For Glorious Starlight!

[Źródło]


Starlight Glimmer jest jedną z bardziej kontrowersyjnych postaci, jeśli chodzi o popularność wśród fanów. Jej dołączenie do grona głównych bohaterek podzieliło międzynarodowy fandom, a każda nowa informacja o odcinku z jej udziałem wywołuje zarówno wybuchy radości, jak i jęki niezadowolenia. Wiele osób uważa, że jest ona słabą kopią Sunset Shimmer i nie powinna dostawać własnych odcinków na wzór Mane6 czy CMC.
Osobiście nie zgadzam się z tymi stwierdzeniami i muszę przyznać, że GlimGlam jest obecnie jedną z moich ulubionych postaci. A gdyby się nad tym głębiej zastanowić, to może jest nawet moim ulubionym kucykiem? Dlatego też chciałabym w poniższym artykule przyjrzeć się zachowaniu Starlight w kilku odcinkach i podkreślić jej pozytywne cechy, które nie zawsze są widoczne na pierwszy rzut oka oraz przyczyny, dla których wzbudza ona u mnie tak dużą sympatię. Przy okazji zastanowię się także, jak w roli księżniczki-mentorki sprawdza się Twilight.

[Źródło]

1. The Cutie Map

Czyli odcinki, w których Starlight jest złoczyńcą. Zastanawialiście się kiedyś, jakich zdolności do perswazji potrzebuje kucyk, by przekonać współobywateli do oddania swoich znaczków? Zdobycie Cutie Marka jest dla każdego źrebaka wielkim wydarzeniem, które ma wpływ na całe jego życie. Dlatego też dobrowolne zrezygnowanie ze znaczka nie może być łatwą decyzją, a mimo to Glimmer udało się wmówić kucykom, że będą bez nich szczęśliwsze. Oczywiście w tym przypadku była to niecna manipulacja, ale czy takich zdolności nie można by wykorzystać także do dobrych celów?

2. The Cutie Re-Mark

Złej GlimGlam ciąg dalszy. W premierze sezonu dowiedzieliśmy się, że bohaterka tego artykułu potrafi odbierać kucykom znaczki, w finale zaś ujrzeliśmy inne potężne zaklęcia w jej wykonaniu: podróż w czasie, latanie przy pomocy magii, ataki i tarcze stawiane podczas pojedynku z Twilight. Zbyt duże zdolności magiczne są częstym zarzutem pod adresem twórców tej postaci, jednak nikt nie zaprzeczy: Starlight jest jednym z najsilniejszych mieszkańców Equestrii. Duże zdolności magiczne są oczywiście w zaletą w świecie kucyków, a należałoby jeszcze podkreślić, że jednorożec jest najprawdopodobniej samoukiem. Samodzielnie opanował trudne zaklęcia, które dotychczas widzieliśmy jedynie w wykonaniu osobistej uczennicy księżniczki Celestii. To się nazywa talent!

[Źródło]

3. No Second Prances

Wielki powrót Trixie! A także moment, w którym po raz pierwszy zaczęłam podejrzewać, że Twilight może nie być najlepszą mentorką dla Starlight. Znienacka każe jej przyprowadzić nowego przyjaciela, dając na jego znalezienie kilka godzin. Przyjaźnienie się na czas, naprawdę? Twily wyraźnie nie dowierza też w zdolność Starlight do podejmowania decyzji i próbuje wymusić na niej „właściwe” zachowanie, chcąc dzięki niemu sprawić dobre wrażenie na własnej nauczycielce. Co tymczasem robi Starlight? Oczywiście zaprzyjaźnia się z Trixie, ale też nieustannie przypomina o swojej mało chwalebnej przeszłości, pokazując, że nie ma zamiaru pozorować, iż ta nigdy się nie wydarzyła. Ten dystans do siebie jest dla mnie cenną cechą, udowadnia też, iż klacz nie zamierza udawać kogoś, kim nie jest.

4. A Heart's Warming Tail

Czyli trochę zdrowego rozsądku cynizmu w świecie pastelowych kucyków. Pisząc o cynizmie, mam na myśli postawę Starlight z początku odcinka, czyli niechęć do świąt i brak zrozumienia dla ich ważności. Nie jest to może sensu stricto dobra cecha, jednak jest to kolejna rzecz, która pozwala mi się z Glimmer utożsamić. Niewynoszenie na piedestał rozdawania prezentów, rozmawiania i opychania się karpiem słodyczami jest dość odświeżającą cechą u postaci z uniwersum, w którym przyjaźń i śpiewanie piosenek są odpowiedziami na wszystkie pytania.

5. Every Little Thing She Does

Tutaj także nie będę opisywała pozytywnych cech Starlight, tylko przyjrzę się jej problemom. Na początku widzimy, że klacz świetnie radzi sobie z magią, odkładając równocześnie lekcje przyjaźni na później. Można to łatwo zrozumieć, ponieważ jak już wspominałam, Glimmer jest świetna w rzucaniu zaklęć – nie sprawiają jej one trudności, w przeciwieństwie do zdobywania przyjaciół. Tym samym zachowanie Starlight jest tu całkiem łatwe do zrozumienia – my też wolimy zwykle zająć się najpierw łatwiejszym zadaniem. Ta cecha sprawia, że z GlimGlam jest całkiem łatwo się utożsamić. O ile nie mamy raczej problemów z magią i negatywnymi konsekwencjami jej użycia, o tyle odkładanie trudnych sprawa na później jest znane chyba każdemu z nas.

[Źródło]

6. To Where and Back Again

W trakcie tych dwóch odcinków możemy obserwować, jak Starlight zmaga się z rolą liderki. Na początku jest przerażona wizją powrotu do Our Town i spotkania się z kucykami, które poniekąd skrzywdziła. Gdy okazuje się, że pragną one jej rad, panikuje – nie jest gotowa, by znów nimi kierować. Jednak w trakcie misji ratunkowej Glimmer nie jest w stanie uniknąć kierowniczej roli – los Equestrii leży w kopytkach jej i jej towarzyszy, a nikogo lepszego na to stanowisko nie ma. Wtedy też klacz odkrywa, co naprawdę oznacza przewodzenie:

„A real leader doesn't force her subjects to deny who they are. She celebrates what makes them unique and listens when one of them finds a better way.”
Podoba mi się, że pokazane zostały niepewność i obawa Starlight, ale też jej rozwój. Widzimy, że GlimGlam nie chce powielić błędów z przeszłości, ale równocześnie możemy zauważyć, że po odrzuceniu związanych z nią obaw, kierowanie innymi przychodzi jej całkiem naturalnie. Inaczej mówiąc, Glimmer posiada cechy dobrego lidera, potrzebne są tylko stosowne okoliczności, by mogła się nimi wykazać.
UWAGA: SPOILERY Z 7. SEZONU

