Fanfic: Memory/Summer Twilight


[Sad]


Krótki fanfic przetłumaczony przez Kessega.


Oryginał na Equestria Daily

Autor: Larathin Bradley
Tłumaczenie: Kesseg

Opis: Dorosły Spike wspomina swoje życie i tych, którzy odeszli. Czy będzie w stanie pokonać smutek i zostawić przeszłość za sobą? Może będzie potrzebował kogoś starszego, by pomógł mu uporać się z bólem?


Komentarze

  1. I nie ma pierwszego! Boooyaaa!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się czuję trochę jak po tears of a goddes(które swoją drogą przypomina), z tym, że efekt jest mocniejszy
    (czytaj -rozpłakałem się, ale słabiej niż po my little dashie)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno niczego nie komentowałem. Ponieważ jednak jest to fik przetłumaczony przez Kessega, to chyba mogę machnąć parę słów. Nie mam tu sensu dawać dobrych rad, ponieważ odnoszą się one do autora, którego pewnie nigdy nie ujrzę na oczy. Na tłumaczeniach się nie znam, więc... Nic, do pracy.

    Czy to opowiadanie warto czytać? Warto. Chociaż mankamentów jest w nim mnóstwo. Mamy do czynienia z dobrym tekstem, któremu jednak daleko do ideału.
    Przede wszystkim klasyczne pytanie, czy tag [sad] postawiono tu potrzebnie? Owszem, aczkolwiek odrobinę na wyrost. Może nie jestem najlepszym wyznacznikiem, bo wiele "sadów" nawet mnie nie drasnęło. Są jednak takie, które bardzo przeżywam. Ten ledwie lekko mnie przygnębił.

    Przyczyn może być wiele.
    Po pierwsze- opowiadanie jest krótkie. Spokojnie, wystarczająco treściwe, ale... może gdyby było tego więcej, to wczułbym się bardziej?
    Po drugie- Spike nie jest moją ulubioną postacią. Sam jakoś nie potrafię utożsamić się z nim, a tym samym poczuć jego smutku.
    Po trzecie- czytałem już opowiadanko oparte na podobnym schemacie, niejakie "Tears of Goddess". Oba są wyjątkowo podobne, jednak "Tearsy" trochę lepsze.

    Zaletą tego opowiadania jest to, że można łyknąć go na jeden raz, od tak, jako przerywnik. Poza tym świeżość żałoby jednak bije po oczach. No i oczywiście Luna, która moim zdaniem została świetnie dobrana jako pocieszyciel Spike'a. Przez to całość wypada dość dobrze.

    Techniczną stronę zostawię autorowi tłumaczenia. Ogólnie jest w porządku, pod tym względem.

    Słowo podsumowania- czytać, bo warto. Nie skończy się ani zachwytem, ani rozczarowaniem. Sam wiele rzeczy wymyśliłbym i napisał inaczej, ale ja to tylko ja...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. http://pashapup.deviantart.com/art/Twinkle-Twinkle-Little-Star-Lineart-275006142?q=gallery%3Apashapup%2F846428&qo=14

    OdpowiedzUsuń
  6. poryczałem się ech jste za delikatny na sad fanfiki

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja, jak głupi, czekałem, aż w końcu będzie opis śmierci Twilight... O naiwności! Czego ja się spodziewałem!
    Dobra, nieważne. Można przeczytać, nie trzeba, dla mnie jakoś wzruszające nie jest, nie zmusiło mnie do płaczu, za to przypomniało mi pewne słowa nawet nie wiem kogo: "CZEMU WSZYSCY PŁACZĄ ŻE SIĘ SKOŃCZYŁO, ZAMIAST CIESZYĆ SIĘ, ŻE W OGÓLE BYŁO?!" (nie, to nie było tak napisane, ale ja to tak zapamiętałem). Spike się smucił, bo zdechła. To było nieuniknione.
    Teraz, to ja myślę, że Spike mógłby mieć jeden jedyny powód do ostatniej urazy, że nie pozwoliła się pożegnać.
    Przy okazji, pewnie tylko ja jestem aż tak powalony, ale czemu od momentu w którym TS umarła myślałem o Spike'u "dobrze ci tak, sku..."? Nawet się cieszyłem, że ona umarła! O_o
    I już kończąc, nie ruszyło mnie to. Dobrze, umarła ta, co świat ocaliła, tylko że minionego żadną siłą nie zawrócisz, nie wrócisz do życia. Przeszłość można wspominać, należy pamiętać. Lecz nią żyć nie należy. Żyje się teraz, w tym momencie. Teraz jest moment na emocje, lecz nie ze względu na przeszłość. To było, już tego nie ma.
    PS. Ja to chyba mam coś nie tak, bo wszystkie opowieści, które są takie ckliwe, wzruszające, smutne bądź szczęśliwe... nie wywołują przewidywanej reakcji. Chyba tylko "Skazani na Shawshank" wyłamuje się z tego, bo po nim autentycznie chciałem, żeby łzy mi leciały...
    Szlag, ależ jestem poryty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie szkodzi,że tak masz.
      Wiele osób,jest tak jakby "uzbrojonych" psychicznie od zbyt łatwego płaczu/śmiechu itd. Są silni.Mój kolega również ma coś podobnego.Widocznie masz bardzo wysoki poziom uczucia,by cokolwiek w tobie wzbudzić.
      Nie jesteś łatwa do złamania :P

      Oczywiście przepraszam,jeżeli cię uraziłam.To nie jest moim celem ;)

      Jak coś,to mnie zignoruj :P

      Usuń
    2. - K***a... - westchnął, chowając narzędzie zagłady którego nazwy publicznie wspominać nie wolno (czyt. penis) w spodnie (nie w majtki, bo już dawno wytrawił swoim kwasem w nich dziurę), po czym podparł głowę obiema rękami i wrócił do posiadania 4 jaźni i przeglądania internetu...
      To była spontaniczna wstawka, któ...
      Moment...
      Przecież składam się "jasnego" (on), "czarnego" (on, mój własny murzyn :P), wyobraźni (ona) i podświadomości... Czyli sama będąc tego nieświadomą odezwałaś się do tej, co nie gada :OOO
      To straciło sens koło pierwszego znaku tego tekstu, ale jest fajne =]
      I co do uzbrojenia psychicznego, potrafię sam się wpędzić w myśli samobójcze (nooo... przesadzam, one były dawno (i nie prawda!), teraz to raczej smutek, tylko nie cięższy (smutek na wagę, to by było coś)) zaraz po śmiechu (który wywołuje byle co, chociażby od tego, że piszę o śmiechu zaraz po pisaniu o myślach samobójczych albo od tego jaki jestem poryty pisząc ten tekst (we czwórkę) i na ogół nie trwa jakoś specjalnie długo, za to często, tuż przed czymś, co wyrażę tak: -_- , a przed headbandingiem połączonym z nuceniem słów różnych metalowych zespołów (i różnych innych też))(ciekawe czy kogoś wkurza moje nagromadzenie nawiasów)...
      Szlag, zgubiłem się.
      Co do łamania, nie próbowałem (inni próbowali, na karate), ale miło wiedzieć, że ktokolwiek czyta tak długie, offtopowe i bezsensowne posty/komentarze/teksty/UlotkiNaOpakowaniach.

      Usuń
  8. Popłakałam się jak zwykle!Ale to dobrze,przynajmniej wiem że mam uczucia(co nie oznacza ze jak bym tego nie zrobiła,to bym ich nie miała).
    Trochę mniej niż przy My Little Dashie,ale więcej niż przy "Bańce".

    Jak czytam takie fanficki,to czuję jak by to było na prawdę...Jak by te kuce żyły,i jak by to wszystko się stało...To takie piękne uczucie!
    Myślę,ze Sad fanficki nie są dla mnie...


    Lubię takie krótsze ;) Bo łatwiej mi się czyta,nie jak np. Past Sins,gdzie przeraża mnie ilość rozdziałów xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Otworzyłem, przeczytałem i zamknąłem te opowiadanie.

    Powiem szczerze - nie jest to szczególnie świetna opowieść, czy to pod względem historii, czy wykonania. Ten motyw jest wszędzie, i tak naprawdę FF nic nowego do niego nie wnosi. Atmosfera i klimat były dosyć przygnębiające, ale to się tyczy wszystkiego związanego ze śmiercią i przemijaniem.

    To samo było zresztą z MLD - nic specjalnego smutnego w tym nie było. Różniło się od M/ST, że w myślach nie dodawałem sobie Dolana wchodzącego do biblioteki i stwierdzającego zgon (Ta wizja wbrew mojej woli pojawiła się przed moimi oczami, rozśmieszając mnie trochę. Wiem, jestem nieczułym ch**em).

    To tyle chyba, oryginału nie chcę mi się czytać więc tłumaczenia nie ocenię ;p.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę, masz, dam ci kondom, żeby ci na główkę nie napadało :P
      Ta wizja Dolana stwierdzającego zgon jest GENIALNA!

      Usuń
    2. Zgadzam się, genialna :D. Przysmęciłem się tym fanfikiem (ledwie zaszklone oczy - to w mojej skali oceniania sadów wypada na jakieś 4-6/10), a teraz szczerze roześmiałem.


      "Stwierdzam zgon bo Twalot umar"

      Usuń
  10. Hmm czytałem gdzieś ten FF w formie komiksu (był jeszcze bardziej smutniejszy)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dolana nie ma. Za to Garanil wchodzi na FGE i na ten fanfic.

    Stwierdzam zgon - bo umarła.

    So sad... Współczuję Spike'owi. Ale jak powiadają, śmierć to nie koniec, a początek kolejnej podróży.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba jedyny Sad FanFic na którym nie płakałem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Buuuu! Popłakałem się! :{ . Od niedawna pokochałem kucyki i jestem tu nowy, to opowiadanie wzruszyło mnie tak bardzo, że jak wczoraj wszedłem tutaj i ot tak rzuciłem tylko okiem na tekst, to dzisiaj kiedy się obudziłem przypomniałem sobie przypadkiem przeczytane słowa: "Twilight","Spike","Pogrzeb" to popłakałem się zanim jeszcze zasiadłem i zacząłem czytać tę hist... nie, opowieść. A teraz po przeczytaniu tej opowieści, podczas pisania tego komentarza, jestem w nastroju takim jakby chyba naprawdę umarł ktoś z moich bliskich. Do tego słucham sobie smutne "Requiem for a Dream".
    I... w ogóle to teraz czuję się zniechęcony do moich marzeń, które były związane z kucykami, a dokładniej ja, jako wielki wojownik kung-fu walczący ze złem (Pierwsze znajdując jakoś portal do świata Kung Fu Pandy i ucząc się tam potrzebnych mi technik[I przy okazji spędzając czas z moją ukochaną Żmiją z owego świata, w której się chyba kiedyś zakochałem])... znajduję jakoś również portal do Equestrii. Tam staję się świadkiem a czasem nawet uczestnikiem niektórych wydarzeń (Przyjaźniąc się oczywiście z całą szóstką kucyków). A w końcu ratuję Equestrię przed uzurpatorką która uwięziła Celestię.Jest nią sukkubus Molestia...wywołuję międzyglobalny skandal między trzema światami...wybucha wielka międzyświatowa wojna której przyczyną są "Źli" z tych trzech światów...
    w końcu następuje apokalipsa (dla trzech światów) która niesie ze sobą niewyobrażalny chaos,a to co jest napisane o apokalipsie, spełnia się...Próbuję opanować sytuację do której ja doprowadziłem...nie udaje mi się to... lecz z pomocą miłosiernego Boga dzięki któremu spełniłem te marzenia, udaje się częściowo opanować sytuację... w końcu wszyscy "Dobrzy" z tych światów zostają wniebowzięci... a "Źli"- pokonani przez łaskę Pana... Po tysiącu latach "Źli" zostaną wskrzeszeni zostają pokonani i ukarani, razem z Szatanem... Powstanie nowa Ziemia i nowe niebo(Pozostałe 2 światy pewnie też będą odnowione) bez zła! I wszyscy "Dobrzy"(włącznie ze mną) będą żyć w radości przez wieczność! Moja wiedza o apokalipsie pochodzi z filmu "Końcowe wydarzenia według proroctw biblijnych" i samej biblii.

    Sam nie wiem po co to napisałem o moich marzeniach, pewnie dlatego, że przez tą opowieść straciłem trochę wiary we własne marzenia. Ale wierzę, że na tej stronie są szczerzy ludzie, którzy nie skrytykują mnie za bardzo. Powiedzcie mi też czy ja jestem normalny mając tak fantastyczne i epickie marzenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na to wygląda. Odbiło ci, zbzikowałeś, dostałaś fioła. Ale coś ci powiem w sekrecie. Tylko wariaci są coś warci.

      Usuń
  14. Po przeczytaniu wstałem i zacząłem bić brawo... Naprawdę piękne. Najkrótszy i najpiękniejszy FanFic jaki przeczytałem.

    OdpowiedzUsuń
  15. To nie tak że małe nie jest piękne. To niesamowite, że w tak małej objętości mieści się tak wiele uczuć. To dopiero mój 2 fanfic (muszę przeczytać więcej. Przed czytaniem pomyślałam sobie "Skoro inni się nie poryczeli, to ja też nie". Na początku jako tako się trzymałam, ale jak doszłam to fragmentu pogrzebu z Fluttershy... Nie wytrzymałam. Po przeczytaniu tego dzieła przez 4 godziny miałam gulę w gardle i nadal jestem przymulona i przygnębiona. Dziękuję za tłumaczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przepraszam za błędy typu niezamknięty nawias, powtarzające się "i", etc., ale nadal jestem w złym stanie psychicznym :).

      Usuń
  16. Tak, ten fanfik jak żaden inny porusza kwestię śmierci i życia w "bajkowej Equestrii". Bo rzeczywiście oglądając nieraz MLP myślałem: "Kurde, Spajk nie będzie przecież wiecznie młody (pomijając ten jeden odcinek w którym rósł wraz ze swoją chciwością), ale w końcu kiedyś dorośnie, a Twilight? Ile ona będzie miała wtedy lat? Tak, podzielam zdanie czytelniczki wyżej. Ten fanfik wywarł ogromny wpływ na mojej psychice i na długo zostanie w mojej pamięci.

    Pozdro dla autora tłumaczenia i orginału.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wzruszyłem się :) Szczególnie przy napisie na nagrobku.

    Spoko tłumaczenie, praktycznie brak błędów, to lubię. Ale, jeśli mogę coś doradzić - stawiaj taby na początku nowych kwestii dialogowych. Koniecznie! Bo akurat pod tym względem tekst wygląda... źle.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi się to nie podoba po
    1 Twi jest alikornew więc umrze za kilka wieków a Luna i jej siostra żyją?
    Po drugie:Spaike rośnie przez gromadzenie rzeczy więc nadal byłby mały swój rozmiar młodego smoka.
    Po 3;Dlacżego Twi niechce spotkać przyjaciułek?

    OdpowiedzUsuń
  19. PS.""Nawet się cieszyłem, że ona umarła! """CO!!TO NIEMA SENSU ROZUMIEM ŻE CIE TO NIE RUSŻYŁO BOO TO FANTAR ALE CEIESŻYĆ SIĘ z ŚMIERCI??????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A...A-L-LE TO NIEMA SĘSU POZATYM ts JEST SUPER A TO CO TY NAPISAŁEŚ JEST KOSŻMARNE(nie mam zamiru pisać wulgalizmów).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty