Fanfik: Projekt Alicon


[Crossover]

Autor: Kesseg
Od autora: Kilka słów wyjaśnienia: "Projekt Alicon" to zbiór opowiadań, mniej lub bardziej ze sobą powiązanych. Stanowią one w znacznej mierze zamknięte całości (każde z nich powinno móc, lepiej lub gorzej, obronić się samo), choć razem tworzą większy, pełniejszy obraz. Są mocno inpirowane zarówno kanonem jak i fanonem mlp:fim, a jednocześnie osadzone w klasycznym świecie fantasy i przygotowane tak, aby również osoba nie obeznana z serialem mogła je z przyjemnością przeczytać. Nie piszę chronologicznie, dlatego opowiadania, które pojawią się później, mogą tyczyć wydarzeń wcześniejszych. Postaram się to jakoś oznaczać, by uniknąć wielkiego zamieszania.

Wprowadzenie: Mężczyzna wyszedł na podwyższenie. Był to przystojny, elficki bard o ogorzałej skórze i włosach koloru mięty. Ukłonił się dwornie, zamiatając podłogę kapeluszem i głośno przemówił:
- Witajcie, nazywam się Lyran Fairytale. Nie mogę mieć pewności, ale mocno wierzę, że istnieje kraina zwana Equestrią. Jest to miejsce, gdzie dominuje dobro, miłość i przyjaźń. Nie o niej jednak będą opowieści, które usłyszycie. Historie te odnoszą się do mojego ojczystego świata, będącego jedynie jej wykrzywionym odbiciem: wprawdzie magia i przyjaźń wciąż są tu potężnymi siłami, ale okrucieństwo i mrok czają się bliżej nas, niżbyśmy tego pragnęli. Tu należy być ostrożnym, bo rzeczy rzadko są takimi, jakimi wydają się na pierwszy rzut oka... Ale dość już wstępu! Z niekłamaną przyjemnością zapraszam was do Nowej Aliconii!

Komentarze

  1. Nie obczajam... Przeczytam dziesiąty raz to może zrozumiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Służę wyjaśnieniami, jeśli jesteś w stanie sformułować pytania ;)

      Usuń
  2. ale w tym wprowadzeniu to mówi to kucyk cyz człowiek? Lepiej sie dopytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowa "mężczyzna" oraz "elficki" powinny być wystarczającą wskazówką ;)

      Usuń
  3. Jasne, że chodzi o pegaza! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skoro elficki, to pewnie długouchy, więc jeszcze osioł do tego.

      Usuń
  4. Fajnie się te komętarze ułożył^^ ~~~~~~~~ fala!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://mylittlefacewhen.com/media/f/img/mlfw2056-this_face.gif
      Bo nie wytrzymam...


      Co do samego FF: Bardzo dobrze się czyta, narracja jest w porządku. No i duży plus za fragment "I przyszedł czas..." (przeczytałem to głosem tego gościa) :D
      Wiedz, że fanficów prawie nie tykam, ale coś mnie naszło, żeby ten akurat poznać. I nie pożałowałem...
      Świetne jest to, że mimo, iż nie występuje tutaj praktycznie żaden kuc, to od razu wiadomo o kogo chodzi.
      Resztę dopiszę później, gdy dokończę 1.2 (jestem mniej-więcej w połowie, teraz pora na przerwę ^^)

      Usuń
    2. Dla wyjaśnienie: nie będzie tu kuców (chyba że zdecyduję się na crossover mojego crossoveru z oryginalnym uniwersum xD), ale starałem się, żeby rzeczywiście łatwo było rozpoznać pierwowzory poszczególnych moich bohaterów.

      Usuń
  5. Widzę, że Kesseg zabrał się za fanfiki. To musi być interesujące. Osoba, która zawsze służyła tak wartościowym komentarzem pod pracami sama zaczęła pisać. Aż wezmę i przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za taką wiarę we mnie, to mi pochlebia :)

      Usuń
  6. Projekt Alicon to nie jest zwykły Fanfic... to całe potężne uniwersum. To epicka historia która rozwija a nawet poprawia wątki z serialu ukazując je w całkiem nowym świetle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz tak, bo znasz kolejne opowiadania i pomysły ;p

      Usuń
    2. Kurczaki ziemniaki, tekst nie chce się załadowac cały, jakiś ERROR wyskakuje,a miałem w zamyśle przewertowac kilka stron zanim wyjdę.

      Usuń
    3. Próbuj dalej, nie poddawaj się ;)
      A jak uda ci się już przeczytać, to daj znać ;)

      Usuń
    4. Nic z tego ,wczytują się góra 2 strony i na tym koniec.

      Usuń
    5. Nie wiem co może być powodem takich problemów. Przy innych dokumentach google też tak masz?

      Usuń
    6. Niestety też ,ale dzieje się tak od niedawna ,to już się zaczyna robic lekko deprymujące.

      Usuń
  7. Na początku myślałem, że akcja dzieje się w czasach mniej więcej średniowiecznych, ale niektóre fragmenty(skype np.:P) sprawiły, że się pogubiłem:). Fanfik ciekawy. Szczerze, to nie przeczytałbym go, gdyby go nie napisał Kesseg:). Jak na razie to przeczytałem tylko jeden FF poza tym. Niecierpliwie czekam na kolejne części, które mam nadzieję pojawią się jak najszybciej;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimaty fantasy rzeczywiście są bardzo podobne do średniowiecznych.
      Te fragmenty po prostu podkreślają umiejętność Kpiarza do korzystania z kolektywnej nieświadomości i łamania czwartej ściany ;)
      Coś się pojawi niedługo, ale nie nazwałbym tego "kolejną" częścią z racji tego, że (jak już zaznaczyłem) piszę niechronologicznie. Mam nadzieję, że nie wywoła to zbyt wielu "zagubień".

      Usuń
    2. Postaram się nie pogubić;). W razie czego zapytam:). Mam prośbę: mógłbyś na przyszłość używać trochę prostrzego języka, w rozmowach ze mną?:) jam prosty człek, niektóre zaawansowane zwroty są dla mnie nie do końca zrozumiałe:P

      Usuń
    3. Pytaj, zawsze chętnie odpowiem. Przepraszam za pewne skomplikowanie wypowiedzi. Wychodzi mi to naturalnie, mimochodem. Na przyszłość postaram się być uważniejszy.

      Usuń
    4. A, i nie masz za co przepraszać. To już prędzej ja powinienem cię przeprosić za moją głupotę:P. W końcu to mnie się polskiego nie chciało uczyć, aż do 3 klasy gimnazjum:P, przez co mam małe(DUŻE) braki które nadrabiam dość wolno(bo mi się nie chce szybko:D). Tak więc przepraszam, że ograniczam twe jakże bogate słownictwo:)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dobra, żartowałem oczywiście xp.

      Hm, tak się składa, że czytałem ten FF wcześniej, i teraz tylko "przeglądnąłem". Nie powiedziałem Ci, co o nim myślę bo po prostu nie pytałeś xD. Ale teraz to napiszę.

      Na początek- najbardziej to chyba wyróżnia się styl. O niebo lepszy od wszystkich FF tutaj (łącznie z moim oczywiście). Bardzo zachęca do czytania i uprzyjemnia lekturę.

      O postaciach jest mało na razie, więc o nich też mało. Najkrócej mówiąc są "żywe". Jednak nie wiem jak mam się do nich ustosunkować. Zwłaszcza do Kpiarza. To, kim on jest, jest chyba oczywiste. Widać, że "zmodyfikowałeś" go, by pasował do Twojego świata. Świata który w zasadzie nijak ma się do MLP (oprócz nawiązań do historii oczywiście). I tutaj przechodzimy do mojego zasadniczego pytania- czemu akurat tak? Czemu przeniosłeś całą akcję do swojego świata? Nie żeby mi to przeszkadzało, w końcu to twój FF i możesz robić co chcesz, ale... napisałeś, że nie będzie kucy. Nie będzie bohaterów z serialu. Rozumiem, że są ich odpowiedniki, ale... to jest coś innego. Przynajmniej dla mnie. Nie łatwiej by było po prostu użyć postaci z serialu?

      Ogólnie. to ten FF strasznie przypominał mi Silmarilliona. Zwłaszcza ta opowieść Kpiarza. Zgaduje, że to było celowe, bo chciałeś wprowadzić wszystkich do tego uniwersum. Uniwersum, który jest w klimatach, za którym nie przepadam nawiasem mówiąc, jak pewnie Ci mówiłem wiele razy xD. Historia w moim odczuciu bardzo "DnD'owska" właśnie, wszystkie te plany, czary i itp. Klimatyczna i pasująca do reszty, ale dla mnie nieco zbyt "high fantasy", i w zasadzie nie wyróżniająca się niczym specjalnym od innych.

      A, i w ogóle nie podchodzi mi łamanie 4 ściany, ale to osobista dygresja. Lubię to tylko chyba w wykonaniu Deadpool'a. I dobrze, że dodałeś też nieco humoru, nienachalnego, ale widocznego.

      Najbardziej z całego FF podobał mi się może krótki, ale motyw Kpiarza w ich społeczeństwie i nastawienie innych do niego. Według mnie, właśnie takie sytuacje i wątki tworzą z "rzemieślniczego dzieła", opowiadania naprawdę dobre, i zapadające w pamięć.

      Hm, i co jeszcze? Nic chyba. Co do poprawności i języka nie będę się odnosił, bo to by było po prostu śmieszne. Sama forma "opowiadań" nie za bardzo mi się podoba, o wiele bardziej wolałbym czytać jakąś sagę, i jeden konkretny wątek. Zbiory dają wielką swobodę, ale według mnie nie przyciągają tak bardzo jak np. jeden, konkretny motyw.

      I nie mówię także, że ten FF mi się nie podoba. Zaczyna się naprawdę świetnie, i przyciąga czytelnika. I wszystko co mi "nie podchodzi" wynika z koncepcji Autora, i ja nie mam za bardzo na to wpływu. Może brakuje mi na razie nieco akcji i zapadających w pamięci chwil, ale to pewnie przez to, że się dopiero zaczyna. Albo może dlatego, bo sam nie chcesz takich wprowadzać, w końcu nie każdy fic potrzebuje tego. To się pewnie potem okaże.

      Podsumowując- jeżeli jesteś fanem fantasy i nie przeszkadza ci brak kucy, albo po prostu chcesz poczytać coś dobrego, to bierz w ciemno. Wątpię żebyś się zawiódł.

      Usuń
    2. Chwała ci, chwała, za tak długi i dokładny komentarz :)

      Co do stylu i poprawności - jest to w znacznej mierze kwestia odrobiny perfekcjonizmu, którą w sobie mam, licznych poprawek, a często także długiego czasu spędzonego nad marnym jedynie akapitem. Cóż, coś za coś.

      Postaci prawdopodobnie będą przewijać się w różnych opowiadaniach i pozwalam czytelnikom, by wyrobili sobie o nich własne opinie. Na pewno staram się, aby nie były one czarno-białe. Mam nadzieję, że są przez to ciekawsze, ze swoimi zaletami i wadami, dobrymi i złymi stronami.

      Wiem, że niektórym ludziom nie podoba się łamanie 4 ściany. Inni czują się zagubieni. Ale są tacy, którzy to lubią (w tym i ja), więc będzie się to pojawiało, zwłaszcza w opowiadaniach, gdzie będą występować bohaterowie "naznaczeni przez chaos".

      Humor, jeśli się pojawia, jest dość przypadkowy, naturalny. Nie staram się na siłę robić komedii. Cieszę się, że ludziom się to podoba.

      Co do wyboru opowiadania a saga - łatwiej mi pisać krótsze formy, a ponadto pozwalają one na przedstawienie wszystkiego, co przyjdzie mi do głowy. Saga w pewnym stopniu ogranicza. Mam świadomość, że wciąga bardziej, ale cóż - coś trzeba poświęcić, aby coś innego zyskać.

      Co do akcji i zapadających w pamięć momentów - opowiadania pozwalają mi na ogromną różnorodność. Jedno może być nastawione na akcję, inne na romans. Jedno będzie grimdarkiem, inne opowiadać będzie o codziennym życiu. Każdy znajdzie coś dla siebie, a ja zmierzę się z różnymi odmianami literatury ;) Może nawet ktoś zaproponuje własny pomysł, który miałbym opracować? Albo będzie chciał być współautorem któregoś z opowiadań? Zobaczymy...

      Co do high fantasy - kwestia ta sama co przy łamaniu czwartej ściany. Niektórzy to lubią, inni nie. Ja należę do entuzjastów. Staram się jednak nie epatować za bardzo "epickością", choć na pewno z niej nie zrezygnuję ;)

      Teraz najtrudniejsza kwestia. Zapytałeś: "Nie łatwiej by było po prostu użyć postaci z serialu?" Pod pewnymi względami rzeczywiście byłoby dużo łatwiej. Ale ja nie czuję potrzeby pójścia na łatwiznę. Chcę to zrobić po mojemu, mając nadzieję, że ludziom się to spodoba, czasem puszczając do nich oko, ale nie rezygnując z mojej wizji. Bo to ja jestem autorem i po to głównie piszę, aby z tego pisania mieć przyjemność. A jeśli i inni czerpią przyjemność z czytania moich dzieł... "the fun has been doubled!"
      Dalej - czemu piszę o swoim świecie, w klimatach fantasy zamiast o Equestrii? Odpowiem szczerze:
      - po pierwsze - nie lubię pisać o kucach, odmienności anatomiczne są kłopotliwe
      - po drugie - w ten sposób mam większą dowolność w kwestiach geografii, historii i w zasadzie wszystkiego
      - po trzecie - dzięki temu łączę Projekt z opracowywanym przez siebie światem fantasy
      - po czwarte - czegoś takiego jeszcze chyba nie było ;)

      Usuń
  9. Dobra, przyznaję, jak kilka innych osób, tak samo ja zacząłem to czytać tylko z powodu autora ;)

    No i stwierdzam, co następuje:
    - Wielki plus za świat - kocham klimaty fantasy.
    - Postać Kpiarza - genialna. Im więcej czytałem, tym bardziej byłem przekonany, że za chwilę będę miał nową ulubioną scenę jeśli chodzi o łamanie czwartej ściany w fanfikach (ale Pinkie Pie wciąż rządzi - sorki ;)
    - Ilość nawiązań - powalająca. I nie chodzi mi tylko o te dotyczące MLP (ot choćby ukłon w stronę Baldur's Gate i AD&D widziałem w nazwie jednego z czarów, jeśli się nie mylę).

    Podsumowując - już czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :D
      Wybaczam. Pink pony is best pony ;) Ale możesz być pewny, że w opowiadaniach, gdzie będą występować "naznaczeni chaosem", będzie się zdarzać łamanie czwartej ściany i nawiązania do różnych rzeczy ;)
      W innych może też, lecz na mniejszą skalę, bo niektórzy tego nie lubią ;)

      Usuń
  10. No to jest bardzo ciekawe, pisane w moim ulubionym stylu (ale jakoś się nie pogubiłem)
    świetne i czekam z niecierpliwością na kontynuacje

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja naukowa głowa trochę nie ogarnia tej opowieści. Ale aluzja do całek mi się podobała, chociaż niekoniecznie to, że Kpiarz ich nie lubił :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtarzam: w razie jakichkolwiek pytań lub niejasności służę pomocą. Czy pytania zostaną zadane w komentarzach, czy też na gg - zawsze odpowiem.

      Usuń
    2. Pewnie bym sie o coś zapytał, ale sam nie wiem o co, taki mam mętlik w głowie po przeczytaniu.

      Usuń
    3. To jak już ci się coś wyklaruje, to wtedy napisz ;)

      Usuń
  12. Co tu dużo mówić. Świetny fanfik po prostu. Napisany przystępnym językiem, nie za kwiecistym, akurat w sam raz. O postaciach można powiedzieć, że są jak najbardziej "żywe", pasujące do świata przedstawionego, choć z niecierpliwością czekam na szerszą charakterystykę dwójki wędrownych magów. Świat - cudo. Oryginalny, z własną historią, geografią i królestwami. Duży plus za przedstawienie genezy już na samym początku, pozwalając czytelnikowi stopniowo wczuć się w klimat. Drugi plusik za fantasy, ale to bardziej prywatne preferencje. Bardzo podobał mi się motyw z łamaniem czwartej ściany, ale jak dla mnie troszkę za dużo jak na jedno opowiadanie (tak na marginesie, po prostu rozwaliłeś mnie Gamer Luną;). Humor przewijający się przez opowiadania jest naturalny, w odpowiednim miejscu i czasie, choć dla mnie za mało (ale to znów osobiste preferencje). And Last, but not Least: Świetny pomysł z formą. Luźno powiązane opowiadania zamiast epopei pozwalają ukazać świat z różnych perspektyw, dzięki czemu czytelnik ma pełniejszy obraz wydarzeń. Że o smaczkach, takich jak nawiązania do innych bohaterów nie wspomnę. Widać, że autor jest oczytany, a bozia nie poskąpiła talentu do sklecania zdań.
    Co do pytań, to jeszcze nie mam, ale będę miał w bliżej nieokreślonej przyszłości:)
    Uff... A tak na marginesie, możesz czuć się wyróżniony Kesseg. To mój pierwszy koment.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się wyróżniony ^^ Poza tym każdy konstruktywny komentarz jest miodem na moje serce ^^

      Usuń
  13. Nó cóż Kesseg, wobec twojego fanfika miałem wysokie oczekiwania, zresztą pewnie jak każdy czytelnik, bo na FGE już jesteś marką samą w sobie o czym najlepiej świadczy fakt wstawienia twojego awatara jako "okładki" i się nie zawiodłem.

    Ale do rzeczy, epicka magia, podróżowanie między światami i tworzenie nowych, bezimienne jednostki wobec kaprysów większych potęg no i przede wszystkim ten rajd przez ponyversum i okolice oraz żonglowanie motywami, nawet te teksty z głębokim eterem i półplanami są dla mnie strawne (oj czytało się o Planescape oraz o Wieloświecie), wszytko by pod pasować się pod mój wypaczony gust. :P Brakuje tylko zaawansowanej technologii (coś stylu rozbicia się statku kosmicznego z rasą dla której homoseksualizm jest najwyższym stanem doskonałości), żeby poziom całości dorównał mojej pokręconej wyobraźni, ale już tam, miejmy litość nad przeciętnym czytelnikiem.

    A tak konkretniej, to spodobała mi się sama koncepcja tych dwóch rozdziałów, przygrywka w pierwszym (dosyć typowa historia powstania świata) i od razu mocne uderzenie z wersją "nieoficjalną w drugim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwą przyjemnością jest napotkać osobę zaznajomioną z Planescapem. Potrafię godzinami dyskutować o tym uniwersum (ciesz się, że nie mam np: twojego numeru gg, bo bym cię zadręczał xD) i wykorzystuję je jak tylko mogę.
      Zaawansowanej technologii nie będzie, lecz kilka technomagicznych zabawek.
      Mogę chyba też zdradzić (w sumie nawet nie wiem czy nie zrobiłem tego wcześniej), że będą jeszcze dwa rozdziały z tej serii, obracające się wokół tych postaci oraz początków świata.
      Co do humanizacji, czy deponifikacji, jak wolę to nazywać, radzę się przyzwyczaić. Jest to jedna z podstawowych idei całego pomysłu. Wiem, że moje argumenty "dlaczego tak zrobiłem" nie są najwyższych lotów, ale przynajmniej lepiej wyjaśniają moje rozumowanie niż "bo miałem taki kaprys", co w sumie może być częściowo prawdziwe.
      No i jest to o tyle ważne, że opowiadania mają nadawać się do przeczytania także dla osób, które mlp:fim nie znają/nie lubą.
      Mam świadomość, że różne elementy mojej koncepcji mogą się różnym ludziom nie podobać, ale mam nadzieję, że komuś innemu będą z kolei odpowiadać. Ostatecznie: "Jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził" ;)

      PS: zaciekawiłeś mnie tą wzmianką o zhumanizowanych fikach. Ja się jeszcze z takimi nie spotkałem. Możesz zaserwować jakieś namiary?

      Usuń
    2. Hmmyyy... jeśli chodzi o fica to przyznam się bez bicia, że to była zasłyszana plotka na ponymeecie, że podobno jest taki co się nazywa "Winter wrap-up", ale to trzeba poszukać na anglojezycznych stronach.

      Jeśli chodzi o gg to się nie martw jestem takim samym ekshibicjonistą jak ty tylko, że zamiast dać swój numer w widocznym miejscu na środku to mam go na lewo pod awatarem... cóż nie udał ci się rzut na spotrzegawczość :P

      A jeśli chodzi o Planescapem, to mimo chęci nigdy nawet nie zacząłem grać w Tormenta, ale co wyczytałem w Sferopedii to moje:
      Sigil jest genialne, ale już ta teoria energii negatywnej i pozytywnej to dla mnie kupy się nie trzyma, a te losy dusz po śmierci też nieszczególnie przypadają mi do gustu, podobnie jak wciskanie wszędzie bóstw z historycznych mitologii.

      Dlatego wolę universum Might and Magic :P

      Usuń
  14. Co do tworzenia świata alternatywnego to wolę coś takiego, niż kopiuj-wklejkę "normalnej" Equestrii i znęcanie się jedynie nad mane6 (bo to się niemal nudne stało), jest tylko jedna rzecz, której nie zdzierżę czyli ogólnie pojętej humanizacji. Dla mnie ten zabieg stawia pod znakiem zapytanie sens wstawienia tego fanfika na tym blogu.

    Co prawda nie mam nic przeciwko "różnym humanoidalnym rasom" (w końcu jestem fanem universum M&M - tego od Homm III, choć ludzi i tak nie lubię) lądujących w ponyversum, bo sam produkuje komiks, gdzie drużyna Krasnoludów Chaosu teleportuje się do jakieś alternatywnej Equestrii zamieszkałej prze "fluffy ponies" i trzeba ich unieszkodliwić,
    ale no właśnie alternatywny świat ponyversum musi zawierać kucyki, bo w przeciwnym razie staje się "zwykłym" światem alternatywnym.

    Oczywiście nie oznacza to, że musi być skazani na jedną Equestrię i 3 rasy kucyków... sam rozkiminiam wizję Cesarstwa... jakiegoś tam, gdzie obok żyją kiriny(honorowi wojownicy znający arkana magii), seaponies(największe, najsilniejsze i hodują ryż ;) ) oraz zefirki (fairy ponies), które stosunkowo niewielkie rozmiary rekompensują szybkością oraz wrodzonemu talentowi magicznemu, a o równowagę dba cesarz Yingyang, który jest draconequus (czy jak tam się zwie rasa Discorda) a jego wygląd symbolizuje, że nawet całkowicie różne elementy mogą stworzyć harmonijnie działającą całość.

    Albo te "fluffy ponies", przy odrobinie wyobraźni łatwo je wystylizować na "krasnoludzkie kucyki" ;P Do tego zawsze pozostają rasy pokroju bizonów czy gryfów.

    Tak, wiem w tym momencie rodzi się pytanie, to gdzie niby ma przebiegać granica w tym tworzeniu? Cóż według mnie główny warunek to czworonożność istot.

    I tak tych "jaszczuroludzi" bardziej wyobrżałem sobie jako "jaszczurokucyki", czyli istoty zasuwające raczej na 4 łapach, choć mające chwytne przednie kończyny, podobnie z tymi bestiamidami - coś w stylu goryla.

    Można w ten sposób? Można, WoGóle musze powiedzieć, że wykazałem się dużą dawką zaślepienia i umiejętnego ignorowania pewnych elementów, dzięki czemu wszytkie postacie mogłem sobie wyobrazić jako "kucykoidy" i tego będę się trzymał.

    Ale wiesz co Kesseg, przy całej twojej brawurze w kreowaniu świata, to argument o "trudnościach anatomicznych kucy" wydaje mi się śmieszny, tym bardziej, że na razie mamy losy pary magów.

    Chyba, że tu chodzi o łączenie "Projektu Alicorn" z tym "twoim światem fantasy", czyli chodzi tu o zwyczajny lans i próby eksploatowania popularności MLP:FiM, czyli próbie zrobienia tego samego co ja kombinuje z M&M. :P
    Ale nawet w tym pomyśle zachowuje sporą odrębność, po prostu doszło koniukcji o jeden Starożytny doszedł do wniosku, że to idealna okazja, by zaopatrzyć się w olbrzymie ilości germanu (półprzewodnika) o wysokiej czystości, bo jak wiemy w światach kucyków dzięki magii harmonii mamy olbrzymie ilości czystych kryształów.

    Czy w mojej krytyce nie ma odrobiny hipokryzji, myślę że jest jej nawet sporo, raz szlaków nie przecierasz, bo słyszałem już o "zhumanizowanych fanfikach", dwa jakoś się nie czepiam humanizacji w artach (i clopach), ale no właśnie... gdy wymyślimy własnych bohaterów(no dobra, wiadomo z czyimi wersjami alternatywnymi mamy do czynienia ;P), zmienimy wizję świata oraz wszytko zhumanizujemy to co zostaje.

    Nie zmienia to faktu, że będę dalej czytał twojego fafika, choćby niewiadomo ile szczegółów musiałbym ignorować, przeinaczać i tłumaczyć po swojemu. :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdzie Blast ? D: Weszłam tu, poczytać jego komentarze, a go niema...Niesprawiedliwość! Następnym razem będę musiała skomentować pierwsza. Oczywiście będę musiała napisać, że jestem pierwsza, bo już mi brakuje, tego jego potępiającego komenrza pod każdą osobą, która wypowie 'zakazane słowo' :D Naprawdę. Czekam i czekam, a tu nikomu się ostatnio nie udało 'być pierwszym'...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, czuję się nieco urażony, że weszłaś tu, szukając spam-komentarzy Blasta, a nie moich opowiadań ;p

      Usuń
    2. pszepraszam. Opowiadanie oczywiście pczeczytam, gdy tylko znajdę czas :) po opisie sądzę, że może być ciekawie, więc czemu nie ...;D

      Usuń
  16. Mam kłopot z czytaniem dokumentu na Androidzie (wyświetla się tylko wersja na komputery, co uniemożliwia czytanie i komentowanie). Inne fanfiki wyświetlają się dobrze w wersji mobilnej, czy można to poprawić? Przepraszam za lekki offtop.

    OdpowiedzUsuń
  17. No i mój przyjaciel od Fantasy dodał swoje wspaniałości ;3 Gratuluje, miałem to do wglądu jako jeden z pierwszych i przyznaję. Prawdziwe fantasy... Kpiarz rlz i jak zwykle aprobuje twoje pomysły ;3

    OdpowiedzUsuń
  18. Hmm... Czytając poprzednie części, zachwycałem się postacią Kpiarza. Czytając dwa nowe opowiadania, cały czas czułem się, jakbym miał przed oczami... "Wiedźmina". Po takim porównaniu chyba nie muszę już nic dodawać :)

    Albo dodam, jedno pytanie - kiedy następna część?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Fabryka Tęczy" pojawi się na pewno w przeciągu dwóch tygodni. Muszę tylko uwzględnić ostatnie poprawki od prereadera i zamierzam dopisać zasugerowane przez niego, dodatkowe zakończenie.
      "Niezapomniane Przyjęcie" również jest już na etapie poprawek, więc pojawi się gdzieś na początku października. A co dalej - to się zobaczy ;)
      Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających, w szczególności tych, którzy są tak mili, by pozostawić po sobie komentarz :D

      Usuń
  19. Młoda, przeciętna istota, która odkrywa, że jest w posiadaniu mocy, który zamienia go w spragniona destrukcji bestię? Skąd ja to znam? A tak... podobna koncepcja krąży mi gdzieś po zakamarkach umysłu... wygląda na to, że nasze jaźnie momentami doświadczają podobnych wizji.

    A tak konkretniej, "Szubiecznik" to bardzo dobry, klimatyczny "short", co prawda jego ostateczny wydźwięk psuje "September" tym swoim ratunkiem w ostatniej chwili, ale już tam... kontynuowanie akcji wymaga poświęceń, może tylko przydałoby się wprowadzić zagwozdkę typu: że główny bohater zostaje powieszony... tylko "dziwnym trafem" jakoś nie idzie mu schodzenie ze świata żywych...

    OdpowiedzUsuń
  20. Projekt Alicon. Zbiór opowieści, które w moich oczach wybiły się na tle morza fanfików, jakie wypełnia po brzegi FGE.
    Na początku trochę mnie to zaskoczyło, gdy dowiedziałem się, że będzie to historia, w której udziału nie będą brały kucyki, a jedynie niektóre motywy z ich uniwersum będą miały tu odzwierciedlenie. Dlatego też Projektu Alicon nie uznaję do końca jako fanfika. Jest to dla mnie opowiadanie z działu fantasy, które NA CAŁE SZCZĘŚCIE znalazło się na tym portalu. Projekt Alicon mogę opisać samymi superlatywami. Pierwsze dwa opowiadania wspaniale zbudowały otoczkę historyczną państwa (czy też krainy) Alicon. Na dodatek dajesz nam możliwość poznania tej historii z perspektywy zwykłego człowieka (nie do końca trafne określenie, bo Siwobrody nie jest zwykłym człowiekiem), jak i pradawnej bestii, bóstwa, kreatora, czy nie wiem jak jeszcze można określić Kpiarza (ogólnie uważam, że zasługuje on na osobny komentarz... może kiedyś się tym zajmę). Obie postaci mają nieco inny pogląd na tę samą historię i każda z nich przedstawia ją w swoim zwierciadle. Dla Ganjafa dzieje związne z powstaniem Aliconii są bardziej tragiczne, niż opisuje je Kpiarz. Opowiada je jako walkę śmiertelników z przeciwnościami losu (także z samym Kpiarzem). Na plus zasługuje też fakt, że jego historia nie jest aż tak bardzo szczegółowa, jak opowieść Kpiarza. Jest wręcz zniekształcona przez pryzmat czasu. Za to historia Ducha Chaosu, to bezpośrednia relacja z tego, co działo się od samego początku. Ma on również inne spojrzenie na rzeczy, o których mówił czarodziej. Można mieć wrażenie, że Kpiarz jest niedorzeczny w swoim opowiadaniu. Powodowanie śmierci, wywoływanie chorób są dla niego po prostu dobrym żartem. Jednak jest on istotą ponadwymiarową, nieskończoną (zaryzykuję i takie określenie). Ma inny punkt widzenia na pewne rzeczy. Czytając historię Kpiarza nabierałem o nim poglądu, jako o tym wszechmogący, który przybył na ten świat wraz ze swoim rodzeństwem, aby tchnąć w niego życie. Jednak Kpiarz nie jest do końca wszechmogący. Siła, która wtrąciła go do kamiennego więzienia stoi ponad nim. Tą siłą jest los. To los sprawił, że Kpiarza pokonano jego własną magią. To właśnie ten fakt sprawia, że opowieść Kpiarza jako Twoje dzieło zasługuje na duży aplauz ze strony czytających. Historię krainy już mam, a więc czas na to, aby zaczęło się coś w niej dziać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szubienicznika przeczytałem dziś do śniadania. Krótka ta historia i nie mam zamiaru rozpisywać się na jej temat. Skończyłeś ją w dość ciekawym momencie, co spowodowało niedosyt. Na szczęście September okazał się jej kontynuacją. Powiem szczerze, że pochłonął mnie do granic utraty świadomości. Połykając kolejne zdania nie widziałem nic więcej poza ramką monitora, białym tłem Google Docs i literami. Naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnim razem coś wciągnęło mnie równie mocno, jak September. Jest to póki co najlepsze opowiadanie ze wszystkich w "Projekcie Ailcon".
      Tak już na zakończenie tylko dodam, że mam nadzieję na to, że tak jak obiecałeś, te wszystkie opowiadania złożą się na jakąś bardziej skomplikowaną, epicką fabułę, w której każda z opisanych postaci odegra jakąś rolę. Jak zwykle powinienem napisać coś o stylu i technice pisania. Nie wykrzeszę z siebie nic więcej, jak tylko to, że piszesz rewelacyjnie. Budowa klimatu, opis postaci i otoczenia, wreszcie sama akcja - to wszystko składa się na to, że chciałbym mieć "Projekt Alicon" w twardej okładce pod szyldem jakiegoś znanego wydawnictwa u siebie na półce z książkami. To tyle ode mnie. Czekam na więcej, pozdro ;)

      Usuń
    2. Hah, musiałem podzielić swój komentarz na dwie części, bo na raz nie chciał się zmieścić. Taka mała ocena ode mnie ;)

      Usuń
    3. Nie taka mała ;) I Prawdziwy miód na moje serce ^^ Bardzo cieszę się, że tak się podobało i mam nadzieję, że kolejne opowiadania nie będą rozczarowujące :)

      Usuń
  21. Już rozumiem czemu nikt od wczorajszej aktualizacji nie dał żadnego komentarza.

    Może nie było to takie krwawe jak CupCakes, jednak mocniej wpłynęło na psychikę, tym bardziej, że przez pierwsze kilkanaście stron dajesz nam sposobność poznania sióstr, a później jedną po drugiej tak brutalnie torturujesz w opisach.

    Ach, magia pisania... To od nas zależy jak potoczą się losy bohatera. Jesteśmy niemal panami jego życia i śmierci - Taką konkluzję nasunęło mi "Niezapomniane przyjęcie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie rozumiem. Włożyłem trochę wysiłku zarówno w kreację bohaterów jak i budowę klimatu i byłem zawiedziony, że nikt nie zdecydował się zostawić komentarza. Dlatego dziękuję ci szczególnie :)
      Przyznaję, że jestem fanem psychologicznego horroru, a nie bezmózgiej siekanki. Z tego co napisałeś, mogę podejrzewać, że udało mi się osiągnąć to, co osiągnąć chciałem.
      Magia pisania, mówisz? Nigdy nie czuję się specjalnie dobrze pakując bohaterów w nieprzyjemne sytuacje, ale jedna z podstawowych zasad pisarskich tego wymaga. Prawda, w Aliconie pozwalam sobie na większą dawkę mroku niż zazwyczaj, ale to po części wina twórczości fandomu, którą się inspiruję.
      Jeszcze raz dziękuję za ten komentarz, naprawdę poprawiłeś mi humor.

      Usuń
  22. Ale Ogier to nie tylko chodzące zło;] Ma też tę mniej wypaczoną część charakteru za którą każdy go kocha i ceni... Mały Spoiler na przyszłość ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Częściowy spoiler, bo Ogier był wspomniany w historii Kpiarza a i tutaj, w rozmowie z Esterinem, starałem się oddać inną stronę jego charakteru.

      Usuń
  23. Czy tylko ja zauważyłem, że jest "opwiadanie"?

    Tak, tak wyżywajcie się na Xelu, który po przeczytaniu kolejnego rozdziału zamiast napisać komentarz wolał sobie oglądać klipa ze storymode z mortal kombat 9...
    co ciekawe jeden z moich OC jest dziwnie podobny do Raidena...

    *godzinę później, bo autora znów wzięło na oglądanie klipów z wymienioną postacią*

    ...przechodząc do rzeczy, widzę, że nie jestem jedynym, który przerabia historię z "sillent ponyville" i nasze reinterpretacje zgadzają się w jednym... on jest czymś znacznie więcej niż "zwykłym" psychopatą...
    i ten pobyt w więzieniu jako rodzaj "nirwany", brzmi znajomo.

    Z początku nie mogłem załapać "co tym razem przerabiasz", póki nie doszedłem do "trzech córek", cóż ojciec Pinkie Pie w fandomie funcjonuje jako Clyde, a jeśli jesteśmy przy łamaniu barier między wymiarami to tylko "wujek Tombstone" przebił mój próg powagi.

    Ale może po kolei, dobrze budujesz klimat, niby zwykła rodzina, która prowadzi życie pełne trosk i trudów, ale... mi najbardziej podobało się rozwinięcie motywu tego niepohamowanego apetytu, w końcu skądś się musi brać energia na te wszystkie triki, prawda?

    Dalej mamy bardzo dobrą przeróbkę "hardcore party", którego nikt nie chce pamiętać (to odróznia je od party hard, po którym się nic nie pamięta ;P ), w sillent ponyville im więcej razy czytam scenę mordu tym bardziej wydaje mi się absurdalna, a tu wszytko się trzyma kupy, no i ten fragment, który pozwolę sobie zacytować:

    "Mężczyzna pochylił się nad dziewczyną i spojrzał jej prosto w oczy. Diana spodziewała się w jego spojrzeniu martwej pustki, a napotkała oczy będące bezdennymi studniami wypełnionymi niemal po brzegi najpotworniejszymi koszmarami..."

    Udało ci się ubrać w słowa coś co już od dawna pałętało mi się po umyśle... "you made my day"


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w ogóle irytuje to "opowiadanie w realiach świata". Zastanawia mnie czy będą to pisać przed każdym kolejnym tekstem, muszę chyba pogadać z Kredke.
      Silent Ponyville jest niezłe i niektóre motywy silnie inspirują.
      Byłem ciekaw jak ludzie zareagują na wujka Tombstone'a. Widzę, że nikt się nie oburza, więc chyba mogę oddawać w ten sposób swoisty hołd pewnym osobom z fandomu.
      Dziękuję za komentarz, cieszę się, że się podobało. Jest to dla mnie prawdziwa motywacja by rozwijać tematykę zarówno postaci Diany jak i Ogiera.

      Usuń
  24. Nie lekceważmy Silenta ja na tej bazie zrobiłem epicką czarno komediową sesję;]

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty