Przyjaźń to Magia, Magia to Iluzja
Społeczność fanów serialu animowanego My Little Pony: Friendship is Magic, również zwana jako Bronies, mogłaby na pierwszy rzut oka wydawać się prawie doskonałą, przez wyznawanie przez nią tytułowej „Magii Przyjaźni” i bycia nadzwyczajnie tolerancyjną. Większość „staro-kucyków” zapewne zna historie, w których to serial uratował kogoś przed popełnieniem samobójstwa, czy odmienił jego relacje z rodziną czy przyjaciółmi. Często odbywają się spotkania fanów tego serialu. Dzielą się oni swoją sztuką rysowaną, muzyką, śpiewaniem czy fikcją literacką. Innymi słowy, możemy założyć, że fandom rzeczywiście jednoczy ludzi i rozprzestrzenia „Magię Przyjaźni”.
Jednak czy to prawda, wydaje się być kwestią doświadczenia i zaangażowania indywidualnych osób, a im głębiej w to wnikamy, tym bardziej zaczynami dostrzegać pewien wzór. Osobiście obserwowałem powstawanie i upadki wielu fandomów. Znaczna większość z nich charakteryzowała się pewnymi, niezmiennymi cechami, a to z prostej przyczyny – natury ludzkiej.
Człowiek, to zwierzę z rodzaju ssaków naczelnych, które zwykle żyją w grupach. Formujemy grupy (np. rodzina, klasa, itp.; także tzw. subkultury, ale dla wygody będę je nazywał po prostu grupami), te zaś tworzą społeczeństwa. Problemem społeczeństwa jest to, że troszczy się o większość, ogół, więc oddzielna komórka – indywidualna osoba może czuć się niepotrzebna, odrzucona. Ustanowiona grupa, jako że jest stanowczo mniejsza od ogółu społeczeństwa, troszczy się o jej członków indywidualnych (w mniejszym lub większym stopniu, oczywiście). Człowiek lubi przynależeć do grupy, z którą ma cechy wspólne - zwykle zainteresowania. W ten sposób zostaje zauważony, poparty, po prostu przyjęty do stada, w którym nie jest kolejną cegłą w murze, a gdzie może się wyróżnić bez większego problemu.
Statystycznie, każda grupa bazująca na pozytywnych działaniach, jest taka sama. Porównując Bronies do np. czystych futrzaków, statystycznie nie mają one wielu różnic. Obie starają się być tolerancyjne i tolerowane, obie mogą być i są uznawane za dziwne – futrzaki za nadmierną miłość do stworzeń niższego szczebla ewolucji, Bronies za faworyzowanie bajki o kolorowych kucykach, której docelową grupą odbiorców są małe dziewczynki, a której celem jest zarabianie na zabawkach i akcesoriach. Ewentualnie, można powiedzieć, że futrzaki są postrzegane gorzej, gdyż oglądanie przez dorosłych ludzi bajki dla dzieci wydaje się być mniej dziwnym, a raczej bardziej niewinnym niż fantazje dotyczące wszelakich stworzeń futerkowych. Patrząc stereotypowo, można by również przyjąć, że społeczeństwo (mowa potoczna; nie mylić z ogólnym, wyżej wspomnianym społeczeństwem) futrzaków jest bardziej uczulone na nietolerancję wobec niego. Statystycznie jednak, są to tacy sami ludzie, co ci w fantomie MLP – te same reakcje na ataki (owszem; o tym później), te same relacje między osobnikami własnej grupy, takie same spotkania/konwenty, nawet ta sama twórczość – obrazki, gry, muzyka, literatura. Nie zapomnijmy też, że wielka ilość fanów MLP, to futrzaki.
Historie zmiany czy nawet uratowania życia indywidualnych osób istnieją w każdym fandomie. Bronies uwielbiają wyciągać takie historie, by pokazać, że są lepsi, że bajka faktycznie działa na ludzi w znacznym stopniu. Nie ma w tym jednak nic nadzwyczajnego -przykładowo, fan jeża Sonica (fandom Sonica jest uznawany jako jeden z najgorszych) zdołał zmienić prawo w swoim stanie, by móc posiadać jeża jako zwierzę domowe. Wiele osób odeszło od myśli samobójczych, bo „Sonic by w nich uwierzył” itp.
U Bronies występują też te same problemy – recoloury (oryginalne postaci, którym nadano inny kolor i nazwano OC) i tak samo mała ich tolerancja (gdyby nie kreator, to byłoby to widać znacznie bardziej); walki o rzeczy mało znaczące dla fandomu, jak np. niesławna bitwa o słowo „poniacze”; te same wynaturzenia – cloparty i clopfici; takie same reakcje na ataki, gdzie zamiast po prostu wyzywać oponentów, jest ukrywanie się za słowami „będziemy cię tolerować” wymawianymi przez zaciśnięte zęby (albo napisanymi zesztywniałymi palcami); i wiele innych rzeczy, które wynikają z natury ludzkiej i których serial animowany i jego postaci nie będą w stanie zmienić.
Te same, schematyczne zachowania dotyczą spotkań. Pierwsze zebrania nigdy nie są niczym specjalnym – ludzie formują małe grupki i starają się ze sobą rozmawiać. Wielu pozostaje tylko spektatorami. Z czasem, po wielokrotnych spotkaniach, wygląda to inaczej, jednak jest to naturalny proces tworzenia znajomości, nie różniący się niczym od np. konwentów fanów Gwiezdnych Wojen.
Serial z całą pewnością nie zmienił mnie w lepszą osobę, was również – co wiem z doświadczenia.
Po przedstawieniu przez kogoś odmiennego zdania nt czegokolwiek, niezależnie jak niepoważna wydaje się sprawa, następuje nie poparta rzetelnymi argumentami obrona poglądów własnych - gdzie dodatkowo oponenta nazywa się trollem i zarzuca powodowanie kłótni - po czym wygodne wycofanie się stwierdzeniem typu „MLP – serious business”, ironicznie zarzucając interlokutorowi branie sprawy zbyt poważnie. Na sam koniec wspomina się Discorda i ukrywa swoją nietolerancję wobec odmiennego zdania za słowami „Love & Tolerance” oraz „Przyjaźń to Magia”. Innymi słowy, takie dialogi mają swoje szablony: nietolerancja i obrażanie ludzi o odmiennym zdaniu, i zarzucanie im powodowania kłótni; hipokryzja w zarzutach brania sprawy zbyt poważnie; Discord, L&T, FiM.
W tym momencie, wielu z was, w ramach usprawiedliwienia, może wytoczyć działa narodowe – stwierdzić, że tacy są Polacy. Osoby takie są - oczywiście - w błędzie i zapewne zdają sobie sprawę, że takie sytuacje zdarzają się wszędzie, niezależnie od narodowości osób uczestniczących – mogą temu jednak zaprzeczać i starać się bronić pozytywnych cech fandomu, by nie czuć się gorszymi, a co gorsza, winnymi tego typu zachowania.
Często,
poza zwykłym zrzucaniem winy na innych, lubimy też odwrócić uwagę od
negatywnych cech naszej grupy i jej zachowań (działanie doskonale
wyćwiczone przez nasze partie polityczne), przyrównując ją do innej i
pokazując, że jej negatywne cechy są o wiele gorsze. Tym samym,
ponownie, możemy poczuć się lepsi, niewinni.
Wszystkie
wyżej wymienione zachowania są zauważalne u innych społeczności fanów,
na blogach, forach, całych portalach - są one powtarzalne i proste do
sprowokowania w celach ich udowodnienia.
Grupę
Bronies bronią tylko założenia ich fandomu – to, co powinien on
reprezentować. Jednak praktycznie, jak każda grupa społeczna, jest ona
niczym innym, jak garścią ludzi o typowych reakcjach na bodźce
zewnętrzne, których charakter nie jest w stanie zmienić się przez bajkę i
jej przesłania, i którzy - statystycznie - nie różnią się niczym od
reszty ludzi na tym świecie. Gdy popatrzymy na doktrynę Bronies, to
faktycznie prezentuje ona magię przyjaźni, jednak gdy zagłębimy się i
poznamy ludzi wchodzących w skład jej wyznawców, szybko zauważymy, że
ich przyjaźń, zupełnie jak magia, jest iluzją.
Na koniec wypada, a wręcz wymagane jest, by napisać coś o sobie:
Obsession
Octopus, bądź po prostu Octopus. Jeden z ludzi odpowiedzialnych za
polskie napisy do MLP na YouTube, gdzie (prawdopodobnie) jestem
pierwszym publicznym, polskim Bronym – chodzi o wstawienie filmu
zawierającego j. polski. Kucyki zacząłem oglądać od ukazania się bodajże
odcinka czternastego.
Jestem
szczery i stanowczy. Staram się nie działać pod wpływem emocji,
wszystko tłumaczyć i argumentować. Więcej nie mam po co pisać, gdyż
połowa z was „i tak wie swoje na ten temat”.
Byłem na jednym spotkaniu, jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie.
Za wszelkie literówki, błędy stylistyczne i/lub interpunkcyjne serdecznie przepraszam.
Czyli mam rozumieć, że fandom ten składa się w wiekszości z ludzi fałszywych i przedstawiających się tylko iwyłącznie na pokaz? A skąd pewność, że faktycznie dzięki MLP ktoś nie stał się znacznie milszy w stosunku do ludzi albo coś podobnego?
OdpowiedzUsuńDobrze Gada, Polać mu.
OdpowiedzUsuńW końcu waćpan Octopus dorwał się do mównicy i wygłosił przemówienie które ma głębszy sens.
Co do samego tematu: Ja jestem akurat jednym z tych których bronies zmienili na lepsze. Zaznaczam: Bronies, nie MLP: FIM.
Kiedyś byłem typowym hejterem: bieber to pedał, geje są nienormalni itp. No klasyka człowieka w wieku lat 10-15, nie?
No, A jak się zagłębiłem w fandom, to zrozumiałem, że za http:// kryją się ludzie, mniej lub bardziej podobni, to to, to tamto.
Ale z tym, że my nie tolerujemy nie-bronies to się niestety zgodzę.
Myślę, że jest jedna zasadnicza różnica między Bronies, a np. fanami Spongeboba Kanciastoportego: Bronies Mają ściśle określone centrum kultury, jakiemu na imię equestriadaily.com
takie centrum powoduje, iż twórcy tego bloga mają dość duży wpływ na sposób postrzegania świata przez innych Bronies w ogóle, I nawet takie małe zdania jak "nasza dominacja w świecie jest kontynuowana" powodują, że ci mniejsi, którzy nie wrzucają na Jutuba PMV, czy nie robią muzyki, czy też nie piszą fanfików, ani nie rysują komiksów/obrazków też chcą coś dla fandomu zrobić
wiemy, że duża część naszego fandomu pochodzi z 4czana, szczególnie /b/, a nieoficjalnym mottem /b/ jest "w kupie siła"
*może nie każdy /b/tard tak uważa, ale mniej lub bardziej świadomie stosują się do niej.
wiadomo, jaka jest specyfika 4chana: 4 chan jest wszędzie, a jak nie wiesz o czym mówimy to jesteś jakimś popier... (sorki) newfagiem. (-It's a brand new day, what should I do? -Kill yourself)
4chanowcy są takim rodzajem ludzi, którzy rozsmarują swoje zainteresowania/zboczenia wszędzie gdzie się tylko da, tak by jak najwięcej ludzi na nie wpadło. A jak się nie przekonali (co w przypadku MLP jest dość prawdopodobne, bo do FIM trzeba się przekonać samemu) To zwyzywać od hejterów, I jeszcze raz spróbować.
W sumie, straciłem kontekst swojej wypowiedzi a jeszcze muszę iść do szkoły więc sorki za nagłe urwanie komenta i chaotyczny układ treśći,
To zaskakujące, że sugerujesz, że nikt nie zmienił się na lepsze podczas gdy ja odczuwam, że zmieniłem się na lepsze.
OdpowiedzUsuńWidzisz, ja siedzę w fandomie MLP od około 4 odcinka. Gdy jeszcze nie istniał fandom a serial brany był przez ludzi z przymrużeniem oka. I to mocnym. Seria ma masę cukru i słodzika i ciężko to przełknąć na starcie.
Tak czy owak ja znam historię i ewolucję słowa Brony. Wiele osób jej nie zna i używa go teraz po prostu jako określenia ludzi z fandomu MLP. Jednak pierwotnie? Bronies byli grupą ludzi ignorującą ataki 4chana na ich tematy, byli nieustępliwi w tej wojnie. 4chan, od samego początku istnienia, od samego początku gdy tam siedzę, nie przegrał żadnej wojny. Pamiętam FBI, pamiętam DarkNet, pamiętam i odłamy innych Anonimów. I mimo wszystko ten image board stał. Jednak ludzie kochający kucyki byli na tyle twardzi, że nie pozwolili wywalić się z 4chana. Było ich wielu, nie rzucali nienawiścią, po prostu rozmawiali i gdy ktoś ich usuwał pojawiało się nieskończenie wiele kolejnych tematów. Uciszenie tak wielu było niemożliwe, Ci goście nazywali siebie Bronies, określali siebie osobami, które nie nienawidzą, tylko tolerują i akceptują, ale przy tym nie pozwolą się zniszczyć. I ja jestem po stronie takich Bronies. Fajnie, że każdy nazywa siebie teraz w ten sposób, jednak znając historię słowa niektórzy może nabiorą szacunku i głębiej zastanowią się nad tym co serial chce nam przekazać i czy może nie warto spróbować tej "magii przyjaźni" o której tyle słyszymy?
Czytam cały artykuł i tak sobie myślę "ciekawe jakie ObOc wytyknie mu błędy". Zjeżdżam na dół i WTF?
OdpowiedzUsuńWOW! To jesy niezwykle głębokie. Cuż MLP życia mi nie uratowało ale dzięki niemu mam dużo lepszy humor, stałem się nieco bardziej tolerancyjny i patrze na świat z innej perspektywy. Fakt że jestem Brony`m dał mi wreszcie szanse na umówienie się z dziewczyną(teraz jesteśmy razem), która też ogląda kucyki. Jak widać mi Bronyism i MLP zmieniły życie na lepsze.
OdpowiedzUsuń@Octopus świetny post, pewnie można by go nawet wykorzystaćjako referat na WOS, lub jako fragment prezentacji naturalnej 5/5
Oho, tutaj odbędzie się ciekawa dyskusja, zwłaszcza jeżeli Octopus do niej dołączy (a zdziwiłbym się, gdyby tego nie zrobił). Nie jestem stworzony do takich rzeczy, ale całkiem przyjemnie mi się je czyta.
OdpowiedzUsuńCo do samego artykułu... Cóż, uderza prosto i celnie, trafnie ukazując kilka rzeczy. Świetny post, zmuszający do myślenia i zachęcający do rozmów w komentarzach.
Mam nadzieję że będziesz tu pisał częściej.
OdpowiedzUsuńŚwietny post i zachęca do dołączenia się do dyskusji.
OdpowiedzUsuńMyślałem że nasz Fandom na prawdę jest miły i szczery dlatego że jak dotąd każdy bronie jakiego poznałem był spoko człowiekiem z którym można było luźnie porozmawiać.
Fałszywa przyjaźń?Hatowanie Haterów?
Co to takiego, Furry?
Jak wiem oni czegoś takiego nie traktują za dobrze, sam widziałem Ragujących futrzaków gdy ktoś wspomniał coś o zoofilii.
Ja stałem się(jeżeli to możliwe) jeszcze lepszym człowiekiem, ponieważ jestem podręcznikowym odzwierciedleniem dobra tj. pomagam ludziom nawet tym których nie znam, oraz przebaczam swoim wrogom.
Dziękuję że nie wchodzimy tutaj w kierunku ''Religi'' bo tutaj byłby burzliwy temat; jedni brony są chrześcijanami a inni ateistami ; ale jak dla mnie religia/wygląd/kolor skóry nie ma znaczenia, jeżeli szanujesz mnie - ja będę szanować ciebie.
Poczułem się lekko urażony gdy porównałeś nas do Futrzaków, oraz gdy pisałeś że magia przyjaźni jest fałszywa. Jak dla mnie jest prawdziwa i wieżę że może taka zostać, chyba na tym polega ten fandom - a nie doszukiwanie się jednostek które są złymi Bronies(Napisz posta o złych bronies!).
Dziękuję za uwagę i Pozdrawiam.
4/5
Artykuł umieszczony o 1:27, teraz jest 8:45 i 37 ocen? o_O
OdpowiedzUsuń"Czytam cały artykuł i tak sobie myślę "ciekawe jakie ObOc wytyknie mu błędy". Zjeżdżam na dół i WTF? " - brix has been shat? :)
OdpowiedzUsuńDobra, teraz na temat. Nie jestem w fandomie zbyt długo, bym mógł oceniać jego naturę i ewolucję, ale jestem na tyle stary, by już się nauczyć, że ludzie wszędzie są tacy sami i się nie zmieniają - więc tezy z artykułu nie są dla mnie ani szokujące, ani nawet obce.
Ale jednak MLP coś nam dało, co mogę stwierdzić na swoim przykładzie. Jeszcze niedawno byłem znudzonym życiem studentem, który raz na ruski rok skrobnął coś na blogu, a normalnie grał cały dzień w jakieś gry. A teraz - cholera, mam głowę pełną pomysłów, chcę tworzyć, chcę pisać, tłumaczyć piosenki, samemu śpiewać, zacząłem nawet robić jakieś gejmpleje!
I wiem, że to dzięki temu fandomowi. Otrzymałem inspirację i dlatego myślę, że mogę powiedzieć, iż MLP zmieniło mnie na lepsze.
PS Ale wytłumaczy mi ktoś, jak to możliwe z tymi ocenami? Ktoś wykorzystał buga i zaspamił? :)
Z częścią się zgodzę, z częścią jednak nie. Też widziałem wiele fandomów, jedne trwały krócej inne dłużej, powstawały i upadały. Dobrze pamiętam wielkie wojny na łamach "Kawaii" o to kto może być nazwany "otaku", a kto nim nie jest, to co obserwuje też i powoli na stronach dot MLP - jęczenie na wyścigi kogo życie bardziej w tyłek ugryzło... Wbrew pozorom fandom Bronies jest w Polsce w dość młodym stadium i IMO wszystko przed nim.
OdpowiedzUsuńStatystycznie to 100% wypadków na drogach powodują ludzie pijący herbatę. Ale jeśli masz te statystyki o których mówisz, to chętnie je zobaczę:)
Czy stałem się lepszy? Nie wiem:) MLP ogromnie poprawia i nastrój i humor. Czy dzięki temu jetem inny dla otoczenia? Możliwe - choć ja osobiście choćbym nie wiem jak miał zły humor nie ukierunkowuje go w stronę otoczenia. Co do tolerancji to mogę nie tolerować konkretnej osoby za pewne zachowania, poglądy ale nie znaczy to że jeśli ta osoba jest np: murzynem to nagle nie toleruje wszystkich wszystkich murzynów.
Dochodzimy do kolejnej sprawy - ilu Bronies to Bronies na pokaz, bo to jest modne. nie zaprzeczajcie, na pewno są tacy - ot prosta chęć zwrócenia na siebie uwagi. Kilka lat temu w modzie znalazł się ateizm, potem buddyzm i masa ludzi nagle zaczęła twierdzić że "jestem ateistą/buddystą/itp". A to zwrócenie na siebie uwagi prowadzi do tego co opisałem w innym poście tutaj: wysyp emo, straszenie samobójstwami na forach MLP - wszytko to w prostym celu "patrzcie na mnie!!!. A że Kucykom przyświeca taka hmm ideologia, to trafiają na bardzo podatny grunt.
Z ostatnim też nie do końca się zgodzę: O ile w przypadku Bropnies to za wcześnie jeszcze aby mówić o przyjaźni (te kilka spotkań to jeszcze mało, ale wszystko przyjdzie z czasem) to przyjaźń jest magią (z prostej przyczyny, nie da się tego racjonalnie opisać, to czujesz i wiesz), ale nie jest to iluzja.
Kolejny ciekawy temat skłaniający do dyskusji, brawo!
'Serial z całą pewnością nie zmienił mnie w lepszą osobę, was również – co wiem z doświadczenia.' -> masz cholerną rację, a przynajmniej w moim przypadku. Oglądam bo lubię, a nie dla jakiejś ideologii czy innej doktryny. Co z tym zrobię, to moja sprawa.
OdpowiedzUsuń@Woglanash
OdpowiedzUsuńNawet jeśli, to tak samo jest w innych fandomach.
@Pan Rysownik
http://img171.imageshack.us/img171/1022/23440988.jpg
Obrażasz religię. Twierdzisz, że nie mam racji, ale nie raczysz wytłumaczyć, i nazywasz wyrażanie odmiennego zdania "czepianiem się".
http://img23.imageshack.us/img23/959/60215541.jpg
Nie rozumiesz wypowiedzi, a potem na jej podstawie mnie obrażasz. Dodatkowo przyznajesz nietolerancję.
http://img42.imageshack.us/img42/2396/56216022.jpg
Przerywasz lekturę artykułu przez coś, czego prawdziwości nawet nie raczyłeś sprawdzić. Nadmierna pewność siebie.
Dodatkowo ktoś mnie powiadomił, że w jednym z podcastów wspomnieliście coś o napisach do MLP, ale nie raczyliście wstawić odnośnika, choć robicie to ze wszystkim innym, o czym wspominacie.
Z tego wszystkiego wnioskuję, iż jesteś niesamowicie nietolerancyjną i niewyrozumiałą osobą, nie potrafiącą czytać ze zrozumieniem, wymądrzającą się i często działającą pod wpływem emocji. Jeśli teraz uważasz się za lepszą osobę, to nie wyobrażam sobie, jaki byłeś wcześniej.
Jeśli chodzi o etymologię słowa Brony - to w tym momencie jest nieważne. Nie trzeba daleko szukać - wystarczy rozejrzeć się po tym blogu, by zobaczyć, że jest ono już równoznaczne z fanem.
@Czarson
Myślę, że nie Tobie dane oceniać, czy się zmieniłeś czy nie.
Jeśli obraziło Cię porównanie do futrzaków, to znaczy, że jesteś wobec nich w pewnym stopniu nietolerancyjny.
@Emes
Nie wiem, o co chodzi z oceną.
"Ale jednak MLP coś nam dało (...)"
Dało to, co dałaby przynależność do każdego innego fandomu.
Ciekawe podejście do sprawy, jednak jak już wiele osób napisało mnie również serial zmienił... w pewien sposób zacząłem inaczej patrzeć na dziewczyny i kobiety jako takie.
OdpowiedzUsuńŻyłem w świecie w którym byłem otaczany bodźcami typowo męskimi, tak więc rozmowy o babach w kuchni i "pornolach" były na porządku dziennym, a podczas spotkań z kumplami czasem sam się za nich wstydziłem. Odkąd oglądam MLP po dodaniu kilku inych czynników z życia prywatnego cholernie się uwrażliwiłem.
Tak samo bardziej rozumiem głębsze uczucia innych. Do tej pory byłem niesamowicie krytyczny wobec kolegów z klasy z "niższych sfer", byłem pierwszy do wyzywania ich i wytykania palcami ludzi o dziwnym wyglądzie i zainteresowaniach. Dzisiaj za to jestem naprawdę tolerancyjny... koledzy czasem mnie przez to nie poznają.
Nałożyło się na to trochę zabaw z religią, ale ostatnimi czasy naprawdę staram się wprowadzać w życie zasady "love and tolerance" i wychodzi to całkiem nieźle. Jestem świadom tego, że mimo iż nie jest to bardzo poważne podejście do życia to daje mi to pewne poczucie szczęścia czy nawet spełnienia :)
Co do Bronies jako społeczności, to nie łączy nas raczej nic poza serialem, a rozprawianie o tym, że KAŻDY wyznaje L&T to czysta fikcja. Mamy inne zainteresowania, poglądy, plany życiowe i rzadko kiedy podczas rozmów ominających MLP można się dogadać.
Mimo wszystko sam serial po prostu musi posiadać jakąś magię, żeby przyciągnąć rzesze ludzi tak różnych od siebie. I dlatego dalej bawię się dobrze w tym fandomie.
Ja powiem tylko tyle - fandom Bronies generalnie, przynajmniej dla mnie, to po prostu grupa fanów MLP. A, że niektórzy do tego dowalają zawyżoną ideologię "I'm gonna love and tolerate that shit outta you" lub "Friendship is magic" to jest po prostu przesada i branie serialu zbyt poważnie. Dlatego nigdy nie patrzałem na rzeczy typu "Jakimi zasadami ma się kierować fandom?". Ale to jest właśnie piękne w fandomie, że nie ma zasad, każdy jest sobą, a wszystkich łączy po prostu zainteresowanie MLP.
OdpowiedzUsuńkłótnie kłótnie... idę stąd
OdpowiedzUsuńJa zawsze odbierałem "Love and tolerate" bardziej w kategoriach żartu niż jakiejś "doktryny".
OdpowiedzUsuń@Emes
OdpowiedzUsuńA zdziwiłbyś się, bo rzeczywiście sporo bronies bierze to na poważnie i stosuje się do tego.
Myślą, że mogą zmienić świat itd, heh, sekta.
Interesujący temat, choć aż tak kontrowersyjny to on nie jest, stwierdza wiele faktów. Z wieloma rzeczami mogę się zgodzić, nie ze wszystkim. Clopfici i Cloparty to nieodłączna część tematu animowanych, że tylko wspomnę multum hentai z DB, Pokemonami itd. Między fandomami i subkulturami zawsze będą walki wewnętrzne- pseudokibice dzielą się na fanów klubów; metale na gothów, black itd; kłótnie o to czy Imperium czy Republika jest lepsza(SW)... Komuniści tłukli się między sobą bardziej niż z zachodem: rywalizacja socjalistów, trockistów, socjaldemokratów i walki wewnętrzne w Partii. A przyświecała im przecież "światowa rewolucja". Z naszego fandomu można wspomnieć "Celestia vs Luna". Ja wolę słoneczko( bo wydymało siostrę i pozbawiło ją władzy), inny Lunę( zła tia, zła). Naturalne rywalizacje wewnętrzne, nigdy nie będzie pełnej zgody w danej grupie. Dobrze, że załatwiamy to dyskusją, nie pięścią.
OdpowiedzUsuńZauważyłem też pewien paradoks. W jednym z akapitów mówisz o tym, że "gdzie zamiast po prostu wyzywać oponentów, jest ukrywanie się za słowami „będziemy cię tolerować” wymawianymi przez zaciśnięte zęby", a w drugim po tym od razu zarzucasz trollowanie. Czyli kura znosi jajko, ale nie, bo robi jajecznicę. Oczywiście, istnieje agresja, gdzież jej nie ma. Przykładem na to jesteś ty Octo. To nie atak bynajmniej. Jesteś bardzo krytyczny, ale głównie wobec własnego fandomu. Niemożliwe istnienie kogoś takiego? Marks był antysemitą samemu będąc żydem.
Tolerować haterów czy nie? Ja mówię nie i to z prostej przyczyny- tolerowanie ich = zezwalaniu na nazywanie ciebie gównem, pedałem itd. I wbrew temu co wielu mówi( w tym i ty, Octo) nie twierdzę, że jak ktoś odpowie chamsko haterowi to "troll wygrał". Ja już dawno przestałem traktować internet jako świętą krowę, gdzie rządzą inne prawa i można zezwalać na więcej. Czy gdyby ktoś z was stał z grupą znajomych i podeszła do was nieznajoma osoba i zaczęła was zwyzywać, powiedzielibyście "nie zniżę się do jego poziomu"? Nie, prędzej czy później ktoś dałby mu w mordę. Może mocne, ale jeśli pozwolisz by traktowali ciebie jak szmatę, to będą ciebie tak traktować. Nie mówię od razu by im puszczać wiązanki- ale kasować posty już tak, ileż razy to na forach jest "posty obrażające innych użytkowników będą kasowane". Chodzi właśnie tu o takie, czysto obraźliwe pod czyimś adresem, żadnego mojego nie zbanowano( choć bywałem na krawędzi). A to, że komuś puściły nerwy gdy usłyszał jak się go nazywa jest złe? Nie, nie każdy jak ty Octopus olewniczo podchodzi do krytyki, a raczej obrażania.
Co do doktryny "Love and tolerate"... komuniści mówili, że przynoszą ze sobą ład i sprawiedliwość, gdzie wszyscy są sobie równi, nie ma zła i podobne kłamstwa. Nie mówię, że nasz fandom kłamie, że oszukuje i nie stosuje się do tego. Z drugiej strony czy metalowcy składają ofiary z ludzi i oddają hołd szatanowi? Albo fandom SW wierzy w moc i zakłada zakony Jedi? Czy fani Residenta zakładają Umbrellę? Nie. Zapewne są fanatycy, którzy stosują się do tego, ale nie można mówić, że fandom jest przez to zakłamany. Mam dwóch kumpli, którzy to oglądają i można ich nazwać bronies, ale aż tak pokojowi to oni nie są. Z drugiej strony czy fan Behemota który nie podpala kościołów nie jest ich prawdziwym fanem, choć ma ich wszystkie płyty?
Czy oglądanie MLP mnie zmieniło? Na pewno jakoś tak, może mało, ale zawsze. Kolega zmienił się po Code Geass i zaczął bardziej przypominać Leloucha, ja zamiast pisać opowiadania o Rokuganie daję o kucach i Equestrii. Czy zmieniłem się na lepsze, stałem się bardziej tolerancyjny? Wręcz przeciwnie, ostatnio coraz bardziej jestem właśnie anty-tolerancyjny, ale nie wynika to z MLP, raczej z wydarzeń poza nim. Nigdy raczej nie stosowałem się do zasad L&T, ale jestem brony, gdyż lubię ów serial, lubię fandom( obrazy, fanfici, spotkania) i lubię dyskusje o nim. I nie jestem zakłamany, gdyż ja nie udaję, że stosuje się do L&T.
@Kredke
OdpowiedzUsuńBy pokazać Ci prawdziwe statystyki, musiałbym wydać sporo pieniędzy i stracić kupę czasu. Specjalnie nie wnikałem w to jeszcze głębiej, by nie musieć tego udowadniać badaniami naukowymi. To, co opisałem, wynika z doświadczenia, obserwacji i powtarzalności takich zdarzeń we wielu miejscach w Internecie.
MLP poprawia Ci nastrój i humor, bo Ci się podoba, dostarcza rozrywki. To samo powie fan gier Nintendo o, przykładowo, Mario.
"Brony na pokaz, bo to modne" - chęć przynależenia do grupy, itp., co opisałem.
Ja nie nazwałbym przyjaźni magią. To raczej psychologia się tym zajmuje, nie krąg magów czy alchemików.
@TościkXD
Nie chcę niepotrzebnie się rozpisywać, więc: 16 lat i zmiana nastawienia wobec dziewczyn i kobiet - to nazywamy dojrzewaniem i nie każdy reaguje na nie tak samo (żeby nie było, że koledzy tacy nie są, więc to na pewno przez MLP).
@Shimo
To nie taki paradoks, choć może źle to opisałem. Chodzi o to, że nikt tak na prawdę nie jest prawdziwie tolerancyjny. Połowa ukrywa się za słowami "będziemy cię tolerować", ledwo bądź w ogóle tego nie robiąc - wtedy już wyzywają od trolli. Czyli albo znoszenie z bólem, albo widoczny płacz.
O tolerowaniu haterów - jak napisał wcześniej Pan Rysownik, z początku Bronies, to byli ludzie, którzy w ogóle nie przejmowali się, że ktokolwiek, jakkolwiek ich wyzywa. Byłem przy tym i na własne oczy widziałem, co tam się działo i nikt nie zniżał się do poziomu "hejterów". Teraz jest inaczej.
"Czy gdyby ktoś z was stał z grupą znajomych i podeszła do was nieznajoma osoba i zaczęła was zwyzywać, powiedzielibyście "nie zniżę się do jego poziomu"? Nie, prędzej czy później ktoś dałby mu w mordę."
Dokładnie. Dlatego przynależność do fandomu nie czyni nikogo lepszym, bardziej odpornym, itp. Ludzie po prostu lubią w to wierzyć.
"Co do doktryny "Love and tolerate"... "
Tak, ale niby-Jedi nie powie "będę nad tym medytował", a potem Cię wyzywał. Tutaj jest tak, że ludzie wyciągają swoje tęczowe miecze i wypowiadają magiczne słowa "Na Potęgę Przyjaźni" a potem lecą wulgaryzmy. Ludzie lubią się chować za doktrynami, których - oczywiście - nie przestrzegają.
"Czy oglądanie MLP mnie zmieniło? (...)"
To się nazywa "zainteresowanie". Jeśli interesujesz się jakimś serialem, to oczywiste jest, że Twoje działania twórcze będą ukierunkowane.
To tak, jak fan Sonica będzie o nim pisał fanfici czy rysował obrazki - to nic szczególnego. Innymi słowy, MLP nie dało Ci nic, czego nie dałaby Ci przynależność do innego fandomu czy zainteresowanie innym serialem - o czym pisałem.
Jeśli czegoś nie poruszyłem przy odpowiedzi, a chcesz znać moje zdanie, to daj znać.
Czas na lekcję nietolerancji
OdpowiedzUsuńKalom- jesteś nietolerancyjny. Czemu? "Sekta"... Z drugiej strony czy to źle, że chcą wprowadzić więcej miłości i tolerancji do otoczenia? Lepsze to niż gdyby nawoływali do palenia kościołów czy wieszania żydów. Jeśli uda im się to zrobić w swym otoczeniu, już to będzie sukces. Nie uda się? Garibaldi z 500 osobami zjednoczył Włochy, Solidarność była początkowo zbieraniną robotników( a później 10 mln osób), Julian Assagne i jeden żołnierz ośmieszyli USA... "niemożliwe to słowo ze słownika głupców"- Napoleon Bonaparte.
Bartekko- hmm homoseksualiści nie tolerują osób, które się z nimi nie zgadzają( łatka homofoba), żydzi często zamykają usta swym wrogom jednym słowem "antysemita", a jeśli powiesz, że wielu muzułmanów siedzi we Francji tylko dla socjalu, tworzą swoje getta w miastach i nie chcą się asymilować usłyszysz, żeś rasista. Mówię to po to, bo słowo "nietolerancja" jest takim politycznie poprawnym batem. Co to ma do tematu? Jeśli ktoś nas nie toleruje( jak np. 4Chan) nie dziwmy się, że my nie będziemy tolerować ich.
Octopus- Tiaaa.... Ciebie zostawiłem na koniec, bo uznaje cię tutaj za głównego wroga( w dyskusji rzecz jasna). Nie mam nic przeciwko przypominaniu historii, ale na każdego można znaleźć jakieś brudy. A już wyciąganie ich w rozmowie dotyczącej serialu jest z deczka niepoważne. Rozumiałbym gdyby to był temat o elektrowni jądrowej, o religii, polityce, ale nie o durnym serialu.
Podobała mi się odpowiedź do Czarsona. Jeśli widzi sam, że się zmienił, to pewnie tak jest. Ja sam różnie się od siebie z podstawówki czy gimnazjum. Oczywiście jego przyjaciele czy rodzina mogli zauważyć zmiany, jeśli takowe wystąpiły. Nie wiem jak dobrze go znasz, jeśli osobiście masz prawo tak mówić. Jeśli nie to jednak nie, gdyż równie dobrze ja mogę stwierdzić czy jesteś pedofilem czy nie z samych postów, choć nigdy się nie spotkaliśmy.
Co do obrazy z porównania do furries... Jeśli ja przykładowo nazwę ciebie "nekrofilskim ścierwojadem bytującym na trupach nienarodzonych płodów" i poczujesz się obrażony, to będzie znaczyło że ich nie tolerujesz? Pewnie tak, ale robienie już z tego jakiegoś wyrzutu jest kompletnie bez sensu. Ty sam nie przepadasz za furries, znaczy się sam jesteś nietolerancyjny. Jak w takim wypadku możesz nauczać innych o nietolerancji?:)
Co do odpowiedzi na Emesa pewnie są osoby, które mogły się zmienić, choćby nieco na lepsze. Przynależność do fandomu rzecz jasna, ale wspomnę przykład Head'a z KoRna, który dzięki wierze stał się rzeczywiście lepszą osobą. Może kogoś serial zmieni w lepszą osobę, who knows...
Większa czcionka... aż musiałam dać ctrl+'-' żeby móc to normalnie przeczytać. x.x Nie każdy człowiek taką dużą ilość większego niż normalnie tekstu potrafi przeczytać.
OdpowiedzUsuńA, od razu ostrzegam, że komentarzy nie czytam na razie, nie mam aż tyle czasu, by je przeczytać i zapewne odnieść się do większości z nich...
Octopusie, zbyt generalizujesz. Prawda - ludzie tacy są. Jednak nie każdy. Niektórzy naprawdę próbują się zmienić.
Ja... jestem w pewnym sensie idealistką. No, i chciałabym, żeby świat był lepszy. Zaczynam więc zmieniać od siebie, ale niezbyt mi to wychodziło wcześniej. Teraz, trzymając się idei fandomu Bronies idzie mi to lepiej... No, może poza okazjami jak chcę kogoś zabić*.
I to ja przypominam naszej szkolnej społeczności Bronych o zasadzie tolerancji. I chcemy pokojowo pokonać hejterów (czyt. wypromować MLP aż hejterzy się poddadzą 8D), choć już jedna osoba chciała zacząć 'wojnę' z nimi (patrz: wyjaśnienie przy *, dokładniej ten drugi Brony szkolny).
* Np. pewną nową 'elytę' szkolną, która to prawdopodobnie zniszczyła rysunek kucyka-OCeka koleżanki-fanki w internacie... wczoraj, w ciągu 15 minut od wywieszenia na drzwiach pokoju. (Przy czym już był przejaw słowny hejcenia MLP z ich strony... no, i za nimi wskazuje to, że mieszkają w tym samym łączniku w internacie, twierdzą, że nic nie widzieli, nic nie słyszeli, cały czas byli razem, a autorka obrazka słyszała, że ktoś się kręcił na korytarzu w tym czasie)
Choć nie tylko ja jestem jedyną osobą ze szkolnego fandomu, która chce ich ukatrupić (przy czym autorka obrazka takiej chęci nie okazywała, okazywał to jeden z największych fanów wśród nas.
Dobra Octo, co do odpowiedzi na posta wyżej mnie powiem, że nie mam jak odpowiedziećXD W zasadzie podpisuje się pod tym co napisałeś rękami i racicami, i nie znajduje niczego do czego można by się przyczepić. Zatem tamta runda dla ciebie Ośmiornico:P
OdpowiedzUsuń@Shimo
OdpowiedzUsuńNah, po prostu śmieje się z ludzi którzy biorą tę bajkę zbyt poważnie.
W przykładach które podałeś ludzie wierzyli w idee która nie pochodziła z bajki o konikach, więc mogli zebrać woku siebie więcej osób - niebyli od razu skazani na zostanie wyśmianymi w mediach.
Przy okazji popełniłem błąd. Zamiast "nauczać o nietolerancji" winno być "nauczać o tolerancji".
OdpowiedzUsuń@Shimo
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na post z godziny 13:43:
"Rozumiałbym gdyby to był temat o elektrowni jądrowej, o religii, polityce, ale nie o durnym serialu."
"MLP - serious business" - point proven.
A o czym mam tutaj pisać? To blog o kucykach. Na takiej zasadzie nie ma po co nawet rozmawiać o religiach, bo też nie każdy bierze to poważnie.
"Jeśli widzi sam, że się zmienił, to pewnie tak jest."
Jestem Bogiem. Tak to widzę - tak jest? Nope.
"Ale ja go zabiłam z miłości!" - usprawiedliwienie? Nope.
@Saoa
Stąd na początku napisałem:
"Większość „staro-kucyków” zapewne zna historie, w których to serial uratował kogoś przed popełnieniem samobójstwa, czy odmienił jego relacje z rodziną czy przyjaciółmi.",
by biorąc pod uwagę całość tekstu, nie widzieć w nim zbytniego generalizowania. Oczywiście, że są wyjątki, ale takie coś występuje też w innych grupach, subkulturach, fandomach czy jak-zwał.
"No, może poza okazjami jak chcę kogoś zabić"
Czyli czym się różnisz od innych ludzi? Też pod wpływem emocji zaczynasz myśleć i działać negatywnie i żadna bajka ani doktryna fandomu na dłuższą metę Cię przed tym nie uratuje.
Tutaj przyznaje rację Kalom, podchodzenie zbyt poważnie do tego jest po prostu śmieszne( w sensie do MLP). Co do idei z FiM-a nie do końca można powiedzieć, że jest tylko z bajki, raczej jest to "idealne wyobrażenie świata".
OdpowiedzUsuńCo do wyśmiewania w mediach pewnie osoby które twierdziły, że UE to kolos na glinianych nogach i pierwszy lepszy kryzys spowoduje jego rozpad też były wyśmiewane. Nie można kierować się wyłącznie łatką mediów, bo Solidarność była opluwana w Dzienniku Telewizyjnym. I nie mówię, że zmienią świat na lepsze, że zapanuje miłość, zgoda, tolerancja. Wystarczy, że w ich samym otoczeniu nieco się polepszy, nic więcej. Zanim zabiera się za rzeczy wielkie zaczyna się od małych.
Powiem szczerze, że ten serial w pewnym stopniu jednak mnie zmienił. Zanim go obejrzałem, byłem niemal przeciwieństwem tego, czym jestem teraz. Nie chodziłem na żadne spotkania, nie gadałem z ludźmi, powiem więcej, ich sama obecność często mnie drażniła.
OdpowiedzUsuńPoza tym, to jedna z nielicznych bajek "klasycznych" (wywodząca się z lat 90.) która została odrestaurowana z rezultatem, który można tylko nazwać fenomenem. W przeciwieństwie do "Batmana", "Spider-Mana" czy innych remasterowanych bajek w nowych edycjach, ta akurat niesie w sobie pewien przekaz.
Że przyjaźń istnieje, że potrafi działać rzeczy niezwykłe. Że w naszym ponurym świecie jest jeszcze miejsce na dobro.
@Shimo
OdpowiedzUsuńDobrze, ale same pochodzenie idei nie pozwala na zebranie większej ilości osób, a przez media najszybciej robi się takie rzeczy, przykład po prostu.
Spoko, rozumiem jeszcze jak jednostka się zmienia, ale po prostu śmieje się z tych ludzi którzy mówią o zmianie świata, a na takich natrafiłem nie raz.
Odpowiedź na post Octopusa z godziny 14:03( hehe jak to brzmi).
OdpowiedzUsuńNie mówię, żebyśmy nie dyskutowali na takie tematy. Ale przez wklejanie czyiś postów pokazujesz, że sam podchodzisz do tego zbyt poważnie( musisz ich szukać, albo ktoś ci je przesyła- ale to już coś więcej niż czysta odpowiedź z posta osoby). Zresztą ja sam mogę np. znaleźć gdzieś jakąś twój obraźliwy komentarz sprzed 10 lat i krzyknąć, żeś hipokryta, bo troll...
Ja widzę, że nie jestem tą samą osobą, co choćby z liceum- jak choćby przestałem być true metalem. Możesz mówić, że kłamie, że nie mam prawa sam siebie oceniać- błąd. Ty mnie nie znasz, ja nie znam ciebie. Ale idąc tym tropem mogę rzec, że niczym się nie zmieniłeś od czasów przedszkola- i ty nie będziesz mógł zaprzeczyć, "bo nie tobie to oceniać". Nie ma to nic wspólnego z byciem bogiem. Jeśli kiedyś nosiłem krótkie włosy, a teraz długie; jeśli kiedyś mówiłem, że muzyka elektroniczna to syf, a teraz sam słucham breakcoru to oczywiście się nie zmieniłem, bo ja nie jestem bogiem i "nie mnie to oceniać".
Co do zabicia z miłości jest to jakieś usprawiedliwienie( bo np. nie chcesz by osoba cierpiała z powodu raka kości, kiedy i tak sama zginie- polecam film "za wszelką cenę"), ale mało który sąd to zaakceptuje.
Wiesz Kalom, pewnie fani MLP nie zmienią świata, chociaż... Gdyby na EQD, FGE i innych forach/blogach zrobić hasło, że wychodzimy na ulicę z jakimiś konkretnymi hasłami, ideami( nie tylko Love and Tolerate, ale cuś więcej) i gdyby rzeczywiście bronies ruszyli zady, zostałoby to zauważone. Po pierwszym razie liczba uczestników zwiększyłaby się o połowę. Niemozliwe??? Czy rewolucji w krajach arabskich nie rozpoczęto przez Facebooka/twittera/internetu, czy młodzież nie wylęgła bo usłyszała "obalamy kaddafiego"? Czy ruch "okupujmy Wall Street" nie zaczął się od internetu? Jeśli byśmy mieli konkretne hasła...
OdpowiedzUsuńAleż się zapędziłem, niby przeciw komunizmowi jestem, a już rewolucja mi w głowię:)
@Shimo
OdpowiedzUsuńMam wolny czas, chcę coś na temat pokazać, więc to robię. Na takiej zasadzie nie powinno się niczego robić, gdyż wtedy wszystko będzie brane zbyt poważnie.
Po co tu jesteś i odpowiadasz mi? Może bierzesz moje słowa zbyt poważnie? - widzisz, niepotrzebne komplikowanie.
Dokładnie, nie mi to oceniać. Ja postrzegam siebie bardzo subiektywnie, gdyż - jak każdy - mam podświadomą blokadę, która nie pozwala mi patrzeć na siebie zbyt krytycznie. Często do prawdziwie złych zachowań mam milutkie wymówki - dla własnej wygody. Dopiero inna osoba może prawdziwie stwierdzić, czy moje czyny były złe.
Ja pisałem i piszę o zachowaniach wobec innych, a nie zmianach upodobań.
Mało który sąd? Żaden normalny, gdyż morderstw to morderstwo. Dlatego każdy ocenia siebie inaczej i jest oceniany inaczej przez innych.
@Shimo
OdpowiedzUsuńPisałem wcześniej coś podobnego, nie porównuj fanów bajki, chwilowego trendu, do kryzysów politycznych.
Poza tym, w państwach które ogarnęła rewolucja zmiany były potrzebne, a w przeciwieństwie do tego co się dzieje teraz u nas - jest spokojnie i przez to nikomu nie chciałoby się wychodzić na ulicę i krzyczeć o zmianę świata.
Rewolucje powstają, gdy są rzeczywiście potrzebne, a nie, że "jest dobrze, ale może być lepiej" to wynika po części z lenistwa.
Poza tym, gdybyście wyszli na ulicę i zaczęli coś tam gadać o I'm gonna... To automatycznie zostalibyście wyśmiani, czemu? Bo macie idee z bajki.
MLP FiM to tylko bajka. Bajki mają mieć charakter dydaktyczny jak każde inne dzieło. Gdyby było inaczej, po co czytalibyśmy książki, oglądali filmy? Ale ten konkretny serial jest reklamą. Musi być pod taką, a nie inną przykrywką.
OdpowiedzUsuńNie wierzę w miłość, przyjaźń i tolerancję. Przecież każdy człowiek działa wyłącznie dla własnego zysku. Nie może inaczej. Święci i zakonnicy? ...A chcesz pójść do raju? Odpowiedz na głos w swojej głowie! (Może przestanie Cię nękać.)
Jeśli uważasz coś za słuszne to rób to.
Co do tolerancji. Każdy ma inny gust. Należy to tolerować, oczywiście. Ale przecież to ty masz rację! Uważasz, że dana rasa, nacja jest zła? Wytęp ich albo nienawidź. Inne poglądy? Niech cierpią, inaczej ty będziesz cierpiał. Ale toleruj. Pamiętaj, ty też jesteś człowiekiem.
Nikt nie ma prawa uważać, że dane dzieło nie wpłynęło na kogoś. Wszystko jest trucizną, zależnie od dawki i czasu. Weźmy na przykład Herr Hitlera i jego "Mein Kampf". Wpłynęło na życie baaaaaaaaaaardzo wielu ludzi. Mózg rejestruje wszystko. Jeśli nie, po co reklamy, propaganda?
A Bronies to tylko fani. Łączy ich dokładnie JEDNO. I nie jest to przyjaźń i magia, a komercyjne dzieło ludzkich rączek. I jeśli komuś pomogło, niosąc te same morały, co tysiące innych bajek... cóż, brawo. Sprawiedliwość, tolerancja, przyjaźń, miłość, pomoc innym, radość, śmiech, zabawa, bla, bla, bla... O B E Y
Acha. I gratuluję za tak dojrzałe spojrzenie na serial, fandom. Ten krytycyzm i wogóle.
@Octopus
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, chciałem pogratulować tematu. Ciekawa, chłodna analiza zawsze jest bardzo potrzebna. Dziękuję Ci więc, zawsze jest to bardzo rozwijające, kiedy można przeczytać czyjeś starannie opracowane i dobrze przedstawione poglądy.
Piszesz o schematyczności ludzkich zachowań, pewnych procesach, które są zauważalnie powtarzalne. Brakuje mi tu odrobinę tej drugiej szalki, która wyważyłaby tę opinię. No, oczywiście moim zdaniem.
Wydaje mi się, że po prostu w ludzkich zachowaniach społecznych, a nierzadko i indywidualnych nie może być mowy o zjawiskach nieszablonowych. Od razu mówię - nie jestem psychologiem czy socjologiem - kopię tylko pozostałości po ludziach z dawnych czasów. Ale nawet w tej kulturze materialnej wytwarzają się wzory, które bardzo rzadko mają swoje odstępstwa. A jeżeli już, to wtedy jest to inna forma, nie zaś sama treść. W Twojej wypowiedzi ten stan jest nacechowany negatywnie, przynajmniej ja tak odebrałem zabarwienie tego tekstu. W moim odczuciu schematyczność, powtarzalność czy czynnik ludzki nie są ani dobre ani złe, i nie powinny podlegać wartościowaniu.
Osobiście uważam, że nasz fandom nie będzie wyjątkiem pośród innych. Nie ma takiej możliwości, ani... potrzeby. Ale jeżeli działania fanów "Kucyków" będą widoczne - komuś pomożemy, coś zrobimy, rozjaśnimy czyjeś życie czy to pomocą czy dobrym słowem... to też nie będziemy wyjątkowi. Ludzie pomagają sobie od zawsze. Ale to, co zrobimy dla kogoś będzie stanowić różnicę. I chyba to się liczy.
@Kalom
"Spoko, rozumiem jeszcze jak jednostka się zmienia, ale po prostu śmieje się z tych ludzi którzy mówią o zmianie świata, a na takich natrafiłem nie raz."
Dlaczego się śmiejesz z ludzi, którzy usiłują zmienić świat na lepsze? Zgodzę się, brzmi to naiwnie i idealistycznie. Owszem, ten motor zmian, w postaci animowanego serialu może wydawać się dosyć... dziwaczny. Ale pewne wartości, których się w nim dopatrujemy już nie są takie niedorzeczne. Działania, które wychodzą z takich idei też niekoniecznie są śmiechu warte. Zmiana świata to faktycznie ciężka sprawa. Ale wyposażenie medyczne kupowane co roku przez WOŚP jednak działa i ratuje zdrowie, czasem i życie. Znajomy ze stadniny zamiast trzepać kasę na jeźdźcach udziela koni do zajęć terapeutycznych, i nic z tego nie ma w zamian. Biednemu sąsiadowi zmarła żona, którą kochał. Gdyby nasza uliczka nie zrzuciła się na nagrobek, aby mógł ją godnie pochować to...
Czy to jest już takie zabawne? Nie sądzę.
P.S.
"Serial z całą pewnością nie zmienił mnie w lepszą osobę, was również – co wiem z doświadczenia."
Nie znam Cię, więc się nie wypowiem, gdyż nie mam do tego prawa. Ty tak to widzisz, i tak to przedstawiasz. Ale proszę nie wypowiadaj się o mnie, bo mnie także nie znasz. Jeżeli chcesz, mogę mój pogląd uzasadnić. Niekoniecznie bym chciał, gdyż jest to dosyć osobista materia, ale ponieważ w sposób bardzo otwarty i staranny wypowiadałeś się wcześniej, mogę się odwzajemnić.
Gannet
@Northern "Fairey" Gannet
OdpowiedzUsuńŚmieszne jest to, że ludzie w oparciu o bajkę chcą zmienić świat, a jest to niemożliwe, trochę to jak gdyby dorosły człowiek wierzył w Mikołaja.
Pozwolę Ci zgadnąć, dlaczego przykłady które podałeś nie są dla mnie śmieszne.
@Kalom
OdpowiedzUsuńUdowodnij, że Mikołaj nie istnieje.
Udowodnij, że Bóg nie istnieje. Udowodnij, że jednorożce nie istnieją. Udowodnij, że człowiek istnieje. Udowodnij, że masz duszę. Udowodnij, że światy bajkowe nie istnieją.
Podobne? Nie można tego wytłumaczyć.
A bajki podają pewne ideały. I myślę, że każdy chciałby żyć w bajce. Można? Tego nie wie nikt.
"Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!" - "Stalker" Arkadij i Borys Strugaccy.
@Adamovix
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia o czym piszesz.
Heh, gdy czytałem tego twojego posta już myślałem, że wymienisz jeszcze Hitlera.
No tak. Udowodnij, że Hitler nie był wampirem. Udowodnij, że Hitler był człowiekiem. Udowodnij, że Hitler nie ukrywa się w bunkrze pod twoim domem. Udowodnij, że Hitler nie ukrywa się w bunkrze pod budynkiem Sejmu. Udowodnij, że Hitler nie żyje.
OdpowiedzUsuńI najważniejsze: Udowodnij, że Hitler istniał. Udowodnij, że Hitler nie jest Świętym Mikołajem.
Jeśli chcesz dobrą książkę o teorii bajek, innych światów itp. to przeczytaj "Poniedziałek zaczyna się w sobotę." Strugackich. Jedna z moich ulubionych. Polecam :]
OdpowiedzUsuńA co do "Nie mam pojęcia o czym piszesz":
Bajki oczywiście są wymysłem ludzkim, ale niosą wartości, które warto wcielać w życie.
"Śmieszne jest to, że ludzie w oparciu o bajkę chcą zmienić świat, a jest to niemożliwe"
"Manifest komunistyczny" Marksa i Engelsa to też bajka. Opowiada o utopii. Jak stworzyć idealny świat. "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Krasickiego. Śmierdzi komuną? To dobrze. Takie bajki już zmieniały świat. A poza tym prawdziwy komunizm pachnie. To co wyprawiają ludzie z komunizmem to smród. Chiny, Korea, Rosja. Ludzie dążą do jak najlepszego życia dla siebie. Nie ma takich ludzi, którzy sprawdziliby się jako dyktatorzy.
@Adamovix
OdpowiedzUsuńBo bajki z góry muszą nieść jaką wartość, żeby uczyć dzieci, co nie zmienia faktu, że wcielenie ich jest niemożliwe, a próbowanie zrobienia tego jest śmieszne.
@Octopus
OdpowiedzUsuńZ tobą kłócić się nie będę bo to najmniejszego sensu nie ma. Chodziło mi oto że porównujesz mnie do kogoś kim w cale nie jestem(np furry).
Może to TY myślisz że magia przyjaźni jest iluzją, jak dla mnie podejdź do fandomu z lekkim dystansem i postaraj się dobrze bawić.
Jak ci tak źle w Fandomie to odejdź, chociaż będę żałować bo jesteś jedną z bardziej randomowych oraz na swój sposób genialnych osób.
Nie będę do tematu mojego hobby jakim jest Bronizm żadnych przesłań, seksualności albo Komunizmu.
Dla mnie to tylko taka ciekawostka i nie zagłębiam się bardzo do całego serialu i nie doszukuję się sensu w bajce dla dzieci.
Mam nadzieję że się rozumiemy i pozdrawiam.
@Czarson
OdpowiedzUsuńNie musisz się kłócić. Po prostu piszesz z czym się nie zgadzasz i to tłumaczysz, a ja odpowiadam. To się nazywa dialog bądź debata.
Nie twierdzę, że jesteś futrzakiem. Napisałem tylko, że zachowania ludzi z tego fandomu są porównywalne do tych z fandomu futrzaków. Zresztą nie tylko - to był przykład.
Jest iluzją w znaczeniu, że ludzie chowają się za doktrynami fandomu, jednak ich nie przestrzegają.
Ja już do fandomu się nie przyznaję. Oglądam kucyki, bo dostarczają mi rozrywki, ale nie uważam się za Brony czy innego poniaka.
Oczywiście można mi zarzucić hipokryzję i stwierdzić, ze skoro nie jestem Brony, to nie powinienem przebywać na FgE i robić napisów. Na swój sposób jestem członkiem grupy, ale nie lubię się z nią bezpośrednio utożsamiać.
@Kalom
OdpowiedzUsuńAach... O to Ci chodzi. No oczywiście, że nie da się wcielić wartości bajki. Nie można tego robić. Tak więc kasujemy ze świata dążenie do: sprawiedliwości, tolerancji, miłości, zrozumienia, pomocy innym, szczerości, szczęścia, dobra społecznego, życia, przetrwania.
W tej chwili biorę nóż kuchenny i idę na ulicę poderżnąć trochę gardeł. Przecież wszyscy sami się naraz nie powieszą. Muszę zbawić ten świat! Śmierć, chaos i zniszczenie!
Dzięki za radę, Mistrzu.
@Adamovix
OdpowiedzUsuńPiszesz tak, jakby wszystkie te rzeczy które wymieniłeś ludzie pozyskiwali z bajek.
A tak nie jest.
@Kalom
OdpowiedzUsuńUgh. Oczywiście, że nie! Przecież bajki to wymysł ludzi. LUDZI. Ludzie od ludzi pozyskują pewne ideały. Bajki nie żyją same z siebie. Czy wszystkie działania człowieka od początku naszego gatunku były pozyskane z bajek. Nie. Nigdy tak nie mówiłem. Ale dla ogólnego dobra i czynienia świata lepszym ludzie dzielą się swoimi pomysłami i wiedzą. Nie-sa-mo-wi-te.
A biorąc za słówka: nigdzie tak nie napisałem.
"Bo bajki z góry muszą nieść jaką wartość, żeby uczyć dzieci, co nie zmienia faktu, że wcielenie ich jest niemożliwe, a próbowanie zrobienia tego jest śmieszne."
Wcielenie ich >>> wartości, przynajmniej o tym miałem na myśli cały czas. Nie bajek :]
Przecież wcielanie dobra i sprawiedliwości nie jest niemożliwe, tak powinno się czynić.
@Adamovix
OdpowiedzUsuńAle wcielenie tych ideałów na podstawie bajki jest nie wykonalne - podstawą jest bajka, i jeśli powiesz, że chcesz zmienić świat bo tak było w bajce o kolorowych konikach to Cie wyśmieją.
Te ideały mogłyby być wcielone gdyby były pod inną flaga, ale ludzie nie potrzebują zmian, bo jest dobrze.
Poza tym, bajka z czasem zniknie z ramówki i wtedy idea padnie, kolejny powód dlaczego to jest niemożliwe.
Kłania się matematyka i jej przełożenie na socjologię, konkretnie rozkład Gaussa. Największe prawdopodobieństwo jest zbliżone do wartości uśrednionej, czyli, po ludzku, na ogół trafimy na brony, który po prostu lubi serial, bo jest fajnie narysowany, zabawny, przyjemny. Skrajności są rzadkie, dlatego fandom tak jak ja na niego patrzę, nie jest zdominowany przez clop i R34, tak samo, jak nie jest zdominowany przez pseudoprzesłanie "Miłość i Tolerancja". Jak dla mnie, odkrycie tego, że fandom koniec końców jest tylko fandomem, a nie idealną społecznością, kroczącą z morałami serialu w sercach i na ustach, nie jest zaskakujące.
OdpowiedzUsuńO porównaniu brony i furry się nie wypowiem, bo NIE WIEM kim są na serio furry.
Czy brony tolerują hejt? Ja sam nie wiem, czy jestem bronym, ale opinie, które nie uważam za twórcze, czyli min. hejty są mi słodko obojętne, zwisają mi smętnym kalafiorem.
I naprawdę, uważam, że jeśli ktoś w średnim wieku brony, czyli 20 lat, wyniósł ważne i podstawowe wartości moralne z serialu bo:
a) to jest modne teraz
b) bo wypada
to ten fandom w żaden sposób nie jest wyjątkowy. Pamiętam jak to było z Władcą Pierścieni. Pojawił się film, zyskał kasę i popularność i nagle, mnóstwo fanów Tolkiena się pojawiło, którzy nieco dokładniej wydrylowani pytaniami okazywali się być "fanami na 5 min".
Czy MLP zmieniło moje życie? Może jedynie uczyniło je weselszym nieco, bo odkryłem sposób w jaki mogę spędzać wolny czas przyjemnie i poznałem kilku fajnych ludzi. Ale wszelkie wartości przez serial przekazywane są mi nieobce.
Podsumowując: Fandom jak fandom, nic specjalnego, ot grupa ludzi, którzy oglądają bajkę dla dziewczynek. Nic niesamowitego, nic super spektakularnego. Jedyne co może być niezwykłe w naszym fandomie, to to, że w porównaniu z innymi dość szybko się rozwinął i zyskał większą popularność.
I na prawie sam koniec: Octopus, bardzo dobry artykuł, tylko jak Głuptakowi, brakuje mi wyważenia. Sięgnąłeś po jedną cześć "skrajności", omijając tą pozytywną.
P.S. Octo, nie mogłeś się powstrzymać od wyciągania swoich tek, co nie?
@Kalom
OdpowiedzUsuń"Śmieszne jest to, że ludzie w oparciu o bajkę chcą zmienić świat, a jest to niemożliwe, trochę to jak gdyby dorosły człowiek wierzył w Mikołaja."
Oczywiście, że jest to śmieszne, a przynajmniej niedorzeczne. Ale czy motywacja ma jakieś znaczenie? Jedni będą starali się być lepszymi ze względu na Pana Boga, inni postawią sobie za wzór bohatera książki czy jakąś autentyczną postać, jak, dajmy na to, Gandhi. Znajdzie się zapewne i miłośnik Fluttershy. A jak ktoś chce być lepszy, milszy, czy komuś pomóc to, dopóki jego intencje są szczere, chyba nie ma znaczenia co dało ten impuls.
Znaczenie będzie miało to, że komuś pomoże, albo kogoś nie skrzywdzi.
Fairey
>Northern "Fairey" Gannet
OdpowiedzUsuń>Ale czy motywacja ma jakieś znaczenie?
Tak, ma to znaczenie, takie, że jeśli będziesz chciał zmienić świat, to skończy się to failem.
@Kalom - niepoprawny fatalista.
OdpowiedzUsuńŹródło motywacji nie implikuje jej skuteczności ani siły, czy też długotrwałości.
Ten artykuł skłonił mnie do przemyślenia kilku spraw. Po długim i dogłębnym zbieraniu myśli doszedłem do wniosku że to prawda. Najlepszą organizacją jest ta do której sie należy. To oczywiste że będzie sie zażarcie bronić jej, że tak powiem, "ideałów". Taka jest ludzka natura. Żadna bajka tego nie zmieni. Nic więc dziwnego że ciągle dochodzi do kłótni z fanami innych bajek/gier/filmów. Nikt, choćby nie wiem jak sie starał nie obejmie wszystkich Broniech Magią Przyjaźnie. Zawsze będzie ktoś gotowy do schrzanienia czyjejś ciężkiej pracy włożonej w próbę nawiązania pokoju z innymi fanklubami. I raczej sie to nie zmieni.
OdpowiedzUsuń@Frey
OdpowiedzUsuńWręcz przeciwnie.
Serial upadnie = upadnie fandom (albo bardzo się zmnieszy), nie będzie też nowych ludzi do popierania idei.
A jeśli będziesz chciał wyjść z tym do mediów, czy ogólnie na ulice to Cie wyśmieją, spróbuj jeśli nie wierzysz, sam się też pośmieje.
Artykuł trafia do mnie nie tylko czytelnym opisaniem wszystkich aspektów sprawy ale także samą opinią, którą prezentuje.
OdpowiedzUsuńJa sam nie uważam, abym się w jakikolwiek sposób zmienił pod wpływem kucyków. Nadal jestem typem samotnikiem, lubującym spokój, nadal wnerwiają mnie ludzie, którzy mnie wnerwiali, nadal potrafię się łatwo wkurzyć, czasami nawet o byle co i nadal nie cierpię Biebera.
Zawsze starałem się być dobrym człowiekiem i nie spowodowało tego samo obejrzenie MLP.
Uważam, ze ludzie powinni uznawać miłość i tolerancję jako jakieś dobro nadrzędne, a nie jako wartość którą tak nagle i w magiczny sposób odkryli dzięki zwykłej bajce (kucyki są bardzo tolerancyjne, więc ja, jako ich fan też muszę).
Ba, widziałem swego czasu na DA bardzo trafny komiks, przeróbkę sceny z roślinką z The Cutie Pox. Jaka prawda spowodowała w nim urośnięcie roślinki? "Słowa miłość i tolerancja nigdy nie zostały wypowiedziane w samym serialu" wypowiedziane przez Twilight.
Jedyne co można uznać za zmianę to nagła "wena", która też, jak słusznie stwierdzono w artykule jest typowa dla każdego fandomu.
@Kalom
OdpowiedzUsuńCo Ty masz z tym światem? Ani razu o nim nie wspomniałem...
Mnie tam satysfakcjonuje jakieś realne i namacalne wspomożenie kogoś, a nie mityczne ratowanie planety.
Poza tym to o czym piszesz, to już działanie, nie motywacja, która je powoduje ;)
F.G.
@Northern "Fairey" Gannet
OdpowiedzUsuń>Co Ty masz z tym światem? Ani razu o nim nie wspomniałem..
Ponieważ śmieje się z ludzi którzy chcą od razu zmieniać świat, o jednostkach nie pisałem.
Motywacją jest show, a przez to działanie jest skazane na porażkę.
@Kalom
OdpowiedzUsuńU mnie po mieście ciągle chodzą bezdomni, bezrobotni. Podobno bezrobocie w Polsce jest bardzo duże. Poza tym mamy demokrację, śmiejemy się z naszych polityków, działań pseudokibiców i innych wspaniałych ugrupowań. Ale skoro ludzie nie potrzebują zmian, bo jest dobrze...
"Za mną bracia!
Zmieńmy świat na lepsze!
Niechaj nasze życie stanie się jak z (2x głośniej) bajki o kolorowych konikach!
Za wolność! Za Partię!"
Jak dla mnie brzmi OK. Nie wiem co Ci nie pasuje.
A ideały mogą być wcielone pod każdą flagą. Po to są flagi. Widać je z daleka. Wiadomo do kogo należą. Weźmy na przykład Herr Hitlera. Pod hasłem czystości rasowej zebrał tłumy chociaż mało kto pasował do jego opisu aryjczyków. Niesamowite.
Tak, bajka zniknie z ramówki. I co z tego? Idee są wieczne. Odcinki, które je niosły zostały już pokazane w telewizji.
Wyciągnąłem z MLP, że RD jest lojalna. Dobrze. Zastosuję to w swoim życiu. Będę lojalny wobec przyjaciół, będę im pomagał w trudnych chwilach.
(Tak, tak RD nie była lojalna wobec Gildy itp. i co z tego? Padło słowo lojalność. W tym samym odcinku pokazano co oznacza.)
Czy jest coś czego nie zauważyłem?
@Kalom
OdpowiedzUsuńGeneralizujesz i to mocno. Ale wpier:
1. Co masz na myśli, przez upadnie serial?
2. Co masz na myśli mówiąc fandom? Bo na fandom składa się wiele "podgrup".
Przede wszystkim - fakt tego, że coś się kończy, nie oznacza tego, że idea i "fandom" kończy się równie. Popatrzmy chociażby na... Narnię. To też jest dzieło, w okół którego zebrali się fani. I choć książki już dawno się skończyły, specyficznego rodzaju "fandom" nadal istnieje. Tak samo Władca Pierścieni. Książki zostały wydane w latach 50-60 (nie pamiętam dokładnie), a nadal mają fanów i całą tą fandomową otoczkę. Dlaczego MLP:FiM kończąc się, np. po 5 sezonie miałoby oznaczać śmierć fandomu? Oczywiście, ci co MLP postrzegają jako memogenerator i co sobotę z każdego odcinka robią memy itd. się wykruszą, ale Ci co to lubią, zostaną.
@Northern "Fairey" Gannet & @Frey
OdpowiedzUsuńOd oklasków dla was aż mnie bolą ręce.
Brawa!
@Frey
OdpowiedzUsuń1. Skończy się emisja
2. Mam na myśli wszystkich bronych - fanów serialu.
Chodzi o to, że gdy już nie będzie nowych odcinków, to wiele osób odejdzie, przez co popularność się zmniejszy i na końcu fandom nie będzie mógł zmienić za dużo, ponieważ będzie mało osób. (Tak jakby teraz było dużo).
Co do tych przykładów które podałeś.
Książki i filmy się skończyły, i jak widać już nie słychać o nich wszędzie, tak sobie będzie z MLP, po prostu fandom w końcu upadnie.
Poza tym, Lotr ma o wiele bardziej rozwinięte uniwersum, co jest w dużej mierze przyczyną tak długiego życia, które powoli i tak będzie umierać.
Mlp jest po prostu chwilowym trendem, dla pewnej ilości osób jest czymś więcej, ale gdy trend upadnie to nie będzie skąd brać nowych ludzi i sama idea też... Padnie.
@Adamovix
OdpowiedzUsuńMożesz coś zmieniać, ale nie uda Ci się tego zrobić pod flagą różowego konika.
Bardziej o to mi chodziło.
@Kalom
OdpowiedzUsuńNarnia też jest niesamowicie rozwiniętym uniwersum... ta.
Zasięgając rady wielkiego Mistrza z inego uniwersum.
"Rozmiar nie ma znaczenia. Czy mnie oceniasz po rozmiarze?"
Siła nie leży w ilości.
I jakoś szczególnie nie wierzę, by LorR, czy Narnia miały powoli umierać. Skazana na porażkę przez "naiwność" Biblia nadal jest popularna.
Fandom MLP moim zdaniem z końcem serialu nie będzie chylił się ku kolapsowi, gdyż zawsze będzie coś co ludzi będzie przyciągać - spotkania, oglądanie jeszcze raz tych samych odcinków, pisanie, rysowanie itd.
Nie da się zmienić niczego pod białą flagą kucyka? Przykład historyczny - nauki Jezusa nie trafiły na podatny grunt na wstępie. Zabito go za nie. I co, koniec końców, jak to się skończyło?
@Kalom
OdpowiedzUsuńJuż widzę jak "upada fandom" Pisma Świętego.
Przecież dzieła ludzkich rąk mają trwać i zadziwiać zawsze i wszędzie. Czy jak widzisz okładkę książki wiesz, że "upadła", bo ma jakikolwiek koniec?
Nic nie zrobię pod flagą różowego konika? Nie chcę się nawet zakładać.
Przykład:
Jan Zamoyski herbu Jelita. Okrzyk: Jelita i Nagrody.
Alleluja i do przodu. Jeśli katolicy mogą iść pod znakiem baranka, ryby to nie widzę problemu.
Strasznie słabo argumentujesz tezy. Jakbyś wogóle nie myślał nad odpowiedzią.
Może zły dzień w szkole/pracy?
@Frey
OdpowiedzUsuńSorki, że powtórzyłem kilka rzeczy, jak pisałem to jeszcze ich nie było! Ale łączę się z Tobą, wspaniała argumentacja.
@Frey
OdpowiedzUsuńNarnia, tak, nie ma super rozwiniętego uniwersum, popatrz, że dałem tylko przykład Lotra, ale co do Narnii... W internecie nie słychać o niej aż tak bardzo jak o Lotrze, który ma większe uniwersum.
>Skazana na porażkę przez "naiwność" Biblia nadal jest popularna.
Duh, nie porównuj religii do chwilowego trendu, to troszeczkę co innego, nie sądzisz?
Czy może niektórzy chcą zrobić z MLP religie, i będą "nawracać", poprzez zabijanie, hehe.
Po końcu emisji na pewno fandom zmniejszy się, a z czasem i umrze, różnica w tym, że niektóre rzeczy będą padały szybciej, a inne wolniej.
>Nie da się zmienić niczego pod białą flagą kucyka? Przykład historyczny - nauki Jezusa nie trafiły na podatny grunt na wstępie. Zabito go za nie. I co, koniec końców, jak to się skończyło?
Jak wyżej - religia =/= trend, wtedy poza tym były inne czasy, inna mentalność ludzi, i ogólnie było gorzej - podstawy do zmian, rewolucji.
@Adamovix
OdpowiedzUsuńIle razy mam powtarzać, trend =/= religia.
>Jan Zamoysk
Inne czasy.
A co do jelit, to nadal nie jest to różowy kucyk.
>Strasznie słabo argumentujesz tezy. Jakbyś wogóle nie myślał nad odpowiedzią.
Może zły dzień w szkole/pracy?
A ty chyba coś mało myślisz nad ortografią.
Kryzys związku ze słownikiem ort.?
Ej, ludzie, ale poważnie - jaką to niby "ideą" jest "szerzenie miłości i tolerancji"? Czy to coś nowego, co wprowadziły dopiero kucyki? Nasz miłościowy i tolerancyjny "Manifest komunistyczny"? Trochę powagi. To trudno w ogóle nazwać "ideą" - to są wartości, które żyją mniej lub bardziej w każdym z nas. Głównie mniej. I żadne kucyki tego nie zmienią.
OdpowiedzUsuńTa dyskusja schodzi na dziwne tory. Proponuję jednak zostać przy mojej interpretacji, iż "Love nad tolerate" jest niczym więcej, jak po prostu żartem nawiązującym do "słodkości" i banalnego idealizmu serialu.
Nie widzę błędów. Ale ktoś ma jednak zły dzień ;]
OdpowiedzUsuńTrend = religia.
Kościół Latającego Potwora Spagetti
Poczekaj, to nie średniowiecze, będzie coraz więcej rozłamów. Religia zależy od mody. Antyk(nie ma mody)> Średniowiecze(jest moda)> Renesans(nie ma mody)> Barok(jest moda)> Oświecenie(nie ma mody)> itp.
Jak widzisz są całe fale mody! Ale teraz wszelakie Kościoły nie mają żadnej władzy. Tworzą się nowe.
Inne czasy?
Poczekajmy tylko kilka(naście) lat i ktoś będzie miał w herbie Fluttershy, a okrzyk "Yay".
I dalej słaba argumentacja.
@Adamovix
OdpowiedzUsuńW ogóle*
-
>Trend = religia.
Kościół Latającego Potwora Spagetti
Ale ty tak na serio?
Parodia religii to religia..?
>Poczekaj, to nie średniowiecze, będzie coraz więcej rozłamów. Religia zależy od mody
Muzułmanie nadal mordują ludzi, mimo, że to nie średniowiecze.
>I dalej słaba argumentacja.
Napisał to człowiek, który uznaje parodie religii jako religie.
Może w Twoich internetach o Narni słabo słychać, ja znam wielu fanów tej serii :)
OdpowiedzUsuńJak powiedziałem, kwestia ideologii nie rozbija się o jej przyczynę, ale motor napędowy, którym zawsze są ludzie, nie zaś sam impuls, który ich do tego pchnął.
Możemy to ładnie ekstrapolować na zwykłą sympatię do czegoś. Sympatia wychodzi z ludzi do MLP, nie zaś na odwrót. Więc jeśli MLP jako serial się skoczy, a ludzie nadal będą darzyć go sympatią, to czemu ma to umierać?
@Emes
Jeśli są ludzie którzy to traktują poważnie, to musi mieć to jakieś podstawy.
I tak, Adamovix w pewnym sensie ma racje. Kościół (nie mam na myśli samej wiary, ale jej połączenia z obrzędowością i tradycją) jest dość "plastycznym" tworem. I ulega zmianom, w zależności od "trendu"
Na sam koniec.
Kalom - gratuluje, znalazłeś u Adamovixa błąd ortograficzny :D Nigdy nie widziałem sensu w debatach łapania się za tak niskiej wartości merytorycznej dla dyskusji, rzeczy.
@Kalom - a w średniowieczu muzułmanie się wysadzali? Radzę ogólnie się zapoznać z historią ich kościoła.
OdpowiedzUsuńReligia musi ulegać zmianom, choćby poprzez fakt postępu technologicznego. EOT
@Frey
OdpowiedzUsuń>Kalom - gratuluje, znalazłeś u Adamovixa błąd ortograficzny :D Nigdy nie widziałem sensu w debatach łapania się za tak niskiej wartości merytorycznej dla dyskusji, rzeczy.
Duh, on pozwala sobie na głupotę, to i ja mogę coś wtrącić, przecież najlepiej jest podać niewłaściwy argument, i powiedzieć, że to oponent ma z kolei słabe argumenty, co nie?
>Może w Twoich internetach o Narni słabo słychać, ja znam wielu fanów tej serii :)
Na pewno nie tak bardzo, jak o Lotrze, o wiele łatwiej jest natknąć się o info o kolejnej grze w tym uniwersum, niż w przypadku Narni.
>Możemy to ładnie ekstrapolować na zwykłą sympatię do czegoś. Sympatia wychodzi z ludzi do MLP, nie zaś na odwrót. Więc jeśli MLP jako serial się skoczy, a ludzie nadal będą darzyć go sympatią, to czemu ma to umierać?
Brak odcinków > brak nowych tematów do rozmów, brak kolejnych inspiracji na rysunki i tak dalej i tak dalej...
--
Zrozum, że z czasem wszystko umiera, jedno szybciej, drugie wolniej. MLP nie ma wielkiego uniwersum, dlatego ono będzie należało do tej pierwszej gromadki.
Kwestia czasu.
Poza tym, i tak nikt nic nie robi, aby z MLP zrobić coś wielkiego, jakąś rewolucje, a czas ucieka...
A szkoda, byłoby śmiesznie patrzeć na parady ludzi z flagami Celestii.
Ja też nie wierzę, że w Grecji nagle będą strajki z Celestią, ale nie uważam, że idea powstała w oparciu o MLP jest z góry skazana na porażkę, bo kiedyś się skończy. Marks umarł, idea wiecznie żywa :)
OdpowiedzUsuń@Frey
OdpowiedzUsuńTyle, że on nie miał idei z koników. :>
Ty czytasz co piszę? Nie mówię że idea ma mówić "KUCE", tyle, że może przetrwać mimo tego, że jej podstawy są serialem dla dziewczynek. Tezy Lutra powstały w kiblu. I co, na drzwiach kościoła w Wittenberdze gównem je zapisał?
OdpowiedzUsuńWogóle idę się powiesić.
OdpowiedzUsuń@Kalom
Kościół Latającego Potwora Spagetti to zrzeszenie ateistów. Ateizm jest religią. Jeśli myślisz, że ich Kościół to parodia to jesteś baaaardzo nietolerancyjny.
Przecież w średniowieczu była "moda na Jezusa." Mieszko I chcąc polansować się przed kumplami (Otto) wziął chrzest. To było modne, Polska odstawała bez tego od Europy.
Muzułmanie mordują ludzi...
Mała grupka tak. Ale poczekaj... o nie. Tego się spodziewałem. Co rok na polach Grunwaldzkich ludzie przyjeżdżają ubrani jak rycerze... Nie to przecież są rycerze! Średniowiecze powróciło! Najpierw zajmą Polskę, potem Europę i wracamy do korzeni.
Jak Marks nie miał idei z koników to z czego? Kapitalizmu? Proletariatu?
@Kalom
OdpowiedzUsuń"Poza tym, i tak nikt nic nie robi, aby z MLP zrobić coś wielkiego, jakąś rewolucje, a czas ucieka...
A szkoda, byłoby śmiesznie patrzeć na parady ludzi z flagami Celestii."
Poczekajmy kilka lat, zobaczymy -.-
A tan na poważnie, gdyby rzeczywiście stworzyć z MLP "coś wielkiego" to byłyby na te parady znacząco większe szanse
"Poza tym, i tak nikt nic nie robi, aby z MLP zrobić coś wielkiego"
Ja robię i to nie jest głupi żart, być może jest to lekka przesada z mojej strony, ale naprawdę nawet w tej chwili robie wszystko by z idei zrobić rewolucje... Ale co mogę sam...?
@Adamovix
OdpowiedzUsuńMasz, parodia religii.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C4%85cy_Potw%C3%B3r_Spaghetti
Mieszko nie robił tego dla lansu, bardziej po to, aby zapewnić sobie pomoce z kościoła (jedyna grupa ludzi wykształconych) i żeby inni go nie atakowali.
Poza tym, sama religia powstała po to, żeby nabijać sobie kasę i aby mieć władzę, po prostu, dobre narzędzie do zarabiania.
>Sobór nicejski
@Frey
> tyle, że może przetrwać mimo tego, że jej podstawy są serialem dla dziewczynek.
Dobrze, ale czy ty nie pojmujesz tego, że fandom w końcu padnie? Gdy on padnie, to idea I'm gonna... też padnie.
Idea musi mieć ludzi aby żyła, a gdy nie będzie serialu to nie będzie ludzi, albo będzie ich zbyt mało na zmianę świata, teraz i tak jest mało.
Tak, idea może pochodzić z bajki, ale to blokuje jej aby się rozrosła.
> Nie mówię
Fakt, nie mówisz, piszesz. Hohoho!
Ciekawe, ciekawe, choć myślę, że nie wszystko zostało powiedziane... Właściwie to czy i w jaki sposób się zmieniamy zależy od naszej woli. Tu tworzy się, możnaby rzec ideologia. I dobrze! Czy powstałaby w ogóle cywilizacja, kultury bez ich ideologii? W sumie każda ideologia jest lepsza niż jej brak, a jaką możemy mieć my?
OdpowiedzUsuńTo już warunkują jedynie nasze umysły -.-
OdpowiedzUsuńZarzuty, jakie pojawiają się tutaj w kierunku Kościoła są absurdalne i nie powinny mieć miejsca. Chyba nie muszę podawać podstawowych założeń wynikających z wiary. Zaprzeczacie temu, co dobre w fandomie, może Octopus więc rzeczywiście ma rację, a niektórzy się łudzą? Kościół przechował większość dzieł z antyku, które nie przetrwałyby nawet bez niego. Nie dość, że przechował, to sam jest jedną z najtrwalszych "rzeczy" i trwa niezmiennie.
OdpowiedzUsuńWięc i na MLP:FIM można by zbudować ideologie, która przetrwa wieki
OdpowiedzUsuńW teorii
OdpowiedzUsuńWybacz ośmiorniczko, ale jak sam wspomniałeś o braniu spraw na poważnie, ja właśnie uważam ten post za zbyt poważny. Serio, ten pseudofilozoficzny bełkot nie trafił do mnie w żaden sposób, może i masz trochę racji, co do ludzi, ale wyciągać takie wywody na takim blogu? Może i nie udzielam się w tym fandomie zbyt wiele, traktuję MLP jako poprawiacz humoru i wydaje mi się, że tak właśnie ta bajka powinna być traktowana, a skrajności typu "zasłanianie się miłością i tolerancją" nie występują aż u tak wielu piszących tutaj ludzi, tak mi się zdaje. Jeśli jest odwrotnie to przepraszam za słowo, ale jesteście bandą niezłych pojebów. Trochę dystansu do tematu kucyków na prawdę jest potrzebne, zagorzałe klepanie tego typu wypowiedzi, wgłębianie się w psychologię fandomu to już lekka przesada. Tyle ode mnie.
OdpowiedzUsuń@Kalom
OdpowiedzUsuńA tak właściwie to czemu trzymasz z kucykami, skoro zmierzają na dno? Upadną i nie wstaną? Czy tak postępuje rozważny człowiek? Trzyma się ze skazanymi na zapomnienie?
Chyba, że jesteś dwulicowy. Trzymasz z mocną grupą, ale nie będziesz z nią w momencie upadku.
A co do FSM:
Wikipedia - najlepsze źródło informacji. Może być edytowana przez każdego kiedy tylko komuś się zachce.
"Poza tym, sama religia powstała po to, żeby nabijać sobie kasę i aby mieć władzę, po prostu, dobre narzędzie do zarabiania." - Kościół FSM na początku brał 20$ wpisowego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Religia
(Łaaaaaał Wiki.) Z definicji:
Religia – system wierzeń i praktyk, określający relację pomiędzy różnie pojmowaną sferą sacrum (świętością) i sferą boską, a określonym społeczeństwem, grupą lub jednostką.
A teraz zerknij nastronę o FSM: wierzenia-są, praktyki-są, sfera sacrum-jest, wierzący-są. Ups.
Co do Mieszka:
Jeśli nie wyczułeś sarkazmu to brak mi słów.
"żeby inni go nie atakowali." - to jest trend.
Światowida przecież wyznawano dalej, były z tym nawet pewne problemy.
@Kalom - poucz się historii kościoła katolickiego to porozmawiamy. Bo widzę, czytam, że nie masz o tym bladego pojęcia.
OdpowiedzUsuńI z tego co wiem, idea miłości i tolerancji jest tak nieco starsza od serialu, który wpasowuje się w jego kanon. Hipisi mówili to samo, ich ruch praktycznie "wyginął", idea przetrwała.
I tak w ogóle. Chwytanie się słówek w dyskusji świadczy o żenująco niskim poziomie umiejętności dyskutowania :)
OdpowiedzUsuń@Adamovix
OdpowiedzUsuńTrzymam, bo lubię się pośmiać z tego show i popatrzeć na kreatywność ludzi, a gdy upadnie to odejdę, bo to nie jest dla mnie coś więcej.
> Kościół FSM na początku brał 20$ wpisowego.
Ale to nie czyni od razu z tego religii, wtedy każda rzecz za którą musiałbym płacić byłaby jakąś religią.
>Mów, że Wiki to niepewne miejsce do czerpania informacji.
>Popieraj swój przykład cytatem z wiki.
Wat?
>"żeby inni go nie atakowali." - to jest trend.
Nie trend, to po prostu troszczenie się o swój naród, o siebie, czy też zdobywanie władzy.
Dobra Panowie, to zaszło już za daleko. Każdy rozmówca przedstawił swój punkt widzenia i sądzę, że z czystym sumieniem można sobie dać siana. Dziękuję wszystkim rozmówcom, i tym z którymi się zgadzam, oraz tym, z którymi się nie zgadzam. Albo zgadzam częściowo - kolejność przypadkowa, bo każdy punkt widzenia jest ważny i istotny. Bez sceptycyzmu Kaloma czy chłodu Octopusa nie byłoby się nad czym zastanowić. I dobrze, że są też ludzie, dla których Kucyki to coś więcej - trzeba rozgraniczyć treść i nośnik. Ten drugi w tym przypadku jest fajny, a ta pierwsza - stara jak świat :) no i nic w niej złego.
OdpowiedzUsuńDzięki za dyskusję, ale ja pasuję :)
Gannet
@Frey
OdpowiedzUsuńIch idea nie była z bajki o konikach, dlatego mogła przetrwać jakoś dłużej, ale jak widzisz ludzi braknie, więc i idea pewnie pójdzie w piach, z czasem, z tym fandomem będzie pewnie szybciej.
>I tak w ogóle. Chwytanie się słówek w dyskusji świadczy o żenująco niskim poziomie umiejętności dyskutowania :)
Nah, to był taki żarcik, wiesz co to jest?
@Kalom
OdpowiedzUsuń"Ich idea nie była z bajki o konikach, dlatego mogła przetrwać jakoś dłużej, ale jak widzisz ludzi braknie, więc i idea pewnie pójdzie w piach, z czasem, z tym fandomem będzie pewnie szybciej."
Oni chyba nie używali internetu? No, chyba, że o czymś nie wiem
@Kalom
OdpowiedzUsuńWat? Nie wiem po co Ci jednostki fizyczne w wypowiedzi. Chciałeś "porazić" jakimś argumentem? ;]
Co do FSM:
>Mów, że Wiki to niepewne miejsce do czerpania informacji.
>Popieraj swój przykład cytatem z wiki.
Udowodniłem Ci nawet Twoją żenującą Wikipedią, że mam rację. Skoro dla Ciebie jest to takie wspaniałe i nieomylne źródło wiedzy... proszę bardzo.
"Poza tym, sama religia powstała po to, żeby nabijać sobie kasę"
I na tym kończę temat wpisowego na początku działalności Kościoła FSM.
"Nie trend, to po prostu troszczenie się o swój naród, o siebie, czy też zdobywanie władzy."
Och, czy dostosowywanie się do innych, żeby nie mieli Cię za pierwotniaka nie jest trendem?
I doprawdy, nie wiem jakim magicznym sposobem wzięcie chrztu, zmiana wiary, zakaz wyznawania starych bóstw miał się przyczynić do zdobycia władzy. Mieszko mógł przez to stracić władzę. Nie podobało się to przecież ludności.
Chyba, że pomyliło Ci się z respektem, szacunkiem i większą przychylnością do Polski ówczesnych państw Europy.
Kalom, naprawdę chciałbym porozmawiać z Tobą w cztery oczy, może kiedyś spotkamy się na ponymeecie jeśli jesteś z okolic Warszawy. Fajnie się dyskutowało, ale dłuższe wypowiedzi strasznie mnie męczą. Uwielbiam takie rozmowy i naprawdę chciałbym pogadać, to nie sarkazm ;]
OdpowiedzUsuńJutro ma być spotkanie w Paradoxie, a chciałem wziąść gitarę, więc idę trenować Winter Wrap Up.
Na razie!
@Adamovix
OdpowiedzUsuń>Udowodniłem Ci nawet Twoją żenującą Wikipedią, że mam rację. Skoro dla Ciebie jest to takie wspaniałe i nieomylne źródło wiedzy... proszę bardzo.
Więc proszę bardzo, to jest parodia religii, nie religia.
(...) zmiana wiary, zakaz wyznawania starych bóstw miał się przyczynić do zdobycia władzy
Kościół, papież, miał przez tą większą władzę.
>Mieszko mógł przez to stracić władzę. Nie podobało się to przecież ludności.
Prędzej straciłby władzę, gdyby cała Europa zwaliła się na niego, ponieważ jest poganinem.
@Kalom
OdpowiedzUsuń"Kościół, papież, miał przez tą większą władzę."
Tak, papież miał władzę. I co? Oddał jakąś część Mieszkowi, czy chodzi Ci o charakter sojusznika?
"Prędzej straciłby władzę, gdyby cała Europa zwaliła się na niego, ponieważ jest poganinem."
Och, chodziło głównie o Rzeszę.
"Więc proszę bardzo, to jest parodia religii, nie religia."
Ale ja udowodniłem, że to religia! Tak samo religia może być parodią innych religii, jak i film może być parodią innych filmów, książka parodią innych książek.
Parodia ma pewne cele. Wyśmianie pomysłu, idei, wykonania. W Kościele FSM masz w raju striptiz i wulkan piwa. Dotyka to katolików. Tak. Ale jest fajne? Jasne!
Ludzie... o bajkę się kłócą...
OdpowiedzUsuń@Adamovix
OdpowiedzUsuń>Tak, papież miał władzę. I co?
I to, że dobrze mu się żyło, ogólnie miał woku siebie podporządkowaną Europę.
>Och, chodziło głównie o Rzeszę.
Wat?
Coś co jest parodią religii nigdy nie będzie prawdziwą religią, bo to parodia, nikt nie będzie brał tego na poważnie - jako religia.
Parodie filmów, i książek to co innego, bo książek się nie wyznaje, czy filmów.
Me quit.
OdpowiedzUsuńhttp://somecallmeduh.files.wordpress.com/2007/08/arguing_over_internet.jpg
OdpowiedzUsuń@Frey
OdpowiedzUsuńHmm, wyzywanie od debili nie jest cool, wiesz?
To była drobna sugestia, byście skończyli ten dość śmieszny spór, który do niczego nie prowadzi. Zaś słowo "retard" oznacza "opóźniony w rozwoju" a nie debil.
OdpowiedzUsuń@Riordian
OdpowiedzUsuńZ tym "braniem spraw na poważnie" chodziło o to, że ludzie kłócą się o coś (czyli biorą to na poważnie), a potem wycofują się sarkastyczną wymówką typu "ojej, poważna sprawa".
@Octopus, kminię. Btw. niezły szitstorm wywołałeś, gratulacje :P
OdpowiedzUsuń@Kalom
OdpowiedzUsuńPapież miał wpływ w Cesarstwie, ale nie w całej Europie. (Nie wiem co to "woku") A Polsce zagrażało głównie Cesarstwo - teren Rzeszy. Pamiętaj, że to X wiek. Mieszkańcy Rusi to byli jeszcze Poganie, a papież nie był tak potężny jak chociażby w XV wieku.
"Coś co jest parodią religii nigdy nie będzie prawdziwą religią, bo to parodia, nikt nie będzie brał tego na poważnie - jako religia."
Powiedz to tysiącom wierzących w FSM.
@Frey
Ja tu się dokształcam w zakresie historii Polski za czasów Mieszka I i jestem określony mianem "opóźnionego w rozwoju"? Oburzające.
Taka drobna uwaga, artykułowi brakuje tagu "Strona Główna", co nieco utrudnia dostanie się do tej całej dyskusji.
OdpowiedzUsuń@Riordian
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy powinienem, ale... Dzięki!
@Nicz
To wejdź przez "Społeczność". Jaka różnica?
Artykuł bardzo ciekawy, pozwolił mi inaczej spojrzeć na nasz fandom, jako że jest to pierwsza taka społeczność internetowa, do której uważam, że przynależę, więc nic nie wiedziałem o tego typu zjawiskach. Bronies zaczęli mi się wydawać mniej wyjątkowi :P
OdpowiedzUsuńJak już zostało wcześniej wspomniane, zbyt dużo broniaków traktuje wszystko zbyt poważnie. To w końcu tylko bajka, a zasady miłości i tolerancji to zasady uniwersalne- nie przypisujmy ich tylko sobie na siłę.
Oczywiście, że są rzeczy, których tolerować nie można, ale też wszystko inne sprowadza się do (uwaga) miłości bliźniego.
Odpowiedziałem chyba na większość komentarzy. Trudno ogarnąć całą dyskusję...
OjtamOjtam ma rację, trudno ogarnąć dyskusję. Nie chce mi się odpowiadać na komentarze, gdyż odpadłem w 1/3 rozmowy. Ale odpowiem na posta Kaloma i jednego Octo.
OdpowiedzUsuńKalom- 14:46.
Zdziwiłbyś się wśród jakich grup bronies mogli by znaleźć poparcie. Wszelkie lewicowe( feministki, homo), a to z powodu L&T. Jednak naszymi "naturalnymi sojusznikami" są ekolodzy( WWE, Greenpeace)- tutaj chyba nawet nie muszę więcej mówić. Jak powiedziałem musiałyby być jakieś konkretne hasła, nie tylko L&T. Co do spokoju, w Grecji też było spokojnie, w USA, Włoszech... Nie mówię, że bronies złożą się w grupę i zaczną "zbawiać świat". Co innego gdyby był jakiś charyzmatyczny lider.
Octopus- 14:30.
Nie brałem twych słów zbyt poważnie. Tylko wydaje mi się, że sam z jednej strony podchodzisz zbyt poważnie na ten temat. Sam artykuł jest tego przykładem, jak i np. wyciąganie postów sprzed XXX czasu.
Co do oceniania siebie zgodzę się, że i tak inni mogą ocenić lepiej jak i czy ktoś się zmienił. Ja podchodzę do siebie wręcz przeciwnie, czasem zbyt krytycznie. Każda normalna osoba będzie świadoma tego czy zachowuje się dobrze, czy źle( zależnie też od wychowania, kultury, światopoglądu itd). U nas jeśli np. bijesz żonę bez powodu to wiadome jest to, że jest to czyn niemoralny. I tu nawet nie potrzeba stwierdzeń innych, no chyba że jest ktoś zwichrowany.
Morderstwo morderstwu nierówne. Co innego gdy zabije kogoś z nudów, a co innego gdy wbiję nóż w serce bandycie który mnie napadł.
Wchodzę rano na bloga o kucykach, a widzę spory społecznościowe i polityczne. Chyba się pomyliłem i wrócę później.
OdpowiedzUsuńA teraz krótko na temat samego artykułu. Nie mówię, że jest zły, ale to przykład czysto subiektywnego pisania. Nie mówię, że wśród dziennikarzy czy pisarzy jest obiektywizm- z jednej strony Lis, Paradowska czy Żakowski, z drugiej Michalkiewicz i Ziemkiewicz. Ale taka praca naukowa musi być już jak najbardziej( a raczej powinna) być obiektywna, może z elementami subiektywności.
OdpowiedzUsuńOtóż czego dowie się moja matka, ojciec czy siostra o bronies( z tego artykułu)? Że są zakłamaną bandą nietolerancyjnych chamów, co to jedynie się kłócą z innymi( bez użycia argumentów, lecz obraz) i na dodatek mają ciągotki zoofilskie- furry( acz skoro Octo sam jest brony, więc i sam po sobie jeździ). Nie mówię nic ponad to, co można wywnioskować z tego artykułu. Oczywiście z wieloma rzeczami mogę się zgodzić, ale i tak jest sporo skrajności. Ja np. jestem bronie i jestem wyjątkowo nietolerancyjny( ale byłem taki zanim zostałem fanem FiM-a), acz np. nie uważam siebie za furry( śpię z kotem bo lubię jak coś mi grzeje nogi w nocy, zresztą koty wyciągają złą energię, tak słyszałem), staram się do MLP nie podchodzić zbyt poważnie ani nie mówię, że inni są gorsi( choć są…), lub że udaje stosowanie się do L&T. Wiem jak to zabrzmi, ale ten artykuł( choć jak powiedziałem nie jest zły) można wsadzić do tematów mówiących, że gry to zło, metal tworzy satanistów, a anime&manga bajki dla dzieci. Przedstawiłeś bronies w jak najgorszym świetle, niemal niewiele nam brakuje do nazistów Hitlera czy socjalistów Stalina. Co do brania tego zbyt poważnie to tak, napisałeś to zbyt poważnie. To, że ja podszedłem do tego z jajem( jak do wypowiedzi Natanka) nie znaczy, że tak samo podejdą inne osoby. Gdybyś napisał to nieco z jajem, już byłby zupełnie inny wydźwięk. Ale jest to wypisz-wymaluj dzieło piętnujące chciwy, zachodni imperializm.
Odnośnie samego Octopusa jako moda, będzie on gwarantem dużej liczy odpowiedzi. Wystarczyłoby, żeby napisał, że lubi Twilight, i już 60 postów gwarantowane. Bardzo krytyczna osoba, ale inteligentna i dająca argumenty. No i przyda się nam chyba taki cierń w koronie który by mówił, że nie jesteśmy tacy idealni( jak błazny na dworach królewskich, acz nie byli tylko śmieszkami, leczy czasem jedynymi osobami w otoczeniu króla mówiące mu czytą prawdę).
@Octo
OdpowiedzUsuńA taka różnica, że po wejściu na bloga nie widać tego artykułu, więc potencjalny, nowy czytelnik raczej nie będzie miał pojęcia o nowym artykule.
@Shimo
OdpowiedzUsuńRaczej po prostu staram się coś pokazać, by nie wytknięto mi kłamstwa.
"Morderstwo morderstwu nierówne."
Jednak mowa była o zabijaniu przez emocje. Samoobrona to inna sprawa. Bardzo trudno jest wyjść bezkarnie z zabójstwa przy samoobronie. Trzeba mieć świadków i podstawy, dla których w danej chwili miało się przy sobie broń.
To "czysto subiektywne" pisanie zyskało dowody w samych komentarzach pod nim.
Jeśli potrafią czytać ze zrozumieniem i znają się trochę na życiu, to na pewno się nie zdziwią, gdyż taka ludzka natura i niczego wyjątkowego nie opisałem.
Wiele rzeczy wyciągasz "z tyłka" i podpada to pod krytykanctwo. Nigdzie nie napisałem, że furry = zoofilia. Nigdzie otwarcie nie atakuję i nie klasyfikuję fandomu jako "zło", a wspominam tylko, że posiada swoje negatywne cechy. Nie przedstawiłem nikogo w najgorszym świetle, wytłumaczyłem tylko powtarzalną naturę ludzką (która została udowodniona w komentarzach, więc daleko szukać nie musisz). Wspominając Hitlera i Stalina stanowczo hiperbolizujesz (i udowadniasz Prawo Godwina). Napisałem to poważnie, bo - uwaga - tak zwykle piszę, taki mam styl. Widzisz w tym stanowczo zbyt wiele nigdzie nieokreślonego zła i nie raczyłeś tego dobrze uzasadnić.
@Nicz
Trudno.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStyl w jakim to robisz niczym nie różni się od, dajmy na to antysemitów którzy mówią, że żydzi władają nad bankami. Nie można powiedzieć, że kłamią, gdyż faktycznie wiele banków znajduje się w ich władaniu( mają widać smykałkę do pieniędzy). Tylko, że oni to mówią w senie pejoratywnym, ty zaś czysto negatywnie odnosisz się do fandomu MLP. Nie mówię broń boże, że on jest święty, że ma wszystko dobre w sobie i że ogólnie jest git. Tylko ty przedstawiasz praktycznie wszystkich bronies jako skur...synów. Wybacz, ale niczym to się nie różni od dajmy takiego antysemityzmu- czyli wszyscy żydzi są źli.
OdpowiedzUsuńCo do natury ludzkiej niczym dziwnym nie są wystąpienia antysemickie, antyzachodnie, rasistowskie, wszelakie- gdyż tacy są ludzie. Co nie znaczy, że jest to wytłumaczenie.
Ja Octo zastosowałem twoją metodę "wyciągania z tyłka". Z rozmowy o Nonsensopedii.
@Czarson
Futrzaki nie potrafią zdefiniować swojego fandomu, dlatego mogę powiedzieć, że chodzi wyłącznie o seks i nikt nie udowodni mi błędu jednoznacznie, bo tyle ile futrzaków, tyle opinii.
26 października 2011 20:55
"Being a furry is all about sex - prove me wrong."- też twoje.
Więc wybacz, ale sam "wyciągasz z ty...a" podczas odpowiedzi do Pana Rysownika. Co do krytykanctwa sam artykuł jest na to przykładem. Skoro ty krytykujesz fandom, czemu ja nie mam krytykować twojego artykułu:)? A, negatywne cechy... Hmmm interesujący argument, szkoda tylko, że całkowicie błędny. Generalizujesz i wrzucasz do jednego worka wszystkich bronies- gdyż piszesz o tym jako cechach całego ogółu. Co do komentarzy powiem tylko, że jest co czysto artykuł na sprowokowanie negatywnych emocji i odpowiedzi- zupełnie jak wyjście w stroju ku-klux klanu w dzielnicy murzynów. Skoro generalizujesz i wszystkich nazywasz oszustami nie dziw się, że są odczucia negatywne. Co do prawa Godwina równie dobrze mogłem dać porównanie do Al-Kaidy, Czerwonych Khmerów, Charlesa Mansona- tylko że te dwa jako 1 przyszły mi do głowy.
Co do widzenia zła, wybacz śmiech na sali. Nie chce przepisywać twoich zdań słowo w słowo i napisać kto widzi więcej złego.
Co do tolerancji, jest takie przysłowie "Najbardziej nietolerancyjni są ci, którzy najwięcej o tej tolerancji mówią." Ja sam o niej sporo mówię, ale ty też często to podnosisz.
OdpowiedzUsuńOD MR DRESZCZYK Wczoraj przed snem tak sobie myślałem i zapisałem na tel. "według mnie przyjaźń to magia bo dzięki tej magi robimy rzeczy o których by nikt nie pomyślał kilka naście miesięcy temu np rysowanie fan artów ficów oraz pony video ( i to wszytko o kolorowych kucykach/konikach). Lubie myśleć że to nie dla tego że jest to w modzie lub nabijanie wyświetleń na YouTube lecz dla tego ze każdy z nas che przedłożyć sobie i innym magiczny czas spędzony w naszej wyobraźni w krainie zwaną Eqestria która dla każdego jest indywidualna i nie-powtarzalna (nie które Eqestrie są piękne i spokojne inne zaś pełne chaosu i każdy sobie żyje we swojej własnej czyż to nie jest magiczne i niesamowite?)
OdpowiedzUsuń@Shimo
OdpowiedzUsuńNie, ja mam dowody na jego zachowanie i przedstawiam je podczas jego opisywania, by nie zarzucił mi oszczerstwa.
Stosujesz oklepane i powielane bez przerwy porównania, mające się nijak do filozoficznego sensu mojego artykułu. Nie wyróżniam ani nie potępiam w nim żadnej grupy, podkreślam jedynie podlegające statystyce ludzkie zachowania. Wykrzykiwanie haseł o Al-Kaidzie i Żydach przystoi jedynie niedouczonym lub rwącym się do władzy (co często chodzi w parze). Jeśli więc chcesz zbić na mnie swój "polityczny" interes, to spróbuj używać argumentów, które choć trochę wyróżnią Cię z chłamu.
O, teraz to już filozoficzny sens artykułu się nawet pojawił. Interesujące, ale wybacz, ja nie widzę w tym żadnej filozofii czy bardziej oględnie mówiąc przesłania "bronies są zakłamani, są furry i opluwają innych. I ja też dałem te twoje komenty odnośnie furries byś mi nie zarzucił oszczerstwa.
OdpowiedzUsuńCo do oklepania i powielania, hmmm jak się domyślam to miało mnie ubodnąć, jakiż to ja głupi jestem, jak mało daje argumentów... Wybacz stary, sam dajesz naprawdę wielki pokaz tolerancji, czego przykładem jest ten artykuł. I nie, nie powielam, stwierdzam jedynie fakty.
Jaki polityczny kapitał? Jesteś jakimś ministrem, prezesem czy kimś takim??? Jeśli tak to z chęcią będę zbijał, jeśli nie to nie masz dla mnie żadnego znaczenia w tym temacie. Oczywiście, zawsze mogłem pójść twoją metodą na "wyróżnienie się" i de facto opluwania grupy, w której sam się znajduje. Jeśli twym zdaniem należę do chłamu to tylko jest to obrażliwe dla ciebie- że tracisz czas na dyskusję z kimś z takim.
@Shimo
OdpowiedzUsuńTo, co napisałem w artykule, było doprawdy łagodne i nie obrażało nikogo. Było jedynie potwierdzeniem statystycznych możliwości oceny ludzkich zachowań. Statystyka potwierdza się w zupełności, czego właśnie sam dowiodłeś. Jakikolwiek ostrzejszy odcień w moich tekstach sprowokował Cię natychmiast do furiackich odpowiedzi. Przeczytaj (ze zrozumieniem) komentarze innych użytkowników, a zauważysz, że odnoszą się oni do mojego tekstu w sposób raczej pozytywny i nie twierdzą (w większości), że obrażam w nim kogokolwiek. Twoje wzburzenie jest tym bardziej dziwne, że wyżej doszliśmy do jakiegoś konsensusu. Wałkowanie tej sprawy po raz kolejny nie ma sensu, tym bardziej, że podnieciłeś się chyba zanadto.
Intencją moją naprawdę nie było Cię obrażać.
Jeśli to co napisałeś było w istocie "łagodne i nikogo nie obrażające", równie dobrze można powiedzieć, że obrażające nie jest "Mein Kampf", "protokoły mędrców syjonu" czy wystąpienia radykalnych mułłów wzywających do zamachów. Skoro tak mówisz sporo o tolerancji, zatem wymagam byś tolerował bronies, jak i moje zdanie. Jeśli nie tolerujesz tego zachowania( które wskazałeś u bronies) to sorry, ale jesteś hipokryta, co to krzyczy o tolerancji, ale jak przychodzi co do czego to jej sam nie stosuje.
OdpowiedzUsuń"mogą temu jednak zaprzeczać i starać się bronić pozytywnych cech fandomu, by nie czuć się gorszymi, a co gorsza, winnymi tego typu zachowania"- skoro bronienie pozytywnych cech fandomu jest złe, znaczy się bronies są źli. Skoro ty jesteś bronie, wszystko co napisałeś odnosi się szczególnie do ciebie- hipokryzja Octo...
Cóż, sporo katolików nie odnosi się również aż tak negatywnie do wystąpień księdza Natanka. Skoro chcesz być w tej samej lidze, co on... Po drugie sporo zarzucasz różnym osobom, ale sam się do tego nie stosujesz. Do tego podbijam. Nie chodzi wcale o tolerancje, lecz suche fakty. A fakty są takie, że krzyczysz jaki fandom jest zły, wysnuwasz oskarżenia pod adresem wielu osób, ale sam traktujesz siebie jak święta krowę- i każdy atak na ciebie to pokazanie haterostwa.
Furiackie odpowiedzi? Bynajmniej, większość z nich pisałem z uśmiechem na twarzy, czasem wręcz cynicznym. I nie, nie podnieciłem się, jak też do tego nie podchodziłem zbyt poważnie. Ja nie czuje się obrażony, bo to mnie w żaden sposób nie obraziło. Ciekawiło mnie, czy dasz się złapać na swoją metodę- kontrowersyjny temat czy hasło i już jazda. Jak widać dałeś się. A już na pewno nie denerwowałem się i nie łapała mnie furia. To nie jest gazeta.pl, gdzie rzeczywiście mógł mnie szlag trafić. To blog o kucykach, do których podchodzę tak mało poważnie jak do mało czego.
@Shimo
OdpowiedzUsuńJeśli tak mało poważnie podchodzisz do tego blogu, to skąd tak zażarta dyskusja o mało ważne sprawy? Poza tym, tak stanowcze dementi stosuje się, gdy zostało się złapanym na gorącym uczynku.
Skoro więc nie jesteś obrażony ani, tym bardziej, podniecony niepotrzebnie tak solennie zaprzeczasz. Tyle zawziętości w tak błahej sprawie nie przystoi.
Szczerze- z nudów. Akurat grałem sobie w Herosa 3, a trzeba było czymś zająć czas gdy była tura rywali. Ho ho, dementi... wiesz, ja ciebie wcześniej złapałem na tłumaczeniu się. A skoro się tłumaczysz, znaczy się, że przegrywasz i coś masz za uchem.
OdpowiedzUsuńJa sobie nie zaprzeczam, bynajmniej. Ja jestem brony, który aż tak poważnie do fandomu nie podchodzi. Mnie szczerze ta dyskusja nie obchodzi, mógłbym ją sobie darować- gdyby to była polityczna, religijna czy na tematy fizyki kwantowej pewnie nie, ale teraz i tak raczej nic nowego nie wymyślę.
Co do mało poważnego pisania na blogu to tak, aż tak poważnie do blogu nie podchodzę. Mam szczerze gdzieś jakieś dyskusje o poniakach, L&T czy temat "furry=brony". Lecz ty to zacząłeś, znaczy się na poważnie do tego podchodzisz. Może czasem wręcz zbyt poważnie.
Shimo
Sporo prawdy, nie przeczę, ale straszne uogólnienia. Poza tym nie wiem, kogo Ty poznałeś spośród bronies, żeby tak teraz pisać o fandomie, ale cóż. Szkoda, że nie piszesz o osobach wyróżniających się w tę pozytywną stronę, zupełnie odmiennych od opisanego tutaj schematu.
OdpowiedzUsuńCała doktryna kojarzy mi się z "I gona love and tolerate SH*T out of you" -> fajne motto btw.
OdpowiedzUsuńOgólnie oglądam bo lubię, a nie dla doktryny wymyślonej przez fandom (raczej odcinków o tolerancji jako takiej nie było - pierwszym takim typowym zapowiada się Hearthwarming Eve).
Uważam siebie za wysoce tolerancyjną osobę (chociaż są rzeczy, których nie toleruje, ale nie da się tolerować wszystkiego). O ile "historie o tym, że MLP odwiodła kogoś od popełnienia samobójstwa" traktuję z dużym przymrużeniem oka (nigdy o takich nie słyszałem, ale znowu nie siedzę głęboko w socjalnej części fandomu), o tyle jeśli ktoś próbuje zmienić swoje nastawienie poprzez MLP to mogę tylko trzymać kciuki (z pewnością bym tego nie wyśmiał), bo MLP jako MLP nie pokazuje nic zdrożnego, lub nie wykraczającego poza ogólnie respektowane normy społeczne. Tylko zaznaczam, że nie odbierałbym takiego postanowienia za coś ponad "postanowienie noworoczne".