Fanfic: "Dla dobra królestwa" Prolog, rozdział 1-7

" Minęło trochę czasu od powstrzymania Discorda. Kiedy wydaje się, że będzie wreszcie spokój pojawiają się kolejne istoty z przeszłości Equestrii. Ktoś dokonuje zamachu na księżniczki, kraj szykuje się do wojny... Czy Elementy Harmonii znów będą musiały wziąć sprawy w swoje kopyta?"
Autor: Shimo
Aktualizacja - rozdział 6 i 7
Muszę powiedzieć, że zapowiada się intrygujące opowiadanie. Mi osobiście bardzo się podoba i czekam na dalsze rozdziały (mam już dwa kolejne na mailu).
Autor zamieścił również słowa wstępu, w których tłumaczy, dlaczego zadecydował o takim, a nie innym wyglądzie swojego fanfica. Opowiadanie zawiera też linki do piosenek, które jak rozumiem mają odpowiadać za klimat.
Lekki spoiler: plus za  For Glorious Equestria i "Alkoholestię".
Dla ludzi i kucyków lubiących intrygi polityczne (takich jak ja) oraz te smaczki, które wzbogacają tekst (np. bimber lub bezeceństwa Spike'a) rozdział 2 według mnie nie tylko utrzymuje poziom, ale też go podwyższa.

Przedmowa i prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
 Autor ostrzega, że następne części opowiadania są nieco "doroślejsze". Po prostu nie dało się uniknąć wulgaryzmów.
Rozdział 4 
Rozdział 5 
Rozdział 6 
Rozdział 7 

Komentarze

  1. Fajne, fajne
    Czekam na następne. (dobrze wiecie że tego jeszcze nie przeczytałem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. @AnonimVio
    Dobrze, że dodałeś ten tekst w nawiasie, bo prawie oplułem monitor ("jak on to zrobił?")

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prologu: Fic mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Grimdark, grimdark everywhere.

    Hehe, widać nie tylko mnie zainspirował art tego czarnego alicorna do napisania fanfica, z nim, jako głównym antagonistą.
    *brohoof*
    Ogółem, po przeczytaniu wstępu, wygląda na to, że mamy podobny sposób myślenia, jeśli chodzi o pisanie. Trzymam kciuki za twoje dzieło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm ciekawe. O wojnie można pisać i pisać bez końca sama jeden fanfik tworzę w tej tematyce.
    Widzę błędy stylistyczne, ale tego tak naprawdę nie da się uniknąć. Interpunkcji się nie czepiam bo sama jej nie znam i nie stosuje hi hi hi.
    Czasami zdania są urwane w połowie i nie wiadomo o co chodzi;)
    Kontynuuj proszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super,super.Przeczytałem całe trzy rozdziały, z prologiem i jestem zachwycony twoją twórczością.

    Głowny antagonista jako kucykowy odpowiednik Darth Vadera-COOL

    Alkocholestia trolololo

    Teraz jednak nie mam co czytac T.T.Życzę ci pomysłów i dalszej chęci do pisania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie zacząłem pierwszy rodział, ale link do muzyki wygasł, nie wie ktoś co to był za kawałek?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Już wkleiłem link z muzyką, to było z Killer Elite- Suitcase. Cholerny Youtube...

    Co do wulgaryzmów to starałem się nie przesadzać z ich liczbą, ale do niektórych scen musiały być użyte( ciężko mi sobie wyobrazić by wściekły jak diabli kuc mówił "ała", zresztą nie robię tego w konwencji serialu). Po drugie zmieniłem konwencje na bardziej "dark" niż "grim-dark".

    OdpowiedzUsuń
  10. Skończyłem i mam kilka uwag, KTÓRE ZAWIERAJĄ SPOILERY!!!!!:
    1. Sam temat na początku mi nie pasował do "uniwersum MLP", ale muszę pzyznac, że został rozpisany naprawdę świetnie. Denerwowało mnie tylko usilne "doroślenie" bohaterek - Bimber w rodzinie Apple? Luna rozluźniająca się papierosem? To trochę szczeniackie, ale da się to przeżyć.
    2. Cały czas powtarzane jest w tekście, że "są nieśmiertelne", jednak Luna po zamachu jest cięzko ranna... w takim razie co by się stało gdyby ktoś obciął jej łeb, albo zgniótł ją 100-tonowym pociągiem? Żyłaby dalej? Bardzo nie podoba mi się idea nieśmiertelności rozumianej tak jak niezniszczalność... to absolutnie nie jest to samo.
    3. W piątym rozdziale po pierwszej wzmiance o rzymskim sposobie samobójstwa i 11 września całkowicie umarła iluzja świata przedstawionego. O ile można było bardzo dobrze "wczuć się" przez 4 rozdziały w życie Equestriańskiej arystokracji tak w tym momencie czytelnik dostaje potężny kopniak, który zbija z tropu...
    4. O ile nie mogę zarzucić, że opowieść jest płytko osadzona w realiach historii kucyków, to bardzo kłuło mnie w oczy ciągłe powtarzanie o istniejących powiązaniach... opowieśc o tym, że Germaney odpowiada za "rój stulecia" została wspomniana conajmniej 4 razy, ciągłe powtarzające się zarzuty o to, że Celestia nie robi nic sama, tylko wyręcza się elementami może jest uzasadniona fabularnie, ale od nadmiaru boli głowa...

    Poza tym sporo literówek i błędów w linkach, ale ogólnie opowieść wciągająca, bardzo mocno przyłożyłeś/aś się do szczegółów, sama fabuła traktująca o politycznych przewrotach opisana świetnie...

    Jak dla mnie 8/10 to dosyć dobra ocena dla tej pracy, oby tak dalej, czekam na następne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam tylko dwa problemy(jak na razie) czemu ciagle piszesz Twilight Spark zamiast Sparkle?

    Sugarccube Corner jest zakładem państwa Cake a nie Pinkie

    a "śpiąca" Celestia w I rozdziale to jak dla mnie majstersztyk xP

    OdpowiedzUsuń
  12. Heh cieszą mnie wasze komentarze bo znaczy to, że przynajmniej ktoś to czyta.

    TruthSender: My fail z Twilight, jakoś w głowę mi się wbiło to Spark. Jak będę miał więcej czasu postaram się to naprawić.
    SCC to też błąd, biję się w pierś.

    Pozwolisz TościkXD, że później ci odpowiem na twe pytania. Teraz niestety muszę lecieć, ale po powrocie obiecuje odpowiedzieć:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Yay już się biorę do czytania 4 i 5 rozdziału.
    PS:Jak na razie fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Spoko, mam czas. Najlepsze jest to, że mimo niektórych (w sumie małych) wad, naprawdę mi się to podoba

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak by to powiedział Bomba "napie...my". Od razu mówię- spoilery!

    1: Uznałem, że jak na typowych rolników muszą pędzić jakiś alkohol:) Co do Luny to napisałem to, co sam robię w takich sytuacjach. Zresztą u mnie Mane 6 są dorosłe, niedługo napisze dramatis personae( też z wiekiem).
    Co do klimatu zastanawiałem się czy nie zrobić czegoś w stylu "Past Sins", miałem już nawet dwa rozdziały, ale... Ale po przeczytaniu "Bożych Bojowników" Sapkowskiego i "Konkwisty" Łysiaka zdecydowałem się na Grim-dark polityczny. I łatwiej mi się pisze, i mam otwartą furtkę na przyszłe fanfiki.
    2: Tu wbiłeś mi klina. Postaram się to wyjaśnić w którymś z następnych rozdziałów, ale tak, u mnie księżniczki są nieśmiertelne, gdyż są boginiami. Niezniszczalne nie, mogą być ranne fizyczne( mają za to szybką regenerację, może nie jak T1000, ale straconą kończynę odnowią, zresztą Luna dosyć szybko się pozbierała po zamachu). Można je zdekapitować, zrzucić górę, rozerwać na strzępy, ale nie zginą, gdyż u nich "duch dominuje nad ciałem"( co nie znaczy że miłe dla nich jest bycie rozwalanym). Zresztą wyszedłem z założenia, że Luna jakoś musiała przeżyć na księżycu( zero absolutne, brak tlenu, promieniowanie), więc muszą być koksami.
    3: Masz mnie, Rzym zniknął:P Szczerze chciałem unikać porównań z naszego świata, ale zamach z Canterlot chciałem zrobić takim historycznym wydarzeniem dla Equestrii. Oczywiście moje lenistwo zwyciężyło, ale sam też uznałem, że najlepiej pokaże w czym rzecz jeśli podam po prostu, że dla nich było to jak 11 września.
    4: Postaram się unikać takich powtórzeń, albo robić ich jak najmniej. Co do Celestii chciałem pokazać, że rzeczywiście wszyscy kolokwialnie mówiąc pokazali jej faka.

    Co do błędów akurat sam staram się poprawiać, nie chce bawić się w dawanie tego kogoś, bo to nie jest proza wysokich lotów lecz coś na umilenie czasu. Zresztą raz czasem walnę rozdział w dzień, a czasem i tydzień się męczę. Co do linków widzę, że muszę sprawdzać ich dostępność.
    Dzięki za tak wysoką ocenę, sam nieźle musiałeś stracić czas na tak krytyczne podejście, a to się szanuje:)

    OdpowiedzUsuń
  17. baarrrdzo fajny fanfic co ile wypuszczasz kolejne party?

    OdpowiedzUsuń
  18. Dwa rozdziały już czekają do ujawnienia( wszystko w rękach Mere Jumpa:), cały czas piszę, choć różnie to idzie... Ale postaram się jak najczęściej dawać.

    OdpowiedzUsuń
  19. fajne, ciekawe, bez sadyzmu, porządnie opisane, posiada sensowną (zajebistą!) fabułę, żadnego "na****iania flakami po ścianach", ilość linków jest... wystarczająca, i:
    "it's too AWESOME!"
    8,2/10

    tyle.

    powodzenia i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytało się tydzień temu, więc należałoby coś napisać.
    I jak się wyjdzie z założenia, "dobra to rzeczywistość alternatywna", to opowiadania wchodzi naprawdę gładko, oczywiście takiemu komuś takiemu jak mi nie przeszkadzają wulgaryzmy i takie tam, ale wstawka o 11 września już tak.

    Podobnie cały ten "Sąd Boży", już pomijając, że nie lubię Blueblooda, to cały czas mi kołatało pytanie "Sąd jakiego BOGA?! Przecież boginią jest Celestia (tudzież Luna)!

    Dobra, a co mi się podobało? Fragmenty dotyczące Thaumiela oraz jego trzech żołnierzy (oczywiście jeden po każdej rasie, żeby poprawnie politycznie było :P ).

    Niestety wraz z kolejnymi rozdziałami coraz więcej czasu poświęcasz Mane 6, które dla mnie są tak wyeksploatowane, że aż nudne, ale jakoś przebrnąłem przez to ze względu na wyjaśnienie narodzin Shadow Sun. ;)

    Więc po prostu na zakończenie wyrażam nadzieję, że następny rozdział będzie poświęcony twojej cudownie niejednoznacznej moralnie trójce, aż chce się powiedzieć "Dla dobra kurestwa!' ;P

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekaw jestem, jak to się skończy... piszę dość pokaźnego Fica który rozgrywa się mniej więcej rok po okresie, w którym miejsce miałaby fabuła tego Fica, jestem ciekaw, czy mógłbym do niego nawiązać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Heh, przepraszam wszystkich którzy czekają na następne części mego fica, niestety zemściło się na mnie parę rzeczy: moje lenistwo, nawałnica w paru momentach i zajęcie się innymi ficami( jeden w klimatach MLP, drugi zaś o L5K). Gotowe są trzy następne rozdziały, wymagają jeszcze obróbki, zostają dwa ostatnie rozdziały do skończenia. Jak uda mi się dojść do dobrego dla mnie punktu z obecnym dziełem zajmę się końcem fica.

    Ciekawe Amarantheus, jeśli chcesz mogę ci podać na gg, priwie czy gdzie chcesz wiadomość o tym jak wyglądał koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest szansa na jakiś kontakt?

      Usuń
  23. Bardzo chętnie. gg byłoby super. Ja mogę się odwdzięczyć linkiem na moje jeszcze surowe opo.

    OdpowiedzUsuń
  24. Komentarz pisany w trakcie czytania. Dość nieskładny. Zawiera spoilery.

    Brak możliwości komentowania w dokumencie. Szkoda, bo styl kuleje i wiele możnaby poprawić.

    "miały zewnętrzne kolce, może niezbyt użyteczne, ale ich celem była efektywność, nie efektowność."
    pomyłka, powinno być na odwrót

    Dobra, nie będę wytykał błędów. Zbyt wiele ich. Pozostawię więc styl w spokoju i skupię się na fabule.

    Prolog - interesujący. Nareszcie czarny charakter, którzy bierze się do rzeczy na poważnie i z przemyślanym planem.

    Rozdział pierwszy - Luna wyraża się zbyt swobodnie. Mocno rzuciło mi się to w oczy. W przypadku Celestii jest to bardziej dopuszczalne, ale i tu nieco przesadziłeś.

    Tak, w związku z mocno zgrzytającym stylem, opisy nie są twoją mocną stroną. Aż mnie zęby rozbolały od czytania :?
    Podpieranie się nawiasami to już naprawdę szczyty np:
    uspokoić go( jak przy „spojrzeniu” Fluttershy),
    Sam koncept tajnej grupy, zamachów itd jest dość interesujący. Dlatego spróbuję przebrnąć przez kolejne rozdziały.

    Powtarzający się błąd w imieniu Twilight Sparkle jest niewybaczalny.

    Luna pali? xD Przezabawne.

    Rozmowa z dyplomatą wydaje się o wiele zbyt luźna i zbyt bezpośrednia.
    No i jakim cudem wszyscy tak szybko stwierdzają, że dowody to nie fałszywki?

    Wiele rozmów w tym fiku jest cokolwiek nieprzekonujących. Jakoś nie widzę poważnych postaci na stanowiskach wyrażających się w taki sposób. Może jestem już uprzedzony, ale czasem wydaje mi się, że po prostu gadają głupoty np: rozmowa Celestii z kucami po zamachu w Canterlot.

    Wspomnienie 11 września w kucykowym opowiadaniu jest cokolwiek nieodpowiednie. Nie wolno mieszać realiów bez dobrego powodu. A tu była to tylko kwestia wygodnictwa w opisie.

    List Twilight brzmi jakby pisało go dziecko.

    Wykorzystywanie linków do obrazków jest kolejnym pójściem na łatwiznę.

    Koszmary Celestii znów do mnie nie trafiły. Już nawet nie wiem czy to kwestia tylko złego stylu, czy może czegoś w tej scenie brakuje.

    Kuszenie w wykonaniu cienia znów jest żałosne i niemal dziecinne.

    Denerwuje mnie ciągłe powtarzanie niektórych informacji, jak np: kwestia nieśmiertelności księżniczek (co swoją drogą jest kwestią dyskusyjną).

    Jeśli już przedstawiasz księżniczki jako boginie, to zrób porządnie. Bo w moim odczuciu pokazujesz je jako niepoważne podlotki z problemami emocjonalnymi na poziomie nastolatek, których zupełnie nikt nie poważa już nawet nie na poziomie bogiń, ale władczyń.

    "w stolicy trwał bajzel" - używanie takich kolokwializmów w opisie sprawia, że ręce mi opadają

    emotek w liście od księżniczki? już nawet nie mam słów krytyki...

    scena rozmowy Shadow Sun z Twilight jest słaba, po prostu słaba... jeszcze słowa Discorda w ustach władczyni? to się nie godzi!

    Impostor? w języku polskim nie ma nawet takiego słowa

    Zachowanie Mane6 jest beznadziejnie oddane. Użycie imienia Pinkamena zaś jest błędem w moim mniemaniu, gdyż kojarzy się ono z negatywną (smutną/złą) stroną Pinkie.
    Konfrontacja między Shadow Sun a Luną ledwie można nazwać konfrontacją. Bardziej przypomina dziecinną sprzeczkę.
    Reakcja wysoko postawionych kuców Canterlotu też woła o pomstę do nieba.

    Podsumowując: ledwie przebrnąłem przez to opowiadanie. Początek był jeszcze w porządku, dawał nadzieję, ale potem było już coraz gorzej. Jestem straszliwie zawiedziony i wypruty z energii. Styl koszmarny, przedstawienie bohaterów - okropne, opisy - słabe, fabuła - nienajgorsza, chociaż jej potencjał niewykorzystany. Mnóstwo baboli wszelkiej maści.

    OdpowiedzUsuń
  25. Przeczytane

    Jest to chyba jeden z najstarszych nominowanych do Oskarów fanfików. Podchodziłem go niego z ciekawością, szczególnie gdy zorientowałem się, że autor umieścił swoje opowiadanie na mojej ulubionej mapie. Cóż... po lekturze mam mieszane uczucia z mocnym nachyleniem względem negatywnych. Otóż o ile sam pomysł nie był zły i tło fabularne przedstawiało się ciekawie, to niestety wykonanie pozostawiało już wiele do życzenia. Fanfikowi wyraźnie brakuje korektorskiej ręki i to niestety widać. Gdyby wygładzić wszelkie nierówności... cóż, nadal nie byłoby jakoś super, ale nieźle na pewno już tak. Powiedziałbym, iż jest to jedno z opowiadań, które niezbyt dobrze zniosło próbę czasu - jednak kiedy było pisane na pewno znajdowało się pośród największych hitów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty