Ratujmy oko Poli


Temat zupełnie niezwiązany z kucykami, ale uważamy, że warto przekazać wieść dalej, kto wie, może wśród Was znajdzie się ktoś, kto pomoże Poli.

2 stycznia 2016 roku wykryto u dwuletniej Poli Zabierzowskiej raka prawego oka. Siatkówczak złośliwy – stan poważny. Polą zajęli się najlepsi krakowscy specjaliści: okuliści z Oddziału Klinicznego Okulistyki i Onkologii Okulistycznej w Krakowie i onkolodzy z Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Pola jest w trakcie trzeciego cyklu chemioterapii. Mimo, że guz się nieco zmniejszył, lekarze nie dają szans na utrzymanie oka, podjęli decyzję o jego usunięciu, proponowany termin zabiegu to 16 marca 2016 r.

Szanse na leczenie oczka Poli dał najlepszy na świecie specjalista od siatkówczaka – dr David Abramson z Nowego Jorku. Dał szanse, ale ta szansa kosztuje 1,5 miliona złotych. Rodziny Poli nie stać na taki wydatek, tym bardziej, że kwota musi być uzbierana w ciągu 2 tygodni. Dlatego najbliżsi Poli proszą o pomoc darczyńców.

Dokładniejszy opis historii Poli, a także dane potrzebne do wpłaty środków znajdziecie na stronie, do której link jest poniżej.

Komentarze

  1. Z chęcią bym pomogła, ale tez nie mam aż tyle . Rodzice budują dom, więc musimy oszczędzać... Ale roześle ten link na kilka stron. Tak mi jej szkoda! Że też żaden,,gwiazdor np. piłki nożnej" taki jak Lewandowski nie wspomoże dzieci chorych na raka. Niech takich którzy mają miliony, a nie pomagają, niech ich Tirek pochłonie! Celestia to wszystko widzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest tak do końca, że piłkarze nie pomagają. Niedawno jakiś hiszpański klub piłkarski pomógł polskiemu chłopcu w podobnej sytuacji. Klub pomógł nagłaśniając sprawę, ale także finansowo.

      Oczywiście link do strony też podam dalej ;)

      Usuń
  2. Niektórzy hejtują na WOŚP argumentem, że państwo powinno się tym zajmować, a nie jakaś tam fundacja. Owszem, państwo powinno i robi to, ale mimo to nadal słychać o zbiórkach pieniędzy, bo a to na operację, a to na jakiś drogi lek. Wychodzi więc na to, że pomocy nigdy nie za wiele.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomogłabym (tym bardziej że mojej imienniczce ;3 ), ale krucho u mnie z pieniędzmi. Mam dużo wydatków. Też roześlę tę informację i ewentualnie wpłacę jakąś sumkę ^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty