mnie nie widać! yay!

wtorek, 14 sierpnia 2012

Fanfic: Opowieść z Flowing River


[Controversy] [Life]

Wsi spokojna, wsi wesoła... ale czy na pewno? Fanfic o życiu na prowincji i walce z zadłużeniem.


Autor: Tomasz96

Opis i kilka słów od autora: Flowing River - niewielka wspólnota rolna położona na rubieżach Equestrii. Życie tam toczy się normalnie, spokojnie, bez pośpiechu, zaś mieszkańcy pracują w zgodzie i harmonii budując swoją małą ojczyznę. W pewnym momencie wszystko się zmienia. Wspólnota Flowing River popada w olbrzymie długi. Od tamtej pory nic już nie jest takie jak dawniej. Historia ta to opowieść o władzy i wolności, o spiskach i manipulacjach, o kłamstwie i obłudzie, a wreszcie - o podstawowych prawach rządzących społeczeństwem i historią.

Informacja: podobieństwo bohaterów oraz zdarzeń do elementów rzeczywistości jest zamierzone. Pierwowzorem dla prawie każdej postaci jest autentycznie istniejąca osoba, grupa osób bądź też instytucja.

20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Przykro mi, niestety ostatnia.

      Usuń
    2. Jestem na tym forum od paru miesięcy, ale jeszcze nie skumałem o co chodzi z tymi "pierwszymi". Za to są jakieś punkty, czy jak? Sam nieraz napisałem coś jako pierwszy pod postem, ale żeby się tym tak od razu chwalić.
      "O tak, Oh Yeah!!! Jestem pierwszy! Umcy umcy umcy! Bounce, bounce, bounce biczes!!!" - trochę to dziecinne ;P Ale w sumie zrozumiałe. W końcu sami dorośli tego forum nie odwiedzają (oczywiście nie chciałem nikogo urazić tym ostatnim zdaniem) Pozdro!!!

      Usuń
    3. No i po co odpowiadacie trollom?

      Usuń
    4. To po prostu gimbusiarskie zachowanie. Najlepiej to ignorować i przeczekać wszystkie komentarze randomów.

      Usuń
  2. Tytuł i opis mnie zainteresował, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czy ktoś mieszka w częstochowie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Komentarze na temat widzę xD Aż zabolało mnie to, i sam coś napiszę. Mimo, że nie zainteresował mnie opis.

      Usuń
    3. ja mieszkam w czestochowie ;-)

      Usuń
  5. Cóż, jako pre-reader odpowiedzialny za fika, mogę jedynie powiedzieć, że fik jest dosyć ciężkim kawałkiem prozy. Przypomina Folwark Zwierzęcy wymieszany z najnowszymi faktami z historii Polski i okraszony pochwałą socjalizmu. To wszystko osadzone w Equestrii po II wojn.. znaczy po pierwszej wojnie z Nightmare Moon. Od biedy można było dodać tag Violence z powodu jednej lub dwóch scen (btw. w tym fiku kuce jedzą golonkę..).
    Ogólnie ciekawy fik, brakowało dotąd takich na naszym podwórku, jednak nie sądzę, by wiele osób go przeczytało - jak już pisałem, jest dość ciężki w odbiorze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem czy taki ciężki? Już niewielka znajomość historii najnowszej daje bardzo dużo. I ja tam tej pochwały socjalizmu za bardzo nie widzę - wręcz odwrotnie. Piękna przykrywka dla tego co się dzieje naprawdę. Fakt można to odebrać jako pochwałę, jednak już od niemal samego początku miałem wrażenie, że jest drugie dno... Ot, propaganda:)

      Tag Violence tu nie pasuje. Jedna czy dwie sceny to za mało. A pomysł z golonką mi się spodobał:)

      Usuń
    2. W utworze tym chciałem nie tyle pochwalić socjalizm, ale raczej ukazać go jako realną alternatywę wobec kapitalizmu, a w szczególności jego najwyższego stadium, mianowicie imperializmu (który przecież dominuje w dzisiejszym świecie). Kredke ma tutaj rację - zawarłem podstawowe fakty historyczne, a z częścią dałem sobie spokój, bo dzisiaj są one po prostu za mało znane (np. kto dziś pamięta jak ekipy postsolidarnościowe obaliły rząd Oleksego w '96, no kto?)

      Jestem socjalistą, a jako socjalista nie podchodzę do okresu Polski Ludowej bezkrytycznie, lecz wytykam błędy popełnione przez jej przywódców (nie zachowuję się przy tym jak dzisiejsze główne partie lewicowe, które ten okres próbują wyrzucać do kosza, odcinając się od niego i tracąc przy tym 45 lat doświadczenia ruchu robotniczego. Przykre, ale prawdziwe). Dlatego też przywódcy kibucu nie są pokazani jako jednostki idealne i czyniące tylko dobro.

      Usuń
    3. Ciężki pod względem warsztatu (choć jednocześnie całkowicie poprawny), klimatu i treści. Ciężki, bo ta lektura nie relaksuje czytelnika, ale stawia go (po rozgryzieniu dna) w sytuacjach zmuszających do przemyśleń. Ciężki, bo fabuła jest smutna i smętna jak powietrze na Górnym Śląsku.

      I na tym zakończę, jako imperialista nie zgadzam się z przedstawionymi w fiku tezami, ale wolę nie rozpoczynać dyskusji politycznej, bo shitstorm nam tu niepotrzebny ;)

      Usuń
  6. ZSRE napisało coś od siebie;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, trochę nie doceniałem autora, ale zakończenie mnie naprawdę wzruszyło. Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmyyy... no to po kolei, najpierw fanfik, oczekiwałem jakiegoś powiewu oryginalności po tych wszystkich mane6 (punkt dla autora, że czasy fanfika dzieją się "niedługo" po wygnaniu Nightmare Moon) ratujących świat i się nie zawiodłem, choć powiew ten wcale nie był lekki i przyjemny.

    Choć szczerze mówiąc to ja oczekiwałem jakieś wielkiej sagi rodzinnej w której te
    III rozdziały będą ledwo wprowadzeniem, a tu proszę... stanowią właściwie zamkniętą całość :P

    Świat wykreowany trzyma się kupy, są dodatkowe punkty za zdziwaczałego wynalazcę, za dalekiego przodka Applejack. Tylko to wcinanie mięcha i fotele ze skóry mnie drażnią... aż chce się powiedzieć, że takie podejście do innych istot spowodowało degenerację kucy (ale muszę nadmienić, że jednym odcinku Fluttershy kaczki karmi robakami, a wydry rybami).
    Do tego cała Equestria wedle zamysłu "miała być w porządku", tylko tutaj "coś poszło nie tak", w ten wizerunek trochę godzi "hardcorowy" obóz pracy w Everfree, żeby w miesięczny pobyt był równoznaczny śmiercii? To "lepiej" niż w gułagu.
    Do tego trochę dziwne, żeby ci bogacze stawiali sobie rezydencję na takim "bezkucykowiu"... chatę stawiasz sobie, żeby poszpanować przed równymi sobie, a nie przed biednymi robotnikami. I te krwiożercze psy i strażnicy... może lepsze byłby diamentowe psy i timberwolfy? ;P

    Na końcu sens... ideologiczno-świato-pogladowo... cóż... ja mam tak poglądy wolno rynkowe z jakimś minimalnym zabezpieczeniem socjalnym, żeby nikt na ulicy nie umarł z głodu ani się na niej nie wykrwawił, więc to chyba coś pomiędzy Tomaszem96 a Hayyarden, a jeśli pamiętam jakieś obalenie rządu to Olszewskiego. :P

    Ogólne przesłanie fanfika do mnie trafia (wzbierająca moc entropii, coś dla mnie), ale nie odbieram tego jako "sponifikowaną transformację ustrojową w Polsce".

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż, długo próbowałem zabrać się za ten fik... nawet przeczytałem pierwszy rozdział, ale tematyka mi wybitnie nie odpowiada. Mam dość historii i polityki, nie chcę o nich jeszcze czytać w kucykowej wersji ;)

    OdpowiedzUsuń

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!