Fanfik: Disorder

Randomowy obrazek - autor nie nadesłał żadnego.
[Violence] [Sad] [Crossover]

Autor: Omega
Korekta: Gandzia
Asysta: Gravis
Opis: Podczas gdy Królowa Chrysalis marzy o zemście, na Królewskim rodzie, Discord uznaje, że życie w Canterlot przestaje mu odpowiadać. Twilight i jej przyjaciółki ponownie muszą stawić czoła zagrożeniu, o skali, której jeszcze nigdy nie doświadczyły? Czy ochronią Equestrię, czy będą tylko bezradnie patrzeć jak pogrąża się w mroku?

Komentarze

  1. Po przeczytaniu prologu:

    Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to nieszablonowy pomysł. Drugi draconeqques? (Nie jestem pewien, jak to się pisze, a nie chce mi się sprawdzać; już taki ze mnie leń.) W dodatku kobieta? Ciekawe, ciekawe. Niestety całość przedstawiona jest w sposób, który pozostawia po sobie spory niedosyt. Największym błędem, który popełniasz, jest zbyt szybko mknąca fabuła i ubogie opisy.
    Nikt nie chce czytać ficka, który przez jeden rozdział (w tym przypadku ,,przedrozdział") przeleciał po łebkach coś, co niektórzy mogliby ująć w kilkuset słowach. W tym przypadku myślę, że chodzi o ostatnie zdanie, które miało podbudować napięcie w czytelniku i twoją chęć, by to zrobiło, ale wszyło, jak wyszło. Opisy uczuć i ogólnie opisy są bardzo ubogie. W kilku linijkach opisałeś, jak to Luna jest zmartwiona ,,wybuchem magii". To mi się nie podobało.
    Nie myśl jednak, że wszystkie opisy są kiczowate. Podobał mi się moment wręczania zbroi, próby zabawnych wtrąceń (trochę nieudolne, ale dobrze, że próbujesz, kiedyś ci wyjdzie).
    Nie podobała mi się banalność. Celestia, jeśli faktycznie miałaby dobre powody, by ukryć prawdę przed siostrą, nie dałaby się zbyć zdaniem ,,Miałyśmy rządzić razem!" i nie sądzę by postać taką, która jest niemal porównywalna z bogiem (w serialu), cokolwiek zdołało zatkać. Po prostu nie. To samo tyczy się rozmowy Chrysalis z drakonequuesem. Banał i nieprzemyślane ,,argumenty" wyłażą jak słoma z butów i nie pozowalają czytelnikowi wczuć się w klimat.
    Natomiast na pochwałę zasługuje wkręcenie nocnej straży i niechęci społeczeństwa do nich. Mam tylko nadzieję, że całość poprowadzisz lepiej i będę miał co czytać. Niektóre nawiązania też mi się podobały, sprawiły, że poczułem się... młodziej. I bardziej związany z opowiadaniem (wspólne tematy).

    Jestem skłonny wystawić prologowi 6/10

    Jest to wstęp w miarę przyzwoity, opływający w braki interpunkcyjne, ale mający dobrą koncepcję i zamysł, a także specyficzny, choć dający się czytać, styl. Zabieram się za rozdział pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, jestem początkujący :)
      Wiem, że jest tam wiele niedociągnięć i niekonsekwencji. Co prawda w wielu przypadkach miałeś rację, ale z Cadence jakoś nie mogę się zgodzić. Wiem już, że pierwszy rozdział nieco nie przypadł ci do gustu, ale mam nadzieję, że kolejne rozdziały jednak ci się spodobają.

      Usuń
    2. Owszem, pierwszy rozdział nie przypadł mi do gustu ze względu na patos i banał, ale zwykle tak jest w przypadku początkujących twórców. Zawsze to porównuję do gier RPG. Kiedy masz wysoki level, z różnych składników możesz zrobić coś naprawdę fajnego, a kiedy masz niski, nawet z diamentu zrobisz coś paskudnego.
      Dlatego zawsze polecam początkującym zachowanie zarąbistych pomysłów na potem, zaczynając od tych prostszych, żeby nabrać skilla.

      Co do komentarza pierwszego rozdziału... nie miałem za bardzo czasu się rozwinąć, ale być może kiedyś go walnę, choć nie wiem, czy będzie mi się chciało czytać go jeszcze raz, bo po tym wydarzeniu musiałem szybko wyjść na dwór, zaczerpnąć świeżego powietrza ;)

      Usuń
  2. Początek ciekawy i w dobry sposób wprowadzający do fabuły. Choć przyznam ze nieco opisów brakuje i moim zdaniem cały prolog mógłby być nieco dłuższy - ogólnie w fanfikowi brakuje opisów - tak otoczenia, jak i przemyśleń, czy uczuć postaci. Jedno zdanie nie zawsze "załatwia sprawę" i pozwala stworzyć dobry klimat.

    O ile główny "złodup" wyszedł naprawdę ciekawie i widać pomysł na postać, to już w przypadku np Celestii i Luny pomysłu nieco zabrakło i wyszedł dosyć oklepany motyw: Celestia wie ale siedzi cicho i reszta może ją najwyżej cmoknąć w słoneczko (pozdrowienia dla Dolara:P). Plus za ceremonię pasowania na gwardzistę - skojarzył mi się z ostatnim "testem" z Legii Cudzoziemskiej - marsz białego kepi. Fabuła? Jak już mówiłem, jest dobrze. Dosyć oryginalnie i pomysłowo. Liczę, że pomysłów nie zabraknie dalej. Technicznie? Styl jest dobry. I nic powyżej - nad tym potrzebujesz trochę popracować. Potrzebne są opisy. I przydałoby się nieco zwolnić. Na trzech krótkich rozdzialikach jest ogrom wydarzeń. Mimo ze udało się uniknąć chaosu fabularnego i nie sposób się pogubić, to jednak klimat na tym cierpi. Sam atak na Crystal Empire śmiało można było rozwinąć i poszerzyć - nawet jeśli by zajmował objętościowo tyle, ile cały dotychczasowy rozdział.

    P.S. Przydałby się obrazek dosyć szybko - Chrysalis w formie Zefirka średnio pasuje do fabuły:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Staram się obrazek. A jeśli chodzi o opisy, to faktycznie wciąż nad tym pracuję. A jeśli chodzi o atak na Crystal Empire... to nie martw się. Został opisany szczegółowo

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej... znowu jeden z tych fików które człeka wciagaja a nikomu nie chce sie ich dokonczyc... udusic normalnie...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty