Fanifk: Moje Małe ŁAAA: Przyjaźń Jest Orkowa
[Comedy] [Violence] [Crossover]
Autor: Gryzzli
Od Autora: Orkowy komandos o imieniu Warkot zostaje przeteleportowany do lasu Everfree. Tam spotyka dwa kuce i smoka, które chcąc pomóc mu wrócić do swoich zabrierają go do Ponyville. Jak Fluttershy sprawdzi się jako opiekunka dla ćwierćtonowej maszyny do walki? Czy zielonoskóry zrozumie idee dobroci i przyjaźni? Czas pokaże
Moja pierwsza myśl po przeczytaniu tytułu:
OdpowiedzUsuńDe Orkz iz on da Pic? WAAAAAGH!
Ale i tak Nekroni najlepsi
UsuńPołowa 2 rozdziału i już nie mogę powstrzymać śmiechu :P
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMoja pierwsza myśl: ,,WUT?"
OdpowiedzUsuńOgólnie ciekawy pomysł, choć styl mówienia orka lekko przesadzony. Brakuje sporej ilości przecinków, ale przynajmniej jest mało literówek. Nie mam sił się rozwijać, więc powiem, że przeczytałem dwa pierwsze rozdziały i nie jest źle.
Okej, zdobędę się na krytykę i rozbudowany komentarz.
UsuńRozdział 1
Stylistyka, ortografia i interpunkcja.
Interpunkcja leży, ale tego ci chyba nie muszę mówić, bo sam to wiesz. Przed że, którego, ponieważ, gdy itd stawia się przecinki. Masz plusa za stawianie ich przed imiesłowami przysłówkowymi, bo większość ma na odwrót.
Stylistyka jest całkiem w porządku. Czyta się w miarę lekko, więc z tym nie ma problemów.
Ortografia. Wiem, że wypowiedzi orków są tak zrobione specjalnie, ale jak ci pisałem w komentarzu. To źle wygląda. Pisanie z bykami jest złe, nawet jeśli są to błędy zamierzone. Zamiast pisać ,,wienc" i inne tego typu, możesz zastosować inne środki np. gwarę czy nieodmienianie końcówek albo pisanie w trzeciej osobie. To co robisz to pisanie fonetyczne. Piszesz ,,zembuf" i tak to wymawiasz, ale powinno być ,,zębów".
Bohaterowie:
W pierwszym rozdziale jest tak naprawdę tylko Warkot. W sumie to nie wiem co o nim napisać, bo rozdział jest siedmiostronicowy.
Fabuła:
Nie jest zła, ale brakuje wątków pobocznych. Oczywiście ciężko zrobić to w pierwszym rozdziale, ale ponieważ znam następne, to wiem, że też ich nie ma tak za bardzo.
Ogólnie po pierwszym rozdziale można powiedzieć dość mało, jako że jest krótki i stanowi swego rodzaju wprowadzenie.
6+/10
Nie czytałem wielu FF, ale ten bije te, które czytałem na głowę. Jest i humorystycznie, i interesująco. Przyjemny styl i dobrze prowadzona fabuła. No i oczywiście WAAAAGHH!
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze rozdziały... nie sądziłem, że to kiedyś powiem. Na chwilę obecną oceniam 8/10.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJak widać umiemy zrobić fanfic na każdy temat...
OdpowiedzUsuńBronies 1 Reszta Świata 0
Pomysł fajny, i zgadzam się, Nekroni to potęga bo są jak ruscy, zabijesz jednego,dziesięciu nowych na jego miejsce! A co do fanfica, pomysł fajny, za mało przecinków i małe błędy stylistyczne,ale i tak jestem na tak
OdpowiedzUsuńTo chyba będzie pierwszy fanfic (nie będącym one-shotem), który z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńEPIIIICKIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! : D Chyba pierwszy fic nie będący TCB jaki przeczytałem w tym roku! ... no dobra, drugi! Świetnie!
OdpowiedzUsuńA jaki jest pierwszy?
UsuńAnyway. Fic czyta się - mimo pewnych błędów - świetnie! Brakuje tylko jednej rzeczy...
WIĘCEJ DAKKA!
Komentarz napisany po przeczytaniu zaledwie pierwszego rozdziału.
OdpowiedzUsuńOrk w Equestrii? Wait, what? Idea tyleż niedorzeczna, ile... naprawdę zaskakująca i godna rozwinięcia! Mości muszę pogratulować pomysłu.
Co do rzeczy, do których mój wewnętrzny wred pragnie się przyczepić, to takie drobnostki jak:
- Konstrukcja. Ja wiem, że ludzie czytają utwory w narzeczu pana Trzęsowłóczni, ale na Boga (chyba, że ktoś jest wyznawcą Hinduizmu, czy innego Shinto, no to wtedy na Bogów), opowiadanie jest pisane w języku polskim, wypadałoby więc trzymać się polskiej konwencji. W dialogach używamy komba Enter+Shift. Od nowego akapitu piszemy dopiero wtedy, gdy jest jakiś przeskok w czasie, lub miejscu akcji.
- Długość. Rozumiem, iż w natłoku wrażeń dnia dzisiejszego, człowiek ma coraz mniej czasu dla siebie i swoich hobby, ale naprawdę; 7 stron?(odejmując wszystkie te podwójne entery, wyjdzie jeszcze skromniej) Owszem, świetne jako wstęp, i dla tego proponuję przerobić pierwszy rozdział na wprowadzenie.
I... To by w zasadzie było na tyle... Na razie.
Ale, żeby nie było, że jestem zły i niedobry, dodam na koniec, iże "Moje Małe ŁĄĄĄ..." jest jednym z nielicznych fanfików, które ostatnimi czasy przykuły moją uwagę.
Bardzo dużo baboli zapisu, głównie interpunkcja i składnia, kilka literówek, brakujące spacje przy myślnikach dialogowych i zbyt duże przerwy (wystarczy jedna linijka). Dialogi zawsze powinno się zaczynać od nowej linijki.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego dokładnie, ale początkowe dialogi orków ubawiły mnie. I ten okrzyk bojowy... Kiedy próbuję to sobie wyobrazić, nie mogę się nie uśmiechnąć :) Uśmiech zresztą towarzyszył mi niemal ciągle podczas czytania tego opowiadania. To duży plus.
Fabuła nie jest jakoś nadzwyczajna, ale całkiem sprawnie poprowadzona. Nie odczuwa się nudy.
Orkowa logika jest akceptowalna i zdecydowanie zabawna. Głupota warkota wydaje się niewymuszona i realistyczna, a przy tym nie czyni go irytującym. Ogólnie dość sympatyczny z niego zielonoskóry.
Trochę rozczarowało mnie zakończenie smutną nutą, ale rozumiem, że ma być kontynuacja... z pewnością do niej zajrzę.
Ogólnie: opowiadanie nie jest wysokich lotów, ale zaskakująco przyjemnie się je czytało.
Dziękuję wszystkim bardzo za recenzje. Chciałbym jednak sprostować jedną rzecz. Ten ostatni rozdział to w żadnym wypadku nie jest zakończenie fanfika :>. Przewiduję jeszcze jakieś 5-6 rozdziałów.
UsuńRozdział XII był króciutki... szkoda, bo zaczęło się w nim robić ciekawie. Co prawda zakończenie, do którego się nieuchronnie zbliża fik, nieco pachnie sztampą, ale mam nadzieję, Autorze, że zdołasz nas zaskoczyć :)
OdpowiedzUsuńPomysł na wprowadzenie do krainy pastelowych taboretów orka jest dosyć ciekawy. Wyszło też dobrze. Mimo tak niecodziennego spotkania postaci zachowują się realistycznie w ramach świata. Oczywiście pierwszym kucykiem, który zaakceptował orka była Fluttershy. Mimo to, że fanfik czyta się przyjemnie i zabawnie to miałem wrażenie, że po jakimś czasie autorowi zaczęło brakować pomysłów. Oczywiście mogę być w błędzie.
OdpowiedzUsuń