Krótkie fanfiki od: Cahan

Krótko i bez przedłużania: Zebrane w jedno miejsce krótkie fanfiki od Cahan. Bez sałaty:) 



Aktualizacja:

Księżniczka w Różu

Opis: Tajemnicza Wiedźma sieje chaos w Kotlinie Szmaragdowej i tylko księżniczka Celestia może ją powstrzymać, jednak kiedy dociera na miejsce, to dokonuje niezwykłego odkrycia.




Początek

Dark, Violence, Fantasy, Wiedźma, Oneshot
Opis fika: Początki na Szlaku nigdy nie są proste, a życie lubi robić niespodzianki.
Przedmowa: Prequel i zarazem spin off do "Wiedźmy". Miał być na konkurs literacki, ale się nie udało. Nie trzeba znać fanfika matki.

Zdobywcy Uroczego Czołgu
 Comedy, Crossover, Random
Opis: Co by było gdyby Equestria połączyła się ze światem z "Girls und Panzer"...


Zdobywcy Uroczego Czołgu



Otaczają mnie idioci! 
Slice of Life
Opis: Dzień z życia Zecory.


Nerdcon
 Random, Comedy
Opis: Celestia i Luna na konwencie fantastyki.



Księżniczka Przyjaźni
Comedy
Opis: Twilight Sparkle ma mały problem ze swoją uczennicą. 


Aktualizacja


Ziemnogród
Slice of Life, Fantasy, Rasizm


Superbohater
Slice of Life, Sad


Samotność
Slice of Life


Trzy Pieśni. 
[dark][sad][fantasy]



Przekleństwo Lasair
[Dark] [Sad] [Fantasy]

Opis: Czym jest prawda? Kim jesteśmy i czy możemy zabić swoje prawdziwe ja?

Koszmar Przemian
[Dark] [Comedy] [Slice of Life]

Krótki opis: Życie studenta medycyny jest beznadziejne. Serio.



Kromlech
[Sad]   [Dark]



Celestia
[Sad]   [Life]
Opis: Sztampowa historia o życiu władcy.



Cień Nocy: Konflikt Interesów

[Political] [Life]

Opis: Spin off do fanfika Cień Nocy. Pewien król będzie musiał podjąć ważną decyzję



Popioły
[Sad]  [Dark]
Opis: Czym jest zagłada całego dotychczasowego świata i dlaczego śmierć dotknęła Equestrię?



Szept Mgły
[Sad]   [Shipping]   [Poetry]
Opis: Twór wzorowany na balladzie romantycznej.



Czarny Polak z Ponyville
[Comedy]   [Fanfik 1000 i 1 taga]
Opis: Polacy są wszędzie! Zaatakowali Equestrię i tylko anioł Michał może je powstrzymać. Jednak potrzebna jest mu do tego pomoc wybrańca.



Kwiat Paproci
[Fantasy]   [Life]
Opis: Czym jest Wola? Czym jest kwiat paproci? Fanfik inspirowany pogańskimi wierzeniami.



Everyday a Little Death
[Dark]   [Sad]
Opis: Czym jest nieśmiertelność? Fanfik inspirowany pogańskimi wierzeniami.



50 Twarzy Dash
[Comedy]
Opis: Rainbow Dash nie jest taka jak wszystkim się wydaje...



Komentarze

  1. A ja akurat wczoraj szukałem fanfic Cahana. Tyle wygrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I kolejny zmienił mi płeć :/.

      Usuń
    2. Ześlij go na pożarcie rosiczkom ^^

      Usuń
    3. przepraszam Cahan, wybacz, nigdy więcej tego nie zrobię;_;
      PS jestem ciężko strawny

      Usuń
    4. Rosiczka nie świnia, wszystko zażre.

      Usuń
  2. Cahan to ma talent do wytykania błędów myślę. Szczególnie po przeczytaniu Czarnego Polaka w Ponyville. [*] mój mózg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zważywszy na to, że jestem samozwańczym fandomowym krytykiem literackim, to masz rację.

      Usuń
    2. "Szczególnie po przeczytaniu Czarnego Polaka w Ponyville. [*] mój mózg"

      Nie wychodzisz zbyt często? Takie cuś w każdy weekend, a w święta podwójnie.

      Usuń
  3. Te ficki są super! Naprawdę masz talent. Pisz więcej bo widać, że Ci to wychodzi! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma to jak historia o bozbyciu sie trupa...

    OdpowiedzUsuń
  5. "Przekleństwo Lasair" - to atak na Kościół, a poważnie pisząc świetny fanfik ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. UWAGA, mały spoilerik
      Mogę jeszcze dodać, że z ciekawości szukałem błon w internecie, ale niestety, w dzisiejszych czasach nikt już nie używa tego typu okien.

      Usuń
    2. Nie dziwota, zważywszy na to, że nie były zbyt praktyczne, a stosowano je, ponieważ szklane okna były bardzo drogie.

      Usuń
    3. No tak, ale liczyłem na jakąś historyczną rekonstrukcję. Gdy się nad tym zastanowię, to dochodzę do wniosku, że konserwacja takiego okna byłaby trudna i wymagałaby lodówki.

      Usuń
  6. Miałem przeczytać wszystkie fiki i nie zdążyłem. Zacznę od początku, a na początku był "Początek". Ale mi się udało :P

    Po lekturze "Cienia Nocy" byłem pewien, że opisy będą porządne i nie zawiodłem się i tym razem. Doskonale pozwoliły mi wczuć się w świat przedstawiony. Niestety (bo śmierdziało) znów realia średniowiecznie. I już się chciałem czepiać skąd oni u licha mają kanalizację a tu w tekście wyjaśnienie. W dodatku dostałem doskonały rant equestriańskich zdobień. Jako że nie czytałem wcześniej ani "Wiedźmy" ani "Wiedźmina" kilka początkowych scen było dla mnie niejasnych ale już po chwili wciągnąłem się w akcję. Nie wiem jak to nazwać, ale jest w tym fiku coś co miesza epickość z codziennością. I bardzo mi się podobał motyw wykorzystania tych kuroliszków.

    To teraz "Zdobywcy Uroczego Czołgu". Też nie znam "Girls und Panzer". Wiem, że istnieje ale jakoś nigdy mnie nie zainteresowało. Chyba jedyne co mogę o fiku napisać to to, że tagi zostały dobrze dobrane. I jeszcze w temacie czytelników znajdujących powiązania, o których autorka nie myślała: Czy uczucie Sweetie Belle, którym darzyła lufę było nawiązaniem do czegoś, co na Derpi jest tagowane jako "i really like her mane" czy moze chodziło o to że lufa jest długa, twarda i sterczy na sztorc?

    "Otaczają mnie idioci!" też jest fajnie napisany. Jak bohaterka pierwsze co robi to zastanawia się czy leżeć w łóżku czy wziąć się do roboty to musi być SoL. Ale to jest dobry SoL. Bardzo dobrze jest opisana Zecora i kucyki z jej punktu widzenia też bardzo wiarygodnie opisane. Można się wczuć w postać. W dodatku ona nie dość że odzywa się w fiku to jeszcze rymuje! Szacun za to. Ja bym nie umiał jednocześnie rymować i zachować sensu zdania. Nawet BigMac nie wytrzymał i zapodał wszystkie objawy. Potem fanfik robi się smutny, a szczególnie w dzisiejszych czasach.

    Ale poprawiłem sobie humor przy "Nerdconie". Siostry na konwencie to iście kredkowy pomysł. I to taktyczne zamienianie literek... Przy sułtanie Stulejmanie wymiękłem :D Ale w fiku mi czegoś zabrakło. Odniosłem wrażenie że zbyt szybko się skończył. Zbyt nagle, bez pointy. To, że władczynie chcą powtórzyć wypad było oczywiście zabawne ale oczekiwałem czegoś innego, co nie nastąpiło. I nie chodzi mi o to, że fanfik jest zbyt krótki, bo nie jest. W gdyby był dłuższy to żarty pewnie zaczęłyby męczyć, a szczególnie te związane z cechami płciowymi.

    "Superbohater" natomiast moim zdaniem jest w punkt. Przemyślany, nieoczywiście zmienia się miejsce akcji. I tu po raz drugi (po "Poczatku") odniosłem wrażenie że nie lubisz Rainbow a jednocześnie przypomniał mi się odcinek z Mare Do Well.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie za te wszystkie komentarze^^
      Jeśli chodzi o "Początek" oraz o "Wiedźmę", to jest to postapo, w którym Equestria cofnęła się do pseudośredniowiecza.

      "Zdobywcy Uroczego Czołgu" to fanfik-żart. Nie tylko crossover z cudownym anime jakim jest "Girls und Panzer", ale i nabijanie się z fandomu oraz z pewnej sceny z "Kryształowego Oblężenia", w której Luna ocenia projekty czołgów i mówi coś o solidnych podwoziach i pękatych lufach. No i to nawiązanie do "Naprawdę lubię jej grzywę". Generalnie jest to dość specyficzne i hermetyczne opowiadanie. I tak jak prawie wszystko na tej liście - tekst konkursowy.

      W kwestii Zecory i zecorofików to byłam (a nawet w sumie dalej jestem) opiekunką działu Zecory na MLPPolska, więc miałam niezły trening z pisania tej postaci i szlifowania rymów. Aczkolwiek nie lubię zbytnio jej pisać w fanfikach, bo uważam, że przez swój sposób mówienia jest często... nie na miejscu. Cieszę się, że się podobało, w każdym razie.

      Pointą "Nerdconu" w zamyśle było to, że fani są różni, często najgorsi i marudni oraz krytykują coś o czym nie mają zielonego pojęcia (patrząc na reakcję graczy na włoski na twarzy Aloy, to w sumie dalej jest to aktualne). Ale siostry i tak się dobrze bawiły. Przyznaję, że nie ma w tym niczego więcej. To krótka konkursowa komedyjka.

      A co do mojego stosunku do Rainbow, to się zdziwisz. To moja druga ulubiona postać z Mane 6, a swego czasu mój ulubiony kucyk. Zawsze uważałam, że jest inteligentna jak kalafior, ale hej, tęczowy, agresywny kucyk? Dla mnie bomba. I plot twist - "Superbohater" nie jest przemyślany. Miałam 14 minut na napisanie 2 fików na konkurs. Drugim jest "Samotność".

      Usuń
    2. Serdecznie dziękuję za odpowiedź :) Końcowa ciekawostka zupełnie mnie zaskoczyła. Ale widocznie pod presją czasu da się wpaść na pomysł.

      Tymczasem powróciłem do czytania fików. Zacznę od "Ziemiogrodu", bo go na liście nie znalazłem ale już kiedyś zachęciły mnie do niego tagi. I... nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Spodziewałem się czegoś bardziej zbliżonego do Equestrii z piątej generacji, a za to otrzymałem naturalistyczne opisy (jeśli dobrze pamiętam z lekcji polskiego) i kij wetknięty w sam środek pozytywizmu. No i ziemniaki w kupie silne. Nie podoła im nawet siłaczka Kind Star.

      W autobusie znalazłem też chwilę żeby przeczytać "Trzy Pieśni" i to totalnie nie mój klimat. Jakoś nie gustuję w baśniach i fik żadnych uczuć we mnie nie wywołał. Ot, przeczytałem i to jedyne co mogę w kontekście fika napisać.

      Usuń
    3. "Ziemnogród" nie znalazł się na liście, bo to fanfik nienawiści. I żart skierowany w stronę jurora konkursu, czyli Dolara. Toczymy odwieczną wojnę jednorożce vs kucyki ziemskie. No i uważam, że jest taki sobie.

      Ja akurat bardzo lubię baśni, ich styl, mrok i poziom odjechania od rzeczywistości. Nie wiem, czy kiedyś wrócę do ich pisania w formie jednostrzałowców. Ale baśniowy, inspirowany "Dark Souls" wielorozdziałowiec... Czemu nie?

      Usuń
    4. A, faktycznie. Przypominam sobie, że coś pisałaś w kontekście tego że jednorożce są lepsze od ziemniaków. Potem żałowałem, że nie napisałem przewrotnie, że nigdy nie miałem okazji spróbować :P

      I dziękuję Ci że odpowiadasz na moje komcie. Miałem dobre wyczucie żeby zacząć od czytania fików kogoś, kto jest aktywny. Dodatkowo zagrzewa mnie to do czytania.

      Trzeci dzień maratonu fików i przeczytałem "Księżniczkę Przyjaźni" i tak jakoś się złożyło że komentarze na mlppolska też... Po tym jak się fik rozpoczyna przypuszczał bym że to raczej SoL niżli komedia. Chociaż to nie znaczy że fik nie jest zabawny, a szczególnie na końcu gdy zjawia się Celestia ex machina i tłumaczy po co są studia. Nawet ładnie je podsumowała. To jest ten moment, że jest śmieszne bo jest prawdziwe. I nie wydałbym też wyroku że Twilight wyszła zbyt głupia. Moim zdaniem nie miała okazji żeby wyjść z inicjatywą, żebym mógł to ocenić. Reszta bohaterek wyszła też zgrabnie choć nie spodziewałem się, że Pinkie jest aż tak oczytaną klaczą.

      "Przekleństwo Lasair" też przeczytałem choć nie ma fika na liście. I też o tym napiszę bo kolejny raz dostaję od Ciebie pseudośredniowieczny setting i kolejny opis fekaliów. Moim zdaniem jest to warte odnotowania. Ktoś kiedyś chyba na mlppolska napisał że chciałby zobaczyć w fiku jak się odprowadza nieczystości z Cloudsdale. Nawet miałem pomysł ale realizację chyba zostawię to profesjonalistce :) Wracając do fika to mimo jego baśniowości był on bardziej logiczny od "Trzech Pieśni". Nawet mógłbym zaszaleć i rozpisać przyczyny i skutki... A co do magii to niezbyt mi pasuje do kucofika motyw z paleniem czarownic czy strachu przed magią. Może to przez dużą koncentrację jednorożców a może inne fiki przyzwyczaiły mnie do modelu w którym jest jedna magia, której kuce używają na co dzień i ta druga, gorsza, co jej nie używają. Ale dobrze tak mieszkańcom Mikulczyc. Jeszcze na dodatek mogę napisać, że nazwa miasteczka z czymś mi się kojarzyła przez cały czas czytania fika, a potem się okazało że to dzielnica Zabrza, a w Zabrzu byłem na wakacjach...

      "Koszmar przemian" natomiast sprawił że zacząłem sobie w myślach śpiewać "Preteksty" Waligórskiego. W fiku aż czuje się atmosferę nauki. Przypomnę że do KKPF trafiłem przez liczenie całek. Bohater jest cudowny zarówno jeśli chodzi o to jaki sposób kpi z niego los jak i jego zdolność do riposty. Gdybym wcześniej nie leżał pewnie przewróciłbym się ze śmiechu z powodu udawanego makijażu. Potem też jest zabawnie choć jakby trochę mniej. I zagęszczenie żartów mniejsze i klimat nie mój. Przed poznaniem fanfików nie lubiłem czarnego humoru. Nie jestem też dobrym odbiorcą medycznych nawiązań – obok medycyny nawet nie leżałem. Ale doceniam ich obecność. Dodaje to klimatu. Mógłbym napisać jeszcze coś o umiejętności ich znajdowania, nawet jeśli nie ma się się pojęcia do czego to ale chyba to dyskusja na inne miejsce.

      Przeczytaniem "Samotności" też mogę się pochwalić. I mogę go opisać na dwa sposoby: albo jest to pochwała kota albo krótki fanfik na uspokojenie. Mnie uspokoił.

      Usuń
    5. "Księżniczka Przyjaźni" to bardzo serialowa parodia, zakładająca, że wszystko, co wydarzyło się w serialu, wydarzyło się dosłownie. W tym fatalnie napisane w niektórych odcinkach bohaterki. A niestety, ale Twilicorn był pisany okropnie, twórcy zapomnieli, że to co wypadało autystycznej jednorożce, to nie powinno mieć miejsca w przypadku Księżniczki Przyjaźni. Jeszcze jakby Twilight została Księżniczką Magii, to okej, ale no... Słabo wyszło.

      "Przekleństwo Lasair" to fanfik z serii, która nie ma nic wspólnego z serialem poza tym, że są tam kuce. Nie ma Equestrii, nie ma Celestii i Luny, nie ma Mane 6. Nikt nie rodzi się jednorożcem. I tego, co na miłość Bogini, robiłeś na wakacjach w Zabrzu? Spędziłam w tym mieście większość mojego dorosłego życia i tam nie ma nic godnego uwagi, nie licząc kolekcji płodów w słoikach i ogrodu botanicznego.

      "Koszmar Przemian" pisałam jakoś przy okazji własnej kampanii z biochemią. I tego, połowa czarnego humoru z medycyny, to nie humor. To rzeczywistość.

      To krótki, bezmyślnie pisany fanfik, bo czas gonił. I nic więcej.

      Usuń
    6. Celem wyjazdu było zwiedzanie śląskich zabytków techniki, a tak się złożyło że Zabrze było w miarę po środku i nie najgorzej skomunikowane, więc tam nocowałem. A tak to dużo zwiedzałem, podziwiałem architekturę i słuchałem ludzi. I na prawdę mi się tam podobało. Pewnie to wyśmiejesz bo dobrze przywykłaś do Zabrza ale dla mnie, co przyzwyczaił się do zgoła odmiennego otoczenia, było to wielką atrakcją.

      I jeszcze co do "Koszmaru przemian": fanfikiem w studia.

      Usuń
    7. To że seria z pogańskimi kucami nie ma związku z serialem zauważyłem. Po prostu musiał mi umknąć moment w którym miałem się dowiedzieć, że jednorożce nie powstają naturalnie. Zwłaszcza że w "Przekleństwie..." jak i "Kromlechu" pojawiają się rogi. Dopiero teraz zauważyłem że głównie jednorożce są martwe albo zaraz takie się staną. No trudno. W ogólności "Kromlech" jest moim zdaniem bardzo udanym opisem śmierci.

      Chyba idę w ślady Kredka bo "Celestię" też przeczytałem. Chciałbym napisać, że tekst wcale nie jest sztampowy ale nim fik się skończył przypomniało mi się że również patrzę na Celestię jako taką która rządzi dlatego, że nie ma nikogo innego kto jedocześnie chce i umie. Może dlatego znalazła sobie Twilight? Jedynie ruchom ciał niebieskich nie dawałem faka. Jest dzień – jest dobrze, jest noc – też dobrze, ino ciemno :) Pierwszoosobowa narracja dużo wnosi do fika. Miałem wrażenie, że sama księżniczka dnia usiadła obok mnie i zaczęła się zwierzać. Tekst jest więc chyba udany. Albo to mi wszystko się podoba.

      "Konflikt interesów" też przeczytałem. Początkowo myślałem, że będzie bardziej związany akcją z fikiem-matką ale w sumie to dobrze że tak się nie stało. Bo jednocześnie utrapienie króla jest wydaje się być błahostką tak pod koniec fika byłem prawie pewien że król nie będzie w stanie go rozwiązać. A jednak się udało.

      I "Popioły" też przeczytane. Początkowo pomyślałem że będzie to kolejny fik z serii o pogańskich kucach. Nawet by to pasowało po tym jak kucyki przestały żyć zgodnie z naturą, ujarzmiły ją, a ona teraz wyrywa się z kajdan żeby je zniszczyć. Bunkry mnie zdziwiły i tym bardziej zaskoczony byłem że główną bohaterką okazała się Luna. Postąpiła w sposób iście romantyczny ale też i głupi tak wylatując. Aż mi się seksmisja przypomniała. Tyko że tam wszystko skończyło się dobrze.

      "Szept mgły" chyba będzie tym fikiem, który uwidoczni to, że moje komentarze to czysta amatorszczyzna i tak na prawdę nie umiem ich pisać. Po pierwsze: nie często widuję ballady. Mimo to czytało mi się ją tak jakby była napisana prozą. Szczęśliwie moja ostatnia lekcja polskiego nie była aż tak dawno temu i mogę stwierdzić iż klimat został zachowany.

      A skomentowanie "Czarnego Polaka z Ponyville" zostawię sobie na jutro. Akurat w jego przypadku mogę napisać całkiem sporo.

      Usuń
    8. Nie pamiętam, czy to kiedykolwiek bezpośrednio padło w tekście, a przynajmniej w tym, co jest, bo planuję jeszcze kiedyś dopisać ze 2 oneshoty o Isleen i Lasair. Na pewno łatwiej byłoby zrozumieć pewne rzeczy, czytając tę serię po kolei. Mam też na dysku jedne pogańskie kuce w wersji ludzkiej. Ale raczej nie będę przerabiać, bo są słabe. Jeśli już, to pisałabym je od nowa. Kiedyś też chciałam napisać oneshota z kolejną kapłanką lub kapłanem, ale już w czasach współczesnych. Oraz wielorozdziałowca o młodej Isleen. Na to nie ma szans, wciąż lubię pomysł, ale wolę skupić się na ukończeniu "Cienia Nocy" i "Smaku Arbuza".

      "Celestia" była pisana na konkurs z jakimś śmiesznie niskim limitem słów. Po konkursie tekst wydłużyłam.

      "Konflikt Interesów" to konkursowy prequel pisany na długo przed remasterem, który jest bardziej remakiem. I to ostrym, bo większość starego tekstu leci w niebyt. A i już doszły 2 rozdziały, których w oryginale w ogóle nie było (nowa VIII i IX). W sumie dalej nie podjęłam decyzji co zrobić z konkursowymi spin offami do Cienia. Czy je naprawić, zostawić jak są i uznać za kanonicze czy wykluczyć z kanonu.

      "Popioły" to jeden z moich ulubionych fików. I jeden z najstarszych. Osobiście nie uważam, że Luna zrobiła głupio, popełniając samobójstwo. Zważywszy na to jak ciężka i depresyjna to była sytuacja. Połączona z brakiem nadziei i szansy na lepsze jutro przez parę kolejnych pokoleń. Nie pasuje też zbytnio do przesłani, płynącego z "Kromlechu", w którym Bogini mówiła o zmianach klimatycznych i zatrutym środowisku. Wybuch superwulkanu po prostu się co jakiś czas zdarza.

      "Szept Mgły" jest niestety mocno spartolony (nie zachowałam rytmu). Kiedy go pisałam byłam jeszcze młoda i niedoświadczona i nie miałam pojęcia o pisaniu poezji. Mimo wszystko, nie żałuję tej próby, bo komentarze jakie otrzymałam do tego opowiadania na MLPPolska bardzo mi pomogły w kolejnych starciach z poezją. Teraz pewnie byłabym w stanie napisać to dobrze, ale mi się nie chce.

      Usuń
    9. Odniosłem wrażenie, że ilekroć wspomnę o fiku to zaraz się dowiem, że był pisany na konkurs na szybkości, że jest słaby i tym podobne. Jednak obiło mi się o uszy że jesteś zadowolona z "Czarnego Polaka z Ponyville". Mi też się podoba. To totalnie mój klimat. Nie dość że lekka komedyjka, to jeszcze parodia z mnóstwem nawiązań. Nawet mógłbym pokazać go znajomemu, który interesuje się teorią humoru ale chyba nie będzie on zainteresowany...

      Fika czytam już któryś raz. Po raz pierwszy natknąłem się na niego przeglądając listę fików i zaintrygował mnie tytuł. Wtedy jeszcze nie wiedziałem że piszesz, kto jest sąsiadem Jana Pawła II, jakiego koloru jest pegaz, a nawet gdzie są Polacy. Mimo to tytuł przykuwa uwagę, a po zdobyciu jakiejś wiedzy na temat parodiowanych fików uważam nawet, że doskonale je w sobie łączy. Więc nic, a nic nie oszukuje. Niestety, albo i stety, nie miałem jeszcze okazji przeczytać oryginalnych fanfików acz tytuł pierwszego fika wyrzuconego z działu za jakość brzmi dumnie. Tyle o tytule.

      Najbardziej w fiku podobał mi się humor. Po to chyba był pisany, nie? Porównania zawsze pasowały jak pięść do oka, a najbardziej podobały mi się te biologiczne jak "żółta jak prawidłowy mocz" czy do domniamanego zachowania glonojadów. Skutecznie pozbawiło to scenę romantyzmu. A tekst o wątrobie i żółci zupełnie wymiata. Zbyt długie wyliczenia doskonale sprawdziły się do zaburzania konwencji (ponoć tak się nazywa zabieg z pałeczkami nawozowymi do storczyków i świętą pałą). Szczególnie też mnie bawiły dialogi typu: "– [...] Fajnie, nie? – Nie" czy opis Luny zaraz po tym gdy anioł zapytał się jej jak wygląda. Mało żem nie spadł z krzesła. Masz wyczucie i nie pisz, że jest dokłądnie na odwrót bo nie uwierzę. Podobnie rozwalało mnie to, że za każdym razem gdy pojawiali się Polacy trzeba było dodawać wzmianke o fakcie że są wszędzie, jakby nie było wiadomo, o których dokładnie chodzi. Przywodzi to na myśl epitet homerycki. No i fajnie sparodiowałaś usilne próbowanie omijania powtórzeń. Jak się uczy pisać wypracowanie dochodzi czasem do takich absurdów że w szkole powinni białoplocistą Celestię pokazywać jako kontrprzykład. Bo tak się nie robi i już lepsze powtórzenie lub coś nieco mniej wyszukanego.

      Usuń
    10. Co do kreacji postaci to jestem trochę taki jak Donald Tusk opisany przez panią posłankę Rokitę – stoję okrakiem. Dark Momentum bardzo mi się podobał. Oczywiście wiem, że postaci do poważnego fanfika (jeżeli takie istnieją) nie tworzy się w ten sposób, nie mniej uważam że jest on cudowny w swojej grotesce. Ilekroć się pojawiał nie miałem pojęcia czy jest Wybrańcem i Garym Stu do potęgi entej, czy nieudacznikiem i mazgajem. No i schodzi na śniadanie! Jestem pod wrażeniem że udało Ci się połączyć tak różne braki charakteru. I ilekroć czarny (i chyba też dorosły) pegaz ma zacząć płakać bo nikt się nim nie zajmuje przez więcej niż pięć minut to ja też chciałem płakać, jeno ze śmiechu. Oprócz tego uważam że jest dobrą parodią OCka: mroczne kolory, brak rodziców i znaczka... To że nie umiał latać ani czytać też dodaje smaczku. Nikt chyba wcześniej nie musiał zastanawiać się jaka jest liczba mnoga od "sonic rainboom". A w sprawach sercowych jest niczym bot od fotowoltaiki. Nie dość że chyba zakochała się w nim połowa głównej szóstki to jeszcze traci inicjatywę kiedy pada odpowiedź, której się nie spodziewał. No i jak oczyma wyobraźni widzę jego potomstwo to dostaję oczopląsu. Duży plus też za Wertera. I za błyskawiczną naukę wszystkiego. Za to Michał Anioł strasznie mi się nie podobał. Rozumiem, że musiał się znaleźć w fiku bo jest jego integralną częścią. Pomieszanie sacrum i profanum czytaj: święta pała, białe dresy i nadużywanie alkoholu... pożądanie Luny w sumie też teoretycznie powinno być zabawne, ale mnie nie bawiło. Tego typu żarty jest w stanie wyprodukować średniej jakości kabaret. Jest to strasznie sztampowe. Podobnie postać stwórcy kucyków wydawała mi się wepchnięta strasznie na siłę. Spodziewałem się kogo innego w tej roli. Ale na plus mogę zaliczyć jego rozmowę z Michałem i to że pani Faust pojawia się w innym miejscu, też z resztą zupełnie z czapki.

      Za to pojawienie się Night Shadow moim zdaniem było już zupełnie na siłę. Szanuję oczywiście to, że trzeba było wstawić nawiązanie, ale jej wątek z perspektywy całego fika jest bardzo krótki. Błyskawicznie się kończy i to też z resztą w stylu deus ex machina. Wystarczyło wejście smoka i po problemie. Nie wiem dlaczego jak patrzę na jego imię to upraszczam je do "Hulajnóg". Jak zdarzy mi się kiedyś opisywać jednocześnie zwierzątko i pojazd zapewne je tak nazwę. Dla kontrastu żeby pozbyć się Polaków, co byli wszedzie, trzeba było znaleźć wybrańca, Twilight zebrała drużynę, główna szóstka przywdziała jedyne słusze w fikach złote zbroje i zaśpiewała piosenkę o Dark Momentum. No i była epicka walka. A Night Shadow pozbyli się właściwie bez wysiłku. Równie dobrze mogło by tego wątku nie być, a żeby wyrobić normę w nawiązaniach wystarczyło napisać że Dark Momentum skrył się w cieniu nocy, czy coś podobnego. No i odfajkowane i pora na Dark Souls. Oczywiście fanfik musi zakończyć się podwójnym ślubem i weseliskiem a ja też tam byłem, wino z wódką piłem, a com żech zauważył w komciu umieściłem.

      Usuń
    11. Bo większość moich oneshotów to opowiadania pisane na konkursy literackie. Z tej listy, tylko 4 nie były pisane pod konkurs (Kwiat Paproci, Szept Mgły, Czarny Polak z Ponyville, Trzy Pieśni).

      Jeśli chodzi o "Czarnego Polaka" to Dark Momentum to główny bohater legendarnego fanfika z MLPPolska pt. "Czarny Pegaz". Ogółem - Twilight go znalazła w jakimś porzuconym domu w Ponyville, który ignorowała od lat, on nie wiedział kim jest, nie umiał latać, ale po naukach u RD już tego samego dnia latał tak szybko jak ona. Ten fanfik miał max 500 słów.

      Niestety, ale Anioł Michał istnieje jako bohater "Anioła z Ponyville". Zachowuje się w nim jak jakiś Sebix, a Jan Paweł II to jego sąsiad na dzielni w Edenie. I tak, darzył Lunę raczej nieczystym uczuciem (zważywszy na to, że dostał dyspensę od Jezusa na ten romans). Co ciekawe, autor był wówczas (nie wiem czy nadal jest) katolikiem i nie pisał tego jako profanity. Nawet nie widział w tym niczego złego (inni ludzie już tak). W sumie osobiście się zgodzę, że to trochę profanacja i w ogóle, ale no... Mam wrażenie, że nikt w fikach nie potrafi tak bardzo obrazić chrześcijaństwa jak sami zainteresowani. Chyba nigdy nie widziałam tego typu crossoverów tworzonych przez innowierców lub ateistów.

      A Sagitarius to główny bohater "Legend Początku". Stwórca kucyków, ojciec Celestii i Luny, Polak, itd.

      "Czarny Polak" jest po prostu połączeniem tego wszystkiego, większym crossoverem niż Avengersi. I brutalną parodią. Choć w przypadku niektórych fanfików źródłowych, nawet nie trzeba było ich zbytnio parodiować, serio. Same parodiowały się wystarczająco mocno.

      Usuń
  7. "50 Twarzy Dash" przeczytane! jeżeli dobrze pamiętam był to fik na konkurs gdzie tematem było "out of character". Może i nie śmiałem się ale inne Dachówka i Drżypłoszka wyszły przednio. Drżypłoś przypomina trochę Bulka Bicepsa. Takoż samo powód śmierci Tanka i związane z nią następstwa wyszły wyjątkowo realistycznie a zarazem z odpowiednią dawką nonsensu. I jeszcze takie spostrzeżenie: fik trzyma w napięciu bo odwołuje się do kosmatych myśli czytelnika, żeby potem okazać się mniej lubieżnym. I dobrze Ci to wyszło i koncepcja słuszna, tylko ja ten motyw już ze trzy razy widziałem i wiem czego się można spodziewać po tego typu opowiadaniach.

    Pozwolę sobie na powrót do "Popiołów". Moje postrzeganie królewskich sióstr jest zgoła inne. Zawsze wydawało mi się, że czas się ich nie ima i przetrwają izolację w bunkrze aby potem odbudować cywilizację. A szczególnie razem. Mam w pamięci to, że w jakiś sposób przetrwały milenialną rozłąkę. I bardziej widziałbym motyw użyty w... i tu trafiam na problem z pamięcią: Za cholerę nie wiem, jak ten fik się nazywał, w każdym razie na skutek zmian klimatycznych Celestia zostaje jedyną żywą istotą w Equestrii i czeka aż słońce wybuchnie lub się wypali.

    Co do "Konfliktu Interesów" to prawdopodobnie jestem jednym z pierwszych czytelników, który czytali tylko zremasterowaną wersję "Cienia Nocy". Moim zdaniem spin-off wcale nie odstaje drastycznie od fika-matki.

    Co raz to ciekawszy okaz z tego Dark Momentum aż przeczytam "Czarnego pegaza". Po Twoim opisie kojarzy mi się z Kasparem Hauserem. Może nawet był na nim wzorowany. To by było! A anioły w fikach... Słyszałem o trzech przypadkach, a czytałem dwa (Bo jeszcze "Orły Mórz"). "Orły..." lepiej to zrobiły niż wydaje mi się że zrobił to "Anioł z Ponyville" ale mi nie bardzo to odpowiada ten motyw. Może to przez religijność a może przez to że ten motyw wyjątkowo łatwo zepsuć lub zrazić do siebie czytelników. W sumie to nie wiem, kto takie fiki tworzy i co nimi kieruje. W sensie nicki znam ale tylko ze słyszenia.

    A jak przy wierzeniach to doczytałem "Kwiat Paproci" i "Everyday a Little Death". Klimat został zachowany, wszystkie niejasności zostały wytłumaczone choć myślałem że bohaterka swoją uczennicę znajdzie już w pierwszym z tych fików. W sumie czasem czuję się podobnie jak ona, tylko nikt do mnie nie przemawia, a zwłaszcza z zaświatów. Jeszcze na plus mogę zaliczyć to, że niekonwencjonalnie podeszłaś do udzielania pomocy wieśniakom. Zapewne niektórzy by ich uzdrowili z palca ale nie miałoby to takiego efektu. I nazwy miejscowości klimatyczne i pasujące, może oprócz tego Pszenżyta.

    To pisałem ja, Jarząbek, znaczy się Ryk :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, "50 Twarzy" to fanfik na konkurs out of character. Ale plot twistem miało być to, że czytelnik spodziewałby się fika, który udaje fik erotyczny (takich to bez problemu wymienię ze 3) i cały czas myślałby, że chodzi o RD. A naprawdę ooc była Fluttershy.

      Tego typu fików o umierającej Celestii jest kilka. Z czego przynajmniej 2 doczekały się polskiego tłumaczenia. Co do wygnania Luny - zależy też jak na to spojrzeć, ale ona nie była uwięziona na Księżycu, tylko w Księżycu. I nie jako Luna, tylko Nightmare Moon. Możemy więc raczej założyć, że czas płynął wtedy dla niej inaczej, a jeśli chodzi o rozłąkę - jak z niego wróciła, to chciała się pozbyć Celestii i zdobyć władzę nad Equestrią. No i nie miała wtedy wyboru. Serialowa Luna nigdy nie była pełnoprawną władczynią - państwo ogarniała Celestia, Kryształowe Cadance, kryzysy Twilight. Luna bawiła się snami i udawała, że jest potrzebna - 1000 lat bez jej ingerencji w sny i kucykom jakoś to nie zaszkodziło. I tu wychodzi wyższość fanfików nad serialem - można tych bohaterów poprowadzić nieco inaczej.

      "Czarnego Pegaza" już nie przeczytasz, bo zaginął w odmętach crashy forum i innych problemów. Ale ludzie robili o tym fiku memy. Religijne fiki, o dziwo, piszą ludzie, którzy sami uważają się za katolików/protestantów, dla których wiara jest ważna. Fanartów z kucami z Jezusem, itd. też to dotyczy.

      O genezie Lasair miałyby być te 2 fiki z serii, które planuję kiedyś napisać.

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty