serial, który porwie bronies w podobny sposób.
Oczywiście mówię tu o serialu z tej samej lub podobnej kategorii, bo o popularności Gry i Tron, czy wspomnianego wcześniej Adventure Time nie trzeba nikogo przekonywać.

Wciąż bardziej lubię kucyki, ale to widocznie zasługa magii...


Podsumowanie
Blogowa ankieta ma jeszcze parę dni przed sobą, ale już teraz widać, że zdecydowaną większość głosów zdobyła opcja: Kucyki. Jeśli taka tendencja się  utrzyma, to Kucyki zmiażdżą konkurencję i tylko Twórczość fandomu będzie posiadać przyzwoity wynik.
Obecny wynik jest jednak dla mnie zaskoczeniem.
Spodziewałem się, że po tylu narzekaniach na sezon trzeci i Equestria Girls, kucyki odeszły na dalszy plan, a wiele osób jest tu z powodu społeczności i jej twórczości.
Jak się okazuje, kucyki wciąż są w natarciu. Jestem tylko ciekaw, w jakim stanie będzie fandom, gdy nadejdzie wyczekiwana premiera sezonu 4. Sezonu, który w równoległym wszechświecie miał się nigdy nie wydarzyć.

Komentarze

  1. Kucyki, chociaż twórczość jest też ważna, szczególnie między sezonami, tak samo innych ludzi, jak i własna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, wiele więcej nie da się dopowiedzieć.

    U mnie głównym czynnikiem trzymającym mnie jeszcze w fandomie jest jego twórczość, szczegolnie muzyka, która jest dobra (wiele utworów nie tylko dorównuje, co przewyższa "normalną" scenę muzyczną) oraz... w większości darmowa (paradoksalnie jest to dla mnie, jako osoby szanującej prawa autorskie ale i audiofila, duży plus - nigdy nie zebrałbym ponad 800 płatnych utworów na komórce).

    Oczywiście niewolno tu też pominąć sztuk plastycznych, gdzie wiele artystów mogłaby spokojnie zawitać na poważne galerie, wypierając współczesne bohomazy.

    Oczywiście są też pisarze, tworzący także porządne dzieła zostawiające po sobie ślad w umyśle i działające na emocjach (My Little Dashie), czy po prostu ciekawe (Crisis: Equestria) lub śmieszne (Anthropology). Oczywiście, jest masę dennych opowiastek czy innych shippingów, ale tak samo jest i w literaturze współczesnej.

    Nie wolno też pominąć innych tworców, szczegolnie Filly Studio za ich animacje czy kreatorów Double Rainbow (odwalili kawał dobrej roboty, nie ważne jak mocno by nie byli krytykowani).


    Sam w sumie też tworzę. Czy to recenzje utworów, czy mojego fanica, nad którym prace wleką się niemiłosiernie, czy to też fanarty, nawet jeżeli spora ich część przeznaczona jest dla dorosłej publiczności.


    Co od kucyków - od czasu finału III sezonu obejrzałem może raptem dwa odcinki. Dla zasady. Po prostu sam serial mi się znudził (no bo ile razy można oglądać to samo?). Przynajmniej osiągnąłem tytuł Ultimate Broniego w ubiegłe wakacje :) Ale jednak na te "osiołki" czasami miło popatrzeć, szczególnie w jakieś gorsze dni.


    A co do ludzi - w sumie gdyby nie kucyki, to krąg moich dobrych znajomych ograniczałby się do jednej osoby. Tak jest ich znacznie więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, ja tu jestem z trzech głównych powodów:

    - bo serial jest super
    - bo ludzie są super
    - bo przyjaźń jest super

    Proste :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba najbardziej pozytywna odpowiedź.
      Przyjaźń to magia! :)

      Usuń
  4. Chciałem dowiedzieć, co kto zaznaczy w pierwszej kolejności.
    Gdyby dopuszczalne było więcej odpowiedzi, prawdopodobnie duża ilość osób zaznaczyłaby wszystkie cztery.
    Wiem, bo sam zaznaczyłbym chyba z 3.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cool try, Mere. Nie jestem już w fandomie. :F
    Ale co mnie w nim trzymało przez pół roku? Kucyki? Może na początku. Twórczość własna? Właściwie zacząłem ją pisać już poodejściu z fandomu lub zaraz przed tym. Twórczość innych? Czytałem/oglądałem jedynie kilka ficków/artów urywających cztery litery. Ludzie?
    Tak, nie oszukujmy się wszyscy, poza największymi maniakami, jesteśmy tu dla ludziów. Większość Bronies jakich znam lubię a tych których nie przzynajmniej toleruję. Kiedyś spotkałem kilka wkuźwaiających osób ale zawsze można ich olać. Podajcie główny powód czxemu chodzicie na swoje meety. Chyba nie po to aby powymieniać się wrażeniami dotyczącymi ficka. Po to aby się poznać, pobawić wspólnie, pogawędzić ew. wypić. To jest główny powód. Człowieki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kucyki i twórczość własna i fandomu. Ludzie- nie

    OdpowiedzUsuń
  7. Czemu nie ma do wyboru "nie jestem już w fandomie"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ravebow czy ty aby kiedyś nie pisałeś że planujesz odejść od fandomu 10 lat po końcu kreskówki i wspominać to jako jeden z najlepszyc okresów życia? :F

      Usuń
    2. Tego pierwszego sobie nie przypominam. To drugie owszem, ale raczej tylko pierwszy rok.

      Usuń
    3. Bo ludzie, którzy nie są w fandomie, zwykle nie wchodzą na bloga fandomowego i nie biorą udziału w ankietach dla fandomu.

      Usuń
    4. No to z Ravebowem psujemy wam światopogląd. :F Wybaczysz?

      Usuń
    5. Byś się zdziwił Emes :P

      Usuń
    6. Ravebow. Pisałeś coś o odejściu 10 lat po emisji ostatniego sezonu MLP. Obstawiałeś że to będzie pięćdziesiąty któryś sezon, jak dobrze pamiętam.

      Usuń
    7. Screen albo to się nie wydarzyło :P Na pewno nie pięćdziesiąt. Może pięć...

      Usuń
    8. Dlaczego mam uwzględniać osoby, które nie są w fandomie, skoro pytanie brzmi: "Dlaczego WCIĄŻ jesteś w fandomie". Rozumiem, gdyby pytanie mogło być inaczej sformułowane, wtedy ta odpowiedź by przeszła. Ale tak to równie dobrze mogłem zamieścić opcję: jestem hejterem, mam was gdzieś.
      ...
      ...
      A nie mogłem takiej zamieścić, bo pewnie taka by wygrała. :)
      To jest tendencyjna ankieta.

      Usuń
  8. u mnie twórczość fandomu kucyki oraz ludzie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama nie wiem. Kocham ten fandom za wszystko :3 Cieszę się, że do niego należę, mogę poznawać ludzi, oglądać twórczość innych i sama tworzyć. Już nie pamiętam jak wyglądało moje życie przed poznaniem mlp, a to było zaledwie rok temu! Sam serial nauczył mnie sporo i nawet trochę mi pomógł. Pomyśleć, że kiedyś go hejciłam...

    Nigdy nie widziałam tak wspaniałego fandomu i wiem, że zostanę w nim do samego końca jego istnienia! Za kuce, za twórczość, za ludzi, za magię. Za wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jedyne co trzyma mnie w fandomie to nuda i lenistwo. Gdyby nie to, właśnie trenowałbym technikę zjazdów, robił pętlę po Wzgórzach Trzebnickich lub naprawiał piastę w rowerze.
    Kuce? Przeżyłbym bez.
    Twórczość fandomu? Zacząłbym chodzić do biblioteki zamiast siedzieć godzinami z komórką w ręku.
    Twórczość własna? Nie ma, a korekty itp. to tylko wynik nudy.
    Ludzie? Właściwie znam trochę lepiej dwie osoby, Eraścika i ngagemana i to tylko przez Internet. Może się to zmieni, jak ruszę podbijać meety. W każdym razie, duszą towarzystwa nigdy nie byłem.
    I tak oto nie wziąłem udziału w ankiecie.
    Wniosek: za rok (o ile nie umrzesz już kompletnie) zrobisz Mere podobną ankietę, tyle że uwzględnisz "jestem-poza-fandomem-ale-tak-nie-do-końca-fagów" i "w-zasadzie-to-wina-mojego-lenistwa-i-tych-dwóch-gości-Maćka-"Bidona"-i-Adama-którzy-uznali-za-zasadne-namawianie-ludzi-do-oglądania-bo-nawiązania-do-Gwilezdnych-Wojen-fagów". I może jeszcze z 20 innych kategorii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. POPRAWKA:
      Jestem tu dla PFUDOR-a. Pink fluffy unicorns dancing on rainbows. Pink fluffy unicorns dancing on rainbows. Pink fluffy unicorns dancing on rainbows! ...

      Usuń
  12. Wypowiem się, jak to wygląda u mnie:
    Z samego początku zafascynowany byłem ogromem fandomu i jego pomysłowością. Ludzie tutaj okazali się uprzejmi i tolerancyjni. Często widzę jednak, że z czasem w fandomie pojawiają się rozłamy. Bronies zapominają chyba na czym polega magia przyjaźni, coraz więcej osób robi wielkie halo o to, że znani ludzie opuszczają fandom by spróbować osiągnąć coś więcej lub po prostu kłócą się między sobą o jakieś duperele. Niezbyt mi się to podoba, lecz nie mogę zapomnieć o tych, którzy wkładają wiele pracy w fandomie, a ciągle przybywa takich osób.
    Dla mnie MLP:FiM zawsze będzie wyjątkowym serialem, który zrzeszył pod hasłem przyjaźni ogrom społeczeństwa. Dlaczego wciąż jestem w fandomie? Bo wierzę że przyjaźń to magia. W końcu TO jest głównym tematem serialu o pastelowych konikach, co nie?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jestem tu głównie dla ludzi i twórzczości - moja przyjaciółka mnie tu wciągnęła i teraz razem piszemy fanfic, a wolne chwile poświęcamy na rysowanie - najczęściej magicznych osiołków c:
    Tak więc Przyjaźń to magia!

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja jestem tu, ponieważ naprawdę KOCHAM Kucyki! Jestem zafasynowana tą społecznością, twórczością, lecz liczą się dla mnie tylko Kucyki (no i niektórzy ludzie; Rarity, Rarity i jeszcze raz Rarity :).

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie chyba było nie typowo. Zazwyczaj jest tak, że człowiek coś ogląda, a dopiero potem niespodziewanie staje się fanem. Ja zaś przez przypadek przeczytałem na pewnym ogólnoteoretycznym forum, że wielu dorosłych młodych ludzi ogląda kolorowe kucyki. Pomyślałem więc, że skoro wielu ludzi z poza grupy docelowej jest zainteresowana tym serialem, to może ja też pokocham ten serial, a bardzo chciałem coś pokochać. Tym bardziej, że nie stroniłem od oglądania kanałów dla dzieci i to mając 26 lat. Pamiętam, jak kiedyś szalałem za "Nie ma to jak hotel". Moje życie jest tak puste, że dobrze przynajmniej być wciągnięty w jakiś serial, jeśli na nic lepszego nie można liczyć.

    Jeśli chodzi o fandom, wiedziałem, że niektórzy fani piszą fanfiki. Nie spodziewałem się wiele po tych fanfikach i w ogóle, że czytanie literatury może mnie wciągnąć. Mimo to postanowiłem na próbę przeczytać choć jeden krótki lub kilka. Na szczęście pierwszym fanfikiem, którego przeczytałem, był "My Little Dashie". Byłem pod wrażeniem emocji ujętych w tym dziele i lubiłem je czuć. Postanowiłem przeczytać jeszcze jednego i drugiego aż w końcu stwierdziłem, że to lubię, być może nawet bardziej niż serial, i będę czytać fanfiki o kucykach.

    Z ciekawości też próbowałem oglądać starsze generacje. Nie są one tak fajne jak G4, ale też miło popatrzyć na świat, w którym wszyscy są mili, uprzejmi, dobrzy, a swoje uwagi, rady próbują przekazywać tak, żeby nikogo bez powodu nie urazić i swoje problemy starają się rozwiązywać wspólnymi siłami, bo przyjaciele sobie pomagają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze. Kto to będzie chciał czytać? Szkoda, bo chciałbym zostać przeczytany.

      Dodam jeszcze, że niezbędne moim zdaniem jest posiadanie ulubionej postaci i w ogóle trzeba czuć sympatię do postaci z serialu. Bez tego wszystko jedno co się ogląda. Np. chcemy się pośmiać. Po co komu byłoby oglądać jakiś konkretny serial komediowy? Przecież równie dobrze można byłoby oglądać jakieś przypadkowe śmieszne filmiki na YouTube i też byłoby śmiesznie. Ale dzięki postaciom i uniwersum (to się chyba tak nazywa), które lubimy, wolimy konkretny serial zamiast przypadkowych serii filmików w internecie.

      Nie inaczej jest w przypadku kucyków. Lubię "My Little Pony" za Pinkie Pie. Ta postać może jest czasem irytująca, ale oglądając pierwsze odcinki, ona tak bardzo mnie urzekła, że aż przymykam na to oko. Lubię też, gdy Twilight się martwi i panikuje. Wtedy myślę sobie, że fajnie byłoby ją pocieszyć ("nie martw się, jestem z tobą)("Lekcja zerowa" to chyba mój ulubiony odcinek). Jestem też ciekawy rozwoju wątku Rarity i Spik'a. Podoba mi się też głos Apple Bloom.

      Usuń
    2. A ja przeczytałem! :)
      Fajnie, że to napisałeś. To było takie szczere i fajne.
      Chociaż jestem jeszcze trochę młodszy od ciebie, to jednak już przez społeczeństwo uważany za starego, ale i tak lubię animacje (niektóre klasyki, ale także trochę nowoczesnych).
      I to prawda, co piszesz. Świat kucyków jest zupełnie inny. To taka piękna utopia, której w rzeczywistości nie da się osiągnąć, a tak miło na nią popatrzeć!

      Usuń
    3. I jeszcze raz zostałeś przeczytany c:
      Lubię być ninjaaa.

      Usuń
    4. Zostałeś przeczytany zanim stało się to modne! B-)
      Tasiemce nam niestraszne ;)
      @Mere
      /Bzzzt/Kolejne dane celu lądują na pryzmie/bzzzt/

      Usuń
    5. W takim razie dzięki za przeczytanie, również tym, którzy nie skomentowali.

      Usuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja tu jestem dla twórczości fandomu. Serial to byle co.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na szczęście jeszcze nie uciekłem z fandomu ponieważ zapadam między sezonami seriali (MLP:FIM,Doctor Who,Top Gear tak wiem że to nie serial) w coś w rodzaju hibernacji.Po zakończeni sezonu 3 na EQ,FGE wszedłem w połowie czerwca.I chyba to pomaga w zostaniu w fandomie przez długi,długi czas

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam czytać wypowiedzi ludzi, którzy uważają, że nie są w fandomie, a robią wszystko co ludzie, którzy do niego należą. Nie wspominając już o tym, że sami aktywnie biorą udział w jego działaniu. Boki zrywać z takiej głupoty...

    A co do fandomu...kiedyś myślałem, że bycie bronym coś znaczy, ale niestety..tak nie jest. Miałem nadzieje, być członkiem grupy, która mierzy trochę dalej niż pozostałe i ma większe ambicje, ale(niestety) nie jest mi to dane. Choć i tak nie mogę narzekać, fandom jest naprawdę ogólnie miłym miejsce, i zgadzam się, że bronies to(niestety) tylko ludzie. Z wszystkimi naszymi przywarami i zaletami.

    Dla mnie nadal najważniejsza jest kreskówka, to ona wszystko kształtuje i bez niej, nic z tego co jest teraz, by nie powstało. Szkoda, że niektórym z powodu takiej ,,sławy'' zaczyna porządnie odbijać i potem mają pretensje do nie wiadomo kogo, ale na wodę sodową nic nie poradzę(nie, nie mam na myśli żadnej sytuacji z polskiego fandomu). Na drugim miejscu jest zdecydowanie twórczość, bronies to naprawdę utalentowana grupa ludzi. A jeżeli wierzyć statystyką i wynikami oglądalności serialu jest nas co raz więcej i więcej, więc może przyszłość dla FIM rysuje się w pozytywniejszych barwach, niż niektórzy myśleli? Ja tam pozostanę optymistą co do kreskówki a co do fandomu raczej bardziej realistą. W końcu, żadna idea nie trwa wiecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałe się nie wypowiadać, ale po prostu musiałem...
    Na początku chciałbym jednak powiedzieć, że mam dosyć specyficzny stosunek co do swojego uczestnictwa w fandomie. Swego czasu stworzyłem 4 punkty, które spełniając, można nazwać siebie bronym. I choć spełniam wszystkie, nigdy sobie takiego tytułu nie nadałem. Należę do fandomu (no skoro tutaj się wypowiadam, to jest fakt bezsprzeczny...), ale nigdy nie przepadałem za tym słowem na "b", a nazwanie mnie tak uważam w pewnym sensie nawet za obraźliwe.
    W pewnym sensie zgadzam się z Jetem. W moich oczach ten fandom jest jak demokracja: jedyną zaletą jest to, że nie wymyślono niczego lepszego. Mam już tak w naturze, że muszę być czegoś fanem. Najpierw Sonic (odszedłem po tym, jak scena r34 przerosła pozostały typ twórczości), Hetalii (ale fandom mnie przerażał przez swoją miłość do yaoi i rysowaniu facetów w spódnicach), a na koniec Digimony. Naturalne więc było, że się trafiło coś nowego. Ale czy byłbym dziś innym człowiekiem, gdybym nie poznał kucy? Zdecydowanie nie! Zawsze sądziłem, że do fandomu dołącza akurat pasujący tam typ ludzi, a nie ludzie się do niego dostosowują. Gdyby nie to, to bym prawdopodobnie znalazł coś innego.
    Więc co mnie tu trzyma? Kuce? Mogłyby, gdybym miał do nich jakiś sentyment z dzieciństwa. Niestety nie nam. W innym przypadku nie widzę sensu w byciu jedynie ze względu na gatunek, to nie jezdziecki fan-club.
    Serial? Początkowo tak, ale oglądając drugi sezon jakoś ta ochota przeszła... Zresztą nie oszukujmy się,stanowi on nikłą część fanowskiego świata. Nie znam nikogo, kto by tutaj był jedynie dla serialu.
    Ludzie? Tacy pani jak wszyscy inni. Nie są ani lepsi, ani gorsi. A przez 2 lata uczestnictwa, nie miałem jakiejś głębszej znajomości. Czasami jedynie zdarzy się komuś odpowiedzieć na mój komentarz. Zresztą zbyt aspołeczny jestem na to. No i jeszcze największy internetowy mit: L&T. Czyli pozostaje twórczość. Cenię muzykę, jednak większość z utworów ma jedynie Obrazek tytułowy, który sugeruje przynależność. Wystarczyłoby go zmienić i nagle by się okazało, że kawałek nie ma nic w kucami wspólnego. Tekstów też nie czytam. Za to uwielbiam fandomowe prace plastyczne. Jestem częstym gościem na DA i mogę powiedzieć, że mi się podoba to, co tam widzę. Co prawda do pewnego czasu poziom obrazków na tej stronie nie był zbyt duży, ale widać, że Eljonek wzięła do siebie krytykę.
    Czyli podsumowując, to tutaj trzyma mnie... przyzwyczajenie, oraz twórczość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu pisząc z komórki, zrobiłem to tak, że sam potem nie ogarniam tego chaosu... Nauczka na przyszłość, żeby dłuższe posty pisać z komputera. No i unikać słów "fandom" i "kuce".
      Za te błędy wszystkich serdecznie przepraszam.

      PS. Ale ta captcha to denerwująca. Zwłaszcza że na komórce widzę tylko jedno słowo. Drugie muszę zaimprowizować.

      Usuń
  21. W poście jest napisane że do tej pory mieliśmy 39 odc... Coś mi nie pasuje.... 2x26+13 to nie jest 39... To jest 65

    OdpowiedzUsuń
  22. Powiem coś od siebie. Jeśli chodzi o same kucyki to ten motyw z tęczą w tym szarym świecie jest całkiem do przyjęcia, ale dla mnie (po mojej początkowej fazie hejtu MLP) kucyki stały się odskocznią od świata, który codziennie daje mi nowy powód do stania się seryjnym mordercą i powstrzymuję mnie przed tą drastyczną drogą kariery zawodowej. XD Poza tym wolę sobie usiąść z kumplem przy odpowiednim napitku i obejrzeć kucyki i się po prostu odprężyć, niż obejrzeć jakiś film, który mimo wszystko zmusi człowieka do myślenia po ciężkim dniu pracy.
    A sam fandom doje mi okazje do zobaczenia fenomenu kucyków. Arty, muzyka i fanfiki w dziwny sposób pokazują mi, że w internecie poza dziećmi neo i trollami jest jeszcze coś co można określić mianem normalności, a poza tym jest całkiem przyjemnie w tym fandomie.
    Łoł, ale żem walną ściankę :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty