Sen - dar Luny


Autor: Garanil


Byłem u wujka. W sadzie stała biblioteka Ponyville, a na podwórku były poustawiane ławki i krzesła. Siedziałem w jednej z nich z ołówkiem i zeszytem. W ławkach siedzieli inni uczniowe. Był wieczór. Przyszła do nas księżniczka Luna – wiedziałem, że to ona, chociaż była w ludzkiej postaci. Miała długie, granatowe włosy sięgające poniżej ramion, niebieskie oczy i nosiła bluzę z kapturem, ozdobioną na wysokości piersi jej uroczym znaczkiem – półksiężycem na tle nocnego nieba. Kiedy wszyscy już się uspokoili, zapowiedziała, że zrobi nam sprawdzian ze snu. Usiadła w jednej z ławek i zaczęła pisać zadania na kartce, używając do tego ręki. Zapytałem, czy będzie trzeba opisać sen. Luna powiedziała, że tak. Kiedy skończyła, poszła do biblioteki, żeby skserować test dla wszystkich. Tyle, że wszyscy się rozeszli, a ja zacząłem odkręcać ze ściany śrubę za pomocą pordzewiałego klucza samochodowego. Byłem już w połowie, kiedy usłyszałem szczekanie psa. Wkręciłem śrubę na miejsce i poszedłem pod bibliotekę, drzwi były otwarte. Z góry dobiegała jakaś rozmowa, ale nie rozumiałem słów. Rozejrzałem się – przez drzwi w korytarzu widać było leżący na stoliku, włączony laptop. Usłyszałem kroki na schodach i wyszedłem przed bibliotekę. Po chwili wyszedł z niej czarnowłosy chłopak. Wydawał mi się znajomy, bo kojarzyłem go z poprzedniego snu. Pod pachą miał sprawdziany od Luny. Poprosiłem go o jeden, ale powiedział mi tylko, że nie dostanę kartki. Poszedł do domu wujka.




Nie, nie podam wam adresu mojego dealera, bo nie używałem do tego środków psychoaktywnych. Nie, jeszcze nie zwariowałem. To jest po prostu jeden z dzisiejszych (19.07.2012) wpisów do mojego dziennika snów.

Witajcie Bronies i Pegasis! Pomyślałem sobie, że z krwiopijcy stanę się krwiodawcą i dam coś od siebie na For Glorious Equestria, nie licząc oczywiście FF, który wywołuje koszmary u Prereadera. Tak sobie pomyślałem... Jest tyle ciekawych fanfików, ktore przenoszą kuce do naszego świata. Trochę mniej takich, które przenoszą nas do Equestrii. Czy nie tego właśnie część z nas by chciała, żeby samemu spotkać się z kucykami? Kto nie chciał by poimprezować z Pinkie Pie i wychylić kufelka cydru z Applejack? Polatać z Rainbow Dash, pogadać z Fluttershy? Twilight na pewno znajdzie jakąś ciekawą książkę, a Rarity ubierze cię w nową kreację.

Wiem, co sobie pomyśleliście – tak, marzenia ściętej głowy, pobożne życzenia, o czym ty piszesz, Garanil? Tylko kusisz, przecież to niemożliwe, może za wyjątkiem wyobraźni albo snów. Zapomnij, daj zapomnieć innym, bo Equestria tak naprawdę nie istnieje...

Na pewno?

A co, gdybym wam powiedział (napisał, znaczy), że dzięki łaskawości jej wysokości Luny, da się to osiągnąć? Otóż da się, dzięki pięknemu darowi księżniczki. Chodzi rzecz jasna o noc. I o sny.

Jestem bronym od niedawna, a od dłuższego czasu eksperymentuję (bo ciężko mi stwierdzić, że zajmuję się) snami, oraz zjawiskiem, które nazywa się "świadomym snem". Brzmi znajomo? Nie? Już tłumaczę.



Świadomy sen różni się od zwykłego tym, że zdajemy sobie sprawę z tego, że śnimy. Że wszystko wokół to sen. I dlatego możemy wpływać na świat snu i w zasadzie dowolnie go zmieniać, ogranicza nas jedynie wyobraźnia. Jest to stan, kiedy technicznie rzecz biorąc, ciało śpi, a umysł jest rozbudzony. Dlaczego nasze zmysły odbierają bodźce dobiegające z wewnątrz, a nie na zewnątrz. Wyobraźcie sobie przez chwilę czerwone jabłko, z zielonym listkiem na ogonku. Widzicie je prawda? Widzicie mój tekst i widzicie to jabłko, chociaż jest ono lekko niewyraźne, rozmyte i "nieistniejące". Nadal widzicie swój monitor, FGE i ten artykuł, bardziej niż to jabłko. Teraz, w dzień, bodźce dobiegające z wewnątrz są tłumione, dlatego tak się dzieje.

We śnie wszystko tak naprawdę nie istnieje. Mamy tam ciało tylko dlatego, że jesteśmy tak przyzwyczajeni. Możemy kontrolować wszystko, taki, jakby to ująć, "God mode". Możesz być sobą, albo może zmienić się w kuca ziemnego, jednorożca, pegaza, gryfa, sowę, smoka? Bez problemu. Chcesz latać bez skrzydeł? To twój sen i możesz prześcignąć Rainbow Dash, jeśli będziesz chciał. Przechodzenie przez ściany, miotanie kulami ognia, podróże w czasie, i tak dalej... Mógłbym wypisywać możliwości w nieskończoność. Po prostu... Luna Tunes.



