Fanfic: Zegary



[Dark]

Po dużej ilości fanficów tłumaczonych, czas na coś rodzimego. Fanfic autorstwa Albericha93. Zapraszam do lektury. Opis i link do fanfica w rozwinięciu posta.


Ja zaś sobie nucę 
"I tell you that clockwork's a powerful thing
There's a terrible strength in those tightly wound springs."


Autor: Alberich93


Opis i słowa od autora: Twilight przebywała z krótką wizytą w zamku Canterlot. Ostatniego dnia dowiedziała się czegoś, co skłoniło ją do rozpoczęcia poszukiwań na własną rękę. Wszystko po to, by poznać prawdę. Na nieszczęście, nie tylko ona interesuje się tajemniczym "Królem Zegarów". Fanfic zaplanowany został na dwanaście rozdziałów (różnej długości) plus prolog (rozdział 0) i epilog. Głównymi bohaterkami są tutaj kucyki z podstawowej szóstki serialu. Brak zaplanowanych elementów miłosnych. Czasami pojawiają się sceny przemocy, aczkolwiek zależało mi na tym, by opowiadanie nie epatowało brutalnością. Możecie spokojnie czytać, bez obawy o straty zdrowia psychicznego. Miłej zabawy! Z góry dziękuję Wam za uwagę!

Rozdział XI (NOWY!) 
Rozdział XII
(NOWY!) 
Epilog
(NOWY!) 
Tym razem aktualizacja przyszła znacznie szybciej. Wiele się dzieje. Część sekretów się wyjaśnia, na ich miejscu pojawiają się nowe, akcja idzie do przodu. To była przed ostatnia paczka rozdziałów. W najbliższym czasie możecie oczekiwać wielkiego finału. Zostały tylko dwa rozdziały i epilog. Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić podczas czytania. Pozdrawiam!

Notka od autora:
 Z czeluści internetu przychodzi do Was kolejna część "Zegarów". Mam nadzieję, że przetrwacie natłok wydarzeń, które dzieją się w tym opowiadaniu. Starałem się być jak najbardziej taktowny, ale i tak mam wrażenie, że w pewnych momentach przesadziłem. Postaram się, by następna aktualizacja przyszła odrobinę szybciej.
Przy okazji- na końcu utworu umieściłem linka do moich krótkich przemyśleń, kilka uwag na temat jego tworzenia. Lekka notatka, która odrobinę rozjaśni pewne aspekty tekstu. Spokojnie, bez spoilerowania.
Pozdrawiam

Komentarze

  1. Z pewnością przeczytam. Może nie tara ale później...



    PIERWSZY!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada sie naprawde ciekawe opowiadanie... :) czekam na kontynuacje ;)
    drugi!! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemnie się to czytało. Jest parę literówek (które, niestety nasilają się z każdym rozdziałem), i parę innych błędów (np. w liście księżniczki: rodzaj męski i zgłębiać się), ale poza tym nie jest źle. Czyta się gładko, a sama fabuła jak na razie wydaje się być przemyślana. Co prawda niektóre wątki, jak dla mnie ,pojawiają się trochę za szybko, przez co fabuła staje się trochę zbyt oczywista (np. nie wiadomo skąd kucyk z wyjaśnieniami w malinowej wiosce, czy dziwnie dokładne wyjaśnienia Celesti z podanymi imionami wysłanników).

    Ale na str. 15- powiedziała bezpośrednio- nie wytrzymam, muszę zwrócić uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne, nie znalazłem literówek, ale ja szybko czytam Xd
    czwarty xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny FF, strasznie mnie wciągnął. Jakieś literówki wyłapałem, ale gdzie to już Ci nie powiem Autorze. Czy tylko ja miałem wrażenie, że dzięki przypisom opowiadanie jest takie, takie, fajniejsze (coś w rodzaju rozmowy kumpla z kumplem)?

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście, te przypisy to całkiem fajne wstawki... takie przemyślenia autora podczas pisania. Znaczących błędów technicznych nie wyłapałem.Co do "plota", cóż w trakcie czytania miałem nadzieję, na jakąś samotną wyprawę, a i tak skończyło się na "mane6 pack" (Czy jako jedyny uważam, że gdyby nie interwencja przyjaciółek to Twilight złupiłaby wieże bez reszty na długo przed przybyciem duetu?)

    No i ten strach pięciu klaczy przed tą dwójką wydaje mi się trochę przesadzony, owszem byli groźni, ale w środku miasta raczej nie próbowaliby wyrównać rachunków. Zresztą spotkanie w ich mieście wydaje się równie prawdopodobne co na górskiej ścieżce.

    Co pegaza-czarownika... masz za to plusa, podobnie jak za samą koncepcję zegarmistrza-artysty, a nawet kogoś więcej. Generalnie lubię takie historie z nieznanymi artefaktami, tylko ten upioryt... nie wziąłeś go od Eldarów z Warhammera 40000?

    A ten wątek z "imprezą" w głowie Pinkie... interesujący, ale lepsze byłoby "cupkake party" z jej obłąkana wersją? Tak, tak... wiem, że nie, tylko tak żartowałem. ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze- z całego serca dziękuję za komentarz. Przepraszam pozostałych, że piszę to akurat pod twoją wypowiedzią, wszyscy możecie czuć się docenieni. Nie myślcie, że Waszych wypowiedzi nie czytam.
      [zagrożenie spoilerowe]
      Być może Twilight złupiłaby wieżę sama. W końcu nie bez powodu nie zabrała reszty ze sobą. Strach może i był przesadzony, w sytuacji zagrożenia rzadko jednak myśli się racjonalnie.
      [koniec zagrożenia]
      Jeżeli zaś chodzi o upioryt... Gdybyśmy kiedyś się spotkali, przypomnij mi, że mam Ci postawić piwo, trafiłeś. Ciekawy byłem, czy ktoś na to wpadnie, że lubię tak twórczo "wypożyczać" pewne nazwy. Aczkolwiek sens nadałem zupełnie nowy.
      Co do Pinkaminy... Sami sobie zobaczycie, jak znajdzie się tu rozdział V. Nie sądzę, byś miał być zawiedziony
      Pozdrawiam!

      PS: Niedługo napiszę do FgE, by wstawili następne rozdziały. V i VI już grzeje się na moim dysku, jeszcze VII i wysyłam wiadomość z prośbą o aktualizację.

      Usuń
  7. fajny fanfik,fabula mi się podoba,jeden kucyk mi się spodobał"śmierć"gdyby wylazł ze swojego wymiaru i złego kucyka przeciol na pul swoja kosa była by fajna akcja,I mnie wam czasem sadystyczne pomysły i chore czasem.pozatym fajne sa twoje przemyslenia w ficu.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. "ŚMIERĆ" Prattcheta jest dobry. Ten mi go przypominał swoim stylem(może, jak już ktoś powiedział, trochę za bardzo gadatliwy). A tak swoją drogą, może w następnych rozdziałach dało by się "wepchnąć" Rincewinda? Moim zdaniem był by świetnym "randomem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, nie.
      Ja nie staram się kopiować stylu Pratchetta, tylko pożyczam co ciekawsze postacie. ŚMIERĆ moim zdaniem pasuje do uniwersum MLP wyjątkowo dobrze. Rincewind nie byłby niczym złym, ale tym razem sobie go daruję. W każdym razie dziękuję za sugestię.

      PS: Gratuluje poprawnego napisania "ŚMIERĆ". :D

      Usuń
  9. A gdzie mogę znaleźć wcześniejsze rozdziały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest tutaj, w dwóch linkach, ale jakby co, to podsyłam:

      https://docs.google.com/document/d/1LzYdVr3Fm3sA03_vhrLH2gjV4tkRuOkFnIJhDkj_iLw/edit

      Usuń
  10. Kurcze, zamknięcie w nieprawdziwym świecie jest jedną z najgorszych rzeczy. Ja na miejscu bohaterek chyba zacząłbym pić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co tam miały pić? Wodę z sadzawki?


      Ps.: I NEED MOAR!

      Opowiadanie jest świetne. Znalazłem kilka błędów, jak pozjadane litery czy powtórzenia, ale i tak jest super :)
      Kiedy można się spodziewać kolejnych rozdziałów? :>

      Usuń
    2. Nowe rozdziały... Tak socjalistycznie: "Jak będą, to będą".
      No dobra, prawdę mówiąc staram się zrobić to tak, by było szybciej jakaś połowa VIII już jest napisana. Zrobię co w mojej mocy, by aktualizacja pojawiła się w jakimś rozsądnym terminie. Jeśli nie zmienię zdania, dostaniecie taką następną paczkę rozdziałów: (VIII, IX, X).

      Dziękuję słowa wsparcia, tego mi właśnie teraz było trzeba. Błędy były, są i będą, ale profilaktycznie na dniach raz jeszcze to przejrzę.

      Poruszając temat picia, jak mawiała postać z pewnej głupiej kreskówki:
      "Widzi pan, panie ryba? Nikt długo o suchym pysku nie wytrzyma."

      Usuń
    3. Zatem pozostaje mi tylko czekać :)


      A popros błędów: jeżeli chcesz to możesz mi przesłać prace do sprawdzenia, zanim wstawisz je tutaj. Błędy znajduje bardzo szybko (razi mnie nawet brak przecinka), a że mam dużo wolnego czasu to chętnie pomogę :)

      Usuń
    4. Możliwe, że skorzystam z twojej pomocy. Ja sam też mam dosyć sporą czułość na tego typu rzeczy, ale niestety, sam nie mogę wszystkiego wychwycić.

      Pisz na maila: Alberich93@gmail.com

      Wielkie dzięki za ofertę!

      Usuń
    5. Mail wysłany :]


      ps.:

      Wie ktoś kiedy można się spodziewać kolejnych rozdziałów "Past Sins"?
      Bo jak tak dalej pójdzie, to sam zacznę go tłumaczyć ^^

      Usuń
  11. Krótko: Oh. My. Luna. *Dodaje stronę do zakładek*
    Noż, Decaded mnie ubiegł z redakcją :C
    Polecam czytać fanfik nocą, ja czytałem ok. północy, zajedwabiste wrażenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa. Serce się raduje człowiekowi, jak takie komentarze czyta...
      Mój redaktor jest absolutnym specjalistą, dlatego już nie potrzebuję pomocy. Doceniam jednak ofertę, bardzo miło z Twojej strony.
      Jakby co, to aktualizacja już poszła. Czekam na odzew ze strony FGE, dałem już linki do wersji po korekcie. Jakby jednak ktoś bardzo nie mógł się doczekać... Na forum już wrzuciłem trzy nowe rozdziały. Wystarczy poszukać.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. @Pewien Wilk
      yay!
      Kolejny, któremu się podoba :D
      Wybacz, że Cię uprzedziłem, ale to dzieło było po prostu zbyt dobre (a jest coraz lepsze), by miało głupie błędy :)

      @Alberich
      Ja? Specjalista? Naprawdę? :D
      Dziękuję, że tak o mnie mówisz :)

      Usuń
  12. Kolejne 3 rozdziały, ale wpierw przydałoby się skomentować V - VII przed zanurzeniem się w kolejne.
    Generalnie jest tak podejrzewałem, mane 6 staje się dodatkiem do przedstawionej historii. ;P

    Czy to źle? wręcz przeciwnie, ja uważam to za zaletę tego fandomu, nie trzeba wymyślać kilku płaskich protagonistów, żeby nakręcić fabułę, tylko możemy skorzystać z gotowych elementów (harmonii), na dodatek bardzo dobrze wkręciłeś je w tą akcję i są dobrze odgrywane.

    Ale mi oczywiście się najbardziej podobają te motywy z tymi "mentalnymi światami" (jak padło hasło "mamy o wiele gorsze miejsca" to zaraz mi się skojarzyło "silent ponyville"- czytałeś?), motyw ze ŚMIERCIĄ też mi się podobał (tak od razu skojarzyłem, skąd się ziomek wziął), ten konkurs z Discordem wzbudził u mnie lekki niedosyt, ale nie, nie dlatego, że te motywy pojawiły się serialu (i uprzedziły twoje publikacje), lecz dlatego, że... mogłeś dać o wiele mocniejsze sceny :P (ale trudno masz tu fana etropii wśród kucyków :P ) i w sumie zamiast Discorda mogłeś się wysilić i wymyślić coś innego ( z drugiej strony poczułem lekką nutkę zawodu, że ta klacz z czarną różą okazała się "żywą istotą" a nie upiorem, ale to już z moich osobistych powodów).

    Historia bardzo fajnie się toczy, pustelnik przypadł mi do gustu (samotny mędrzec-lubię ten motyw) zresztą alikorn też, nawet ten "Epic fail" z przechwyconą wiadomością do Spikea gładko łyknąłem, co najwyżej brakuje mi jakichś odwalonych w kosmos teorii magicznych, bo choćby te artefakty z upiorytu, no fajnie, ale równie dobrze mogłoby być z mitrhilu, ebonitu, duraluminium czy nawet polichlorku winylu i nie odczuwałbym większej różnicy. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przyjazny, rozbudowany komentarz. Nie do końca wiem, jak się do niego ustosunkować, dlatego postaram się po prostu dać "garść" odpowiedzi.
      Owszem, czytałem Silenta, mocarna rzecz, swoją drogą.
      Mocniejsze sceny były w wersji pierwszej, ale tam bardzo gryzło mnie z tego powodu sumienie, że je usunąłem.
      Odwalone w kosmos teorie magiczne... Czekaj, czekaj... Już zostało postanowione, że jak znajdę chwilę, to specjalnie stworzę mały dodatek, wyjaśniający działanie Upiorytu z różnych perspektyw.
      Mam na wszystko czas. "Zegary" zostały ukończone, od deski do deski. Spodziewajcie się aktualizacji.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Spokojnie to był luźny zbiór subiektywnych wrażeń, a mnie potrafią zainteresować detale, które ty uważasz za detale, więc odpowiadać na wszytko nie musisz, bardziej ma to na celu uświadomienie ci na co bronies zwracają uwagę.

      Usuń
  13. Epilog? Szkoda że zostało już niewiele. No nic tam, nic nie trwa wiecznie :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałem całe , fanfic jest świetny. brawa dla twórcy.

    ps wie ktoś może co z fanficiem posłaniec i smocze łzy? bo dawno aktualizacji nie było.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy będzie opublikowany mój FF?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bądź cierpliwa. Sądzę, że jakiś tydzień lub dwa od daty wysłania maila powinien się pojawić. Tyle mniej więcej czekaliśmy na aktualizację "Zegarów".

      Usuń
  16. Przeczytałem na razie prolog i trochę losowych urywków z dalszych rozdziałów, i już teraz chyba się nie pomylę, jeśli stwierdzę, że opowiadanie napisane jest z wyobraźnią. Chciałbym dokończyć je już teraz, ale pewna sprawa nie pozwalają mi przejść do porządku - duża ilość błędów, niestety. Zarzuć mailem, albo odezwij się na mój (mam w profilu), to wyślę Ci propozycję, jak ja bym widział prolog. Dokonałem korekty typograficznej i stylistycznej, i Twoja opinia jest bardzo wskazana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie "błędy" i tego typu sprawy proszę wysyłać do korektora - tzn do mnie.
      decadedo@gmail.com

      Pozdrawiam

      Usuń
  17. Informacja do wszystkich, którzy chcą mi pomóc:
    Bardzo doceniam Wasz zapał, cieszę się, że zgadzacie się poświęcać mi swój cenny czas. Dzięki Wam ten tekst może stać się lepszy. Niestety, ja sam mam inne rzeczy na głowie, dlatego zostawiam całość sprawy technicznej Decadedowi. On zajmie się korektą, ja zajmę się pisaniem. Spokojnie, stale informuje mnie o wszystkim, więc nie macie się czym przejmować.
    Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim, każdemu komentatorowi. Mieliście swój wkład w ukończenie tekstu. Jeśli czekacie na jakieś inne opowiadania mojego autorstwa, to nie traćcie nadziei. Na pewno coś wkrótce się pojawi.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja pragnę dodać, iż zabieram się za tłumaczenie fanfika na język angielski.

      Usuń
  18. Z całym szacunkiem, ale po co takie utrudnianie poprawek? Nie lepiej ustawić możliwość komentowania dokumentów a korektorowi nadać możliwość wprowadzania poprawek w tekście? To by bardzo ułatwiło i przyśpieszyło wszystkie możliwe poprawki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kessegu, już wyjaśniam.

      Mam możliwość poprawiania tekstu na bieżąco, więc o to się nie martw.
      Komentarze zostały wyłączone tylko po to, żeby uniknąć ewentualnej fali floodu i zbędnego spamu, a także dlatego, że według nas (tzn mnie i Albericha) tekst z komentarzami wygląda mniej... profesjonalnie.
      Dodatkowo wysłanie maila nie jest aż takie trudne (zajmuje max 5 minut?).

      Pragnę również zauważyć, że zdecydowana większość błędów została wyeliminowana przeze mnie już na starcie, a pozostałe, które mogłem przeoczyć, zostaną w niedługim czasie poprawione, ponieważ dość spora liczba czytelników żywo interesuje się tekstem i zgłasza nam swoje wątpliwości.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. W żadnym z innych fików, jakie czytałem, nie spotkałem się z "falą floodu i zbędnego spamu". Komentarze przestają być widoczne po poprawieniu, więc jest to tylko kwestia bieżących poprawek. Wysyłanie maila jest niepotrzebną komplikacją i zajmuje więcej czasu w porównaniu do komentarza w tekście.

      Nie chcę w żaden sposób krytykować twojej pracy korektorskiej, ale zwyczajnie mam pewne wątpliwości, widząc już na pierwszej stronie błędy tak rażące jak zapisanie nazwy miasta z małej litery czy brak spacji przed myślnikiem (zresztą jak zauważyłem brak spacji przed albo po myślniku pojawia się ustawicznie w prologu).

      Usuń
    3. Ja często się z tym spotykałem, ale cóż, każdy ma inne poglądy na wszystko. Ja przykładowo wole dostać mail, niż co chwila przeglądać i sprawdzać, czy są komentarze.

      Miasto zostało poprawione. Sam się zastanawiam jakim cudem go przeoczyłem...
      Dzięki za informacje.
      Co do spacji... Tak, wiemy o tym. Kilku osobom pisałem już prywatnie, a teraz napisze oficjalnie:

      Wszystkie brakujące spacje przed i po myślnikach zostaną poprawione na dniach, chociaż naszym zdaniem można się bez tego obejść.

      Usuń
  19. A czy nie ma opcji, aby informacja o ewentualnych komentarzach trafiała na twojego maila? W ten sposób i wilk byłby syty i owca cała.

    Och, jeśli wychodzilibyśmy z takiego założenia, to bez wielu rzeczy można się obejść. Sądzę jednak, że wypada starać się unikać wszelkich błędów i niedoróbek. Wiem, że ideał nie istnieje, ale to nie powód, żeby do niego nie dążyć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurczę, gdy tak czytam wasze rozmowy o występujących błędach to wpadam w kompleksy, ale cóż zrobić, czytam tak szybko, że dosłownie pochłaniam tekst przez co nawet nie zauważam błędów o których mówicie.

    Zatem mi zostaje zjechanie plota...

    Cóż, 5 rozdziałów jeden za drugim, daje kopa i zakończenie jest takie smutne... najpiękniejsza rzecz w tej historii została unicestwiona... ale przynajmniej ta wiadomość znaleziona przez WWU daje jakąś nadzieję...

    Dobra na poważniej, do tego rajdu na siedzibę Ornamentorów nie mam się czego przyczepić, że łatwo im poszło(WoGóle się udało)? Przyczyna jest prosta, późna pora
    a i pewnie tryb życia tych czarowników był taki, że raczej siedzą w swoich pracowniach i coś tam majstrują lub medytują, a nie włóczą się po korytarzach, co najwyżej dziwi nieskuteczny pościg za "wykrwawioną grupą", nie wystarczyłoby uszkodzić portal w Canterlocie, żeby móc (choć na chwilę) odetchnąć z ulgą?

    No i ten wyskok z nożem do Pinkie Pie... "Przygotuj się na śmierć" - bleech...
    gość mógł być bezwzględny, mógł być okrutny, ale gdy się walczy z kilkoma przeciwnikami to się nie dobija leżących tylko próbuje się unieszkodliwić całą resztę, no chyba, że od upiorytu miał spaczony umysł czy coś.

    Za to zainteresował mnie pobieżny opis "czarowników" każdy z nich miał indywidualny artefakt z którego czerpał moc, czyli co? Przez całe życie mieli tylko jeden i tylko z niego korzystali, czy mogli je zmieniać czy nawet korzystać z większej ich ilości (tak wiem, ryzyko rośnie wykładniczo).

    Pomysł dzielnicy wodociągowej niezły, tylko... kolejny warsztat? Ten Time River to musiał być nadziany koleś.
    I niczego z niego nie wynieśli? Już pomijam Ornamentorów, mam na myśli zwykłych złomiarzy, którzy wynieśliby wszytko co nie byłoby przytwierdzone do podłogi.

    To, że koleś od błyskawic zdybał Rarity w zamku też łyknę bez problemu (no może tylko ta błyskawica... taka irytująco silna... jeb i nie żyjesz, żeby chociaż jej moc ukazywała się w ogólnej destrukcji celu xD), skok do fosy też, ale że nie szukała pomocy u straży miejskiej? Trochę to naciągane, jakby już doznała ciężkiego zawodu pod tym względem.

    No i fajny motyw z "zegarem pamięci", chociaż ten tekst, że "Zegar może być nieocenioną pomocą w czasie koszmaru" też fajny.

    Ale to zaklęcie NightRose zapewniające łączenie się snów, nie byłoby dobrym tropem podczas próby namierzania? Przydałoby się to wyjaśnić.

    Następna kryjówka jest sensowniejsza, miała chociaż porządne zabezpieczenie no i jeśli rzeczywiście była "upioryto-odporna" to nie ma co się dziwić bohaterkom, że wolały w niej siedzieć niż biec do pałacu. Tylko nie mogłyby przeczekać całej tej afery w kryjówce? Przecież Ornamentorom prędzej czy później skończyłaby się energia na mgłę.

    No i ten "Wydział Wyższego Umagicznienia" (Posługujący się slangiem w którym tylko obelgi są zrozumiałe dla zwykłych śmiertelników xd), przy nich (i Ornamentorach) perypetie mane6 to wątek poboczny.

    No i ta koncepcja mgły, wszelkie próby jej magicznego rozproszenia ją ładują, bo czerpie energię z magii, więc... zastosujemy antymagię... Genialny patent.

    Kwestia sterowca(statku powietrznego)... hmmyyy... kolejna kryjówka o dość słabym zabezpieczeniu i ta Twilight, która miała smykałkę do techniki... moje skojarzenie:

    http://25.media.tumblr.com/tumblr_m0t4vwyC9t1r8hntxo5_r1_1280.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny ten Midnight Shine, skąd go wytrzasnąłeś?

      Usuń
  21. Przynajmniej sam opis podróży był całkiem sympatyczny, kwestia Lensa czy to gadanie było konieczne? (Tym bardziej, że pod koniec i tak poszła retrospekcja) i chyba mógł na poczekaniu wymyślić jakieś kiepskie kłamstwo i ujawnić się dopiero na miejscu, ale mniejsza o to.

    Lens był opętany "starą ideą", żeby "uczynić świat lepszym poprzez upiorytowe artefakty" przez "Wielki Zegar" był dla niego herezją, którą trzeba zniszczyć nim będzie za późno, a Twilight i Rarity trzeba się pozbyć, by nie zostało po nim żadne wspomnienie,
    a tu się nagle okazuje, że chciał jak Orlando przejąć jego moc... trochę konsekwencji, albo zwyczajnie Lens był pokręcony do reszty i sam nie wiedział czego chciał. :P

    No i jeszcze ci Ornamentorzy, no dobra w desperacji można robić rzeczy budzące podziw i niekoniecznie mające sens, ale niszczenie Canterlotu? NightRose najpierw lansuje się na tą, "która robi to co trzeba zrobić", a później ot tak sobie rzuca zaklęcie, którego nawet Celestia nie może zatrzymać.

    I jeszcze zostaje ten alicorn, niech zgadnę: tak jak windigo żywiące się nienawiścią i produkujące zimno, tak ten gostek wciągał... energię magiczną? A "produkował" upioryt.

    Podsumowywując, polubiłem ten fanfik, ale nie za postacie(no dobra poza Hurricane i WWU), bo co rusz mnie coś raziło w ich zachowaniu, tylko za pomysły na świat przedstawiony.
    Jakby nie było mane6 mogących liczyć na protektorat Celestii to w wielu miejscach fabułę można byłoby pominąć pewne zgrzyty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mówimy o kwestiach scenariuszowych, to mogę się wypowiedzieć ja. Swoją drogą, traktuję Twoje wypowiedzi bardzo poważnie, ale i tak ustosunkuję się tylko do niektórych.

      Ważna sprawa - historia została zamknięta. Nie będzie drugiej części Zegarów, bo nie ma już o czym pisać. Celowo ukręciłem bestii łeb. Chociaż i tak nie mogłem powstrzymać się od zostawienia sobie kilku furtek.

      Jedne walki i ucieczki miały w sobie więcej realizmu, inne niestety mniej. Trudno, mnie też trochę bolały niektóre sceny, ale musiałem już je tak zostawić.

      Już jestem namawiany do tego, by stworzyć krótki opis mocy Upiorytu. Prawdopodobnie w wolnej chwili opiszę to dokładniej. Wygląda to tak, że każdy Ornamentator dostaje jeden artefakt, po prostu nie potrzebuje większej ilości. Czasami je zmieniają, czasami dziedziczą, ogólnie jednak mogą korzystać z nich przez lata.

      Time River nie był multimiliarderem, ale powiedzmy, że na wiele rzeczy było go stać. Ten warsztat należał jednak do kogo innego, do Zefira. Ten akurat kucyk miał chyba tylko i wyłącznie jeden, a poza kilkoma zegarami i starymi narzędziami nie było stamtąd czego zrabować. Tymczasem Time River zbudował sobie sam swoją ukrytą siedzibę, korzystając ze swoich urządzeń. Nikt, aż do czasu Twilight nigdy jej nie znalazł.

      Różne motywy przewinęły się przez tekst, lepsze, gorsze. Powiedzmy, że 90% została jakoś przemyślana.

      I na końcu statek powietrzy. O ile ona sam został zaplanowany. To ta kryjówka... Nawet nie będę komentował, bo mi głupio. :D

      Lens znał podstawy technologii zagerowej. Owszem, chciał pozbyć się Wielkiego Zegara, dlaczego jednak nie mógł przy tym skorzystać z jego mocy? Potrafił w jakiś sposób przerobić urządzenie, dlatego postanowił to zrobić. Pokrąceony do reszty... swoją drogą... :D

      Alikorn jest taką malutką zagwozdką. Ja wiem swoje, ale niech każdy dorobi sobie swoją teorię.

      Swoją drogą, mam nadzieję, że nie uważasz czasu przeznaczonego na czytanie tekstu za stracony.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Ode mnie małe sprostowanie - mgła Ornamentatorów nie mogła się wyczerpać, ponieważ ładowała ją wszelaka magia otoczenia, więc bohaterki mogłyby czekać w nieskończoność.
      Alicorn nie "produkował" Upiorytu. Upioryt to coś na kształt samoistnej energii, której nie da się opanować ani wyprodukować. Jest tak jakby... żywym organizmem.

      Zrobiłeś piękną ścianę spoileru, za co niestety nie możemy podziękować...
      Mimo to cieszymy się, że fic Ci się spodobał :)

      Usuń
  22. Spoko Decaded nie musisz mi dziękować bo to robię dla własnej satysfakcji, choć przyznam, że czasami jestem przerażony długościami tych ścian tekstów, które wypisuje ale no cóż... będę mógł bajerować na lewo i prawo, że mniej czasu zajmuje mi przeczytanie fanfika niż napisanie komentarza do niego. xD

    Zresztą do strony technicznej nie mogę się przyczepić, bo takie rzeczy mi umykają, więc wyspecjalizowałem się w czepianiu się logiczności wydarzeń i wiarygodności postaci.. xD

    I oczywiście nie oczekuje, że nagle Alberich rzuci się do przerabiania tekstu, choćby kwestia mane6, średnio pasują do całej historii, ale jak już pisałem jeśli twórca nie miał lepszej wizji protagonistów to już niech będzie tak jak było(chociaż jakby tak się zabawił się w alternatywną rzeczywistość... to mógłby mieć Twilight bez protektoratu Celestii, dobra nevermind, bo zaczynam truć. ;P ).

    Ale uważam że jak sobie trochę ponarzekam to może chociaż połowa tego spamu pobudzi go do przemyśleń, a jak chociaż połowa tych przemyśleń spowoduje, że jego przyszłe fanfiki będą spójniejsze i logiczniejsze to myślę, że było warto.
    Zresztą pisanie tej ściany tekstu jest jak najbardziej w moim interesie, bo przecież na pewno przeczytam jego przyszłe wypociny :P

    I jeszcze jedno, wszytkie walki były bardzo zacne! Może autor specjalnie się nie rozpisywał co do technik rzucania zaklęć czy wymiany ciosów, ale już nie jestem taki wymagający!
    Tylko rozwalanie tego portalu w Canterlocie wydawało mi się takie oczywiste, nawet to dziwne zachowanie Ornamentora z nożem zwalę na "wypaczające działanie upiorytu".

    No właśnie, wypaczenia... też bardzo klimatyczny motyw, wypalone oczy Orlando, ten ślad na nodze Twilight po jednokrotnym użyciu bransolety, bo każda moc ma swoją cenę im potężniejsza tym większa ona jest.

    WoGóle jak skończy brony pisać taką ścianę to zaraz sobie o czymś przypomina.

    I tak ostateczne starcie, tej reakcji "błyskawica-pole ochronne" czepiać się nie będę, chociaż zwykłe "osłabienie błyskawicy" byłoby mniej dyskusyjne niż "anihilacja przeciwstawnych zaklęć dających czystą energię magiczną".

    No i ty z Niczem lubujecie się w dawaniu mi nadziei, że główna bohaterka zginęła, taka tania sztuczka i zawsze mnie trzyma w napięciu!

    Ale teraz pytanie, którego nie odpuszczę w jaki sposób dusza Time Rivera po jego zgonie (niezamierzonym) przeniosła się do zegara... aż tak był do niego przywiązany?

    A wracając do tych warsztatów... mój błąd zwracam honor, jednak wciąż mi się wydaje, że taka ilość pracowni bardziej przeszkadzała niż pomagała, no chyba, że mówimy o kilku kryjówkach na wypadek wykrycia którejś przez Ornamentorów, ale taka rzecz to mogłaby być gdzieś wciśnięta.

    A jeśli chodzi o kasę, to też przydałoby się o tym wspomnieć, bo w końcu badania same się nie sfinansują i nic dziwnego, że Time River spędził całe życie nad badaniami skoro jeszcze musiał jeszcze na nie zarobić.

    No bo co? Robienie wypasionych zegarków dla bogaczy to nie najgorszy dochód, ale może była pokusa jakiegoś półlegalne interesu, być może sprzedanie jakiemuś dziwakowi w garniturze upiorytowego zegarka.

    "Poproszę zegar co nieustannie wybija rytm, ale nie odmierza czasu, cena nie gra roli", hłe, hłe, hłę - dobra nie próbujcie tego zrozumieć bo i tak nie załapiecie. ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i oczywiście zapomniałem:

      Przekaż OttonandPooky moje gratulację za świetnego arta, może wykonanie nie powala, ale według mnie osiągnęła coś ważniejszego.
      Obrazek zaciekawia, widząc potencjalny czytelnik zaczyna się zastanawiać jaka historia za nim stoi.

      Usuń
    2. Fajne mamy godziny na bombardowanie się komentarzami. :D
      Kolejna oficjalna odpowiedź autora, trochę rzucę swoich własnych opinii. Na początku zaznaczam, że ta ściana tekstu ani trochę mi nie przeszkadza. Zagrożenia spoilerowego nie ma, i tak nikt poza nami tego nie czyta. :D
      Do rzeczy:

      Logiczność Zegarów skomentuję tak. "Jest, aczkolwiek pozostawia wiele do życzenia". No cóż, daleko jej do ideału, ale jakiś łańcuch przyczynowo skutkowy tu działa. Na swoje usprawiedliwienie podam dwie rzeczy. Po pierwsze- logika wydarzeń jest mniej lub bardziej naciągania w prawie każdym dziele. Po drugie- ten tekst to mój powrót do pisania, po długim czasie. Przy okazji pierwszy "dużego kalibru". Liczę na to, że dalej będzie lepiej. Już nieskromnie przyznam jest dobrze.

      Walki... To jest temat na naukową rozprawę, dlatego muszę go bardzo skrócić. Widzę to tak, jeśli mamy do czynienia z walką niezaprawionych, to musi, powtarzam, MUSI ona dotykać terenu. Niszczenie otoczenia, wykorzystywanie przedmiotów, wpływ terenu na starcie, takie rzeczy. Uwielbiam to. Gdy zaś jest to pojedynek mistrzów, to chcę, by można było go porównać do partii szachów. Każdy ruch ma zostać zaplanowany. Niestety, to jest właśnie wada używania postaci z kanonu, musi być ryzyko. Bez niego taka walka się nie uda.
      Scena z nożem jest słaba, bo coś podkusiło mnie, by mu dodać ten komentarz z jego ust. Nic, potomni może mi to wybaczą.

      Spaczeń nie było zbyt wiele, ale w przyszłości będą. Publika wymaga... proszę bardzo!

      Tania sztuczka z zabiciem bohaterki? Może i tak, ale działa. :D

      Dusza po prostu musiała przylgnąć. To było jego Magnum Opus, on po prostu uznał za nowy cel życia ukończenie tego zegara. Dlatego też troszeczkę się "przywiązał". Hahah, taka gra słów...

      Kwestie finansowe sobie odpuszczę. Zdolny człow... kucyk jakoś na siebie zarobi.

      Kwestia finałowa. Dziękuję za wsparcie. Miło wiedzieć, że ma się kolejnego, wiernego czytelnika. To podbudowuje człowieka. Punktowanie błędów fabularnych i logicznych też się przydaje, szkoda tylko, że teraz wszyscy mogą je zobaczyć. :D
      Zrobię wszystko, by następny tekst był lepszy. Ja, w przeciwieństwie do wielu ludzi, uczę się na błędach. Aczkolwiek nie tylko...
      Pozdrawiam serdecznie i w geście szacunku zdejmuję swój kapelusz z głowy. Zgodnie z moim wcześniejszym komentarzem, wiszę Ci piwo, dlatego lepiej, żebyśmy się nie spotkali, bo stracę trochę pieniędzy. :D Na końcu cytacik:
      "Jedno piwerko to wstęp do trzech, trzy, to wstęp do dziewięciu."

      Usuń
    3. No właśnie, uprzedziłeś mnie z tym złocistym trunkiem, bo miałem jeszcze wspomnieć, że tymi ścianami tekstu po prostu chce sobie zasłużyć na to obiecane piwo. ;D

      Usuń
  23. "Wyobraziła sobie Króla Zegarów, jako kogoś prawie tak niegodziwego jak potworny Discord." - oj tam zaraz potworny, zwyczajnie niezrozumiany : P
    Uwielbiam rozdział piąty - jest przewspaniały ^^
    Przypisy są przeurocze.
    Rozwój akcji, narastanie napięcia, zakończenie - ogólne "ogarnięcie" tekstu, jest na dobrym poziomie.
    Obie organizacje: Bractwo Zegarowe i Ornamentatorzy są naprawdę ciekawe i dość dobrze przemyślane.
    ŚMIERĆ KUCY - przewspaniale oddany.
    Sporo interesujących, nawet jeśli nie do końca rozwiniętych motywów np: naukowcy z WWU
    Niektóre wydarzenia wydawały mi się naciągane, ale nie tak bardzo, żeby nie dało się przymknąć na to oka.
    Styl przyzwoity, daje się czytać bez bólu, ale zdarzają się się błędy np: powtórzenia.
    Zapis też ma swoje niedoskonałości, nieszczęsne braki spacji przy myślnikach o których już była mowa, okazjonalne literówki albo pomyłki w stylu postawienie "ę" tam gdzie powinno być "e" i na odwrót.
    Przyznaję, że mimo niedoskonałości opowiadanie szczerze mnie wciągnęło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekst w trakcie poprawek. Właśnie razem z Decadedem pracujemy nad tymi nieszczęsnymi spacjami. Sporo literówek już zlikwidowaliśmy, za jakiś czas unicestwimy wszystkie. Tyle, jeśli chodzi o stronę techniczną tekstu.

      Teraz kwestia oceny. Usłyszeć z Twoich ust, że opowiadanie Cię wciągnęło, to wielka pochwała. Znam Cię z tego bloga jako osobę wyjątkowo krytyczną, dlatego cieszę się, że doczekałem się pozytywnej opinii z Twojej strony.

      ŚMIERĆ i przypisy to ukłon w stronę pewnego pisarza, już mówiłem jakiego. Cieszę się, że dobrze operuję tymi rzeczami.
      Naukowcy z WWU to kolejna furtka. Postanowiłem na końcu dać jakiś sympatyczny akcent, prawdopodobnie jeszcze będę korzystał z Wydziału w innych opowiadaniach.

      O prawie wszystkich dziurach logiczno-fabularnych pogadałem już sobie z Xelacientem. Nie mam nic więcej do dodania.

      Tak jak przyznałem Xelacientowi, nie jestem zupełnym debiutantem, aczkolwiek jest to mój pierwszy długi tekst. Niedługo zabiorę się za kolejne.

      Pozdrawiam jednego z najbardziej wymagających komentatorów z FGE! Zachęcam też do zapoznania się z moimi następnymi dziełami, gdy takowe już powstaną.

      Usuń
    2. Sądziłem, że jeśli w ogóle stanę się rozpoznawalny to za sprawą tekstów, a nie komentarzy, ale cóż... ułożyło się tak a nie inaczej xD

      Tak, czytałem wasze komentarze co do kwestii fabularnych, dlatego już nawet nie rozwijałem tego wątku, gdyż uznałem go za dostatecznie wyeksploatowany.

      Na pewno zapoznam się z kolejnymi tekstami, gdy tylko powstaną. Dziękuję za pozdrowienia i życzę powodzenia w przyszłych projektach.

      Usuń
  24. Podoba mi się wątek naukowców. Szkoda, że tak jest ich mało. Jeśli mój fanfic pojawi się tutaj to obiecuję dużo większą ich porcję :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Właśnie skończyłem czytać to opowiadanie.

    Teraz chcę napisać tylko to: Wspaniała robota Alberich93. Mam wrażenie że tego fica długo nie zapomnę.

    OdpowiedzUsuń
  26. Przeczytałem to już spory czas temu. Minęło już trochę czasu odkąd "Zegar wybił ostatnią godzinę tego FanFic'a" przez co zapewne nikt tego komentarza nie przeczyta, ale muszę to powiedzieć (Napisać). Alberich93 JESTEŚ WIELKI !!! Pomimo tego że ukończyłem już grubo ponad 40 FF to nadal uważam iż twój jest NAJLEPSZYM tekstem jaki do tej pory zdarzyło mi się przeczytać. Nie mówię tak dlatego że "Dobre bo Polskie" Po prostu coś mnie w nim urzekło i sprawiło, że do tej pory nie potrafię o nim zapomnieć. Chyba na dobre zapisał się w mojej pamięci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bądź tego taki pewny, ja przeczytałem ;p Ale najważniejsze, że autor przeczyta i na pewno ucieszy się z takiej oceny :)

      Usuń
    2. Szanowny Panie TheXArczi

      Akurat tak się złożyło, że zajrzałem tutaj, by zobaczyć, czy ktokolwiek kojarzy jeszcze ten temat. Patrzę, a tu taka miła opinia. Moim zdaniem napisana trochę na wyrost, ale i tak się cieszę. Po to pisze się takie teksty, by komuś one się spodobały. Taki czytelnik, który uważa, że dzieło go urzekło, to prawdziwy skarb.

      Poza tym muszę zapewnić, że jeszcze nie zakończyłem swojej kariery. Wziąłem udział w sporym... wydarzeniu literackim na forum, w tej chwili kończę jedną pracę, a zaraz potem zaczynam następną. Chcę Was pocieszyć, że następne teksty będą bardziej "ogarnięte" i przemyślane.

      Jeszcze raz dziękuję. W razie jakiś wątpliwości lub zwyczajnej chęci porozmawiania daję swój mail: Alberich93@gmail.com
      Pozdrawiam!

      Usuń
  27. Niesamowita historia. Bardzo mi się podobało. Ta dynamiczna i nieprzewidywalna akcja sprawiła, że nie oderwałem się od czytania. Śmiało mogę powiedzieć, że to mój jeden z najlepszych fanfików ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten uczuć, gdy piszesz trzy lata po kontynuacji fanfika...
    Całość jest dobra, ale rozdział czwarty (tu jak na razie utknęłam) jest ciut nielogiczny... Jakby Autor chciał na siłę zranić M6. (To jest po prostu... nielogiczne. Rana Dash nie mogła być aż tak poważna, bo po prostu by zemdlala. A Twilight... po prostu spadła ze schodów. )I wątek Pinkie z imprezą... takie... ciut zbyt wzięte z Cupcakes i Silent Ponyville. Tak naprawdę, to po co ona się tam wzięła? Po co?
    Bardzo przepraszam, że tak krytykuję ten rozdział, ale... chyba oczekiwałam jednak czegoś innego. Przepraszam...
    Co do reszty nie mam zastrzeżeń.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty