Dyskusja: Odcinek 99 - The Lost Treasure of Griffonstone


Kolory:
Iwan Vain Flame
Katastrof Masaqra
BronySWAG


Więc czas na opinię o odcinku? Ode mnie będzie dziś krótko. Koniec semestru daje mi w kość.
W każdym razie - powiększyło się nam lore! Czy może raczej wyjaśniło, bo wszyscy Bronies wiedzieli, że gdzieś tam gryfy mają swoje królestwo, ale interpretacje były różne (najczęściej coś nordyckiego, opartego na kulcie siły z tego co pamiętam). A teraz? Teraz wiemy, że państwo gryfów stanowi ledwie cień swojej wspaniałej przeszłości i tak na poważnie jest wręcz inkarnacją definicji państwa upadłego (i nagle połowa fanfików, gdzie gryfy najeżdżają Equestrię została zakopana w grobie z opisem “Niekanoniczne”). Tak szczerze, to czy poza changelingami, samej Equestrii coś w ogóle zagraża ze strony sąsiadów? Po tym odcinku można stwierdzić, że na to nie wygląda. (Osobiście z tego co widzę w serialu to państwo Equestriańskie jest hegemonem swojej części świata! Ale kija z tym.)
W końcu wróciła nam też Gilda. Pamiętam niektórzy bardzo liczyli na jej powrót. Powracając okazała się też… Najmilszym gryfem jakiego spotkała Skittles i Pinkie. Poważnie, pomimo swojego agresywnego nastawienia JAKO JEDYNA przejmowała się ich obecnością w (eee… jak tam się nazywała ich stolyca?) mieście. Reszta gryfów dosłownie pełne NOT GIVE A FUCK (notabene podoba mi się, że odcinek pokazuje to jako ZŁE podejście do życia. Często wkurzają mnie ludzie z ostentacyjnie zlewczym podejściem).
W każdym razie Gilda doczekała się porządnej historii postaci, zatrudnienia i miejsca zamieszkania. Jednym słowem: develop+. No i kto by przypuszczał, że jako gryf była taka nieśmiała? Środowisko w jakim żyje też w pełni wyjaśnia jej agresywną postawę i charakterek. Nice.
A cały odcinek z morałem “przyjaźń ponad chciwość”? Mym zdaniem trochę naiwne przesłanie, z dość naiwnym finałem, aczkolwiek byłem usatysfakcjonowany tą sztampowatą sceną, gdy Gilda musiała wybierać pomiędzy życiem Rainbow i Pinkie, a złotym artefaktem. Dość symboliczna i dająca do myślenia scena.
A tak serio, to nie mogła najpierw ich wciągnąć, a potem sięgnąć po gral… eee… Idol Boreasa? No serio, leżał tam od lat, wystarczyło zostawić go na jeszcze kilka chwil, zapewnić sobie więcej wsparcia (bo kucyki mogą przytrzymać ci dupę jak będziesz sięgać po artefakt) i po prostu wyciągnąć szpony, a nie po prostu wybierać między jednym a drugim. Można mieć i przyjaciółki i Idol. Ale nie, naiwny symbolizm był ważniejszy.
~ Iwan Vain Flame


Gryfy! Gryfy Gryf.. łat de f.. Gilda! O Pinkie łamie czwartą ścianę. -Tak w skrócie mógłbym opisać ten odcinek. Nie był on jakiś super. Można by powiedzieć, że nieco się zawiodłem niemal tak samo, jak Pinkie i Rainbow, kiedy weszły do Griffonstone. Miało być królestwo z nie lada historią, tradycjami średniowieczną architekturą a dostaliśmy zabitą dechami wioskę. Brud, syf i ubóstwo. Nawet Winterfell wygląda lepiej, a stolicą nie jest. Przynajmniej dobrze, że to nie jedyne miejsce państwo/miasto/królestwo gdzie żyją gryfy. Pamiętacie odcinek “Equestria Games”? Że niby gryfy biorące udział w igrzyskach miały by pochodzić z tej wiochy? Nie kupuję tego. Może gdyby tak…
GILDA! SŁODKA CELESTIO GILDA WRÓCIŁA! Teraz jestem w stanie wybaczyć wszystko. I tak to ona uratowała ten odcinek. Próbuje zgrywać silną i niezależną kobietę (...), ale tak naprawdę tęskno jej do czasów przyjaźni z Rainbow. Retrospekcja pokazywała też to dlacze…
O MOJA SŁODKA LUNO GILDA JAKO PISKLĘ! RANY, JAKA ONA SŁODKA I UROCZA I MÓWI JAK FLUTTERSHY I JEST TAKA WSTYDLIWA I JEST TAKA SAMOTNA i O MOJE BIEDACTWO OOOOOOOOOO. Ekhm. Retrospekcja pokazywała, dlaczego jest chamska wobec innych kucyków. Kiedy te (dupki) inne pegazy jej dokuczały tylko Rainbow jej pomogła. Gilda zrozumiała wtedy, że inne kucyki są złe, ale RD jest dobra. Wydaje mi się, że gryfy są silniejsze od kucyków i Glida zaczęła w końcu tę siłę wykorzystywać przeciwko innym kucykom, które jej dokuczały. Od tamtej pory Gilda zaczęła dominować nad innymi i dlatego została badassem. Nie przejmowała się tym, co myślą o niej inni, bo zawsze miała Rainbowdash.
Niewiem, dlaczego ale Arimaspi przypominał mi Grogara z pierwszej generacji, tylko że miał jedno oko. Ciekawe czy było to nawiązanie akurat do niego, czy to czysty przypadek.
Co jeszcze ciekawe to to, że Twilight umie wyłączać mapę. Nie wiadomo, w jaki sposób ją kontroluje, ale po słowach Meghan i po tym, co zobaczyłem co robi Twi zacząłem się zastanawiać czy ktoś nie kontroluje mapy. Ok ja rozumiem, że magia i te sprawy, ale bez żartów. Mapa nie może ot, tak komuś rozkazywać i myśleć. Tak powiedziałem myśleć. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że tylko Pinkie i RD zostały wysłane do Królestwa Gryfów?

+Zwiedziliśmy nowe miejsce.
+Gilda.
+Gilda jako pisklę.
+Fajna Historia królestwa Griffonstone.
+Lekki humor.
+Dobrze że to nie jedyne miejsce gdzie mieszkają gryfy. To uratuje większość fanfików… parę… mój.

-Spodziewałem się więcej po Griffonstone.
-Gryfy to dupki ale tak naprawdę nie są dupkami (zdecyduj się Amy albo oddaj odcinek Cindy)

Ocena: 6/10


Naprawdę dobry odcinek. Bardzo mi się spodobał. Przede wszystkim - wróciła mapa! Czekałem na to od kilku odcinków. Epizod bardzo przypadł mi do gustu. Na dobrą sprawę wszystko było na dość wysokim poziomie.


Dostaliśmy nowy kawałek świata, w końcu będzie można tworzyć opowiadanie z akcją w prawdziwym Królestwie Gryfów. Nowa lokacja jest całkiem ciekawa, może nie wygląda okazale, ale za to historia tego miejsca jest na niezłym poziomie.


Jak zwykle w tym sezonie humor dopisał. Był Gummy-kucharz, Pinkie jest ewidentnie w formie, a RD nawet przez chwilę miała grzywę Twilight, czy gryfy żądające co chwila pieniędzy - super. Bardzo dobrze, że w tym odcinku nie ma Mane 6. Zdecydowanie brakowało odcinków, w których wystąpiłyby 2-3 bohaterki + postacie poboczne.


Bardzo spodobał mi się powrót Gildy, wreszcie wiemy co słychać u niej nowego, no i pogodziła się w końcu z Tęczową. I umie piec lepsze biszkopty dzięki proszkowi do pieczenia od Pinkie Pie. Pojawiła się też retrospekcja, i już wiemy jak Gilda poznała się z Rainbow, i jak wyglądał obóz dla młodych lotników, czy jakoś tak.

Bardzo dobry odcinek, jednak żeby stwierdzić jak wypada w porównaniu z ostatnim musiałbym się jeszcze trochę pogłowić nad nim.

Podobał się wam odcinek? Dajcie znać w komentarzach :)

Komentarze

  1. Podobała m się bardzo animacja w czasie opowieści o historii królestwa Gryfów. Nowe, kreatywne designy gryfów, hell yeah! Ten ślepy na jedno oko... for little kids...?
    Coś się twórcy wzięli za reformowanie pełną parą. No i mapa! Jestem ciekawa co z tego wyniknie w finale... Hah! Twilight symbolizowała takiego fana, napalonego na wielkie, majestatyczne państwo - a tutaj wiocha, zabita dechami, której przydałby się solidny remont...
    No i Gummy <3 Sama słodycz!
    Co do fabuł to zadka z ogonem mi nie urwała, ale podobało mi się, że była prosta, choć przewidywalna (wiedziałam, że będzie chodzić o przyjaźń, zawsze chodzi o przyjaźń...) i ładnie sie zakończyła, pozostawiając misję jej szerzenia nie w kopytach wysłanniczek naszej księżniczki bibliotek, a w szponach Gildy, która sama bardzo mało o niej wie. Będzie mogła się uczyć przez doświadczenie, razem z innymi gryfami i nikt nie będzie się czuł jak Discord (czyt. nowy uczeń, nagle przeniesiony do innej szkoły i to jeszcze klasę wyżej).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Twilight symbolizowała takiego fana, napalonego na wielkie, majestatyczne państwo - a tutaj wiocha, zabita dechami, której przydałby się solidny remont..."

      Wiesz co... masz rację.
      I to jest największy troll od twórców w historii serialu. :D

      Usuń
    2. uwielbiam jak nas tka robią :D

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ok. A więc tak...

    Odcinek poświęcony... no właśnie poświęcony nie jednej, ale aż dwóm bohaterką z mane six. Poza tym sporą role odegrała również Gilda, więc można nawet powiedzieć, że odcinek był o wzajemnych relacjach tych trzech postaci, a nie o rozbudowywaniu charakteru jednej konkretnej. I już jest plus za oryginalność.

    Na pierwszy ogień idzie Rainbow Dash. W tym odcinku nie uświadczyliśmy z jej strony żadnych nowych zachowań. RD i Pinkie Pie były w tym odcinku po prostu sobą. W przypadku Rainbow oznaczało to bycie energicznym, zdecydowanym i lekkomyślnym kucykiem. Wszystkie jej cechy charakteru zostały naprawdę dobrze pokazane w odcinku, łącznie z jej prześmiewczym stosunkiem do Twilight i całego tego gadania dla jajogłowych. Zostało jednak pokazane, że RD wciąż ma uraz do Gildy i do wszystkich gryfów i chciała odzyskać posążek tylko po to, aby móc wrócić do Ponyville. Choć los gryfów jej nie obchodził zdecydowała się wypełnić misje wyłącznie przez swoja lojalność względem magii przyjaźni. Ostatecznie jednak pogodziła się z Gildą, więc przyjaźń nie jest dla niej pustym słowem. Do tego dochodzi retrospekcja z obozu dla lotników z Cloudsdale. Zaprawdę Rainbow Dash była w tym epizodzie naprawdę świetna.

    No to teraz Pinkie Pie. Już na początku zniszczyła mnie jej scena z Gummym( wciąż najbardziej emocjonalnie zaangażowana postać w serialu) i praktycznie od początku do końca było tak sam. Jak już wspominałem to jest piękne w tym odcinku, że oba kucyki były sobą. Zdecydowanie lepiej niż Rainbow widziała w czym tkwi problem gryfów i chciała wzorem Twilight sprawić, aby zaznały MAGII PRZYJAŹNI. Powiem wam, że nawet nieźle jej to wychodziło, co tylko potwierdza, że Pinkie wbrew pozorom jest całkiem łebska w niektórych sytuacjach( zrzucenie liny Rainbow się do nich nie zalicza). Zdecydowanie była bardziej pozytywną postacią niż Rainbow, starała się szczerze pomóc gryfom i wykonać misje należycie.

    Teraz Gilda. Oprócz tego, że jej fani( tak, oni naprawdę istnieją i urośli w siłę) wreszcie doczekali się jej powrotu, to jeszcze ku wielkiemu zadowoleniu również jej "nawrócenia". Podobnie jak Trixie w trzecim sezonie tak samo Gilda zaznała MAGII PRZYJAŹNI, ale wcześniej oczywiście zachowywała się tak jak wcześniej - jak dureń, palant i gbur, czyli praktycznie tak jak reszta gryfów. Nie obchodziło jej kompletnie nic poza sobą, nie chciała nawet poprawiać sytuacji w swojej mieścinie... tak się przynajmniej wydawało. Na początku przypomniała sobie szczęśliwe chwile spędzone z Dash, co świadczy, że przyjaźń ta nadal ma dla niej spore znaczenie. Wystarczająco duże, żeby zrezygnować dla niej z artefaktu będącego dumą jej rasy. Gilda w tym odcinku zrobiła obrót o 180 stopni, co oczywiście wielu cieszy.

    Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Na pewno na świetne przedstawienie historii gryfiego królestwa, ta cała walka z tym amp... kozło-cyklopem była niczym wyjęta z jakiegoś serialu fantastycznego. Fani gryfów wreszcie doczekali się więc porządnego odcinka im poświęconego. Wreszcie poznaliśmy zresztą jakąś inną krainę niż Equestria - kocham epizody rozbudowujące uniwersum. Była również retrospekcja, która zadbała o podniesienie poziomu cukru. Do tego dochodzą jeszcze heheszkowe sceny z udziałem Pinkie i zakończenie. Zakończenie po prostu nie mogło być lepsze.

    Reasumując - odcinek miał wszystko czego potrzeba: rozbudowa uniwersum, powrót i przemiana Gildy, fabuła rodem z noveli fantasy, równomierny podział uwagi pomiędzy Gilde, Pinkie i Rainbow, oraz parę naprawdę zabawnych scen.

    THE END

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny odcinek; dostaliśmy nową historię z dawnych dziejów, nowe miejsce, oraz powrót i nawrócenie Gildy. A co do mapy to kryje się w niej jakiś szwindel, który zapewne rozwiąże się na koniec sezonu. I jeszcze jedno: dlaczego na kolejny, jubileuszowy odcinek, którego nie mogę się doczekać, mamy czekać aż TRZY tygodnie?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż... w takich chwilach cieszę się, że w swoich opowiadaniach mam tag "Alternate Universe" xD
    Serio, nie spodziewałem się, że państwo gryfów będzie biedniejszym państwem niż Polska. *cykanie świerszczy*

    Plus za Gildę i rozwój postaci, wszystko oglądało się przyjemnie no i znów trochę historii. Jak dla mnie, 8/10.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odcinek fajny ale nie ma nad czym się rozczulać...poprzedni odcinek lepszy
    7/10
    I sama nie wiem dlaczego wszyscy tak się Jarają Gildą...

    OdpowiedzUsuń
  7. Odcinek fajny ale nie ma nad czym się rozczulać...poprzedni odcinek lepszy
    7/10
    I sama nie wiem dlaczego wszyscy tak się Jarają Gildą...

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłem jednym z tych, którzy oczekiwali na ten odcinek z nie lada nadziejami. Wreszcie gryfy, rozbudowa świata, może nawet Gilda...

    No, zawiodłem się, ale odcinek... nie był taki zły.

    Jego głównym problemem było to, że chciał być i o społeczeństwie gryfów, i o ich historii, i o tym jak Gilda godzi się z Dash i Pinkie... a że 20 minut nie jest z gumy, wszystko poszło po łebkach.

    Historia gryfów to jeden wyrwany z wszelkiego kontekstu mit. Społeczeństwo zostało sprowadzone do płacenia za wszystko, co samo w sobie jest ciekawe, ale stwierdzenie że gryfy nie znają przyjaźni i nic ich nie obchodzi... paskudne uproszczenie pod łatwiejsze wepchnięcie morału. A pogodzenie Gildy z kucami... cóż, wszystko rozwiązało się przez jeden flashback. Niekoniecznie cieszy mnie kopiowanie przez scenarzystów najgorszych rozwiązań z anime. :)

    I jeszcze jedno co mnie mierzi strasznie: najpierw Gilda mówi, że nikt z Griffonstone nie przejmuje się losem statuetki Boreasa, a na końcu jej wybór, by uratować Dash zamiast niej traktowane jest jako jakaś wielce trudna decyzja...

    Zdecydowanym plusem było przedstawienie Gildy. O dziwo, okazała się najmilszym (względnie) z gryfów w mieście, dali jej nawet zawód (piekarz, o ironio!) i motywację.

    Najmocniejszą stroną odcinka była animacja. Designy gryfów były bardzo ciekawe (Gilda, jako najstarszy z nich, prezentowała się nawet dość biednie), a rysunki towarzyszące opowieściom Twilight i dziadka Gildy były wręcz piękne... Czapka z głowy dla animatorów, nie sądziłem że po tylu sezonach będzie im się jeszcze chcieć, a tymczasem ich dzieła są coraz lepsze. Widoki w samym Griffinstone też były niezgorsze.

    Jako fan gryfów poczułem się rozczarowany, ale ogólnie rzecz biorąc odcinek był całkiem przyjemny, poza paroma szczegółami. Nie wyróżnia się, ale z całą pewnością zapada w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  9. + Gilda
    + Nawiązanie do LotR
    + Reklama nie będąca reklamą
    + Gagi
    + Gryfy
    + duet zamiast mane6
    + Monety


    - Nieco s*****a scena wyboru miedzi złotem a kucami
    - Ja się pytam, jakim cudem gryfy nie rozegrały tej złotej bramy przy wejściu!?
    - Przy ucieczce potwora brak (kto czytał LotR to wie kogo). Ok, wiem, nswiązanie nie musi być szczegółowe itd., ale przydałby się gryf uzasadniający, dlaczego czarna a nie epic boss right.

    OdpowiedzUsuń
  10. Odcinek spoko. Gryfy mają potencjał na więcej niż 20 minut, ale co zrobić. Mam wrażenie, że sceny gdy Rainbow ze sprzedawcą są nad tą otchłanią, trochę się twórcom poprzestawiały. Zwróćcie uwagę na pasek przy hełmie Dash.

    OdpowiedzUsuń
  11. +Historia gryfów
    +Gilda
    +Zachowanie Pinkie
    +Żydowskie gryfy

    -Griffonstone
    -Dlaczego nikt wcześniej nie znalazł tego artefaktu? Znajdował się na tyle wysoko, aby nie ryzykować życia a szczególnie dla gryfa, który posiada skrzydła.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy tylko ja zauważyłam ukryte znaczenie w ostatniej scenie, kiedy Pinkie zwraca się do posągu "Do zobaczyska, ty stary pochelbco"?
    Cóż chyba wyjaśnia to iż, w dumie gryfów największe znaczenie mało "pochlebywanie" sobie czyt. prawienie komplementów.
    Nie wiem co mógł mieć bożek do tego, być może to, że poddani przestali prawić komplementy królowi jaki to ma wspaniały posąg, z czego był dumny i prawił innym komplementy co rozprzestrzeniało tą dumę i sens królestwa gryfów. Kluczowe są też słowa "I tak mi nie zależy." jako tęsknota za tymi komplementami i w ogóle jakimś miłym słowem od drugiego gryfa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Proszek do pieczenia i twoje przyjaźnie, i ciasta stają się pyszne i puszyste!
    Morał tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla mnie jeden z lepszych odcinków tego sezonu. Początkowo zaskoczył mnie fakt, że tylko Dash i Pinkie mają wybrać się do królestwa Gryfów, lecz ciekawie pokazano ich duet. Za to duży plus.
    Nie przepadam za Gildą, jednak bardzo spodobała mi się jej retrospekcja o przyjaźni z Rainbow i morał o zawieraniu przyjaźni na końcu odcinka c:
    Z drugiej strony trochę szkoda mi było Twilight, ale mam cichą nadzieję, że nadrobi tą wizytę ^^

    Moja ocena: 10/10

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty