Pony Music Playlist XXIII
![]() |
http://fav.me/d5cnz36 |
Czas na kolejną playlistę. Z góry przepraszam za powtórki niektórych utworów z newsów, bo powody. Musze opracować nową strategię.
Motyw na ten tydzień: Męskie wokale.
(dziś ponownie bez tagów)
Coconeru:
Coconeru:
Even Rainbows Have Rainy Days
Pony Cupcakes
SpeedVolume: Naprawdę świetny wokal - lekko zachrypnięty głos, ale nigdzie nie widziałem kompozytora, by tak się wczuwał w swoją rolę. Momentami słychać zmęczenie w głosie Coconeru, ale nie przeszkadza zbytnio w odbiorze piosenki. 8/10.
Lama: Wokal bardzo przyjemny dla ucha. Czasami da się usłyszeć takie wyczerpanie w głosie, ale jakoś to nie przeszkadza. 8/10
Flądra: Do Coconeru zawsze miałem neutralne podejście. W każdym utworze brzmi, jakby banda cyganów.. dobra, bądźmy poprawni politycznie - polityków, i okradła z wszelakiego życia. Może taki głos do kogoś podchodzi, ale niekoniecznie do mnie. Cóż, trafiłem na znacznie gorsze wokale, więc nie zejdę poniżej 5/10
Dziu: Bardzo specyficzny głos, przyjemny, ale w żaden sposób nie zachwyca. Piosenki zaśpiewane są dobrze, ale w pierwszej nie czuję uczucia. Nie mniej jednak podoba mi się ona, ma w sobie coś przyjemnego dla ucha (i to nie jest jedynie kobiecy wokal). Odgłosy burzy wprawiają mnie w senny nastrój. W drugiej podkład muzyczny jest uroczy (nie licząc dźwięku ostrzenia noża...)
Lama: Wokal bardzo przyjemny dla ucha. Czasami da się usłyszeć takie wyczerpanie w głosie, ale jakoś to nie przeszkadza. 8/10
Flądra: Do Coconeru zawsze miałem neutralne podejście. W każdym utworze brzmi, jakby banda cyganów.. dobra, bądźmy poprawni politycznie - polityków, i okradła z wszelakiego życia. Może taki głos do kogoś podchodzi, ale niekoniecznie do mnie. Cóż, trafiłem na znacznie gorsze wokale, więc nie zejdę poniżej 5/10
Dziu: Bardzo specyficzny głos, przyjemny, ale w żaden sposób nie zachwyca. Piosenki zaśpiewane są dobrze, ale w pierwszej nie czuję uczucia. Nie mniej jednak podoba mi się ona, ma w sobie coś przyjemnego dla ucha (i to nie jest jedynie kobiecy wokal). Odgłosy burzy wprawiają mnie w senny nastrój. W drugiej podkład muzyczny jest uroczy (nie licząc dźwięku ostrzenia noża...)
Joaftheloaf:
The Hardest Thing
When Home's Lost (Part 2)
Come Home Soon
SpeedVolume: Bardzo przyjemnym i czystym głosem włada autor. Idealnie oddaje dramatyczne momenty piosenki, kiedy takie występują. Jeden z lepszych wokalistów, ale niestety nie najlepszych. 9/10.
Lama: Miły wokal, nie mam zarzutów. 9/10
Flądra: Całkiem ciekawy wokal. Fajnie się morduje orki, słuchając jego piosenek. Nie ma to jak zalew zielonej posoki po monitorze podczas niektórych, spokojnych kawałków. Nie będę oryginalny i również wystawię 9/10, bo mogę.
Dziu: Jeden z moich ulubionych męskich wokali. Głos jest bardzo melodyczny, śpiewa dobrze na różnych wysokościach, fajnie przeciąga... Idealny do piosenek spokojnych lub akustycznych. Nie potyka się, nie drży, śpiewa bardzo profesionalnie. Do tego melodie tych piosenek są piękne.
Lama: Miły wokal, nie mam zarzutów. 9/10
Flądra: Całkiem ciekawy wokal. Fajnie się morduje orki, słuchając jego piosenek. Nie ma to jak zalew zielonej posoki po monitorze podczas niektórych, spokojnych kawałków. Nie będę oryginalny i również wystawię 9/10, bo mogę.
Dziu: Jeden z moich ulubionych męskich wokali. Głos jest bardzo melodyczny, śpiewa dobrze na różnych wysokościach, fajnie przeciąga... Idealny do piosenek spokojnych lub akustycznych. Nie potyka się, nie drży, śpiewa bardzo profesionalnie. Do tego melodie tych piosenek są piękne.
Jeff Burgess:
Berry Punch
Meadow Song (I'm Down)
SpeedVolume: Według mnie, Jeff zawsze był lepszy w tworzeniu muzycznego tła, niż samego wokalu. Da się wyraźnie usłyszeć, jakby niektóre momenty piosenek śpiewał “sztucznie”, bez większego wkładu pracy. 7/10.
Lama: Wokal ogólnie nie jest zły, ale bardzo dobry też nie jest. Jest wyraźnie średni, do podszkolenia. Za to linia melodyczna bardzo mi się podoba. 6/10
Flądra: Uwielbiam tego gościa! Musi poćwiczyć z wokalem, ponieważ w jego głosie czasami słychać wymuszenie. Na pewno “Leave This World Behind” jest dobrym przykładem na to, że Jeff poczynia postępy, zresztą w “Swinga Da Plot” sytuacja była podobna. 8/10
Dziu: Nie lubię jego głosu. Mam wrażenie, że się wydziera, nie śpiewa, a to znacznie psuje odbiór. Potencjał jest, ale trzebaby nad nim trochę popracować. Piosenki - podkład oraz tekst - są za to bardzo fajne!
Lama: Wokal ogólnie nie jest zły, ale bardzo dobry też nie jest. Jest wyraźnie średni, do podszkolenia. Za to linia melodyczna bardzo mi się podoba. 6/10
Flądra: Uwielbiam tego gościa! Musi poćwiczyć z wokalem, ponieważ w jego głosie czasami słychać wymuszenie. Na pewno “Leave This World Behind” jest dobrym przykładem na to, że Jeff poczynia postępy, zresztą w “Swinga Da Plot” sytuacja była podobna. 8/10
Dziu: Nie lubię jego głosu. Mam wrażenie, że się wydziera, nie śpiewa, a to znacznie psuje odbiór. Potencjał jest, ale trzebaby nad nim trochę popracować. Piosenki - podkład oraz tekst - są za to bardzo fajne!
Matthew Mosier:
A Final Twilight
Wings of the Pegasi
SpeedVolume: W pierwszej piosence, wokal wydawał się niemal idealny, ale niestety dało się usłyszeć lekką monotonię w jego głosie. Wokalista musi przyciągać głosem słuchaczy, a nie wyśpiewywać z kartki tekst bez większych emocji, ale pomimo tego małego szczegółu, jestem pozytywnie zaskoczony. 8/10.
Lama: Wokal nie jest zły, nie mam zbytnio do czego się przyczepić. 8/10
Flądra: Czasem brakuje w tym wszystkim, czasem brakuje mocy, ale całokształt wypada całkiem nieźle. Słucham większości jego utworów z przyjemnością. 7/10
Dziu: Ponownie przyjemny męski wokal, nie ma takiej głębi, jak Joaftheloaf, ale czyste brzmienie oraz dobrze zagrany podkład przemawiają na tak. W drugiej podoba mi się mniej, ale wciąż ma w sobie "to coś".
Lama: Wokal nie jest zły, nie mam zbytnio do czego się przyczepić. 8/10
Flądra: Czasem brakuje w tym wszystkim, czasem brakuje mocy, ale całokształt wypada całkiem nieźle. Słucham większości jego utworów z przyjemnością. 7/10
Dziu: Ponownie przyjemny męski wokal, nie ma takiej głębi, jak Joaftheloaf, ale czyste brzmienie oraz dobrze zagrany podkład przemawiają na tak. W drugiej podoba mi się mniej, ale wciąż ma w sobie "to coś".
Ponky Piano:
Bright Eyes
Parade of the Pretty Sprites
SpeedVolume: Tutaj z kolei autor włożył emocje w swój wokal, lecz momentami przesadzał z obniżaniem, bądź podwyższaniem tonu swojego głosu. Mimo to, Ponky potrafi mocno zaskoczyć słuchacza w swoich piosenkach, co jest jedną z jego głównych cech. 7.5/10.
Lama: Ciekawy, przyjemny, spokojny wokal. 7/10
Flądra: Średnio za nim przepadam. W drugim utworze bardzo trudno doszukać się czegokolwiek pozytycznego. Imo instrumental całkowicie zabił wokal. Przy “Bright Eyes” trochę się rehabilituje, jednak niesmak pozostaje. 6/10
Dziu: Lubię jego piosenki i sposób, w jaki je śpiewa. Nie są idealne, ale ten głos świetnie pasuje do zakochanego nastolatka. Mają w sobie coś takiego, że aż chce się śpiewać z nim. Drugi utwór jest o wiele spokojniejszy, bardziej nastrojowy. Jest piękny. Naprawdę, wspaniały głos.
Lama: Ciekawy, przyjemny, spokojny wokal. 7/10
Flądra: Średnio za nim przepadam. W drugim utworze bardzo trudno doszukać się czegokolwiek pozytycznego. Imo instrumental całkowicie zabił wokal. Przy “Bright Eyes” trochę się rehabilituje, jednak niesmak pozostaje. 6/10
Dziu: Lubię jego piosenki i sposób, w jaki je śpiewa. Nie są idealne, ale ten głos świetnie pasuje do zakochanego nastolatka. Mają w sobie coś takiego, że aż chce się śpiewać z nim. Drugi utwór jest o wiele spokojniejszy, bardziej nastrojowy. Jest piękny. Naprawdę, wspaniały głos.
Haymaker:
Letters
Two Stars
SpeedVolume: Mocny, porządny głos. Większych niedoskonałości w jego wokalu nie widzę, poza tym, że potwornie uzależnia.9/10.
Lama: Porządny, miły dla ucha wokal. Nie mam się do czego zbytnio przyczepić. 9/10
Flądra: Lubię go, ale znacznie lepiej wypada w spokojniejszych kawałkach. Świetnie brzmi w “Bab, Bad Girl” oraz “One-Eyed Princess”, znacznie lepiej się go słucha w klimatach country oraz blues niż elektronicznych collabach. 8/10
Dziu: Ciekawy wokal, nie powiem. Nie jest moim ulubionym typem, jednak ma w sobie coś takiego... jak w starych piosenkach rockowych, ta chrypa po prostu czaruje. Piosenki są zaśpiewane dobrze, podkład jest na wysokim poziomie. Druga piosenka jest zaśpiewana nieco inaczej, ale równie dobrze, magicznie wręcz. Artysta godny polecenia.
Lama: Porządny, miły dla ucha wokal. Nie mam się do czego zbytnio przyczepić. 9/10
Flądra: Lubię go, ale znacznie lepiej wypada w spokojniejszych kawałkach. Świetnie brzmi w “Bab, Bad Girl” oraz “One-Eyed Princess”, znacznie lepiej się go słucha w klimatach country oraz blues niż elektronicznych collabach. 8/10
Dziu: Ciekawy wokal, nie powiem. Nie jest moim ulubionym typem, jednak ma w sobie coś takiego... jak w starych piosenkach rockowych, ta chrypa po prostu czaruje. Piosenki są zaśpiewane dobrze, podkład jest na wysokim poziomie. Druga piosenka jest zaśpiewana nieco inaczej, ale równie dobrze, magicznie wręcz. Artysta godny polecenia.
d.notive:
The Apology
Vicious Lies
SpeedVolume: Meh, coś mi w jego głosie nie pasuje, lecz nie potrafię powiedzieć dokładniej, co. Nie zachwyca mnie jego powtarzalność w niektórych piosenkach, lecz pomimo tego, podoba mi się jego styl śpiewania i mocny głos, którym dosyć dobrze się posługuje (pomijając kilka błędów). Może i nie jest świetny, ale i nie taki zły. 7/10.
Lama: Dobry wokal, ale wymaga jeszcze dopracowania. 6/10
Flądra: Wolałem go w coverze “The Pickup”. Potrafi śpiewać, udowodnił to chociażby w przy “The Apology”, jednak wciąż odnoszę wrażenie, że brakuje mu odpowiedniej mocy... Po kiego wzięliście mnie do oceniania czyiś wokali, skoro sam gadam przez nos?! Jeszcze kto mi zarzuci, żebym spojrzał za siebie (mam na takich delikwentów specjalną patelnię). A tak, ocena... 7+/10
Dziu: Dobry głos. Nie mniej jednak ma w sobie coś takiego, że nie mam ochoty go długo słuchać. Jest naprawdę fajny, gość potrafi śpiewać, ale to nie jest muzyka dla mnie. Tak samo podkład, świetnie zrobiony, ale wciąż ciężko mi się w nim odnaleźć.
Lama: Dobry wokal, ale wymaga jeszcze dopracowania. 6/10
Flądra: Wolałem go w coverze “The Pickup”. Potrafi śpiewać, udowodnił to chociażby w przy “The Apology”, jednak wciąż odnoszę wrażenie, że brakuje mu odpowiedniej mocy... Po kiego wzięliście mnie do oceniania czyiś wokali, skoro sam gadam przez nos?! Jeszcze kto mi zarzuci, żebym spojrzał za siebie (mam na takich delikwentów specjalną patelnię). A tak, ocena... 7+/10
Dziu: Dobry głos. Nie mniej jednak ma w sobie coś takiego, że nie mam ochoty go długo słuchać. Jest naprawdę fajny, gość potrafi śpiewać, ale to nie jest muzyka dla mnie. Tak samo podkład, świetnie zrobiony, ale wciąż ciężko mi się w nim odnaleźć.
Mando:
Sweet Apple Acres
Stick Around
We Make a Perfect Team
SpeedVolume: Do gustu przypadła mi tylko piosenka nr. 1. Mando nie jest wcale taki zły, gdy wykorzystuje swój bass w niektórych piosenkach, bo ma go naprawdę mocnego i idealnie pasującego do niektórych jego kompozycji. Ogólnie, dzięki piosence nr. 1, wychodzi ocena 7/10.
Lama: No śpiewa lepiej ode mnie, ale o to nie trudno. Faktycznie w pierwszej piosence wokal ma dobre brzmienie, ale w 2 i 3 wymaga dopracowania i to nie małego. 5/10
Flądra: Mando czasami potrafi zaśpiewać, ale tylko czasami. Nie będę wobec niego brutalny, ponieważ facet się stara i nawet mu to wychodzi. Niektóre perły, jak “Sweet Apple Acres”, zmuszają mnie do wystawienia oceny 6/10.
Dziu: Zna swój głos i wie jak go wykorzystywać. Mando potrafi śpiewać. Jego piosenki zawsze są na bardzo wysokim poziomie. Podkłady również są profesionalne, teksty wciągają, śmieszą, smucą. Wolę nieco niższe tony u mężczyzn, ale doceniam jego wokal pod względem jakości i przyjemności w odsłuchu. Ma taki fajny, chłopięcy wydźwięk.
Lama: No śpiewa lepiej ode mnie, ale o to nie trudno. Faktycznie w pierwszej piosence wokal ma dobre brzmienie, ale w 2 i 3 wymaga dopracowania i to nie małego. 5/10
Flądra: Mando czasami potrafi zaśpiewać, ale tylko czasami. Nie będę wobec niego brutalny, ponieważ facet się stara i nawet mu to wychodzi. Niektóre perły, jak “Sweet Apple Acres”, zmuszają mnie do wystawienia oceny 6/10.
Dziu: Zna swój głos i wie jak go wykorzystywać. Mando potrafi śpiewać. Jego piosenki zawsze są na bardzo wysokim poziomie. Podkłady również są profesionalne, teksty wciągają, śmieszą, smucą. Wolę nieco niższe tony u mężczyzn, ale doceniam jego wokal pod względem jakości i przyjemności w odsłuchu. Ma taki fajny, chłopięcy wydźwięk.
Nominowani by Feather & Megaphoric
Postaram się aby playlista pojawiała się raz w tygodniu. A następnym odcinkiem (jak obiecałam), będziemy trochę wkurzać sąsiadów.
Aż dziwi mnie że zabrakło takich wokalistów jak Aviators czy PonyPhonic. Tego drugiego szczególnie podziwiam za "The Moon Rises". Ale nie ma co narzekać, skoro pojawił się D.Notive i Mando. Ci kolesie też potrafią pokazać siłę męskiego głosu.
OdpowiedzUsuńMęskie wokale, tak? No to zobaczmy...
OdpowiedzUsuńCoconeru: ciekawy głos, pasujący do nieco... specyficznych piosenek, jak te tutaj. Zwłaszcza "Pony cupcakes" mi się podoba, choć bardziej ze względu na tekst :]
Joaftheloaf: w pierwszej piosence się zakochałem (no dobra, bo Feather! ;p), podobnie jak w trzeciej. Trzeba przyznać, że Joaf ma jeden z najlepszych wokali w fandomie.
Jeff Burgess: na pewno ma moc w głosie, co słychać wyraźnie. Choć jak napisał Dziu, momentami zbytnie się wydziera. Same piosenki dość przeciętne muzycznie.
Matthew Mosier: "Final Twilight" ma genialny podkład. Wokal gościa jest naprawdę dobry, choć w pierwszej sprawia wrażenie nieco "zmęczonego". W "Wings of the pegasi" drugie części zwrotek (od "feel the cold...") wyraźnie lepsze wokalnie od innych części piosenki.
Ponky Piano: fajnie bawi się wokalem, skacząc tak tonem głosu. Pierwsza piosenka z początku była bardzo średnia, ale od refrenu się całkiem nieźle rozkręciła. Drugi utwór to zmiana klimatu, i podobał mi się bardziej niż pierwszy.
Haymaker: jak napisali prelistenerzy - mocny i pewny głos, który ma w sobie to coś, co wciąga.
d.notive: syndrom lekko przytkanego nosa. Jakoś mnie nie urzekł.
Mando: hmm... Mando wyraźnie podąża sinusoidą, jeśli chodzi o jakoś piosenek - są perełki, jak choćby "My Fluttershy" czy właśnie "SAA", ale są też i bardzo przeciętne kawałki, jak "Perfect team". Ale ogólnie bardzo go lubię, zwłaszcza za kawałki, które zrobił wspólnie z AcousticBronym.
W następnym odcinku będą wiertarki? Hmm... no trudno, będę sobie musiał go podarować xD
Cieszy mnie iż ktoś poświęca zapewne nie mało czasu na stworzenie playlisty, którą wiele osòb zignoruje.
OdpowiedzUsuńPS Post o nowym odcinku przyciągnął taką uwagę że tu nie wchodzi prawie nikt.
Nie tyle co nie wchodzi ale nie komentuje. Sama przed zostaniem pre glownie odsluchiwalam i sciagalam co dobre. Nie mialam pomyslu na konstruktywny komentarz to ich nie pisalam.
UsuńTeż między innymi dlatego staram się zwykle napisać choćby imitację komentarza, bo nie lubię patrzeć, jak czyiś wysiłek idzie na marne, że tak powiem.
UsuńChoć z drugiej strony, jakby te osoby miały to robić tylko z powodu komentarzy, to pewnie już dawno by te cykle upadły. Czyli z tego jasno wynika, że męczą się nad playlistami, bo to lubią - i dzięki im za to! :)
Nie przepadam za muzyką z fandomu. Muszę przyznać jednak, że niektóre utwory są fajne i dobrze się ich słucha.
OdpowiedzUsuń