Wizyta w Equestrii nie powinna być problemem dla doświadczonego oneironauty. Mnie zdarzyło się raz uczestniczyć w bitwie podczas wojny w obronie Konstytucji 3 Maja, w pierwszej linii po stronie polskiej i z muszkietem, przeciw Ruskim. Ale o tym kiedy indziej.

Oneironauta to, tłumacząc dosłownie – żeglujący w snach. Tak ogólnie nazywa się osoby zajmujące się snami i świadomym śnieniem. Tak jak my, zajmujący się MLP, nazywamy się Bronies.

No dobra, Garanil, ciekawe rzeczy piszesz, ale ja się budzę rano i nie pamiętam snów. I co powiesz, cwaniaczku?!

Pamiętanie snów jest umiejętnością naturalną. Nie pamiętamy snów, bo nie są dla nas istotne. Aby pamiętać sny, wystarczy CHCIEĆ je pamiętać. Wystarczy sobie powiedzieć, że chce się pamiętać sny. To najprostsza metoda – autosugestia. "Będę pamiętał moje sny, gdy się obudzę" lub coś w tym stylu. Istotne jest też założenie sobie dziennika snów i regularne spisywanie w nim swoich marzeń sennych. To przecież tylko 10 – 15 minut rano, a zapisane sny mogą się przydać. Ich analiza może pomóc odnaleźć znaki snu. Dziennik pozwala też określić stan ogólny naszej pamięci snów.

Człowiek ma średnio, uwaga – 5 snów jednej nocy. Moim osobistym rekordem jest 6 wpisów do dziennika, trzeba jednak pamiętać, że jeden sen może przechodzić w inny. Kilka pozornie niezwiązanych ze sobą scen może pochodzić z jednego snu.

Apropo snu opisanego na początku – powstał on, jak mniemam, właśnie z użyciem autosugestii, gdyż artykuł zacząłem pisać wczoraj. I w głowie ułożył mi się prosty dwuwers, który powtarzałem sobie, dopóki nie zasnąłem:

Niechaj mnie oblecze snów świadomych łuna,
chcę by dzisiaj w moich snach była księżniczka Luna!


No dobra, 5 snów w jedną noc... Jak to możliwe?



Oto prosty wykres ukazujący cykl snu. Zaznaczona najwyżej faza snu to REM – sen płytki, w którym odbiwają się marzenia senne. Faza ta wydłuża się wraz z regeneracją organizmu podczas snu, bo sen regeneracyjny przestaje nam być potrzebny. Nad ranem może trwać nawet dłużej niż godzinę.

Dobra, ale jak osiągnąć świadomy sen?

Metod jest bardzo dużo. Autosugestia i cała masa różnych technik, o skrótowych nazwach takich jak MILD, WILD, WBTB, CAT... Więc zamiast wam je wszystkie wypisywać i objaśniać, zapraszam was do prostego i skutecznego kursu świadomego śnienia, opracowanego przez polskiego oneironautę – Dragona. Na tym forum możecie znaleźć też inne techniki. Jest ich naprawdę bardzo dużo, a każdy oneironauta wynajduje własne modyfikacje.

http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/kurs-ld-dragon,4249.html

No i to by było na tyle, przynajmniej na razie. Kto wie, może jeszcze coś wam napiszę, któregoś pięknego dnia. A tutaj macie na pożegnanie ode mnie dwa bonusy:


1) http://www.youtube.com/watch?v=EY7BIvpO4BU&feature=relmfu

2) Opis wspomnianego już snu o wojnie w obronie konstytucji:


Szedłem w pierwszym szeregu oddziału z muszkietem. Miałem na sobie kolorowy mundur, a nad nami powiewał sztandar z białym orłem w koronie, na czerwonym tle. Naprzeciw nas maszerował odział rosjan, pod flagą z czarnym ptakiem na kolorowym polu. W oddali wydać było las, a dzień był bezcchmurny i ciepły. Dwa szeregi stanęły naprzeciw siebie.


- Stajate! Strielać! - Krzyczał wrogi dowódca. Huknął wistrzał z kilkunastu muszkietów i obok mnie zaczęły walić się trupy. Miałem dużo szczęścia, bo nie oberwałem.


- Cel! Ognia! - Wygarnęliśmy do ruskich. Padło ich więcej niż nas. W ich oczach widać było strach. Zaczęli się cofać.


- Hej! Kto Polak, na bagnety!


Rzuciliśmy się do szturmu.

Kamil "Garanil" Narel





Komentarze

  1. Nie mam snów. W ogóle. Więc nie skorzystam z tego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brednie. Każdy ma sny. Wiem co mówię. Wyobraź sobie, że w ciągu ostatnich 2 lat zapamiętałem więcej snów niż w ciągu poprzednich... chyba mogę powiedzieć, że 14.
      BTW - Autor artykułu siedzi na FGE, więc jeśli macie jakieś pytania, to się nie krępować, chętnie odpowiem.

      Usuń
    2. Bym spamiętał chociaż jeden, a tu pustka. Kładę się w nocy, budzę się rano, nic pomiędzy nie ma. Tylko ciemność.

      Usuń
    3. Może podświadomie nie chcesz pamiętać snów? Spróbuj autosugestii. Jak będziesz chciał pamiętać sny - będziesz je pamiętał.

      Usuń
    4. Snów nie da się nie mieć. Można ich co najwyżej nie pamiętać.

      Ja tam czasem pamiętam, częściej nie, ale nie przywiązuję do tego żadnej wagi.

      Usuń
    5. Sny ma każdy :D rly... ja czasem je zapisuje, gdy przyśni mi się coś naprawdę porąbanego. Ostatnio robiłam grilla (cały dzień przygotowywałam mięsiwo by wyżywić armie wikingów) i tej samej nocy przyśniło mi się, że ktoś mnie naciera marynatą... i robi to bardzo nie dokładnie i ogólnie byłam zbulwersowana tym że nie będę dobrze smakować :D

      Usuń
    6. poprawka: snów człowiek nie ma jeśli jest dość mocno chory (cokolwiek mocniejsze od kataru)

      PS. jestem ciupkę wprawiony w temacie i nie raz szybuję na niebie czy przenoszę się na pandorę lub equestrię, ale nie będę się głębiej wypowiadać

      Usuń
    7. Migacz ma rację, ale to jest wyjątek. Kiedy organizm potrzebuje więcej snu regeneracyjnego, na przykład podczas walki z chorobą, może po prostu pominąć fazę REM.

      Usuń
  2. Ja dziś miałem ciekawy, często miewam, ale nie opiszę xP

    OdpowiedzUsuń
  3. Doprawdy ciekawy artykuł.Po dzisiejszym śnie w,którym kupiłam figurkę Fluttershy,a później okazało się,że ma roztopione oczy i jakiś płyn w środku uważam,że powinnam tego spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony chciałbym przenieść się w cudowny świat Equestrii chociaż w snach, lecz z drugiej mam pewne obawy. Ludzie różnie reagują po takich doświadczeniach. Jednym nic nie jest i się świetnie bawią, a drugi może być, że tak określę "mniej zdolny" i może pomieszać mu się rzeczywistość z fikcją. Ludzie mają różną podatność na świadome sny. Może trochę przesadzam, ale jest to moje zdanie. Gdzieś to czytałem.
    No i taka osobisty argument czemu nie chciałbym mieć świadomego snu: bo tam ty jesteś twórcą wszystkiego, a ja chciałbym czuć to niepewność, by historia układała się sama i bym miał wpływ tylko na siebie. Może i to możliwe, ale naprawdę poważnie bym się zastanowił zanim zacząłbym takie praktyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się rozwiać twoje wątpliwości. uwaga:

      1) Świadomym śnieniem nie powinny zajmować się osoby cierpiące na schizofrenię, bo im rzeczywiście grozi możliwość pomylenia rzeczywistości ze światem snu.

      2) Świat snu od świata jawy możemy odróżnić bardzo prosto, za pomocą czynności, zwanej "testem rzeczywistości". Przecież nie wyskoczysz z okna, będąc pewnym, że to jawa, prawda?

      3) Nie, nie jesteś twórcą wszystkiego w świadomym śnie. Uzyskujesz świadomość i już jesteś we śnie, wykreowanym przez podświadomość. Potem możesz chociażby narysować drzwi na ścianie, albo w powietrzu, napisać na nich "Equestria" i przejść przez nie. I już jesteś na miejscu. Większością sennych postaci zawiaduje podświadomość, ale jeśli pracujesz nad nimi, to z czasem zyskują na życiu. Mój znajomy jest oneironautą i w jego świadomych snach niezmiennie pojawia się biała smoczyca, która jest jakby "osobnym" bytem. Sama myśli, sama czuje, sama strzela focha, kiedy coś się jej nie podoba. A sny same się jakoś toczą - on tylko wybiera co chce robić.

      4) Mity o świadomym śnieniu to bujdy na resorach. Świadomy sen jest bardziej bezpieczny, niż przejście przez ulicę na zielonym świetle.

      Usuń
    2. 1. No pod względem psychicznym jestem zdrowy (chyba XD)

      2. Tja coś czytałem o np. zegarze który pokazuje godzinę, a po powtórnym na niego spojrzeniu pokazuje godzinę dużo odległa w czasie.

      3. No chodzi mi o bardziej wczucie się w świat niż jego kreowanie, więc jeśli nie wszystko zależy ode mnie, hmm...

      4. Świadome śnienie i świadomy sen to nie to samo? ;p

      Usuń
    3. Hę? Nic takiego nie napisałem. Świadomy sen to pojedynczy przypadek, a świadome śnienie to bardziej zajęcie :D

      To to samo, ale użyłem takiej a nie innej formy, żeby zobrazować ci jak bezpieczny jest świadomy sen, czy, jeśli wolisz, świadome śnienie.

      Usuń
    4. Ad 4. Proszę bez takich, bo to nie jest do końca prawda. Zabawa w świadome sny skutkuje ryzykiem wybudzenia się, będąc w stanie paraliżu sennego. Ponoć koszmarne uczucie.

      Usuń
    5. Nie prawda Emes! Parę razy mi się zdarzyło i śmiem twierdzić, że jeśli wiesz co to za zjawisko, to jest nawet przyjemne i intrygujące. (Hmm... zabrzmiałem jak Pinkie Pie).

      W paraliżu słychać dźwięki, jakby Tir władował ci się do pokoju. To stan kiedy umysł jest rozbudzony, a ciało już śpi. Wystarczy skupić się wtedy na jednym punkcie, na czole najlepiej i poczekać, aż pojawi się obraz. Aż sen się ustabilizuje. Et voila - wyszedł ci WILD i to zupełnie niechcący :D

      Raz tak miałem, ale za szybko się poderwałem i w efekcie poruszyłem ciałem w łóżku.

      Usuń
  5. Aaa, jeszcze jedno everypony - Zastanawiam się nad kolejnym tego typu artykułem. I jeśli tylko będziecie chcieli, bardzo chętnie go napiszę. Ale zastanawiałem się nad czymś w stylu sennych opowieści, co bardziej odważnych Bronies i Pegasis. Więc, jeśli ktoś z was chciał by wziąć w tym udział i ma na tyle odwagi, żeby opublikować swój sen (choćby anonimowo), to można mnie złapać pod numerem 33148700 na gadu, oraz na Skype pod nickiem "Garanil".

    OdpowiedzUsuń
  6. Heh... Z naukowego punktu widzenia patrząc na to że wszechświat jest nieskończony MOŻE istnieć planeta wyglądająca jak Equestria na której będą żyły kolorowe koniki. Jest to tak samo możliwe jak to że istnieje planeta na której żyje człowiek o imieniu Michał i właśnie pisze komentarz pod wpisem na FGE, podczas kiedy parę miliardów lat świetlnych jego klon robi właśnie to samo. Nieskończoność kombinacji. Jakby stworzyć program generujący obraz 800x600 ustawiający pixele w losowych miejscach o losowych kolorach na którymś ze zdjęć mógłbyś być Ty. Science!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nawet dziś nad ranem miałam sen, ale już nie rozumiem o co w nim chodziło i nie pamiętam go dokładnie( był między innymi o tym, że jakiś dziwny juror konkursu poprosił mnie o numer buta, a potem na fortepianie wcisnęłam dwa klawisze i moja pani od polskiego zachwalała moje muzyczne zdolności). A co do tego posta to jest genialny. Zawsze mnie intrygowały sny. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko brzmi tak, jak powinien brzmieć sen. Świat snu jest czasami bardzo nielogiczny i fantastyczny, bo nasz "zmysł krytyczny" jest uśpiony. Dlatego, jeśli siedzisz przy komputerze, a do pokoju wpadnie ci Napoleon, wraz z Księżniczką Luną i przerośniętym gadających chomikiem, i wyciągnął cię na piwo do pubu, który nie wiadomo skąd pojawił się w kuchni twojego domu - uznasz to, za całkowicie normalne.

      Kiedyś miałem taki sen, w którym cały czas byłem w piżamie i było to zupełnie normalne, tak dla mnie jak i dla wszystkich, którzy ze mną rozmawiali. Ten sen był of corz nieświadomy.

      Usuń
    2. Ja miewałam sny w których jakieś dresy rzucały wysuszonymi glonami, albo moja pani od religii kazała mi podpalić obrus. A w niektórych snach byłam chłopakiem :D Dla tego tak bardzo lubię temat snów.

      Usuń
  8. Ja od zawsze zapamiętuje sny (no po paru latach je zapominam) i są one świadome.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobre by było z tymi anonimowymi snami. Jak mi się coś ciekawego przyśni, gdzie będę w Equestrii to na pewno napiszę :)
    Artykuł bardzo fajny, ja na początku, nie wiem czemu, myślałam, że to fanfic :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że każdy sen jest po części czymś w rodzaju fanfica? :D

      Usuń
    2. ja też! tylko tytuł mnie naprowadził że jednak nie

      Usuń
  10. Ja zazwyczaj mam sny nad ranem i trochę mi się mieszają.Raz widzę obraz snu ,a raz moje łóżko.I zawsze o dziwo pamiętam tylko i wyłącznie koszmary senne.Dzisiaj mi się śniły akurat płaczące anioły z Doktora who.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli kogoś interesuje bawienie się z umysłem to niech zajrzy na tą stronę:
    http://ltt.zanacross.co.uk/tulpa/ (tylko po angielsku)
    Osobiście uważam że to gruba przesada ale cóż... jeżeli ktoś chcę bardzo spotkać kuca w rzeczywistości to jest to chyba jedyny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobra napisze dwa z tych lepszych snów które miałem o kucykach.
    1. Byłem Rarity. Tak byłem w ciele kucyka (się po dziś dziwie jak mój mózg przetworzył chód człowieka na chód kucyka w wersji firts person :P). Szedłem (szłam?) jakąś drogą po czym ujrzałem radiowóz. Magią otworzyłem bagażnik do którego później wszedłem mając nadzieje, że dowiezie mnie do miasta. Tak się stało i tam znalazłem człowieka, który pomógł mi wrócić do Equestrii.
    2. Bardziej wyglądał jakbym oglądał film. Szpitalna sala, a za szybą na korytarzu są Twi i Flutter. Twilight siedzi na swoim ogonie (pionowo) i ma założoną nogę na nogę a przednie kopyta skrzyżowane (fajnie to wyglądało). Fluttershy się kuli. Później Twi z tekstem: Najpierw wszczepiają mu chip do mózgu potem wyjmują i znów wszczepiają. Fluttershy: Ojej. Twi: I przez tą głupotę musieli mu nogi skrócić ośmiokrotnie.

    Krótkie były to sny i trochę więcej opisywania scenografii i zachowania niż samej akcji :P

    OdpowiedzUsuń
  13. O tak nareszcie jakiś ciekawy artykuł. Czasami miewam świadome sny ale żadko, ostani miałem tydzień temu i był to pierwszy chyba od roku. Moim problemem jest to, że w świadomych snach mam tą świadomośc, że śnie ale nie wiem czemu nie mogę za bardzo wpływać na jego przebieg. Wszystko dzieje sie samo z siebie ja tylko patrze i jestem po części przez coś kontrolowany. Moje akcje i reakcje nie do końca pochodzą ode mnie ale cały czas wiem, że to jest sen. Aha i casami snię i słyszę co się dzieje w realnym świecie np: auto na ulicy itp. podczas czegoś takiego umiem się tylko obudzić bo nie ma mnie w śnie tylko patrzę co się dzieje. (sry za błędy pisane z telefonu i pod duzą ekscytacją :D)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też prowadzę dziennik snów. pozwólcie na trochę dłuższą wypowiedź :)

    dokładnie dzisiaj mija 142 noc od kiedy pomyślałem że zostanę oneironautą. chęć osiągnięcia stanu ld czyli w skrócie świadomego snu ( Licuid dream) zrodziła się właśnie z mlp:fim. Próbowałem różnych metod od testu rzeczywistości zaczynając na autosugestii kończąc, ale powoli mi się odechciało, zwłaszcza wtedy kiedy niechcący siostra mnie zauważyła i pytała dlaczego próbuje wejść w ścianę ;). te metody nie powiem że są złe ale dla tych co decydują się na MILD. Mnie od zawsze zachęcało przejście od razu w stan ld bez utraty świadomości, czyli tzw. Wild. jest na to mnóstwo metod, ja mam swoją dziwna ale nie ujawnie publicznie :) wujek google wam powie mi powiedział jak zaczynałem. W mojej zakładce ,,sukcesy" w dzienniku snów który nie jest niczym innym niż 16 kart. zeszytem mam odnotowane 49 ld, pierwszy 27 nocy ( O dziwo po przez mild) ostatni wczoraj w nocy. dziś za dużo nie spałem ale i tak nie zanosiło mi się dziś na świadomy sen.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. No to i ja pochwalę się swoim snem. Brony jestem prawie od roku, ale o kucach śniłem tylko raz.

    Kiedyś będąc w szkole łaziliśmy z kumplami na zewnątrz budynku i gadaliśmy o czymś.

    Niebo było strasznie zachmurzone, więc zaczęliśy o tym gadać. PO chwili w chmurze zrobiła się dziura. Chmury się rozeszły, a przez dziurę przeleciała RD, która rozgoniła wszystko na niebie, a na końcu wylądowała, powiedziała cześć i odleciała, podczas gdy siedząca na płocie Pinkie (nie wiem skąd się tam wzięła) zaczęła ją dopingować.

    Potem ja i kumpel wróciliśmy do rozmowy nie pamiętam o czym. :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja pamiętam tylko kilka snów i to pamiętam je bez autosugestii czy innych rzeczy. Po prostu wryły mi się w pamięć.

    Pierwszy sen przedstawiał mnie jako maga przypominającego Gandalfa (długa broda, szata i drewniana laska) i wraz z rycerzem i łucznikiem-elfem (to nie był Legolas) próbowaliśmy dostać się w jakieś miejsce skacząc z jednego kwadratowego kamienia na drugi. Cały "kamienny" most wisiał wysoko w powietrzu (bez lin czy podpórek), a w połowie drogi spod jednego z nich wyleciał czerwony smok.

    Drugi sen to spadek w ciemnym tunelu przez kilka do kilkunastu minut (pamiętam kilka takich przypadków). Spadek zawsze kończył się chwilą uderzenia w podłogę, natychmiastowa śmierć i przeskok do innego snu. Innymi słowy, krótki lecz cholernie mocny ból, cisza i kolejny sen zupełnie nie związany z wcześniejszym - i to wszystko w niecałą sekundę. Co ciekawsze, ta "śmierć" uniemożliwia mi przypomnienie sobie następnych snów.

    Jak mi się przypomni jakiś, to dodam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Czułeś ból w śnie? Czy tylko uczucie podobne do bólu? Wiem, że da się czuć w śnie ból, ale aby wywołać takie uczucie nawet w śnie świadomym to jest to wyższa szkoła jazdy :}

      Usuń
  17. Ja osobiście od miesiąca próbuję świadomie śnić z pomocą techniki WILD (podtrzymywanie świadomości w trakcie zasypiania), ale za wielkich osiągnięć nie mam. Rzadko kiedy udaje mi się utrzymać świadomość przez nawet 30 sekund po położeniu się do łóżka (nawet raz, żeby tego uniknąć, zamiast standardowego liczenia do 100, zacząłem recytować inwokację do Pana Tadeusza, ale nie pomogło). W sumie ogólnie świadome sny osiągnąłem w liczbie sztuk 2 (w tym za pierwszym razem, więc jak o tym teraz pomyślę, to czuję się jak Applejack na Gali), ale w obydwu przypadkach coś wewnętrznie wywalało mnie z nich po jakiś 10 sekundach :(.

    A jeżeli chodzi o sny kucykowe, to jedyny jaki pamiętam był o tym, że mój kuzyn je hejtował :)

    Ps. na wikipedii jest poradnik do świadomego śnienia: http://pl.wikibooks.org/wiki/Świadome_śnienie
    Ps2. jeżeli ktoś szuka sposobów na test rzeczywistości, to wystarczy tylko spojrzeć na ręce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ręce? Nie słyszałem o tej metodzie. Znana jest mi tylko z zegarami.

      Usuń
    2. Metod jest od groma: patrzenie na ręce, czytanie tekstu wcześniej napisanego, przywołanie jakiegoś przedmiotu, uszczypnięcie czy wspomniane zegary. Dla każdego coś dobrego ;)

      Ps. Właśnie mi się przypomniało, że poprzez świadome śnienie można uzyskać coś w rodzaju wyjścia duszy z ciała (OOBE albo OBBE, nie pamiętam dokładnie), zobaczyć co się dzieje po śmierci (oczywiście tak naprawdę widzimy to, co myślimy, że się będzie dziać po śmierci) czy poprosić umysł o wytworzenie największych fobii, czyli de facto przeżycie najstraszniejszego horroru w życiu (bo dostosowany do umysłu śniącego).

      Usuń
    3. Tak mnie naszło - czy skuteczność wywoływania świadomego śnienia jest zależna od godziny pójścia spać? Czy kładąc się np. o 22 łatwiej osiągnę ten stan niż przy zaśnięciu o 3 nad ranem?

      Usuń
    4. Regularne chodzenie spać - jeśli regularnie chodzisz spać o 3 nad ranem i śpisz co najmniej 8h - nie widzę problemu.

      Usuń
  18. Myślałem, że to FF, ale zostałem (nie)mile zaskoczony. FF w takim klimacie znowu ukradłby mi czas, a z kolei artykuł jest intrygujący. Być może kiedyś spróbuję, chociaż moja wyobraźnia mogłaby się obrazić i stwierdzić, że nie doceniam jej ;>
    Garanilu, specjalnie nie straszyłeś ludzi filmami o snach jak np. Waking Life? I jak tam Fantazjada?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantazjada oczywiście świetnie, jak co roku.

      Wybacz, ale żaden film poruszający temat świadomego snu nie oddaje prawdy. Incepcja, Walking Life, Vanilla sky - wszystkie one nie oddają prawdy. Choćby incepcja - 15 minut na jawie to godzina we śnie? Brednie. Tym bardziej, że oneironauci wiedzą, jak to zrobić, aby sen trwał dłużej niż faza REM.

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Oj, nie pisałem wszak, że te filmy pokazują prawdziwy obraz świadomych snów ;]

      Usuń
    3. Lol, nie wiem, jak inteligentnym inaczej trzeba być, by wziąć "Incepcję" na poważnie. To tak jakby brać na poważnie Gwiezdne Wojny. Czyste science-fiction.

      Usuń
    4. Incepcję po prostu dobrze się ogląda, ale to w prawdziwym życiu nie ma prawa tak działać. Co najwyżej mogę przymknąć oko na możliwość wmówienia sobie, że śnimy we śnie i przez to efektem placebo mózg zaczyna działać dużo szybciej.

      Usuń
  19. Miałam kilka snów związanych z MLP.

    Poszłyśmy z Twilight, Pinkie i Fluttershy (ja byłam Rarity) do Lyry. Okazało się, że akwamarynowa jednorożec jest z niewiadomych przyczyn cholernie smutna. Wszystkie cztery próbowałyśmy ją rozweselić. Wreszcie po wielu godzinach Pinkie się to udało. Miałam iść do domu, ale Twi powiedziała, że nie mogę iść sama w środku nocy (a faktycznie był środek nocy). Dały mi obstawę w postaci Dantego (patrz: Huntik), a ja akurat miałam na niego focha, nie pomnę za co. Tak więc idziemy, a ja co chwilę: "Hmph!". Dante przez chwilę to ignorował, a potem sam zaczął tak robić. W końcu doszliśmy do domu (mieszkałam wtedy nieopodal mojego prawdziwego domu, w pewnej rozsypującej się, "nawiedzonej" chałupie).

    Kiedy indziej poszłam na jakieś show, nie wiedziałam początkowo, jakie. Usiadłam na widowni, a tu nagle na scenę wchodzi różowa Celestia i śpiewa "Macho" K.A.S.A.'y, tak, MĘSKIM GŁOSEM. Tańczyła przy tym coś jakby Caramelldansen.

    Jak coś sobie przypomnę, to napiszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kiedy indziej poszłam na jakieś show, nie wiedziałam początkowo, jakie. Usiadłam na widowni, a tu nagle na scenę wchodzi różowa Celestia i śpiewa "Macho" K.A.S.A.'y, tak, MĘSKIM GŁOSEM. Tańczyła przy tym coś jakby Caramelldansen."

      Wiesz może po czym miałabym podobne sny?

      Usuń
  20. Ehh, też mam ten problem, że nie pamiętam snów (z wyjątkiem "psychodelicznych" koszmarów, które miewam czasami). Bawiłem się swego czasu tymi wszystkimi metodami na świadome śnienie, ale zapaść w coś zbliżonego do LD udało mi się tylko raz (a się wtedy naliczyłem), i w dodatku tak się tym zdziwiłem, że się niemal od razu obudziłem.

    Co ciekawe, kiedy byłem jeszcze małym źrebakiem (and the sun was going dooown), pamiętałem wszystkie swoje sny, ba nawet byłem świadomy tego, że śnię. Nie umiałem co prawda tymi snami sterować, ale zawsze to było coś. Niestety z wiekiem to przeszło (podobnie, jak lunatykowanie, które przyprawiało o nerwicę moją rodzinę).

    Może kiedyś ponownie się za to całe świadome śnienie zabiorę...

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja miałam świadomy sen tylko raz, dawno dawno temu, jak mój brat zostawił na biurku podróbkę Tamagotchi (mam nadzieję, że wiecie co to), która piszczała przez całą noc tak głośno, że noc przeleżałam z zatkanymi uszami.
    I śniło mi się, że jestem w domu jakiejś swojej ciotki (której nie znam) i jakby miałam wyznaczony cel gdzieś dojść w tym śnie, i jakaś siła mnie tam niosła, a ja musiałam przebierać nogami, bo inaczej po prostu wlekły się za mną po podłodze. No i nie chciałam iść tam, gdzie mnie ta siła wlekła (a wlekła mnie do kuchni, gdzie moja babcia gotowała obiad), i po prostu skręciłam. No i dalej za bardzo nie pamiętam co się działo.
    Po tym śnie siostra mi powiedziała, że jak się ma świadome sny, to znaczy, że jest się ciężko psychicznie chorym. Wtedy byłam mała i uwierzyłam, a teraz sobie myślę, że raczej coś jej się pokręciło.

    OdpowiedzUsuń
  22. Tak patrzę i widzę, że artykuł się wam spodobał, moje małe kucyki. Więc już biorę się zapisanie następnego, również o świadomym śnieniu.

    Przypominam, jeśli ktoś chce opublikować swoje sny pełne kucyków, tęczy i kwiatów, albo może jakiś fanart związany ze snami i kucykami, to pisać do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Hm, słyszałam już o tym wcześniej, i wydawało mi się to bardzo ciekawą sprawą, ale jakoś nigdy nie miałam okazji przyjrzeć się temu bliżej. Teraz okazja się nadarza ;P Opowiadała nam (mi i rodzicom) o tym moja ciocia, ona siedzi w takich, hm, psychicznych kwestiach (wiem, dziwnie brzmi), jak chodzenie po rozżarzonych węglach, itp. Opowiadała nam coś o kwestiach takich snów, no ale nie siedziałam w temacie.
    Ech, wygląda na to, że teraz zacznę, kurcze.

    OdpowiedzUsuń
  24. A co jeśli chce pamiętać sny ale mam uczucie, że zamykam oczy i otwieram je a tu już jasno?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autosugestia może? Jest wiele sposobów, które można wykorzystać. Mn. Zacznij chodzić spać regularnie, powiedzmy o 22. I śpij 8 godzin minimum. A techniki pamięciowe... Polecę ci tak:

      1) Załóż sobie dziennik snów i każdego wieczoru zanotuj w nim jutrzejszą datę (tzn, jeśli kiedy zapisujesz jest 23.07 to zapisz 24.07). Możesz tam, pod datą zapisać, o czym chciał byś śnić tej nocy, ot choćby "Tej nocy chcę śnić o Equestrii". Następnego dnia usiądź przy dzienniku, z rana i spróbuj coś napisać. Choćby skrawek. Jakieś skojarzenia czy uczucia po przebudzeniu, jeśli nic nie pamiętasz. Możesz też napisać zmyślony sen, jeśli nic nie pamiętasz, to pomoże wyrobić nawyk zapisywania snów.

      2) Autosugestia - "Będę pamiętał moje sny gdy się obudzę" or something like that. Wierz w to, że je zapamiętasz, a tak się stanie.

      3) Kumulacja pamięci - Mój znajomek z forum Psajko zrobił tak - Nie pamiętał snów, więc wziął ołówek i kartkę A4 i zaczął pisać. "Zapamiętam swój każdy sen". Wraz z kolejnymi zapełnionymi kartkami poprawiała mu się pamięć snów. Ponoć dziś ma już ponad 600 kartek... Ludzie wymyślają dziwne rzeczy, ale jeśli coś działa, to już nie jest dziwne.

      4) Przed snem odtwórz swój cały dzień, ODWROTNIE. Tzn - Położyłem się spać, a wcześniej byłem umyć zęby, itd. To wspomaga pamięć. I tak też najlepiej przypominać sobie sny, od końca.

      Usuń
    2. Dziękuję za rady. A czy tak na przyszłość mógłbyś dać jakiś kontakt mailowy?

      Usuń
    3. Nie masz gadu ani Skype? Służę Mailem - kam.nar@op.pl
      Uwaga, jest lekko zagracony i zaglądam tam tylko czasami.

      Usuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Hm. No to znam nazwę dla tego nietypowego snu z poprzedniego miesiąca. Świadomy. Ciekawe, spróbuję to powtórzyć.

    OdpowiedzUsuń
  27. Słyszałem gdzieś, że świadome śnienie owszem, jest interesujące, jednak podobno czasem zdarzają się "anomalie". Legendy o "czarnych ludziach" (nie chodzi tutaj o afroamerykaninów) z czerwonymi ślepiami, widzenie dziwacznych rzeczy w lustrach albo niemożność wybudzenia się ze snu.

    Już od dawna słyszałem o tej technice, jednak obawiam się, czy te legendy nie są po części prawdą. Grając kiedyś w Plemiona kolega opowiadał, że nie mógł się obudzić, a gdy nareszcie mu się udało, czuł się, jakby o mało serce nie miało mu stanąć.

    Pytanie więc ode mnie: czy świadome śnienie jest w 100% bezpieczne? Na ironię nie mogę zasnąć bez odpowiedzi na to pytanie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Świadome śnienie jest w 100 % bezpieczne. Są trzy największe mity dotyczące tego zjawiska, które jest zjawiskiem NATURALNYM - występuje spontanicznie od czasu do czasu. I teraz wszystkie te trzy mity obalę.

    1) Uwięzienie wewnątrz snu - chyba najbardziej absurdalny. Nie da się - jak organizm odpocznie wystarczająco, sam się wybudzi. Tak działa.

    2) Uzależnienie od świadomego snu - Śpisz tylko tyle ile potrzebujesz, potem już nie zaśniesz, chyba, że na prochach, a one nie pomagają, tylko PRZESZKADZAJĄ w śnieniu. Więc to też bujda.

    3) Śmierć we śnie = śmierć na jawie. Taa.. jeśli to prawda, to jakim cudem z tobą piszę? Pojedynkowałem się z czarnym rycerzem. Na miecze dwuręczne. Drań przebił moją obronę i jego ostrze wbiło się w mój bok. Jednocześnie bolało i nie bolało. Potem wyszarpnął miecz z kawałem mięsa. Zabił mnie, drań... Jak widać żyję, a tamten sen po prostu się skończył.

    Śmierć we śnie kończy się albo fałszywym przebudzeniem, albo prawdziwym przebudzeniem. Albo zmianą scenerii snu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś myślał, że świadome sny są niebezpieczne? 0.o

      Usuń
    2. A ja do tematu zacytuje Władcę snów z Doctora Who.
      "Jeśli zginiemy we śnie obudzimy się w rzeczywistości,więc co będzie jeśli umrzemy w rzeczywistości
      -Co?
      Zginiemy idioto,dlatego to sie nazywa rzeczywistość"
      Tak mam obsesje.

      Usuń
  29. Technikę świadomego snu zacząłem stosować ponad 2 lata temu, więc te poradniki w linkach mi się raczej nie przydadzą :). Przyznam się bez bicia, że parę razy udałem się w czasie świadomego snu do Equestrii :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dasher, jeśli chcesz pomóc w następnym artykule i opisać jeden ze swoich snów, anonimowo bądź pod nickiem, to wiesz jak się ze mną skontaktować - wszystko jest w komentarzach.

      Usuń
    2. a ile razy ja się wybrałam do Equestrii to nawet nie zliczę!

      Usuń
  30. Dawniej śniły mi się koszmary w których np. ucinali mi głowę i to czułem. Teraz tylko sny o miłości i tolerancji...

    OdpowiedzUsuń
  31. Garanil, czemu nie pracujesz dla "Brohoofa" :D ?
    btw ja też zaliczam się do grona osób nie mających/ nie pamiętających swoich snów - teraz pozostaje pytanie czy to znaczy, że jestem psycholem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pracuję dla "Brohoofa" bo jestem kucem dopiero 2 miesiące i nadal jestem niezorientowany. Jak widzisz, chwilowo pracuję nad tym, żeby zaistnieć w środowisku. :D

      Usuń
    2. no to zapraszam na www.brohoof.pl (no co, reklama dźwignią handlu, a że jeszcze bannery do mnie nie dojechały, to trzeba sobie jakoś radzić) :P
      wiesz, jeszcze trochę i będziemy tylko wymieniać kto dla nas pisze, a ludzie będą to brać w ciemno :D

      Usuń
  32. Heh, ale jaja! Dostosowałem się do "pierwszego tygodnia" i miałem sen na zawołanie! Problem raczej w tym, że nie lubię spać na plecach, wolę na boku. Ale skoro mam wtedy mieć ciekawe sny to się jakoś przełamię :P

    OdpowiedzUsuń
  33. PS: Świadome sny miewam nieregularnie, miałem ich może z 15 w całym swoim życiu(tyle z nich zapamiętałem po przebudzeniu). Mogę wtedy wpływać na otoczenie, tyle że nie mam pełnej świadomości, że znajduję się we śnie tzn. nie jestem tego pewien i wczuwam się w rolę. Najdłuższy sen trwał jakiś rok(we śnie minął rok) i byłem królem jakiegoś państwa.. Pamiętam jeszcze, że te sny pojawiały się, gdy tego samego dnia, byłem strasznie smutny/zły/wesoły/wystraszony(silne emocje) i od tego zależała treść snu(nie wiedziałem jak w pełni kontrolować o czym mam śnić)

    OdpowiedzUsuń
  34. 2 lata temu świadome śnienie potrafiłem wywołać każdej nocy ale kiedy pobawiłem się wszystkimi nazwij to guzikami zrozumiałem że Radnomowe sny są o wiele ciekawsze

    OdpowiedzUsuń
  35. a jak mi sie jakieś potwory przyśnią i zejde na zawał? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedz to mojemu kumplowi, który uzbrojony tylko w miecz walczył z 20 - metrowym czarnym smokiem.

      Nie zejdziesz na zawał, bo szok towarzyszący sennym wydarzeniom jest całkowicie niegroźny dla zdrowia, podobnie jak wstrząsy miokloniczne (tzn, drgnięcia ciała przy zasypianiu). Powtarzam, śnienie jest bezpieczniejsze niż przechodzenie przez ulicę.

      Usuń
  36. O, mnie też się raz przyśniła Luna ^^ tylko umm... hehe, ale sen był całkiem przyjemny, muszę przyznać x)

    OdpowiedzUsuń
  37. Po błądzeniu po otchłani z TES IV, walce z psem babci a na koniec spaleniem na stosie sądzę, że i do Equestrii uda mi się dostać. Jakieś 3 lata temu miałem opanowaną sztukę świadomego snu do perfekcji. Niestety zostałem cofnięty w rozwoju...

    OdpowiedzUsuń
  38. A czy we świadomym śnie aktywny jest zmysł dotyku?

    OdpowiedzUsuń
  39. Zasypiam (nawet nwm kiedy i, że już to zrobiłam) -ciemna pustka- budze sie :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty