Pony Music News VIII
Co to ja miałem... Aha. Napisać posta na FGE. Jest... 18:53. Szlag. Witam wszystkich czytelników w całkowicie normalnym i często powtarzającym się fragmencie mojego życia, czyli szybkiej pracy pod presją czasu. Wstęp zaliczony? No to do pracy.
[Metal] [Vocal] Kenneth - Ponies of War (No Pony's Land): Tag "metal" spowodowany jest faktem, że bardzo rzadko mogę go używać, a jest tutaj całkiem pożądany. Tutaj nieco na wyrost, ale cóż... Nie można mieć wszystkiego. Któryśtam prelistener porównał to do Black Sabbathu.
[Drumstep] DJ MHM - Chaotic Flight: Cały czas spotykam się z hejtem na dubstepopodobne utwory na FB... Duh. Wspominałem już o tym, że każdy ma własny gust muzyczny, a nazywanie czegoś, czego sami nie słuchamy "strasznym g*wnem" jest po prostu głupie. Nie, nie butthurtuję. Stwierdzam fakt.
[Metal] [Vocal] GatoPaint + Jotapeaspu - Evil Queen Chrysalis: Lubię piosenki w językach innych niż angielski i niemiecki (Nie, nie osobiste uprzedzenia. Po prostu dla mnie ten język jest za twardy.), dlatego też w moich ulubionych pojawia się chociażby "Fly" Tombstone'a czy "Pinkie's Brew" Lenicha. Ten utwór dołącza do tej małej kolekcji. Hiszpański <3
[Electronic] [Fun] PhonyBrony - Pinkie's Singing Telegram: Takie radosne kompozycje nie trafiają się wcale tak często, jak by niektórzy chcieli. Na przykład ja. Tutaj mamy do czynienia z czystą radością, zamkniętą w 3 minutach muzyki.
[Vocal] [Dark] Coconeru - The Changeling Conquest: Epic. Bezpośrednio uwielbiam głos tego gościa. Instrumental wykorzystujący metaliczne dźwięki, które ja osobiście głównie kojarzę z DrDissonance. I ten akcent, omgyes <3
[Electronic] Twitch - Christmas in Equestria: Remixy Archiego zdarzają się na tyle rzadko, że to przyciągnęło moją uwagę. Niby typowa klubówka, nie prezentująca nic szczególnego, ale tak przyjemnie mi się tego słuchało... Prelistenerzy poparli, więc wrzuciłem. I mi z tym bardzo dobrze.
[Orchestral] BassBeastJD - My Cadence: O, więc dzisiaj nawet jakiś orchestral nam się zaplątał? Miłe zaskoczenie, już się bałem, że znowu mnie zaleje marudzenie o zbyt wielką ilość elektroniki... Ech. Wracając do samej kompozycji, ładny, powoli się wznoszący rytm wpada w ucho i tworzy miłe tło.
[Electronic] [Vocal] Likonan - Celestia's Riddle (Nik Kershaw/Gigi D'Agostino Ponification): Ilość efektów nałożona na głos może niektórym przeszkadzać, ale i tak to wrzucę. Dlaczego? Może dlatego, że to jedna z tych piosenek, które słuchałem w kółko w dzieciństwie, w dodatku sponifikowana? Tak, brzmi jak wystarczająco dobry powód.
[Piano] Evening Star - First Flight: Ach, ci mało znani artyści w fandomie. Nigdy nie wiadomo, czy pośród dziesiątków ich dzieł nie natrafimy na jedną perełkę, piękną i czystą jak ten utwór. Może dramatyzuję, może przesadzam, ale po prostu lubię ten kawałek.
[Chill] [Slicex] [Vocal] And The Rainfall ft. Freewave - The Romantic Tragedy: Zastępuję tag "Pogo", bo aktualny właściwie pozwala mi na o wiele więcej. Definicja... Ech, kiedy indziej. W każdym razie, tutaj pasuje. Utwór... przyjemny, spokojny, przemyślany. Tyle.
[Acoustic] [Vocal] Haymaker - Bad, Bad Girl: O, akurat tego tagu mi tu brakowało, żeby mieć naprawdę ładny post. Zróżnicowany, przyjemny, przypadający do gustów. Ten utwór jest też bardzo dobry. Haymaker to posiadacz jednego z wyżej przeze mnie cenionych głosów. Miło :3
Koniec! Ciekawostka na dziś... Cóż. Powiedzmy, że coś dzisiaj mam. Skądinąd znany Flutter Rex wrzucił pewien filmik na Youtube. Zainteresowanych jego twórczością zapraszam do obejrzenia. Tak, to chamska, pozbawiona wstydu reklama. Lubię to, co robi, duh.
PS: W połowie posta Blogger znów zaczął mi okazywać swą nienawiść. Jeśli coś źle wygląda/jest źle sformatowane, nie moja wina.
Tym razem wyjątkowo większość mi się podoba :0
OdpowiedzUsuńTak trzymać!
Super piosenki, naprawdę. Nareszcie trochę więcej metalu :)
OdpowiedzUsuńFuck Yeah!
UsuńTeż jestem zadowolony z tego powodu :)
Bardzo ładne piosenki znów wybrałeś... będzie mi brakować muzycznych newsów...
OdpowiedzUsuń(pod waszymi komentarzami na temat mej osoby wyjaśnienie)
Liczę na cb w naszych muzycznych newsach dzisiaj :P
UsuńBlast, wbijaj na kwiatki (pod naszymi komentarzami na temat twej osoby wyjaśnienie):D
UsuńLikonan - Celestia's Riddle: Słodka Celestio! Już się ucieszyłem, że ktoś sponifikował moją ulubioną elektroniczną nutkę, a tu niestety... rozczarowanie. Dopóki wokal nie wszedł było jeszcze znośnie. Ale plus za przypomnienie klasyka.
OdpowiedzUsuńBassBeastJD - My Cadence: Cóż tu można powiedzieć, podobnie jak oryginał, także i wersja bez wokalu jest przewspaniała. W sam raz, aby się położyć i wyluzować.
Evening Star - First Flight: Z czymś mi się kojarzy... Ach, początek jednej z nutek Audiomachine. A dalej jest równie epicko. Zaprawdę, perełka.
Haymaker - Bad, Bad Girl: Faktycznie ciekawy głos... ale niestety nie przypadł mi do gustu :P
Na wyrost? To bardziej jest rock niż metal. A prelistener chyba w życiu nie słyszał Black Sabbathu. A druga piosenka rzekomo "metalowa" to raz że nie-na-wi-dzę hiszpańskiego to jeszcze sama piosenka też jest słaba. Czy jedynymi osobami w fandomie potrafiącymi robić jeszcze metal są Bronyfied i ISMBOFepicly (czy jakoś tak?)
OdpowiedzUsuńChcesz metalu?. Moim zdaniem tag "metal" poległ tutaj na całej linii.
UsuńPolecam przesłuchać to: http://www.youtube.com/watch?v=ZLVcP9LmRyU&list=PLD6EC96F327331428&feature=plpp_play_all
A także inne utwory Dethonatora. Jego utwory, moim zdaniem, są najlepsze ;)
A co do ISMOBOFepickly.. trza się z nim zapoznać ;)
Co do paczki - słuchałem tylko te otagowane jako "Metal". Przy drugim utworze serdecznie się zaśmiałem, i przestałem słuchać. Dla mnie to podchodzi pod Rock. I to taki delikatny.
Jeżeli ktoś chce wiedzieć, czym jest metal, to niech przesłucha "Ready,Set,Fall!", albo "Suicide Seed". Bo naprawdę.. nie zdzierżę.
W końcu ktoś normalny O_O
UsuńPotwierdzam
UsuńJeżeli chodzi o moje wypowiedzenie się o piosenkach to są nastrojowe lecz ponure. Było za mało wesołych piosenek. Ogólnie ciekawie wykonane.
OdpowiedzUsuńMoja ocena:6/10
W sumie to przydałoby się, żeby w następnych odsłonach linkować też poprzednie, tak jak w Magicznym Pulpicie.
OdpowiedzUsuńAle to dodatkowe pisanie i poświęcanie czasu, czego robić absolutnie nie zamierzam D:
UsuńMy Cadence ciekawe, ale jednak wolałem wersję oryginalną.
OdpowiedzUsuńFirst Flight całkiem, całkiem...
Reszta słaba. Szczególnie vocale w fandomowych piosenkach wypadają bardzo słabo. Może z 5-6 utworów ma pięknie podłożone głosy, reszta to słabizna. Niemniej jednak Flight ląduje na dysku.
Nie ma to jak odprężenie po 3 godzinach soczystego wyklinania w Dark Souls. Dzięki Ci Angel za naprawę nerwów.
OdpowiedzUsuńMetal! Oooh YaaaY!
OdpowiedzUsuńpierwszą piosenkę zaliczyłbym bardziej do "Country", no ale ty tu żądzisz!
OdpowiedzUsuńNi ma metalu w tym postu wcalu.
OdpowiedzUsuńPoniez ow far - hmmm... nah.
chaotic flight - fajne, ale niczym szczególnym się nie wyróżnia
To Hiszpańskie - znowu... meh. Nie ma pierdolnięcia, a i wokal średni.
Singing Telegram - lolwut, co to za gra? Na to się patrzeć nie da, a co dopiero grać. Chyba, że jesteś harkorowym japończykiem ze skośnymi oczami (mniej światła dociera, czy coś...). A utwór, faktycznie, wesoły.
Changeling Conquest - Bleh. Nie czuję tej epickości. Może to przez, jak ktoś słusznie wyżej zauważył, kipeski wokal. Bez niego brzmiało by jakieś 33,(3)% lepiej.
Christmas in Equestria - tu już jest trochę żwawiej i lepiej, pewnie dlatego, że podpasowywuje się pod mainstreamowy wzorzec (te beaty, te melodia... mam wrażenie, że słyszałem ją już w tysiącu innych utworów z podobnego rodzaju)
My Cadence - dobry orchestral nie jest zły
Celestias Riddle - Crush, Kill, Destroy, Swag! A od około 2:30 słyszę UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU z moonbase alpha. Śmiechłem. Autor chciał naśladować głos Gigi'ego, ale przesadził.
First Flight - ha, jestę hipsterę, znałem to już wcześniej. Najlepszy utwór na dzisiejszej playliście. Btw, czy tylko mi ten utwór kojarzy się z Chariots of Fire Vangelisów? Epic stuff right there, man!
Romantic Tragedy - przesłuchałem malutki fragment i wyłączyłem. Nie.
Bad Girl - Naprawdę dobre. Ten głos brzmi naprawde profesjonalnie i klimatycznie. Nic tylko spakować się i ruszyć w świat przy tej muzyce.
Ha, nie ufam twoim tagom, Angel i tak przesłuchuję wszystko. YOLO!
Też im nie ufam. Najchętniej całkiem bym je pomijał, ale niektórzy się nimi przejmują czy coś. Więc wstawiam losowe, niech mają zagwozdkę.
UsuńJak jesteśmy już przy tagach, to czemu przy "gonna make you smile" z poprzedniej paczki był tag pogo? Hmm...nie jestem pewny, ale to było chyba coś na wzór Bluesa bardziej.
Usuń@Angel
UsuńProponuję w takim razie dodanie takich tagów jak "Bangla", "Cyngli", "Dongo", "Pararara" oraz "Bubstep". Urozmaicą paletę, oraz pomogą sklasyfikować mniej jednoznaczne utwory.
@Vinyl
Też się nad tym zastanawiałem. Chociaż w sumie, znam takich, co twierdzą, że pogo da się tańczyć do wszystkiego.
Raz tańczyłem to do dźwięków tuby w filharmonii.:D
Usuńhttp://www.youtube.com/user/Fagottron
UsuńW skrócie: dlatego.
No proszę, dawno nie spotkałem tu tak udanej kompilacji! Pierwszy kawałek w istocie można zastawić z twórczością Black Sabbath, ale raczej tylko od biedy :P Drugi metalowy utwór, ten hiszpański, może nie tak dobry jak rosyjski Lenich, ba, na pewno nie, ale i tak piosenka niczego sobie ^^ My Cadence też w sumie fajne, zaś moim faworytem z tej paczki jest o dziwo überelektroniczne Riddle. Nie dość, że to po prostu jedna z moich ulubionych piosenek z dawnych lat, a do tego wersja kucykowa, to samo to jej wykonanie do gustu mi przypadło. Z początku co prawda nie mogłem się przekonać do wokalu, jednak po paru przesłuchaniach... i wtedy też przy okazji zauważyłem jaki tekst jest świetny, cudo jednym słowem :D
OdpowiedzUsuń