Pony Music News XCIV
Witajcie w kolejnej edycji muzycznych! Poprzedni tydzień przyniósł ze sobą trochę zarówno dobrych, jak i smutnych wieści, którymi chciałbym już teraz się z wami podzielić.
Z tych smutnych wieści: W środę pożegnaliśmy wspaniałego muzyka jakim był PonyVisation. Jego improwizacje odgrywane na pianinie już od samego początku cieszyły się uznaniem w fandomie lecz teraz obrał on nową ścieżkę w swoim życiu, niekoniecznie związaną z MLP.
Z tych dobrych wieści: W piątek Feather wydała nowy album poświęcony MLP, znany pod nazwą "In My Mind" (link w tytule). Zawiera on 14 kawałków które z pewnością przypadną każdemu do gustu.
Dodatkowo w tym tygodniu swój powrót zapowiedział Canapplejack! Na chwilę obecną pracuje on nad nowym albumem, który światło dzienne ujrzy na przełomie 2014/2015 roku. Już teraz zaczynam się na niego nakręcać.
Z tych smutnych wieści: W środę pożegnaliśmy wspaniałego muzyka jakim był PonyVisation. Jego improwizacje odgrywane na pianinie już od samego początku cieszyły się uznaniem w fandomie lecz teraz obrał on nową ścieżkę w swoim życiu, niekoniecznie związaną z MLP.
Z tych dobrych wieści: W piątek Feather wydała nowy album poświęcony MLP, znany pod nazwą "In My Mind" (link w tytule). Zawiera on 14 kawałków które z pewnością przypadną każdemu do gustu.
Dodatkowo w tym tygodniu swój powrót zapowiedział Canapplejack! Na chwilę obecną pracuje on nad nowym albumem, który światło dzienne ujrzy na przełomie 2014/2015 roku. Już teraz zaczynam się na niego nakręcać.
A teraz zapraszam do tradycyjnej 15. Enjoy!
Niekrótka i miła dla ucha kompozycja podzielona na sześć segmentów i będąca jednocześnie zapowiedzią nowej serii zainicjowanej przez AVCHonline'a, "The Legand of Canterlot". Każda część tego utworu brzmi wyjątkowo, posiada odmienne instrumenty, a w niektórych częściach, ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu, wyraźne słyszy się odniesienia do muzyki znanej nam z Władcy Pierścieni.
Jednocześnie prosty i piękny kawałek oparty cały czas na tym samym dźwięku a pomimo tego nie pozostawiający odczucia powtarzalności. Spokojny, smutny, długość w sam raz, do tej pory, jest to chyba najlepsze dzieło wypuszczone od Gaina. I pomyśleć, że dużo nie brakowało aby ten utwór nigdy nie ujrzał światła dziennego.
Kolejna piosenka traktująca o smutku i samotności. Tym razem od MandoPony'ego i muszę przyznać że słucha się jej z niezmierną przyjemnością. Prosty podkład, ładny wokal, cóż więcej można chcieć?
Kolejny remake starej piosenki od 4everfreebrony'ego. Tym razem przyszedł czas na "Bend", który w oryginale nie cieszył się zbyt dużą popularnością. Szczęśliwie dla tego utworu, przerobione w nim zostało absolutnie wszystko, podkład, wokal, nawet art się zmienił. Brzmi teraz o niebo lepiej i już na chwilę dzisiejszą zyskał czterokrotnie większą liczbę wyświetleń od pierwowzoru. I ta gitarka od 4:25... Wspominałem o tym, że jest to do tej pory najdłuższy utwór od tego muzyka?
Trybut dla jedynej i niepowtarzalnej kobiety, bez której nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy. Ujęte w pięknych słowach oświadczenie, że do końca pozostanie w sercach fanów serialu, nie ważne jaki scenariusz przewidział los. W utworach od Przewalskich nie zawsze jestem przekonany do wokalu i tym razem również nie obyło się bez drobnych potknięć. Mimo tego w ogólnym rozrachunku piosenka idzie jako duży plus dla tego zespołu. Cóż... cel uświęca środki?
Utwory od Perfect Harmony'ego to klasa sama w sobie utrzymywana na naprawdę wysokim poziomie. "Call of The Guard" utrzymany jest w patetycznym nastroju prezentującym dostojność elitarnych jednostek Straży Królewskiej. Jest trąbka, są werble a nawet gdzieś w tle wydaje się odzywać chórek. Wszystko to, co w sam raz odzwierciedla temat utworu.
Muzyk, którego chyba nie trzeba przedstawiać nikomu. Radiarc, niepowstrzymana maszyna produkująca utwory orchestrsralowe naprawdę wysokiej klasy. Tym razem znowu energicznie i znowu o Gryfach. Co z tego, że wydany jest już utwór pt."Kingdom of the Griffons"? Temat jest dobry więc poświęćmy mu jeszcze jeden kawałek i nazwijmy go "The Griffon Kingdom", nikt się nawet nie zorientuje. Ba, mogłoby być i takich sto, byle każdy brzmiał tak dobrze jak ten.
Ostatni orchestral na dziś ale jaki. Przepełniony epickością typową dla dzieł Bashfire'a. Czysta przyjemność słuchania, niezwykła dynamika, przejmujący chórek i niepowtarzalny klimat. Kolejny utwór z serii Epic Final Bosses of Equestria uważam za udany.
Drugi już utwór od E-Quine'a utrzymany w klimatach jakże rzadko spotykanych w fandomie. Tym razem wsparty on został przez Horsemana oraz Freewave'a aby wprowadzić kucyki w klimaty rodem z Jamajki. Chwytliwy podkład oraz naprawdę dobrze wykonany wokal z ciekawym tekstem zdecydowanie przemawiają za tym utworem.
Crystsal Fair było wyjątkowym wydarzeniem, które zawsze będę niezwykle miło wspominać. Na imprezie pojawiło się wielu wspaniałych gości, w tym również i muzyków, a z racji że rzecz działa się w Finlandii, nie mogło oczywiście zabraknąć dumy tamtejszego fandomu, TeiThePony'ego. Specjalnie na Crystal Fair ułożył on nowiutki utwór będący motywem przewodnim, który towarzyszył nam podczas całej imprezy. Hipnotyzujący i piękny niczym zorza polarna. Pomimo tego, że w ciągu tych trzech dni miałem okazję słyszeć ten utwór dziesiątki razy, wciąż mi się nie znudził i ochoczo włączam go, aby powspominać dobrze spędzony czas.
Każdy chyba się ze mną zgodzi, iż absolutny prym w muzyce fandomowej typu eurobeat wiedzie EurobeatBrony. Nie oznacza to jednak, że jest on jedynym muzykiem, który grzebie w tym gatunku. Jednym z nich jest też eXtaticus i tym razem sprezentował on nam naprawdę kawałek świetnej roboty. Remiks słynnego "Giddy Up" chyba w każdej formie brzmi dobrze.
Remake jednego z pierwszych utworów Thyraia, z jakim miałem styczność. Muzyk ten nie grzeszy aktywnością, lecz jakość utworów całkowicie nadrabia ich ilość. Oryginalne Animal Care wykonane było w nieco łagodniejszym klimacie. Dodanie mocniejszego basu oraz szybszego tempa podziałało na ten kawałek niezwykle odświeżająco.
Kolejny fajny kawałek od Vylet'a. Zaczyna się spokojnie z ciekawym wokalem aby później wyjść z bardzo energicznym, lecz nie za długim dropem. Zdecydowanie mógłby być on nieco bardziej rozbudowany lecz nie narzekam bo i tak utwór ma niesamowity klimat dzięki któremu fajnie się go słucha.
Ostatnio Arkane sypnął paroma naprawdę dobrymi kawałkami metalowymi. Tym razem z akcentem symfonicznym w postaci chóru, ale i tak skupiający się głównie na energii typowej dla kawałków power metal. Ja tradycyjnie czekam w tego typu utworach na solówkę gitary i doczekałem się takowej w 1:40. Jestem usatysfakcjonowany.
Kolejny już remiks "Fall to the Clouds". Tym razem coś dla fanów dubstepu. DJ Pon3 to to nie jest ale i tak kawałek brzmi naprawdę ładnie... W sumie co dodać? Ten utwór miał już tyle dobrych remiksów, że chyba założę sobie na kompie osobny folder z tymi kawałkami.
Have a nice day! ^^/)
Zapomnieliście o Niedzielnych Aktualnościach m.
OdpowiedzUsuńJak to zapomnieliśmy? Przecież są ;)
UsuńNiby są. Szkoda tylko, że pojawiły się ze znacznym opóźnieniem.
Usuń