[Aktualizacja] Teorie wyssane z kopyta #29 – Discordant Theory


Teorie wyssane z kopyta – seria (bez)sensownych badań dwóch naukowcuff, próbujących wyjaśnić największe tajemnice Equestrii i jej zewnętrznych rubieży. Nic nie zdoła umknąć ich uwadze w drodze do osiągnięcia upragnionego celu i zdobyciu złotego pociągu pożądanych wyników.

Witajcie drodzy czytelnicy! Jak możecie się już domyślić po spojrzeniu na obrazek tytułowy (no i na tytuł też), dzisiejsze Teorie będą poświęcone Panowi Chaosu. Ciekawe czy to on stoi za tym, że nie mamy w Styczniu śniegu? ;-; No, pytań wiele, a odpowiedzi… w sumie też. Zapewne jesteście ciekawi, jakie teorie tym razem dla was przygotowaliśmy. Pasy zapięte? Ruszamy w drogę!

Naukowiec tygodnia

Propozycja

Wyobraźmy sobie podróże międzygwiezdne. Coś, czego zagadkę rozwiązać próbował sam Einstein, a o czym Newton nie śmiał nawet marzyć. Pomyślmy o tym, jakby to było stać się jednością z wszelką materią i nie podlegać jej prawom, a te prawa nadawać. Pokrótce mówiąc, być nieskończonością w nieskończoności. Tak jakby zdawało nam się, że gdzieś jesteśmy, lecz tak naprawdę to, co widzimy, to nic innego jak tylko glina, z której możemy ulepić cokolwiek, kiedykolwiek i gdziekolwiek. Podczas podróży między gwiazdami, nie dostrzegając niczego, tak naprawdę obejmujemy swoim wzrokiem wszystko. Discord jest niczym, będąc jednocześnie wszystkim. Czy istnienie discorda ma swój początek? Czy prawdopodobne jest to, że jest jakąś wypadkową, jakimś wytworem, którego istnienie zapoczątkował Bozon Higgsa? Czy Boska Cząstka miała powiązanie z Discordem? Otóż nie. On taki higson to każdego poranka dodaje do jajecznicy na śniadanie. Dla niego nie istnieje czas i miejsce. On ma swój własny wymiar. No ale napotykamy tu pewną niezgodność. Otóż w Equestrii jest pewne miejsce, gdzie moc naszego ukochanego Dicorda nie działa. Jest to gniazdo podmieńców. Skąd zaś Chrysalis pozyskała energię zaburzającą funkcjonowanie istoty będącej ponad wszystko? Nie jestem w stanie w pełni odpowiedzieć na to pytanie, lecz można poddać się wodzy fantazji i udać do świata ukrytego głęboko w naszym umyśle. Doszliście do jakiegoś wniosku? Podzielcie się w nim w komentarzu, a ja teraz powiem wam, co na ten temat myślę. Otóż Chrysalis prawdopodobnie jest jednym w pierwszych wytworów Discorda, kiedy ten dopiero zaczynał swoją przygodę z… istnieniem. Kiedy to było? Nigdy i zawsze. Taki to już ten nasz zawadiaka jest. Królowa więc razem ze swą armią były testami, próbami stworzenia czegoś pięknego. Szkoda, że Starlight wszystko popsuła i teraz mamy żuki jakieś. 

Co do mocy Discorda względem mocy księżniczek sami możecie się domyślić odpowiedzi. Podpowiedź: Jest od nich silniejszy i [...]

Pamiętam, że kiedyś zdarzyło natknąć mi się gdzieś w internecie, a konkretniej na YouTube na creepypastę. Oczywiście nie mam najmniejszego zamiaru nikogo straszyć ani broń Celestio wywoływać żadnych negatywnych emocji. Wracając jednak do mojego odkrycia, nie pamiętam zbytnio szczegółów, ale cały zarys tego, co miało miejsce w tej strasznej historyjce, poniekąd dał mi inspirację do napisania tej teorii. Na początku załóżmy, że gdzieś w świecie znajduje się typowy i ten taki dość stereotypowy typ człowieka mema, komputerowca z lekką nadwagą, kilkoma pryszczami na czole i ubranego w T-shirt sprzed tygodnia. Jak możecie się domyślić, nie jest tutaj bez powodu. Posiada on wszakże ponadprzeciętne umiejętności informatyczne. Potrafi bez problemu obejść zabezpieczenia do banków, przeróżnych korporacji, i tego typu rzeczy. Jednak nawet posiadając wszelką wiedzę kodu binarnego w jednym palcu, nie czerpie z tego zbyt wielu korzyści. Zapytacie teraz pewnie, z jakiego powodu. Sęk tkwi w tym, że jest on człowiekiem zgoła samotnym, poszukującym relacji. Taką sympatyczną, zamkniętą w sobie osobą. Jego celem jest odnalezienie społeczności, do której mógłby przynależeć. Nie jest to jednak zadaniem prostym. Po pewnym czasie bezskutecznych poszukiwań, jego umysł doznaje iście boskiego oświecenia. Tej samej nocy zasiada do komputera i przez kilkadzieścia następnych godzin pisze. Nie żadne fanfiction, ani nic. On pisze program. Program inny niż pozostałe znane dotąd światu techniki. W tym programie zawiera wszystko, co dotąd znał z książek i artykułów. Na początku stworzył swego rodzaju symulacje wszechświata. Skupił się na jednym, konkretnym obiekcie. Pracując tak i obliczając wszystko wokół, w ciągu kilku następnych godzin, z setek wykonanych obliczeń, z którymi nawet jego komputer nie był w stanie się uporać, stworzył… coś. Dosłownie było to „coś”. Nieuwarunkowany niczym, poza świadomością informatyka byt, rozpoczął swoje osobliwe życie. I tak przez następne lata ciągnęło się to i ciągnęło. Oczywiście, dla niego czas trwał szybciej. Wystarczyło jedno kliknięcie, by w jego komputerowym uniwersum się w czasie cofnąć albo bieg czasu przyśpieszyć. Obserwuje on poczynania swoich stworzeń. Nadał im inteligencję, więc mogły samowolnie robić, co chciały. Widzi ich społeczność, osiągnięcia, kulturę, zdolności, język, sztukę, zasady. Całe ich życie jest w monitoringu 24/7. Kiedy wszystko było już gotowe, postanowił ingerować w swój świat. Kooperował z istotami, utrudniał im co poniektóre czynności, by nauczyły się radzić sobie w trudnych sytuacjach. Nawiązywał nowe przyjaźnie i znajomości. Chciał się wyróżniać, więc postanowił zmienić swoją teksturę, lecz coś poszło nie tak i wyglądał co najmniej śmiesznie. Ale ja tu gadu gadu, a wy się pewnie zastanawiacie gdzie tu sens, gdzie teoria. No cóż, załóżmy, że ów człowiek utożsamia się pod nickiem DISCORD…

(PS. jak ktoś kojarzy creepypastę, którą się inspirowałem, niech da mi namiary, bo zapomniałem tytuł, plz ;-;)

Aktualizacja
Przepraszam za spóźnienie.

Przeszłość Discorda to jedno z najciekawszych zagadnień. W odcinku „Księżniczka Twilight Sparkle”/„Princess Twilight Sparkle” dowiadujemy się jedynie, że panował niegdyś nad Equestrią i został zaklęty w kamień przez królewskie siostry. I nic więcej. Przeciwnie do Tolkien Brony'ego uważam, że Discord ma swój początek i mam kilka przemyśleń na ten temat, ale po kolei. Zauważcie, że nasz draconequus nie jest jedynym biologicznym „składakiem”. W Equestrii istnieją wszakże gryfy, będące połączeniem lwa i orła, ich kuzyni hipogryfy (orłokucyki) czy mantykora w lesie Everfree. Oczywiście te stworzenia różnią się swoim stopniem zmieszania gatunków od ducha niezgody i chimery z odcinka „Lekcja samodzielności”/„Somepony to Watch Over Me”. Śmiem twierdzić, że Discord wraz z chimerą posłużyli twórcy świata kucyków jako prototypy wyżej wymienionych istot (sam hipotetyczny twórca to inna sprawa). No dobrze, a co jeśli tego konstruktora świata pastelowych taboretów nie było? Pozostaje jeszcze jedna opcja. Na którymś z krakowskich ponymeetów zaprezentowano teorię, że to Star Swirl Brodaty jest Discordem, wszak był „ojcem zaklęć morficznych”, jak go określiła Twilight w odcinku „Luna odmieniona”/„Luna Eclipsed”. Oczywiście dziś wiemy, że to nieprawda, jednak stary mag mógł mieć z tym jakiś związek. Raczej nie usiadł pewnego wieczoru i nie napisał nagle skutecznego zaklęcia przemiany. Musiał trochę popracować nad nimi i w wyniku tych eksperymentów mógł powstać Discord. Jak to ze skutkami ubocznymi zaklęć bywa, pewnie nowo stworzony draconequus zyskał również władzę nad chaosem. Nagłe przebudzenie musiało być szokiem, dlatego rzeczony obiekt uciekł w przestrachu, zostawiając zdezorientowanego mistrza, który zapewne zmiótł pod dywan tę porażkę, co tłumaczyłoby, dlaczego nikt o tym nie widział.


Podsumowanie:
Teoria 1: Discord jest wszystkim, a zarazem niczym, czyli jak zrobić sobie papkę z mózgu.
Teoria 2: Discord jest genialnym informatykiem ze swoim własnym, wirtualnym światem.
Teoria 3: Discord został stworzony przez stwórcę Equestrii lub Star Swirla Brodatego.

Tym oto akcentem kończymy dzisiejsze Teorie. Mamy szczerą nadzieję, że wam się podobały. Zachęcamy również do komentowania i rzucania propozycjami na następne tematy. Serwus! Pa!


Komentarze

  1. We wszechświecie musi być balans, równowaga między dobrem a złem, harmonią a chaosem, jasną a ciemną stroną Mocy. W pradawnych czasach w Equestrii żyły Filary oraz obok nich istniała Ciemność, która zawładnęła Stygianem, ale tę historię już pewnie znacie.

    I pewnego dnia Kucyk Ciemności oraz Filary zostały zamknięte w Otchłani, poza Equestrią. I można sądzić, że równowaga dobra i zła została zachowana, jednak Filary pozostawiły coś po sobie... A tym czymś było Drzewo Harmonii wraz z Elementami. Dlatego też ogólnie panująca w Equestrii magia (jako magia ma większe możliwości manipulacji w świat niż nasza fizyka) musiała sama zadbać o zachowanie równowagi harmonii i chaosu. Zbierając siły, wykorzystując pozostałą część ciemności (z tych ciemnych miejsc, o których wspominał Star Swirl, a które już takie nie były), nadrzędna siła wszechświata Equestrii stworzyła istotę pełną chaosu. A imię jego Discord.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciemność to zło, a nie chaos. Discord jest chaotyczny, raz zły raz dobry, nie ważne jaki chce być. Zło to np. Sombra, Tirek. Storm guy jest pomiędzy.

      Usuń
    2. O ile zło i dobro można postawić na dwóch różnych biegunach, to z chaosem i harmonią jest już trochę trudniej. Chaos nie jest jakąś wartością przeciwną do harmonii, tylko jej brakiem. Ciężko zatem mówić o zachowaniu równowagi. Zasadniczo nie można stworzyć istoty pełnej chaosu, tak jak nie można napełnić czegoś ciemnością (ciemnością w znaczeniu dosłownym), a jedynie zabrać temu światło i wtedy faktycznie będzie ciemne.

      Poza tym, po zamknięciu Filarów w Otchłani ciemność/zło/chaos/rozpatrzmy po prostu wszystko na raz wcale nie opuściło do reszty Equestrii. Przecież po ich zniknięciu wciąż działo się wiele niedobrego. I to niekoniecznie związanego z Discordem.

      Usuń
  2. Chaos dla Discord'a, to jak poranna kawa. Napędza go i czyni niezależnym. Nadmiar chaosu w około sprawia, że staje się niezwykle potężny, ale jego brak czyni go słabym, co skutkuje jego zniknięciem.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://pl.creepypasta.wikia.com/wiki/Życie_w_Maszynie

    To chyba ta creepypasta, ale pewna nie jestem.
    (tylko że tu w wersji do czytania)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ej zaraz... Czyżby ktoś się tu bawił zaklęciem nr.25? Chwila, moment... Czy to ? Aaaa... Takie buty :D

      Usuń
  5. Zastanawia mnie jak to jest, że w Equestrii istnieją koty, oraz koty antropomorficzne (Capper). Eksperymenty na zwierzętach? Ewolucja?
    Idąc dalej, czy możliwym jest, że jest więcej takich antropomorficznych gatunków?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty