Święta, Święta... XVI

„Święta, święty czas tuż tuż. Więc się baw, a czasem wzrusz. Nie możemy czekać dłużej, święta bądźcie już.” A no właśnie, odliczanie do świąt trwa. Już w następną niedzielę Wigilia Serdeczności! A tymczasem zapraszam do posta z dwudziestoma pięcioma świątecznymi obrazkami, którymi będziecie mogli przyozdobić swoje pulpity. Czy to komputerowe, czy telefoniczne.  


Wigilia Serdeczności to święto, które doczekało się największej liczby odcinków ze wszystkich kucykowych wydarzeń.


I każdy odcinek był dobry i wyjątkowy. Pierwszy przedstawił nam genezę Wigilii Serdeczności, drugi sposób obchodzenia jej przez dwie rodziny a trzeci... trzeci był opowieścią wigilijną.


W sumie ciężko się dziwić, że Wigilia Serdeczności ma tyle epizodów. Jak człowieka najdzie świąteczny nastrój, to po prostu musi coś związanego ze świętami zrobić.


A w świąteczny nastrój od początku listopada wprowadza dosłownie wszystko. Ze sklepów wyjeżdżają znicze, a wjeżdżają świąteczne ozdoby.


W radiach zaczyna lecieć świąteczna muzyka, w galeriach handlowych pojawiają się wielgachne choinki, a na ulicach miasta przeróżnego rodzaju dekoracje świąteczne.


Ludzie zaczynają myśleć, co chcieliby dostać pod choinkę, w sklepach multum promocji, na rynkach i w innych miejscach sprzedawane są drzewka bożonarodzeniowe.


Te prawdziwe. Ludzie wybierają najbardziej okazałe, a później transportują je do swoich domostw, by tam je ubrać.


Łańcuchy, bombki, lampki choinkowe. Nawet szkoła nie opiera się świątecznej atmosferze i kadra pedagogiczna dekoruje teren i budynek.


I nadchodzą wigilie szkolne. Ustawienie ławek zmienia się na ten jeden dzień, każdy przynosi jakieś jedzenie i picie, ktoś kolędy.


W niektórych szkołach klasy organizują nawet kupowanie sobie prezentów za symboliczną kwotę i uczniowie przynoszą jeszcze podarki dla kolegi bądź koleżanki, którego/którą wylosowali.


Pomysł wspaniały. Wypisuje się na kartkach imiona wszystkich członków klasy, potem wychowawca przechodzi po uczniach, którzy losują, komu kupią prezent.


Gdy losowanie się zakończy, każdy winien powiedzieć, co chciałby dostać. Oczywiście, kto kogo wylosował, jest wielką tajemnicą.


Teoretycznie. Praktycznie już na pierwszej przerwie od losowania uczniowie chwalą się, kogo wylosowali. I znika część uroku.


Ale wigilie szkolne to nie tylko „wieczerze” klasowe, lecz także jasełka. Przygotowywane zazwyczaj przez osoby zajmujące się nauczaniem religii w szkołach.


Dotychczas udało mi się wziąć udział w jednych jasełkach jako aktor. Jeśli liczyć także oprawę muzyczną, to w trzech.


Druga klasa, główna rola – rola Diabła. Zastępca wicedyrektora robił zdjęcia z przedstawienie. Żałuję, że nie miałem wtedy kamery. Byłaby jakaś pamiątka.


Chociaż nie lubię oglądać siebie czy słuchać swojego głosu. Jeszcze nie przywykłem do tego. Wracając: po powrocie do domu często wchodziłem na stronę szkoły, by zobaczyć, czy zdjęcia są dodane.


Zostały dodane w wigilię Bożego Narodzenia. Całe dziesięć sztuk. Przeglądam je po kolei. Byłem na ostatnim zdjęciu, gdzie wszyscy zaangażowani w jasełka śpiewali „Jest taki dzień”.


Ale żebym za bardzo się nie ucieszył, byłem tylko w połowie na tym zdjęciu. Główna rola, jedno zdjęcie i w dodatku w połowie.


Wybuchnąłem śmiechem przy rodzinnej wieczerzy, a rodzina popatrzyła na mnie jak na osobę niesprawną umysłowo.


Teraz jakoś nie udaje mi się w żaden sposób zaangażować w jasełka. W zeszłym roku znów miałem być oprawą muzyczną, ale coś nie pykło.


Tak czy inaczej, w ciągu kilku ostatnich lat w moim mieście nie da się poczuć stuprocentowego ducha świąt.


A to wszystko przez brak śniegu. Co prawda przeszkadza on trochę w nocy, gdy człowiek chce spać, ale święta bez białego puchu to nie święta.


A wy? Macie jakieś ciekawe wspomnienia związane ze świętami? Jasełka, wigilia klasowe czy właściwe święta – piszcie w komentarzach.

Komentarze

  1. zgadzam się co do ducha świąt u mnie tak samo nie ma śniegu i nie czuć ducha świąt ale jest 1+ bo udało mi się zaangażować w jasełka co prawda mała rola ale świetnie mi wyszła ty byłeś diabłem u siebie a ja miałem kompromitacje bo byłem kozą ale uważam 1 rzecz która jest trafna ,,Najsilniejszy Wojownik to ten, który pokona sam siebie" więc mimo to wiozłem udział pewnie bedą mieli beke do przyszłego miesiąca albo i dłużej ale mówię ,,Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" więc się nie poddam i zignoruję to a z innej beczki mam dla was wierszyk co prawda tylko 15min. się zastanawiałem podczas pisania usłyszycie go w wigilię napiszcie czy jesteście zainteresowani to może nawet wyląduje w świątecznym magicznym pulpicie jak się zgodzą redaktorzy to co wy na to?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty