mnie nie widać! yay!

niedziela, 5 sierpnia 2012

My Pony Friend



Dzisiaj na FGE artykuł, który w moim odczuciu jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych, jakie zamieszczałem (nie, nie chodzi o R34 czy grimdark, to już jest nudne). Nieco się zresztą zastanawiałem, czy powinienem to zrobić, bo nie wiem, czy FGE powinna promować praktyki, które w moim odczuciu noszą ze sobą pewne trudne do przewidzenia konsekwencje.
Ostatecznie uznałem, że mój osobisty stosunek do tulpy - bo o tym traktuje krótki artykuł - nie może być kryterium "być albo nie być", dlatego artykuł (autorstwa Amdarona) zamieszczam. Z racji tego jednak, jak jest on w moim odczuciu jednostronny, zrobię coś, czego nigdy dotychczas nie robiłem - zamieszczę swój komentarz do artykułu w tym poście. Dla pewnej równowagi.


Mój komentarz (czytać po przeczytaniu artykułu):

Cóż, na sam początek - tak, to ja jestem tym tulposceptykiem z Magicznej Stajni. Myślę, że większość osób dyskutujących w tamtej nitce i tak by się domyśliła.

Co mnie uderza w tym artykule, to jego wręcz reklamowy charakter - tulpa zmieni Twoje szare życie, nabądź już dziś! Problem w tym, że zabrakło sakramentalnego "Przed użyciem przeczytaj ulotkę dołączoną do opakowania...".

Przede wszystkim - tak, najwyraźniej nie ma dowodów na szkodliwość tulpy. Problem w tym, że nie ma też dowodów na jej nieszkodliwość. Prawdę mówiąc, zdaje się, że to zjawisko nie zostało jeszcze gruntownie przebadane w sposób naukowy, dlatego moim zdaniem mówienie w tym momencie "na pewno nic Ci nie będzie" jest sporym nadużyciem. Tobie się nic nie stało, ale nie jesteś w stanie tego uogólnić na wszystkich. Każdy z nas ma nieco inny mózg i inną osobowość.

Ja sam na MS nazwałem tulpę "psychicznym samookaleczaniem" i nie ukrywam, że w dalszym ciągu tak to dla mnie wygląda. Myśl o tym, że doprowadzamy do rozszczepienia naszej świadomości i przeznaczenia jej części na "symulowanie" osobowości tulpy jakoś przyprawia mnie o dreszcze. Ale to jest akurat moje prywatne odczucie i rozumiem, jeśli ktoś nie odbiera tego w taki sposób.

Przejdźmy tymczasem do samego artykułu.

"A co jeśli powiem Ci, że istnieje psychologiczna możliwość aby w tej chwili jakiś Equestriański obywatel z tobą przebywał? Nie mam tu na myśli żadnego wymyślonego przyjaciela" - w zasadzie tulpa jest dokładnie wymyślonym przyjacielem. Jest wytworem naszego umysłu i nie zmienia tego fakt, że nie mamy nad nią kontroli. Nie istnieje "naprawdę".

"Ta myśl wcale nie jest oryginalna, wiele osób wielokrotnie na początku zarzuca Tulpie, że jest tylko nabytą schizofrenią. Lecz zacznijmy pierw od tego, że choroby tej nabyć się nie da" - zgadza się, dlatego tulpa nie jest schizofrenią. Natomiast nie widzę żadnego błędu w stwierdzeniu, że tulpa jest prowokowaniem u siebie jednego z najbardziej charakterystycznych objawów schizofrenii - omamów różnych modalności (w przypadku tulpy mówimy o multimodalnym omamie, w schizofrenii dominują halucynacje słuchowe). Czy na pewno możemy to robić bez żadnej szkody i efektów ubocznych przez długi czas? Mam wątpliwości.

"Poza tym podczas jej występowania nie mamy wpływu na to co widzimy." - Owszem, skoro powstaje samoistnie. Treść omamów jednak zwykle ma przecież jakiś związek z osobą chorą i jej życiem. Przy tulpie niby to my narzucamy treść, ale sam potem przestrzegasz, że może się ona nie zgadzać z tym, co chcieliśmy - więc także takiego absolutnego wpływu nie mamy.

"Po czasie, nasza podświadomość wyodrębni zupełnie inną osobę. Co przypominam, schizofrenią nie jest i jest tak naprawdę w stu procentach bezpieczne" - nieuprawnione wnioski, o których pisałem wyżej.

"I jeżeli ktoś ma z tym wątpliwości, to proszę bardzo, praktycznie każdy „tulpowicz” poręczy, w innym przypadku padasz ofiarą trollingu, cóż... Internets" - To zdanie mnie zniszczyło. "Jest tak, jak mówię, a jak ktoś mówi inaczej, to troluje. A także jest głupi, nie ma racji i śmierdzi pod pachami".

Na zakończenie chciałbym się jeszcze odnieść do skutków czysto społecznych. Wbrew temu, co mówi część "tulpowiczów" - tulpa nie jest pełnoprawnym, autonomicznym bytem. Istnieje wyłącznie w Twojej głowie. Jest halucynacją. Jest tak naprawdę częścią Ciebie. Zastanów się, czy chcesz spędzać swój czas, gadając do projekcji części Twojej podświadomości (zwłaszcza że wiele osób tworzy tulpę w ramach walki z samotnością). Może lepiej poszukać przyjaciół wśród prawdziwych ludzi?

I jeszcze jedno, tym razem już naprawdę kończąc - ja absolutnie nie zamierzam nikomu narzucać, co ma robić ze swoim życiem. Chcesz zrobić tulpę - proszę bardzo. Charakter tego artykułu zmusił mnie jednak do przedstawienia swojej opinii, by zachować pewną równowagę. I by potem nie było, że FGE kogoś wciągnęło w dziwne praktyki (oglądania bajki dla dzieci jest w sumie dość dziwne, więc chyba i tak już za późno). Bo pamiętajcie - zawsze jest ta "druga strona medalu". Zawsze.



230 komentarzy:

  1. Znam już od sporego czasu dokładnie to samo, ale pod nazwą "dajmon" (wzięło się to z serii o "Mrocznych materiach", najbardziej urosło w siłę po premierze filmu "Złoty Kompas").
    Tylko że wtedy miał on u mnie formę zwierzęcia. Także potwierdzam - nie jest to w żaden sposób szkodliwe i w sumie wszystko w tym artykule jest prawdą. I dość istotne - gdy się już nie ma ochoty na praktykowanie tego, to po jakimś czasie przestaje się "odzywać" taka cząstka osobowości, aż w końcu jest kolejnym głosem w głowie, który każdy z nas ma (nawet Ty, gdy czytasz ten komentarz, słyszysz w głowie głos).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również czytałam o Dajmonach.Zaczęłam kiedy miałam 11 lat.Długo szukałam,ale na razie swojego nie znalazłam.Ja Kompas obejrzałam o wiele później ;)

      Usuń
    2. Jednym z zabiegów umożliwiających szybkie czytanie jest wyćwiczenie umiejętności wyłączenia sobie "wewnętrznego lektora". Tak więc: meh.

      Usuń
    3. Ale "głos w głowie" na pewno czasem słyszysz, jak nie czytając (w sumie racja, też przy okazji czytania o sposobach szybkiego czytania doszłam do tego, że tego "lektora" wyłączyć się powinno) to np. przypominając coś sobie, analizując, robiąc zakupy i zestawiając plusy i minusy kupna litra lodów i chipsów). No chyba że w ogóle nie myślisz :v

      Usuń
    4. Owszem, głos jest, ale zapewniam Cię, że jest on jeden i na pewno należy do tego konkretnego, świadomego mnie :)

      Usuń
  2. "Zastanów się, czy chcesz spędzać swój czas, gadając do projekcji części Twojej podświadomości (zwłaszcza że wiele osób tworzy tulpę w ramach walki z samotnością). Może lepiej poszukać przyjaciół wśród prawdziwych ludzi?"

    Moje podejście do tych bredni streszczone w dwóch zdaniach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście cieszę się, że zdanie podobne do mojego (:P) tu się pojawiło.
    Jeden z moich znajomych próbował to zrobić (na szczęście nie był jakoś przesadnie w tym konsekwentny) jednak myśl o tym, że miałbym gadać ze "schizofremikiem" nieco mnie odstraszała. Mam nadzieję, że ludzie, którzy mieli jeszcze wątpliwości pozbędą się ich.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ehe, potem trzeba będzie Winchesterów wzywać, bo ktoś przesadził i tulpa się rozbestwiła znacząco (kto oglądał Supernatural, ten wie, o czym mowa).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ok tym razem zgadzam się z Tostem... coś takiego to już lekka przesada. Jak bardzo trzeba być chorym, aby tworzyć sobie zmyślonego przyjaciela-kucyka? Rozumiem wczuwanie się na przykład w postać, którą opisujesz w FF (albo o której czytasz), rozumiem śnić o kucach. Nawet jestem w stanie zrozumieć tok myślenia kogoś, kto w danej sytuacji pomyślałby "Hmm, co by zrobiła na moim miejscu Twilight?", ale na litość Celestiańską... to już jest chore.

    " tulpa nie jest pełnoprawnym, autonomicznym bytem. Istnieje wyłącznie w Twojej głowie. Jest halucynacją"
    http://chzbronies.files.wordpress.com/2012/04/4mvbwbaxd0ulirwmknq2na2.png

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "You don't say", a jednak spotkałem się z opiniami, że to tulpa to oddzielne, żywe stworzenie z duszą i sama chęć pozbycia się jej jest niemoralna.

      Usuń
    2. @Emes
      Tak to jest jak za mało czasu spędza się na nauce a za dużo na ezoforum.

      Usuń
    3. Ciiii... bo jeszcze się tu przeciwnicy aborcji zlecą:P

      Co do artykuły do którego link zamieszczony jest w poście: masa sprzeczności i zero argumentów. Podane na zasadzie: ja to wiem i tak jest... I ci epiccy buddyjscy mnisi:)

      Usuń
    4. Jestem przeciwnikiem aborcji, co mam tu dokładnie zhejcić, bo zapodziałem okulary i nie widzę? ;]
      A buddyjscy mnisi są imba, op albo prościej mówiąc niezbalansowani i w najnowszym patchu do Świata powinni ich znerfić. Masa zwykłych graczy próbuje się na nich wzorować, nie mając jednocześnie nastackowanych wystarczająco dużo punktów Cierpliwości i Medytacji.

      Usuń
  7. Ciekawe, ale wątpię bym tego próbował. Może kiedy indziej jak się do tego przekonam :). Bo jak na razie to mam wątpliwości. Wolałbym, nie mówić do czegoś co widzę tylko ja, zwłaszcza w miejscu publicznym xD

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie... najlepiej to opisuje komentarz: ja pier....!!

    Ja rozumiem że bajka fajna, że kuce fajne, że przerwa między sezonami, ale no bez przesady!

    Zajmijcie się swoim PRAWDZIWYM życiem a nie jakimiś snami, tulpami i innymi tego typu głupotami.

    A myślałem, że to ja mam dziwne nawyki...kucyk mać!

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzeba być niezłym desperatem, żeby samemu hodować sobie chorobę psychiczną. Gdybym miał się w to bawić to z czystej ciekawości, ale jakoś nie widzi mi się te sto godzin gadania z wymyślonym kumplem.

    OdpowiedzUsuń
  10. * Not enough mana to cast dat spell...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warwick, to nie chodzi o ilość many, tylko o to jakie składniki trzeba zgromadzić i jaki rytuał wykonać. Not enough lumber, gold, oil, iron, stone, itp.

      Usuń
    2. Tu chodzi o ilość potężnej energii magicznej, którą musisz zużyć, aby móc użyć najpotężniejszego i największego zaklęcia, jakie kiedykolwiek istniało w uniwersum.

      Usuń
    3. Cukier, słodkości i inne śliczności. I nie zapomnijcie o związku "X"

      Usuń
    4. Powyższy składnik przydałby się autorowi artykułu.

      Usuń
  11. Przeczytałem artykuł. Ciekawa rzecz. Skojarzyło mi się z sennym przewodnikiem - postacią, która ma na celu mn. uświadamianie śniącego podczas snu. Senny przewodnik też może być bardzo "autonomiczny" jakby to ująć. Z jednej strony to może być ciekawe. Z drugiej - idziesz ulicą z kolegą, a tulpa idzie obok ciebie i nagle zaczyna się wydurniać, albo przeszkadzać. I weź tu wtedy powiedz swojemu kucykowi, żeby się zamknął, bo rozmawiasz. Mina kolegi i wizyta w szpitalu psychiatrycznym - bezcenne... :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Już chciałem się rozpisać, ale na całe szczęście nasz kochany redaktor uprzedził mnie swoim komentarzem pod linkiem...

    A więc podziękujmy wszyscy razem! Proszę państwa! O tym artykule wypowiedział się światowej sławy spycholog Ma... Znaczy Emes!

    Dziękujemy mu za przywrócenie równowagi!

    OdpowiedzUsuń
  13. Lepiej darujcie sobie wszystkie tego typu praktyki, ze świadomym śnieniem i tulpami na czele. Może to wydawać się bezpiecznie, możecie zacząć gadać sami do siebie, wylądujecie u psychiatry z chorobą psychiczną albo odpuścicie sobie całe życie na rzecz "tego lepszego". To jest porównywalne do narkotyków (choć tutaj oczywiście niczego nie ćpamy), jednak takie coś również może skończyć się uzależnieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Tulpa, to też nie jestem przekonany. Ale świadome śnienie jest bezpieczne. :)

      Usuń
    2. Uzależnienie jako argument? Nie pij herbaty, nie korzystaj z internetu, nie jedz słodyczy - tak wiele uzależnienień na każdym kroku.
      Zwłaszcza w kwestii świadomych snów. Znam kilka osób, które to praktykują, sama to robię i jakoś nie zauważyłam, by ktokolwiek z powodu uzależnienia od tego na przykład sypiał specjalnie w dzień, by śnić świadomie. Mało jest też przypadków ludzi, którzy sami z siebie co noc wywołują LD (mimo wszystko z nieświadomego snu też wiele korzyści płynie i praktykując świadome śnienie nie zapomina się o tym). Oczywiście są skrajne przypadki, ale bez przesady - tak samo jak są skrajne przypadki osób uzależnionych od internetu, herbaty i czekolady.

      Usuń
    3. Tulpy są bezpieczne, dopóki utrzymuje się odpowiednią dozę świadomości i dystansu. Podobnie jak w większości innych tego typu "praktyk"

      Usuń
    4. Właśnie o to chodzi. Jeśli ktoś nie uzależnia swojego życia od tego typu doznań, jeżeli ktoś "rozmawia" jedynie z tą tulpą nie mając kontaktu z rzeczywistością - to jest straszne i pewnie wymaga interwencji specjalisty. Ale po co przekreślać to całkowicie i od razu etykietkować jako "złe"?

      Usuń
    5. Tulpy są bezpieczne, o ile masz odpowiednie odporności. Kryształowy Pancerz +10 do odporności na słońce może się przydać. Niestety ten pancerz obniża inteligencję o 10 :/

      Usuń
    6. Sądzę, że ta kara na inteligencję nie będzie odstraszająca, oni i tak nie dodają w nią punktów umiejętności...

      Usuń
    7. @Zafer
      Udowodnij mi, że uzależnienie od herbaty jest bardziej szkodliwe od skrzywienia umysłowego. :)
      @Eru D'Javva
      W sumie można sobie to wmawiać, żeby potem nie było płaczu. :)

      Usuń
    8. @Kosynier
      No wiesz... Problemem jest to, że "odpowiednia" doza świadomości i dystansu przy tulpie jest praktycznie nieosiągalna

      Usuń
    9. Trzeba lepiej dozować, ale tym się dealer powinien zająć. Nam został tylko odlot i wymyśleni przyjaciele.

      Usuń
  14. Hah, wiedziałem, że w końcu ktoś napisze artykuł na ten temat. Nie wiedziałem natomiast, że cenzura to puści

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale fajna psychodela, taki fajny temat, którym mogę podłapać jako inspirację do swojego komiksu (tak, mam obsesję), ale nie dziękuje, są lepsze rzeczy do robienia (jak choćby rysowanie w moim przypadku) niż gadanie do siebie/w przestrzeń.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hm... To dobry pomysł. Spróbuje ...
    [Derp]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie trolluje, Michał też się ze mną zgadza.

      Usuń
    2. Hmmm ja właśnie szukam na necie materiałów (po polskiemu) na temat tego zjawiska. W przerwie między pisaniem FF i robieniem niczego. To może być interesujące.

      Usuń
    3. Kontakty w ścianie też są interesujące, ale to jeszcze nie powód, żeby wkładać tam palce. :)

      Usuń
    4. To samo pomyślałem, jak moi kumple powiedzieli mi, że kucyki są interesujące.

      Usuń
    5. Już jesteś skrzywiony! Ale co innego oglądać jakąś tam kreskówkę, a co innego stosować techniki panowania nad umysłem, świadome śnienie itp.
      Cholera, ten serial faktycznie ma na was jakiś zły wpływ. ;)

      Usuń
    6. Nie bój nic, Ciebie też to dosięgnie, wszyscy zobaczą Jej światło!

      Usuń
    7. Co jest złego w panowaniu nad umysłem? To akurat rzecz, do której chyba każdy powinien dążyć ;]

      LD to tylko niegroźne rozszerzenie wyobraźni. Często zdarzają się całkiem spontanicznie, miałem kilka takich kiedy jeszcze nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Natomiast to coś... tulpa...
      Cóż. Krótko mówiąc - świadome wywoływanie na sobie czegoś, czego najgorszemu wrogowi bym nie życzył. A wiem, o czym mówię.

      (chociaż... jeśli ktoś jest na tyle zdesperowany z samotności, że ucieka się do tego typu zabaw, to w sumie nikomu tym nie zaszkodzi. derp)

      Usuń
    8. Panować nad umysłem, emocjami, wolą itd. to jedno, a wymyślać różne rzeczy i sprawiać, by "umysł wytwarzał twór mogący się z nami kłócić" to chyba już lekka przesada?

      Usuń
    9. Nie, o ile nie zaburzamy sobie przy tym procesu interpretacji bodźców zewnętrznych. Tulpa zaburza.

      Usuń
  17. A potem siareczka w psychiatryku gdy współpacjenci gadają z Jezusem albo człowiekiem żubrem, a ty masz kucyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygrałeś internet. LVL UP! W co wydasz punkty umiejętności?

      Usuń
    2. Człowieku, właśnie wygrałeś pół internetu...

      Usuń
    3. http://www.paranormalne.pl/topic/21662-tulpas/
      To może zniechęcić... Dopóki ktoś mi nie udowodni, że to w 100 % bezpieczne, to to chędożę i mam głęboko w rzyci, że się tak wyrażę.

      Lord, to w co wydajesz punkty? Archiewement unlocked "Pony Comment"

      Usuń
    4. Nikt Ci nie udowodni, że to bezpieczne. Ja się w to "bawiłem" pod nadzorem znajomego psychologa, a i tak skończyło się to na przerwaniu eksperymentu

      Usuń
    5. Za niski lvl... Nie wiedziałeś, że potrzeba mieć co najmniej 30, aby użyć tego zaklęcia? Celstio, jakie nooby tutaj grają O.o Nawet tutoriala nie przeszli pewnie...

      Usuń
    6. To tu toturial jest...?! Ja... Teraz wszystko jasne.

      Usuń
    7. Może to i lepiej? Przecież wiadomo, że po 3 pełniach księżyca tulpa przejmuje twoje ciało i zjada twoją rodzinę.

      yoke. Taki suchar, że aż mi pranie wyschło.
      Ravenbow, Dash mi link do tutoriala? Chętnie podbiję lvl, żeby już nie noobić.

      Usuń
    8. Powinien być wbudowany w grę, albo poszukaj tutorial.txt w miejscu, gdzie zainstalowałeś życie. Powinno być coś takiego.

      Usuń
    9. 10 GB sam toturial? Nie ma takich: unistall

      Usuń
    10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    11. Ja wydałem punkty w odporność na magię i dodatkowe obrażenia zadawane trollom.

      Usuń
  18. Myślę, że współpacjenci zaczęliby zazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Stworzenie sobie wymyślonego przyjaciela? Mówi to trochę o desperacji ochotnika, ale jak dla mnie każdy sposób na walkę z samotnością jest lepszy niż zmaganie się z nią przez dłuższy czas. Nie mam nic przeciwko, choć trzeba pamiętać, że jest to stąpanie po cienkim lodzie. Pinkamina może potwierdzić...

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeździcie po tej tulpie jak po łysej kobyle...
    Jak ktoś chce tworzyć wymyślonych przyjaciół to niech se robi. Jeżeli ma odrobinę rozsądku to nie skończy w wariatkowie. A jeżeli nie zachowa umiaru, to jego problem.
    Dla mnie to jest fascynujące... skoro ludzki mózg potrafi sobie na życzenie wytworzyć "istotę" z odrębnymi cechami, która w dodatku jest jakby niepodległa, to aż strach pomyśleć, co będzie gdy poznamy możliwości pozostałej, rzekomo jeszcze niewykorzystywanej części mózgu...

    Dopisek: Przeczytałem artykuł (ten z paranormalne) i wizja projekcji (urzeczywistnienia) lęków/myśli jest może ciekawa, ale raczej niezbyt wiarygodna. Yeti istnieje, bo sobie go wyobrażamy? W takim razie zaczynam sobie wyobrażać milionera, który będzie rozdawał ludziom pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po niej nie jadę, moim zdaniem to też jest interesujące. Myślę o tym, szukam materiałów. Fajnie było by mieć swojego kucyka.

      Lol, ale to zabrzmiało.

      Usuń
    2. Jeśli poważnie o tym myślisz, napisz do mnie. Trochę się tym kiedyś zajmowałem.

      Usuń
    3. Sam fakt, że ktoś chce sobie stworzyć wymyślonego kucykowego przyjaciela świadczy moim zdaniem o braku rozsądku.

      No i ten artykuł z paranormalne.pl...świetne źródło rzetelnej informacji.

      Usuń
    4. "Sam fakt, że ktoś chce sobie stworzyć wymyślonego kucykowego przyjaciela świadczy moim zdaniem o braku rozsądku." Może to nie do końca adekwatne, ale... Kolumbowi też tak mówili.

      "No i ten artykuł z paranormalne.pl...świetne źródło rzetelnej informacji." Ale z tym, muszę się zgodzić.

      Usuń
    5. Hmmm masz gadu albo skype? chętnie bym o tym pogadał.

      Usuń
    6. Problem w tym że każdy komu zarzuci się brak rozsądku myśli sobie, że jest w tej samej sytuacji jak Kolumb, ale niestety dla niego o wiele częściej tak nie jest.

      Usuń
    7. Cóż, ja miałem dość rozsądku, by nie próbować niczego bez odpowiedniego nadzoru (i szczerze mówiąc dobrze zrobiłem). Pierwszą radą jaką można dać przy kreacji tulpy to: zadbaj, byś nie skończył w pokoju bez klamek

      Usuń
    8. Dla mnie samo zjawisko tulpy też jest fascynujące. Kto wie, może sobie taką zrobię w celach badawczych?

      Chociaż... brrr, dla mnie to jak krojenie nożem swojej psychiki.

      "strach pomyśleć, co będzie gdy poznamy możliwości pozostałej, rzekomo jeszcze niewykorzystywanej części mózgu..."

      Mit, mit, mit, mit, MIT, do ciężkiej cholery. Dawno temu naukowcy odkryli neurony lokalne i nie wiedzieli, do czego służą, a jako że są one niewielkie i mają króciutkie połączenia z resztą, ktoś wysunął hipotezę, że te neurony to "rezerwa" mózgu, która w razie jakichś uszkodzeń rozwija się do "pełnoprawnych" neuronów.

      Ta hipoteza została już obalona, ale jednak mit o wykorzystywaniu tylko części swojego mózgu się zakorzenił. Ludzie chyba podświadomie wiedzą, że są głupi i dlatego chwytają się takiej taniej nadziei.

      http://pl.wikipedia.org/wiki/Mit_10%25_m%C3%B3zgu

      Usuń
    9. @Emes
      "Dla mnie samo zjawisko tulpy też jest fascynujące. Kto wie, może sobie taką zrobię w celach badawczych?"

      Ja ze znajomym psychologiem coś takiego zrobiłem. Nie zalecam, hehe. Porównanie do krojenia nożem, jest całkiem adekwatne.

      Usuń
    10. @Emes
      Spoko, nie bez powodu napisałem "rzekomo". W każdym razie nie o to mi się rozchodziło. Skoro człowiek potrafi sobie rozszczepić osobowość, to do czego będzie jeszcze zdolny w przyszłości (albo jest zdolny teraz tylko o tym nie wiem)?
      Szczerze mówiąc nigdy nie sądziłem, że można w sobie wyhodować urojenia na życzenie.

      I też mnie ciekawi, jakby takie "cuś" się zachowywało. Czy by jadło, spało, nie miało humoru, podszeptywało coś w stylu "Zabij wszystkich!", czy może raczej "Tańcz makarenę!".

      Usuń
    11. "Skoro człowiek potrafi sobie rozszczepić osobowość, to do czego będzie jeszcze zdolny w przyszłości (albo jest zdolny teraz tylko o tym nie wiem)?"

      Cóż, możliwości mózgu pozostają z grubsza takie same, w końcu nie ewoluujemy tak szybko, byśmy widzieli różnicę ;). Raczej odkrywamy te możliwości, niż "pozyskujemy".

      "Szczerze mówiąc nigdy nie sądziłem, że można w sobie wyhodować urojenia na życzenie."

      Urojenia to co innego. To są absurdalne, nieracjonalne przekonania wynikające z zaburzenia procesów myślowych. Tak, czepiam się.

      Usuń
    12. A przekonanie, że mam niewidzialnego towarzysza kucyka jest może racjonalne i sensowne?
      Zresztą, jak zwał, tak zwał, wiadomo o co chodzi.

      Usuń
    13. Tyle że ten towarzysz kucyk nie jest do końca "niewidzialny", i w tym rzecz. Jeśli po prostu miałbym takie przekonanie, że przyjaźnię się z kucem, tylko że on jest niewidzialny albo "akurat go nie ma", to wtedy byłoby to urojenie.

      Usuń
    14. Rozumiem, że natura tego zagadnienia skłania ku wielu hipotezom, jakoby w tym zjawisku było coś niepokojąco podejrzanego. Że tulpa będzie próbować nakłaniać hosta do niecnych czynów czy próbować go skrzywdzić. Prawda jest taka, że tulpa to tylko głos podświadomości, instancja naszej osobowości i nie różni się niczym od jakiejkolwiek innej osoby z naszego otoczenia. Nie ma tendencji do czajenia się w ciemnym kącie i gapienia na hosta przeraźliwym wzrokiem, chyba że sami jej to wpoimy w czasie kreacji. Nie wiem dokładnie o co chodziło Eru D'Javvie, ale z tego co wiem, nie miało to wiele wspólnego z faktem tworzenia tulpy. Jednak jeszcze nic nie orzekam, poczekam aż uda mi się z Nim porozmawiać. Sam jednak mogę zaświadczyć, że po czterech miesiącach spędzonych nad kreowaniem mojej Tulpy, nie stałą mi się z tego powodu żadna krzywda, nie rzuciła mnie dziewczyna, nie zwolnili mnie z pracy, nie zwariowałem i nadal równie często wychodzę z domu. Nie odczuwam żadnych dolegliwości typu depresja, czy ponoć normalne przy wizualizacjach migreny. Jedyne co zauważyłem, to wzmożona tendencja do bezsenności.
      Jeśli ktoś twierdzi, że jest to w jakiś sposób niebezpiecznie, to ma do tego prawo, ale również wypadało by to poprzeć jakimiś dowodami innymi niż samo podejrzenie. Można łatwo skontaktować się z wieloma osobami w sieci które mają tulpy. Niektórzy nawet od dekady. I mało kto narzeka.
      Generalnie, jeśli ktoś chce prowadzić mało owocne spekulacje o niczym, to proszę bardzo. Rzetelniejsze informacje są na tulpa.info i na tulpa.pl, gdzie serdecznie zapraszam, bo warto chociażby przeczytać to:
      http://tulpa.pl/about/znane-niebezpieczenstwa-tworzenia-tulpy/

      Usuń
  21. Ok, mieliśmy śmiadome śnienie, teraz Tulpy, a na komentarzach rozmowy niczym z afczenia przed raid bossem. Na dodatek kumpel wciągnął mnie w anime o MMO (Sword Art Online). Seems legit.

    Ja tylko czekam na artykuł, który opisze jak przygotować umysł do takowych praktyk. W moim przypadku LD i Tulpy nie zadziałają, gdyż mam zbyt duży chaos w myślach (ok, dziś mi się śniło, że po zabiciu krokodyla kijem do golfa przenosłem się do łóżka z słodziutką i niewinną loli), by wogóle zacząć te praktyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet mógłbym taki artykuł napisać, tylko pytanie, czy cenzura to puści, heh. Poza tym, ludzie podchodzą do tego zbyt swobodnie. Ja przeprowadzam takie "eksperymenty" pod nadzorem psychologa, uprzedzając też osoby z którymi mam styczność, by informowały mnie o wszelkich zmianach mego zachowania. To jedyny (w moim odczuciu) prawie całkowicie bezpieczny sposób, zajmowania się tym. Inaczej można skończyć w pokoju bez klamek

      Usuń
    2. Dla jakich magów będzie dostępna taka księga? Wystarczy mag światła, czy trzeba awansować na coś bardziej epickiego?

      Usuń
    3. No niestety, mag światła to o 5 lvl za mało

      Usuń
  22. http://www.oldschoolgifts.ru/shop/data/big/tupla_1.jpg - Środek natychmiastowy :D

    + 21 do rozdwojenia osobowości? Czy raczej + 8 do zabijania samotności?

    Tupla to przeżytek, kupcie sobie psa/kota/papugę/królika/jaszczurkę/węża/ślimaka/szynszylę/chomika i z nim gadajcie, lepsze rozwiązanie a psychiki nie zniszczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oho, tactical hate-bomb incoming. Bronies od siedmiu boleści.

    Anyways, sama Tulpa wygląda całkiem ciekawie - oczywiście, może brzmieć niebezpiecznie, przecież stwarzanie sobie wymyślonego przyjaciela co każdy robił w dzieciństwie jest tak złe i wyniszczające mózg, że hoho. Jasne - przenoszenie tego na ludzkie zmysły powoduje że większość osób myśli o tym jak o zchizofremii, ewentualnie jak o poważnym rozdwojeniu osobowości. Ale powiedzcie mi szczerze - przecież Tulpa, tak samo jak świadome sny, jest bramą do podświadomości, a podświadomość potrafi, oprócz płatania figli, pokazać nam kim my naprawdę jesteśmy, jak nasz mózg ocenia sytuacje, albo poprostu - czy zachowaliśmy się jak idiota :) Naprawdę, podejrzenia typu "JASGDUYASGDUYQWGUYT7623TRY8GUIOHDIUAGDIQUWHDIQWUGDIUQWGHIDYQGWIDUGQWIDU SCHIZOFREMIA" są równie podstawne jak "8Y49283TY7923FGD823FG9D8GQEW9UJDAGIUG3298DT2387DT23 BRONY PEDAŁ".

    Pay attention, guys!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brony pedał jest rzeczywiście bezzasadne, gdyż nei ma żadnego powiązania między tym, co się ogląda, a orientacją seksualną.

      Za to Tulpa = schizofrenia opiera się na tym, że w rzeczywistości twój umysł wmawia sobie, że istnieje coś, czego w rzeczywistości nie ma. Jeśli widzisz coś, czego twoje zmysły nie powinny odbierać, BA, jeśli rozmawiasz z nieistniejącą osobą i uznajesz to za normę, to z tego miejsca już tylko krok do posiadania problemów z odróżnieniem świata realnego od twoich "dodatków"?

      Wywodem tym również argumentuję moje stanowisko co do LD. Tulpa to nie to samo, co świadomy sen. We śnie świat jest zupełnie inny, robisz, co chcesz, świat jest tylko wytworem twojej wyobraźni, a Tulpa... Moi drodzy, to jest ułuda, halucynacja, której zdrowy człowiek powinien unikać jak ognia. NIE WOLNO mieszać bodźców dochodzących z zewnątrz z wytworami naszej wyobraźni!

      Pomyśl o wszystkim, co wiąże się z posiadaniem takiego "kumpla". Idziesz do szkoły, pracy, świadomy jego obecności. To naprawdę może przeszkadzać. Wyobraź sobie sytuację, w której jedziesz samochodem, a taki kumpel ci przeszkadza. Kochasz się z żoną/mężem, siedzisz na kiblu, bierzesz prysznic. Czy naprawdę warto tak okaleczać swój umysł?

      Świadomy sen? Tam możesz wziąć nóż i pozabijać wszystkich dookoła bez szkody dla realnego świata, nic to nie zmieni, a Tulpa wkracza w sferę, gdzie nasz mózg powinien się nie wtrącać.

      Usuń
    2. Otóż to. Przy tulpach można stracić kontrolę, przy śnie, utrata kontroli nam nie zagrozi, ale przy tulpach... Ja dostałem drgawek z których istnienia nie zdawałem sobie sprawy... Czasem pytam się jak to by się skończyło, gdyby nie był to kontrolowany eksperyment. Zbyt wiele niewiadomych, zbyt mało danych. Może są osoby, które mogą to robić bez konsekwencji, ale jeśli u mnie się to skończyło nie do końca tak jak powinno, dlaczego nie ma tak być i u ciebie?

      Usuń
    3. Jeśli ktoś nie potrafi rozróżnić tego co jest wytworem wyobraźni od tego co jest prawdziwe, to faktycznie, ma się problem. Nie mówię rzecz jasna że takie coś jest w 100% bezpieczne, bo sam kiedy czytałem o tym myślałem oprócz o przyjemności także o tym, jak bardzo mogłoby to zamieszać. Jeśli wykreujemy tulpę na coś co będzie się wtrącało w nasze życie, to także mamy problem. Kontrola nad tym jest napewno dużo trudniejsza od kontroli nad LD, ale mówienie o tym w samych negatywach, nawet słowem nie wspominając o aspektach pozytywnych jest jak mówienie o grach komputerowych jak o uzależnieniu, nie przyjemności. A niestety jako że człowiek jest z natury pesymistą, to tak się robi, ale to już inna historia.

      Usuń
    4. Poza tym jest jeszcze jedna DIABELNIE istotna sprawa, moi mili.

      Oceńcie czy warto się w to zagłębiać. Jakiś ktoś w internecie napisał artykuł, w którym stwierdził, że pozbycie się Tulpy to kwestia jej zignorowania, jest to proste, łatwe i przyjemne.

      Ufacie takiej osobie? To jest internet, tu każdy może napisać co mu się żywnie podoba. Ja osobiście wolałbym usłyszeć to od wykształconego psychologa, a i wtedy sceptycznie odniósłbym się do jego twierdzenia. Każdy mózg działa inaczej. To jak z narkotykami, które jednemu dają mnóstwo frajdy, a drugiego posyłają do szpitala. Z pozoru niewinna zabawa z kucem może zabrnąć w bardzo złym kierunku.

      Zastanów się tysiąc razy przed babraniem się w czymś, co może mieć naprawdę (!!!) fatalne konsekwencje.

      Usuń
    5. Ja powiem tak. Chcesz, rób. Mogę nawet powiedzieć jak. Ale zanim zaczniesz, poszukaj psychologa, który by cię pilnował.

      Usuń
    6. Jestem ciekawy czy coś takiego udokumentowano, bo ja osobiście słyszę po raz pierwszy cokolwiek na ten temat. Serio, jeśli ktoś ma źródło, to z chęcią poczytam. Jak dla mnie normalny człowiek potrafi zapanować nad swoją psychiką, a osoby które mają z nią jakieś problemy, faktycznie nie powinny się w to bawić.

      Usuń
    7. Hehe, są źródła, są. Tyle, że nie do końca naukowe i to jest cały problem.

      I wiesz, mi normalny człowiek nie panuje nad sobą w pełni. Nie wierzysz? Skocz z mostu i zobacz czy poczujesz strach. Jeśli nie... Miałeś rację, a ja mam problemy z psychiką.

      Usuń
    8. O, nie, nie, nie, kolego. Ja dla swojego mózgu nie planuję takich przygód.

      I póki co zostanę przy tym, że stan w którym mózg zaczyna rejestrować informacje odnośnie obiektu który w rzeczywistości nie istnieje jest stanem patologicznym.

      Zdanie zmienię, jeśli ktoś rzuci mi w twarz artykułami autorytetów w tej dziedzinie, a nie jakiś Mietków i Staszków z internetu.

      Usuń
    9. Nikt Cię nie zmusza. Ja też się w to nie zamierzam bawić, bo mam za małe samozaparcie, i znając mnie przerwę w połowie.

      Eru, strach nie ma nic związanego z psychiką, jest to poprostu reakcja obronna organizmu, który zwiększa poziom adrenaliny aby móc uciec. Nie da się, a raczej - ciężko jest kontrolować strach.

      Usuń
    10. @Korek
      To do mnie skierowane było?

      @Piotr Matys
      Jeśli ciężko kontrolować strach, kto ci zapewni łatwość kontroli nad tulpą?

      Usuń
    11. Eru, porównujesz dwie niezwiązane ze sobą rzeczy. Na przykład, przecież skoro łatwo jest jeździć na rowerze, to łatwo też jest zbudować prom kosmiczny.
      Ból to ból, a podświadomość to podświadomość.

      Usuń
    12. Tulpy nie da się kontrolować, nie można tego robić i nie powinno się tego robić dla jej dobra. To z założenia ma być niezależny byt. Zostało to jasno powiedziane i niema w tym nic złego. Fakt. Może być niebezpiecznie. Ale myślę, że nie bardziej niż wychodzenie z domu... Anyway. Ten właśnie fakt niezależności i niemożności kontroli nad tulpą jest wartością dodaną tulpy. To sprawia, że jest ona świetnym źródłem dodatkowej weny, alternatywnej opinii na temat otoczenia i swoistym katalizatorem rzeczywistości.
      Myślę, że to czy robienie tulpy ma sens, nie zależy od pytanie czy jest to bezpieczne czy nie. Bo poruszanie się samochodem jest na pewno bardziej niebezpiecznie i karkołomne a mimo to ciągle to robimy. Moim zdaniem to bardziej zależy od motywacji.
      Jeśli chcesz zrobić tulpę dla tego, że chcesz kucyka. To nie jest to zbyt dobry pomysł. Po pierwsze nie uda Ci się jej dokończyć. Tworzenie tulpy jest naprawdę pracochłonne i obawiam się, że sama chęć posiadania Lyry pod biurkiem nie wystarczy. Poza tym, nawet jeśli uda Ci się ją stworzyć prawidłowo, to znaczy, że naprawdę będzie wyjętą spod twojej kontroli, niezależną istotą... Faktycznie może to być trochę przerażające, szczególnie jeśli chciałeś tylko kucyka.
      Na liście rzeczy których oczekuję po swojej tulpie i dal których ją tworzę, towarzystwo piastuje ostatnią, piątą pozycję.
      Jeśli chodzi o materiały i autorytet. Materiałów jest pełno, sam mam kilkadziesiąt stron notatek z każdej sesji tulpaforceingu jaką odbywam. Poza tym bardzo wiele można zaleźć na tulpa.info. Obawiam się jednak, że trudno będzie znaleźć jakiś rzetelny autorytet w tej kwestii. Ja sam, Bluesleeve i paru innych próbujemy zbadać ten fenomen na własną rękę. A psychologa który tulpy na oczy nie widział, raczej za autorytet bym nie brał, choć chętnie skontaktował bym się ze specjalistą z którym współpracował Eru D'Javva.

      Usuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadzwoń do Eru D'Javva za kilka miesięcy, to się dowiesz. :>

      Usuń
  25. Smierdzi mi to siarka. I tyle.

    OdpowiedzUsuń
  26. Własny kuc? COME TO ME, MY FRIEND!

    OdpowiedzUsuń
  27. Wymieńcie mi JEDNĄ rzecz, w której to się różni od wymyślonego przyjaciela.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz to.

      Usuń
    2. ... Koniec


      Ewentualnie, utrzymanie nad nią kontroli przez dłuższy czas, graniczy z cudem. To wynika z moich doświadczeń.

      Usuń
    3. Jak sobie wmówisz to wszystko zobaczysz. Miałeś wymyślonego przyjaciela którego widziałeś? A może takiego, którego nie widziałeś? Może dzieci, który takowe mają, naprawdę je widzą?

      Usuń
    4. @Eru D'Javva
      Zmień dealera. :P

      Usuń
    5. @Kosynier
      Nie, zmyślonego przyjaciela nie miałem. Może nieadekwatnie się wyraziłem, ale ujmując to inaczej. Nad tulpą nie zapanujesz (to sprawdziłem sam). A aktywni "tulpowicze" widzą w tym zaletę. Nad zmyślonym przyjacielem możesz (tak przynajmniej piszą owi "aktywni tulpowicze", heh).

      Usuń
    6. Miałeś tulpę? A może koledzy robili cię w konia, znaczy się w kucyka, i widziałeś pinatę?
      Wyślij fotki tulpy to uwierzę. x'D
      O właśnie:
      My Little Dashie - film o kolesiu, który miał tulpę. Skończyło się na terapii z człowiekiem żubrem.

      Usuń
    7. Heh, u mnie też by się skończyło na terapii, gdybym nie miał nadzoru psychologa ^^

      Usuń
    8. Mimo wszystko, w przypadku "zwykłego" zmyślonego przyjaciela, jakiego często mają dzieci, mówimy tu o czymś, co cały czas pozostaje w sferze wyobraźni. Tulpa jest już omamem.

      Zarówno wyobrażenie, jak i omam można zdefiniować jako "spotrzeżenie bez bodźca", ale w przypadku wyobrażenia, my nie odbieramy go jako sygnału z naszego narządu zmysłu i wiemy, że nim nie jest. Natomiast halucynacja to spostrzeżenie, które interpretujemy jako sygnał z naszego narządu zmysłu, który w rzeczywistości nie został pobudzony żadnym bodźcem. Obok halucynacji mamy jeszcze halucynoidy, czyli również takie spostrzeżenia, które odbieramy "naprawdę", ale odnosimy się do nich krytycznie, tj. wiemy, że są omamami (przykład - mroczki przed oczami).

      Usuń
    9. Nie. Różnica wcale nie polega na postrzeganiu tulpy. Zarówno tulpa jak i zmyślony przyjaciel może być widoczny w otoczeniu jak i tylko w wyobraźni. Różnica jest gdzie indziej:
      Zmyślonego przyjaciela kontrolujesz sam i jego możliwości, wena, upodobania i zachowania nie wykraczają poza to, co wynika z Ciebie. Tulpa zaś jest niezależna. Nie kontrolujesz jej w żaden sposób. Mówi co jej się podoba. Robi co jej się podoba. Ma własne pomysły, zainteresowania, hobby. To może przerażać, ale to jest to, czego ludzie oczekują tworząc Tupy. Trzeba być tego świadomym.

      Usuń
    10. Na jakiej podstawie tak twierdzisz? W jaki sposób "zmyślony przyjaciel" może być widoczny w otoczeniu w taki sam sposób, w jaki są widoczne halucynacje czy zwykłe bodźce z otoczenia?

      Usuń
    11. Poza tym, pośrednio piszesz o tym samym, co ja, bo wyobrażenia kontrolujemy my sami, a halucynacji już nie.

      Usuń
  28. Tulpa = zmyślony przyjaciel. Zbyt dużo jest podobieństw, z tym na czele, że sam sobie go wymyślasz.

    OdpowiedzUsuń
  29. Heh, czy tylko mi wydaje się, że wszyscy są w stosunku do tulp sceptyczni? (tylko jeśli tak, skąd cała ta "dyskusja"?)

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja mimo wszystkich ostrzeżeń i innych śmieci spróbuję. Jestem hardkorem i sam wchodzę do lasu Everfree!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Welcome to the team bro!

      Usuń
    2. Też spróbuje, co tam ;D

      Usuń
    3. Niechaj zostanie wam wszystkim przebaczone.

      Usuń
    4. Tak jak i ja. Brohoof ;P

      Usuń
    5. Proszę, proszę, jaka urocza grupa śmiałków się tu zebrała ^^ i dobrze, takich ludzi nam potrzeba!! Pionierów na niezbadanych szlakach ludzkich jaźni!! Dlatego wychodzę do Was z zapytaniem, nie bylibyście zainteresowani, prowadzić podczas tego eksperymentu swego rodzaju "Dziennika Tulpy"? Takich notatek, które opisywałyby przebieg tegoż eksperymentu? Gdyby udało się mi zgromadzić odpowiednią ilość materiału, mógłbym przeprowadzić na ich podstawie rzetelne badania na ten temat, a tym samym pomóc wszystkim tym, którzy wahają się w tej materii ze względu na dużą ilość niewiadomych związanych z tym zagadnieniem, a Wy i to przedewszstkim Wy też byście się do tego przyczynili, pomogli rzucić na ten problem odrobinę światła!! Nie, serio pytam :P

      discordian@anypony.com <- wszelkie uwagi, pytania i wątpliwości odnoście tego projektu kierować na ten mail, wszystkie wiadomości są mile widziane, więc nie wahać się ;P

      Jeszcze raz, gorąco zachęcam do prowadzenie "Dziennika", nawet jeśli nie zdecydujecie się na udział w przedsięwzięciu, w końcu fajnie mieć wgląd do historii swoich postępów, a nuż zmienicie zdanie ;) Zresztą co Wam szkodzi? Badania i tak są bezpłatne i anonimowe, więc co stoi na przeszkodzie, co? For glorious Equestria! For the Science!! (Twi byłaby dumna) :')

      Usuń
    6. Meh
      http://rozowesloniki.blogspot.com/2012/08/tulpa.html
      Nie za bardzo mi się chce pisać na maila, więc tylko ci podrzucam tutaj, to właśnie mój jakby "dziennik" ;P

      Usuń
  31. Myślałem nad tym i spróbuję jak ktoś rozwieje moje wątpliwości i niepewności:

    1)Czy Tulpa może przeszkadzać w codziennym życiu?
    2)Czy jak tak to czy można ją jakoś powstrzymać od tego?
    3)Czy w ostateczności gdyby Tulpa przeszkadzała i nie dało by się tego powstrzymać. To czy można się jej szybko pozbyć?
    4)Czy próba stworzenia Tulpy ma jakieś efekty uboczne?
    5)Czy Tulpa jest obecna przy nas cały czas?
    6)I najważniejsze. Czy nie wyląduję przez to w psychiatryku? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według większości "tulpowiczów"
      1. Raczej nie
      2. Nie będzie takiej potrzeby
      3. A po co się jej pozbywać?
      4. Nie, oprócz przejściowych bólów głowy
      5. Nie
      6. Nie
      Według mnie:
      1. Może
      2. Da radę, jeśli chcesz się kłócić z wytworem swojego umysłu
      3. Mnie zajęło to tydzień. Udało się za trzecim podejściem
      4. Tak. Bóle głowy, mdłości zajmuje to ponad sto godzin
      5. Nie
      6. Ja nie wylądowałem, dzięki temu, że znajomy jest psychologiem i dbał o to, heh

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź. Sądzisz, że warto próbować? :)

      Usuń
    3. Nie. Poważnie, to zjawisko ma zbyt wiele niewiadomych.
      A jak już to poinformować o tym najbliższych, by trzymali rękę na pulsie.

      Usuń
    4. Dzięki za informację. Jeszcze trochę poczekam, poczytam opinie itd. Może wtedy się zdecyduję. Jeszcze raz, dzięki :)

      Usuń
    5. 1. Tak wymyślony przyjaciel... Ale zobacz sobie Dr House. Jego chory umysł wytworzył projekcję osoby, która już dawno nie żyła. Z początku sądził, że pomaga mu ona rozwiązywać zagadki (głośno powtarzała jego myśli), a potem przez jej namowy prawie zabił przyjaciela. Nie boisz się, że tak to się może skończyć?
      2. Zależy to pewnie od umysłu, naprawdę chcesz sprawdzać?
      3. Możesz nie dać rady, bo będziesz cały czas o tym myślał, więc z równym powodzeniem będziesz mógł pozbyć się ręki albo nogi.
      4. Szaleńcy też chodzą po świecie.
      5. Czy uzależnienia są zawsze przy tobie? Tak, tylko widać tylko, jak nie możesz się powstrzymać. Myślisz, że jak sobie coś bardzo wmówisz, to będziesz mógł tak po prostu zrezygnować?
      6. Nie miałbym takiej pewności. "Znajomy psycholog" Javy popiera tworzenie wymyślonych przyjaciół, to ja więcej pytań nie mam.

      I tak pewnie wybierzesz sobie odpowiedź, która bardziej ci pasuje, tylko nie wiń potem Javy. Zrobisz, jak uważasz.

      Usuń
    6. @Javva
      Co do twojej ostatniej odpowiedzi... Nie wierzę, ale pierwszy raz się z tobą zgadzam. :)

      Usuń
    7. @Kosynier
      Hehe, no widzisz.

      Wspólny cel, inne środki ^^

      Usuń
    8. "Nie. Poważnie, to zjawisko ma zbyt wiele niewiadomych.
      A jak już to poinformować o tym najbliższych, by trzymali rękę na pulsie."

      Osoby, które się na takie coś, przypuszczalnie mają kiepskie kontakty z "najbliższymi"...

      Usuń
    9. @Emes
      Heh, no widzisz, między innymi dlatego odradzam tworzenie tulp ^^

      Usuń
    10. Ta, teraz zauważyłem, że połknąłem "decydują".

      Usuń
    11. To ja napiszę ze swojej perspektywy.
      1)Czy Tulpa może przeszkadzać w codziennym życiu?
      O: Nie bardziej niż inne osoby z twojego otocznia.
      2)Czy jak tak to czy można ją jakoś powstrzymać od tego?
      O: Tak. Możesz ją powstrzymywać, ale to ją "niszczy". Lepiej się dogadać, mieć z nią dobre stosunki. Z resztą jak z każdym.
      3)Czy w ostateczności gdyby Tulpa przeszkadzała i nie dało by się tego powstrzymać. To czy można się jej szybko pozbyć?
      O: Z tego co wiem, znika po miesiącu olewania jej.
      4)Czy próba stworzenia Tulpy ma jakieś efekty uboczne?
      Dla mnie tylko bezsenność. Mimo wszytko, uważam że jeśli masz dobry powód a nie tylko chcesz mieć kucyka, to są to znikome przeszkody.
      5)Czy Tulpa jest obecna przy nas cały czas?
      O: Nie. Czasami potrafi nie dawać znaku życia całymi dniami. Ja właśnie przed chwilą widziałem swoją pierwszy raz od trzech dni.
      6)I najważniejsze. Czy nie wyląduję przez to w psychiatryku? xD
      O: Jeśli jesteś niestabilny psychicznie i będziesz robić tulpę a potem się jej obawiać, to pewnie tak. Jeśli podejdziesz do sprawy dojrzale, z rozsądkiem i przede wszystkim z dystansem, to nic Ci nie grozi. Jednak Eru D'Javva dobrze prawi, warto powiedzieć o tym komuś zaufanemu. Ja sam poinformowałem o tym dziewczynę. Warto też uczestniczyć w społeczności tulp w trakcie jej tworzenia, zawsze można się tam zwrócić o pomoc. No i nie warto nabijać sobie głowy creepypastą w trakcie, w końcu to zjawisko polega na wmawianiu sobie rzeczy, więc jak z góry będziesz się wkręcać w creepy klimacik, to w końcu się w niego wkręcisz. A Tulpa dopasowuje się do podświadomych oczekiwań jej twórcy, więc sam widzisz.

      Usuń
    12. Dziękuje za odpowiedzi na moje pytania. Na razie raczej nie będę tworzył tulpy. Może kiedy indziej, jak będę się nudził albo znajdę sobie jakiś powód :)

      Usuń
  32. Hm. Widzę tyle komentarzy "To bez sensu, to głupie, blebleble". Nie obrażam autorów, nie, po prostu stwierdzam fakt (tl;dr, więc nie wiem dokładnie, czy ktoś nie napisał czegoś pozytywnego). A ja powiem tak. Chętnie to zrobię. I mówię serio. A teraz powiem jeszcze, że stworzyłam już sobie przyjaciółkę, już dawno ;P Ma imię, jako tako osobowość, itp. Nie jest kucem, ale zawsze :D A teraz znalazłam sposób, by na serio ją ożywić... Muahaha *strzelająca błyskawica*!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz na serio. Jestem po przeczytaniu tych poradników z tulpa.pl, i powiem tak. Zróbmy sobie tulpę :3 Tak, na serio, zrobię sobie tulpę. Możecie mi życzyć powodzenia ;P Mam nadzieję, że mi się to uda. Co do wyżej wymienionej przyjaciółki, wywalam ją. Meh, tylko nie mogę się zdecydować, czy powinnam wybrać kuca. Ale raczej coś wymyślę, w końcu im więcej czasu się nad tym spędzi, tym lepiej ;P

      Usuń
    2. Oczekuj, że nie będę Ci dawał spokoju na meetach ;p

      Usuń
    3. :*
      Będę oczekiwać z niecierpliwością :3

      Jakby kogoś to obchodziło, oraz dowód na to, że mówię absolutnie serio:
      http://rozowesloniki.blogspot.com/2012/08/tulpa.html

      Usuń
    4. Ech, a potem coś Ci się stanie i wyjdzie, ze to moja wina, bo zamieściłem ten artykuł.

      Usuń
    5. Oj tam. Najwyżej będzie artykuł o tym, że szatan nim obracał jak wskazówkami zegara.

      Wyluzuj Emes, osoby czytające internet i tak by się na coś takiego natknęły. Ryzyko zawodowe.

      Z resztą moje artykuły o świadomym śnieniu też zamieszczaliście.

      Usuń
    6. Ale jednak świadome sny nie są niebezpieczne, co najwyżej porażenie przysenne się przytrafi.

      Wiem, że by się natknęły, piszę to pół żartem.

      Usuń
    7. Nie bój nic Emes, nie będę cię winić, jakby mi się coś stało ;P Chyba, że moja psychika stanie się tak dziwna i niezdolna do logicznego myślenia, że będę cię winić. Taaak.

      Usuń
  33. Ja osobiście nie mam Nic za i przeciw Tulpie/Dajmonowi.
    Jednak wiadomo,że zawsze może nas coś boleć,i to nie koniecznie z zewnątrz.Po przeczytaniu tego wszystkie łącznie z komentami,uważam że nie ma po co bawić się myślami,psychiką i innymi rzeczami.
    Jeżeli serio chcemy kuca,to zdrowsze jest kupienie zabawki kucyka,nie miejąc żadnych obaw o zdrowie,a daje prawie taką sama radochę.

    Ja wiem:ona nie pogada,nie zrobi prawdziwych ruchów,kosztuje ale jest bezpieczniejsza.

    Również kocham kuce mocno,ale to nie powód by je tworzyć.Owszem mam sny,ale to mi wystarcza.

    Wiec jak na razie odradzam czegoś w tym stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe spostrzeżenie. Z tego co zrozumiałem, tulpa istnieje dzięki naszej podświadomości, więc rozmawiając z nią możemy 'lekko' wpływać na podświadomość. Pytając się tulpy np. o to czy wie gdzie zostawiłem portfel, powinna to wiedzieć jako część podświadomości o ile informacja ta się w niej zapisała

      Usuń
    2. Za duża Fallouta się nagraliście. :P

      Usuń
    3. Poszerzanie pamięci nie jest czymś czego spodziewam się po mojej tulpie, więc nie interesowałem się specjalnie tym zagadnieniem. Ale z tego co mi wiadomo, tulpa ma swój, zupełnie niezależny system pamięci. Więc szanse, że przypomni Ci o zabraniu portfela, są takie same, jakby miała zrobić to jakaś inna osoba. Więc myślę, że tak. Można zjawisko traktować jako ulepszacz pamięci.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Tak szczerze, to nie traktowałabym tego w ten sposób. No bo... Czy tulpie nie będzie trochę... Przykro? Że została stworzona tylko jako chodzący zapas pamięci, albo żeby ci pomagać na egzaminach, lub coś. Oczywiście, jeśli utrzymamy z nią dobre stosunki, to chyba będzie chciała nam pomagać, ale stwarzanie jej tylko po to wydaje mi się bezsensowne.

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. Cóż, każdy ma inne podejście do tematu. Ja z góry staram się ją traktować jako myślącą, czująca osobę, której po prostu byłoby przykro. Oczywiście, nie tworzę tulpy tylko z tego względu, że "Jestem taka samotna nie mam przyjaciół blebleble". Wydaje mi się, że jest to jak najbardziej pomoc przy, np., zmienianiu siebie (jak to już ktoś pisał, wyżej lub niżej ;P ), lub ogółem pomoc tak jak ty właśnie piszesz. Ale, ja nie traktuję tego jako jakieś "zjawisko naukowe", jak mówię, rozumiem że tym właśnie jest (i ona też rozumie, z tego co zrozumiałam ;P ), ale staram się o niej myśleć jak o normalnej osobie z uczuciami.

      Usuń
  35. Spokojnie, moi drodzy Bronies. Już dałem odpowiednią informację na forum psajko. Mamy tam takich oobenautów, oneironautów, lucid dreamerów i szamanów, że zaraz zacznie się kilka eksperymentów, może nawet znajdziemy kogoś kto ma własną tulpę.

    Czekam na wypowiedź jednego znajomka, który jest niemalże encyklopedią w kwestiach szamanizmu i medytacji.
    http://www.psajko.fora.pl/offtop,11/tulpa,6319.html

    A czy sam spróbuję, to jeszcze pomyślę.

    OdpowiedzUsuń
  36. Infantylizm na FGE kilku użytkowników jest ogromny. Traktowanie tego tematu, choć irracjonalnego i kompletnie szalonego, o czymś świadczy. Jak kiedyś mówiłem mam zamiar stworzyć Tulpe, ale nie z powodu argumentu "jestem samotny", tylko po to, by ta osobowość była pomocna w ciągu dnia (wiem, że nie mogę jej rozkazywać, ale można ją zaprogramować jako pomocną postać). Np. mam lęk wysokości, to jeśli taka Tulpa będzie mnie zachęcać do wejścia na strych, to wejdę. I czy w klacze kopytko musi to być kuc! Może to być przecież każda postać, zależna od naszej wyobraźni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ode mnie order za wzorowe podejście do tematu. "Jestem samotny" i "chcę kucyka" to nie są dobre powody do kreacji tulpy. A widzę, że Ty masz bardzo konkretne i pozytywne. Zapraszam na tulpa.pl/forum ;).

      Usuń
  37. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *włączanie podstawowego, racjonalnego myślenia*

      Yyyy... NIE?

      Usuń
    2. Yyyy... nie, nie, po prostu nie ogarniam, to, to... yyy... mózg mnie boli x_X

      Usuń
    3. Och, jasne, że jest taka możliwość. To przecież wytwór twojego umysłu, nieistniejący na serio. To chyba oczywiste, że inni mogą go zobaczyć.

      Usuń
  38. Własnie rozmawiałem o tym z Twilight. Powiedziała żeby lepiej tego nie robić.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ciekawe zjawisko cała ta tupla. Znane jest jednak od dawien dawna. Była nawet taka bajka na Cartoon Network i chyba nadal jest: Dom dla zmyślonych przyjaciół Pani Foster, czy jakoś tak. Po przeczytaniu tego artykułu od razu sobie skojarzyłem te dwie rzeczy. Jednak czy zwykłą tuplę będzie można oddać do takiego "domu" kiedy już przyjdzie czas się z nią pożegnać? Czy zniknie od tak? Nikt nie jest tego w stanie nikomu zapewnić. Mózg ludzki jest tak zaskakującym i niezbadanym mechanizmem, że nie wiadomo w co tak na prawdę może przerodzić tupla. W artykule jest napisane, że z czasem ignorowania zniknie, jednak czy jest tak zawsze? A co z osobami o słabych charakterach? Co jeśli ich podświadomość weźmie nad nimi górę, jeśli za bardzo "wpadną" w tuplę? Moim zdaniem jest to droga do powstawania zaburzeń psychicznych, aż po rozdwojenie jaźni, dlatego wolę nie próbować czegoś takiego. Poza tym jeśli miałbym już się za to zabrać to jako bronies wyimaginowałbym sobie kuca, a mi po prostu nie pasuje wizja świata, w którym kuce i ludzie żyją razem.

    Na koniec dodam tyle. Przeczytałem gdzieś, że człowiek wykorzystuje tylko 5, do 10% swojego mózgu. Tupla jest niebagatelną... sztuczką, tak można to nazwać? Sztuczką naszego umysłu, mózgu i podświadomości. Takich sztuczek jest całe mnóstwo jak chociażby podróże astralne, telekineza itp. Mimo że mamy we władaniu tylko te 5 do 10% (chociaż nie wiem kto to w ogóle był w stanie policzyć) to stać nas tworzenie takich "rzeczy". Aż strach pomyśleć co bylibyśmy w stanie robić przy 100%. Pełnowymiarowa, zmaterializowana tupla, z którą mógłby rozmawiać nie tylko jej twórca ale i wszyscy ludzie dookoła?
    Czy to nie brzmi jak początek fabuły do jakiegoś fanfika? Może i tak, albo i nie, ale ja swoją opinię wyraziłem. Dziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Czy tak do końca brednie? Nie wiem. Staram się do wszystkiego podchodzić z rezerwą. Oglądałem wiele programów dokumentalnych w których padały takie liczby: 5-10%, ale sam napisałem, że nie wiem czy to w ogóle można policzyć i niby jak.
      Mniejsza z tym. Zainteresowała mnie jedna kwestia. Mianowicie pytanie do autora artykułu, lub osób, które miały jakiś kontakt z tuplą (znajomego, lub same się w to "bawiły").

      Jak tupla (załóżmy kucyk) reaguje na osoby z naszego otoczenia? Czy mój kuc mógłby wyrazić na przykład jakąś opinię o mojej mamie, która akurat weszłaby do mojego pokoju? I czy tupla w ogóle wie, że jest tworem wyobraźni? A jeśli tak, to jak reaguje na rozmowy o tym? Jak tupla zareaguje jeśli powie się jej bezpośrednio, że jest tylko tworem naszej wyobraźni? Bardzo mnie to interesuje. Jakby ktoś by mógł odpowiedzieć.

      Usuń
    3. Jezus Maria, parę komentarzy wyżej o tym pisałem, a ktoś znowu zdążył wyjechać z tą bzdurą o 10%...

      Usuń
    4. "Mózg ludzki jest tak zaskakującym i niezbadanym mechanizmem"

      Kurde no... w każdej szkole większość dzieciaków nie rozumie matematyki, ale żadne z nich nie mówi, że jest "tak zaskakującym i niezbadanym mechanizmem" :(

      Mózg, tak samo jak i matematyka, jest całkiem dobrze zbadany. Owszem, brakuje jeszcze informacji o kilku szczegółach dotyczących jego działania i rozwoju, ale to tylko kwestia czasu. Niestety (choć może i stety ;)), konieczność zachowania "humanitarności" badań nie pozwala na swodobny, pełny dostęp do pracującego mózgu człowieka, dlatego badania nie idą tak szybko, jak byśmy tego chcieli.

      Mechanizm działania takiej tupli jest akurat całkiem prosty. To, że Ty i spora część ludzi na tym świecie nie rozumie jak działa mózg, nie znaczy, że jest "tak zaskakujący i niezbadany". Znaczy tylko tyle, że musisz się doedukować.

      Usuń
    5. @dos
      Może i użyłem nieco przesadzonych słów opisując ludzki mózg, ale to nie zmienia faktu, że trochę nam zajmie odkrycie całej prawdy na temat jego działania. Znamy tylko aspekty fizyczno-chemiczne. Wiemy jaka substancja, jaki hormon, a nawet jakie fale radiowe o jakich częstotliwościach są w stanie wywoływać konkretne stany emocjonalne w naszym mózgu, jednak samo to gdzie mózg przechowuje informacje jest już zagadką. Ludzie zostawali poddawani zabiegom pourazowym, które na celu miały wycięcie części mózgu (i niech nikt nie mówi, że to nie prawda, bo zwyczajnie go nie posłucham) a mimo to po takich operacjach nadal dokładnie wszystko pamiętają. Kim są, jak nazywają się osoby z ich rodzin, jaki mają zawód. Nikt nie wie, gdzie nasze "CPU" przechowuje informacje, a to dopiero początek. Leki dla osób chorych psychicznie podawane zgodnie z typami schorzeń i innymi aspektami dotyczącymi rodzaju pacjenta. Mimo to jednych leczą, drugim nie robią nic, a trzecim wręcz szkodzą. To niemalże loteria jak na podane lekarstwo zareaguje mózg. Humanitarność badań? Niby skąd możemy wiedzieć, co robią, a czego nie robią naukowcy i co ujrzy światło dzienne, a o czym opinia publiczna nigdy się nie dowie, ale trochę zaczynam zbaczać z kursu. No jasne, że dzieciaki w szkole nie rozumieją matmy. W końcu są tam po to, aby ją poznawać, a to że nie liczą w pamięci kosmicznych liczb, to już inna sprawa. Z twojego ostatniego akapitu wynika, że TY rozumiesz jak działa mózg. Więc może oświeć mnie i tę "sporą część ludzi na tym świecie" jaka jest zasada jego działania. Jaki jest schemat blokowy działania mózgu.

      Co do Emes. Jezusa i Marii nie musisz w to mieszać ;) Nie wiedziałem, że ktoś już pisał o tych "dziesięciu procentach". Może to i prawda, a może i fałsz. Nie wiem. Każdy ma swoje zdanie i każdego zdanie szanuję.

      Ehh... Fuck It! Z tego całego posta i tak najbardziej podoba mi się art. Konkretnie to ktoś narysował

      Usuń
    6. No ale zdajesz sobie sprawę, że umiejętność zastąpienia brakujących części przez pozostałe, sprawne fragmenty tkanek i fakt, że pozbycie się konkretnych części nie wpływa na ilość pamiętanych informacji, a raczej... jakby to określić... ich "rozdzielczość" (choć tu akurat coś podobnego obserwuje się też przy pamięciach holograficznych)... to są podstawowe cechy działania sieci neuronowych? :P

      No i eehm... sugerowanie, że matematyka ma cokolwiek wspólnego z "liczeniem dużych liczb". Oficjalnie Cię teraz wyśmieję. Ha ha ha.

      Usuń
    7. Iruc, co do Twoich pytań, to na pierwsze jestem w stanie odpowiedzieć, na drugie niestety nie, bo aż tak się w komunikacji z tulpą/dajmonem nie zapędzałam.
      "Jak tupla (załóżmy kucyk) reaguje na osoby z naszego otoczenia? Czy mój kuc mógłby wyrazić na przykład jakąś opinię o mojej mamie, która akurat weszłaby do mojego pokoju?" - Może wyrazić opinię, ale ona zazwyczaj jest Twoją własną opinią, którą gdzieś tam głęboko (często zepchniętą do podświadomości) masz. Tulpa/dajmon/jakkolwiek to nazwać to tylko część Twojego mózgu, te myśli mogą się bardzo różnić od Twych codziennych myśli, ale to wszystko są rzeczy, które gdzieś tam w głowie masz (być może zasłyszane od innych, być może gdzieś przeczytane itp., mówiąc i robiąc różne rzeczy taka tulpa korzysta tylko i wyłącznie z tego, co już w mózgu masz, ewentualnie z Twej wyobraźni).

      Usuń
    8. Po prostu nie zrozumiałem twojej poprzedniej wypowiedzi. Bo nie problem jest nauczenie się zasad działa matematyki i liczenia równań, ale liczenie ich w przeciągu sekundy w pamięci jest już nie lada wyzwaniem. Mało kto jest w stanie policzyć w pamięci mnożenie złożone chociażby z dwóch trzycyfrowych liczb. Jednak nie jest to nie osiągalne dla naszego mózgu. Procesory kwantowe, które tak nieustannie próbujemy stworzyć mają być zbudowane właśnie na zasadzie ścieżek neuronowych mózgu, a ich moce obliczeniowe mają nie mieć sobie równych. Czy to znaczy, że nasz mózg posiada takie moce obliczeniowe - uważam, że tak. Kwestia pewnych ograniczeń nie pozwala nam "liczyć w pamięci dużych liczb". Jakich ograniczeń? Nie wiem. Kwestia dziesięciu procent:D Moje zdanie.

      Tak neurony są w stanie wymieć się informacjami, jednak nic ponad to. Są ich transporterami, a nie nośnikami. Sieci neuronowe potrafią, że tak powiem przejmować obowiązki brakujących, lub nie działających elementów tychże sieci, ale tylko do pewnego stopnia, dlatego ludzie są w stanie żyć nawet i bez sporej części mózgu. Zastępowanie brakujących, lub uszkodzonych części układu neuronowego przez inne ma też swoje granice. Uszkodzenie ośrodka widzenia w mózgu nie spowoduje, że inne neurony zastąpią te niedziałające.

      Usuń
    9. @Iruc

      Proszę Cię, jeżeli nie masz pojęcia o danym temacie, to się po prostu nie wypowiadaj, zamiast ośmieszać się niewiedzą. Mit 10% mózgu nie jest kwestią poglądów, tylko dowodów naukowych, które wyraźnie przeczą tej tezie. W przypadku mózgu mówimy nie o hormonach, a o neuroprzekaźnikach. Dobrze wiemy, jakiego typu informacje przechowuje mózg w określonych częściach mózgowia. Powoli także odkrywamy mechanizm kodowania informacji na poziomie neuronalnym. Dla Twojej informacji - lezja jakiejś części mózgu nie musi skutkować amnezją czy upośledzeniem pamięci, bo nie wszystkie części mózgu są za to odpowiedzialne. W większości przypadków możemy trafnie przewidywać, jak pacjent zareaguje na dany lek (np. im silniejsze objawy parkinsonizmu, tym mniejsza skuteczność leczenia L-DOPĄ).

      Naprawdę, po prostu nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia. Obejrzenie półgodzinnego programu na Discovery nie stanowi o Twojej wiedzy i kompetencji w danym obszarze wiedzy.

      Usuń
    10. Zaraz... Nie wydaje Wam się, że natura nie byłaby na tyle rozrzutna, aby wytworzyć mózg pochłaniający naprawdę niesamowite zasoby istoty go posiadającej, a działający tylko w 10 procentach? Ewolucja nigdy by do czegoś takiego nie pozwoliła. Nie takim kosztem.

      Usuń
    11. @Iruc

      Tak już trochę OOT, bo wszystko już powiedział Emes, ale liczenie z matematyką ma tyle wspólnego, co teleskop z astronomią. Jest tylko narzędziem, jednym z wielu i wcale nie niezbędnym.

      A co do "mocy obliczeniowej" - jeśli tak wyćwiczysz swoje grupy tkanek, że będą w tym wyspecjalizowane, to będziesz mógł spokojnie i szybko przeliczać co tylko będziesz chciał. Problem w tym, że im jesteś starszy, tym bardziej strukturę sieci masz już ukształtowaną, niekoniecznie w kierunku przeliczania dużych liczb, a to sprawia, że coraz trudniej jest ją "przekwalifikować". A jeśli masz ponad 10 lat, to zwykle jest już na to za późno :]

      Usuń
    12. @dos

      Zawsze może mocno walnąć się w głowę, ma jakąś tam szansę, że zostanie sawantem.

      Usuń
  40. Eh, ten temat w ogóle nie powinien opuszczać /x/ i /mlp/ na 4chanie. Tak się składa że obserwuje go niemal od początku ALE NIGDY nie pomyślałem żeby spróbować. Głównie z tych powodów jakie podała setka osób przede mną. Muszę niestety powiedzieć że to dla mnie naprawdę ciekawe, zwłaszcza że rozmawiałem z ludźmi którzy mówili że mają własne tulpy. Są jednak pewne granice których nie można przekraczać. Ta jest jedną z nich.

    OdpowiedzUsuń
  41. No dobra, wszyscy hardkorzy, którzy sami wchodzicie do Everfree i chcecie sobie machnąć Tulpę. Znalazłem forum poświęcone temu tematowi.

    http://www.tulpa.pl/forum/index.php

    Jest tam troszkę pusto, niestety :/

    OdpowiedzUsuń
  42. To jest dziwne. Nic więcej nie mogę powiedzieć. Nie będę próbować, dopóki ktoś tego porządnie nie przebada i nie stwierdzi, że to bezpieczne.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  44. Hmm Tulpa ... Mam pomysł. Zrobię sobie Pinkamine Diane Pie Z oczami o kolorach smoły i białymi lub czerwonymi źrenicami. Ciekawe ile wytrzymam gdy mi się pojawi ^^. Ciekawe co mi wtedy odbije ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale na serio lepiej się w to nie bawić, bo może się to skończyć psychiatrykiem. Chcesz znajomych? Proste. Wyłącz komputer i wyjdź z domu i licz, że spotkasz kogoś równie samotnego ;)

      Usuń
    2. Czy to nie zabawne, że miałem dokładnie taki sam pomysł odnośnie Pinkaminy? xD Jestem ciekaw, czy w ogóle byłbym w stanie zasnąć w nocy, podczas gdy ta by się we mnie wpatrywała swoimi pustymi ślepiami, brr... na szczęście sypiam raczej za dnia ^^ A znajomych pewnie w taki sposób się w końcu znajdzie, ale jednak ciężko, aby był wśród nich jakiś kucyk, nie? :P

      Usuń
  45. O w chuj komentarzy :D Nie dziwie sie, ale czytac mi sie nie chce mimo to napisze też cos od siebie:

    Ja pierdole jakie to pojebane! :D


    Dziękuje za uwagę
    (Swoją drogą to jest tak nienormalne, że aż chyba namowie Maega by to spróbował zrobić- ma predyspozycje :D)

    OdpowiedzUsuń
  46. Haha! Ja też myślałem, że 20km/h nie jest niebezpieczną prędkością. Do czasu, jak mojego znajomego nie zabił samochód jadący z taką bezpieczną prędkością, do cholery! ...tak tylko o wszelkich tulpach, LD i innych pierdołach...

    OdpowiedzUsuń
  47. Dobre dla ludzi którzy chcą wylądować w psychiatryku.

    OdpowiedzUsuń
  48. Ludzie... Napisaliście 166 wiadomości, zmarnowałem dużo czasu na czytanie tego. W tym czasie mogłem odrzucić z dwa, trzy ffice.
    Nie lepiej kupić sobie jakieś grzybeczki i przepić setką wódeczki? Po co zatrzymywać się na wymyślonym kumplu, wymyślmy wyimaginowany cały świat!
    A tak na serio: weźcie się kuffa za prawdziwy świat. Chcecie mieć... jak to tam pisało... "głosy z tyłu głowy", czy jak to było na tulpa.pl... podłączcie się do jakiejś konfy na Skypie, efekt ten sam.
    Tia, już lecę spędzić 2 godziny na medytacji, zamiast pojechać gdzieś na piwko, czy coś. Jeszcze się obudzę pół metra nad ziemią i spadnę, a szkoda tyłka. O całej sprawie wypowiadają się "Mietki zza grapy", którzy naprawdę nie mają pojęcia od strony technicznej o całej sprawie, a piszą takie rzeczy. Ja bym nie ryzykował swoim zdrowiem psychicznym (które i tak jest nadwątlone, bo oglądam jakieś niestworzone rzeczy na tych internetach). Ja bym się bał.
    Niemniej Fysiuli życzę powodzenia i silnego umysłu w eksperymencie i będę obserwował jej blog (z telefonem ustawionym na numer alarmowy w ręku).
    Aha, autorowi tego artykułu wróżę wielką karierę w mango, albo telezakupach, bo reklama naprawdę niezła.
    A teraz idę wytężyć swoje 3.798767% używanej powierzchni mózgu w celu stworzenia czegoś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meh, bez przesady, z tym telefonem ;P Niemniej dziękuję :3

      Usuń
  49. http://media.tumblr.com/tumblr_m1zjhqxwEI1qlepjz.gif

    OdpowiedzUsuń
  50. Najpierw świadome sny, teraz to... haha, tu się robi coraz dziwniej, ciekawiej i... coraz bardziej mnie się tu podoba xD Ciekawe, co będzie następne? Jakieś pomysły? ^^ A określenie "schizofrenia na talerzu" naprawdę mnie rozbawiło, zwłaszcza, iż jest całkiem trafne ;p przy czym samym tym projektem jestem, podobnie jak w przypadku świadomego śnienia, średnio zainteresowany - na co mi rozkrajać moją jaźń jeszcze bardziej, skoro już teraz jest na tyle popękana, iż głosy w mojej głowie są w stanie kłócić się między sobą nawzajem? W sumie to jakby takie "tulpy" właśnie, tyle że bez ciała :P Hmm... ktoś się orientuje właściwie, ile można ich mieć? Na ile można rozkroić swoje Ja na mniejsze, niezależne części, nie nabawiając się przy tym schizofrenii? :D

    OdpowiedzUsuń
  51. przeczytałam wszystkie komentarze, praktycznie całe forum i stronę o tulpach. nikt mnie nie przekonał do końca czemu tego nie robić. Może spróbuję, jak się zorientuje, że coś ze mną nie tak, to przestane. Zobaczymy
    Tylko jedno pytanie, co o takim czymś mówi religia? Jeśli chodzi o medytację, słyszałam, że podczas medytowania szatan ma "wolną drogę do twojego umysłu". Możliwe, że jest tak również jeśli chodzi o tulpy, ponieważ część naszego "ja" jest tak jakby obok nas. Ale w tym temacie to już w ogóle można się kłócić, zaczynając od tego, czy Bóg i Szatan istnieją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nie wiem, czy może przejąć. Może i jest taka możliwość, tylko nawet nie wiem czy w to wierzę.
      Chciałabym poznać opinię kogoś, kto spojrzy na to pod kątem wiary. Z czystej ciekawości.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Racja. Dalej mam mętlik w głowie i poważnie się zastanawiam czy nie zrobić sobie jakiejś tulpy. Chociażby dlatego, żeby stworzyć coś o kształcie, który tylko ja znam i nikt inny nie potrafiłby sobie wyobrazić. To musi byc ciekawe siedzieć w szkole, a koło ławki mieć jakiegoś stworka czy coś. Ale z drugiej strony, by mnie rozpraszał. Nie wiem sama.

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  52. O_O

    Patrząc na proces tworzenia tej tulpy, niewiele się to różni od robienia OC/postaci do fanfika, tylko zawiera na końcu aplikację dwójmyślenia w celu przekonanie siebie, że toto naprawdę istnieje...

    Ludzie, może już prościej stworzyć tego OC? Co prawda sobie z nim nie pogadacie, ale też może mieć osobowość inną niż wy, no i zejdzie na to mniej niż 100 godzin.

    Nie zapomnijcie go potem wysłać na FgE, żeby go można było odrzucić. ;)

    A na poważnie: nawet jeśliby to wszystko tak różowo działało, jak opisał autor artykułu, to i tak taka tulpa nigdy nie powie wam czegoś nowego, o czym nie wiecie. We wspomnianej w artykule dyskusji o muzyce, czy o czymkolwiek, nie znajdzie nieznanego wam argumentu, żeby was przekonać.

    Szkoda czasu na gadanie z samym sobą.
    Taka moja opinia.
    ...
    Gdybym choć przez chwilę brał artykuł na poważnie. <_<

    FgE nadaje nową głębie pojęciu "sezon ogórkowy". Jeszcze naprawdę następne będzie "Nie śpię, bo trzymam Princess Kredens"...

    OdpowiedzUsuń

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!