7. A Royal Problem

Odcinek, na który wszyscy czekaliśmy. I choć czekaliśmy głównie na interakcje między Królewskimi Siostrami, to moim zdaniem warto też przyjrzeć się zachowaniu Starlight oraz Twilight. Pierwsza scena to wezwanie jednorożca do Canterlot oraz reakcja księżniczki przyjaźni, która jest... wybitnie mało entuzjastyczna. Twilight nie wydaje się uważać, by puszczanie GlimGlam samej było dobrym pomysłem, swoim zachowanie odbiera też wiarę we własne siły swojej uczennicy. Następnie poznajemy Twilarinę – wyjątkowo urocze, a zarazem przerażające wcielenie Twilight Sparkle. Jednak zamiast na coś się przydać, wprowadza ona tylko więcej chaosu: przypomina o przeszłości Luny i sprawia, że Starlight zaczyna odczuwać jeszcze większą presję. Dobra robota, księżniczko! Na szczęście nie odbiera to Glimmer zdolności do podejmowania stanowczych działań, na skutek czego Celestia i Luna lądują z zamienionymi znaczkami. I tutaj zaczyna się zabawa, ponieważ w końcu GlimGlam zaczyna załamywać się pod presją ze strony mentorki – w jej nocnym koszmarze pojawia się nie tylko Nightmare Moon, ale także Daybreaker. Klacz jest przekonana, że swoimi działaniami doprowadziła do kolejnego rozłamu między siostrami, który sprowadzi na Equestrię ostateczną zagładę. Oczywiście jest to tylko sen, nad którym ostatecznie kontrolę przejmuje Celestia, jednak moim zdaniem nie przyśniłby się on Starlight, gdyby nie brak wiary, jaki okazywała jej cały czas Twilight. Dobrze, że w ostatecznym rozrachunku Celestia i Luna godzą się oraz chwalą jednorożca za jego decyzję – zgadzam się z nimi, że stanowcze działanie było tu jak najbardziej na miejscu. Scenę tę ponownie psuje w mojej opinii Twily, która pojawia się znienacka i swoim zachowaniem pokazuje, jak mało wierzyła we własną uczennicę.

KONIEC SPOILERÓW Z 7. SEZONU
[Źródło]
W podsumowaniu posta chciałabym podzielić się z wami trzema wnioskami: jednym żartobliwym, drugim osobistym i trzecim całkiem poważnym.

I Starlight na księżniczkę!
Jak pokazały wspomniane przeze mnie odcinki, Glimmer posiada cechy dobrej przywódczyni:
  • ma dar przekonywania kucyków do swoich racji,
  • posiada wielki talent magiczny,
  • potrafi sprawnie kierować innymi i wyznaczać zadania,
  • jest w stanie samodzielnie podejmować trudne decyzje.
A skoro mamy już kucyka tak dobrze nadającego się na władczynię, to czemu by go nie alikornizować? Więcej księżniczek to bezpieczniejsza Equestria!

[Źródło]
II Lubię Starlight, ponieważ mogę się z nią utożsamić

I nie mam w tym momencie na myśli wymienionych w poprzednim punkcie cech, ale raczej fakt, że boryka się ona z pewnymi problemami, między innymi pewną niezręcznością w stosunku do innych kucyków i trudnością w znajdowaniu przyjaciół. Jeśli porównać to z drogą Twilight, która w ciągu dwóch odcinków zdobyła piątkę najlepszych przyjaciółek, została liderką grupy i uratowała Equestrię, to losy Starlight wydają mi się zdecydowanie bardziej prawdopodobne.

[Źródło]
 III Twilight Sparkle jest słabą mentorką

W mentorowaniu Twilight szybko można zauważyć dwie powtarzające się elementy: listy do odhaczania oraz brak wiary we własną uczennicę. Już w pierwszym odcinku po przemianie Starlight Twily tworzy dla niej długaśną listę, według której powinna postępować, by odzyskać przyjaciela. W następnych epizodach jest podobnie: lista pojawia się jeszcze przy nauce magii, a jednym z odcinków zamiast niej mamy zadanie: zdobądź przyjaciela do wieczora. Czy tak powinno się poznawać przyjaźń? Czy powinna być ona skodyfikowana, pełna nakazów i deadlinów?
Drugim, naprawdę znaczącym moim zdaniem problemem, jest brak zaufania księżniczki do swojej uczennicy. Nie pochwala ona jej wyboru przyjaciółki, próbując zastąpić go swoimi propozycjami, po czym oczywiście na końcu odcinka obiecuje poprawę. Mimo tego w kolejnym sezonie znów podkopuje wiarę Starlight w samą siebie, przyprawiając ją niemal o załamanie nerwowe i sporą traumę. Oczywiście zdenerwowanie odczuwane przez Twilight jest zrozumiałe, jednak nie powinna go tak otwarcie pokazywać – radziłabym jej brać raczej przykład z Celestii, która przyjmowała wszystkie jej wybryki ze spokojem i uśmiechem na pyszczku. Wygląda więc na to, że w kwestiach księżniczkowania i mentorowania młody alicorn ma jeszcze sporo do nadrobienia.

[Źródło]
P.S. Nie, nie zmieniam nicku na Starlight Glimmer.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Jestem z Ciebie dumna!

      Usuń
    2. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym aby w twoim artykule jest to dobrze pokazane. Twilight jest jakaś taka za bardzo wyidealizaowana aż czasami nie naturalna. Zdobyć pięć najlepszych przyjaciół w dwa odcinki? Czyli ile to trwało jeden dzień? Mało realne. Przy naszej księżniczce Starlight wydaje się bardziej prawdziwa.

      Usuń
  2. Artykuł godny podziwu, lecz pewne kwestie są dla mnie.. W pewien sposób zrozumiałe jeśli chodzi o Twilight. Jako jedna chyba z niewielu osób mogę powiedzieć z kopytkiem na piersi że lubię Twilight. Jeżeli chodzi o przyjaźń to Twilight po prostu martwi się o Starlight. Każdy z nas gdyby sądził że dana osoba nie jest odpowiednia dla bliskiej nam osoby spróbowałby ją przekonać do zmiany decyzji. Oczywiście, jeśli osoba (tak jak Starlight) sądziłaby nadal że wybrała słusznie i obserwowaliśmy bieg zdarzeń i doszli do wniosku, że tak właśnie jest, nie naciskalibyśmy dalej. Nie najlepszy jest też pomysł porównywania Twilight do Celestii. Jak już wiemy z odcinka "a Royal problem" Celestia większość swojego czasu spędza na usmiechaniu się i uspokajaniu kucyków, z czym Twilight ma problem, ale nie sądzę że to coś dziwnego bo początki mentorowania są bardzo trudne (wiem to po autopsji). Lubię oczywiście oba kucyki: i Starlight i Twilight, aczkolwiek denerwuje mnie też mówienie że Starlight jest potężna. Owszem jest, ale zawdzięczamy to głównie jej emocjom. Gdyby nie byla tak emocjonalna jej magia nie byłaby tak silna - przynajmniej tak myślę, bo Starlight sama wyjaśniała, że to przez/dzięki emocjom zabrała kucykom znaczki i to dlatego,że w jej postrzeganiu znaczek zabrał jej przyjaciela, przez co czuła smutek i zdenerwowanie na znaczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Jeśli chodzi o magię to Twi jest elementem magii i miała za mentorkę Celestie, ale lubię i Twi, i Starlight, no i oczywiście Panią Nocy, która była pewien czas(około 1000 lat) zła, tak jak wyżej wspomniana wielbicielka równości.

      Usuń
  3. To jest moja jedna z ulubionych postaci zgadzam się z tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "w kolejnym sezonie znów podkopuje wiarę w siebie Starlight, przyprawiając ją niemal o załamanie nerwowe"
    Usuń "siebie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (kto?) Twilight (co robi?) podkopuje (co?) wiarę w siebie (kogo?) Starlight. Moim zdaniem to zdanie jest poprawne.

      Usuń
    2. A może to: "w kolejnym sezonie znów podkopuje wiarę Starlight w samą siebie, przyprawiając ją niemal o załamanie nerwowe"?

      Usuń
    3. Ok, ładnie to brzmi. Dziękuję, już poprawiam.

      Usuń
  5. https://www.fimfiction.net/blog/734834/afterthoughts-rock-solid-friendship

    Polecam jako dobrą analizę odcinka Starlight-centrycznego. Ogólnie analizy tej drogiej pani są bardzo rzeczowe i konkretne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie przeczytam, dziękuję bardzo za polecenie.

      Usuń
    2. Przeczytałam, rzeczywiście bardzo dobra analiza odcinka. Myślę, że w wolnej chwili zapoznam się też z podsumowaniami pozostałych odcinków, są chyba znacznie ciekawsze od Episode Followup na EqD. Jeszcze raz dziękuję za linka.

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty