Muzyka dnia #7


W dzisiejszym odcinku muzyki dnia... prześpimy się trochę... a właściwie ja się prześpię. Eh, mogłem napisać wstęp przed przesłuchiwaniem piosenek do posta, bo zaraa... *ziewa*. Zapraszam do czytania....



[Instrumental] [Orchestral] [Chill] Radiarc - The Frozen North:
Thorus: W tych kryształowych dźwiękach można się po prostu zanurzyć i zapomnieć o całym otaczającym nas świecie. Piękny ambient w którym każdy z elementów dopełnia się i nie jest na wyrost. Ogromne wrażenie pozostawiła na mnie melodia, która pojawia się raz na jednym instrumencie to na innym, nieuchwytna dla ucha, a mimo to cały czas będąca gdzieś w oddali. Czy tylko mi kojarzy się to ze Skyrimem? Yes
rozrabiaka: Nie wiem czy kojarzy się z Skyrimem, bo nigdy nie grałem. Musiałbym w sumie kiedyś spróbować, lecz coś ostatnio czasu na to brakuje. Co do utworu: typowy Radiarc. Spokojny, rytmiczny orchestral, który słucha się z prawdziwą przyjemnością. Maybe yes+.




[Piano] [Vocal] [Chill] Retribution - NomNom [Featuring MEMJ0123]:
Thorus: Kocham fortepian . Tego samego nie mogę jednak powiedzieć o całości tego utworu. Skrzypce są silne liczebnie, ale nie wnoszą przy tym wiele do utworu. A teraz głos; jak powtarzałem już raz czy dwa MEMJ umie śpiewać, jej głos jest czysty i brzmi wspaniale w wyższych partiach. Jest trochę ubogo w klimat, który gdzieś się gubi i sam nie wie jaki jest. Tak czy inaczej: maybe yes
rozrabiaka: Świetny, spokojny utwór... Mam z nim tylko jeden problem... Tak się przy nim relaksuję, że zapominam, że go słucham. Orientuje się dopiero, jak skończy brzmieć w moich słuchawkach. Wciskam replay i od razu znów mój mózg poddaje się relaksacji, a wszelkie myśli odpływają. Yes.




[Orchestral] [Domyśl się po kolorze <.<] Jastrian - Dark Prelude (Instrumental):
Thorus: Duży plus na wstępie za krystaliczną czystość brzmienia. Jestem bardzo ciekawy jak się całość będzie prezentowała, ponieważ ewidentnie brakuje mi tutaj jakiejś głównej melodii. Skrzypce próbują tą rolę podchwycić, ale rezultat jest nie tak dobry jakbym sobie zażyczył. Klimat trochę oscyluje między sielską atmosferą, a czymś zgoła niebezpiecznym i mrocznym, ale robi to na tyle swobodnie, że słuchacz nie bardzo wie czego ma się spodziewać. Powiedzmy, że to zaleta. Maybe yes-
rozrabiaka: Czy już mówiłem, jak nie cierpię oceniać chillów? Zawsze prędzej zasnę niż napiszę porządną opinię. Po 3 przesłuchaniach utworu wiem tylko tyle, że zaraz idę spać... Maybe yes, bo skoro to jest chill, to taka ma być rola tego utworu... *ziewa*




[Instrumental] [Niby nie Chill, ale mnie już wszystko dziś usypia...] A Walk Through Ponyville - ByCelestiasBeard:
Thorus: Zgrabny i ekspresyjny fortepianowy podkład. Pełen melodyjny eargasm na początku, w połowie trochę spada na jakieś chaotyczne nuty, ale szybko wraca na piedestał. Nie wiem, czy beat bardziej pomaga niż przeszkadza, ale na pewno wnosi trochę skoczności do tej i tak dostatecznie tanecznej ścieżki. Maybe yes+
rozrabiaka: Niby już ciut żywszy utwór, lecz i tak jedna z ciekawszych pozycji w dzisiejszym zestawieniu. Czuć jak linia melodyczna opowiada nam niesamowitą historię Ponyville. Polecam każdemu, kto ma wolne 3:45 minuty i ciszę w słuchawkach, gdyż tego fortepianu nie idzie łatwo zapomnieć. Maybe yes+
SpeedVolume: Pianino tak świetnie zgrane z elektroniką, po czym dochodzą inne niezłe instrumenty... To się nazywa współpraca dwóch odmiennych stylów muzycznych Maybe yes.




[Piano] Crystal Slave - Princess Twilight (Piano):
Thorus: Bardzo przyjemny i intrygujący fortepianowy kawałek. Nagłe zmiany tempa robią cuda za uszami, tak że nawet nieudane nagranie jest do zniesienia. Nie jest to 30 minutowy fortepianowy koncert (nie ma to jak mieć rozsądne wymagania) stąd: Maybe yes-
rozrabiaka: No dobra, utwór zagrany na naprawdę wysokim poziomie, jednak IMHO jest to jeden z najsłabszych utworów w dzisiejszym zestawieniu. Być może zabrakło mi po prostu wzbogacenia tego innymi instrumentami? Poza tym jakimś cudem zdołał mnie chociaż trochę dobudzić, co nie udało się nawet Omniponowatym dropom. Maybe yes-.
SpeedVolume: Mocne brzmienia, potem delikatne, powolna, jak i szybka melodia - większosć zalet pianina pojawiły się w tym utworze, jestem zdumiony ;-; Maybe yes.




Komentarze

  1. fajna muzyka, najlepsze Princess Twilight i Walk through Ponyville. Szkoda że bez słów

    OdpowiedzUsuń
  2. Nah zasypiam, co jak co, ale chilli nie lubie. Jedynie Radiarc i Retribution mi podeszli, w dodatku mieli z tym problem. To nie moj klimat, nie ma wala.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiejszy komentarz sponsoruje literka “M” jak “Miodzio”. Also, dat Octavia...

    Radiarc - The Frozen North: Ja także w Skyrim nie grałem, ale bez trudu potrafię sobie na podstawie tego utworu wyobrazić małą, zasypaną śniegiem wioskę, położoną gdzieś w górach, gdzie wszyscy żyją sobie spokojnie i bez pośpiechu... Miodzio.

    Retribution - NomNom [Featuring MEMJ0123]: fortepian i kobiecy wokal, moja ulubiona kombinacja. Skrzypce nadają dodatkowo świetny klimat, nieco melancholijny. Choć wydaje mi się, że wokal momentami za bardzo się wybija ponad instrumenty. Ale to mało istotny szczegół, bo i tak jest miodzio.

    Jastrian - Dark Prelude (Instrumental): pierwsze półtorej minuty sielskie jak kot leżący na dachu. Zmiana melodii w 2:30 wydawała mi się z początku nieco nie na miejscu, ale po kolejnym przesłuchaniu zmieniłem zdanie - to jakby dostać dwa różne kawałki w cenie jednego, a ja lubię promocje. Motyw od 3:40 kojarzy mi się z Icewind Dale - miodzio.

    A Walk Through Ponyville - ByCelestiasBeard: bardzo miłe dla ucha połączenie piana i elektroniki. No i dobrze dobudza po poprzednich kawałkach.

    Crystal Slave - Princess Twilight (Piano): niezłe. Podobały mi zwłaszcza szybsze partie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasypanych wioch w górach to akurat w Skyrim sporo, ale spokoju raczej mało ;)

      Usuń
    2. To smok nadleci,to ktoś będzie chciał cię zamordować... :D

      Usuń
  4. Akurat dzisiaj potrzebowałem czegoś spokojnego do posłuchania :) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy utwór kojarzy mi się ze Skyrim, ale z konkretnym miejscem (tą wielką podziemną jaskinią z falmerami i wielkimi świecącymi grzybami i krasnoludzkimi centurionami).
    Druga piosenka: piękna.
    Trzeci: niezły.
    Czwarty: bardzo fajny. Gdy zamykam oczy przenoszę się do żywego Ponyville i idę środkiem ulicy, wesoła jak Pinkie. Momentami przypomina mi niektóre melodyjki z The Sims 2 lub 3.
    I ostatni:
    Dość fajny, ale nie kojarzy mi się z Twilight

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty