Fanfik: Kanclerz

[Political]*
Autor: Chancellor Fancypants Marquise di Coroni 

Od Autora: Nad Equestrią wisi widmo rewolucji. Z pozoru szczęśliwe królestwo jest wprost rozrywane przez sprzeczne partykularyzmy. Jedną z ofiar nadchodzącego zagrożenia będzie Ponyville. Stawią mu czoła nasze ulubione bohaterki, ale nie będą w tym same. I chociaż ten, kto im pomoże, nie jest może wielkim magiem ani muskularnym wojownikiem, to jest "najważniejszym kucykiem w Canterlocie". Patrząc z wysokiej stolicy swoim przenikliwym wzrokiem pilnuje, by cały ten kolorowy bałagan nie rozpadł się - jest prawdziwym obrońcą harmonii. Przy okazji udzieli kucykom krótkiej lekcji polityki realnej


* nowy tag na potrzeby tego fanfika. Fanfiki z tym tagiem skupiają się na polityce, tak wewnętrznej jak i zewnątrznej Equestrii. Spiski, przewroty, propaganda, układy i układziki...

Komentarze

  1. http://pogromcabronies.deviantart.com/journal/Bronyliada-342000815#comments sory za off top ale patrzcie co znalazłem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam za offtop, ale opowiadanie zapisano w doc/docx, co skutecznie uniemożliwia czytanie na komórkach. Napiszę opinię po a) przysłaniu na maila (ew. mogę prereaderować), lub b) po przerobieniu na format googla.
    Polityka realna, tytuł I rozdziału, rewolucja-brzmi jak opowiadanie prototalitarne :) czekam na krok. Mail w profilu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam! To moja pierwsza publikacja na blogu. Bardzo ciekaw jestem wszelkich uwag i opinii. Już wkrótce kolejna część, o tym jak nasz bohater zareagował na wydarzenia z Ponyville z I rozdziału i o tym jak Rarity chciała realizować swoje marzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby ktoś miał życzenie, zobaczyć rozwinięcie któregoś z wątków pobocznych, to proszę się nie krepować i mi je przedstawić.

      Usuń
  5. Political... bierem się do czytania :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybacz Chancellor Fancypantsm że użyję do tego, twojego fica, ale od dawna nurtuje mnie putanie :


    CO SIĘ DO CHOLERY STAŁO Z SERIĄ "DLA DOBRA KRÓLESTWA"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przepraszam za moją ignorancję, ale cóż to za historia? Nigdy o niej nie słyszałem. Była ciekawa?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. @Chancellor, nawet nie wiesz jak dobra :)

      @Lucyfer nie chodzi mi o CF, tylko o to,ze ten fanfic zostął przerwany w okolicach 5 rozdziału, kiedy akcja się rozkręcała. A mój post był odezwą do naszej kochanej redakcji.

      Usuń
  7. WŁAŚNIE!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Te, dobre to może być!

    Ściągnę sobie i spróbuję upchać gdzieś w grafiku...

    OdpowiedzUsuń
  9. O jak miło. Fanfic który właśnie piszę też jest o polityce (po części). Główny bohater jest nałogowym spiskowcem. Wprowadzę parę małych zmianek i ten fanfic (ani mój) nie będą się wykluczać ale nie będą się bezpośrednio łączyć. Mogę tak zrobić ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę! Kancelaria nie ingeruje w sprawy osobiste lojalnych poddanych (o ile nie działają oni na szkodę królestwa, ale to chyba zrozumiałe...)

      Usuń
    2. Nałogowy spiskowiec? Dla mnie to brzmi jak zapowiedź dobrego absurdu ;>

      Usuń
  10. *Sprawdza FGE*
    *Kolejny nowy fanfic.....zapewne kolejne ustrojstwo pokroju Biur adaptacyjnych i tym podobnego cholerstwa*

    I tu niespodzianka, bo tak właśnie nie jest. Prolog i pierwszy rozdział sprawiły, że "Kanclerz" ma swojego stałego czytelnika, a ja mam w końcu kolejny nieliczny fanfic na którego rozdziały, będę niecierpliwie czekać.
    Na taką historyjkę dosyć długo czekałem. Polityka, spiski, szemranie, w oddali rozłam i możliwa wojenka, dodatkowo sporo znanych nam postaci, a nowe jak najbardziej przykuwają oko czytelnika. Mimo kilkunastu stron, fabuła bardzo szybko wciągnęła.
    Powtórzę się po raz drugi, na coś takiego właśnie czekałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ma w sumie nawet dwóch :D


      Długo czekałem na jakiś Polityczny fic.
      Koncówka 1 rozdziału mnie powaliła.


      Ale zaraz... jak to "Antrakt 1"?

      Usuń
    3. Bardzo cieszy mnie pozytywna opinia zasłużonych osób. Biorę się tedy do dalszego pisania.
      Co do "Antraktu" - skoro I rozdz. dzieje się w Ponyville, to przerywające go sceny w Canterlocie postanowiłem nazwać inaczej. W ogóle nad wyraz dramatyczna wyszła mi ta proza...

      Usuń
  11. Plusy:
    - Warsztat (lekkie pióro, odpowiedni styl, ciekawe opisy, humor sytuacyjny, etc.),
    - fenomenalna wartość edukacyjna,
    - wyjątkowy wątek,
    - prowadzenie postaci.

    Minusy:
    - nowa frakcja oderwana od equestriańskiej rzeczywistości,
    - rozbuchana armia,
    - dr. Whooves,
    - warsztat (powtórzenia, brak wiejskiego stylu rodziny Apple - to raczej czepialstwo xD )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co konkretnie ma Pan na myśli? Nie oglądałem nigdy dr Who, a że w serialu to postać bardzo tajemnicza, postanowiłem ją wykorzystać w oryginalny sposób.
      Czy ma Pan na myśli psie księstwo, czy wilcze plemiona? Wydaje mnie się że Equestria mogłaby mieć takich sąsiadów...

      Usuń
  12. Fabuła troche pokręcona, taka jaby nie serialowa ale zainteresowało mnie to. Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Political... jako że sam przymierzam się od pewnego czasu do napisania opowiadania na temat "obalić Celestię!", nie mogłem zignorować.

    Odczucia mam mocno mieszane. Styl jest toporny; nienaturalnie brzmiące zdania, nieuzasadnione archaizmy, problemy z przecinkami, nieszczęsne wtrącenia w nawiasach, aż po taki kwiatek jak nowy akapit w środku wypowiedzi! Why?

    Ponieważ nie ma opcji komentowania, nie mogłem zaznaczy fragmentów o które mi chodzi w dokumencie. Trudno. Proszę na przyszłość o włączenie konwertowania plików do formatu Google Docs

    Piszesz też "Tobie", "Ciebie", "Wasze", itd. z wielkiej litery. To jest opowiadanie, nie list. Dość często używasz też końcówek niewłaściwego rodzaju, np. "zmęczona jednorożec".

    Jeśli chodzi o postacie, znowu, jest chwiejnie. Miejscami prowadzisz je całkiem nieźle, innymi razy wywalasz ich osobowość i motywację za okno, żeby posunąć fabułę dalej. Wspomnę tylko o Applejack występującej, z przysłowiowego zada, o tytuł hrabiowski, mimo że nigdzie nie ma opisanej motywacji, która by ją do czegoś takiego pchnęła, czy też jej przemyśleń na ten temat. Czy też o nagłym napadzie opryskliwości Twilight względem mieszkańców Ponyville podczas przemówienia.

    BTW, czemu Applejack miałaby odziedziczyć tytuł? Big Mac jest starszy od niej. Chyba że w Equestrii dziedziczenie jest matrylinearne, ale to co widać w opowiadaniu zdaje się temu przeczyć.

    Nie podobała mi się, choć może to tylko moja opinia, inflacja tytułów w prologu. Nagle wszystkie znane postaci okazują się hrabimi, baronami, hetmanami, ubermegamarszałkami i Celestia wie czym jeszcze. Być może ma to być stylizacja na pewną epokę, ale wydawało mi się to irytujące i przeczące kanonowi.
    Prosiłbym też o większą rozróżnialność nazw instytucji. Mamy Trójkątną Radę i Wielką Radę, po czym pegaz zasiadający w Radzie krzyczy, że nie mają reprezentanta w Radzie...

    Z drugiej strony, zarysowana intryga wydaje się naprawdę interesująca i z chęcią poznałbym dalszy jej ciąg. Mimo że forma wymaga mocnego oszlifowania.

    Parę rodzynek, które pozwoliłem sobie wyłuskać:

    "po czym odwrócił się w stronę szturchającego go ciemnogrzywego pegaza."
    Jeśli jest jakaś część ciała Thunderlane'a, która nie jest ciemna, to jest to jego grzywa.

    "chcąc niecąc"
    Pardon?

    "-Istotnie, te postulaty brzmią kuriozalnie, ale czy ktoś może za nimi stać, a jeśli tak to kto i jak może zagrozić królestwu?"
    Zmiana tematu w tym zdaniu następuje gwałtownie, jednym tchem, bez wyrażenia jakichkolwiek emocji mówiącej postaci.

    "Podeszła na odpowiednią odległość, bezpiecznie ukryła się w zaroślach."
    Źle zbudowane zdanie. Następujące po sobie wydarzenia powinny być w osobnych.

    "„Wiedziałam!” – krzyknęła niemal na głos, lecz w porę się powstrzymała. Nie kryła jednak podniecenia tym, że jej domysły okazały się słuszne. Natychmiast jednak uspokoiła się."
    Zdania kręcą się w kółko. To Twilight w końcu kryje się, nie kryje, a jeśli się nie kryje to jak się to objawia.

    "Twillight opuściła swoją kryjówkę (to jest bliskie domu Pani Burmistrz drzewo) i udała się w swoją stronę, to jest do Panny Cherilee."
    Wtrącenie "w swoją stronę" jest w tym miejscu bez sensu. Poza tym, grr wtrącenie w nawiasach.

    "-„Książę” – przeczytała – autor: Immolar Scheme. – po czym pogrążyła się w lekturze.
    -Wszyscy tak to zachwalali, a tu nie ma nic, co by mnie mogło zainteresować!"
    Przydałyby się tu trzy gwiazdki, czy cokolwiek innego co sugerowałoby, że minęło trochę czasu (ergo, zmieniła się scena).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, bardzo się cieszę tą rzeczową krytyką. Bardzo przepraszam za literówki, wydawało mnie się, że dokładnie sparwdziłem tekst. Co do konkretnych zarzutów:
      Styl stara się być nie tyle archaizujący, co konserwatywny. "Ciebie" pisane wielką literą w dialogach podkreśla szacunek, z jakim jest wypowiadane. Rodzaj żeński czasownika przy jednorożec jest celowy ze zrozumiałych względów.
      2. Co do Applejack - miał się pojawić tłumaczący jej zachowanie monolog wewnętrzny, w zmienionej formie będzie to wyjaśnione w dalszej części.
      3. Co do tytułów - nadałem je tylko ważnym postaciom, które bardziej nienaturalne były bez nich (mąż księżniczki, kanclerz, władca jednego z ważniejszych miast). Zwykłe kucyki z Ponyville nie posiadają ich wcale...
      4. Co do komentarzy - nigdy wcześniej nie publikowałem na g-docs. Postaram się to poprawić.

      Usuń
    2. Lepiej od razu pisać w dokumentach Google. Rzuciłem okiem na obydwa rozdziały i mogę na razie powiedzieć, że z edycją tekstu jest kiepsko. Parę rad:
      - tą notkę na początku wstaw do nowego dokumentu lub usuń w ogóle, nie może być tak, że tytuł jest po tekście.
      - właśnie, tytuł; powiększ go, nie ma raczej potrzeby pisać co to za FF.
      - nie ma żadnego wstępu, po pierwszym dialogu powinieneś dać chociaż krótki opis co się mniej więcej dzieje.
      - jak robisz gwiazdki, by oddzielić poszczególne części tekstu, zrób także przerwy. To samo tyczy się tytułu.
      - ogólnie czcionka jest według mnie dziwna i utrudnia czytanie (zwłaszcza szybkie), ale to moje odczucie.
      - popraw błędy wskazane przez innych. Wyrazy jak "ciebie", nigdy w opowiadaniach nie piszę się z dużej litery, bo to po prostu błąd. No chyba, że cytujesz jakiś fragment listu czy czegoś podobnego.

      Usuń
    3. @Chancellor Fancypants

      "Styl stara się być nie tyle archaizujący, co konserwatywny."
      Szczerze powiedziawszy, nie wiem co przez to rozumiesz.
      W zasadzie, chodziło mi o pojawiające się znikąd archaiczne zwroty (np. "tedy") w wypowiedziach osób, u których nijak nie jest to uzasadnione, nie o całokształt stylu.

      "Rodzaj żeński czasownika przy jednorożec jest celowy ze zrozumiałych względów."
      Względy są zrozumiałe, ale to i tak błąd. Jeżeli określasz postać rzeczownikiem pospolitym, to zaimki, końcówki, itp. dostosowujesz do rodzaju rzeczownika, niezależnie od rzeczywistej płci postaci.

      No i nie odpowiedziałeś mi, jak to jest, że Applejack miałaby dziedziczyć tytuł, a nie jej starszy brat. To było bardziej pytanie z ciekawości, niż wytknięcie błędu.

      Usuń
    4. Cóż, odpowiem cytatem z nadchodzącej kontynuacji: "w naszym matriarchalnym królestwie sukcesja kognatyczna obowiązuje jak najbardziej...."

      Usuń
    5. Rzuciłem okiem po raz drugi na ff i nie zauważyłem żadnych zmian.

      Co się będę prosił, lol.

      Usuń
    6. Bardzo przepraszam, ale mam problemy z dyskiem google, byłbym wdzięczny, gdyby ktoś zechciał pomóc...

      Usuń
    7. Jakiego rodzaju problemy? Z konwersją? Włączeniem komentarzy?

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  14. Napiszę wprost: Jeden z najlepszych fanfików jakie miałem przyjemność opublikować ostatnimi czasy na FgE. Autor podjął się dosyć trudnego tematu i wybrnął z tego świetnie. Świat Equestrii z tej perspektywy, to też bardzo rzadko spotykany temat. Świetnie nakreślona sytuacja międzynarodowa w krainie; niby tylko odległe tło dla wydarzeń jakie dzieją się w Ponyville, ale to potęguje tylko efekt końcowy. Co do fabuły: tu też jest bardzo dobrze - układy, układziki, spiski i afery - wszystko opisane w dobrym stylu. Jedyne do czego bym się mógł przyczepić to kwestia imion - trzeci człon mi z początku mi nieco przeszkadzał jednak jest do przyzwyczajenia. Druga kwestia to "chorągiew husarska" i "Hetman Shining Armor". Pierwsze przeczytanie wywołało szczery uśmiech na mojej twarzy (i miało iść do kwiatków:) O ile "hetman" już mi nie przeszkadza, to czekam, aż napiszesz coś więcej o equestriańskiej husarii:). Pewną wadą może być fakt, iż do pełnego zrozumienia treści wymagana jest pewna wiedza dot ustrojów, polityki, ale widzę że autor dość pisze dość zrozumiałym językiem więc nie powinno być zbyt dużego problemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh tak to jest jak się trzy razy zaczyna pisać od nowa komentarz:/

      Co do poprawy by było: Jest trochę błędów i literówek, radziłbym uważniej zwracać na to uwagę. Stylistycznie, poza drobnymi błędami jest dobrze; osobiście mi pasuje styl w jakim piszesz.

      Polecałbym też zmianę formy w jakiej publikujesz - taka wprawdzie nie jest złą i w pełni ją akceptuję jako formę do wstawienia na FgE. Jednak bezpośrednie wstawienie tekstu na google docs i włączenie opcji komentarzy ułatwi ewentualne wskazanie błędów.

      Usuń
    2. Początkowo książę miał być marszałkiem, ale w naszej ojczyźnie ten tytuł znaczył coś innego (MSW). Użyłem po prostu bardziej swojskiej nazwy. Co do husarzy - Ich chorągwie stanowią oddziały samoobrony Marchii WSCHODNIEJ, zamieszkałej przez plemiona bachmatów hucułów i tarpanów, o czym będzie jeszcze w dalszej części...

      Usuń
    3. To "coś więcej" to chodziło mi o broń i uzbrojenie, taktykę walki, organizację itp. Tego przyznam jestem ciekaw najbardziej

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Linki (powinny być) wkrótce poprawione!

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne kanclerzu, czegoś takiego jeszcze nie czytałem.
    I ta postać demagoga wzorowanego na ludzkim Leninie :).

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie skończyłem czytać... i żałuję, że dopiero teraz się za to zabrałem. Świetny styl, wciągająca fabuła. Trochę błędów by się znalazło, ale nie przeszkadzają one aż tak. Zmieniłbym czcionkę, bo w takiej formie źle się czyta. Poza tym, dobry pomysł ze stylizacją Equestrii na RON, chociaż nasuwają mi się też dziwne skojarzenia z Wenecją, głównie przez włosko brzmiące nazwiska arystokracji.

    OdpowiedzUsuń
  19. Linki poprawione! Już wkrótce kolejna część, w której dowiecie się, jakie inne tereny objęła rewolucja oraz jak na to postanowiono odpowiedzieć w Canterlocie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Trochę czekać trzeba było, ale warto było! Kolejne rozdziały "Kancelerza".W najnowszych rozdziałach widać, że wiele się dzieje i harmonia w Equestrii stoi pod wielkim znakiem zapytania... Bardzo spodobała mi się koncepcja z korzeniami rodziny Rarity, a i ona sama zdaję się, że wpadła komuś w oku...
    Właśnie chciałbym w przyszłych rozdziałach dowiedzieć się jak miewa się sytuacja, a może już nawet rewolta, w innych rzadziej lub wcale niewymienianych miastach w Equestrii.

    Bardzo podobają mi się wstawki odnoszące się do odcinków S3. No i mega plus za używanie w pewnych momentach "naszego" rodzimego tłumaczenia MLP :>.
    Swoją droga fajny motyw, czytając kwestie Fancypants, w myślach mam kwestie wypowiadane właśnie przez naszego "rodzimego".

    Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kanclerz Fancypants gwarancją najwyższej jakości!
    Zdarzają się co prawda drobne potknięcia, przede wszystkim w dziedzinie interpunkcji, ale nie jest to nic, czego nie można raz-dwa poprawić. Świetnie prowadzisz fabułę, a początkowe nawiązanie do TCB jest przednie (planujesz rozwinąć ten wątek?). Widać, że JO mają teraz drobne kłopoty - mamy pegazonacjonalistów (z poparciem w armii!), komunistów, spiskujących ktosiów, wspominałeś coś o wojnie z wilkami? Oj, będzie się działo. Polecam, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszą tak pozytywne oceny. Co do TCB i spraw "ludzkich", to raczej większej roli nie odegrają. Natomiast zarówno Lyra, jak i jej kuzynka będą miały jeszcze ważne sceny w rozdziale III. Zresztą Panna Heartstrings miała kwestie mówione w dokończeniu...
      Co zaś do błędów - cóż, jestem dość niecierpliwym człowiekiem... Choć daję słowo, że czytałem przed przesłaniem! Zresztą z Pana Brata pomocą udało się większość wyeliminować!

      Usuń
  22. Dziwi mnie robienie trochę na siłę tych szlacheckich przydomków.

    OdpowiedzUsuń
  23. Hmm, z tego, co widzę, z błędów pozostały zbędne kropki w dialogach. Chociażby tutaj:
    "-Baron Filthy Rich. – wtrącił Jet Set."

    Szczegół, że przyklejony myślnik do zdania.
    Wiesz, to "– wtrącił Jet Set." jest jakby dalszą częścią zdania, więc nie powinieneś dawać tam kropki :P CHYBA ŻE wtrącenie odnarratorskie stanowi odrębne zdanie. Hmm... mam akurat pod ręką coś, co powinno Ci nieco pomóc z tym: http://www.piszmy.pl/zasady-pisania-dialogow-o-dialogach/Chapter.html

    Poczytaj trochę i wierzę, że twoje dialogi będą jeszcze lepsze xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat pewna niekonsekwencja z mej strony. Najpierw uważałem, iż ta kropka powinna tam być, a cała zasada jest bez sensu. Potem jednak zmieniłem zdanie - lecz starszych części nie poprawiałem. Może jutro się tem zajdę.
      A jak się podoba strona fabularna, Szlachetnemu Czytelnikowi (Czytelniczce?)?

      Usuń
    2. Nicolas to imię męskie, więc na pewno nie czytelniczce :P

      Drugi błąd, który się rzuca w oczy... "Cała rodzina Apple (a przynajmniej jej Ponyvillska część)" - przymiotniki piszemy małą literą, Kanclerzu.

      Co więcej... tu i ówdzie błędy w interpunkcji, ale raczej jedynie brak przecinków w niektórych miejscach niż ich brak, jak to bywa czasem :P

      A, byłbym zapomniał... Odmiana imion. Zauważyłem, że masz z tym drobne problemy i stawiałeś apostrofy tam, gdzie były one zbędne... Zasada w większości przypadków jest prosta: odmianę imienia z apostrofem stosujemy głównie wtedy, kiedy imię kończy się niemą głoską, np. Spike. Więc mamy: o kim? O Spike'u. Ale "o Whoovesie" xd

      A co do fabuły... Jest na tyle dobra, bym chciał śledzić tego fica, pomimo tego, że nie lubię rzeczy politycznych xd

      Usuń
  24. Hmm komuniści w Equestrii. To zaczyna być interesujące :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Przepraszam, że trwało to tak długo. Jednocześnie ostrzegam,że ciąg dalszy może ukazać się dopiero pod koniec maja.
    O ile jednak wytrzymacie w cierpliwości, to poznacie w nim wreszcie "krwiożerczych" burżujów z Manehattanu, lakonicznego hrabiego Nighthahwka oraz dowiecie się, jak to jest być oblężonym we własnym domu i jakie działania ostatecznie podjęto przeciwko buntownikom z Ponyville.

    OdpowiedzUsuń
  26. Kanclerzu... zgodnie z naszą niegdysiejszą rozmową proszę o kontakt. Jak anonimowo możemy wymienić numery gg?

    OdpowiedzUsuń
  27. Podziękowania dla GandziaBronego za prereading!

    OdpowiedzUsuń
  28. Czas na porządny komentarz po przeczytaniu tych siedmiu... fragmentów opowiadania.

    Zgodnie z oczekiwaniami bardzo zacny fanfik, miałem się za niego wziąć wcześniej, ale... stwierdziłem, że skoro ma ponad 50 komentarzy to zajmę się jakimś innym co ma 5... ot taka mentalność krytyka. ;P

    Chociaż dzięki przeczytania "Equestria Divided: Zmiany" wiedziałem czego się spodziewać... i cały czas czekałem na akcję z ostrzem w laseczce... na szczęście się nie zawiodłem (w sumie jedyna różnica jest taka, że ten o kilkanascie lat starszy Fancypants ma lepszą obstawę i lepiej orientuje się w wywiadzie).

    W sumie... pegazy chcą stworzyć militarystyczne państwo, Manehattan udowadniania swą niezależności, kuce ziemne tworzą powszechny kolektyw, jednorożce prą do supremacji ich rasy, a Fluttershy jest w Everfree. Tak... to brzmi znajomo. ;)

    Chociaż nie powiem, że taka wizja Equestrii jest bliska mojemu sercu, jest wiele grup interesów, które jednoczy osoba władczynii... gdyby nagle znikła wszytko rozleciałoby się w parę lat.

    Owszem na tle kanclerza Celestia wydaje się być... w bardzo głębokiej defensywie ;) to jednak mi to nie przeszkadza. Pewnie dlatego, że jestem przekonany iż Pani Słońca ma własne "demony" niewiele słabsze (a może nawet silniejsze) niż te Luny i jeśli ruszy pokazywać "kto tu rządzi" to... niebiosa zapłaczą płomiennymi łzami. ;P

    Co do cech charakterystycznych fanfika - trochę dziwne uczucie czytać tak dobrze znane imiona poprzedzane przez te tytuły szlacheckie. Jest to uzasadnione i ma swój klimat, chociaż później to już oczami przez to przelatywałem.

    Co nie zmienia faktu, że lubię taką tematykę i choć "państwom ościennym" jest poświęcone niewiele miejsca to są bardzo dobrze zrobione. Otwarcie historii rozmową z "wilczym ambasadorem", była pozytywnym zaskoczeniem, a wątek "szczurów" tylko go podtrzymał.

    To co mnie irytowało? Ano to, że we wszystkie nieszczęścia znane z serialu okazał się (co najmniej) wmieszany jeden Firerod (czy tam grupa nacisku do której należał).

    Do tego te wszystkie kuce trochę zbyt ochoczo garną się do rewolucji, zwłaszcza w Ponyville. Byłoby to usprawiedliwione w przypadku jakiegoś "większego niedostatku", ale jeśli kuce są syte i zajęte swoimi sprawami?

    No dobra załóżmy, że od nadmiaru spokoju poprzewracało im się w zadach i uległy demagogicznym sztuczkom. ;P

    Sceny batalistyczne też były bardzo zacne, spodobało mi się wprowadzeni kóz (chyba pierwszy fanfik z nimi w takiej roli)... do pełni szczęścia brakowało mi jedynie wykorzystanie parzystokopytności do strzelania z łuku. ;)


    Jednak finał III rozdziału był nieco... rozczarowujący(ze względu na Northstara). Co prawda "odrzucenie" korony była raczej aktem rozsądku niż honoru, jednak "kusiciel" poddał się zbyt łatwo. Po sparowaniu ciosu powinien się ładnie uśmiechnąć, pochwalić kanclerza za poczucie obowiązku i ostrożność, po czym zbić jego pogardliwy komentarz o towarzystwie z salonu stwierdzeniem "Że po co oni mają się rzucać, skoro wszytko było pod kontrolą." A skoro czuje się tak pewnie w mieście, to mógł nawet wypuścić Fancypantsa, by "przedstawił sytuację" Księżniczce Celestii.

    Krótko mówiąc... co to za kuszenie, które się kończy zanim się tak naprawdę zaczęło?

    No i plus za wstawienie Night Lighta do akcji.




    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty