Fanfik: Długi (kontynuacja "Ceny prawdy")

[Adventure] [Violence]
[AKTUALIZACJA - 6. ROZDZIAŁ. Ktoś to czyta jeszcze?]

Cóż, minęło trochę czasu, odkąd opublikowałem tu swojego pierwszego fanfika. Długo dojrzewał we mnie pomysł kolejnej części i równie długo zajęło mi napisanie pierwszych rozdziałów. Tym niemniej, zaczynam już tu wrzucać, w nadziei na pozytywny odbiór, który mnie zmobilizuje do pisania w szybszym tempie.
Na sam początek - bez znajomości "Ceny prawdy" nie ma sensu, byście czytali "Długi". Oto link do pierwszej części:


Teraz trochę o "Długach" - fanfik nie jest, tak jak poprzednik, kryminałem. Akcja dzieje się około osiem miesięcy po wydarzeniach z "Ceny prawdy" (heh, dopiero teraz zauważyłem, że okres między publikacjami tych fanfików jest niemal taki sam...).

Fabuła opiera się na konsekwencjach tego, co się stało ponad pół roku wcześniej. Akcja będzie o wiele bardziej wielowątkowa, a sama powieść jest znacznie dłuższa. Może niektórych to zniechęci, a dla innych to jest dobra wiadomość.

Informuję także, że fanfik jest kompatybilny do drugiego sezonu. Trzeci prawdopodobnie zniszczy mi wszystko, ale mniejsza z tym.

Zresztą, wystarczy słów - zapraszam do lektury.

Jeszcze jedno, o czym zapomniałem wcześniej wspomnieć - w opowiadaniu pojawiają się wulgaryzmy. Ostrzeżenie dla wrażliwych.

PS Aha, chciałbym mocno podziękować moim prereaderom - Deveelowi, Turakowi i Kredkemu - za przekazane uwagi i za poprawione błędy. Dziękuję również Kalomowi (UWAGA - profil na DA zawiera klopy) za okładkę i Octopusowi za ilustrację.

Komentarze

  1. Kontynuacja mojego ulubionego fanfica :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z miłą chęcią przeczytam :) Skąd wzięliście obrazek??? Epi... Bardzo zacny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw należy uważnie przeczytać opis a potem dopiero pytać ;p

      Usuń
  3. Klikam w link do DA Kaloma...i pośpiesznie kasuję historię. Mimo tego, że nie czuję się zgorszony, to gdyby mi się chciało zacząłbym shitstorm o clopach na stronie i degenerowaniu osób -18.

    Aha, i sztylet/nóż u kuca jest jedną z najbardziej idiotycznych rzeczy jakie widziałem w tym fandomie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna uwaga - dałem ostrzeżenie.

      Co do noża - może idiotyczna, ale za to kanoniczna ;p

      Usuń
    2. Na DA i tak nie wstawił wszystkich swoich prac. Dziękujcie swoim bogom, że nie widzieliście reszty.
      To jak z Linds/Lindsay, czyli im mniej o nich wiecie, tym lepiej dla was.

      Usuń
    3. @Kervak

      Bodajże w "Dragonshy" wśród skarbów smoka widać miecze. Skoro są miecze, to mogą być i krótkie miecze oraz noże ;p.

      Wiem, że w przypadku kucyka to nie bardzo trzyma się kupy, ale powiedzmy sobie szczerze - co w zamian? Tak naprawdę, gdyby naprawdę istniała jakaś kucykowa cywilizacja, to by używała broni przystosowanej do swojej fizjonomii, czyli takiej, której pewnie nie umielibyśmy sobie nawet wyobrazić lub wyobrazilibyśmy sobie błędnie. Nie chciałem po prostu kombinować. Ale w przypadku kucyków ziemnych traktuję tę broń jedynie jako "dodatek", narzędzie pomocnicze, a nie główne narzędzie walki.

      Usuń
    4. @Octopus
      A ty skąd wiesz o tych pracach?

      @Emes
      Ale niekoniecznie ta broń należała do kucy, prędzej do smoków. A czy trudno sobie wyobrazić coś czym kuce mogłyby walczyć? Nie, raczej nie :p.

      Usuń
    5. A to smoki sprawniej posługują się mieczami?

      "A czy trudno sobie wyobrazić coś czym kuce mogłyby walczyć?"

      A jakie masz propozycje? Zakładając oczywiście, że mowa o ziemniaku lub chociaż pegazie, bo jednorożce to wiadomo, że mogą manipulować telekinezą, czym chcą. Cokolwiek nie wymyślisz, nie możesz być pewnym, czy broń w Equestrii faktycznie wyewoluowałaby w takim kierunku.

      Usuń
    6. Mają szpony przecież, nimi na pewno łatwiej trzymać rękojeść. Albo mogły równie dobrze należeć do minotaurów czy innych stworzeń o których nie wiemy. Albo twórcy wsadzili je tam po to po prostu by były.

      Co do propozycji- zwykłe stalowe buciory mogłyby być dobrą obuchową bronią. Morgenstern przywiązany do kopyta też mógłby się nadać. Ale sztylet...? Walka nożem to głównie ruchy nadgarstka i odpowiedni chwyt... Mi to przeszkadza w podejściu na poważnie do FF.

      Usuń
    7. @Kervak
      Nie zaczynamy zdania od "A". Masz wybór odpowiedzi: gadałem z nim kiedyś i się o nich dowiedziałem bądź znalazłem inne jego galerie używając Google.

      Usuń
    8. "Co do propozycji- zwykłe stalowe buciory mogłyby być dobrą obuchową bronią. Morgenstern przywiązany do kopyta też mógłby się nadać."

      Czyli innymi słowy - zaczyna się kombinowanie, do którego też można się przyczepić, bo a bo to, a bo tamto. Nie jesteśmy znawcami ani od broni, ani od anatomii kucyki, więc prawie na pewno coś możemy przekręcić.

      Ja po prostu uniknąłem tego kombinowania. W pewnym sensie to pójście na skróty, ale IMO uzasadnione.

      Usuń
    9. Broń w bajkowym świecie kucyków, które używają kubków z uszkami i innych przedmiotów stworzonych do użytku przez istoty z kciukiem przeciwstawnym. Interesujący temat.

      Usuń
    10. @Octopus
      13 października 2012 23:14 - Osobnik płci męskiej uwidacznia nic nie znaczący błąd by zdyskredytować komentującego i/lub podnieść swojego ego... seriously?
      Ciekawe jest także, po co szukałeś jego galerii jeśli widziałeś te na jego DA. Potrzebny był materiał do "robótek ręcznych"?

      @Emes
      Być może da się, ale obrona tego byłaby o wiele łatwiejsza, bo jest to po prostu bardziej logiczne i realistyczne. Tak czy inaczej i tak nie wskóram, bo to nie mój ff, ale radzę innym by unikali tego.

      Usuń
    11. @Octopus

      Także celna uwaga. Ja się po prostu w to nie zagłębiam, bo czuję, że nie wymyślę nic sensownego.

      Usuń
    12. @Kervak
      Ciekawa interpretacja mojego przekazy, jednak zła. Po prostu stwierdziłem fakt - nie zaczynamy zdania od "A".
      Kolejny ciekawy domysł, jednak, po raz kolejny, jest on błędny. Takie ataki mi również nie imponują. Na takiej zasadzie mogę stwierdzić, że pytałeś o to, gdyż sam szukasz takich materiałów, by się onanizować. Dziecinne przepychanki, w których nie mam zamiaru brać udziału.
      Pokazałeś także hipokryzję - zarzucasz mi podnoszenie swojego ego, jednak sam atakujesz mnie domysłami na temat szukania galerii Kaloma. To już zaczyna być schematyczne.

      @Emes
      Od takich rzeczy są ludzie zawodowo piszący bestiariusze do D&D i podobnych światów. Jak widać, twórcy MLP nie mają zamiaru rozwijać tego świata ponad to, co jest znajome dla dzieci.

      Usuń
    13. @Octopus
      Are your jimmies rustled?
      Bo chyba wychodzi na to, że tak. Nie wiem co cię tak zdenerwowało, może prawda? Zabawne jest co mówisz, bo sam szukasz takich galerii a to mi zarzucasz, że poszukuje takich "doznań". Oh, ty mały, smutny hipokrytku ..

      Usuń
    14. Proszę was, jeśli chcecie zaczynać to od nowa, przenieście się na gg. Chociażby przez szacunek dla autora.

      Usuń
    15. @Kervak
      Nawet nie zrozumiałeś, że podałem tylko przykład twojego rozumowania. Niczego tobie nie zarzucam. Pokazałem tylko, że ta tej samej zasadzie, na jakiej ty zarzucasz coś mnie, ja mogę zarzucić coś tobie.
      Nie widzę też nigdzie przejawu swojego zdenerwowania. To nie ja atakuję ciebie, nie ja rzucam domysłami, nie ja kwestionuję cokolwiek. Podałem ci wybór odpowiedzi, po czym ty postanowiłeś mnie zaatakować osobiście.

      @Kesseg
      Nie uogólniaj, to nie ja zacząłem.

      Usuń
    16. @Octopus
      Znowu te twoje ulubione słowo "hipokryzja". Rozumiem, że to według ciebie nie jest atakiem? W takim wypadku to co ja mówię też nie zalicza się do obelg, bo mam wszelkie powody by mówić o tobie tak czy inaczej i jest to uzasadnione. Ponadto wcześniej podałeś jakąś "zasadę" (?) która jest zupełnie błędna, bo ja stwierdziłem fakt - szukałeś tego na Googlach. Proszę, twój cytat "znalazłem inne jego galerie używając Google." Nie zanegowałeś tego wyboru więc mam prawo twierdzić, że tak właśnie było.

      @Kesseg
      Dla kogo on ma szacunek, lol? On przecież tym żyje. Nie zależy mu na samej dyskusji tylko na publicznej atencji. Gdyby było inaczej, to nigdy byśmy nawet o nim nie słyszeli .

      Usuń
    17. Octopus - Nie obchodzi mnie kto zaczyna.
      Kervaku - Chodzi mi o szacunek wobec autora opowiadania.

      Nie zaczynajcie swoich przepychanek pod czyimś tekstem. To zwyczajnie nie wypada.

      Usuń
    18. Ci flejmerzy zabierajo mi mojo atencję ;_;

      Usuń
    19. Wymyśliłem nowe określenie na offtop- Gadanie o clopach Kaloma.

      Jestem genialny.

      Usuń
    20. @Kervak
      Stwierdzenie faktu, że jesteś hipokrytą (zarzucasz mi podnoszenie swojego ego przy jednoczesnym ataku osobistym na moją osobę) nie jest atakiem. Twoje domysły nie mają uzasadnienia, co udowodniłem przykładem, który zresztą uznałeś za zarzut.
      Jeden z wyborów odpowiedzi - szukałem tego na Google; domysł/zarzut - podany przez ciebie powód moich poszukiwań. Nie zanegowałem wyboru, gdyż zamiast zwykłej odpowiedzi dostałem w zamian atak osobisty, więc miałem inny priorytet odpowiedzi.

      Jeśli zależy mi tylko na publicznej atencji, to dajesz mi właśnie to, poprzez swoje reakcje. Innymi słowy, wygrałem. Jeśli jestem wg ciebie trollem, również wygrałem. Nawet nie musiałem się starać. Już tylko czekać, aż uznasz to za przyznanie się do czegoś.

      Usuń
    21. @Octopus
      Dla mnie nie musisz przyznawać się do niczego. Tak czy inaczej ta rozmowa i tak nie już ma sensu.

      Usuń
    22. Problem jakichkolwiek zdolności manualnych u kucyków przestaje mieć sens, gdy widzimy kucyki (jak zdążył wspomnieć Octopus) wykonujące czynności do których potrzebne chwytne kończyny. Jak ktoś zacznie mówić, że mogą używać zębów, to niech spróbuje chwycić młotek w zęby i nim powbijać gwoździe ;) Nie oczekujmy realizmu tam gdzie go dostać nie możemy.

      Usuń
    23. Jasne, lepiej pójść na łatwiznę.

      Usuń
    24. Na łatwiznę? Okej, proszę bardzo.

      MY LITLE PONI SSIE, BO SPAJK ZNAJDUJE KLEJNOTY W GLEBIE, GDZIE TAK SIĘ NIE ROBI, CHCĘ REALIZMU, ONE ONE ONE!!!!!@!@@!@!111111

      Z geologicznego punktu widzenia, znalezienie takich kryształów tak o w ziemi, byle gdzie jest praktycznie niemożliwe. Szczególnie że są naprawdę dobrze wykształcone, co świadczy o długim i powolnym procesie krystalizacji.

      Usuń
    25. Niekoniecznie. Ewolucja mogła zmusić smoki do wykształcenia narządu podobnego do węchu, wyczulone na określone związki. Ponadto nie nadinterpretuj moich słów, gdybym był taki jak ty mówisz, to w ogóle bym się nie zabierał za mlp bo "konie nie mówią".

      A jak wyjaśnić sytuację gdy rękojeść "przylega" do powierzchni płaskiej? Pole grawitacyjno-elektromagnetyczne, lol?

      Usuń
    26. Nie zrozumiałeś mojego argumentu ;). Dla mnie równie nierealnym zjawiskiem jest to co opisałem wyżej, tak jak chwycenia rękojeści domniemaną powierzchnią płaską.

      Usuń
    27. Cóż, dla mnie nie :p. Wszystko co można sensownie wyjaśnić jest logiczne. Wszystko czego nie można wyjaśnić, jest nielogiczne. Tak czy inaczej zostawiam ten temat aż pojawi się forum, nabiłem wystarczająco dużo komentarzy nic nie wnoszących do tematu wolololo.

      Usuń
    28. No ja po prostu kocham czytać komentarze Octopussa i Emesa. Uwielbiam tę wojnę argumentów.

      A fanfik - pamiętam jak czytałem pierwszą część wiele razy i mam ją do dziś na kompie w pliku .pdf . Bo wydałeś go akurat podczas tego bajzlu z ACTA i zachowywałem możliwie dużo tego typu dziedzictw kulturowych :D. Z drugim kolegą (wówczas nie znałem nikogo z mojego pierwszego ponymeetu, który to był w maju; obvious) się umówiliśmy, że on ściąga arty i odcinki a ja fanfiki.

      Z radością przeczytam.

      Usuń
  4. No w końcu...
    Po X czasie Emes zechciał w końcu wrzucić sequel "Ceny Prawdy" na FGE. A czytać warto, bowiem jest to IMO zdecydowanie najlepszy rodzimy fanfic który ukazał się do tej pory.
    Dla tych którzy z pierwszą częścią nie mieli kontaktu polecam ją przeczytać, z prostego choćby powodu, że niedługa jest, pojawiają się KONKRETNE nowe postacie, czuć serialowy klimat, a fic wciąga jak cholera(no i zabawny wątek uśmiechniętej Fluttershy).

    Pierwsze rozdziały sequeala tylko potwierdzają wysoki poziom tego fanfica.
    Oby kolejne rozdziały jak i cały fanfic trzymał taki poziom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Można prosić o cenę prawdy w wersji .doc ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kopyto kopyto myje? :P Ale co tam Jedno stado, jeden gos! Dołanczam się,
    bo nie ma się czego czepiać. W końcu po coś tych trzech prereaderów było, co nie? A dla mnie została czysta przyejmność odbioru.

    Ale by zachować nieco fasonu, to się doczepię do "młoda magiczka" i "pałac kanterlocki", ale co tam, lubię język polskawy.

    Jeśli chodzi o nóż z obrazka to przy teorii chwytnego kopyta ma sens... tylko tyle, że mógłby być większy... a wyglad głównego bohatera... myślałem, że wygląda lepiej, ale to pewnie dlatego, że niedokładnie przeczytałem jego opis.

    A wrażenia? Cóż... powiedziłabym, że mane6 plus jakiś łapserdak, ale Emes jest cwany i zrobił mane4 plus jeden odpad z fabryki tęczy, dodatkowe puntky za wątek tarć między dwoma "komkurencyjnymi" organizacjami.

    A te clopy Kaloma to całkiem udane... DAT BASS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieje słowo "magiczka"!!!!! ODCZEPCIE SIĘ!!!!11

      A szczerze - Kredke też się czepiał, więc to nie wina korekty ;p. Po prostu to słowo bardziej mi pasuje niż "czarodziejka" i nie widzę w nim nic złego. Co do "kanterlocki" - wydaje mi się, że przy tworzeniu przymiotników należy spolszczać słowa. Analogicznie - mamy we Francji miasto Calais (czytać: kalę), a przy nim Cieśninę Kaletańską.

      "a wyglad głównego bohatera... myślałem, że wygląda lepiej, ale to pewnie dlatego, że niedokładnie przeczytałem jego opis."

      Ta, każdy pewnie tak myślał... A najgorsze, że on jest generalnie zgodny z opisem ;). Jak to napisał Turak - wygląd ala "Jestę ocetę" i trochę prawdy w tym jest. Tak sobie jednak wymyśliłem i to już zbyt głęboko tkwi mi w fanfiku, bym to zmieniał ;p.

      Usuń
    2. Potwierdzam, istnieje słowo "magiczka" i jest całkowicie poprawne.
      Nie przejmuj się, Emes, w moim tekście też to wytykano ;p

      Usuń
    3. @Xel @Emes
      Przypomniał mi się jeszcze fajny motyw. Spektrum to taki nieparzystokopytny Wowa z Donbasu. Aż słyszy się jak mówi "Wyngiel przywieźli" :D.

      Usuń
    4. @Turak

      http://www.youtube.com/watch?v=555FwDuncsc

      Usuń
    5. Dobra, dobra... i tak nic nie przebije "barbarzynki" z diablo III. :P

      Usuń
  7. Hmmmm.... Muszę zacząć te fici sukcesywnie wrzucać na telefon, bo wreszcie ich nie przeczytam... Co do noża... Jeśli można trzymać... To czemu nim nie rzucać... to by miało sens...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie się zaczyna i nieźle wciąga. Dokończę, gdy uporam się z aktualnymi lekturami. ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że tak późno zrobiłem prawo jazdy na buldożer – z niesamowitą przyjemnością narobiłbym bajzlu w opowiadaniu, ale teraz muszę siedzieć i czytać „Cenę Prawdy”.

    Cóż, fandom ponownie utwierdził mnie w przekonaniu, że nie należy polegać na jego opinii. Wziąłem się za to jak za lekturę wyższych lotów i przejechałem się na tym boleśnie. Nie wiem, kiedy musiałem po raz pierwszy oderwać wzrok od tego tekstu. Chyba trafiło na tautologię wymieszaną z archaizmami, które w rezultacie dały efekt odwrotny do zamierzonego. Tak, to był chyba trzeci akapit na pierwszej stronie. Cóż, zrobiłem sobie herbatę, łyknąłem większą dawkę i wróciłem do czytania. Niedługo potem musiałem czekać na kolejne byki, które skutecznie drażniły mój wzrok.

    Ech, trudno. Z racji na politykę ‘zero litości dla jakiegokolwiek pisarza’ musiałem przebić się przez ten fanfic w celu rzucenia się bezlitośnie na sequel. Ten komentarz specjalnie przeznaczę na poprzednik, ponieważ tekst tego kalibru nie ulega przedawnieniu, nie w Internecie. Autor nie będzie miał chyba nic przeciwko… Ale mogę odstąpić i pogodzę się z oskarżeniami o off-topic.

    Tekst z półki typu „narracja o przeintelektualizowanej treści, który raczy mnogością powtórzeń i błędów sporego kalibru”. Wyjątkiem okazało się być znikome występowanie błędów interpunkcyjnych, co było chyba pierwszym powodem, dla którego ten tekst zacząłem tolerować ostatkami sił. Skoro autor przezwyciężył tę plagę językową, to musiałem mieć do czynienia z czymś wyjątkowym.

    No dobrze, nie poddaję się i walczę dalej z tekstem, wiedząc, że o interpunkcję nie muszę się martwić. Scenki, scenki, scenki… A potem potężne grzmotnięcie, które nijak oddawało klimat i powagę sytuacji, zmarginalizowało i uprościło znaczenie, dodatkowo tłumacząc oczywiste kwestie. Tym potężnym ciosem ukończyłem pierwszy rozdział…

    Czas mijał, herbata stygła, pies pogryzł się z kotem, a ja trawiłem z ciężkimi trudami kolejne partie tekstu, poznając przy okazji okoliczności śmierci Fluttershy oraz nieco o samym charakterze Spektruma. Znajdowanie poszlak, spotkania z Twilight, rozmowa z Zecorą i kurczakiem… Z czasem przymknąłem oko na formę i oddałem się lekturze.

    Żywiłem cichą nadzieję, że w końcu znajdę coś interesującego, coś, co przykuje moją uwagę. Wreszcie udało się. Na samym końcu tej męczarni, mordowni dla oczu znalazłem go – błąd w postaci podwójnej spacji. Tego pamiętnego dnia moje życie się dopełniło. Uczcijmy tę chwilę muzyką Straussa - http://www.youtube.com/watch?v=SLuW-GBaJ8k

    No i historia dobiegła końca. Historia zabójstwa, krążącego po Ponyville mordercy i prowizorycznie inteligentnego detektywa. Tak, ten dzień mogłem zaliczyć do udanych, a „Cenę Prawdy” odłożyć między bajki… Cholera, jeszcze sequel…

    Kiedy spojrzałem przez okno, czułem, że moja misja nie dobiegła końca, że nie wyczerpałem dostatecznie tematu. Może nie padało ludźmi, a na usta nie cisnęło się „Hallelujah!”, jednak byłem przekonany, że powinienem coś jeszcze napisać… Tak, to powinno wystarczyć - http://tnij.org/su50 (Yay! Trzeci epizod!)

    Tehehehe... Czas się wziąć za "Długi". Po przeczytaniu go wezmę się za kolejny komentarz, tym razem stricte na temat :P

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://youtu.be/I16_8l0yS-g?t=46s

      A na poważnie - pierwszy taki komentarz, więc cóż, wielka chwila, celebrujmy ;p.

      Moje uwagi:

      1. Ten komentarz jednak bardziej by się nadawał pod "Cenę prawdy", but oh well. Zgaduję, że chciałeś dotrzeć do szerszego grona odbiorców :).

      2. Jeżeli stawiasz takie dość poważne zarzuty, to wypadałoby, byś rzucił konkretem. "Przeintelektualizowaną narrację" i "archaizmy" jeszcze mogę zrozumieć, bo istotnie przyznaję się do lekkiego fetyszu kwiecistego pisania i wyszukanego słownictwa, ale powtórzenia? "Tautologie"? "Byki"? "Błędy sporego kalibru"? Przykłady poproszę. I nie tylko, żebyś mi coś udowodnił - ale także, by można było coś poprawić, bo z tym nie ma problemu.

      Usuń
    2. Ach, przejrzałeś mnie xD Trzeba się jakoś reklamować, a wolę to robić w taki sposób, by nie czerpać korzyści jako jedyny. Dobra, przejdźmy do sedna:

      1. Tak, nawet zaznaczyłem, że pierwszy komentarz będzie się tyczył "Ceny prawdy" i liczę się z tym, że off-topuję, czyli spam chciany. Mniejsze zło jest złem i takie tam :P

      2. Jeśli chodzi o te teksty rzucane ponad intelekt - czasem zaznaczam to, szczególnie jak nie podejdzie mi sposób relacjonowania opowieści.

      Tautologie: "ale jednak" to chyba najbardziej pamiętny przykład z tej historii. Koniec końców jest to błąd stylistyczny. Mówiąc w skrócie tautologia, to następujące po sobie słowa o tym samym znaczeniu. Innym przykładem może być "zapewniła mu ona".

      Powtórzenia: No, parę razy się zdarzyło trafić na takie seryjki. Może po prostu zacytuję fragment:

      "Oprócz młodej uczennicy księżniczki, nie było już tu żadnego z tych kucyków. Wszyscy rozeszli się do domów już jakiś czas temu, a Rainbow Dash, razem z innymi pegazami (z wyjątkiem Fluttershy), nawet wcześniej, albowiem dziś było święto Czystego Nieba – uroczystość w Cloudsdale, przeznaczona dla wszystkich latających kucyków. Z tego, co dowiedział się Spektrum, pierwotnie był to po prostu dzień wolny od pracy dla robotników z Fabryki Pogody – ale ostatecznie wyewoluowało to w święto całego Cloudsdale, w trakcie którego pegazy wspólnie bawiły się, a wieczorem prezentowany był pokaz akrobatyczny. Rainbow Dash w trakcie dzisiejszego przyjęcia była bardzo znerwicowana, gdyż to ona miała być główną gwiazdą tego występu." - Grom bezgłośny i niewidzialny.

      Czasownik "być" pojawia się w niewielkich odstępach pięciokrotnie. Co bardziej czepliwy wskaże przysłówek "już" jako powtórzenie. Dam jeszcze jeden fragment z pierwszego rozdziału:

      "Nie był to jednak stereotypowy „twardziel”, który spojrzeniem zamienia w kamień, a kiedy przechodzi przez miasto, kucyki uciekają do domów i zamykają okiennice. W istocie był to wykształcony i inteligentny kucyk, z którego wszechstronne umiejętności, opanowanie, realizm oraz lojalność wobec Equestrii czyniły doskonałego kandydata na kogoś od „brudnej roboty”. „Przywódca straży przybocznej” – był to tytuł dość ogólnikowy i mało mówiący o roli Spektruma. Najprościej rzecz ujmując, Spektrum był odpowiedzialny za szeroko pojęte bezpieczeństwo miłościwie im panującej Celestii. Był krok przed nią, przygotowując teren pod jej przybycie, organizując ochronę i na bieżąco kontrolując sytuację"

      (...)

      Usuń
    3. (...) //Głupie ograniczenia znaków. Moje wypowiedzi bywają zbyt wylewne//

      Czasownik "być" powtarza się kilkukrotnie, podobnie z rzeczownikiem "to" oraz spójnikiem "i". Nie zdarzają się zbyt często, ale jak się pojawią, to seriami.

      Jeszcze jeden fragment, który się przyda później (Pot, łzy, gniew i chłód):

      „Zresztą, kucyki pod jego komendą miały dzięki temu czas, by zebrać trochę wiadomości o każdym z czterech kucyków. Ich działania, reakcje i przede wszystkim alibi – to było coś, co musiało być znane, a zdobywanie takich informacji bywa nieco żmudne, bo trzeba szukać i rozmawiać z kucykami, które poza tym jednym faktem, który nas interesuje, nie mają nic ciekawego do przekazania.”

      Rzeczownik „kucyki” pojawia się trzykrotnie.

      Błędy sporego kalibru: Dla mnie to stwierdzenie "Zecora nie była stereotypowa. Była stereotypem samym w sobie"(Zecora). Powtórzenie jest dopuszczalne, jednakże bardziej zwrócę uwagę na "stereotyp". Pamiętaj, że stereotyp to fałszywie świadectwo o grupie albo zjawisku. Nie tyczy się on jednej osoby. Tak więc ten termin zastosowany jest błędnie.

      Byki: Wrócimy jeszcze do fragmentu z Pot, łzy, gniew i chłód. Pada tam słowo-klucz „nas”. Nie ma tam relacjonowania, zaś narracja jest prowadzona w trzeciej, a nie w pierwszej osobie. Traktuję to jako ewidentny błąd. Poza tym – potok słów, który można było zamknąć w dwóch zdaniach. Zacząłeś się bawić w tłumaczenie słowa „alibi” i zrobiłeś to w taki sposób, że biedny czytelnik ledwo się połapał, o co chodzi. W pewnym momencie tłumaczyć tłumaczenia, słowem: maślisz. Powinienem jednak machnąć na to ręką, bo w podobny sposób jest poprowadzona prawie cała narracja, ale to głównie rzuciło mi się w oczy.

      Nie wiem, czy to było satysfakcjonujące :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Dobra, a teraz odnośnie dokumentu w doksach, który jest już o wiele bardziej rzeczowy. Rozumiem, że ten komentarz ma pełnić rolę oryginalnej reklamy? :)

      Podobnie jak i Ty, mam mieszane uczucia :). Są uwagi, z którymi mogę się zgodzić (np. trywialność zagadki czy ubogo opisane środowisko), z drugiej strony momentami odnosiłem wrażenie, że trochę źle odczytałeś niektóre rzeczy i piszesz niekiedy nieco sprzeczne rzeczy.

      Jednym z przejawów tego jest chociażby to, że nazywasz Spektruma "starszym kucem", mimo że nic takiego w tekście wspomniane nie było (jest starszy od Mane Six, ale sam, w przeliczeniu na ludzkie lata, jest przed trzydziestką). Dodatkowo potem piszesz o nim "wyzuty z jakichkolwiek uczuć", co moim zdaniem jest zbanalizowaniem i spłyceniem tego bohatera. Można oczywiście dyskutować, czy wina tego leży po stroni nadawcy (mojej), czy odbiorcy (Twojej) - ale na pewno moją intencją było bardziej zasugerowanie czytelnikowi, że Spektrum jedynie kreuje się na takiego - a to spora różnica. Cóż, postaram się bardziej ukazać jego "ludzką" (kucykowatą?) stronę w "Długach".

      Gdzie indziej piszesz "Opowiadanie koncentruje się głównie na toku rozumowania głównego bohatera. Czytelnik ponadto otrzymuje kilka informacji na temat jego butnej przeszłości, sposobu myślenia czy też poczucia obowiązku", a od razu potem "Niekiedy odnosi się wrażenie, że Spektrum jest jedynie powietrzem albo innym medium, które stopniowo posuwa tok postępowania do przodu". Moim zdaniem drugi cytat nieco zaprzecza pierwszemu - skoro zauważasz, że narysowuję Spektrumowi pewną historię oraz zaznaczam jego tok widzenia i poglądy na niektóre sprawy, to właśnie powinny być to zabiegi, która sprawiają, że nie jest on "powietrzem" - czyli czymś neutralnym, obojętnym, bez znaczenia.

      Później rozliczasz mnie z łatki "kryminału". Owszem, masz do tego prawo, tym bardziej, że sam tak określiłem ten fanfik, ale IMO niesłuszne jest krytykowanie dzieła ze względu na niezgodność z narzuconym z góry kanonem gatunkowym. To jest jednak moja opinia jeno.

      Cieszy mnie, że jako jeden z nielicznych zauważyłeś i podkreśliłeś znaczenie postaci Zecory. Osobiście uważam rozmowę Spektruma z nią za kluczowy moment fanfika, w którym zawarty jest jego motyw przewodni - zasygnalizowany zresztą w cokolwiek banalnie brzmiącym tytule.

      Pod koniec odbierałem sprzeczne sygnały. Najpierw krytykujesz trywialną intrygę, płytkość charakterów postaci i niezgodność z szablonem kryminału, a na końcu piszesz o "dobrze opisanym wątku detektywistycznym" i "kryminale przyzwoitej jakości". Przyznam, że nie wiem, jak to odebrać.

      Tym niemniej dziękuję za recenzję, bo właśnie takie komentarze są najbardziej wartościowe - skłaniają do dyskusji nad dziełem i, przede wszystkim, wskazują autorowi, na co powinien zwrócić uwagę w przyszłości.

      Usuń
    5. Niech to, tego się obawiałem - że odpiszesz, kiedy ja jeszcze nie skończyłem xD.

      Czym są tautologie, wiem - tym bardziej ubolewam nad jej ewidentnym przykładem, który podałeś. Szkoda, że "Cena prawdy" nie była pisana jak "Długi" - w formie bardzo ułatwiającej zaznaczanie błędów i ich korektę. Ale poszukam i poprawię.

      "Zapewniła mu ona" typową tautologią jednak nie jest, tak samo jak za takową raczej nie uznaje się zwrotów w stylu "Ja pomyślałem", "ty zrobiłeś" itp.

      Szczerze przyznam, że nigdy nie postrzegałem wielokrotnego użycia takich słów jak "być" jako niepożądane niepowtórzenia. To jest jeden z najważniejszych czasowników, bez którego niekiedy budowa zdania jest szalenie trudna, i z racji jego powszechności mózg po prostu go "filtruje". Przynajmniej mój. Za powtórzenia jestem skłonny uznawać rzeczowniki i rzadziej czasowniki, które są charakterystyczniejsze.

      Podobnie widzę sprawę odnośnie "to" (nawiasem mówiąc - nie-rzeczownik) oraz "i" (które mnie ani moich korektorów nie raziło szczególnie, jeżeli nie pojawiało się częściej niż raz na zdanie, zwłaszcza długie).

      Z "kucykami" słuszna uwaga.

      Co do stereotypu - zapewne bardziej prawidłowe byłoby "była uosobieniem stereotypu", ale IMHO "była stereotypem samym w sobie" jest dopuszczalnym uproszczeniem - swego rodzaju skrótem myślowym.

      I co do ostatniego "byka" - tyle że to "nas" jest jakby bezosobowe, chodzi o ogólny charakter opisywanej sytuacji, nieodwołujący się do żadnego konkretu. Można to jednak zmienić i zrobię to, choćby ze względu na powtórzenie "który", na które nie zwróciłeś uwagi, jak na ironię :).

      Odnosząc się do alibi - nie tłumaczę, czym jest alibi, a bardziej, co ze sobą niesie proces jego ustalania (konieczność przeprowadzenia żmudnego procesu). Zapewne nie są to odkrywcze uwagi, ale nie każdy akapit musi ze sobą nieść noblowską myśl.



      Usuń
    6. Zarwiemy przy tym noc...
      (ech, zapomniałem - "to" jest zaimkiem, spójnikiem albo partykułą; mój błąd. Dupa ze mnie, a nie językoznawca :P)

      Można uniknąć wszystkich powtórzeń niezależnie od formy i funkcji w zdaniu. Chodzi po prostu o zachowanie estetyki samego tekstu. Umysł czytelnika w pewnym momencie zacina się przy dużej ilości powtarzających się zwrotów tego samego typu. Wynika to z faktu, że powtórzenia głównie wykorzystujemy do nacechowania pewnych istotnych informacji, które powtarzają się bezpośrednio(przykładem niech będzie tamten fragment o Zecorze). Powtórzenia krótko następujące po sobie mogą dezorientować, a czytelnik powoli zaczyna zastanawiać się nad tym, czy nie spotkał się z danym wyrażeniem. W efekcie przestaje go interesować treść i skupia większą uwagę nad samymi wyrazami. Czasem może to sprawić problem.

      Język polski jest bardzo bogaty, o czym zresztą dobrze wiesz :) Czasem można spróbować uniknąć powtórzeń, aby pozbyć się samej monotonii. Niech przykładem będą niektóre dialogi pisane przez Pillstera w "Trzech Stronach Medalu". Tam relacjonuje ktoś, robiąc coś w 90% przypadków, co czyni tekst nudnym. Brak urozmaicenia oraz zamknięcie układu zdania w jednej formie powoduje, że tekst staje się mętny. Jak zwracam niekiedy uwagę na natłok zdań pojedynczych, tak czasem zdarza się marudzić na temat monotonii zdań złożonych. (tutaj generalizuję, ale mam nadzieję, że zrozumiesz moje rozumowanie)

      "który" ech, wiedziałem, że będziesz na to zwracał uwagę :) Cóż, bywam ślepy. Nie podziękują; będą się czepiali, niewdzięcznicy! :P

      Do stereotypu: ktoś może być klasą samą w sobie. Tego typu komentarz stosujemy do jednostek wybitnych i bezkonkurencyjnych, ale podejrzewam, że o tym wiesz. Zecora w układaniu wierszy albo specyficznego podejścia jest klasą samą w sobie. Niech dowodem będzie zacytowanie tego w google. W całym Internecie ten cytat powtarza się do stu razy, podczas gdy klasa sama w sobie do miliona. To czasami ułatwia osąd nad prawdziwością stwierdzenia w języku polskim.

      Jeśli chodzi o skrót myślowy, to ja będę wciąż brnął przy swoim - stereotypu nie nadaje się jednostce, tylko konfliktuje się z jej zachowaniem.

      Do alibi - wszystko ok, ale przedłużenie tego zdania do granic możliwości sprawia, że czytelnik zaczyna się po prostu gubić. Wyjaśniasz pewne sprawy, ale w tym samym czasie dopełniasz wyjaśnienia kolejnymi wyjaśnieniami. W efekcie czacha płonie, kiedy próbuje to wszystko przeanalizować.

      Wybacz, ale położę się spać, bo to już nie pora dla mnie :) Jutro zajmę się tłumaczeniem i poprawianiem recenzji.

      Pozdrawiam

      Usuń
    7. Zwrot "być czymś samym w sobie" nie ogranicza się do klasy. Ogółem to wyrażenie oznacza "być istotą, zawarciem kluczowych cech czegoś". I IMHO to uprawnia do sformułowania "być stereotypem samym w sobie", zwłaszcza jeżeli postrzega się stereotyp tak jak ja, czyli schematyczne wyobrażenie uogólnione na określoną grupę, ale dające się sprowadzić do jednostkowego przykładu, wzorca.

      Usuń
    8. Hmmm... Dobra. Doszedłem do wniosku, że recenzja jest nieklarowna i niezbyt zrozumiała. Przeczytawszy ją ponownie, stwierdzam z przykrością, iż poważnie zawiodłem w tym zakresie, dlatego niedługo zrobię podejście numer dwa. Dzięki za zwrócenie uwagi w tych kilku kwestiach.

      Pozdrawiam

      Usuń
    9. Skoro obiecałem się poprawić, ta spróbuję dotrzymać słowa (bo nie lubię ich rzucać na wiatr). Poprawiłem recenzję, którą ponownie udostępniłem. Mam nadzieję, że tym razem większość swoich obiekcji i obaw przedstawiłem o wiele lepiej.

      Proszę - http://tnij.org/su50

      A teraz wybacz, ale czekają mnie "Długi" do przeczytania

      Pozdrawiam

      Usuń
    10. MOże mnie pamięć zawodzi, ale nie widzę w zasadzie prawie żadnych zmian. Usunąłeś co najwyżej zdanie lub dwa. Biorąc pod uwagę, ile czasu to "poprawiałeś", to jestem trochę rozczarowany efektem :). Ale co mi do tego, to Twoja recenzja.

      Czekam z przestrachem na dalsze opinie.

      Usuń
  10. No dobra, trzeci rozdział poszedł, drugi rozdział to nie było nic szczególnego, ale już ten trzeci tak.

    Bardzo fajna rozkmina na początek, "malownicza" miejscówka, "przyjemne" OC spowodowały, że pierwsza część rozdziału wypada lepiej niż druga... z tymi już słynnymi wilkami i kolcami, które wywaliłeś, bo Kredke je krytykował.

    No i broohoof za charłactwo Prospectora (i jego naukowe wstawki), sam myślałem o jednorożcu co nie umie czarować, choć historia sprowadzała się do tego, że był uodporniony na magię co objawia się np. brakiem cutiemarka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te "kolce" to miały być z okazji czego innego... ale to jeszcze daleko do tego ;).

      Usuń
  11. W pierwszym rozdziale brak odnośnika do rozdziału czwartego. Przy okazji - Cena Prawdy jest nieprzyjazna telefonom komórkowym, ni w ząb nie da się czytać. Natomiast sam fic jest świetny i jedyne co mnie martwi, to odstęp pomiędzy aktualizacjami.
    A teraz zabieram się do czytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za poprawkę, już zrobione.

      Co do odstępów - cóż, poza fikiem mam studia, pracę i życie... Do tego dochodzą problemy z motywacją do pisania. Tak czy siak, wychodzę z założenia, że piszę przede wszystkim dla siebie - dzięki czemu jestem w stanie coś napisać nawet po długiej przerwie, nie myśląc przy tym, że "to już nie ma sensu". Mam z tego względu nadzieję, że ten fik nie umrze.

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty