Fanfik: Ostatnia rzecz, jaką zrobi


[Crossover]

Fanfik od Thara w konwencji Biur Konwersyjnych.

Opis: Rabunkowa gospodarka i brak dbałości o środowisko naturalne powoli wykańczają Ziemię. W chwili największej potęgi gatunku ludzkiego do bram naszego świata zawitał ktoś nowy. Kuce przybyły do nas prosząc jedynie o przestrzeń życiową. Nawet wrogo przywitane wciąż nie stały się dla nas nieprzyjaciółmi... A może tkwi w tym coś więcej?

“Ostatnia rzecz jaką zrobi” to opowieść o zmaganiach jednostki z sobą samym i machiną nowoczesnego świata stojącego na granicy zagłady. Jak uratować człowieczeństwo i czy w ogóle jest godne ratunku?
Autor: Thar

Ostatnia rzecz, jaką zrobi

Komentarze

  1. Można prosić o wrzucenie wersji .doc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. podpinam się pod prośbę

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. https://docs.google.com/document/d/178KHKtGcRdYdaqfMGkP-4Ca_mFTMui6SuvHfYmc5D04/edit

      Chyba w międzyczasie poprawili googledocs, bo już normalnie wczytało mi bez problemu dokument rtf wygenerowany z latexa ;). Link powyżej :3.

      (wcześniej rtf rozbijało mi po jednym akapicie na stronę, co uniemożliwiało czytanie, stąd pdf dałem)

      Usuń
  2. Thar, czy to jest to co myślę? Pewnego rodzaju kontynuacja Świtu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla fanów świtu będzie suprajs :D
      (mam nadzieję, że Thar mnie nie zabije za to, że to piszę...)

      Usuń
    2. Czy kontynuacja? Raczej nie, bardziej... coś co dzieje się w tej samej przestrzeni, ale za zadanie ma opowiadać o czym innym.
      I tak jak stwierdził Ojtam, jest ukryty pewien drobiazg dla osób które przeczytały "Świt", reszta pewnie to kompletnie przeoczy ;).

      Usuń
    3. Jak ty robisz takie fajne fanficki Thar?Narazie z nielicznych,które czytałem twoje są najlepsze i tu duży plus dla ciebie :)

      Usuń
    4. To się dzieje jednocześnie ze świtem, można to zauważyć po bójce w restauracji.

      Usuń
  3. Fanfik po prostu genialny! Pochłonąłem całego na raz i to zamiast uczyć się do sprawdzianu z chemii (nie pytajcie) i to była chyba najlepsza rzecz, jaka mnie spotkała tamtego dnia.

    Historia, dłuższa i bardziej rozbudowana od "Świtu", ale co naprawdę wyszło to ta strona filozoficzna, o której wspominałeś. Bohaterowie po prostu żyli, a każdy z nich był oryginalny! Co tu dużo mówić - polubiłem te kuce, Diana była urocza ;3 i żal mi Foresta.

    Kawałki "slice of life" wymiatają. Thar, masz świetne poczucie humoru. Takie... smakowe ;3

    Daję ocenę 11/10 za fantastyczne emocje przy czytaniu i wywołanie u mnie objawów "książkowego kaca" :D

    Szkoda tylko, że temat Biur jest tak mało popularny wśród bronies i wszyscy podniecają się tylko "Komą" i MLD. Phi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtam zgadzam się w 100%

      Thar jak zwykle wymiata !!!

      Co do popularności biur masz racje. Nie wiem dlaczego niektórzy widzą w tym samo zło.
      Mam nadzieje iż Fic przypadnie wam tak samo do gustu jak mi. Jak tylko dostałem wersje testową do czytania to nie mogłem przestać myśleć o dalszych losach bohatera.
      W chwili ukazania się wersji do korekty siedziałem do 3 w nocy nie mogąc oderwać oczu tak wspaniałej historii. Czytałem to z takim bananem na twarzy, że do teraz się uśmiecham ilekroć pomyśle o Dianie lub Cloudy.

      Zachęcam do czytania !!

      Usuń
  4. Nie lubię gdy w Fanfickach występują ludzie razem z kucykami, dziwne jest łączenie fikcyjnego świata z prawdziwym, choć muszę przyznać, że MLD bardzo mi się podobał i m.in. dla tego planuję przeczytać to opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Składane w pdfLatex, mogę ewentualnie dać w dvi albo ps ;). Próbowałem przekonwertować do rtf lub odt (doc fuj!), ale niestety googledocs robi mi psikusa i rozrzuca wówczas po jednym akapicie na stronę (więc nie da się tego nawet czytać).

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Dzięki, skopiowane ^^.

      Usuń
    4. https://docs.google.com/document/d/178KHKtGcRdYdaqfMGkP-4Ca_mFTMui6SuvHfYmc5D04/edit

      Chyba w międzyczasie poprawili googledocs, bo już normalnie wczytało mi bez problemu dokument rtf wygenerowany z latexa ;). Link powyżej :3.

      Usuń
  6. Czytałem Świt, strasznie mi się podobał jak czytam to coś w tym klimacie wiec... Niechybnie przeczytam! Tylko najpierw psa wyprowadzę :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji czytać innych dzieł tego pana:
    http://mylittlebrony.blogspot.com/2011/07/fanfic-swit.html - "Świt"
    http://mylittlebrony.blogspot.com/2011/07/fanfic-dusky-ink.html - "Dusky Ink"
    Jedne z pierwszych fanficów na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały FF, z początku wydaje się niepozorny i przeciętny ale potem akcja naprawdę się rozkręca i sam przesiedziałem 3 godziny na czytaniu tego FFa i mogę przyznać że naprawdę było warto. Ogólnie autor (przynajmniej według mnie) mógłby toczyć dalej, tą historię ale jak wiadomo co za dużo to nie zdrowo. Podsumowując, opowiadanie jest świetne, i opłaca się poświęcić trochę czasu na przeczytanie tego dzieła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historie są dobre wówczas, gdy są jak życie - mają początek i koniec. Można ciągnąć opowieść w nieskończoność, ale zaczyna wówczas robić się nudna i często również dziwaczna (eg. Conversion Bureaus: Yellowstone w moim mniemaniu).
      Na moje umiejętności ~90 stron to na prawdę długa przygoda ("Świt" - moje wcześniejsze opowiadanie - miało ich zaledwie ~30).
      Cieszę się, że nie uznałeś czasu poświęconego na moje opowiadanie jako straconego, to bardzo wiele dla mnie znaczy :).

      Usuń
  9. Ciężko oddać swoje odczucia. To opowiadanie jest naprawdę dobre. Wyjątkowo dobre. Nadzwyczajne. Nie będę porównywał go jednak do żadnych innych tekstów, zbyt duża różnica tematyki.

    (ostrzeżenie przed śladowymi ilościami SPOILERów)
    Odrobinę przykre jest to, że tekst nie trzyma przez cały czas równego poziomu. Na początku jest ledwie dobry, po kilku rozdziałach osiąga szczyt swoich możliwości, a potem odrobinę słabnie (chociaż wciąż jest mocny. Zakończenie... Przemyślane. Warto doczytać do końca.
    Styl, humor i sposób prowadzenia akcji ujmują. Bohaterowie wykreowani zostali naprawdę solidnie, są "namacalni", ale jak dla mnie doktor Majska od samego początku jest postacią zbyt nieprzyjemną. Nie udało mi się poczuć do niej chociażby cienia sympatii lub współczucia przez cały tekst. Główny bohater ma dość rozsądną kreację, ale niestety nie mogę się z nim w stu procentach utożsamiać. Spora przepaść.
    Autor używa pewnych wątków filozoficznych, robi to na szczęście umiejętnie. W porządku, nic dodać, nic ująć. Ta nutka zastanowienia nad ludzką naturą dopełnia całości.

    Podobnie jak wielu komentatorów mam sporo rzeczy do zrobienia, a czas swój przeznaczam na czytanie opowiadania o zmieszaniu światów... No cóż, warto było. Ktoś taki jak Thar zasługuje na pochwałę, albowiem godzien jest dzierżyć Młot Sigmara.

    Bardzo dobre, amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (SPOILER)
      "Odrobinę przykre jest to, że tekst nie trzyma przez cały czas równego poziomu."

      Obawiałem się właśnie takiej sytuacji. Opowiadanie było pisane na przestrzeni paru miesięcy, często z niewielkimi przerwami. Stąd zdarzało mi się wracać w innych nastrojach i po prostu tekst sam z siebie miejscami wychodził lepszy, miejscami gorszy.
      Ujednolicanie tak długiego opowiadania stanowi nie lada problem dla pojedynczej osoby, a co więcej trzeba mieć spore obycie z tekstem, by zauważyć takie niuanse jak przykładowo nagła zmiana słownictwa. Niestety pisarzem nie jestem, stąd mnogość niedopatrzeń ;). Cieszy mnie jednak, że przedstawiona historia jest na tyle interesująca, że pozwala zapomnieć o brakach i problemach na jakie cierpi.

      "Styl, humor i sposób prowadzenia akcji ujmują."
      "Autor używa pewnych wątków filozoficznych, robi to na szczęście umiejętnie."

      To bardzo dobra wiadomość :). "Ostatnia rzecz..." jest moim pierwszym poważniejsze podejście do świata przedstawionego i próba stworzenia powieści w której gra się światem (i w tym bohaterami), a nie samym dramatyzmem wydarzeń.
      Cieszę się jednak, że nie przedobrzyłem. Z twojego opisu wynika, że nie popadłem w skrajność i wciąż element humoru pozostał w równowadze z resztą.


      "doktor Majska od samego początku jest postacią zbyt nieprzyjemną. Nie udało mi się poczuć do niej chociażby cienia sympatii lub współczucia przez cały tekst."

      Hah wiedziałem, że przesadzam z nią odrobinę ^^. Mam nadzieję, że przejrzenie intrygi nie było z tego powodu banalnie proste?

      "No cóż, warto było. Ktoś taki jak Thar zasługuje na pochwałę, albowiem godzien jest dzierżyć Młot Sigmara"

      To wielka pochwała z ust brata Sigmaryty! Niech żyje Karl Franz i chwała niech będzie Młotodzierżcy! :D

      Usuń
    2. 10/10 To najlepszy fanfic jaki dotąd czytałem! Skłania do refleksji ,co jest dla mnie jego największą, z wielu zalet :) Jedyne do czego mogę się przyczepić (moje subiektywne zdanie) to imię głównego bohatera, po prostu nie pasowało mi do całokształtu opowiadania.

      Usuń
    3. Hah prawdę mówiąc wylosowałem je na początku, uznałem, że imię jak imię, potem dopiero skojarzyłem, że kontrastuje w pewien sposób z akcją - "Niewierny Tomasz" ;3.

      Usuń
    4. Dzięki za odpowiedź. Chwała Ci Thar. Jesteś mistrzem w tym co robisz.

      Z pewnością ucieszy Cię fakt, że opowiadanie uderzyło mnie dość solidnie. Przez jakiś czas mogłem tylko zastanawiać się nad ponyfikacją, krzyżówką światów i celem Celestii (fajna gra słów swoją drogą).

      Co do filozofii. To grząski temat. Łączenie jej z kucykami jest baaaardzo ryzykowne. Niewyobrażalnie ryzykowne. Przeczytałem na tym blogu sporo prac i widzę, że tylko parę osób sobie z tym radzi. Na szczęście Ty też. Nie bez dumy dodam, że w temacie filozofii daleko mi do laika, widzę więc dosyć sporo.

      I tak jednak zniszczyłeś mnie swoją odpowiedzią. Cieszę się widząc w tym zacnym towarzystwie tylu Warhammerowców. A już po prostu serce rośnie, jak osoby potrafiące tak dobrze pisać też dość dobrze znają ten świat.

      PS: Jestem już odrobiony ze wszystkim. W najbliższym czasie będę zaczynał pracę nad wielkim projektem- podręcznikiem do RPG w całości poświęconego kucykom. Czułbym się zaszczycony, gdybyś wyciągnął do mnie pomocną dłoń.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (SPOILERY!)

      1) Dzięki, mi się całkiem przyjemnie pisało i cieszę się, że zaciekawiłem nim kogoś o tak sporych horyzontach :D.

      2) Tutaj warto odnieść się do całości opowiadania - ludzkość porzuca nie tylko cielesną powłokę, ale również zmienia się psychicznie. Czy nasza osobowość czyni nas ludźmi? A może ludźmi czyni nas nasza wiedza lub doświadczenie? To jest na tyle poważne pytanie, że nawet nie będę się starać na nie odpowiedzieć - po prostu wykracza to poza moje możliwości.

      3) Koniec jest polem do popisów ;). Nie jestem skory tłumaczyć go w zupełności, jestem pewien, że ilu ludzi przeczyta opowiadanie, tyle znajdzie się wyjaśnień.
      Warto dogłębnie zrozumieć przedostatnią scenę i zastanowić się dlaczego Tomek zobaczył właśnie to (jego talent). Wtedy sytuacja być może wyjaśni się odrobinę.
      Głównie pytanie brzmi: Co tak na prawdę wywołało "inwazję", co jest jej przyczyną?

      4) Czy Tomek "rzygał" na myśl o lepszym świecie? Raczej nie. Był podejrzliwy (co wynika bezpośrednio z doświadczenia). Zauważ, że główną rzeczą która go motywowała jest strach przed zatraceniem siebie - nie chodziło tu ani o świat ludzi, ani o Equestrię, on po prostu nie chciał stracić tego co miał, według niego, najcenniejsze. Sam nawet wspominał, że nie chce się ponifikować jeszcze teraz, nie mówił, że wcale nie chce - każdy chciałby się przeprowadzić żyjąc w takich warunkach jakie panują w tym opowiadaniu w Polsce.
      Co innego, że Equestria okazała się w pewien sposób jego największym koszmarem - próbowano mu odebrać coś po kryjomu, za jego plecami, ale chyba najbardziej bolało go to, że nie miał na to żadnego wpływu.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. "Pisząc takie słowa zawsze zastanawiam się co autor myśli. Czy jest to: „tak o to chodziło”, czy może: „ten baran nic nie rozumie”?"

      To nie jest konkurs z serii "Co autor miał na myśli?", gdyż osobiście pogardzam takim... ograniczaniem ludzkiego myślenia do schematów x3.
      Gdybym chciał, żeby koniec był jasny i wyraźny to takim bym go napisał, ale przecież opowiadanie byłoby wówczas zaledwie wyrazem mojego zdania i ideologii, a nie pożywką dla łaknących przemyśleń umysłów ;). Osobiście lubię takie wyzwania myślowe i stąd tak chętnie pozostawiam w opowiadaniach pole do rozmyślań.

      "Czy utrata rzeczy która mi przeszkadza bądź jest uważana za złą jest faktycznie stratą?"

      Jak wspomniałeś ludźmi czynią nas nasza wiedza i doświadczenie. Gdy ktoś próbuje nam odebrać pewną ilość tej wiedzy i doświadczenia, czy to znaczy, że stara się nas odczłowieczyć? Przeklinanie nie jest właściwe, tak samo zło jest z definicji niedobre (x3), ale mimo wszystko jest moją nieodzowną częścią, jest wynikiem mojego, takiego a nie innego życia.
      Czym jest właściwie blokada? Czy to Celestia ją stworzyła, a jeżeli to czy zachowała się słusznie wprowadzając ją? Na pewno zachowała się przezornie, ponadto wciąż pozostawiła furtkę dla osób które rzeczywiście chciały to w sobie pozostawić - stres i nerwy przywoływały tę zagubioną część umysłu.
      Warto wspomnieć tutaj Foresta - czemu on nie potrafił pozbyć się tej blokady? A może w ogóle nie chciał? Może blokada nie jest sztuczna, tylko w pewnym sensie jest próbą umysłu na wydalenie z siebie zła, by móc zacząć od nowa?

      PS. To nie tak, że próbuję kogokolwiek na coś naprowadzić - sam się po prostu głośno zastanawiam xD.

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    6. Hm, osobiście nie widzę problemu. Jeżeli temat nie istniał wcześniej, nie zaszkodzi go omówić (o ile oczywiście jest ciekawy) ;). Zauważ, że ta rozmowa dąży nie tyle ku wymianie idei, czy ich omawianiu, ale ku swoistej burzy mózgów, a ponoć burza mózgów jest najbardziej kreatywnym sposobem dyskusji.

      Czy sumienie nie jest właśnie taką naszą barierą? Doświadczenia wpływają na nas, zmieniają nas, a jednak mimo, że wiele z nich jest zła, nie pogrążamy się w mroku i nie płaczemy bez przerwy. Ponadto warto zauważyć, że jeżeli próbujemy sobie przypomnieć nawet najgorszą sytuację, czy prawdziwą katorgę, to mamy te błogosławieństwo, że zapamiętujemy tylko te dobre odczucia z tymi wydarzeniami związane.
      Przykład, zawsze zapamiętujemy ze szkoły tylko tych nauczycieli którzy najbardziej wymagali, a jednak pamiętamy ich jako najwspanialszych ;).
      Natomiast bariera z opowiadania była bardzo inwazyjna, zmieniała wspomnienia więc zmieniała również doświadczenie, pomagała zapomnieć zło całkowicie za cenę... no właśnie, osobowości? W przypadku Foresta na pewno. Sam wspominał, że był wcześniej stary i zgorzkniały ;).

      Usuń
    7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    8. Ale mi lekturę zrobiliście ;p

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    10. ja przebrnąłem, i dzięki temu zrozumiałem mniej więcej końcówkę, (z analizy zawsze miałem 2, głównie z zadań "co autor miał na myśli?") sam zgadzam się z tym że Celestia postanowiła w dobrze. przypomina mi się taki film (tytułu nie pamiętam), w którym kosmici monitorowali ziemie i planowali w końcu zniszczyć ludzi, którzy nią niszczyli, aby ją przed nimi uratować.(ale do końca filmu nie widziałem, więc nie wiem czy to zrobili). ja osobiście wolę rozwiązanie Equestriańskie, taka bariera jest dobra. Cierpię na nieprzyjemną chorobę zwaną "Nadpobudliwością psycho-ruchową" (ADHD), z przewagą psycho. niektórych to śmieszy, ale nie wiecie jak to jest walczyć z gniewem, bezsensownym i głupim, muszę się nawet powstrzymywać żeby nie przywalić komuś kto mnie przezywa. Klnę jak szewc, mimo, że tego nie chcę. Ja bym przyjął przemianę dla samej "blokady zła". nie mówiąc że natura ludzka jest zła. samo przytoczenie Jezusa było idealne, oferował odmianę, ludzie odrzucili,(jestem wierzący więc wierzę, że w końcu i powoli mu się to uda, zresztą czym innym ma być "sąd ostateczny"? pomyślcie o tym), pozatym w tym opowiadaniu bili mnie trochę zauważony prze zemnie element "deus ex machina" nauczył się magii, miał być ślub, spotkał starych znajomych, a ty kończysz w ten sposób, on czyta Celestii w myślach, odkrywa oczywiste, i koniec. ja od większego czasu sądziłem że kuce dostrzegły zagładę w ludziach. I dlatego ich zmieniają, przerabiając przy tym planetę na zdatną do życia. prze wiele dni jeszcze będę czół niedosyt. chciałbym wiedzieć co dalej. opowiadanie było po prostu WSPANIAŁE I PIĘKNE!!! a ty mnie zraziłeś jednym ostatnim rozdziałem. oczekiwałem... sam nie wiem czego... chyba, że Celestia wytłumaczy mu słuszność, czy coś... nie wiem. Ale na pewno nie tego. szkoda. to było tak piękne. wieki temu, jak pisarz tracił wenę to nasyłał, na scenę, "boga" przy akompaniamencie efektów specjalnych. ktory to albo zabijał, albo(gdy sztuka opowiadało o jakiejś kłótni czy wojnie) jakoś godził strony, albo jak autor był leniwy to "bóg" krzyczą przepędzał aktorów z sceny, nic nie wyjaśniając, i zostawiając zwiedzonych widzów. ja się czuję jak w tym ostatnim przypadku, mam nadzieję autorze, że mi odpiszesz co sądzisz o moich przemyśleniach. i... nie wiem... nie będę jak pseudo fani "Bio ware"u" i nie będę błagał o "alternatywne zam\kończenie" ale jakieś małe wyjaśnienie dalszych losów. (a za kontynuacje byłbym ci skłonny nawet zapłacić[ale jako że ziew nie mam pieniędzy, może być z tym cienko, wymyśli się coś :D], ehh ale na co ja liczę, ciekawe czy dzisiaj zasnę.) dodam że ja nie czytam książek, jak je przeżywam, a naprawdę dobre są swego rodzaju filmem, ze wszystkimi szczegółami. przy tym opowiadaniu zarobiłem kłótnie u rodziców, bo na kilka godzin totalnie się wyłączyłem. co nie stało się w tak wielkim stopniu od czasu czytania Harrego Pottera bodajże komnaty tajemnic. czyli od zasługujesz na specjalne wyróżnienie, kocha cross-overy, a ten jest jakby spisaniem mojej wyobraźni, już od dawna w mojej głowie żyje alternatywny świat. był już czas na harrego, wiedźmina, star wars, no i teraz kuce, kiedy tylko o niczym nie myślę, albo słucham muzyki. przenoszę się tam ,jestem tam kimś innym, ale czuje zapachy, dotyk, smaki, emocje(to ponoć jakaś choroba, ale ja to lubię) inni są kierowani przez moją podświadomość więc jakby na nich nie wpływam, to wręcz droga do schizofrenii (najgorzej ze mną było przy etapie wiedźmina, ze względu na jego brutalność.) pozwala mi to uciec od świata,(kurde, ale ja odbiegam od tematu). świat z twojego opowiadania mocno pokrywa się z moim wyobrażeniem, bardzo mocno.

      Tak więc jeśli to ktoś przeczytał to gratuluję i naprawdę dziękuję, musiałem to z siebie wyrzucić. dziękuję. mam nadzieję że ktoś tu dotarł.

      Usuń
    11. eee, a gdzie przecinki, kropki, odstępy i apostrofy? znowu o tym zapomniałem, ale jak już pisałem z pola mam 2/3. wybaczcie, mam nadzieję że przebrniecie przez tę ścianę tekstu.

      Usuń
    12. czekaj czekaj, poczytałem resztę komentarzy. i coś do mnie doszło (albo raczej jeszcze mniej rozumiem), na początku myślałem że była taka rasa kucyków, której władca postanowił zająć ziemię skoro ludzie i tak już długo nie piciągną. można powiększać terytorium.
      Teraz nic nie rozumiem, jakie więzienie? o co chodzi z tym kryształem? czym jest Celestia?. Ona stworzyła kuce (czyli jakiś bóg) ale stworzyła je jako normalna rasa czy tylko w celu zajęcia ziemi? bo jeśli może tworzyć samodzielnie myślące życie to po chol..(ekhm...) jej zajmować ziemię? proszę cię wyjaśnij. (jak już pisałem, to najlepiej napisz kontynuację) co on dokładnie zobaczył w jej głowie? proszę cię.
      jeszcze nic nie rozruszało tak mojego mózgu. myślę że osiągnąłeś cel. Ale mi się to nie podoba, więc sprostuj to bo w wtorek czeka mnie sprawdzian z maty, a nic nie napiszę jak tylko o tym będę myślał. rozpisałem się strasznie, ale... musiałem (pewnie jeszcze coś dopiszę jak się ogarnę po tym, ale byłoby lepiej jakbyś odpisał)

      Usuń
    13. i czym do jasnej ciasnej jest "świat TCB"?

      Usuń
    14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    15. Uh xD. Dużo pytań x3. Jak wspominałem zakończenie ma być zastanawiające, bo gdyby nie ono czy zechciałbyś mi tutaj tak wiele napisać? ;3 Myślisz, dręczy to ciebie i nie pozwala się skupić i to jest w tym piękne. Gdybym natomiast tak po prostu wyjaśnił ci mój sposób patrzenia na to jaka byłaby w tym zabawa? Poza tym specjalnie pozostawiałem w wielu miejscach niedomówienia z jednej prostej przyczyny - dzięki temu czytasz opowiadanie i zauważasz w nim nie wizję autora, ale to co sam uznasz za słuszne ;].

      Jakieś opowiadanie w tym świecie jeszcze będzie (właściwie już jest, ale cii). Jeżeli podobała ci się "Ostatnia rzecz..." przeczytaj również "Świt", również jest na FGE ;).

      Usuń
    16. MOŻECIE ZAPOMNIEĆ MOJE POPRZEDNIE DOMYSŁY, TUTAJ NASTĄPIŁA WILKA ZMIANA!!

      @Ciej
      już zdążyłem się po napisaniu dowiedzieć. jak mogłem o tym nie wiedzieć? dla takiego fana cross-overów jak ja, to konieczność znać. dobrze się czegoś nauczyć. muszę poczytać parę kolejnych, ale może po angielsku któryś z pierwszych w tym uniwersum?(jakiej godzinie? to okres mojej aktywności, od 11 wieczorem do 3 w nocy wtedy najwięcej piszę to tutaj to wyjątek.)

      W każdym razie, tak jak myślałem, byłem dzisiaj bez życia, jak zombie, ciągle tylko o tym ff myślałem aż mi się mózg gotował, ktoś to kiedyś nawał kacem książkowym, nie wiem, nigdy nie miałem kaca(co mnie wyróżnia, mam 17 lat i nigdy nie piłem czy paliłem, dodajcie do tego jeszcze lubienie kucyków, dlatego się z tym ukrywam) ale jestem skłonny mu wierzyć, łeb mnie boli.

      Teraz doszedłem jeszcze do wniosku, że całkowicie rozumiem motyw dr Majskiej/Hopeful, w końcu obawiała się o ludzi i kuce w biurze, wiedziała jeśli tomek się nie przyłączy to FOL to oni go zabiją i pewnie też przy okazji zniszczą biuro. A bała się powtórki z New Jersey.

      Po 10 krotnym przeczytaniu na głos końcówki mnie oświeciło. Celestia i Luna to były wieczne boginie, one były tym kryształem(albo może ten świat equestrii, muszę jeszcze przemyśleć), i widziały wiele początków i końców kolejnych światów, tyle istnień znikało na ich oczach a one miały być wieczne. Więc postanowiły uratować jeden z nich, ludzki.
      kuce były stworzone na nich podobieństwo, (trochę jak w naszej wieże) i były idealne, robiły błędy ale nie ma idealności bez lekkiego chaosu, jako jedyne miały szanse przetrwać. więc postanowiły wysłać je na ziemię. by ludzi w nie zamienić,(tu znowu widzę nawiązania do naszej wiary. Bóg wielokrotnie próbował stworzyć ludzi idealnymi, ale ludzie to odrzucali, Adam i Ewa. potem lekko mi się udało z żydami. ale oni też przesadzili, zesłał Jezusa aby to naprawić ten jednak został ukrzyżowany, ale zdążył wysłać apostołów by przekonywali ludzi, jak te biura, teraz wiara ciągle rośnie. na końcu ma być ta kolejna i ostatnia szansa szansa, "Sąd Ostateczny") ja bym więc nie nazwał tego inwazją.
      ludzie zawsze się dostosowywali, gdyby nie ekspansja rzymian. spora część świata mogłaby długo jeszcze nie zaznać cywilizacji, ale nie sądzę że podbite ludy całkiem się z tym zgadzały (mimo że rzymianie zostawiali im ich własną kulturę dali tylko cywilizacje i poprawili warunki życia, znowu podobieństwo do fanficka) rozwój zawsze wiązał się z nagłymi zmianami i nieodłącznie z ruchami oporu. Na co dowodzi wiele zamachów na wielkich prezydentów i władców.

      Ps. pani od pola byłaby ze mnie dumna, odpisz czy choć ułamek mojej teorii zgadza się z twoim zamysłem.

      Usuń
    17. może nie taka dumna? poprawiacz w przeglądarce przerobił mi "wieze" na "wieże" zamiast "wierze". no i zła składnia, trochę jak Yoda to brzmi czasami. jest jakiś inny sposób rozmowy? bo komentarze zajmuję już to jakiej tyle co sam fick chyba. albo jednak nie :D (poza tym fick na 90 stron? szacunek)
      ja już żyg...tfu...wymiotuję tymi otwartymi zakończeniami. chciałbym poznać los Tomka aka Graymane. po tej rozprawie. Napisałem, że jeśli takiej nie dostanę to mi się mózg ugotuję. mam zbyt silną wyobraźnie. on to cały czas przetwarza, jadę teraz na melisie, i innych ziołach uspokajających, tylko to pozwala mi się skupić.

      Usuń
    18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    20. @Ciej
      Zwykle po prostu piszę kawałek kwestii dialogowej, wyobrażam sobie jak kuc to mówi (łącznie z jego wyglądem) i wtedy zdobywam pewien pogląd na jego/jej zachowanie. Mam zachowanie, próbuję dopasować historię postaci, wtedy mam Cutie Mark, jak mam znaczek to kolor+zachowanie+znaczek = imię kuca. Czasami jest bardzo symboliczne, czasami dotyczy tylko jednego aspektu i jak już wymyślisz je, to trzymaj się jego konwencji.
      Przykładowo "Cloudy" - Chmura, marzycielka bo tkwi głową w chmurach, musiała mieć ojca pegaza, bo one wydają się roztrzepane, dlaczego kremowa? Bo kolor ładny, nie ma związku z imieniem ;).
      A co piszesz Ciej?

      @markoatonc

      Koncepcja całkiem fajna i wiele tłumaczy ;3. Cieszę się, że sam do czegoś doszedłeś, ale moja osobista wizja tego świata jest mimo wszystko odrobinę inna x3.

      Usuń
    21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    22. I tak sporo (btw. miałem ten sam problem przy pisaniu tej swojej). Myślałem kiedyś, żeby zrobić jakiś interfejs www i pisać wspólnie jedną wielką paragrafówkę w parę osób (ewentualnie googledocs).
      Gdy pisze parę osób dochodzi do burzy mózgów i często wpadają bardzo fajne pomysły, ponadto zasada OpenSource mówi "Im więcej oczu, tym mniej błędów" ;).
      Na razie jednak planuję z kilkoma miłośnikami świata TCB audiobooka jakiegoś, wpierw scenariusz, potem nagrać na jakimś skypie, czy innym teamspeaku ;).

      Usuń
    23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    24. błagam, ja już więcej nie wymyśle, po prostu napisz mi swoja koncepcje bo nie wytrzymam, (będę tu spamił :D ) choćby na email atonckeram(małpa)gmail.com

      Usuń
    25. nie wiedziałem nawet o istnieniu czegoś takiego jak gry paragrafowe, czytając znakomitego(ale rozp...gotującego mózg swoją filozoficzną końcówką[oraz nagłym bezsensownym końcem w środku akcji, a'la greckie tragedie z motywem "deus ex machina"]) ff dowiaduję się czegoś nowego, fajnie.

      Usuń
    26. Nie mogę ci nic powiedzieć, być może w przyszłych dziełach jeszcze wrócę do koncepcji świata i wyjaśnię coś więcej, albo znów dam pewne tajemnicze podpowiedzi x3.

      Wybacz, że tak się nad tobą znęcam, po prostu wolę pozostawić sobie pole do manewru :).

      Usuń
    27. Taa. rozumiem, nawet mi to na drowie wyszło. jak mi się czasem tak mózg zagotuje to potem się coś we mnie zmienia, dodam że ten fanfick dał mi sporo do myślenia na temat...(jak by to określić?) mojego stylu bycia. jestem dosyć wredny, i egoistyczny, klnę jak szewc, i bardzo łatwo się denerwuje. powstało to we mnie jak chciałem za wszelką cenę uchronić siebie, przed wpływem innych, co mi się z sukcesem udało, nigdy jeszcze nie piłem i nie brałem udziału w takich imprezach i co najważniejsze, nie czuję takiej potrzeby, nigdy nie miałem też zatargu z policją, nigdy nie byłem na wagarach,(dziiiwak.) Ale dobrze mi z tym, teraz jak przeczytałem to, to zacząłem zauważać, co się dzieje w ludziach, (doskonale oddałeś psychikę postaci), czuję od czasu jak to przeczytałem jakąś radość, ulgę. już parokrotnie spotkałem się w moim życiu z taką moją reakcją(jak ktoś chce przeżyć coś naprawdę dziwnego, ale i świetnego radzę czytać Sapkowskiego,[nie koniecznie tylko "Wiedźmina", on akurat jest dość normalny, polecam opowiadanie muzykanci, trzeba mieć mocny umysł żeby ogarnąć niektóre jego opowiadania.], oraz Lema, ci autorzy ryją mózg.) liczę na więcej w tym świecie. Ale błagam, rozumiem zawiłość świata, ale za to zakończenie tak bez sensu i nagle(jak już pisałem, wrócił do przyjaciół, Forest(tak mu było?) miał się żenić, sam już widziałem jak tomek jest razem z Cloudy lub Dianą, tak wiem wiem, o to chodziło, sam nie masz pomysłu to nich czytający sam wymyśli resztę(tak, wiem, to było wredne, ale nie mogłem się powstrzymać :P ), ale czuję wielki niedosyt, olbrzymi.), powinieneś napisać zwykły sequel, w którym kontynuował byś wątek (i wprowadzał więcej zawiłości, jak już musisz). dobra, kończę na razie bo się syf w komentarzach robi. Mam nadzieję że odpowiesz.(męczący jestem, wiem)

      Usuń
    28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    29. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    30. szczerze? właśnie chyba napisałem że nie przepadam za otwartymi zakończeniami. poza tym w przypadku anime ograniczam się do naruto (ale shippuden już nie), bleach,fairy tail oraz kuroshitsuji. i nie mam zamiaru kolejnych oglądać, osobiście wolę czytać książki i opowiadania.

      Usuń
    31. ŁEEEH. Czytam toi znowu, dotarłrm do fragmentu
      "– A co do ślubu. – Zaczęła Cure. – Nic jeszcze nie planowaliśmy, ale czy możemy liczyć,że w przyszłości będziesz drużbą? – Uśmiechnęła się.
      – To. . . oczywiście, że będę! – Ucieszył się."
      czy wcześniej przy dianie jak odprowadzał. Rage mi się budzi jak pomyśle, że tak perfidnie skończyłeś. (hmm zaraz mnie tu ktoś zbanuje pewnie, bo się tego przyczepiłem i spamuje.)

      poza tym, wracając do dawnej rozmowy o blokadzie, przecież ona mi wygląda na taką chwilową co się sama usunie, (Forest to wyjątek, w końcu z nim przesadzili.) doszedłem do tego jak dwaj konwertyci się pobili na magię. a blokada miała niby blokować jakiekolwiek złe czy agresywne myśli.


      grrrrr a za tą końcówkę to jeszcze raz GRRRRR i na razie spokój.

      Usuń
    32. Mógłbym kontynuować, ale moim zdaniem gdy czytelnik ma niedosyt to bardzo dobry znak, lepiej niż gdyby mu się znudziło w połowie ;).

      Druga sprawa, że zakończenie było dość znienacka i niespodziewane, ale to zamierzone (nie że pomysły mi się skończyły czy coś x3). By klęska była sromotna musi być w chwili największego triumfu, gdy wygrana jest pewna, gdy nic jej nie zapowiada. Dlatego ten koniec jest taki wkurzający, bo... przecież wszystko miało być już dobrze!

      Usuń
    33. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    34. jak teraz przeczytałem ten swój komentarz, to myślę że na debila wyszedłem. Dlatego usunąłem. Ale mógłbyś napisać kontynuację. naprawdę było by fajnie.

      Usuń
  11. Wooo!Jak na razie najlepsze co przeczytałem na tej stronie. Wczoraj w nocy zacząłem to czytać myśląc że to będzie kilku stronicowe opowiadanie, dopiero po pewnym czasie zobaczyłem że to ma 90 stron :O Tak więc mój plan wcześniejszego pójścia spać poszedł się jebać ;/ ale nie żałuje dla takiego tekstu całą noc mogę nie spać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, dopiszę że z wrażenia musiałem aż zapalić :P Dzięki autorze ;)

      Usuń
    2. Palenie szkodzi, już wolałbym, żebyś nie przeczytał i jednak nie zapalił x3.

      A ogólnie to dziękuję bardzo. Cieszę się, że wciągnęło i że miałeś z jego czytania tak wielką radochę jak ja z pisania ^^.

      Usuń
  12. Fanfik świetny, jestem w trakcie czytania (3/4 czytałem na lekcjach). Polecam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. O jakości tego fanfika niech świadczy fakt, że pomimo iż nie lubię (spojler) robienia z Equestrii jakiejś utopii, gdzie nie ma konfliktów i wszyscy są szczęśliwi (/spojler), a do tego poważną (i dość odważną) filozofię w "bajce o konikach" porównywałem zawsze do kopania dołków w piaskownicy fadromą (to nie są zarzuty pod adresem autora, tylko podkreślenie, jak bardzo opowiadanie rozmijało się z klimatami, które lubię), nie przestałem czytać, aż nie skończyłem. Co mnie tak wciągnęło? Postacie. Kapitalnie nakreślone, dobrze poprowadzone, dawały możliwość wczucia się w ich emocje - zwłaszcza główny bohater był świetny, polubiłem go od pierwszej chwili. Do tego spora dawka humoru (miejscami trochę wisielczego - plus odniesienia do internetu, które nieszczególnie lubię, ale jak rzecz dzieje się za kilkanaście lat, to możliwe, że będą wówczas tak popularne jak dzisiaj aluzje do filmów kinowych), bardzo ciekawy świat przedstawiony i mamy przepis na wciągającą historię.
    (spojler) A motyw doktor Majskiej jako zabójcy wcale nie wydawał mi się taki oczywisty (znam wiele osób wrednych, ale w gruncie rzeczy będących w porządku), choć prawda, że nieco bardziej zaskakujące byłoby, gdyby się okazało, że ktoś inny za tym stał. (/spojler)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, też sądzę, że filozofia w opowiadaniu o kucykach to pewna groteska, jednak lubię próbować różnorodnych rzeczy ^^.
      Cieszę się jednak, że doczytałeś opowiadanie do końca, mimo tak wielu niepasujących ci elementów. Jeszcze bardziej jednak raduje mnie fakt, że mój pierwotny cel - granie światem i bohaterami - osiągnąłem w twoim mniemaniu z tak ogromnym sukcesem.
      Humor w moich opowiadaniach pojawia się zawsze, czasami lepszy, czasami gorszy. W tym konkretnym miał on specjalną rolę - rozładowanie dramatyzmu, co jak sądzę powiodło się i w dodatku nie zakłócało całości przekazu.
      Wisielczy humor był jednak dla mnie czymś nowym, cieszę się, że trafiłem nim w twoje gusta ^^.

      Usuń
  15. Przeczytam to, ale najpierw muszę ogarnąć parę spraw. Wtedy skomentuję.

    @psoras: Dziękuję, że wspominasz o mojej bajce. Szkoda tylko, że nie skomentowałeś jej, a chętnie poznałbym twoją opinię. Niedługo pojawi się kolejna część, liczę że coś napiszesz. Filozofia, gdzie?;)
    @Thar: Mam pytanie, ale to później.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tytułu Twojej bajki użyłem w odniesieniu do "Ostatniej rzeczy...", bo mi się bardzo podobał jako kapitalne podsumowanie MLP:FIM. Opinię na jej temat wyrażę już wkrótce :)

      Usuń
    2. @Gravis spoko, zaglądam tu raz na jakiś czas ;).

      Usuń
    3. Moja długo oczekiwana recenzja, he he.
      Muszę przyznać, że fik jest przemyślany i widać w nim długi czas pracy. Chcę cię pochwalić, a każde słowo traktuj jako mocne poklepanie po plecach. Podobały mi się ciągłe żarty i budowanie klimatu (świat ludzi w stylu jest wyraźnie inny niż kucyków). Podobało mi się, że główna postać nie zapomniała kim jest. Podobała mi się ciągle postępująca akcja w rónym tempie.

      Niestety czas się czepić. Najpierw nieszczęsnej formy siebie, ciebie (w większości powinno być się, cię). Najwięcej zastrzeżeń mam do problematyki świata przedstawionego. Był dla mnie obrzydliwy, okropny.

      Kucyki są tam rozpatrywane jako istoty w sposób bezwzględny z natury dobre.Kucyki nie mają poczucia odpowiedzialności, zero agresji itp. Jednocześnie stawiają ludzi zawsze niżej (nieświadomie). Nie ma równoprawnych stosunków między człowiekiem, a kucem. Człowiek może zostać kucykiem (nawet przymusowo), ale kucyk czlowiekiem w żaden sposób. Wszystko co ludzkie zostaje odrzucone. Zero wolności dla sponifikowanych, nie ma odwrotu. Straszne...

      Ludzie są z góry skazani na wyginięcie. Są podzieleni na dobrych (pomagających kucom lub neutralnych) i złych (głównie terrorystów i demagogów). Z niezrozumiałych dla mnie powodów określasz agresję jako wadę i słabość, która ma być w zasadzie głównym czynnikiem kierującym ludźmi.

      W zamian jest propozycja ponifikacji. Jednak jest ale, którego nikt jakoś nie garnie się powiedzieć ludziom. Masz wspomnienia, poglądy itp. Zostajesz zponifiowany i wtedy wszystko to zostaje wyopaczone, przystosowane do kucyukowego świata(np. żołnierz który zabijał pamięta tylko, że rzucał ciastem w czekoladowe kucyki. Filozof nie pamięta ani słowa z Platona. Książki przy przejściu do Equestri zostają zamienione w budyń itd.) Nawet imiona się ludziom (tu przymusowo) zmienia. Equestria jest jakimś rajem na ziemi, ale pod warunkiem wyparcia się siebie.

      No dobrze, ale co z tego wynika?
      Wynika moje pytanie: Czy jesteś świadomy, jaki temat tam poruszyłeś?
      Bo twoja odpowiedź zawarta na końcu, jest dla mnie otarciem się o właściwy temat. Nie zauważyłeś, że wykreowałeś świat w którym jest brak wolności i bydlęca potulność, proponowane w zamian za drewniany dom i trochę kapusty, przyprawionych czystym powietrzem i zwiększonymi doznaniami. Za cenę własnego ja. Za cenę wszystkiego!

      Jeszcze jedno. To mi się wydaje błędem logicznym. Skoro Tomek nie chciał, to czemu nie starał się odwrócić przemiany?

      Przepraszam, że moja recenzja wygląda, jakby mi się tak niesamowicie nie podobało. To nie prawda. Po prostu musiałem poruszyć temat świata przedstawionego i jego problematykę. Pominąłeś coś bardzo istotnego, czego nie mogłem tak zostawić. Bo inwazja, to tylko stwierdzenie faktu, a masz tam materiał na wniosek...

      Usuń
    4. Masz ci los. Sprawdzam czy czegoś nie pominąłem i oczywiście pomiąłem!
      Więc dodaję tu:

      Do pochwał: Nareszcie ktoś zauważa, że kuc nie składa się tylko z kopyt. Dosyć realistyczny opis gospodarki świata ludzi. Trzeba przyznać, że kreowany świat ma potencjał. Choć jest dla mnie odrażający z wyżej wymienionych powodów, nie znaczy to, że samo opowiadanie jest złe.
      Do zastrzeżeń: Pytanie- Jak to możliwe, że po paru dniach jedzenia trawy tak dramatycznie wzrosła ilość metali ciężkich w organizmie? Poza tym wszystko już omówiłem, he he.
      Do nadziei: Z wykreowanej wizji możesz spokojnie jeszcze coś napisać do omawianego świta. Co mam nadzieję zrobisz. Sprawy językowe można poprawić, dlatego polecam się (na tyle mi się podoba, że proponuję współpracę). Jeśli chciałbyś nawiązać kontakt ze mną, zostaw mi adres meilowy w (w, nie pod) komentarzach w "Bajce o konikach".

      Mam nadzieję, że moja recenzja okazała się rzetelna i prawdziwa, a moja propozycja zainteresuje cię. Jeśli nie spodobały ci się moje słowa, zapewniam że pisałem je z życzliwym nastawieniem do autora. Nie zniechęcaj się i napisz coś jeszcze, bo trzeba przyznać, że widać rozwój twojego stylu.

      Usuń
    5. Formy "ciebie", "siebie" są częścią folkloru w którym się wychowałem, stąd bez
      przerwy ich używam i nie "klika" mi, że jest w tym błąd ;P. Ogólnie jest to
      forma, a może raczej gwara Podlasia, nie używałem jej jednak w celu podkreślenia
      położenia akcji, a raczej z czystego przypadku. Jeżeli komuś to nie odpowiada to
      z góry przepraszam, staram się ten nawyk w sobie wykorzenić, ale jest to
      niezwykle trudne ze względu na to, że w moim otoczeniu wszyscy mówią w ten
      sposób.

      (SPOILERY!)
      (Z góry mówię, że to tylko teoretyczne rozważania, twoje argumenty są równie
      poprawne co moje gdyż o to mi chodziło, by wywołać zastanowienie i dyskusję, a
      nie być wszechwiedzącym narratorem ;) )
      Fakt, że Equestria jest w pewnym sensie rajem na ziemi jest elementem ściśle
      związanym ze światem TCB. Ogólnie jest to jedyne logiczne wyjście, inaczej
      Equestria stałaby się po prostu kolejnym państwem biorącym udział w
      niekończących się potyczkach politycznej areny międzynarodowej, a przecież by
      świat przedstawiony miał sens musi być coś co zachęci ludzi do ponifikacji.
      Inną sprawą jest, że Celestia i Luna stworzyły kuce po tym jak znalazły sposób
      by uciec z swojego "więzienia". To one wybierały jak ich twory będą się
      zachowywać i jak wyglądać i nie stworzyły kuców bezcelowo - miały przecież one
      pomóc w pewnym sensie w przejęciu Ziemi, musiały być reprezentatywne i uderzać
      swoim zachowaniem, czy wyglądem w najskrytsze ludzkie pragnienia dotyczące
      sukcesów życiowych, czy pragnień.
      Ponadto czy kuc może stać się człowiekiem? Nie ma o tym nic oficjalnie, ale
      magia ma nieskończony potencjał. A dlaczego tylko ludzie stają się kucami?
      Również warto tutaj wrócić do argumentu, że każdy kuc ma z góry określone
      przeznaczenie - jaki cel miała by sytuacja, gdzie to Equestrianie uciekają do
      świata ludzi, gdy księżniczkom zależy na czymś zupełnie innym ;).

      Argument, że Equestria wypacza i zmienia jest dość ciekawy i powiedziałbym
      "chybotliwy". Warto spojrzeć na to od kompletnie innej strony i zadać sobie
      pytanie czym jest ta "umysłowa blokada"? Czy to efekt magii księżniczek, jakieś
      magicznej cenzury? A może to wnika z samej natury rzeczywistości Equestrii, albo
      może to broń kuco-ludzkiego umysłu przed złymi doświadczeniami? Ostatecznie to
      może być wszystko po trochu ;]. Każda z powyższych sytuacji ma ogromny potencjał
      i każda pozwala na skierowanie rozważań na kompletnie inne tory :3.

      Jestem świadom tego jaki temat poruszyłem :). Zauważ jednak, że odpowiedź
      również pod tym względem nie jest łatwa. Co się w życiu liczy? Zachowanie siebie
      za _wszelką_ cenę, czy może bycie szczęśliwym? To dość indywidualne pytanie,
      każdy w życiu znajdzie inny sens, a opowiadanie mówi o człowieku który widział
      różne osoby, poznał ich historię i to co sprawiło, że są tacy a nie inni, że
      trafili do Equestrii bądź wstrzymali się z tym. To jest obraz który pozwala
      umiejscowić się gdzieś między bohaterami, zastanowić się co właściwie liczy się
      dla mnie, co sam bym wybrał.
      Oczywiście nie jest to jedyny wątek powiedzmy... podświadomy akcji. Znajdzie się
      tam jeszcze parę, pewnie kilka nawet nie zauważyłem, ale to dobrze wróży, bo
      oznacza, że można w opowiadaniu znaleźć coś ciekawego w zależności od kąta
      patrzenia.

      Materiał na wniosek jest i nie poruszyłem go nie bez celu ;]. Wniosek wyciąga
      czytelnik, mój wniosek różnić się będzie od twojego, a twój od innego czytelnika
      - i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze ^^. Nikomu nic nie narzucam, daję
      pewne idee, ale to co z nimi zrobisz zależy od ciebie. Może to być wesołe
      opowiadanie o ciekawych przygodach chłopaka zmienionego w kuca, ale równie
      dobrze może być powieścią psychologiczną lub filozoficzną, albo jeszcze czymś
      zupełnie innym - miałem nadzieję, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie i
      chyba mi się to udało :).

      Usuń
    6. (Ciąg dalszy, bo przekroczyłem 4096 znaków xP)

      Gospodarkę świata ludzi potraktowałem dość po macoszemu - nie była mi do niczego
      potrzebna. Ogólnie skupiłem się tylko na globalnych problemach, a przecież jak
      kurde dowozili do Białegostoku żarcie, skoro tory pękały od mrozów?! Jest tam
      parę takich ciekawostek i nieścisłości które można wykryć jak się wgłębić
      wystarczająco, ale przecież to fanfic, "I ain't have to explain shit" ;).

      Co do trawy - cóż, to skażona Ameryka i w dodatku w pobliżu Equestrii, która
      została zbombardowana połową zapasów broni nuklearnej. Czego jak czego, ale
      metali ciężkich i izotopów promieniotwórczych tam nie brakuje ;).

      Mam trochę planów na kolejne opowiadanie, ale wciąż zbieram pomysły. Kiedyś
      pewnie napiszę coś jeszcze, ale raczej nie szybko.

      Od razu dziękuję również za tak wspaniałą recenzję. Zaskoczyła mnie obszernością
      i szczerze doceniam twój wkład :).

      Mój mail w razie czego to tharen4 (at) gmail.com

      Usuń
    7. Mój Boże... ten fanfic jest tak wspaniały, że aż mnie powala z wrażenia i przerażenia po części tą końcówką. Bardzo dziękuje za niego, z reguły nie czytam książek a to jest arcydzieło, nie mogłem przestać czytać, tak mnie wciągnęło i ta [SPOILER] Teoria wszystkiego jako mechanizmu (nawiązanie snu do końcówki, a może raczej na odwrót).

      Usuń
  16. Fanfic jest naprawdę wielki i doniosły w przekazie. A psychika głównego bohatera i jego sposób bycia są po prostu absolutnym majstersztykiem. 11/10 i to tylko dlatego, że jeszcze nie doczytałem, a jestem pewien, że wartość tekstu jeszcze wzrośnie w moich oczach. Podziwiam i zachęcam do dalszej pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moim zdaniem Majska ładnie podkreśliła całokształt Tomka mówiąc, że bardziej z niego osioł niż kuc.
      Był bardzo uparty i mimo, że nadzwyczajnie rozumiał emocje kierujące innymi, wciąż nie potrafił/nie chciał dopasować się do reszty. Pedantyczny idealista chodzący własnymi ścieżkami.
      Czy w końcowym rozrachunku jest postacią pozytywną, czy negatywną pozostawiam wam do rozpatrywania. Z pewnością był tak mało dynamiczny na ile da się być, będąc jednocześnie istotą z krwi i kości.

      Usuń
  17. Po prostu świetne, kurde, aż poczytał bym jeszcze, ale się skończyło... Znakomite opowiadanie, chyba najlepsze jakie czytałem (no może równie dobre co Past Sins :P) Swoja drogą [!SPOJLER!] całość dość podobna do Świtu i spodziewałem się, że pojawi się shipping a ku mojemu zaskoczeniu go nie było (miedzy głównym bohaterem a Cloudy, na co bym się nie obraził, bo lubię tego typu twórczość)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, poza tym to chyba przy żadnym fanficu tak się nie uśmiałem jak przy tym mimo ogólnej powagi całości :D

      Usuń
    2. Dzięki :). Cieszę się, że uważasz, że zachowałem właściwe proporcje między poważnymi, a zabawnymi scenami.
      Jakaś szczególnie zapadła ci w pamięć? :3

      Jawnego shippingu nie robiłem tym razem (ciężko powiedzieć, że w "Świcie" był ;P). Wciąż jednak łatwo zauważyć pewne kształtujące się związki, oprócz jawnego Forest-Cure i hipotetycznego Tomek-Cloudy, był jeszcze Majska-Blue, chociaż ten raczej Blue-Majska niż odwrotnie, ale kto wie?

      Usuń
  18. Czy wzmianka o Moskiewskim Metrze była może, smakowitą aluzją do Metra 2033? Jeśli tak to naprawdę niezła. No bo kurcze niech na zachodzie będzie Equestria, ale czemu na Wschodzie nie miałoby być Metro;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślałem, że wiele osób o tym pomyśli :). Niestety "Metro 2033" (ha nawet rok się prawie zgadza!) znam tylko z widzenia, nie mogę się zabrać za przeczytanie ;). Z pewnością jednak zrobię to w końcu, by lepiej poznać realia, gdyby miał pisać kiedykolwiek opowiadanie TCB dziejące się w ogarniętej nacjonalizmem Rosji (to bardzo przyjemne miejsce na przyszłe opowiadanie).

      Usuń
    2. Czy mogę prosić o kontakt na gg. Właśnie skończyłem i muszę o coś spytać a nie chciałbym aż tak spoilerować... Bardzo mi zależy.

      Usuń
    3. Pewnie, moje gg: 8697198

      Usuń
  19. Stary! całą noc czytałem tego ff, jak padłem spać dzisiaj rano, to właściwie dopiero wstałem, a o swoim śnie, nawet nie chce mi się pisać, ale go zainspirowałeś, doznania nieco słabsze niż w świcie, ale nadal bardzo dobre. Czekam na więcej i nie pogardzę Dusk Ink w formie WORD, ponieważ nie mogę otworzyć na telefonie PDF
    Pozdrawiam Fillerr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. https://docs.google.com/document/d/1H8NSYVhROOyhOd41q13eLtvXO_1H4yvke1_ksh8je2s/edit

      I "Świt" ;).

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  20. https://docs.google.com/document/d/19ewmSorlI-NdIGIAEO_RtNBqULN4IcCH7buvq1sRLPw/edit

    DuskyInk w wersji rtf ;). O dziwo tym razem dobrze skonwertowało nawet :3.

    OdpowiedzUsuń
  21. [Spoiler Atak]



    Hmmm można powiedzieć że te kucyki to cwane bestie są, przeprowadziły inwazje bez użycia siły, ba nawet ludzie sami się do nich pchali. Ja bym swoich palców na kopyta nie zmienił, palce to jednak są bardzo przydatne, a kopytem nawet guzika na klawiaturze nie klikniesz ;/

    OdpowiedzUsuń
  22. [SPOILER?] [SPOILER?] [SPOILER?] [SPOILER?] [SPOILER?]
    Zakończenie niczym w Mass Effect 3... Albo po prostu ja nie rozumiem str. 92/93... Ktoś zechce wytłumaczyć

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten fanfic przypomina trochę grę Deus Ex: Human Revolution.

    OdpowiedzUsuń
  24. Opowiadanie świetne, tylko zakończenia trochę nie ogarniam. Liczyłem na trochę szczęśliwsze :)

    OdpowiedzUsuń
  25. PYTANIE DO AUTORA
    1.Czy wymyśliłeś motyw z odczytywaniem myśli poprzez empatię, a jeżeli nie to skąd go wziąłeś?(Sam wpadłem na ten sam pomysł już jakiś czas temu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymyśliłem, ale nie zdziwiłbym się gdyby występował jeszcze gdzieś indziej - czytanie w myślach jest po prostu bezpośrednim rezultatem silnego wczuwania się w cudze emocje.

      W każdym opowiadaniu są pewne "toposy", wręcz nie da się ich uniknąć, więc osobiście po prostu piszę co uważam za słuszne ;).

      Usuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dusky Ink", koło 17.05.2011
      "Świt", około 12.07.2011
      "Ostatnia rzecz jaką zrobi", koło 08.04.2012 (właściwie chyba dokładnie tego dnia wieczorem)

      Daty są z dokładnością do paru (2-3) dni ;). A skąd takie pytanie? :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. To chyba dobrze wróży, bo ogólnie zawsze biorę do serca wszelkie negatywne komentarze (pozytywne zresztą też, ale mam wysoki poziom autokrytyki). Jeżeli ktoś ma jakieś zastrzeżenia chętnie je usłyszę i możecie być pewni, że wezmę wszelkie pod uwagę jeżeli będę coś jeszcze pisać ;).

      Oczywiście powyższe to nie jedyne opowiadania jakie napisałem.
      W międzyczasie było wiele prób czy treningów, mniej lub bardziej udanych. Jeżeli zerknąć to mam dwa skończone, ale nieopublikowane opowiadania (po prostu nie uważam je za dobre). Jedno z nich to kontynuacja "Dusky Ink", pisana jako próba w komedii sytuacyjnej.
      Jest jeszcze niezatytułowane opowiadanie, które dzieje się tuż po "Świcie" (ale nie jest kontynuacją).
      Oprócz tego jest jakieś zaczęte opowiadanie o Rainbow Dash, która po wypadku uznała Scotaloo za swoją siostrę (pisane duuużo przed odcinkiem w którym Rainbow trafiła do szpitala).
      Mam też paragrafówkę w najbardziej idiotycznie typowych klimatach "Human in Equestria" (całkiem długą bo na 98 scen) - może kiedyś ją nawet dokończę, bo wyszła całkiem fajnie do tego momentu i daje sporą wolność.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  27. Thar, WYMIATASZ!
    Jako że czytałem to na Kształceniu Słuchu i Zasadach Muzyki to jestem w stanie powiedzieć tylko... Moje gratulacje? Nie będę się rozpisywał, po prostu masz to COŚ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zło. Powinieneś był słuchać, a nie czytać o wesołych kucykach xP.

      Cieszę się, że opowiadanie się podobało. Ogólnie raczej nie tyle mam "TO COŚ" co raczej poszczęściło mi się i trafiłem w gusta zgromadzonych tu osób ;).

      To jednak bardzo budujące, gdy tak wiele osób lubi moje bazgroły. Podoba mi się, że udało mi się w bardzo rozwijający sposób zająć wasz czas i, że po wszystkim nie uważacie tego czas za zmarnowanego :).

      Szkoda tylko, że straciłeś przeze mnie zajęcia x3.

      Usuń
  28. Fic świetny. Przeraził mnie do granic możliwości prawie jak "Rok 1984", ale był świetny, świetny, powtórzę raz jeszcze - świetny, no i naprawdę polubiłem kuce w nim, za wyjątkiem pewnej sponyfikowanej kobiety, która pojawia się, między innymi, na końcu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja bym prosił o więcej takich :)
    Będzie tego jakiś sequel czy coś?
    Pomysł genialny. Mam nadzieję, że na FGE pojawi się więcej tego typu opowiadań.
    10/10

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie szybko, ale pewnie kiedyś coś się pojawi ;). Liczę, że może ktoś oprócz mnie napisze opowiadanie w świecie TCB :3, bardzo byłbym rad widząc takowe.

      Usuń
  30. Wczoraj przeczytałem "świt" i "ostatnia rzecz,jaką zrobi" i jedyne co moge powiedziec to to, że chce wiecej. To jest po prostu genialne siedziałem, czytałem i przerywałem tylko wtedy kiedy bateria mojego telefonu sie rozładowywała. Pisz wiecej taki i nie przestawaj. Z niecierpliwością czekam na inne opowiadanie :D 100/10

    OdpowiedzUsuń
  31. Skąd ty znasz kolor antracytowy? Jak przeczytałem tą nazwę to musiałem ją wygooglować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie stąd, że to jest kolor używany jeszcze do niedawna jako pokrycie broni, ale nie był to kluczowy czynnik przy jego wyborze. Zazwyczaj umaszczenie bohaterów po prostu losuję - wybieram parę barw, a potem zerkam w jakiej konwencji były użyte w serialu, by zadecydować co dalej (czy brać, czy losować od początku).

      Usuń
  32. Fanfic znakomity, lecz zakończenie to totalny mindfuck :D Fajnie się go czyta, ale
    po zakończeniu jest pewien niedosyt, nie wiemy co się dzieje po sądzie u Celestii i jak kończy się historia postaci, lecz gorąco polecam do przeczytania :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie lubię opowiadań typu "normal". Nie lubię łączenia świata kucykowego z realnym. Ponadto ponad 90 stron wydało mi się grubą przesadą i odstraszyło mnie początkowo. Dlatego najpierw spróbowałem inne twoje opowiadania. Po ich lekturze uznałem, że warto skusić się i na to. Przyznaję, że nie zawiodłem się.
    Opowiadanie było wciągające, momentami zaskakujące, pisane dobrym stylem z wieloma interesującymi i sympatycznymi bohaterami.
    Widząc tak głębokie i wnikliwe komentarze jak te napisane przez Cieja czy Gravisa, nie będę się tu specjalnie rozpisywał, bo już chyba nic nowego nie wniosę.
    Chwała ci za twoje podejście! Uwielbiam kiedy autor pozostawia czytelnikowi swobodę interpretacji. Chociaż przyznam też, że zakończenie to musiałem trzy razy przeczytać i wciąż nie wiem do końca co o nim myśleć.
    Kiedy pojawi się cokolwiek nowego twojego autorstwa, możesz być pewny że będziesz miał we mnie czytelnika ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Dobrze, spróbuję :)
      Swoją szosą - czy byłbyś zainteresowany wzięciem udziału w pisarskim projekcie jako współautor/korektor/ktoś od konsultacji czy jakkolwiek inaczej? :D Jeśli tak byłbym wdzięczny za jakieś dane kontaktowe.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  34. To teraz moja kolej abym dorzucił swoją teorię nt. tego co nasz Tomcio zobaczył w głowie Celestii.

    Moim zdaniem oszlifowany kamień, był Equestrią razem z mieszkańcami. Stworzenie przez dwie boginie swoich podopiecznych nie było żadnym sukcesem. "(...)zaludniły
    go dobrymi istotami stworzonymi na swoje podobieństwo, by, gdy przyjdzie czas, wyrwać
    się z więzienia determinizmu." - Samą klatką była Equestria i jej niezmienność (nawiasem mówiąc to pewnie o to ci chodziło mówiąc, że klejnot ma skazę). Nasze siostrzyczki miały nadzieję na zdobycie nowych ziem, aby nie być jak w cytacie już określone. Co ciekawe udało im się to nie wzbudzając niczyich podejżeń. Zarówno kucyki jak i ludzie sądzili, że Equestria pomaga Ziemi z dobrej woli. Tymczasem tak naprawdę chodziło o zwycięstwo nad przeznaczeniem, nad determinizmem. Być może robiły to z innych pobudek. Może chodziło o zastój. Jak wszyscy wiemy, jeśli jest już najlepiej, może być tylko gorzej. Możliwe, iż obawiały się że coś takiego właśnie nastąpi.

    Dalej się rozpisywał nie będę bo czuję się na to zbyt trzeźwy. Muszę CI przyznać, że twoje opowiadanie zmiażdżyło moją duszę w stalowy sześcian. 10/10 Salut!

    OdpowiedzUsuń
  35. nie zrozumiałem do końca końcówki,ale Thar,masz talent przy pisaniu fanfików.
    Może w niedalekiej przyszłości kucyki przypędą do nas,a ty będziesz uznawany za proroka(tak jak twój fanfik),a ogólna ocena to 10/10!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [SPOILER]
      W końcówce chodzi o to, że to jednak jest inwazja, Equestria jest przeludniona i potrzebuje nowych terenów i udaje się to pod przykrywką ratowania Ziemi. Koniec est dość trudny do zrozumienia na czym ten cały determinizm miał polegać, czy tu chodzi o przeludnienie, o rozszerzenie się Equestrii a może coś innego, rysą na tym "idealnym świecie-brylancie" są Celestia i Luna albo może nawet same kucyki.

      Usuń
    2. [SPOILER]
      Tu też dochodzi sen w którym Tomek widział siebie i przyjaciół jako część mechanizmu, może chodzi o to że to miało się wydarzyć i jest to z góry zaplanowane (cały ten determinizm. A sam raj nie jest rajem będąc niesprawiedliwym (proces Majskiej), a wymuszone dobro też nie jest dobrem, w końcu gdyby nie zło to nie wiedzielibyśmy czym jest dobro.

      Usuń
  36. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetny FF. Bardzo mi się spodobał, ale nie jestem kucem więc nie obejdzie się bez słów krytyki.:
    JAK MOGŁEŚ?! Zakończenie FF'u w tym miejscu było najgorszą rzeczą jaką mokłeś zrobić! Bo można było zakończyć go na teleportacji Tomka ze stołówki lub wymyślić jeszcze trochę i dopisać te stronę czy dwie. Czy na ponad 90. stron FF'u owe dwie strony byłyby problemem? Nie sądzę. A zakończenie w tym miejscu "Daje to trochę za duże pole do rozmyślań prowadzących w niewłaściwym kierunku.". Czy nie zgodzisz się z tym?

    Serdecznie pozdrawiam, wciąż jednak zawiedziony Xarpren.

    PS: Idąc myślami w kierunku talentu głównego bohatera wątpi w kontynuacje FF'u...a szkoda.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty