Starczym Okiem - zmarnowany sezon?


Zakończyliśmy kilka dni temu szósty sezon. Sezon pełen niespodzianek. Od światowej premiery odcinka w Polsce, po światową premiera odcinka w Wielkiej Brytanii. Pora teraz na małe podsumowanie z mojej strony. I kilka przemyśleń na dokładkę. Zaczynajmy.

Już sam początek nastrajał bardzo pozytywnie. Powód? Albatros... err Flurry Heart się znaczy.

Opętam ci dziecko... czaisz?

Wprowadzenie tej postaci to jak dla mnie strzał w dziesiątkę. Nowy alicorn - podobno pierwszy urodzony (z tego co powiedziała Celestia - znów świetny motyw do wykorzystania). I zgodnie z przewidywaniami przerost mocy dał o sobie znać. Flurry niemalże udaje się to, czego nie był w stanie dokonać nawet Sombra. Sam premierowy dwuodcinkowiec nastraja bardziej niż pozytywnie Niestety... wiele z nadziei legło w gruzach wraz z późniejszymi odcinkami. To głównie niewykorzystany potencjał danego odcinka. O tym jednak nieco później.

Sezon to w dużej mierze solidne odcinki a wieloma nowościami. To Szafranka z ojcem prowadząca knajpkę w Canterlotcie. To właśnie Flurry Hesrt. To Thorax pierwszy przyjaźnie nastawiony Changeling (nie liczę Andrzeja z odcinka nr 100). To wielce oczekiwana (i według mnie genialnie pokazana) rodzina Fluttershy. To kraina smoków i ich nowa władczyni - Ember

To fenomenalny odcinek świąteczny z genialnymi piosenkami:


Z piosenką o mocy, której nie miało chyba nic od "This Day Aria". Odcinek to sztandarowy przykład jak opowiedzieć historię pokazaną tysiąc razy na tysiąc różnych sposobów i zrobić to bardziej niż dobrze. 

To mnóstwo świetnych epizodów, przy których się naprawdę dobrze bawiłem. I ocenił bym ten sezon jako świetny gdyby nie kilka zgrzytów.

To zwyczajnie nudne odcinki - jak np Applejack's Day Off, gdzie nic się nie dzieje, a na dodatek dali Aloe i Lotus rosyjski akcent, który kompletne im nie pasuje. To Where The Apple Lies, które zmarnowało kompletnie swój potencjał - i choć lubię jak Hasbro gra fandomowi na nosie, tym razem jednak mogli wreszcie pokazać rodzinę Applejack. 


Wiecie, dla dzieci...

"Marnowanie" postaci, czy wątków to właśnie największa bolączka tego sezonu. Mimo przewagi ciekawszych odcinków, finalnie dostajemy niekoniecznie to, co byśmy chcieli. 

Zacznijmy od Flurry Heart. Pojawia się w premierowych odcinkach i na dobrą sprawę tyle jej widzieliśmy. Nawet w epizodzie z Thoraxem ledwo ja pokazano. W finale jest gdzieś na trzecim planie z mocno wkurzoną miną. Zwyczajnie jej za mało! Świetna postać z mnóstwem wątków do poprowadzenia została zwyczajnie zapomniana. Gdy odkryto zmierzającego do Crystal Empire Changelinga (końcówka premierowych epizodów), można było śmiało wnioskować o czym będzie finał. I prawdopodobnie większość z Nas miała nadzieję na pojawienie się w Crystal Empire samej Chrysalis i wielka zadymę związaną z Flurry Heart. A mocy małej alicorn nie sposób odmówić. Cóż... dostaliśmy Chrysalis, ale albatros został pominięty, To jednak jeszcze drobnostka - finał, mimo absurdalnych buraczków wypadł nadzwyczaj dobrze.

Największe rozczarowanie to chyba jednak odcinek Where The Apple Lies. Tutaj już chyba każdy liczył na pojawienie się rodziców Applejack. Niektórzy pewnie też na scenę ich śmierci... tu jednak moim zdaniem przesadzilibyśmy w drugą stronę. Atmosferę podgrzała dodatkowo Pani Kora Kosicka swym potwierdzeniem teorii o śmierci państwa Apple. A już wstępne opisy odcinka i wers o tym, jakoby mieli wszyscy wylądować w szpitalu podziałał jak pączek na Celestię. Wielkie nadzieje prysły wraz z emisją epizodu... 

To kompletny brak czegokolwiek o przeszłości Celesti i Luny. Szczególnie tej pierwszej. O ile Luna miała już swoje odcinki (i to bardzo dobre odcinki!), Celestia nadal czeka. Szkoda, jest materiał na coś nowego do pokazania.  Ale lepiej pokazać jak Applejack gdacze na farmie:)

I według mnie najbardziej zmarnowany pomysł. Choć tutaj można to jeszcze uratować w początkowych odcinkach siódmego sezonu. Piszę o Chrysalis. I wbrew temu co sądzi spora część fandomu, uważam że powinna przyjąć propozycję Starlight. 


Co daje przejście na jasną stronę mocy? Ogromne wręcz (wkopyt?:) ilości nowego materiału. Chryaslis przyjmuje propozycję, jednak nie radzi sobie z szerzeniem miłości i przyjaźni. Zostawia więc wszystko pod wodzą Thoraxa i sama przybywa do Ponyville. Siejąc oczywiście popłoch, panikę i rzepak. Na początek Chrysalis musi poprosić o pomoc. Poprosić? Najzwyczajniej  wchodzi i ogłasza, że będzie tu poznawać przyjaźń i już. Już samo to wystarczy na świetny odcinek. A co dalej? Zaczynamy naukę. A główna uczennica? Dumna, pyskata, uparta, ale na swój sposób próbująca iść nową ścieżką, której nie do końca jeszcze rozumie. Wątek i pełen humoru i morałów do przekazania. Czy jest szansa? Wątpliwe, jednak podejrzewam iż Chrysalis jeszcze wróci na ekrany. Czego Wam i sobie życzę:)

Sezon szósty to dobry sezon. Mimo wielu niedoróbek, zmarnowanego potencjału pewnych wątków zawierał naprawdę solidne odcinki. Szkoda tych kilku nudnawych epizodów, szkoda tych zmarnowanych wątków, jednak dostaliśmy dobry sezon, przy którym bawiłem się naprawdę dobrze.

A jak Wy oceniacie ten sezon? 

Komentarze

  1. Moim zdaniem to dobrze że Chrysalis została taka jaką była, nie wyobrażam jej sobie w tej nowej postaci. Po za tym, zawsze może napłodzić sobie nowych podmieńców i zaatakować kolorowych, co byłoby nawet fajnym materiałem na finał lub początek sezonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napłodzić? Z kim? Została sama, no chyba że w grę wchodzi partenogeneza. Albo już była zapłodniona gdy uciekła ze swego leża.

      Usuń
    2. Zgadzam się z Wobbuffetem ,a co do postu dodaję o moje własne rozczarowaniu finałem :(
      Liczyłam szczerze mówiąc na jakiś epicki pojedynek Starlight i Chrysalis, ogłoszenie Starlight bohaterką dnia, nowych głównych bohaterów, a co dostałam??? Imprezę , tęczowych podmieńców, pozostawienie starych bohaterów, oraz Starlight, która nie mogła uaktywnić magii....

      Usuń
    3. Miom zdaniem kolejny atak podmieńców mógłby nie być już tak interesujący, ale też uważam, że Chryssalis nie powinna się nawracać. Jeżeli sezon siódmy miał by być ostatnim, mogli by zrobić wielki powrót antagonistów (Chryssalis, Sombra i Tirek) i ich ostateczne pokonanie. Ale nie nawrócenie, uwięzienie, czy wygnanie

      Usuń
    4. Jak dla mnie to powinna znaleźć Sombre i razem by sobie napłodzili jakichś hybrydowych mroko-podmieńców. To by było super! :D

      A Tirek zginął niczym w odcinku Kapitana Bomby: W epickim wybuchu bomby atomowej! (<== Wiem, że nie, ale moja wersja jest lepsza :P )

      Usuń
    5. A Sombra zginął w 2 odcinku sezonu 3, rozerwany na strzępy przez magię Kryształków...
      Raczej nie łudziłbym się na jego powrót xD

      Usuń
  2. Nie marudziłabym na Where The Apple Lies za zawiedzenie oczekiwań. Ani nawet za zmarnowanie potencjału. Marudziłabym, bo to zły odcinek był.
    Co do reszty, dobre podsumowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. 13 lat nie czyni z ciebie starca kredke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ty chyba Kredke nie widziałeś, nigdy w życiu nie dane mi było ujrzeć większego autorytetu.

      Usuń
    2. Trzynaście lat? Tyle to ja miałem jakieś 19 lat temu...

      Usuń
    3. 32 lata dalej nie czynią z ciebie starca. Zmieńcie nazwę na "Wywody człowieka z kryzysem wieku średniego"

      Usuń
  4. Nie oglądałem 6 sezonu, bo czasu nie mam. Jak stanąłem w sierpniu na połówce czwartego, tak stoję. A w lipcu obejrzałem całe 3 pierwsze sezony. Kiedyś wszystko nadrobię (Tylko kiedy?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkąd mam tableta*, mogę przeglądać internet nawet wtedy, gdy nie mam dostępu do komputera. Nawet "EG Legendę Everfree" mogłem obejrzeć nie czekając na pustą chatę. Może Tobie też by pomógł tablet?

      * stanowczo nie polecam tabletów za 200 zł. Dobre tablety zaczynają się dopiero od 400 złotych.

      Usuń
    2. Myślę że tablet mi nie potrzebny bo mam 5 calowy telefon i na nim oglądam. Problem w tym, że szkoda mi czasu :/ Mogę oglądać tylko w soboty wieczorem, chociaż i tak znajduje sobie zwykle inne zajęcie :(

      Usuń
    3. To może oglądaj prawie codziennie lub prawie w każdą sobotę, ale po jednym odcinku. W ten sposób będziesz prawdziwym fanem serialu, bo my tutaj jesteśmy tylko co najwyżej bronies ;)

      Usuń
  5. To dziś zaczynam szósty sezon i będę na bieżąco. Parę odcinków losowo widziałem, ale całościowo to będę dopiero teraz miał wgląd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie to się chyba nudzi w domu ;D Ja jak dołączyłem w czerwcu tak do dzisiaj nie nadrobiłem :(

      Usuń
    2. A żebyś wiedział. Dlatego szukam różnych zajęć. Dołączyłem pod koniec września i dopiero teraz zaczynam szósty sezon. Ociągam się.

      Usuń
    3. Zdilujesz ze mną trochę twojego czasu? ;D

      Usuń
    4. Jeśli masz ochotę na użeranie się z młodszym rodzeństwem (osiwieć można już zaczynam :D) to bardzo chętnie.

      Usuń
    5. Ten no... dzięki za ofertę znalazłem lepszą (Tak naprawdę nic nie znalazłem, ale ciicho)

      Usuń
  6. W tym sezonie stworzono tyle hypu który szybko prysnął a Where The Apple Lies jest tego przykładem. Chrysalis która nie przyjęła propozycji Starlight, to znak, że znowu powróci. Można spokojnie odkopać badassów z poprzednich generacji. Aerebus, Grogar czy może nawet Lavan. Potencjał na badassów duży i wprowadzenie powiewu... nowości połączonego z odświerzeniem. Podobnie oczekuje odcinka dla Celestii lub królewskich sióstr albo jeszcze więcej Flurry Heart. Chociaż odcinek o Cadence też byłby ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapomniałeś o najważniejszym Kredke - Twilight w ogóle nie miała piosenki(raz zaśpiewała w chórku, trzy wersy):). A tak poza tym to mniej - więcej zgadzam się z tobą. Były świetne epizody, takie jak "Zawsze jest druga szansa", "Znaczków naszych wina" czy "Dowcipna Rainbow Dash", ale zdarzyły się cztery niezb yt udane epizody. Jednego z nich nawet polski dubbing nie uratował, choć był(dubbing) świetny. Mówię tu o "Wolnym dniu Applejack". Reszta albo została uratowana przez naszą wersję albo nie została jeszcze zdubbingowana. Piosenki. Chyba nie było takiej, która by mi się nie podobała. Chociaż mam wątpliwości do piosenki Spike'a i tej z bratem Fluttershy, które w oryginale nie powalają. W dubbingu ciutkę lepiej. A finał... Cóż, ekipa Starlight, powrót podmieńców i odrzucenie przyjaźni przez Chrysalis bardzo mi się podobały. I mam wielką nadzieję, że Chrysalis nie zostanie odmieniona. W sumie, gdyby w drugiej części było więcej akcji, to finał mógłby pobić ten z sezonu IV. Moja ogólna ocena 8.5/10

    OdpowiedzUsuń
  8. Najgorszą rzeczą w sezonie było to, że nie pokazano rodziców Applejack? Oj, Kredke, chyba za dużo czasu siedzisz w fandomie. :)

    Ogólnie, ja się tu na śmierć fandomu szykowałem, a tu będzie sezon siódmy, a szósty nie był wcale zły. Było trochę słabych odcinków, ale było też sporo tych naprawdę dobrych. A że o tych miernych raczej szybko się zapomina, ten sezon będzie chyba oceniany jako jeden z lepszych w historii serialu.

    Twórcom chyba kończą się pomysły, ale póki co bronią się dzielnie. Wiele w tym sezonie było "losowych" wątków, przewracających "kanon" do góry nogami (Dajmy Fluttershy brata! Dajmy smokom magiczny kij władzy o który biją się młokosy! Zróbmy z podmieńców kolorowe jelonki które teraz są dobre!). Ale większość zaowocowała fajnymi odcinkami, a spójność nigdy nie była mocną stroną tego serialu. Dlatego jeśli już pokażą rodziców AJ, to pewnie będzie nie tak, jak fandom tego chciał i znowu będzie zgrzytanie zębów.

    Dlatego może lepiej po prostu usiąść i cieszyć się szalonymi przygodami kolorowych kucyków. W szóstym sezonie to był całkiem niezły sposób na oglądanie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty